Chamstwo w tramwajach i autobusach.. (śmieszne jak i straszne "kfaitki"..:P)

[kolorkowa]

Napisane przez Annie1441

ja bym dostała zawału, panicznie boje się kur...

ja mam zasadę że ustępuję ciężarnym, matkom z małymi dziecmi, ludziom z wielkimi zakupami oczywiście starszym (bardzo starszym) i niepełnosprawnym.. jednak jak bym się naprawdę źle czuła lub była koszmarnie zmeczona to bym ustapiła tylko tym którzy widać że im ciężej niż mnie stać a jakby mi ktoś sapał nad uchem to bym nie była wybredna wsłowach

najlepiej wogóle nie siadać to rozwiązuje wszystkie nasze problemy

[baby montana]

Napisane przez kolorkowa

najlepiej wogóle nie siadać to rozwiązuje wszystkie nasze problemy

to się zgadza, tyle że nie zawsze można jak mam @ to zdarza mi się zemdleć, a od wakacji mam problemy z prawą ręką i właściwie nie mogę ani się nią trzymać, ani nic w niej nosić;]

[kolorkowa]

Napisane przez baby montana

to się zgadza, tyle że nie zawsze można jak mam @ to zdarza mi się zemdleć, a od wakacji mam problemy z prawą ręką i właściwie nie mogę ani się nią trzymać, ani nic w niej nosić;]

Noo, to naprawdę ciężko. Tylko, że babcie autobusowe na to nie patrzą, bo tylko one mają jakiekolwiek problemy ze zdrowiem.

[agison]

Napisane przez kolorkowa

Dodatkowo w tym samym autobusie pewna pani siedziała sama na siedzeniu, a obok wygodnie spoczywały zakupy.

to się u mnie zdarza nagminnie w kolejkach skm albo siedzi 'dżentelmen', a obok jego plecak tak mnie to wkurza, że często ładuję się na siedzący bagaż bez pytania (na zasadzie "zdąży usunąć zanim moja poopa wyląduje, czy nie zdąży") ale najczęściej mówię "przepraszam" i już ...
co to za zwyczaj żeby bagaż siedział ... żeby jeszcze mial bilet, a pewnie nie ma ... strasznie działa mi to na nerwy zwłaszcza w kolejkach, gdzie przecież nad glowami są te półki na bagaż, ech

[mm444]

Treść usunięta

[kolorkowa]

Kiedy pan niskiego wzrostu złapał się górnej rurki i próbował się bujać (podobnie jak na drążku)

[bosky_Roman]

Napisane przez kolorkowa

Kiedy pan niskiego wzrostu złapał się górnej rurki i próbował się bujać (podobnie jak na drążku)

Tak jak tu? (+18)

[twofaces]

To teraz moja historia rodem z lubelskiego MPK-a któregoś razu jadąc z koleżankami rozmawiałyśmy ogólnie,która jakie zakupiła ostatnio buty na lato,ile mniej więcej kosztowały i generalnie o tym,jak jakość firmowych butów ima się ich cen.Wtem do rozmowy wcięła się pewna pani,na oko 55 letnia i zwróciła nam uwagę,że to nie miejsce do rozmawiania o takich rzeczach i że potem się ludzie dziwią ,że tyle kradzieży jest..No cóż

[90agnieszka90]

oo- zachowania w tramwajach to u mnie temat rzeka, szczególnie że teraz popsuły mi się słuchawki i nie mam jak się "wyłaczyć"

Pamiętam, że niedawno jechała spora grupa dzieci tak na oko starsze lata podstawówki z wychowawcą i na jednym przystanku wsiadła taka dziewczyna- opalenizna, mocny makijaż itp i nagle jeden z chłopaków skomentował to "rany, jaki plastik idzie". Na to jakaś starsza pani z tyłu zaczęła wręcz się wydzierać ( do tego przeklinając) że to brak kultury, że rodzice by ich mogli nauczyć dyscypliny itp

[nicRu]

Napisane przez twofaces

To teraz moja historia rodem z lubelskiego MPK-a któregoś razu jadąc z koleżankami rozmawiałyśmy ogólnie,która jakie zakupiła ostatnio buty na lato,ile mniej więcej kosztowały i generalnie o tym,jak jakość firmowych butów ima się ich cen.Wtem do rozmowy wcięła się pewna pani,na oko 55 letnia i zwróciła nam uwagę,że to nie miejsce do rozmawiania o takich rzeczach i że potem się ludzie dziwią ,że tyle kradzieży jest..No cóż

No tak, ale pewnie starsza pani miałą kolczyki na uszach albo jakiś pierścionek, to dopiero podjudzanie do kradzieży! Powinna się teraz z tego wyspowiadać

[kolorkowa]

Napisane przez bosky_Roman

Tak jak tu? (+18)

Może nie tak mocno, ale coś w tym stylu, podobnie

[sarajoanna]

Mnie rozwalają opadające z sił babcie o kulach, które jak zobaczą autobus łapią kule pod pachę i biegiem w stronę pojazdu (nawet nieźle im idzie).

Wracam z uczelni z miarę o stałych porach. Autobus też zawsze ten sam to większość ludzi znam z widzenia. No i jest sobie na przystanku babcia, nawet krzepka. Babcia jest last minute, bo stoi kawałek od przystanku, a potem na ostatnią chwilę biegnie do drzwi trącając ludzi. Trąciła mnie pierwszy raz, myślę ok, zdarza się, śpieszy się, nie interesuje mnie to. Za tydzień to samo. Przypadek to nie był, znowu oberwałam torebką. Tydzień później poszłam przygotowana na atak. Z torbą sportową, w środku łyżwy. Skutecznie ją to przyblokowało :P

Albo siedziałam w tramwaju(jak po Gliwicach jeszcze jeździły), godziny szczytu. Nagle za plecami słyszę: " ustąp miejsca, za młoda jesteś żeby siedzieć". Minę miałam a'la 'wtf?!' Ponownie włączyłam odtwarzacz, nie odpowiedziałam, bo po co robić awanturę? Tak babcia wyszła na wariatkę marudząc na młodzież. Dodam babcia trzymała się dobrze, wysiadła oczywiście dwa przystanki dalej...

[Bayje]

Babcie to czasami niepotrzebnie robią dym.
Na przystankach wyglądają na prawie umierające a jak kolezanka wyżej napisała pojawia się na horyzoncie autobus/tramwaj i nagle czują się jak nowo narodzone, że nawet nie przepuszczą kobiety z dzieckiem.

Znajoma kiedy była w ciąży ( końcówa więc była bardzo widoczna) mimo ustapienia miejsca starszej Pani bo czuła się bardzo dobrze to na podziękowanie została nazwana 'latawicą' (albo nawet puszczalską dziewuchą).

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez Bayje

Znajoma kiedy była w ciąży ( końcówa więc była bardzo widoczna) mimo ustapienia miejsca starszej Pani bo czuła się bardzo dobrze to na podziękowanie została nazwana 'latawicą' (albo nawet puszczalską dziewuchą).

Chyba nie wytrzymałabym w takim momencie...

[Bayje]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Chyba nie wytrzymałabym w takim momencie...

A ja rozumiem babcie - stawiam krate wódki, że własnych dzieci nie miała.
edit
(a nawet bym obstawiała, że w dowodzie ma napisane jeszcze 'panna')

[Darkoz]

Pamiętam, że kiedyś jechałam tramwajem. Panował okropny smród, chociaż żul, który był jego źródłem, wysiadł parę przystanków wcześniej . W końcu musiałam zaryzykować i na przystanku szybko przesiadłam się do drugiego wagonu. Inni zresztą też uciekali, żeby się nie zaczadzić.