Motywacja do nauki, samorozwoju - grupa wsparcia :)

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Napisane przez shine_sky

a jedwab super sprawa muszę zakupić
idę się ogaranąć dziewczyny moje kochane, dziś mam rozmowę kwalif. - nie robię sobie w ogóle nadziei, ale jak wrócę wszystko dokładnie Wam opowiem

Spamować mi tu!

Powodzenia, trzymam kciuki równocześnie przepisując notatki.
W końcu zakupiłam ten zeszyt w Carrefourze z malinami.

[misheall]

Hej

Napisane przez shine_sky

Buziaki Kochane ściskam Was gorąco! I witam się z Wami. Przepraszam Was za tą nieobecność ( nie wiem czy w ogóle ktoś zauważył ), ale nie miałam neta. Dziś wracam do żywych

W ogóle to muszę Was czemu tak mało tu piszemy ?! ja myślałam, że będę miała tu czytania na cały dzień, a raptem 20 minut i wszystko nadrobiłam. no, no! ja chcę żeby wątek tu kwitł i się rozwijał, a stwierdzam, że marnie Nam to idzie wpadam tu i mam zamiar nadrabiać zaległości

Zdałam najcięższy przedmiot matematyczny, hm - nie wiem jaki cudem, serio. Do tego piałam egzam ze staty, jestem zadowolona, ale kobita jest wymagająca, więc nie wiem czy zdam. Generalnie jestem na II sem. ufff, ale jestem genialna bo zgubiłam kartę egzam. i muszę latać po wpisy matko - 10 wpisów!
jak to załatwię, to w końcu zacznę się uczyć na drugi sem. - przeraża mnie ekonometria ale mam nawet motywację, szkoda tylko, że z kartą tak zawaliłam, i muszę jeździć tyle na uczelnie.

Aaaa i gdzieś przeczytałam, że udało się którejś z Was od - uzależnić się od prostownicy ja prostuję od hmm... nie powiem, zdecydowanie za dużo lat nie wiem czy dam radę się odzwyczaić. Jak to zrobić ?

fajnie, że do Was wróciłam

Hej
zdecydowanie za mało piszemy! No ileż można prowadzić jeden wątek!
za egzamin, i za stat Też teraz zaczęłam ekonometrię. I nawet mi się podoba, bo dużo matmy w tym jest
A prostownicę zepsuć, i wtedy nie będzie kusić!

Napisane przez nouvelle90

Zrobiłam sobie kanapkę bez pieczywa

Geniusz

Zadzwonili z fundacji Idziemy jutro z przyjaciółką na rozmowę.
A z praktyk zero odpowiedzi. Chyba muszę zacząć szukać czegoś nowego.

a wracając do włosów. Co polecacie na puszące się włosy? ;>

[20160901857]

Jak się puszą to dobrze jest trochę obciążyć, może jakaś odżywka by się nadała...

Dzisiaj miałam tylko dwie sprawy, ale wiecie co? Mój kolega zdemaskował takie kłamstwo, że nawet sam sędzia przyznał, że by na to nie wpadł Była sprawa szesnastolatki za jazdę autobusem bez biletu (dostała mandat, nie zapłaciła, więc poszło do sądu). Przyszła dziewczyna z matką, z drugiej strony jakaś poważna pani radca prawny (cały czas mnie lustrowała wzrokiem, nie wiem czemu). No i dziewczyna zaczyna mówić jak to tam niby było (ona utrzymywała, że kanar ją zaatakował zaraz po wejściu do autobusu) i mówi coś takiego, że ona nie zdążyła wyjąć biletu, bo biegła, bo się przesiadała z jednego autobusu do drugiego, który jechał z przodu. Potem jeszcze coś tam wyjaśniała, w końcu sędzia zarządził przerwę, wszyscy wyszli tylko zostałam ja z kolegą i sędzia no i pyta się nas co sądzimy ( w ogóle tak nas docenia, że po każdej sprawie pyta jakie mamy wnioski), my od razu, że dziewczyna kręci, bo nie powiedziała mamie o mandacie, nie wiedziała czy koleżanka, która z nią wtedy jechała też nie miała biletu, nie chciała żeby wezwali koleżankę na przesłuchanie, a co mój kumpel strzelił? "Panie sędzio, nie wiem jakim cudem ona się przesiadała, skoro na tym przystanku, na którym rzekomo wsiadła zatrzymuje się tylko jedna linia" A sędzia zdębiał totalnie (bo w końcu jak on się wozi swoim mesiem czy tam bmw to co może wiedzieć o rozkładzie jazdy autobusów) i stwierdził, że trzeba będzie to sprawdzić

Inna sprawa- facet chce odszkodowania od państwa za to, że mu żubry pole rzepaku obsrały


I jeszcze stoimy na korytarzu, z innej sali rozpraw wychodzi jakaś kobieta i na cały korytarz "Pier*olona małpa z tej sędziny, załatwię ją"

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

nouvelle widzę że coraz bardziej Ci się podoba w sądzie.

[shine_sky]

Napisane przez nouvelle90

Jak się puszą to dobrze jest trochę obciążyć, może jakaś odżywka by się nadała...

Dzisiaj miałam tylko dwie sprawy, ale wiecie co? Mój kolega zdemaskował takie kłamstwo, że nawet sam sędzia przyznał, że by na to nie wpadł Była sprawa szesnastolatki za jazdę autobusem bez biletu (dostała mandat, nie zapłaciła, więc poszło do sądu). Przyszła dziewczyna z matką, z drugiej strony jakaś poważna pani radca prawny (cały czas mnie lustrowała wzrokiem, nie wiem czemu). No i dziewczyna zaczyna mówić jak to tam niby było (ona utrzymywała, że kanar ją zaatakował zaraz po wejściu do autobusu) i mówi coś takiego, że ona nie zdążyła wyjąć biletu, bo biegła, bo się przesiadała z jednego autobusu do drugiego, który jechał z przodu. Potem jeszcze coś tam wyjaśniała, w końcu sędzia zarządził przerwę, wszyscy wyszli tylko zostałam ja z kolegą i sędzia no i pyta się nas co sądzimy ( w ogóle tak nas docenia, że po każdej sprawie pyta jakie mamy wnioski), my od razu, że dziewczyna kręci, bo nie powiedziała mamie o mandacie, nie wiedziała czy koleżanka, która z nią wtedy jechała też nie miała biletu, nie chciała żeby wezwali koleżankę na przesłuchanie, a co mój kumpel strzelił? "Panie sędzio, nie wiem jakim cudem ona się przesiadała, skoro na tym przystanku, na którym rzekomo wsiadła zatrzymuje się tylko jedna linia" A sędzia zdębiał totalnie (bo w końcu jak on się wozi swoim mesiem czy tam bmw to co może wiedzieć o rozkładzie jazdy autobusów) i stwierdził, że trzeba będzie to sprawdzić

Inna sprawa- facet chce odszkodowania od państwa za to, że mu żubry pole rzepaku obsrały


I jeszcze stoimy na korytarzu, z innej sali rozpraw wychodzi jakaś kobieta i na cały korytarz "Pier*olona małpa z tej sędziny, załatwię ją"

sikam To trochę jak W11 z tym Twoim kumplem ma zadatki na dobrego detektywa
Z tymi żubrami to mnie zabiłaś, można w ogóle żądać odszkodowania za coś takiego?

A ja mam meeeeeega doła. Zaraz Wam napiszę w Klubie, muszę się wygadać, bo mam już dość.

[Katuszka89]

Napisane przez kawa_tylko_z_mlekiem

Wczoraj w końcu podcięłam końcówki, bo długo się do tego zbierałam. Potem wróciłam do domu i dostałam telefon, że mam zastąpić koleżankę w pracy, także do północy w robocie byłam.
A jutro jadę do TŻ i wracam w sobotę.

ja juz od miesiaca sobie to obiecuje jestem strasznym leniem

musze isc do rossmana i tez nie umiem sie wybrac skonczył mi sie zel pod prysznic, odżywka do wlosów, jedwab, tusz jest juz na wykończeniu wszystko na raz

zaczełam się smiać jak przeczytałam o tym polu rzepaku i żubrach ale potem sobie pomyślalam ze nie chciałabym takiego gównianego oleju rzepakowego

[Oh Peggy Brown]

Hej Przepraszam, że nie piszę. Mam dużo zajęć, dużo nauki, a jak nie nauka to nocka w pracy. :/

Dzisiaj pech mnie nie opuszcza... Wpierw oderwał mi się paznokieć u stopy i zakrwawiłam całą pościel, bo krew leciała i leciała, a teraz nie dam rady chodzić normalnie i ciągle utykam. Potem zrobiło mi się niedobrze- chciałam wymiotować, ledwo patrzyłam na oczy. Na końcu jechałam autobusem do mieszkania i zwolniło się miejsce siedzące, więc podeszłam, a jakaś idiotka (sory za wyrażenie) jak mnie tylko zobaczyła to na siedzeniu położyła swoją torebusię, a jak spytałam czy mogę usiąść to założyła słuchawki na uszy :O Wtedy już nie dałam rady i się osunełam na ziemię, tak źle się czułam :/

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Mishell, ja puszące włosy zniwelowałam odżywką podkreślającą skręt z Nivea, a kiedy prostuję to używam odrobiny oleju kokosowego i jest super

[misheall]

Napisane przez nouvelle90

Jak się puszą to dobrze jest trochę obciążyć, może jakaś odżywka by się nadała...

Dzisiaj miałam tylko dwie sprawy, ale wiecie co? Mój kolega zdemaskował takie kłamstwo, że nawet sam sędzia przyznał, że by na to nie wpadł Była sprawa szesnastolatki za jazdę autobusem bez biletu (dostała mandat, nie zapłaciła, więc poszło do sądu). Przyszła dziewczyna z matką, z drugiej strony jakaś poważna pani radca prawny (cały czas mnie lustrowała wzrokiem, nie wiem czemu). No i dziewczyna zaczyna mówić jak to tam niby było (ona utrzymywała, że kanar ją zaatakował zaraz po wejściu do autobusu) i mówi coś takiego, że ona nie zdążyła wyjąć biletu, bo biegła, bo się przesiadała z jednego autobusu do drugiego, który jechał z przodu. Potem jeszcze coś tam wyjaśniała, w końcu sędzia zarządził przerwę, wszyscy wyszli tylko zostałam ja z kolegą i sędzia no i pyta się nas co sądzimy ( w ogóle tak nas docenia, że po każdej sprawie pyta jakie mamy wnioski), my od razu, że dziewczyna kręci, bo nie powiedziała mamie o mandacie, nie wiedziała czy koleżanka, która z nią wtedy jechała też nie miała biletu, nie chciała żeby wezwali koleżankę na przesłuchanie, a co mój kumpel strzelił? "Panie sędzio, nie wiem jakim cudem ona się przesiadała, skoro na tym przystanku, na którym rzekomo wsiadła zatrzymuje się tylko jedna linia" A sędzia zdębiał totalnie (bo w końcu jak on się wozi swoim mesiem czy tam bmw to co może wiedzieć o rozkładzie jazdy autobusów) i stwierdził, że trzeba będzie to sprawdzić

Inna sprawa- facet chce odszkodowania od państwa za to, że mu żubry pole rzepaku obsrały


I jeszcze stoimy na korytarzu, z innej sali rozpraw wychodzi jakaś kobieta i na cały korytarz "Pier*olona małpa z tej sędziny, załatwię ją"

Haha, fajnie tam macie I spoko, że ten sędzia chce Wam pomóc, że pyta Was o zdanie, i w ogóle
Ciekawe, czy ten od żubrów to wygra

Napisane przez Oh Peggy Brown

Hej Przepraszam, że nie piszę. Mam dużo zajęć, dużo nauki, a jak nie nauka to nocka w pracy. :/

Dzisiaj pech mnie nie opuszcza... Wpierw oderwał mi się paznokieć u stopy i zakrwawiłam całą pościel, bo krew leciała i leciała, a teraz nie dam rady chodzić normalnie i ciągle utykam. Potem zrobiło mi się niedobrze- chciałam wymiotować, ledwo patrzyłam na oczy. Na końcu jechałam autobusem do mieszkania i zwolniło się miejsce siedzące, więc podeszłam, a jakaś idiotka (sory za wyrażenie) jak mnie tylko zobaczyła to na siedzeniu położyła swoją torebusię, a jak spytałam czy mogę usiąść to założyła słuchawki na uszy :O Wtedy już nie dałam rady i się osunełam na ziemię, tak źle się czułam :/

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Mishell, ja puszące włosy zniwelowałam odżywką podkreślającą skręt z Nivea, a kiedy prostuję to używam odrobiny oleju kokosowego i jest super

Może się czymś zatrułaś, albo po prostu masz osłabioną odporność?
A ta dziewczyna to naprawdę jakaś idiotka...

Właśnie myślałam o jakiejś odżywce, zwłaszcza takiej do włosów kręconych. Muszę spróbować

I już prawie, prawie ogarnęłam ruski

[nicRu]

Apropo autobusów i siat - wracalam dzis objuczona siatami, wiec siadłam. Byłó to miejsce z tych szerszych pojedynczych, wiec walnelam tam siaty, jakiejs dziewczynie tez powiedzialam ok, bo chciala swoje siaty obok mnie polozyc (dwie osoby sie raczej nie zmieszcza). Wtem wsiada pani z wnukiem i widocznie była zbyt ważna, by po ludzku zapytac, czy moze go tam posadzic (zgodziłabym sie, bo co to za problem), ale właśnie... Jak mogłaby zapytać? Powiedziala glosno "o, ta pani jest szczupla to sie zmiescisz". I jeszcze patrzy, ze tak wolno te 4 wielkie siaty przekładamy :| Nigdy nikomu nie odmówiłam miejsca, ba, czesto na tych szerszych pojedynczych jak sie da to siedze z jakims przypadkowych autobusowych chudziakiem Ale nie rozumiem skąd to ludzkie przeświadczenie, że coś się należy "bo tak"

Btw sprzątnę coś, zjem i odpocznę, pouczę się i prosze o trzymanie jutro kciukow za mnie na kolokwium

[Katuszka89]

to ja jechałam autobusem i wsiadła do autobusu taka babunia z wnuczkiem, młoda dziewczyna ustapiła jej miejsca żeby sobie usiadła a ta co? posadziła wnuka a sama stała... i wez tu ustąp miejsca

Peggy mam nadzieje że lepiej się już czujesz. A co do tej dziewczyny to szczyt szczytów... brak słów

[Oh Peggy Brown]

I wiecie... ja nie miałabym jej za złe gdyby miały siaty. Ale miała torebunię wielkości zeszytu a5 ;/ Teraz jak jakaś panna będzie sadzała swoją zmęczoną torebusię to nawet nie przeproszę, a usiądę na chama. Wrrr :/

Katuszka, no już lepiej się czuję Coś z ciśnieniem chyba miałam... bo bolała głowa, miałam mroczki. Ale już jest ok

Mam pytanie... kiedyś bardzo dobrze znałam niemiecki na poziomie b2, ale w liceum olałam sobie ten język kompletnie i dużo zapomniałam. Czy w pół roku dałabym radę zrobić certyfikat na b2? Wiem, że gramatykę wystarczy, że sobie tylko przypomnę, wiele słówek również.

[nicRu]

Myślę, że z pomocą intensywnego kursu pewnie tak, samemu może być trudno w tak krótkim czasie zorientować się co i jak powtarzać.

Co do siat - dość cięzkie, ale zawsze mnie dziwi pojęcie "bo mi się nalezy". Ra na takim miejscu dosiadla sie do mnie nieszczupła pani (delikatne okreslenie), przygniotła mnie do szyby i nawet nie raczyla sie przeniesc na wolne miejsce potem ani mnie przepuscic na nie Moze jestem szczupla, nawet bardzo, ale jak mnie ktos przygniecie to to po prostu boli. Jak każdego, nawet nieszczuplego czlowieka...

[Oh Peggy Brown]

No właśnie myślę o zapisaniu się w semestrze zimowym na b2 na uczelni Już mam wybraną babeczkę- podobno dużo wymaga, ale atmosfera jest super

Komunikacja miejska doprowadza mnie do szału I jeszcze domyślaj się komu ustąpić, bo ludzie języka w gębie nie mają -.-

[nicRu]

Nigdy nie odmówiłam, gdy zostałam poproszona o ustapienie miejsca. Ale poproszona, nie zwyzywana, zasapana czy zabita oddechem

[Oh Peggy Brown]

Ja również. No ale dobrego wychowania niestety nie uczą

[20160901857]

Napisane przez shine_sky

sikam To trochę jak W11 z tym Twoim kumplem ma zadatki na dobrego detektywa
Z tymi żubrami to mnie zabiłaś, można w ogóle żądać odszkodowania za coś takiego?

A ja mam meeeeeega doła. Zaraz Wam napiszę w Klubie, muszę się wygadać, bo mam już dość.

Teoretycznie można, bo to dzikie zwierzęta, więc odpowiada za nie państwo. Jakby to był czyjś żubr, np mój, to ja bym odpowiadała

Napisane przez Katuszka89

to ja jechałam autobusem i wsiadła do autobusu taka babunia z wnuczkiem, młoda dziewczyna ustapiła jej miejsca żeby sobie usiadła a ta co? posadziła wnuka a sama stała... i wez tu ustąp miejsca

Peggy mam nadzieje że lepiej się już czujesz. A co do tej dziewczyny to szczyt szczytów... brak słów

Tak samo miałam. Jakoś w wakacje jechałam z torbą podróżną. Siadłam sobie z brzegu, weszła babcia z wnuczką, zapytała czy przy oknie jest wolne, powiedziałam, że tak i wstałam żeby ona mogła tam usiąść, a ta wnusię przy oknie posadziła, siebie z brzegu, a ja stoję jak durna, bo właśnie ustąpiłam miejsca czterolatce.

Napisane przez Oh Peggy Brown

Komunikacja miejska doprowadza mnie do szału I jeszcze domyślaj się komu ustąpić, bo ludzie języka w gębie nie mają -.-

Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz Kochana
Mnie też doprowadza do szału, a białostocka to już w ogóle koszmar jakiś, czy tylko ja mam takie wrażenie czy naprawdę w tym mieście 90% mieszkańców to starsze dziadki? Do autobusu to pierwsi pędzą, ale jak miejsca nie ma to już obłożnie chorzy. Ja zawsze ustępuję starszym czy kobietom w ciąży, ale wkurza mnie postawa "bo ja jestem stara to mi się należy". Ot, dzisiaj właśnie byłam z tż na zakupach, on się źle poczuł, ledwo wsiadł do autobusu jak wracaliśmy, ale powiedział, że nie usiądzie, bo jak jakaś "stara baba" wejdzie to go zaraz zlinczuje. Oczywiście go opieprzyłam i kazałam siadać, bez kitu, młody człowiek też ma prawo źle się czuć.

[nicRu]

Mnie raz w przesiadaniu sie z autobusu do autobusu wyprzedził pan o kulach, bo podniósł je i pobiegł

[Oh Peggy Brown]

Nouvelle, jak jestem w Białymstoku to mnie krew zalewa w komunikacji Ludzie tam są tacy chamscy, a starsze osoby są tak wyszczekane i perfidne, że... nóż się w kieszeni otwiera :P Też się bałam czasami usiąść żeby jakaś baba mnie nie zlinczowała

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez nicRu

Mnie raz w przesiadaniu sie z autobusu do autobusu wyprzedził pan o kulach, bo podniósł je i pobiegł

Ale za to we Wrocławiu denerwuje mnie, że ludzie na przystankach, w autobusach to takie rozlazłe krowy :P

[shine_sky]

Peggy ojej, co z tym palcem? Nie wyobrażam sobie tego Twojego bólu
To dobrze że już z Tobą wszystko ok, ja generalnie rzadko się źle czuję do tego stopnia, że mdleję, ale jak już mi się zdarzy czy to w autobusie, czy gdzieś indziej w miejscu publicznym, to od razu panikuję i się nakręcam

co do jazdy autobusami - nie lubię. Źle się czuje jeżdżąc autobusami, duszno ścisk, w koło tyle ludzi, a ja nie lubię jak ktoś narusza moją "sferę intymną", a niestety w ścisku to nieuniknione.

Mi nie zdarzyła się chyba nigdy jakaś nie mila sytuacja w busie, najczęściej jak widzę straszą babulinkę, to ustępuję i albo mi dziękują i mówią, że postoją, albo siadają przy okazji dziękując
Hm, co do jazdy z małymi dziećmi - chyba nie do końca się zgodzę z niektórymi z Was - bo wiem po mojej mamie która jeździ po moją bratanicę 3 letnią do przedszkola i wracają autobusem i powiem Wam, że ciężko z małym dzieciakiem ustać w takim ścisku, i nawet czasem nie ma się czego chwycić, i dziecko jest strasznie niestabilne wtedy. Oczywiście są wyjątki, ale generalnie matki/babcie z dziećmi w autobusie rozumiem, o ile nie przekroczą pewnej granicy chamstwa i wywyższania się tym bardziej, że moja mama najczęściej jeździ takim busikiem, gdzie mi jako dorosłej osobie jest bardzo ciężko ustać bo chwieje nim na różne strony i jest bardzo niestabilny. Ale całe szczęście, ustępują mojej mamie, ona siada, bierze małą na kolana, co by najmniej miejsca zająć i dziękuje ale z tego co mi opowiada to ludzie sami z siebie się proponują, mama nigdy nie "żądała" od nikogo wolnego miejsca, ani nic w tym stylu.

Ale z góry uprzedzam, że ja i mama jeździmy baaardzo rzadko busami, bo ja tylko na uczelnie raz czy dwa w tygodniu, więc całe szczęście rzadko kiedy mam do czynienia z akcjami które opisujecie




Napisałam w klubie.

[GirlOfDeath]

Napisane przez nouvelle90

Oj, bo wczoraj mieliśmy dwie bułki i byłam pewna, że wciąż je mamy, zapomniałam że wieczorem zjedliśmy, dzisiaj rano wstałam, umyłam włosy i chciałam zrobić kanapkę, a tu zonk, bo nie ma bułek A że nie chciało mi się od razu suszyć głowy i lecieć do sklepu to wzięłam ser, na to szynkę i na to pomidora i taka kanapka. Różnicy żadnej nie poczułam

W subskrypcjach klikasz na ilości postów i tam będzie lista.

Fajna kanapka. Ok, dzięki, potem zobaczę.

Napisane przez shine_sky

o boże, dziewczyny, 2 lata muszę czekać, aż wrócę do naturalnego koloru? chyba nie mogę sobie na to pozwolić kurczę, bo jak szukam pracy na stanowisku reprezentatywnym, to jak będę łazić z odrostami do pół głowy to od razu mnie zwolnią mi już mama głowę suszy, że mam iść się farbować, bo jak ja chcę pracy szukać z takimi włosami, kochana mamusia
A swoją drogą - trzeba jej było słuchać, od początku mówiła, nie farbuj - będziesz żałować, a ja dawaaaaj, walnęłam sobie farbę i rzez jakiś czas byłam z moich włosów zadowolona. Ale teraz marzy mi się mój naturalny blond, lekko muśnięty promieniami słońca...

kochane, co jak zgubiłam karte egz? dziś jadę do uczelni pytać co mam zrobić, ale jak się orientujecie - muszę latać po wykładowcach po nowe wpisy ?

Oj tak, ja też bardzo żałowałam, że nie posłuchałam mamy jak mówiła, że nie mam farbować. A potem tęskniłam za swoim naturalnym. Teraz znowu farbowałam, ale tego nie żałuję.
Niestety ja na to pytanie Ci nie odpowiem, bo ja mam tylko USOSa

Napisane przez nouvelle90

Dzisiaj miałam tylko dwie sprawy, ale wiecie co? Mój kolega zdemaskował takie kłamstwo, że nawet sam sędzia przyznał, że by na to nie wpadł Była sprawa szesnastolatki za jazdę autobusem bez biletu (dostała mandat, nie zapłaciła, więc poszło do sądu). Przyszła dziewczyna z matką, z drugiej strony jakaś poważna pani radca prawny (cały czas mnie lustrowała wzrokiem, nie wiem czemu). No i dziewczyna zaczyna mówić jak to tam niby było (ona utrzymywała, że kanar ją zaatakował zaraz po wejściu do autobusu) i mówi coś takiego, że ona nie zdążyła wyjąć biletu, bo biegła, bo się przesiadała z jednego autobusu do drugiego, który jechał z przodu. Potem jeszcze coś tam wyjaśniała, w końcu sędzia zarządził przerwę, wszyscy wyszli tylko zostałam ja z kolegą i sędzia no i pyta się nas co sądzimy ( w ogóle tak nas docenia, że po każdej sprawie pyta jakie mamy wnioski), my od razu, że dziewczyna kręci, bo nie powiedziała mamie o mandacie, nie wiedziała czy koleżanka, która z nią wtedy jechała też nie miała biletu, nie chciała żeby wezwali koleżankę na przesłuchanie, a co mój kumpel strzelił? "Panie sędzio, nie wiem jakim cudem ona się przesiadała, skoro na tym przystanku, na którym rzekomo wsiadła zatrzymuje się tylko jedna linia" A sędzia zdębiał totalnie (bo w końcu jak on się wozi swoim mesiem czy tam bmw to co może wiedzieć o rozkładzie jazdy autobusów) i stwierdził, że trzeba będzie to sprawdzić

Inna sprawa- facet chce odszkodowania od państwa za to, że mu żubry pole rzepaku obsrały


I jeszcze stoimy na korytarzu, z innej sali rozpraw wychodzi jakaś kobieta i na cały korytarz "Pier*olona małpa z tej sędziny, załatwię ją"

Wow, niezłe schizy w tym sądzie są.

Napisane przez Oh Peggy Brown

Dzisiaj pech mnie nie opuszcza... Wpierw oderwał mi się paznokieć u stopy i zakrwawiłam całą pościel, bo krew leciała i leciała, a teraz nie dam rady chodzić normalnie i ciągle utykam. Potem zrobiło mi się niedobrze- chciałam wymiotować, ledwo patrzyłam na oczy. Na końcu jechałam autobusem do mieszkania i zwolniło się miejsce siedzące, więc podeszłam, a jakaś idiotka (sory za wyrażenie) jak mnie tylko zobaczyła to na siedzeniu położyła swoją torebusię, a jak spytałam czy mogę usiąść to założyła słuchawki na uszy :O Wtedy już nie dałam rady i się osunełam na ziemię, tak źle się czułam :/

Biedna.

Ja właśnie się szykuję na imprezę. A jutro prezentacja z finansów. Mam nadzieję, że dam radę.

[Elli_]

Dziewczyny, co ja mam robić? Pomóżcie mi. Napisałam w klubie.

[20160901857]

Shine, no właśnie mi chodziło o to żeby ona wzięła to dziecko na kolana, a nie bezczelnie wpychała na siedzenie, mimo że nie było takiej potrzeby. I oczywiście rodzice z wózkami mnie denerwują. Wiem, że jest dla nich specjalne miejsce, wiem że też mają prawo jechać autobusem, ale szlag mnie trafia kiedy taka mamusia jadąc o 7 rano drze się na cały autobus, że ona z wózkiem, jakby kurde była Mojżeszem, a tłum Morzem Czerwonym żeby się nagle miał przed nią rozstąpić. Czasami po prostu nie jest to możliwe...

[shine_sky]

Napisane przez nouvelle90

Shine, no właśnie mi chodziło o to żeby ona wzięła to dziecko na kolana, a nie bezczelnie wpychała na siedzenie, mimo że nie było takiej potrzeby. I oczywiście rodzice z wózkami mnie denerwują. Wiem, że jest dla nich specjalne miejsce, wiem że też mają prawo jechać autobusem, ale szlag mnie trafia kiedy taka mamusia jadąc o 7 rano drze się na cały autobus, że ona z wózkiem, jakby kurde była Mojżeszem, a tłum Morzem Czerwonym żeby się nagle miał przed nią rozstąpić. Czasami po prostu nie jest to możliwe...

całe szczęście, akcje o których mówicie są mi znane tylko z opowieści. Ale wiem że chamstwo w autobusach panuje, i nie koniecznie są to stare babcie krzyczące wszem i wobec, że młodzież to taka nie wychowana, ale właśnie również młode babeczki.

Aaa nie - przypomniało mi się jak moja kumpela była w ciąży licealnej, wracała sobie ze szkoły, no bo niestety, ale lo skończyć chciała, droga ze szkoły do domu to gdzieś 40min busem, i biedna stała z tym brzuchem, a była chyba w 6 msc. po całym dniu szkoły. Ścisk jak pieron więc poprosiła o ustąpienie miejsca, bo opowiadała, że słabo jej się zrobiło, ale spotkała się z odmową to ja nie wiem jakim trzeba być człowiekiem. Pewnie pomyśleli, że jak młoda to niech stoi

Ostatnio się też tak zastanawiałam - jechałam na uczelnię i z samego tyłu siedział co tu dużo mówić - menel, ze swoim wózkiem. Zajął w sumie trzy miejsca plus miejsce stojące na swój wózek. I tak oto ludzie stali w ścisku, bo wiadomo nikt nie chciał koło niego usiąść bo pan bardzo nieładnie pachniał, a że to była trasa międzymiastowa, to tak sobie postałam 50 minut. I kurcze z jednej strony nic nie mam do tego faceta, bo tak go życie urządziło, albo sam się urządził i żal mi go,ale z drugiej płace za ten bilet, on wiadomo nie, a pokonujemy tą samą trasę.
Generalnie mi to zwisa, postoję, zapłacę, przyzwyczaiłam się i też nie żałuje temu gościowi, bo co on za to może, ale z drugiej strony to też taki nie rozwiązany problem..

[nicRu]

Bez jaj - gdyby o miejsce poprosila mnie kobieta w ciązy z widocznym brzuchem, to ustapiłabym , bo to dla mnie znak, że widocznie jej po prostu cięzko. Nie jestem z osób uważających, ze kobiecie w ciązy należy się wszystko włącznie z numerkami jakie padną w totolotku i manną z nieba, ale nie można tez popadać w drugą skrajność

[20160901857]

Napisane przez shine_sky

Aaa nie - przypomniało mi się jak moja kumpela była w ciąży licealnej, wracała sobie ze szkoły, no bo niestety, ale lo skończyć chciała, droga ze szkoły do domu to gdzieś 40min busem, i biedna stała z tym brzuchem, a była chyba w 6 msc. po całym dniu szkoły. Ścisk jak pieron więc poprosiła o ustąpienie miejsca, bo opowiadała, że słabo jej się zrobiło, ale spotkała się z odmową to ja nie wiem jakim trzeba być człowiekiem. Pewnie pomyśleli, że jak młoda to niech stoi

A według mnie większość ludzi pewnie pomyślała, ze "jak się gówniara puściła to niech teraz stoi" plus kultowe już "ciąża to nie choroba"...

[shine_sky]

no nie mogę przeżyć że nie zdałam tych finansów, wiem, że babka niesprawiedliwie sprawdzała, wiem, bo pytałam znajomych i napisali o połowę mniej, a nawet 1/3, a ja napisałam sporo i wiem, że dobrze i jestem po prostu taka zła, smutna, pech mnie prześladuje po prostu, ale nie dam się i pójdę do niej tylko czy coś wskóram
Płakać mi się chce normalnie.
Czy tylko ja miałam tak fatalny dzień ?

Jakby się tu odprężyć, pośmiać, macie pomysły ?

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Napisane przez shine_sky

no nie mogę przeżyć że nie zdałam tych finansów, wiem, że babka niesprawiedliwie sprawdzała, wiem, bo pytałam znajomych i napisali o połowę mniej, a nawet 1/3, a ja napisałam sporo i wiem, że dobrze i jestem po prostu taka zła, smutna, pech mnie prześladuje po prostu, ale nie dam się i pójdę do niej tylko czy coś wskóram
Płakać mi się chce normalnie.
Czy tylko ja miałam tak fatalny dzień ?
Jakby się tu odprężyć, pośmiać, macie pomysły ?

Obejrzyj 'pamiętniki z wakacji' nie dość że odmóżdża to jeszcze pośmiać się można.

[shine_sky]

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;33085247]Obejrzyj 'pamiętniki z wakacji' nie dość że odmóżdża to jeszcze pośmiać się można. [/QUOTE]

jejku, Wika, jesteś boska, właśnie mi przypomniałaś mięsnego jeża właśnie z pamiętników zainteresowanym wyślę linka

te pamiętniki z wakacji to są takie pierdoły, że głowa boli, i odmóżdżają nieziemsko, wiem po sobie bo nie raz zamiast się uczyć patrzałam na te romanse

[20160901857]

Ja to raz obejrzałam i rzeczywiście poczułam się odmóżdżona

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Hahaha, 'mięsny jeż'. Babeczka-aktoreczka dobra, ciekawe jak to się skończy.