Rok skończyło nasze dziecię, bocian drugie już nam niesie-mamy maj-czerwiec 2009 cz.6

[cinusiowa]

Dopiero wstałam, jeszcze w pidżamie zasiadłam do komputera i piję kawę, jeszcze nie kumam o co chodzi... Ale pospałam... U was też za oknem chyba 20 stopni??? Czekałam na sobotę żeby wziąć się za generalne porządki, tzn. łącznie z myciem okien, zmianą firanek, pościeli, praniem tego wszystkiego ale jak widzę takie słońce za oknem, to mam wątpliwości, czy warto rezygnować z takiej pogody Z drugiej strony mam już wyrzuty sumienia, ze tyle dni przekładam już porządne sprzątanie

Jutro idziemy na chrzest małej Igi i lipa, nie mam żadnego prezentu. Wyjdzie na to, że damy pieniążki i koniec. Nienawidzę takim maluchom dawać pieniędzy

Seona mycie okien - to chyba jedyna czynność przy której nie wyobrażam sobie mojego męża. Chyba muszę spróbować Tylko znowu bym musiała odkładać, bo on do wtorku ma dzionki od 8:00 do 20:00

[Kathi75]

Hej hej
Ja musze tez okna pomyc ech , ale czasu na razie nie mam na to
Mala mi zarywa cale noce i niestety musze na diete eliminacjna przejsc zeby sie dowiedziec co powoduje az takie gazy u malej
Jednym slowem nie jjem prawie nic a glodna ciagle jestem choc jesli dziecki temu mam zaczac spac w nocy to czemu nie

Wrzucam wam fotke mojej malej z sesji w szpitalu
Na razie mam jedna

[Seona]

Kathi, piękne zdjęcie!! Ja też mam takie z sesji, tylko musiałabym zeskanować Współczuję Ci tej diety. Qrcze, od czego to może być? To na czym ciągniesz, na ryżu i marchewce?

Cinka, ja okna lubię myć, ale od zewnątrz mam jakiś lęk, że wypadnę nie mam lęku wysokości, tylko jakąś fobię, że się zamachnę i spadnę z parapetu Dlatego mąż musiał przejąć tą pracę

Och, zazdroszczę Ci takiego spania! W ciąży i jak była tylko Pati to też tak spałyśmy A teraz 5:30 jestem na nogach, bo Lili tak się budzi, idzie spać znowu po 7, ale to znowu Pati wstaje

Chore biedne takie. Pati ma suchy kaszel i szczeka jak pies. Lili znowu mokry i charczy jak gruźlik. Nic jej nie przechodzi, chyba trzeba będzie podać antybiotyk Chociaż gardła ani oskrzeli nie ma więc nie wiem czy jest sens, ale kaszel po tych homeopatach nie zmniejsza się Pati na homeopaty reagowała super.

[cinusiowa]

Seona moja siostra swoim dzieciom podaje homeopaty, mają ich w domu cały arsenał, wszystko w kropelach na każdą dolegliwość, jaką można sobie tylko wymyślić. Sprowadzają wszystko, gdzieś z Łodzi, chodzą u nas do takiego starusieńkiego homeopaty, który w sumie gabinetu nie ma. Z tego co od nich słyszałam, to homeopaty mają sens podawania, jak się wyłącznie je podaje i przez dłuższy okres. Ja tam w nie wierzę i nie wierzę, sama nie wiem. Nawet jak dziecko ma gorączkę i to nie wiadomo, jak dużą mój szwagier podaje dzieciom homeopaty, wtedy jakoś nie mam sumienia nawet na to patrzeć, bo ja bym od razu aplikowała coś megaprzeciwgorączkowego, zeby jak najszybciej zbić temp. Bo homeopaty podobno działają z opóźnieniem niż inne leki ale, jak mówią ci wierzący w nie, mają lepsze działanie. Ja tam nie wiem, pozostaję przy tradycyjnych lekach, bardziej sprawdzonych
My z Ninką tak jak dzisiaj bardzo często lubimy pospać. Zwłaszcza, jak ja mam wolne, a Tż dzionki, to jak on tylko wychodzi do pracy, Ninka przybiega do mnie, wtula się i przysypiamy dalej jak Nince się już zaczyna nudzić, to cichutko włącza sobie sama bajki, a ja dalej kimam Tak też było dzisiaj. Ale w końcu nie wytrzymała i zaczęła mnie głaskać po policzkach i mówić "mama, czas wstawać!" Uwielbiam, jak mnie tak słodko budzi

Kathi jak śliczna kruszynka Aż chce mi się dzidziusia, ale kto by za mnie wtedy spał



My dzisiaj prawie trzy godziny siedziałyśmy na placu zabaw, a potem w parku. Była cudowna pogoda Przez to obiad zrobiłam dopiero przed 18:00 Do tak późnego obiadu przeżyłyśmy tylko dzięki owocom i jogurcikom zjadanym na ławce w parku, oczywiście nie licząc śniadania o 11:00 Miałyśmy w planach jeszcze popołudniowe wyjście na rower ale już nie miałyśmy siły i zanim doszły nasze brzuchy do siebie, to już było za późno
No to teraz idę myć podłogi...

[Angel_1232]

Czesc Mamuski

U nas tez swietna pogoda, zapowiada sie, ze od razu bedziemy miec lato z pominieciem wiosny

Kathi
cudna Laurka, do Mamy czy fotografa puszcza oczko?


Seona
nie, nie dotarlam w podkarpackie, moze kiedys...w zeszylym roku wybralismy kierunek Majorka i dla odmiany Slask
tez musze zabrac sie w koncu za okna, a tak tego nie lubie robic, zazwyczaj zaczyna padac deszcz wiec nie bede psuc pogody
A gdzie Twoje slicznoty na zdjeciach, Pati jeszcze nie widzialam

Generalnie u nas bez wiekszych zmian, Jas chodzi do przedszkola, ktore uwielbia, ja pracuje part-time tak jak pracowalam, wiec rownowaga zachowana, wszyscy zdrowi i szczesliwiBiegna dni niesamowicie szybko za niedlugo 3 urodzinkia tyle co swietowalysmy roczki

Katrin, Cinka, Marika

[Kathi75]

Seona na razie kura marchew ryz i kartofle a no i buraki . Moge kupic mleko bez laktozy i chleb ale na razie chce zobaczyc jak bedzie bez no i efekty sa . Mala dzis cala noc przespala bez placzu , spokojnie wystekala kupe i bakole

Angel przeciez mala kokietka do fotografa

Wczoraj wpadla do mnie znajoma fotografka i obbstrykala mi dzieci bo do portfolio Laute chiala . FOtki mam dostac za tydzien i mam nadzieje ze do POlski dojda do wielkiejnocy

[Seona]

Cinka, u Pati homeopaty działały od razu! Zawsze nasza lekarka mówi, że jak po 2-3 dniach nie będzie efektu to podamy antybiotyk. To nie jakaś zielarka, tylko "normalna" pediatra Świetna, miła, z poczuciem humoru, przefajna, bardzo ją lubię.

A teraz beznadzieja, jakby nie działają. Jutro ją chyba przywiozę, niech jeszcze raz zbada mi dzieci, bo obie kichają, smarkają, Lili miała już w czwartek mniejszy katar, w piątek i wczoraj lało jej się po plecach a dzisiaj znowu lepiej Może to od zębów faktycznie Bo mówiła, że przy zębach to wszystko możliwe.

Angel, zazdroszczę takich wyjazdów. Z Jasiem jeździcie?

Marika, zapomniałam, że Ty też z Podkarpacia jesteś Obyłaś już pielgrzymkę do MH?

Kathi, u mnie po burakach to u Lili był dramat

[cinusiowa]

Cześć
Plecy mi dzisiaj wysiadają Nie wiem od czego ale mam wrażenie, jakby mi ktoś kręgosłup zawiązał na supeł. Nijak nie mogę znaleźć sobie pozycji do siedzenia, leżenia, czy stania. Możliwe, ze to od alkoholu?
Wczoraj była u mnie wieczorem koleżanka, przyniosła swoje pity do rozliczenia no i przyszła z piwami... Rety, jak ja dzisiaj umierałam... Przez to zaspałam na dzisiejszy chrzest Znaczy na chrzcie byłam ale jak zaczęłam się szykować i ubierać, to oświeciło mnie, że to już nie jest 12:30, tylko 13:30, bo była zmiana czasu. A chrzest zaczynał się w kościele o 13:30 Całe szczęście dotarłam z Niną pod kościół zanim wszyscy go opuścili i tylko głośno się zastanawiali, gdzie ja siedziałam, ze mnie nie widzieli
Do wieczora odzyskałam trochę wigoru i zrobiłam dwa prania, prasowanie, wyszorowałam kuchnię, jeszcze chciałam przelecieć łazienkę ale już chyba późno i trzeba iść spać, a to by mi zajęło więcej czasu Do jutra pewnie ta chęć mi już przejdzie

[Kathi75]

Cinusiowa najlepiej na pare chwil kilka razy powiesic sie na drzwiach powaznie rece na gore nogi podkurczyc i wisiec , wtedy ladnie kregi sie rozciagaja , a to typ od mojego ortopedy

Seona no patrz , dobrze wiedziec. Jeszcze burakow nie jadlam a lekarz stwierdzil ze nie gazuja co dziecko to inny organizm. Na wszelki wypadek sprubuje dopiero jak troche odespie bo mala jesli lapie to w nocy

[marika2121]

Dobry wieczór

A mi jakoś czas błyskawicznie leci na tym L4, dowiedziałam się dzisiaj że Igor jest jednym z 11 szczęściarzy którzy dostali się do pobliskiego przedszkola, ale mi ulżyło ufffffff.

Cinka - a idzie Ninulce pedałowanie? nie ma z tym problemu już? Igor to leniuch, byliśmy w sobotę przymierzać go do rowerka i nawet go nie interesował tylko autka chciał, wkurzył mnie tym i wyszliśmy. I jak chrzest? daliście jednak kaskę?

Seona - nawet przedszkola wam nie trza a szpital w domu gotowy, zdrówka. Ja nie z podkarpancia, jedynie Tż i teście .

Kathi - boskie macie te fotki, u mnie tez jest dziewczyna co robi w podobnym stylu ala Anne Geddes, piękna pamiątka. Dajesz sobie radę? powiem Ci że ja nie wiedziałam nawet że ty chciałaś 3 dzieciątek .

Angel - OMG kope lat kobieto, a gdzie Ty to na śląsku przebywałaś?

[Kathi75]

marika 2121 dzieki za komplementy , daje rade a 3 dziecie to tak w planach nie bylo , spontanicznie sie zdecydowalismy bo planowalismy caly czas dwoje

We czwartek jestm umowiona na craniosacral do kolezanki moze ona troche pomoze malej na te jej placze nocne
DZis mialam dyskoteke bo ..koperku sie napilam w sumie caly dzien wczoraj na rekach i cala noc. W tej chwili mala spi ale budzi sie co troche , na szczescie nie musze jej nosic jak wczoraj bo lapki mi odpadaja

[marika2121]

Kathi - wiem że jesteś doświadczona mamusia i sobie poradzisz, ale u ans mówi się że nie powinno się pic kopru ani mama ani tym bardziej dzidzia bo wtedy są bolesne gazy, wydaje mi się że jest to prawdopodobne. Bardzo pomocne jest dmuchanie ciepłem suszarki po brzuszku i masowanie okrężnymi ruchami. A Gabi będzie chodziła do przedszkola?

[Kathi75]

marika Gabi chodzi juz do przedszkola od sierpnia ubieglego roku i baardzo lubi
Ja dzis na wazenie malej ide do lekarza i zobaczymy co powie o mojej diecie i praktycznie marnych efektach bo sukcesem jest ze spimy od 8 do 24 ale potem noc nie nasza wiec o d... roztluc to moje ograniczanie sie

Wpadlam na diabelski pomysl zeby byc blondynka jak kiedys bo juz mi sie rudosci znudzily i ten wyplowialy kolor po kilku mysciach , tak wiec teraz po rozjasnianiu mam dwa kolory i nie nadaje sie na wyjscie na ulice hihih fryzjerka kazala odczekac dwa tygodnie ale jak ja w swieta usiade do stolu , znajac mnie polece do drogerii po jakas farbe zeby troche wyrownac kolorek

[gosikk_s]

Hej Ech, u nas leci powolutku ale znowu nie mam czasu na kompa. Aleks nie dostał się do przedszkola i mamy problem Będę teraz próbowała wcisnąć Anikę do żłobka od września, choć nie było tego w planach. Ale jak nie jedno to może chociaż drugie się dostanie, nie chcę mamie zwalać dwójki na głowę


Kathi, Laurka jest boska Przykro mi z powodu śmierci teścia. A ze sterylizacją to faktycznie jaja, myślałam że tylko u nas możliwe są takie pomyłki

Seona, nasza służba zdrowia Mam nadzieję że jednak będzie dobrze

[MoOoNiA]

Puk Puk
Czy któś mnie tu jeszcze pamięta?
Długo się nie odzywałam - ostatni raz jak zaczeliśmy się starać o drugie dziecko - nie wychodziło i nie wychodziło,aż łapałam doła. Czytałam was codziennie ( czasem nie było co;P) ale nie miałam siły na pisanie.
Wsytrzymaliśmy staranka i w tym roku na nowo zaczęliśmy.
Drugi cykl (pierwszy to tak nie do końca) iiiiiii
Chyba się udało to dopiero wczesny początek, wiec nie chce zapeszać;P ale dwie krechy są jak nic

Gosikk
A prywatne przedszkola są u Was drogie? U nas Marta dostała się do jednego i drugiego, ale jako, że cena różniła się o 50 zł to postawiliśmy na prywatne.

[Seona]

Moonia, jasne że pamiętamy!! Gratulacje!!!

Wiecie ta moja przyjaciółka, co tyle lat się starała, poroniła wczoraj urodziła córeczkę w 16 tc widziała ją, mówiła, że była śliczna. Mam taką deprechę jakby to mnie spotkało ehh, czasem to życie jest tak trudne do zrozumienia

[Kathi75]

Seona rozumiem cie i to jak Swiat jest porabany . Suczyce rodza dzieci i zostawiaja po szpitalach i smietnikach a ktos kto bardzo pragnie to albo nie jest mu dane albo traci dziecko przed czasem
Zycze kolezance spokoju i nie poddawania sie.

[gosikk_s]

Monia, łał, gratulacje Super Wiesz co, szczerze to nawet nie pytałam w prywatnych przedszkolach bo zawsze słyszę że drogie są. No i w poblizu nie mam żadnego, a potrzebne mi jakieś w miarę niedaleko.

Seona, tak mi przykro Boziu, to musiała być dla niej straszna trauma Lepiej byłoby, gdyby straciła maleństwo od razu na początku Jak się podnieść po czymś takim, i próbować znowu...Bardzo współczuję takim kobietom, muszą mieć w sobie tyle siły

[Seona]

Napisane przez gosikk_s

Seona, tak mi przykro Boziu, to musiała być dla niej straszna trauma Lepiej byłoby, gdyby straciła maleństwo od razu na początku Jak się podnieść po czymś takim, i próbować znowu...Bardzo współczuję takim kobietom, muszą mieć w sobie tyle siły

dziewczyny pół nocy spać nie mogłam też z dwojga złego wolałabym stracić ciążę wcześniej niż teraz.

Rodziła naturalnie, mówiła, że od razu później mleko jej się pojawiło.

To już jej troje dzieci- pierwsze puste jajo, miała zabieg, później wszczepiane 2 zarodki i jeden obumarł od razu i drugie teraz. 4 cykle lekarz kazał odczekać i starać się przez 2- 3 cykle naturalnie i później najwyżej znowu ivf. Ale ona chce rok odczekać i od stycznia 2013 zacząć. Ona silna jest, ale nie wiem jak długo można?

[katrin1]

Hej dziewczynki, nie odzywam się, bo nie mam czasu, stażystka mi przez ramię zagląda.

U nas spoko, samopoczucie dośc dobre, brzuszek rośnie, powiedziałam w pracy i wieść się rozniosła błyskawicznie. Same plotkary u nas w urzędzie.

Gosikk, przykro mi, że Aleks się nie dostał. Ciekawe czy Marcela przyjmą.

Seona, bardzo mi żal twojej koleżanki, tym bardziej, że sama jestem w tym samym tygodniu co ona była. Mam nadzieję, że u mnie wszystko pójdzie dobrze. Już czuję ruchy maleństwa, nie wyobrażam sobie przeżyć taką stratę.

Moonia, jak się cieszę, że dołączysz do mnie i Mariki. Gratulacje.

Kathi, przykro mi z powodu śmierci teścia.
Nie zazdroszczę tych bólów brzuszka, u nas na szczęście nie było problemu, ale wiem z opowiadań jak taki maluszek się męczy. Powinno jej niedługo minąć, mam nadzieję.

Marika, fajnie, że Igor się dostał do przedszkola, jak się czujesz? Trochę zazdraszczam tego L4, bo sama chętnie bym sobie poodpoczywała, ale planuję jeszcze popracować 3 może 4 miesiące, zależy jak będę się czuła.

Cinka, kupiliśmy wczoraj na urodziny dla Marcela rowerek podobny do waszego, też 12 cali, w Biedronce były po 199 zł. Ale dostanie go dopiero za miesiąc.

Angel, kopę lat, cieszę się że u was wszystko o.k. A u mnie dzisiaj ta prognozowana przez ciebie wiosna wygląda tak, że śnieg sypie jak szalony. Jeden dzień było ciepło i wystarczy.

[cinusiowa]

Katrin ja nawet nie wiedziałam, że w Biedronce mają się pojawić rowerki. My z naszego jesteśmy bardzo zadowoleni i jakoś specjalnie nie żałuję, że go kupiłam.

Seona przykro mi z powodu dzieciątka Twojej koleżanki. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co ona teraz przeżywa. Mimo wszystko trzymam kciuki za takie kobiety, które bardzo marzą o dzieciątku, starają się, mają warunki by zapewnić im byt i wielkie pokłady miłości, którą chcą im dać, a mimo wszystko nic z tego... Ze mną pracuje dziewczyna, która mimo, że ma 8 letniego już synka starała się o następną dzidzię i musiała rodzić martwą w piątym miesiącu. Bardzo to przeżyła, bardzo pragnęła kolejnego dziecka. Teraz znowu jest w ciąży, znowu pojawiły się problemy i jest od miesiąca na zwolnieniu. Mam nadzieję, że teraz jej się uda, bo śmierć drugiego maluszka również bardzo przeżyła...

Monia witaj

Gosikk szkoda, że Aleksa nie przyjęli do przedszkola. Spróbuj złożyć wniosek do prywatnego. U nas prywatne jest 100 zł droższe od miejskiego. Niby niewielka różnica ale jednak... Spróbujcie moze też tak jak my z Niną, gdy szła pierwszy rok do żłobka. Nie przyjęli jej od razu więc pisałam odwołanie, u nas na to było 7 dni od wywieszenia listy. Poza tym waliłam i pukałam do wszystkich drzwi żeby sprawić, by ją w końcu tam przyjęli. I udało się. Byłam nawet umówiona na "audiencję" u burmistrza miasta Zanim przyszedł dzień, że miałam do niego iść uprzedził mnie telefon jego zastępcy. Fajna kobieta i nie wiem co było powodem, ze w końcu nas przyjęli ale wydaje mi się, ze ona. Bo długo z nią wtedy rozmawiałam, spokojnie, opowiedziałam, jaka jest sytuacja, jak to jest ogólnie itp. 1 września zadzwonili po nas, ze mamy przyjść Rok później już nas przyjęli za pierwszym razem Druga sprawa to taka, ze jak złożysz odwołanie to automatycznie jesteś wpisywana na listę rezerwową, jak ktoś zrezygnuje, a wierz mi, zę zawsze ktoś rezygnuje, przynajmniej kilka osób


W poniedziałek byliśmy z Niną u dentysty. To już nasza druga wizyta. Wszystko pięknie i żadnych złych wieści. Byłam z Niny bardzo dumna, bo sama siadła na fotel na moich kolanach, sama otworzyła buźkę i pani całą szczenę jej oglądnęła, podotykała każdy ząbek, potem lustereczkiem i Nina ciągle się śmiała Okazuje się więc, ze takie wizyty u dentysty chyba śmieszą moją córkę W nagrodę dostała książeczkę, kredki i kredę do malowania po chodniku oraz baloniki Oczywiście poza balonikami to w te prezenty ja panią doktor zaopatrzyłam Nina nic o tym nie wiedziała
Wczoraj wymieniliśmy Nince fotelik samochodowy na większy. Kupiliśmy Recaro z przedziału od 9 do 36 kg. Wcześniejszy mieliśmy do 18 kg i dla Niny już jest za mały. Ale już mam kupca na nasz stary Ten Recaro całkiem ok i wielki jak dla pilota do samolotu. Minus jego taki, ze nie można potem odpiąć oparcia żeby była sama podkładka. Ma fajnie mocno zabezpieczone boki i głowę w razie uderzenia. Coś takiego kupiliśmy, to chyba taki sam, jak tutaj Clay - Orange:
http://allegro.pl/recaro-young-sport...233148402.html
Ninie bardzo się podoba i oby dobrze się jeździło
Dzisiaj właśnie gotuję obiad i jedziemy na wieś ale za bardzo chyba nie wylatamy się, bo strasznie wieje

[marika2121]

Hej

U nas nic nowego, nic ciekawego, ja większość czasu spędzam u rodziców, przynajmniej w czasie gdy Igor jest w przedszkolu, robię ratalne wiosenne porządki i jakoś czas nam leci. Przed południem przyjechał Tż ze szwagrem i aktualnie śpią z Igorem a ja mam chwilę na neta.

Kathi -jak Tż się trzyma? jak tam nocki u was? Laurka daje więcej pospać? Pomógł craniosacral? Zdecydowałaś się ostatecznie na bycie blondi? ja zaś chcę się pociemnic.

MoOoNiA - moje gratulacje, odezwij się jak lekarz potwierdzi i zobaczysz fasolinkę. U nas państwowe ok 200zł z jedzeniem a prywatne ok 600zł z jedzeniem, różnica spora.

Seona - o rety urodzić dzidzię w 16 t.c. coś strasznego, ale jak to się stało? Lekarze nie mogli nic zrobić? A ile ma lat koleżanka? moja znajoma 6 razy poroniła, a za 7 się udało. Mojego Tz kuzyna żona musiała w 9 miesiącu rodzic naturalnie bo dziecko przestało oddychać.

Katrin - a Ty chcesz czy musisz tyle pracować? Ja chciałam iść na L4 z kilku powodów nie koniecznie z racji złego samopoczucia.

Cinka - tak były rowerki w biedronce, ale ja nawet ich osobiście nie widziałam, wykupione w pierwszy dzień podobno. A dużo się rozkłada ten wasz fotelik? i właśnie z racji tego rozkładania nie da się chyba zrobić samej podstawki.

[Angel_1232]

Hej

Seona

Na wakacje jeżdzimy tylko z Jaskiem, przez głowę by mi myśl nie przeszła, że muszę wyjechać odpocząć od dziecka.

Oj smutna historia Twojej koleżanki, wazne, ze jest silna, da radę . Ja natomiast martwię sie o moją koleżankę, jest w ciąży, na początku, wykryto u niej jakieś straszne bakterie, chcą ją leczyć sterydami, sami lekarze nie wiedzą jak to wpłynie na dziecko, chodzi po lekarzach i też nie wie co ma robić. Pocieszam ją, ale kiepsko to wygląda z tego co mi pisze, nie znam wiele szczegółów, wróciła jakiś czas temu do Pl, może i dobrze, mam nadzieję, że lekarze jej pomogą.

Katrin
Jak tam mały geniuszek))Marcelek zawsze mnie zadziwiała teraz będzie starszym bratem, moje serdeczne gratulacje, a czy pisałaś czy to chlopczyk czy dziewczynka?!

Mariczko

Gratulacje mamuśko) Jak tam Igorek? Podoba mu się w przedszkolu?

Nasze okolice to Sosnowiec, Katowice, kawałek od Ciebie

Ja też staram się codziennie coś porządkować, zapuściłam się ze wszystkim bardzo, a pogoda ostatnio zachęcała do porządków, dodała więcej energii, mam nadzieję, że nie będzie tak strasznie jak zapowiadają, chociaż zdjęcia śniegu w Polsce mnie zmroziły bardzo.

Gosikk
Szkoda, że Aleksa nie przyjeli, ale próbuj w innym miejscu Szczerze powiedziawszy, jeżeli mogę, to myślę, że bardziej przydałoby się przedszkole Aleksowi, niż Anice żłobek, jest malutka, będzie Ci znosić choróbska, a Aleks juz ma nieco większą odporność, nabywa w każdym bądż razie, przeszedł przez przeziębienia więc teraz powinno byc tylko lepiej. Nio i w przedszkolu zaczynają uczyć się fajnych rzeczy coś z tego czasu zawsze wyniesie w przeciwienstwie do córuni, która ma jeszcze czas.

Moonia

Gratulacje

Cinka
brawo dla Ninki, dzielna dziewczynka



Dzisiaj same gratulacje płynął, widać zimę miałyście owocnąLato sie u nas skończyło, ale nie jest jeszcze tak żle z pogodą można spokojnie spacerować.Jaśko przesiada się tylko ze swoich rowerków, z mniejszych na większe i odwrotnie, na spacer rowerem, do przedszkola na rowerze, chłopaczysko, ale grzeczne chłopaczysko, przynajmniej w przedszkolu, w domu raczej też, ale w każdym nowym miejscu jest go wszędzie pełno , nie usiedzi na miejscu.

[Seona]

qrcze Gossik, Cinka, nawet nie myślałam, że tak ciężko jest o przyjęcie do przedszkoli myślałam, że się zapisuje dziecko i już

moja Pati dziś miała taki dzień marudy, że

[cinusiowa]

Seona mi się wydaje, że teraz jest taki problem z przedszkolami, bo w dzisiejszych czasach jest zupełnie inaczej niż jakieś 20-30 lat temu. Jak ja chodziłam do przedszkola i żłobka, to nie znalazłaś tam dziecka dojeżdżającego ze wsi. Kiedyś na wioskach rodziny żyły pokoleniowo i dzieci zostawały np. z dziadkami, nie było tych dzieci jak dowieźć bo mieć auto wtedy, to był full wypas, autobusem strata czasu... Dzieci takie wychowywały się w domach. Teraz się je wozi, bo rodzice jeżdżą do miasta do pracy. Kiedyś było więcej przedszkoli. Patrząc nawet na przykład mojego miasta, to od moich czasów miejskich przedszkoli ubyło co najmniej dwa, tyle na chwilę obecną kojarzę. Przedszkoli mniej, a dzieci więcej. Nie biorę pod uwagę prywatnych, bo na nie nie wszystkich jest stać. Teraz w sumie ich ceny się obniżają, więc może za rok, czy dwa będą jakąś alternatywą. U nas jakieś 3-4 lata temu otworzyło się pierwsze przedszkole prywatne i jego cena wtedy wynosiła 550 zł + wyżywienie. Dla mnie taka cena to kosmos, bo teraz by mnie nie było na takie stać, zbyt duży wydatek dla budżetu. Obecnie jest takich przedszkoli trzy i już cena spadła do 350 zł więc im ich więcej, tym niższa cena, bo większa konkurencja.
Natomiast z Angel się nie zgodzę z tym co napisała, że Anika na pewno będzie ze żłobka znosić więcej choróbsk niż by znosił Aleks z przedszkola. Nie ma na to reguły. Jak do tej pory Aleks nie przebywał w skupisku takich bakterii, jakie są w przedszkolach, czy żłobkach, to może być tak samo. Większość dzieci musi swoje odchorować w żłobkach i przedszkolach niezależnie od wieku w jakim są, jeśli tylko idą do takiego miejsca pierwszy raz. Tak samo on będzie znosił choroby, jak i ona. Ale faktem jest, ze szkoda że to Aleks miałby zostać w domu, bo z pewnością on z pobytu w przedszkolu miałby więcej korzyści niż Anika z pobytu w żłobku. Ale skoro oboje - Gosikk i jej Tż pracują, to myślę, ze powinna walczyć o przyjęcie dalej. Samo nie wpisanie na listę jeszcze nie zamyka do końca tej drogi. Jak oboje pracują, to powinni walczyć, tak jak było w mojej sytuacji.
Marika rzeczywiście w tym foteliku oparcie się odchyla ale nieznacznie. Maksymalne odchylenie ciężko nawet nazwać pozycją półleżącą. Dziecko siedzi wtedy ale może położyć głowę na takim pochyleniu, że jak zaśnie, to ta główka nie leci do przodu na klatkę piersiową tylko się ładnie opiera. Dzisiaj właśnie, jak jechałam na wieś do siostry, to Nina mi zasnęła w foteliku i miała tą pozycję ustawioną i siedziała ale główkę miała opartą tak, ze nie leciała jej do przodu. Generalnie dzisiaj w foteliku była to nasza pierwsza podróż i wszystko ok. Nince bardzo wygodnie się jechało, nie marudziła. Szkoda tylko, ze ta osłonka (ścianka boczna) fotelika, która jest na wysokości głowy ogranicza jej troszkę widoczność.

[cinusiowa]

Rumiankowa wszystkiego najlepszego

[Seona]

Nie wiem jak jest z tymi przedszkolami, bo mój sąsiad do 3 napisał i z tego co zrozumiałam, to do 3 została przyjęta a mojej kumpeli córka nigdzie więc nie wiem jak to jest?

Cinka, zazdroszczę wizyty u dentysty. Mój szwagier jest dentystą i raz na jakiejś rodzinnej imprezie zaglądnął do buzi, ale teraz nie otworzy ust przy nim

Angel, moja koleżanka zawsze bez dziecka jedzie. Też sobie nie wyobrażam, tzn. kilka razy na 3 dni wyjechałam z mężem na konferencje.

[cinusiowa]

Seona, to sama widzisz, że może to i dobry pomysł postawić warunek złożenia wniosku tylko do jednego przedszkola. Bo teraz masa matek siedzi w niepewności i obgryza paznokcie na myśl co zrobią z dzieckiem od września, a inni siedzą i się cieszą że ich jedno dziecko przyjęły trzy przedszkola. Na dodatek takim rodzicom wcale się nie spieszy podjechać lub zadzwonić i złożyć rezygnację z pozostałych, aby mogli już powiadomić rodziców, ze inne dzieci na to miejsce przyjmą. Już kiedyś wspominałam, ze u nas w żłobku już rok szkolny się zaczął, czekali na dzieci i wcale nie przyszły. Rodzice nawet nie odbierali telefonu... W końcu ich na piśmie wywalili.... całe szczęście
A co do wizyty u dentysty, to ja Ninę już od kilku tygodni przygotowywałam do tego. Ciagle jej mówiła, że pani wyjmie jej robaczki, że tylko pozagląda i koniecznie, że będzie nagroda dla Ninki, jak będzie dzielna. Wolę ją tak nagradzać po każdej wizycie, byle tylko się nie bała, przyzwyczaiła i nie zraziła się. Z czasem jak się przyzwyczai, będzie starsza i zrozumie i obędzie się już wtedy bez nagród



Polecam Wam fajną zabawę postcrossing..com (ma być jedna kropka). Ja już dostałam 6 kartek ze świata w ciągu pierwszego miesiąca
Wiecie, jaka radocha wyciągać ze skrzynki

[gosikk_s]

Hej

Seona, nie wyobrażam sobie straty jednego dziecka a co dopiero trójki I znowu od początku, jakiś koszmar. A jeszcze musiała urodzić, ma pokarm, to już totalnie traumatyczne Dobrze że jest silna, bo w końcu pewnie się uda, tylko za którym razem.

Katrin, może u Was mniej dzieci i Marcel dostanie się bez problemu, u nas ten rok jest wyjątkowo trudny.

Cinka, byłam wczoraj w przedszkolu dowiedzieć się co z odwołaniami. Przyjęli jeszcze kilkanaścioro dzieci ale nas oczywiście nie Pani dyrektorka, zresztą bardzo miła stwierdziła że jest jej przykro ale nic nie może zrobić. Mamy czekać do września i wtedy się dowiadywać A Aleks chodzi już do żłobka od kilku miesięcy więc z chorobami mamy styczność, na początku przechorowali obydwoje długo ale teraz już lepiej. Katarki, kaszelki są ale tfu tfu nic gorzej. Ja wcale nie chcę posyłać Aniki do żłobka bo jest jej to zupełnie niepotrzebne a dla Aleksa przedszkole bardzo przydatne ale muszę teraz tak próbować Nie zwalę mamie obydwojga, to za duże obciążenie. W pobliżu nie mamy żadnego prywatnego przedszkola więc nawet nie wiem jakie tam są ceny a ja posługuję się komunikacją miejską i muszę Aleksa zostawiać gdzieś przynajmniej po drodze. I tak żeby mama mogła go cokolwiek wcześniej odbierać, więc nie w centrum miasta. Na razie czekamy do połowy maja, wtedy będzie jeszcze nabór do ogniska przedszkolnego organizowanego przez spółdzielnię. Mają zajęcia od 10 do 14. To już by było w sumie wystarczające, mama miałaby trochę spokoju a on parę godzin zajęć. Ale nie mam pojęcia czy szanse są cokolwiek większe niż w przedszkolu. Ech, ja niestety nie jestem przebojowa a szkoda. Szwagierka koleżanki z pokoju odwolała się, nachodziła przedszkole codziennie i przyjęli jej małego. A ona nawet nie pracuje, ma lewe zaświadczenie i teraz będzie siedzieć w domu a mały będzie chodził do przedszkola. A moja mama kiedyś pewnie padnie Wielkie dla Ninki.

Angel, dokładnie, uważam że Anika jest zdecydowanie za mała na żłobek ale jeśli trzeba będzie to nie będę mieć wyjścia Aleksowi przedszkole jest bardzo potrzebne, na samą myśl że będzie siedział w domu i zamiast się uczyć nowych rzeczy będzie się uwsteczniał i zamęczał babcię coś mi się robi Anika spokojnie mogłaby siedzieć w domu do tych 3 lat, jest ogólnie raczej grzeczna i to jej brat stanowi problem Tak naprawdę to w żłobku byłaby po prostu bezpieczniejsza, w domu ciągle jest narażona na popychanie, przewracanie, wyrywanie zabawek Jeszcze nie wstaje więc pół biedy ale jak zacznie to przecież nie upilnujemy tego łobuza

[kuroikaze]

Seona ja dodam tylko jesli chodzi o dentystę, że dziecko najlpeiej przyzwyczajac od malutkiego, mój dzieć ma już pierwsza plombe zakładaną pół roku temu, i już wcześniej bywaliśmy często u dentysty. Bez znieczulenia, bez płaczu i krzyku dał sobie wywiercić dziurke i zaplombować, do dziś się cieszy z różowego ząbka warto chociaż iśc na kontrolę, dziecko im szybciej sie przyzwyczai tym szybciej zniknie mu strach. Słyszałam od naszego dentysty mase opowieści o dzieciach które pierwszy raz u dentysty były w 6 roku zycia
Zauważyłam że to samo jest z lekarzami. natan chętnie chodzi, daje się grzcznie badać, nawet ekg ze strachem w oczach ale grzecznie przeszedł i nie płacze na pobieraniu krwi.

wybaczcie że ja tyle ale padam z nóg i idę do łózka

Gosia wiesz co to starszne jest jak ludzie załatwiają lewe zaświadczenia żeby dziekco przyjęli, wkurza mnie, rozumiem że jest mało miejsc i każdy by chciał. słyszałam historie że do niektórych przedskzoli trzeba udowodnić albo wyrokiem alimentacyjnym albo odpisem aktu urodzenia z adnotacją o rozwodzie że jest się samotną matką, żeby ściemnianie jakoś wykluczyć...