W końcu wiosna wyczekana - cieszy się każdy bobas i jego mama. Mamusie VII - VIII

[Shira_83]

Napisane przez brunetka2000

ojj taka zmęczona i nie wyspana?

Napisane przez brunetka2000

No i mamy antybiotyk

ojjj bidulki

Napisane przez Scio

Poniewaz sie wdrazam na nowo, pojde na łatwizne i polece egocentrycznie

Agata znów ma katar albo zaraził ją teściu, albo ma od zębów, bo mamy dwie malutkie dwójeczki i za moment wyjdą jedynki
Moj nie jadek zjadł dziś całego ziemniaka z mojego talerza widelcem i chyba zacznę jej gotować takie rzeczy, spróbuje z pulpetami na początek
Wstaje po wszystkim co się napatoczy i sie puszcza. Butów nie ma. Większość fizjoterapeutów twierdzi, ze do nauki chodzenia najlepiej bose nóżki albo skarpetki. Na dwór ma miękkie tenisówki zeby ciepło w stopy było. Prawdziwe buty takie na dwór kupie dopiero jak będzie pewnie chodzić sama. Wcześniej tylko paputki po domu.

No i zdjęcia z naszego dzisiejszego spacerku

Kaczuchy są super!!

młody mi padł ja okna pomyłam w całym domu i chyba ręce mam jak szympans ałlłłł jutro przyjeżdża ciocia do nas z W-wy więc raczej będzie mnie mniej

pa idę jeszcze się wykapać i posprzątać w sypialni bo muszę już powoli uważać gdzie stawiam stopy
buziaki

[bella7]

Napisane przez agadus

ja tez księdza Piotra słucham, tutaj macie więcej wykładów
http://www.kazaniaksiedzapiotra.pl/

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

teściu wczoraj kupił pół świni bitej, tak to się chyba nazywa i dał nam ćwiartkę, i wiecie co sama rozebrałam ją, a męczyłam się godzinę z tym mięsem, kure też juz rozbierałam, tylko bez flaków, normalnie baba ze mnie pełną gęba

To mówisz,ze półtuszę teść kupił i się podzielił, ładnie z jego strony

scio moje dzieci tez wszystko chętnie jedzą

śliczne dzieciaki na spacerku:0

dziękuję za opinie nt kół. Ja to mam problemy, tzn mąż mi tak gada ze względu na te koła-że mam bzika. Szkoda,ze te spacerówki nowe z tymi pompowanymi kołami są takie drogie... i dupa.

[isiaok]

Napisane przez Scio

Poniewaz sie wdrazam na nowo, pojde na łatwizne i polece egocentrycznie

Agata znów ma katar albo zaraził ją teściu, albo ma od zębów, bo mamy dwie malutkie dwójeczki i za moment wyjdą jedynki
Moj nie jadek zjadł dziś całego ziemniaka z mojego talerza widelcem i chyba zacznę jej gotować takie rzeczy, spróbuje z pulpetami na początek
Wstaje po wszystkim co się napatoczy i sie puszcza. Butów nie ma. Większość fizjoterapeutów twierdzi, ze do nauki chodzenia najlepiej bose nóżki albo skarpetki. Na dwór ma miękkie tenisówki zeby ciepło w stopy było. Prawdziwe buty takie na dwór kupie dopiero jak będzie pewnie chodzić sama. Wcześniej tylko paputki po domu.

No i zdjęcia z naszego dzisiejszego spacerku

Nie wiem czy dobrze ale też coraz częściej daje z mojego talerzadzisiaj o mało nie weszła mi w ten obiad
U nas też tylko trampki na dwór a tak to skarpeciochy i bose syrki

[SweetAngel1984]

CZeeeesc....

troche mialam do nadrobienia ale sie udalo.....

my wczoraj i dzisiaj spedzalismy czas u babci

bylo fajnie tylko ja zmeczona bo jednak w domu najlepiej a u babci troche nie ma warunkow na maluszka duuzi pietrowwy dom
ale podlogi zimna z plytek wiec Igor albo na rekach albo w wozku tez juz sie denerwowal....
najwazniejsze ze spedzil daw dni prawie caaale na ogrodku
dotlenil sie swiezym powietrzem.....
padam normalnie.....
musze odespac wiec juz spadam....

brunetka,brumek....ktore z was jeszcze zaczely wysadzanie na nocnik?

brumku to Tymus juz tak ladnie siedzi???

ja sie jeszcze wacham bo Igor nie siedzi stabilnie tzn jak sie go posadzi to siedzi ale sam nie siada (raz sie zdazylo) wiec nie wiem czy czekac czy probowac????

[adrji]

witam się wieczornie
w tle bitwa na głosy... a głównie wy

Jaciee mnie to czeka za dwa tyg puszczę, ufam a nie chciałabym być z kimś kogo byłoby od tak stać na zrobienie od tak czegoś tak głupiego, podobnie jak u ciebie byłaby impreza ale rozwodowa troche będzie mi łatwiej bo ja tego samego wieczoru mam panieński to nie będe miala za bardzo czasu na siedzenie nachodzące glupie myśli
swoją droga w czerwcu byłam pierwszy raz na panienskiem gdzie był stripitizer, ja w 9 miesiącu ciąży- dziewczyny się śmiały żebym z wrażenia nie urodziła ale naprawde trzeba uważac komu się wybiera taką atrakcje, akurat ta koleżanka ma największe jaja jaką znam no i umiala na luzie potanczyć, ale większości mam wrazenie może być głupio skrępownie i nie fajnie a fe te przebrania my się poprostu uśmiałyśmy(a koleś wogóle z obstawą drugim kolega bo pojedynczo się boja chodzić i nawet się nieźle zachowali-dziewczyny dały im za dużo o stówe i się wrocili oddać jak się zorientowali

Agadus piękny avatarek!

Brumek kaczki mnie urzekły

Stronczek Jasiek przesyła buziaka Wiki

Isiaok fajna Ewcia!

my dzisiaj na podworku zamontowaliśmy wiosennie huśtawke ale było radości

Scio i Agatka na placu zabaw śliczna!

Brunetka oj niedobrze, zdrówka!!

Bella wedle z umową testowalismy brukselke wogole nie chwaląc ta zupka wyszła bardzo dobra aromatyczna no i smakowało i obyło się bez sensacji brzuszkowych

co do miękkich tenisowek to sa takie super wybor w sklepach (ostatnio sama nie moglam się powstrzymać w HMie żeby nie kupic kilku par) ale mi się wydaje że jakoś większość bajeranckie do jezdzenia w wózku, dzisiaj Jaś chodzil w takich po podwórku bo tylko takie narazie mamy to jakieś takie malo stabilne wykręcające mi się wydają, a podeszwa taka cienka, ale oczywiście mam na myśli dla etapu już zaczęcia chodzenia

[Kajool]

Napisane przez patik87

hej.



Kajool nie myślałam o konsultacji z innym ginem. Jakoś przemawia do mnie ten pomysł, żeby wypłukać najpierw ten śluz a potem zadziałać globulkami, no nie wiem....
Ale. Wczoraj powiedziała że okres się nie zbliża bo endometrium małe a rano dostałam, więc kolejna niewiadoma?
Mam mętlik, i wizja tego zabiegu czy to potrzeba..

Ja dostałam kataru i Sara ma jeszcze większy już tydzień trwa.
Promotorka mam mnie w dupie, tydzień temu wysłałam jej rozdział i cisza. Jak mam do niej dotrzeć? jak tak alej pójdzie to się nie obronię tego lata

no widzisz przez to, ze masz metlik i przez to, ze czeka ciebie zabieg, poszlabym na konsultacje. wiesz ja chodzilam do takiego ginekologa, ktory ciagle twierdzil, ze mam gigantyczna nadzerke, ze tylko wymrazanie. przez przypadek poszlam do innego,ktory stwierdzil, ze faktycznie nadzerka jest ale nie jest gigantyczna, tylko tak sie wydaje, przy mojej krotkiej szyjce. teraz sama zniknela.

Napisane przez Kolina

czesc

wpadam na szybko i chciałam złożyć spóźnione życzenia wczorajszym solenizantom

Szymonku, Krzysiu, Malwinko, Kornelko STO LAT bejbuszki

i dzisiejszym Kingusi i Zuzi - wszystkiego najlepszego dziewuszki


wczroaj nie miałam czasu na net, rano włączyłan na chwile ale mulił coś niemiłosiernie,a potem przyszła mama i cały dzień zajmowała sie Dawidkiem a ja myłam okna - całe jedno piętro zrobiłam
został mi jeszcze parter - no ale trudno powiedzieć że to połowa, na parterze więcej i większe te okna

tz kopie w ogródku a ja kończe netowanie bo dziecko się budzi trzeba podać deserek
pewnie wieczorem dopiero nadrobie wczorajszy dzień - na szybko spojrzałam, chyba 5stron, a jeszcze na bieżąco dzisiejsze będą dochodzić....

aha, wczoraj w sklepie szukałam chrupek hippa, no i nie ma nie miałam czasu wczytywać się w składy zwykłych chrupek, te dziecięce pewnie kupię dopiero jak do wawy pojade, u nas o wszystko trudno

miłej soboty

kolinko dziekuje a co do chrupek, w tych zwyklych w skladzie nic nadzwyczajnego nie ma, tylko woda i maka kukurydziana. a za paczke z hippa masz cztery zwykle.

Napisane przez mamad1

W temacie młodszego/starszego dziecka. Nie wiem, czy dobrze to przekażę.
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia mąż wraca do domu i mówi. Kochana żono jesteś taką wspaniałą żoną, kocham Cię bardzo, uwielbiam, więc postanowiłem sprawić sobie jeszcze jedną taką wspaniałą żonę. Oddasz jej swoje ubrania, w których nie chodzisz, będziecie razem mieszkać, będziecie dzielić razem Twoją kuchnię, obie będę Was jednakowo kochał...
Jakbyście się poczuły w takiej sytuacji? Tak czuje się dziecko, gdy pojawia się młodsze rodzeństwo. (Ja to słyszałam kiedyś od kogoś, więc się dzielę)

podoba mi sie to

Napisane przez brunetka2000

No i mamy antybiotyk

Napisane przez Scio

Poniewaz sie wdrazam na nowo, pojde na łatwizne i polece egocentrycznie

Agata znów ma katar albo zaraził ją teściu, albo ma od zębów, bo mamy dwie malutkie dwójeczki i za moment wyjdą jedynki
Moj nie jadek zjadł dziś całego ziemniaka z mojego talerza widelcem i chyba zacznę jej gotować takie rzeczy, spróbuje z pulpetami na początek
Wstaje po wszystkim co się napatoczy i sie puszcza. Butów nie ma. Większość fizjoterapeutów twierdzi, ze do nauki chodzenia najlepiej bose nóżki albo skarpetki. Na dwór ma miękkie tenisówki zeby ciepło w stopy było. Prawdziwe buty takie na dwór kupie dopiero jak będzie pewnie chodzić sama. Wcześniej tylko paputki po domu.

No i zdjęcia z naszego dzisiejszego spacerku

biedna agata

brumku a co lekarz powiedzial?? jaki antybiotyk??

[adrji]

Napisane przez SweetAngel1984

brunetka,brumek....ktore z was jeszcze zaczely wysadzanie na nocnik?

brumku to Tymus juz tak ladnie siedzi???

ja sie jeszcze wacham bo Igor nie siedzi stabilnie tzn jak sie go posadzi to siedzi ale sam nie siada (raz sie zdazylo) wiec nie wiem czy czekac czy probowac????

coś przeoczyłam tego nie doczytałam, wysadzacie na nocnik

[eveewe]

Napisane przez brunetka2000

No i mamy antybiotyk

biedna Ala

Napisane przez Scio

Poniewaz sie wdrazam na nowo, pojde na łatwizne i polece egocentrycznie

Agata znów ma katar albo zaraził ją teściu, albo ma od zębów, bo mamy dwie malutkie dwójeczki i za moment wyjdą jedynki
Moj nie jadek zjadł dziś całego ziemniaka z mojego talerza widelcem i chyba zacznę jej gotować takie rzeczy, spróbuje z pulpetami na początek
Wstaje po wszystkim co się napatoczy i sie puszcza. Butów nie ma. Większość fizjoterapeutów twierdzi, ze do nauki chodzenia najlepiej bose nóżki albo skarpetki. Na dwór ma miękkie tenisówki zeby ciepło w stopy było. Prawdziwe buty takie na dwór kupie dopiero jak będzie pewnie chodzić sama. Wcześniej tylko paputki po domu.

No i zdjęcia z naszego dzisiejszego spacerku

A Agatka boska i te tenisowki boskie. Chcialam swojej kupic, ale nie bylo juz rozmiarow

Ja tam nie mam oporow co do panienskich lub kawalerskich. Kazdy zna swoje mozliwosci i swojego partnera tez powinien znac. Nie mozna drugiej polowy ograniczac. Jesli by mu wpadlo do glowy zrobic cos "niestosownego" to nie koniecznie na kawalerskim by sie to moglo zdarzyc, ale i przed praca, poza praca w trakcie.... to tylko moje zdanie.

Co do wysadzania na nocnik - moja nie siedzi do konca stabilnie, wiec i nocnik odpada.

[Stronczek27]

Mokry Buziak dla Jaska również

[adrji]

Napisane przez Stronczek27

Mokry Buziak dla Jaska również

[brumek]

Hejka, wróciłam

Zanim poodpisuję tylko coś zdementuję, bo coś się chyba Sweet źle zacytowało: moje dziecko nie siedzi w ogóle i nie wysadzam na nocnik Nawet mi to do głowy nie przyszło i jeszcze dłuuuuuuuugo nie mam zamiaru
Wydaje mi się że na odpieluchowanie to dobry wiek jest około 2 lat, a nie 7 miesięcy

[adrji]

Napisane przez brumek

Hejka, wróciłam

Zanim poodpisuję tylko coś zdementuję, bo coś się chyba Sweet źle zacytowało: moje dziecko nie siedzi w ogóle i nie wysadzam na nocnik Nawet mi to do głowy nie przyszło i jeszcze dłuuuuuuuugo nie mam zamiaru
Wydaje mi się że na odpieluchowanie to dobry wiek jest około 2 lat, a nie 7 miesięcy

no własnie tak pomyślałam

[marzena_S]

Hej mamuśki!
Padam na twarz... U nas dzisiaj dzień pt. "Zgaduj zgadula, co chce Hanula?". Wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy miałam dość marudzenia mojego dziecka.WSZYSTKO dziś było na nie- wszelkiego rodzaju zabawy, śpiewanie, jedzenie, huśtawka. Jedynie na rękach był spokój- jeszcze nigdy nie było tak ciężko. Nawet na spacerze jęczała i już się zastanawiałam, czy nie oddać jej jakiemuś spacerowiczowi. Kocham to moje dziecię ponad życie, ale niech te zęby już wyjdą bo inaczej to ja wyjdę z siebie. Od wtorku jestem z nią sama i czekam na jutrzejszy powrót tż jak na zbawienie.

Patik, oj niefajnie się dzieje z Twoim podwoziem. Oby leki pomogły i biopsja nie była konieczna.

Telik, biedny Jasiek i biedna Ty-łączę się w "zębowo wychodzącym" bólu.

Stronczek, Wiki jest taka pocieszna i te brązowe oczka.

Meszsares, Ty nam lepiej pokaż Blaneczkę bo chyba tylko raz ją widziałam. No i super, że jest szansa na kupno działki- oby się udało.

Brumek, Ty to masz serducho!

Napisane przez Marina1

Justyna,madziulka, agadus, editka, shira, kuzwa, ktoś jeszcze, zabijcie nie pamiętam - dzięki kochane za Wasze słowa.

Już się zaczęłam zastanawiać co to za nick.

Napisane przez eveewe

Jestem i chwale sie. Marysia posadzona siedzi juz sama. Ponadto zaczela wstawac na czworaka i buja sie w przod i w tyl - to tyle z NEWSOW

Pięknie- brawa dla Marysi.

Napisane przez brunetka2000

No i mamy antybiotyk

Biedna Ala- zdrówka!

Napisane przez Scio

No i zdjęcia z naszego dzisiejszego spacerku

Kolejny chorowitek, niech szybko wraca do zdrowia.
Świetna jest.

Isiaok, śliczna ta Twoja dama - gratulacje za ząbek.

Coś chyba jeszcze miałam pisać, ale nie pamiętam.

[brumek]

Kinga, Zuza
-

wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszych miesięcznic!

Napisane przez adrji

1. swoją droga w czerwcu byłam pierwszy raz na panienskiem gdzie był stripitizer, ja w 9 miesiącu ciąży- dziewczyny się śmiały żebym z wrażenia nie urodziła ale naprawde trzeba uważac komu się wybiera taką atrakcje, akurat ta koleżanka ma największe jaja jaką znam

2. Brumek kaczki mnie urzekły

1. Ale się uśmiałam, jak sobie tam brzuchatą Ciebie wyobraziłam
2.

Napisane przez isiaok

Mamy pierwszego zęba!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aż się popłakałam-dolna jedynka

ja tez sie popłakałam przy pierwszym

Napisane przez isiaok

jak w Przyjaciołachjeszcz e dwa kurczaki do kolekcji

Uwielbiałam Przyjaciół

Napisane przez youyou

chciałam się pochwalić że dziś po raz pierwszy Lila przespała całą noc bez jedzenia
Zjadła o 20 a potem dopiero o 8 kaszkę rano

Napisane przez jacieeeee

A Dominik obudził się o 4.45 na jedzenie, wtrynił butlę, po czym jak go odłożyłam do łóżka to usłyszał ćwierkające ptaszki i postanowił wejść z nimi w dyskusję

A ptaszki wstają teraz coraz częściej

Napisane przez Kajool

1. biedne piersi brumka. mnie szymon od czasu do czasu tez podgryza i wiem,ze za chwile kolejny zab przyjdzie. a najgorsze jest, to, ze on ma z tego taka radoche. sobie mysle, ze moze posmaruj ten sutek swoim mlekiem??

2. wiesz brumku za te kaczki, to ja cie kocham. sliczne sa

3. a jeszcze sie chcialam pozalic, ze mam klopot z pieluchami dalej. kupilam 4 i one sa za duze dla mojej chudej pupinki. już ktorys raz w nocy siusku ucieklo z pieluchy. u rodzicow mam huggiesy i sa na razie lepsze niz pampki, wiec sie tymczasowo na nie przestawiam.

1. Smarowałam wczoraj Mlekiem i Purelanem potem. I dziś duuuuużo lepiej
2. A ja Cie za te miłe słowa
3. A u nas te pampersy sie sprawdzają najlepiej i nic im nie dorównuje. Jednak co pupa i co mama, to inne preferencje pieluchowe

Napisane przez mamad1

1. Brumek kaczory super!
Ja ze wsi, ale wcześniej nie doceniałąm wartości przyrody - zieleń, zwięrzęta, a teraz strasznie mi tego brakuje... Tu nawet trawa ma inny odcień niż tam... Kaczki też mieliśmy - mieliśmy mały strumyk za domem i czasem kaczka z młodymi razem z jego nurtem uciekała nad rzekę i trzeba było ich szukać... Nie myślałam, że z taką nostalgią będę to wspominać...

2. Madziulka pewnie Cię to nie pocieszy, ale między ludźmi też można być samotnym. Ja cały dzień mijam się z mężem. I co z tego, ze weekend, że on ma wolne?

3. W temacie młodszego/starszego dziecka. Nie wiem, czy dobrze to przekażę.
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia mąż wraca do domu i mówi. Kochana żono jesteś taką wspaniałą żoną, kocham Cię bardzo, uwielbiam, więc postanowiłem sprawić sobie jeszcze jedną taką wspaniałą żonę. Oddasz jej swoje ubrania, w których nie chodzisz, będziecie razem mieszkać, będziecie dzielić razem Twoją kuchnię, obie będę Was jednakowo kochał...
Jakbyście się poczuły w takiej sytuacji? Tak czuje się dziecko, gdy pojawia się młodsze rodzeństwo. (Ja to słyszałam kiedyś od kogoś, więc się dzielę)

1. Ja jestem nieuleczalny i skrajny mieszczuch, ale wieś kocham Tak żeby tam pojechać, odpocząć, ZWOLNIĆ. To zupełnie inne życie
2. Jakież to prawdziwe!
3. Mamad, mądra z Ciebie kobieta. Oj, mądra
P.S. słucham kazania Straaaaasznie długie, ale łatwo "wchodzi".

[brumek]

Napisane przez youyou

Dziewczyny chyba źle mnie zrozumiałyście
Lila nie PRZESPAŁA całej nocy od 20 do 8 tylko NIE JADŁA tyle czasu
Pobudki mieliśmy, a jakże i wstaliśmy przed 7

No to faktycznie nieco inaczej zrozumiałam Ale oczywiście gratulacje

Napisane przez Scio

Po przerwie nie mogę się wcale wdrożyć

Oj tam DAsz radę

Napisane przez Kajool

brumku a co lekarz powiedzial?? jaki antybiotyk??

My antybiotyk? Nie, to chyba do Brunetki miało być

Napisane przez adrji

coś przeoczyłam tego nie doczytałam, wysadzacie na nocnik

Nie! Skąd!

Napisane przez Natka_

Brumku Ty to jesteś wariatka- kaczory sobie kupiła Masz takie dobre serce, że aż Cię za to uwielbiam!!(Telik-sory) Takie to słodkie

Nateczko lejesz miód na moje serce Ja to nie z dobrego serca, co po prostu uwielbiam kaczki i chciałam mieć swoje

Napisane przez agadus

teściu wczoraj kupił pół świni bitej, tak to się chyba nazywa i dał nam ćwiartkę, i wiecie co sama rozebrałam ją, a męczyłam się godzinę z tym mięsem, kure też juz rozbierałam, tylko bez flaków, normalnie baba ze mnie pełną gęba

Twardzielka z Ciebie

Napisane przez Scio

Agata znów ma katar albo zaraził ją teściu, albo ma od zębów, bo mamy dwie malutkie dwójeczki i za moment wyjdą jedynki
Moj nie jadek zjadł dziś całego ziemniaka z mojego talerza widelcem i chyba zacznę jej gotować takie rzeczy, spróbuje z pulpetami na początek

No i zdjęcia z naszego dzisiejszego spacerku

Zjeżdżalnia Podobało jej się?

Kataru współczuję i trzymam , żeby szybko się skończył!

Tymuś też dziś się dorwał do naszych ziemniaków i sporo zjadł Takie wcale nie na gładko tłuczone, tylko mocno grudkowate, żeby nie powiedzieć że w kawałkach

Napisane przez isiaok

dzisiejszy wypad na plac zabaw-huśtanie z asekuracją

Ale pięknie już siedzicie

Napisane przez agadus

1. oj Nati juz lepiej, dzisiaj juz po zastrzyku

2. jakie śłodkie taś taśki, a że ja jestem oczkiem w głowie tatusia to kiedyś w domu miałam kaczkę, co później okazało się kaczorem bo szybko rósł, (dodoam,że w bloku mieszkam)

1. A bolą zastrzyki?
2. W bloku To dopiero jest wyzwanie

Napisane przez patik87

Brumek rozczuliły mnie Twoje kaczuchy. To takie ..słodkie. I te zdjęcia w wanience dziecięcej

I przepędźcie tylko to katarzysko

Napisane przez Madziulka_17

Jakie śliczne
P.S. Szymon ma identyczną wanienkę

Polecana by Kaczki

Napisane przez Marina1

Brumek ależ Ty masz dobre serce, wiesz? Ja już pewnie dawno zjadłabym Matyldę i Tymoteusza...

Ty łobuzie!

Napisane przez AgaGuernsey

Brumku wczoraj pisalas, ze katar i kaszel to nie przeciwskazania do spaceru... katar nie, ale juz z kaszlem tak, tak uwaza moja pediatra i dlatego siedzimy w domu

Aga, ja tylko z teorii piszę to, co czytałam gdzieś w książkach czy na jakiś portalach.

Napisane przez editka2022

i moja siedziaca gwiazda

No pięknie

[isiaok]

Napisane przez adrji

coś przeoczyłam tego nie doczytałam, wysadzacie na nocnik

Ja sadzam, Zawitkowski poleca wczesne sadzanie, jak tylko dziecko zaczyna stabilnie sedziec. Dla Ewy samo siedzenie jest teraz atrakcja, wiec nocnik tez lubi. Jak juz pisałam, codziennie po spaniu robi siusiu-jesli to pomoże w szybszym odpieluchowaniu to super, jesli nie to trudno-przynajmniej wietrzymy dupke bez niespodzianek

[brumek]

Napisane przez adrji

no własnie tak pomyślałam

Napisane przez marzena_S

Hej mamuśki!
Padam na twarz... U nas dzisiaj dzień pt. "Zgaduj zgadula, co chce Hanula?".

O, to fajnie, jak w teleturnieju




A my na tej działce byliśmy i Tymuś większość dnia spędził na powietrzu, strasznie się z tego cieszę Na początku w wózku, ale w końcu rozłożyłam koc na słońcu i się bawiliśmy.
Poza tym miał giga apetyt! Oprócz wielkich ilości mleka, zjadł pół słoiczka zupki, trochę owoców ze słoiczka, żółtko ugotowane na twardo (tak solo, w całości, nie rozgniatane ani nic) i sporo ziemniaków z naszego obiadu Solone były, przyznaję się bez bicia, ale łapki wyciągał, buzie otwierał, no i ten raz mu dałam Teraz chyba będę mu po prostu porcyjki bez soli gotować i będzie miał swoje. A jak mu wchodziły

Za to w drodze powrotnej dostał takiej histerii, że myślałam że się udusi z płaczu Dwa razy się zatrzymywaliśmy, bo nie miałam serca tak go męczyć. Przytulony natychmiast się uspokajał, a potem to samo A w końcu 10 minut przed dojazdem do domu w przeciągu jednej sekundy z krzyku zrobił się uśmiech, uśmiech przeszedł w chichot i w doskonałym nastroju przyjechaliśmy prosto na kąpiel

[isiaok]

Dziekujemy za gratulacje-biały potwór juz na wolności!

[pieleszka]

witajcie wieczorową porą

dla Zuzki i Kingi

Brumku fajniutkie kaczuchy jak tam dzień minął na działce?? jak sie miewają Matylda i Tymoteusz??
a co do imienia Matylda to znam jedną mała dziewczynkę o tym imieniu i jest cudna po prostu- to tak dla tej mamuski, której się to imię podobało

dziekuję dziewczynki, że sie avek nowy podoba. i tej, która pytała (zabijcie mnie, a nie pamiętam!) poywierdzam, że to ja na pierwszym planie

dziękuję, że pytacie o zdrowie mojej córy - juz lepiej. bylismy już dzisiaj na spacerze drugi dzień - bo wczoraj na chwilę ją wzięłam. katar minął, po wysypce już nie ma śladu. a antybiotyk juz jutro kończymy.

scio buziaki i życzę zdrówka Agatce! nam też pediatra mówiła, że jedynym przeciwskazaniem do spacerów jest gorączka! a nie katarek czy kaszel.

jaciee też bym męża puściła...jego nie kręcą popisy takich pań (woli je w moim wydaniu)

patiku trzymam kciuki, żeby obylo się bez biopsji..wiem co to za stres bo sama miałam robioną z tym, że ja piersi...

teliku mam nadzieję, że dpoczęłaś troszkę przez sobotę??

stronczek, scio sliczne spacerowe dziewczynki macie

Nataszko zdrówka dla Ciebie i Hani

marzenko ojjj to musiała Ci Hanna Jęczysława dać popalić... przytulam wirtualnie. mnie moje dziecię nie oszczędzało jak gorączkowało...

Justynko!!!! Ty jesteś wspaniała mamuśką kochana!!!!!!!! nie smutaj się!!!!


więcej nie zapamiętałam...

a muszę się Wam pożalić troszkę i naskarżyć na Hanulę. otóż jak gorączkowała to podawałam jej UU często, żeby się napiła, uspokoiła, nieodwodniła i takie tam i ona cwana bestia mała tak się przyzwyczaiła, że nie chce mi spowrotem jeść z łyżeczki. nie tyka kaszki, obiadków ani deserków. Ba! nawet ukochanego banana nie chce... w łeb sobie chyba strzelę! a w poniedziałek przyjeżdża do niej moja mama (bo ja muszę do roboty wrócić, a nie chcę tak jej od razu po antybiotyku oddać do żłoba żeby na tym osłabieniu od razu coś załapała) i boję się, że będzie miała z Hanką niezła przeprawę jedzeniową..a było już tak dobrze...

[isiaok]

lece spac-noc krótsza

[jacieeeee]

Napisane przez mamad1

W temacie młodszego/starszego dziecka. Nie wiem, czy dobrze to przekażę.
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia mąż wraca do domu i mówi. Kochana żono jesteś taką wspaniałą żoną, kocham Cię bardzo, uwielbiam, więc postanowiłem sprawić sobie jeszcze jedną taką wspaniałą żonę. Oddasz jej swoje ubrania, w których nie chodzisz, będziecie razem mieszkać, będziecie dzielić razem Twoją kuchnię, obie będę Was jednakowo kochał...
Jakbyście się poczuły w takiej sytuacji? Tak czuje się dziecko, gdy pojawia się młodsze rodzeństwo. (Ja to słyszałam kiedyś od kogoś, więc się dzielę)

Bardzo to mądrze i obrazowo napisałaś

Napisane przez isiaok

Mamy pierwszego zęba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:j upi:

Napisane przez brunetka2000

No i mamy antybiotyk

Ojoj. To zdrówka życzę

Napisane przez adrji

co do miękkich tenisowek to sa takie super wybor w sklepach (ostatnio sama nie moglam się powstrzymać w HMie żeby nie kupic kilku par)

Ja się nie powstrztymałam i kupiłam te H&Mie, Dominik ściąga je w sekundę Zdolniacha

Napisane przez brumek

Wydaje mi się że na odpieluchowanie to dobry wiek jest około 2 lat, a nie 7 miesięcy

Ja słyszałam, że wcześniej niż przed ukończeniem przez dziecka 1.5 roku nie ma co zaczynać, więc też się na razie nie stresuje.
Tylko "Nasza" Brunetkowa Ala odparzona, więc to niezły pomysł żeby jej ulżyć

Napisane przez brumek

1.Uwielbiałam Przyjaciół


2.A ptaszki wstają teraz coraz częściej

3. A u nas te pampersy sie sprawdzają najlepiej i nic im nie dorównuje. Jednak co pupa i co mama, to inne preferencje pieluchowe

1. Ja też
2.Nie strasz
3. U Nas też pampersy rulezzzz


No dobra, przekonałyście mnie. Kupiłam ciasto francuskie i jutro robię na obiad brumkowe piersi. Może takiemu kulinarnemu beztalenciu jak ja też się uda

[pieleszka]

Isia gratuluję zęba

Brunetko a jaki antybiotyk dostała Ala?? i nie smutkuj się - moja Hania też już po antybiotyku, chociaż ja nie jestem przekonana czy to słuszne było,ake jednak lekarzem nie jestem, a zdrowie maluszków najważniejsze.

[Madziulka_17]

Napisane przez brumek

Hejka, wróciłam

Zanim poodpisuję tylko coś zdementuję, bo coś się chyba Sweet źle zacytowało: moje dziecko nie siedzi w ogóle i nie wysadzam na nocnik Nawet mi to do głowy nie przyszło i jeszcze dłuuuuuuuugo nie mam zamiaru
Wydaje mi się że na odpieluchowanie to dobry wiek jest około 2 lat, a nie 7 miesięcy

Może się pomyliłaś Sweet z Bellą, bo chyba tylko ona i Brunetka wysadzają dziewczynki na nocnik

[jacieeeee]

Dominik miał dziś ciężki wieczór, a ja razem z nim. Płakał, jęczał, żalił się Zwaliłabym na zęby chętnie, ale dziąsła raczej niezmienione, choć ślini się nawet przez sen.

Brumku ja wczoraj "byłam zmuszona" dać Domkowi trochę ryżu ode mnie z talerza, bo prosił jak ten kot ze Shreka. I też był solony. Trochę mu nie zaszkodzi, za to mama była dumna, że tak ładnie sobie poradził i się nie krztusił

[brumek]

Napisane przez pieleszka

a muszę się Wam pożalić troszkę i naskarżyć na Hanulę. otóż jak gorączkowała to podawałam jej UU często, żeby się napiła, uspokoiła, nieodwodniła i takie tam i ona cwana bestia mała tak się przyzwyczaiła, że nie chce mi spowrotem jeść z łyżeczki. nie tyka kaszki, obiadków ani deserków. Ba! nawet ukochanego banana nie chce... w łeb sobie chyba strzelę! a w poniedziałek przyjeżdża do niej moja mama (bo ja muszę do roboty wrócić, a nie chcę tak jej od razu po antybiotyku oddać do żłoba żeby na tym osłabieniu od razu coś załapała) i boję się, że będzie miała z Hanką niezła przeprawę jedzeniową..a było już tak dobrze...

Jestem pewna, że dwa trzy dni i na nowo się przyzwyczai Zobaczysz

Napisane przez jacieeeee

Brumku ja wczoraj "byłam zmuszona" dać Domkowi trochę ryżu ode mnie z talerza, bo prosił jak ten kot ze Shreka. I też był solony. Trochę mu nie zaszkodzi, za to mama była dumna, że tak ładnie sobie poradził i się nie krztusił

My też mamy za sobą ryżową inicjację

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

A wracając do tego, co napisała Mamad o drugim dziecku - dziewczyny planujące ciąże: myślicie o ty?
Pytam, bo ja mam tak, że chcę tego dziecka i wiem że niedługo zaczniemy się o nie starać. Ale jednocześnie, w obecnym momencie swojego życia, myśl o drugim dziecku jawi mi się jako sweogo rodzaju zdrada Tymonka... Bo kocham go nad wszystko inne, ma całą moją i męża uwagę, czas, miłość, uczę go przecież od pół roku, że jest najważniejszy na świecie. A chcę mu sprowadzić na głowę kogoś, kto mu część czasu i uwagi rodziców odbierze
Oczywiście wiem, że to wszystko się samo ułoży itp, a chodzi mi o to, że w TEJ chwili, nie mając tego drugiego dziecka, a więc nie kochając go jeszcze i nawet nie potrafiąc sobie tej miłości wyobrazić (zresztą tak samo, jak było przed narodzeniem Tymka - tej miłości też nie umiałam sobie wyobrazić), tak to trochę odbieram.
Wy tak nie macie?
I nie chodzi mi o racjonalne argumenty, że kocha się tak samo itp, itd, bo to jest jasne i naturalne! Ale teraz, gdy się jeszcze nie kocha, bo nie ma kogo nawet (oprócz Oliweczki ), to czy nie macie takiego zaocznego poczucia winy wobec tego pierwszego dziecka?

[brunetka2000]

Dla sprostowania sadzam Alicje na nocnik bo ma strasznie odparzoną pupkę przez tą chorobę. Jej sie to podoba, nie ucieka i nie płacze więc myślę, że krzywdy jej tym nie robię baaa sikanie i potem usłyszenie muzyki nocniczka bardzo jej się podoba. Wstawiłam filmik z nocniczkiem w klubie, jeśli któraś mamusia, (nie będąca w K.)chce zobaczyć to prześlę na PW adres.

[adrji]

Napisane przez brumek

A wracając do tego, co napisała Mamad o drugim dziecku - dziewczyny planujące ciąże: myślicie o ty?
Pytam, bo ja mam tak, że chcę tego dziecka i wiem że niedługo zaczniemy się o nie starać. Ale jednocześnie, w obecnym momencie swojego życia, myśl o drugim dziecku jawi mi się jako sweogo rodzaju zdrada Tymonka... Bo kocham go nad wszystko inne, ma całą moją i męża uwagę, czas, miłość, uczę go przecież od pół roku, że jest najważniejszy na świecie. A chcę mu sprowadzić na głowę kogoś, kto mu część czasu i uwagi rodziców odbierze
Oczywiście wiem, że to wszystko się samo ułoży itp, a chodzi mi o to, że w TEJ chwili, nie mając tego drugiego dziecka, a więc nie kochając go jeszcze i nawet nie potrafiąc sobie tej miłości wyobrazić (zresztą tak samo, jak było przed narodzeniem Tymka - tej miłości też nie umiałam sobie wyobrazić), tak to trochę odbieram.
Wy tak nie macie?
I nie chodzi mi o racjonalne argumenty, że kocha się tak samo itp, itd, bo to jest jasne i naturalne! Ale teraz, gdy się jeszcze nie kocha, bo nie ma kogo nawet (oprócz Oliweczki ), to czy nie macie takiego zaocznego poczucia winy wobec tego pierwszego dziecka?

a wiesz, że jakieś takie podobne myślenie mi się włączylo,
z jednej strony czuję że mogłaby to byc już pora na drugie dziecko,
z drugiej strony czuje że to jest pora najbardziej żeby "dać nas" jak najwięcej Jasiowi, ze chcialbym mu dac jak najwięcej uwagi, zeby ten czas mój ukochany pierworodny jak najlepiej odczuł,
oczywiście wiadomo ze z pojawieniem drugiego malucha wszystko się ułoży a ta milość wszechobecna która jest teraz w nas się nie zmieni,
na chwile obecną chcialabym jak najwięcej "wycisnąć" z tego czasu który mamy teraz dla całej trójki

Pieleszka! super avatarek! jakby nowa wizazanka tak odmiana, a to ty na tym zdjęciu?

Isia gratulacje za pierwszego zebulka

dobra idę tez ja spaciu bo przypominacie że noc krotsza

[83monia]

Napisane przez mamad1

W temacie młodszego/starszego dziecka. Nie wiem, czy dobrze to przekażę.
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia mąż wraca do domu i mówi. Kochana żono jesteś taką wspaniałą żoną, kocham Cię bardzo, uwielbiam, więc postanowiłem sprawić sobie jeszcze jedną taką wspaniałą żonę. Oddasz jej swoje ubrania, w których nie chodzisz, będziecie razem mieszkać, będziecie dzielić razem Twoją kuchnię, obie będę Was jednakowo kochał...
Jakbyście się poczuły w takiej sytuacji? Tak czuje się dziecko, gdy pojawia się młodsze rodzeństwo. (Ja to słyszałam kiedyś od kogoś, więc się dzielę)

to stąd http://merlin.pl/Jak-mowic-zeby-dzie.../1,579920.html

Kingusia dziekuje za zyczenia, wczoraj w ramach protestu ze sie stareje imprezowala o północy, w sumie tez przez kaszel. musielismy zinhalowac w nocy bo spac przez kaszel nie mogla. dzis prawei bez kaszlu. za to syn jak gruzlik. zrobie sobie jeszcze kilka dzieci i otworze szpital

nadrabiam...

---------- Dopisano o 00:46 ---------- Poprzedni post napisano o 00:32 ----------

Napisane przez brumek

[/COLOR]A wracając do tego, co napisała Mamad o drugim dziecku - dziewczyny planujące ciąże: myślicie o ty?
Pytam, bo ja mam tak, że chcę tego dziecka i wiem że niedługo zaczniemy się o nie starać. Ale jednocześnie, w obecnym momencie swojego życia, myśl o drugim dziecku jawi mi się jako sweogo rodzaju zdrada Tymonka... Bo kocham go nad wszystko inne, ma całą moją i męża uwagę, czas, miłość, uczę go przecież od pół roku, że jest najważniejszy na świecie. A chcę mu sprowadzić na głowę kogoś, kto mu część czasu i uwagi rodziców odbierze
Oczywiście wiem, że to wszystko się samo ułoży itp, a chodzi mi o to, że w TEJ chwili, nie mając tego drugiego dziecka, a więc nie kochając go jeszcze i nawet nie potrafiąc sobie tej miłości wyobrazić (zresztą tak samo, jak było przed narodzeniem Tymka - tej miłości też nie umiałam sobie wyobrazić), tak to trochę odbieram.
Wy tak nie macie?
I nie chodzi mi o racjonalne argumenty, że kocha się tak samo itp, itd, bo to jest jasne i naturalne! Ale teraz, gdy się jeszcze nie kocha, bo nie ma kogo nawet (oprócz Oliweczki ), to czy nie macie takiego zaocznego poczucia winy wobec tego pierwszego dziecka?

wprawdzie jeszcze kolejnego nie planuje (nie, nie chodzi mi o to ze ma byc wpada tylko że za wczesnie jeszcze dla mnie na kolejne), ale planujac kinge nie myslalam o tym ze zabiore arturowi czas czy uwage. bo wiedzialam ze tak bedzie. staralam sie normalnie do tematu podchodzic, on to widzial, byl przejety moja ciazą, czekal na siostre... (wiek tez robi swoje). dzieci nie kocha sioe tak samo. kazde kocha sie mocno, ale inaczej, bo to przecież nie są klony. i to tez jest normalne! tak jak teraz wasze dzieci czasem przegrywaja w walce o uwage z gotowaniem obiadu, prowadzeniem samochodu czy pojsciem mamy do pracy, tak w przyszłosci dojdzie do tego rodzenstwo. najlepiej nie przejmowac sie tym i tyle.

[brumek]

Napisane przez 83monia

wprawdzie jeszcze kolejnego nie planuje (nie, nie chodzi mi o to ze ma byc wpada tylko że za wczesnie jeszcze dla mnie na kolejne), ale planujac kinge nie myslalam o tym ze zabiore arturowi czas czy uwage. bo wiedzialam ze tak bedzie. staralam sie normalnie do tematu podchodzic, on to widzial, byl przejety moja ciazą, czekal na siostre... (wiek tez robi swoje). dzieci nie kocha sioe tak samo. kazde kocha sie mocno, ale inaczej, bo to przecież nie są klony. i to tez jest normalne! tak jak teraz wasze dzieci czasem przegrywaja w walce o uwage z gotowaniem obiadu, prowadzeniem samochodu czy pojsciem mamy do pracy, tak w przyszłosci dojdzie do tego rodzenstwo. najlepiej nie przejmowac sie tym i tyle.

Ja nie myślę że kocha się tak samo, ale że tak samo mocno
A to są takie moje teoretyczne rozważania, bo oczy się przejmuję czy nie, to od lata biorę się za robotę i nie ma zmiłuj

Natomiast wydaje mi się że to całkiem naturalne dylematy, bo człowiek czuje zawsze jakiś lęk, czy może lepiej nazwać to niepewnością, przed nieznanym. Tak samo czułam będąc w ciąży z Tymkiem. Bo choć był wystarany (nie mylić z podobnym słowem ), wyczekany itp, to zastanawiałam się w chwilach refleksji (), czy mam miejsce w sercu, żeby pokochać jeszcze jedną osobę I trudno było mi sobie wyobrazić, że kocham kogoś równie mocno, jak męża. Potem czary mary i stało się Samo. Teraz wiem, że miejsce mam i że się da Ale ponieważ drugie dziecko to moje kolejne "nieznane", to te same rozterki wróciły. ALe to tylko w chwilach refleksji, jak mówię, a przy niemowlaku na szczęście za dużo takich chwil nie ma

A tak w ogóle to co Ty tu, Moniu, o tej nieludzkiej porze robisz?

[editka2022]

Szymek, Hania,Igor wszystkiego najlepszego!!!!!!