Profil humanistyczny w LO - żałuję tego wyboru...

[kolorowatecza]

Napisane przez Ann1994

A co ja mogę ze sobą zrobić?

Jestem w 2 klasie LO o profilu ang-niem-geo, oczywiście znalazłam się tam z przypadku, choć z ang i geo miałam w gimnazjum piatki, to okazało sie, że w liceum nic nie umiem z angielskiego a geografia idzie na 3..
Już za późno na przeniesienie do bio-chem.
Nie wiem, co chcę w życiu robić.
Myślałam kiedyś o geodezji, architekturze, potem o farmacji (studium).. Teraz myślę o niczym. Jak szlam do liceum też nie myślałam o niczym.
Co mi zawsze dobrze szło? To, czego teraz za bardzo nie lubię - polski. Jutro nawet mam II etap dyktanda -, dzięki któremu mogę mieć indeks (oczywiście jeszcze jakie,s tam etapy do przejścia)na jakąś tam uczelnię na filologię polską i coś w ten deseń. Porażka.
Obecnie zaczęła kręcić mnie chemia. Myślałam o zdawaniu podstawowej. Ale co po niej? Nic. I nie wiem czy sobie bym poradziła z nią.
Biologia - mam głupią babę, która czepia się szczegółów zamiast przekazywać wiedzę.. Ale myślę, że gdybym się przyłożyła..
Ale co mi da podstawa chemii i biologii albo nawet biologii rozszerzonej? Znowu nic.

Najprędzej pójdę na studium - farmacja, choć teraz każdy pomysł jest dla mnie zły.

A gdybym zdała geografię rozszerzoną i napisała bardzo dobrze podstawę z matmy? Coś by to dało? Co potrzebne na architekturę, geodezję?

Mam ochotę siąść i się rozbeczeć. Nie wiem, czego mam sie uczyć. Nie wiem, do czego mam siąść i w co włożyć całe swoje "natchnienie do nauki". Akutalnie uczę się wszystkiego po trochu + więcej chemii, geografii i matmy.
Pocieszcie mnie albo dajcie nadzieję, ew. solidnego kopniaka w tyłek..

Usiądź i zastanów się, co chcesz robić.
Na własnym przykładzie mogę Ci tylko coś pokazać - cała podstawówka, gimnazjum ,pierwsza i druga LO z matmy jechałam na 2,3 - w trzeciej klasie stwierdziłam, że zdaje matmę na R. Podstawy piszę średnio na 80%, R na razie jakieś 25, ale przed sobą mam miesiąc z arkuszami - będzie dobrze !

A jeśli nie wiesz co Cię kręci to idź tam, po czym jest kasa - takie realia niestety :/

[mm444]

Treść usunięta

[Dziewucha]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Mafia

[Ann1994]

A co myślicie o tej mojej "niby" farmacji na studium? Wiem, że nic fajnego może sprzedawać leki w aptece, ale moja szwagierka chwali sobie tą pracę.. Była właśnie na studium, wbrew pozorom łatwo nie było, ale dała radę.
Lubię chemię, w gimnazjum miałam same piatki a baba była cieta i wymagająca, w liceum trochę gorzej, bo nauczycielka popuszczała sobie że tak powiem, ale jest bardzo fajna i na wieść o tym, że chcę chyba zdawać chemię bardzo się ucieszyła i obiecała, że mogę do niej zawsze przyjsć i mi pomoże
W między czasie pomyślałam, że podczas studium mogłabym pomyśleć nad poprawką z matury i ewentualnie studiować chemię. Cholera, lubię ją, nie wiem czemu, kręcą mnie te wzorki, jak kupiłam sobie ostatnio nową książkę z chemii to latałam i ją całowałam wiem, ze głupie, ale do chemii mam większy zapał niz choćby do polskiego, jutro poprawiam właśnie 3 którą dostałam ze sprawdzianu zamiast uczyć się na historię.:P
Tylko wiem, ze sama chemia to mi nic nie da chyba, prawda? Z matmy i fizyki myślę, ze całkiem tempa nie jestem jakby co. A biologia też ujdzie.

[kolorowatecza]

Po niczym nie ma gwarantowanej - temat miliony razy wałkowany na forum...
Nie zaśmiecajmy i tego wątku

[Dziewucha]

Napisane przez Ann1994

A co myślicie o tej mojej "niby" farmacji na studium? Wiem, że nic fajnego może sprzedawać leki w aptece, ale moja szwagierka chwali sobie tą pracę.. Była właśnie na studium, wbrew pozorom łatwo nie było, ale dała radę.
Lubię chemię, w gimnazjum miałam same piatki a baba była cieta i wymagająca, w liceum trochę gorzej, bo nauczycielka popuszczała sobie że tak powiem, ale jest bardzo fajna i na wieść o tym, że chcę chyba zdawać chemię bardzo się ucieszyła i obiecała, że mogę do niej zawsze przyjsć i mi pomoże
W między czasie pomyślałam, że podczas studium mogłabym pomyśleć nad poprawką z matury i ewentualnie studiować chemię. Cholera, lubię ją, nie wiem czemu, kręcą mnie te wzorki, jak kupiłam sobie ostatnio nową książkę z chemii to latałam i ją całowałam wiem, ze głupie, ale do chemii mam większy zapał niz choćby do polskiego, jutro poprawiam właśnie 3 którą dostałam ze sprawdzianu zamiast uczyć się na historię.:P
Tylko wiem, ze sama chemia to mi nic nie da chyba, prawda? Z matmy i fizyki myślę, ze całkiem tempa nie jestem jakby co. A biologia też ujdzie.

Nie patrz na to jakie masz oceny tylko czy lubisz dany przedmiot. Oceny można sobie wsadzić w pewne miejsce jeśli chodzi o wybór studiów/studium itp. Jak w ogóle można na tym opierać swoją przyszłość... masz nie wiem np 3 z chemii i co ? to nie znaczy, że nie możesz zostać genialną chemicą bo masz 3 z chemii

[mm444]

Treść usunięta

[viva91]

Napisane przez olasia99

Zależy gdzie ta matma rozszerzona. W sumie sama matematyka na niektórych uczelniach na architekturze jest tylko przez semestr

ale ja pisałam o przedmiotach maturalnych jakie są wymagane podczas rekrutacji. nie wnikam w to ile danego przedmiotu ma kierunek na różnych uczelniach. być może gdzieś można dostać się na arch. z podstawową matmą, lecz to na pewno nie są popularne uczelnie. na PWr nie ma co marzyć o arch. bez rozszerzonej matmy... i fizyki
no i egzamin z rysunku autorko.

myślę że mogłabyś postawić na rozszerzoną geografię na maturze. może "rozszerzona" strasznie brzmi, ale nie jest to bardzo trudny materiał, da się tego nauczyć a geografia przydaje się do rekrutacji na wiele kierunków
a i skoro tak lubisz chemię, to też bym spróbowała - w końcu nic się nie stanie jak ci nie pójdzie, a za to nie będziesz żałować że nie spróbowałaś

[to_ktora_jara_dobry_rap]

Heej zaczęłam przeglądać to forum, przeczytałam wszystko Mam problem jaki w różnych odmianach się już przewijał, jestem w pierwszej klasie na pol-hiście i wiem że historia to nie to co chcę robić. Wylądowałam tu bo matma nie, języki obce ani tyle! Polski uwielbiam, ale jestem mam dysortografię ;( i nie bierze się to z nie czytania książek czy nie znajomości zasad ortograficznych(żeby dostać papierek musiałam je wkuć) A książki uwielbiam. Na pol-hist poszłam bo miałam bardzo wymagającą nauczycielkę od matmy na koniec roku miałam 4 bez większego problemu no ale z polskiego była mocna 5 no i wgl myślałam że jestem słaba z mat i nie lubiłam przedmiotów przyrodniczych chociaż oceny były ok, za fizyką nie przepadam dalej ale daję radę. Teraz z matmy mam 4 bez nauki. Ogólnie mało się uczę, nie lubię wkuwać na pamięć już teraz wiem że to nie dla mnie Ale do czego dążę... Chciałabym przenieść się na mat fiz po 1 klasie głównie po to żeby zdać mat na R bo to da mi więcej możliwości studiowania. Pytanie do was co myślicie o zmianie profilu? Dam radę opanować materiał z matematyki? Oświadczam że jestem gotowa się poświęcić i przykuć!

Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, ale już późno noo i ten wątek zmiany profilu mnie stresuje, wiecie jak jest! aaa i zapomniałam dodać! Na mat-fizie jest ta sama pani od mat, bierzemy tę samą książkę, ale oni mają jeszcze zadania dodatkowe noo i ta pani u nas idzie w trochę takim rozszerzeniu )

[olasia99]

Napisane przez to_ktora_jara_dobry_rap

Heej zaczęłam przeglądać to forum, przeczytałam wszystko Mam problem jaki w różnych odmianach się już przewijał, jestem w pierwszej klasie na pol-hiście i wiem że historia to nie to co chcę robić. Wylądowałam tu bo matma nie, języki obce ani tyle! Polski uwielbiam, ale jestem mam dysortografię ;( i nie bierze się to z nie czytania książek czy nie znajomości zasad ortograficznych(żeby dostać papierek musiałam je wkuć) A książki uwielbiam. Na pol-hist poszłam bo miałam bardzo wymagającą nauczycielkę od matmy na koniec roku miałam 4 bez większego problemu no ale z polskiego była mocna 5 no i wgl myślałam że jestem słaba z mat i nie lubiłam przedmiotów przyrodniczych chociaż oceny były ok, za fizyką nie przepadam dalej ale daję radę. Teraz z matmy mam 4 bez nauki. Ogólnie mało się uczę, nie lubię wkuwać na pamięć już teraz wiem że to nie dla mnie Ale do czego dążę... Chciałabym przenieść się na mat fiz po 1 klasie głównie po to żeby zdać mat na R bo to da mi więcej możliwości studiowania. Pytanie do was co myślicie o zmianie profilu? Dam radę opanować materiał z matematyki? Oświadczam że jestem gotowa się poświęcić i przykuć!

Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, ale już późno noo i ten wątek zmiany profilu mnie stresuje, wiecie jak jest! aaa i zapomniałam dodać! Na mat-fizie jest ta sama pani od mat, bierzemy tę samą książkę, ale oni mają jeszcze zadania dodatkowe noo i ta pani u nas idzie w trochę takim rozszerzeniu )

jakbym miała taką możliwość, to nawet bym się nie zastanawiała. Zmieniaj, bo będziesz w 3 klasie płakac

[kolorowatecza]

Ja bardziej niż materiału z matmy bałabym się z fizyki, ale wszystko jest do zrobienia

Jeśli wiesz, że human to nie to, to biegnij do mat-fizu!
Trzymam kciuki

[mm444]

Treść usunięta

[kaja_92]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ja tam żałuję, że nie poszłam na mat-fiz, mimo że fizyki nie lubiłam. Tylko u mnie to było tak, że umiałam ją, ale nie lubiłam jako przedmiotu.

Co do pogrubionego- eee? od kiedy na matematyce uczymy się na pamięć?? I na fizyce?

to_ktora_jara_dobry_rap
Przenoś się po 1 klasie- póki nie będziesz miała dużo materiału do nadrobienia. Bo matematyka na podstawie a na rozszerzeniu w 1 klasie to naprawdę nieduża różnica ilości materiału-wiem po swoim doświadczeniu

[Chibiusa]

Witam Pisałam tu przed rozpoczęciem I roku studiów technicznych na politechnice jak to bardzo się boję ,bo jestem z humana,nie mam wystarczającej wiedzy ,ośmieszę się i na pewno sobie nie poradzę Jak narazie pierwsza sesja za mną,a egzaminy pozdawałam w pierwszym terminie. A co do matmy,której się tak obawiałam,to zaliczyłam ćwiczenia na tyle dobrze,że nawet z egzaminu zwolniona byłam. Największe problemy miałam wbrew pozorom z przedmiotami-pamięciówkami Nawet wiele osób po mat-fizie miały problemy/poprawiały lub do tej pory jeszcze poprawiają tę "nieszczęsną" matematykę. Załapałam całki,pochodne,granice Także jak widać,przekonałam się ,że profil LO nie ma wielkiego wpływu. Wszystko da się przyswoić(oczywiście zależy też od pewnych predyspozycji),ale nie ma co się bać, tylko próbować. Ja już nie żałuję,że spróbowałam. Choć nie chcę mówić hop, bo ten semestr zapowiada się o wiele gorzej (fizyka,mechanika)... A zgadnijcie kto w grupie się wyróżnia i jest najlepszy/najbardziej lotny - dziewczyna , która jest ......z humana (nie zdawała nawet matmy R , a miała 5 z matematyki)

[mm444]

Treść usunięta

[kaja_92]

Napisane przez Chibiusa

Witam Pisałam tu przed rozpoczęciem I roku studiów technicznych na politechnice jak to bardzo się boję ,bo jestem z humana,nie mam wystarczającej wiedzy ,ośmieszę się i na pewno sobie nie poradzę Jak narazie pierwsza sesja za mną,a egzaminy pozdawałam w pierwszym terminie. A co do matmy,której się tak obawiałam,to zaliczyłam ćwiczenia na tyle dobrze,że nawet z egzaminu zwolniona byłam. Największe problemy miałam wbrew pozorom z przedmiotami-pamięciówkami Nawet wiele osób po mat-fizie miały problemy/poprawiały lub do tej pory jeszcze poprawiają tę "nieszczęsną" matematykę. Załapałam całki,pochodne,granice Także jak widać,przekonałam się ,że profil LO nie ma wielkiego wpływu. Wszystko da się przyswoić(oczywiście zależy też od pewnych predyspozycji),ale nie ma co się bać, tylko próbować. Ja już nie żałuję,że spróbowałam. Choć nie chcę mówić hop, bo ten semestr zapowiada się o wiele gorzej (fizyka,mechanika)... A zgadnijcie kto w grupie się wyróżnia i jest najlepszy/najbardziej lotny - dziewczyna , która jest ......z humana (nie zdawała nawet matmy R , a miała 5 z matematyki)

Piszesz też o mnie?
A co do kolorowego- to wynika z tego, że siedzisz przy tym więcej niż inni-tak mi się wydaje, bo tak jest u mnie. Nie miałam rozszerzonej fizyki, więc wychodzę z założenia, że muszę przysiąść nad nią więcej niż osoby po fizyce rozszerzonej;D

A co i gdzie studiujesz jeśli można wiedzieć?

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Jeśli pisała, że kucie=kucie na pamięć- nie wiem już teraz bo nie wczytywałam się w to Ja kucie traktuję też jako zrobienie dużej ilości zadań z matmy, mogę powiedzieć, że przed maturą naprawdę kułam matmę, a tak naprawdę to po prostu rozwiązywałam zdania, co z pamięciówką nie ma nic wspólnego.

Geografia tak, ale z rozszerzoną matmą. No i jeśli myśli się o "ważniejszych" kierunkach na polibudzie Warszawskiej Wrocławskiej Łódzkiej Krakowskiej itp to jeszcze fizyka(ew. chemia) bo jak wymagają 2 przedmiotów to zazwyczaj jest to matma i fizyka.

[willy_nilly]

Napisane przez to_ktora_jara_dobry_rap

Heej zaczęłam przeglądać to forum, przeczytałam wszystko Mam problem jaki w różnych odmianach się już przewijał, jestem w pierwszej klasie na pol-hiście i wiem że historia to nie to co chcę robić. Wylądowałam tu bo matma nie, języki obce ani tyle! Polski uwielbiam, ale jestem mam dysortografię ;( i nie bierze się to z nie czytania książek czy nie znajomości zasad ortograficznych(żeby dostać papierek musiałam je wkuć) A książki uwielbiam. Na pol-hist poszłam bo miałam bardzo wymagającą nauczycielkę od matmy na koniec roku miałam 4 bez większego problemu no ale z polskiego była mocna 5 no i wgl myślałam że jestem słaba z mat i nie lubiłam przedmiotów przyrodniczych chociaż oceny były ok, za fizyką nie przepadam dalej ale daję radę. Teraz z matmy mam 4 bez nauki. Ogólnie mało się uczę, nie lubię wkuwać na pamięć już teraz wiem że to nie dla mnie Ale do czego dążę... Chciałabym przenieść się na mat fiz po 1 klasie głównie po to żeby zdać mat na R bo to da mi więcej możliwości studiowania. Pytanie do was co myślicie o zmianie profilu? Dam radę opanować materiał z matematyki? Oświadczam że jestem gotowa się poświęcić i przykuć!

Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, ale już późno noo i ten wątek zmiany profilu mnie stresuje, wiecie jak jest! aaa i zapomniałam dodać! Na mat-fizie jest ta sama pani od mat, bierzemy tę samą książkę, ale oni mają jeszcze zadania dodatkowe noo i ta pani u nas idzie w trochę takim rozszerzeniu )

Jeśli matma widzi Ci się bardziej niż historia, to zmieniaj! Matematyką możesz się bardzo często rekrutować wymiennie z historią, wobec czego otwiera Ci się cala gama kierunków, bez rezygnacji z tych, na które możesz się dostać z historią, tak myślę. Nie ma sensu męczyć się z czymś, czego nie lubisz.*

A nauczenie się materiału z jednej klasy LO, tym bardziej pierwszej, zajmie Ci nawet nie połowę wakacji.

*Chociaż, jeśli nie lubisz fizyki, to ja na Twoim miejsciu może bym poszukała jakiejś klasy matematyczno-językowej... bo w tym wypadku z historii na fizykę, to trochę jak z deszczu pod rynnę chyba, co?

[Darkoz]

Ja bym wybrała rozszerzoną geografię zamiast fizyki, wydaje mi się, że są po tym ciekawsze możliwości, ale to moja opinia. Idealny byłby profil hist-geo albo wos-geo, szkoda, że nie we wszystkich liceach są takie.

[Callitus]

Napisane przez Darkoz

Ja bym wybrała rozszerzoną geografię zamiast fizyki, wydaje mi się, że są po tym ciekawsze możliwości, ale to moja opinia. Idealny byłby profil hist-geo albo wos-geo, szkoda, że nie we wszystkich liceach są takie.

Owszem, mat-geo (czy hist-geo ) to kierunek idealny, gdy chce sie isc np. na prawo we Wrocku, czy na Uniwerek Ekonomiczny, ale nie na Polibude

[mm444]

Treść usunięta

[viva91]

Napisane przez to_ktora_jara_dobry_rap

Heej zaczęłam przeglądać to forum, przeczytałam wszystko Mam problem jaki w różnych odmianach się już przewijał, jestem w pierwszej klasie na pol-hiście i wiem że historia to nie to co chcę robić. Wylądowałam tu bo matma nie, języki obce ani tyle! Polski uwielbiam, ale jestem mam dysortografię ;( i nie bierze się to z nie czytania książek czy nie znajomości zasad ortograficznych(żeby dostać papierek musiałam je wkuć) A książki uwielbiam. Na pol-hist poszłam bo miałam bardzo wymagającą nauczycielkę od matmy na koniec roku miałam 4 bez większego problemu no ale z polskiego była mocna 5 no i wgl myślałam że jestem słaba z mat i nie lubiłam przedmiotów przyrodniczych chociaż oceny były ok, za fizyką nie przepadam dalej ale daję radę. Teraz z matmy mam 4 bez nauki. Ogólnie mało się uczę, nie lubię wkuwać na pamięć już teraz wiem że to nie dla mnie Ale do czego dążę... Chciałabym przenieść się na mat fiz po 1 klasie głównie po to żeby zdać mat na R bo to da mi więcej możliwości studiowania. Pytanie do was co myślicie o zmianie profilu? Dam radę opanować materiał z matematyki? Oświadczam że jestem gotowa się poświęcić i przykuć!

Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, ale już późno noo i ten wątek zmiany profilu mnie stresuje, wiecie jak jest! aaa i zapomniałam dodać! Na mat-fizie jest ta sama pani od mat, bierzemy tę samą książkę, ale oni mają jeszcze zadania dodatkowe noo i ta pani u nas idzie w trochę takim rozszerzeniu )

masz niesamowitą okazję, wykorzystaj ją skoro już wiesz że human to pomyłka, to nie ma się nad czym zastanawiać startuj na ten mat-fiz, ewentualnie na mat-geo jeśli masz. naprawdę, później będziesz żałować

Napisane przez kaja_92

Przenoś się po 1 klasie- póki nie będziesz miała dużo materiału do nadrobienia. Bo matematyka na podstawie a na rozszerzeniu w 1 klasie to naprawdę nieduża różnica ilości materiału-wiem po swoim doświadczeniu

to prawda

Napisane przez Chibiusa

Witam Pisałam tu przed rozpoczęciem I roku studiów technicznych na politechnice jak to bardzo się boję ,bo jestem z humana,nie mam wystarczającej wiedzy ,ośmieszę się i na pewno sobie nie poradzę Jak narazie pierwsza sesja za mną,a egzaminy pozdawałam w pierwszym terminie. A co do matmy,której się tak obawiałam,to zaliczyłam ćwiczenia na tyle dobrze,że nawet z egzaminu zwolniona byłam. Największe problemy miałam wbrew pozorom z przedmiotami-pamięciówkami Nawet wiele osób po mat-fizie miały problemy/poprawiały lub do tej pory jeszcze poprawiają tę "nieszczęsną" matematykę. Załapałam całki,pochodne,granice Także jak widać,przekonałam się ,że profil LO nie ma wielkiego wpływu. Wszystko da się przyswoić(oczywiście zależy też od pewnych predyspozycji),ale nie ma co się bać, tylko próbować. Ja już nie żałuję,że spróbowałam. Choć nie chcę mówić hop, bo ten semestr zapowiada się o wiele gorzej (fizyka,mechanika)... A zgadnijcie kto w grupie się wyróżnia i jest najlepszy/najbardziej lotny - dziewczyna , która jest ......z humana (nie zdawała nawet matmy R , a miała 5 z matematyki)

no i brawa, niech to będzie motywacją dla innych

Napisane przez Callitus

Owszem, mat-geo (czy hist-geo ) to kierunek idealny, gdy chce sie isc np. na prawo we Wrocku, czy na Uniwerek Ekonomiczny, ale nie na Polibude

racja, jeśli chodzi o PWr

[to_ktora_jara_dobry_rap]

Straaasznie wam dziękuję że ktoś się odezwał. Dalej mam mętlik w głowie, pewnie będę go jeszcze dłuuugo mieć. O tym kuciu napisałam nie rozważnie ale fakt nie brałam pod uwagę że ktoś może to odczytać jako "siądzie nad książką i nauczy się na pamięć" Moje drogie w ten sposób nie uczę się nawet polskiego czy historii. Zawsze staram się wszystko ogarniać patrzeć co wynika z czego i zapamiętywać jak najwięcej kojarząc na pamięć po prostu nie umiem się uczyć A jeśli chodzi o fizykę wiem głupio będzie zwalić wszystko na nauczycieli ale w tym wypadku tak jest. W moim gimnazjum fizyka byłam 2 razy w tygodniu przez 2 lata. W drugiej klasie miałam nijaką panią, która wymagała tylko teorii nawet nie trzeba było z niej ściąg pisać można było otwierać zeszyt,noo i jeszcze w ciąże zaszła. pod koniec drugiej klasy dostałam cudowną panią, nawet zaczęłam lubić fizykę, była to nauczycielka, która normalnie uczyła w naszej szkole ale miała macierzyński, myślałam że będzie mnie uczyć w 3 klasie a w trzeciej to samo znów nijaka pani, co prawda nie pozwalała ściągać. Babka, która teraz mnie uczy, uczy samej teorii, czasem jakieś zadanie w końcu jestem na humanie ;//a i też jest w ciąży ma kłopoty ze zdrowiem i często jej nie ma. Dziewczyny ja na prawdę nie byłam w stanie polubić fizyki. Chociaż polubiłam ją na poziomie kwantowym, którego może nie zbyt rozumiem ale wydaje mi się szalenie pociągający
Dzięki za wszystkie odpowiedzi

[Darkoz]

Najważniejsze, czy fizyka Cię interesuje. Nauczyciele wpływają na stosunek do przedmiotu, ale nie powinnaś się kierować tym, jacy byli. Trochę trudno mi odczytać z Twoich wypowiedzi, czy fizyka Cię kręci - jak tak, to nie zwlekaj, przepisz się! Ewentualnie pomyśl o mat-geo.

[to_ktora_jara_dobry_rap]

Napisane przez Darkoz

Najważniejsze, czy fizyka Cię interesuje. Nauczyciele wpływają na stosunek do przedmiotu, ale nie powinnaś się kierować tym, jacy byli. Trochę trudno mi odczytać z Twoich wypowiedzi, czy fizyka Cię kręci - jak tak, to nie zwlekaj, przepisz się! Ewentualnie pomyśl o mat-geo.

Bo z tą fizyką to sama nie wiem tzn jeśli ktoś fajnie mi o niej opowiada to chodzę zajarana i sama rozkminiam to co było a jeśli ktoś opowiada mi nie ciekawie to raczej z własnej woli po książkę nie sięgnę. W sumie mat-geo też dobra opcja tylko że musiałabym zmienić szkołę.

[sallyford]

Napisane przez to_ktora_jara_dobry_rap

Heej zaczęłam przeglądać to forum, przeczytałam wszystko Mam problem jaki w różnych odmianach się już przewijał, jestem w pierwszej klasie na pol-hiście i wiem że historia to nie to co chcę robić. Wylądowałam tu bo matma nie, języki obce ani tyle! Polski uwielbiam, ale jestem mam dysortografię ;( i nie bierze się to z nie czytania książek czy nie znajomości zasad ortograficznych(żeby dostać papierek musiałam je wkuć) A książki uwielbiam. Na pol-hist poszłam bo miałam bardzo wymagającą nauczycielkę od matmy na koniec roku miałam 4 bez większego problemu no ale z polskiego była mocna 5 no i wgl myślałam że jestem słaba z mat i nie lubiłam przedmiotów przyrodniczych chociaż oceny były ok, za fizyką nie przepadam dalej ale daję radę. Teraz z matmy mam 4 bez nauki. Ogólnie mało się uczę, nie lubię wkuwać na pamięć już teraz wiem że to nie dla mnie Ale do czego dążę... Chciałabym przenieść się na mat fiz po 1 klasie głównie po to żeby zdać mat na R bo to da mi więcej możliwości studiowania. Pytanie do was co myślicie o zmianie profilu? Dam radę opanować materiał z matematyki? Oświadczam że jestem gotowa się poświęcić i przykuć!

Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, ale już późno noo i ten wątek zmiany profilu mnie stresuje, wiecie jak jest! aaa i zapomniałam dodać! Na mat-fizie jest ta sama pani od mat, bierzemy tę samą książkę, ale oni mają jeszcze zadania dodatkowe noo i ta pani u nas idzie w trochę takim rozszerzeniu )

Byłam w podobnej sytuacji co Ty - w gim była dobra z polskiego, mocne 5 na koniec. Z matmy było 4, a moja nauczycielka nie potrafiła wyciągnąć ze mnie tego co najlepsze, więc myślałam, że jest za słaba na mat-fiz (za fizyką nie przepadałam). Poszłam więc na profil pol-niem-geo (bardzo dobre oceny miałam z niemieckiego, z geografią średnio, ale ogólnie interesowałam się tym przedmiotem ) W pierwszej klasie liceum, okazało się, że moim umiejętnościami z matematyki zawstydzam naszą nauczycielkę, która była kiepskim pedagogiem... Wtedy zdałam sobie sprawę, że matematyka to jest to! Więc chciałam się przepisać na mat-fiz po pierwszym roku, niestety moja szkoła nie dawała mi takiej możliwości - szanowna Pani Dyrektor wykręcała się dużą ilością komisów (z matmy, fizyki, informatyki i wosu) i powiedziała , że nie ma takiej możliwości... Więc musiałam zostać w kasie językowej. Od drugiej klasy chodziłam na korepetycje do mojej dawnej nauczycielki z gimnazjum i próbowałam nadrobić materiał z zakresu rozszerzonego... Szło to bardzo opornie, gdyż moja korepetytorka nie miała żadnego planu ani pomysłu jak nadrobić to co straciłam... I tak przeszła druga klasa a ja dalej byłam w tyle... Dopiero w maturalnej klasie, w grudniu (5 miesięcy przed maturą) trafiłam na cud! Polecono mi korepetytorkę, młodą dziewczynę, po matematycznych studiach która bardzo poważnie podchodziła do sprawy. Już na pierwszych zajęciach obmyśliła cały plan nauczania. Powiedziała mi, że będzie mi ciężko nadrobić wszystko, ale będziemy szły po kolei, od najważniejsych , podstawowych działów do tych skomplikowanych. I tak właściwie w 5 miesięcy nadrobiłam ponad połowę materiału, a maturę rozszerzona zdałam na 74%. Dodam, że ok. 20 osób zdawało maturę, w tym 16 z klasy mat fiz i w sumie na całą szkołę to był drugi najlepszy wynik. Klasa mat-fiz niekoniecznie da Ci to, czego chcesz. Jeżeli masz chęć i zapał i ludzi którzy chcą Ci pomóc to bez matmy rozszerzonej w szkole dasz radę! Wierzę w Ciebie!

[ELLEmentarz]

Co prawda nie poszłam jeszcze do liceum, ale od początku gimnazjum wiedziałam, że nie pójdę na humana. Zwyczajnie uważam, że patrząc obiektywnie w przyszłość to np. biol-chem. czy mat-fiz. dają większe możliwości.
Myślę, że w przyszłości właśnie na taki profil się udam!

[Werka14]

Witajcie!
Ja obrałam sobie dość dziwne zestawienie przedmitów w liceum...
Jestem na profilu OGÓLNYM, przedmiotem rozszerzonym jest tu matematyka oraz historia. Dlaczego historia? Bo nie gegra i biologia. Biologia jednak wymaga zbyt dużo uczenia się i nie jest dla mnie zbyt ciekawa, a gegra...masa osób ją wybrała...w sumie nie interesuje mnie też zbytnio... historia też jest oblegana, ale jednak mimo wszystko mi się najbardziej podpasowała...

Zawsze marzyłam o prawie, dodam , ze jestem w pierwszej klasie...
Lubię historię, ale muszę poprawić z niej wyniki, bo jest ciężko, Pan robi bardzo trudne sprawdziany, ale to się jak myślę przyczyni do lepszych wyników na maturze.

Pewnie mi się zmieni...ale jeżeli nie prawo to co? Martwię się teraz, że takie "dziwne" połączenie przedmiotów może wpłynąć niekorzystnie na późniejszy, ewentualny inny wybór studiów niż prawo...

[viva91]

miałam w liceum taki profil, mat-hist właśnie
dużym plusem jest to, że masz rozszerzoną matematykę, nie zaniedbuj jej a będzie dobrze

[kaja_92]

Napisane przez Werka14

Witajcie!
Ja obrałam sobie dość dziwne zestawienie przedmitów w liceum...
Jestem na profilu OGÓLNYM, przedmiotem rozszerzonym jest tu matematyka oraz historia. Dlaczego historia? Bo nie gegra i biologia. Biologia jednak wymaga zbyt dużo uczenia się i nie jest dla mnie zbyt ciekawa, a gegra...masa osób ją wybrała...w sumie nie interesuje mnie też zbytnio... historia też jest oblegana, ale jednak mimo wszystko mi się najbardziej podpasowała...

Zawsze marzyłam o prawie, dodam , ze jestem w pierwszej klasie...
Lubię historię, ale muszę poprawić z niej wyniki, bo jest ciężko, Pan robi bardzo trudne sprawdziany, ale to się jak myślę przyczyni do lepszych wyników na maturze.

Pewnie mi się zmieni...ale jeżeli nie prawo to co? Martwię się teraz, że takie "dziwne" połączenie przedmiotów może wpłynąć niekorzystnie na późniejszy, ewentualny inny wybór studiów niż prawo...

Gdybyś nie dała 2 członu pogrubienia, to bym spadła z łóżka, bo wyglądałoby to tak, że z historii trzeba się uczyć mało. Nie wiesz co przeżywali moi znajomi z klasy, którzy zdawali historię

[viva91]

Napisane przez kaja_92

Gdybyś nie dała 2 członu pogrubienia, to bym spadła z łóżka, bo wyglądałoby to tak, że z historii trzeba się uczyć mało.

też na początku rozdziawiłam usta
ale w sumie, ja nie cierpię biologii, historię zdawałam na maturze i jestem tego samego zdania co autorka - z dwojga złego wybrałabym zawsze historię