|
|
#211 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 208
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Kochana przeczytałam Twój post i uważam że nie przesadzasz.
wśród mężczyzn krąży cała masa dowcipów o teściowych ale jak co do czego przychodzi to my kobietki mamy bardziej przewalone z mamami naszych Tż... Moim zdaniem powinnaś porozmawiać ze swoim Tż na spokojnie, szczerze i bez nacisku, opowiedz mu co czujesz, jak ważne dla Ciebie to żeby brał pod uwagę Twoje zdanie. już niedługo będziecie małżeństwem i to Wasze dobro powinno się najbardziej liczyć dla Niego. Powinien patrzeć na to czego On pragnie a nie na to co wypada lub nie wg Jego Mamy. Moje zdanie jest takie że : Rodziców zawsze daje się przekonać do swoich racji - czasem tylko trzeba się bardziej nagimnastykować Głowa do góry!! |
|
|
|
|
#212 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#213 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 449
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Skoro włozyłam tyle wysiłku i pieniedzy w wykonczenie MOJEGO mieszkania to dlaczego mam się dostosowywać do stanowiska teściowej i czekać. To nie jest jej sprawa. Nie mamy po 18 lat, Tż jest przed 30!!!!! Dla mnie jest to przykre, jej małomiasteczkowe widzimisię
|
|
|
|
|
#214 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 86
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Zgadzam się facet który lada chwila będzie Twoim mężem powinien przede wszystkim słuchać Ciebie i tego co wspólnie sobie ustalicie nie powinna rozwalać jego mama czy też nikt inny. Powinnaś mu o tym powiedzieć. A teściowa moim zdaniem zachowała się bardzo złośliwie jeśli idzie o wigilie... Natomiast w kwestii mieszkania to nie wiem co Ci powiedzieć. Fakt nie powinna ta kobieta włazić wam w życie z butami ale jednak dla świętego spokoju może zaczekaj te kilka miesięcy? Chociaż jeśli jesteście w wieku około 30 to śmiesznie tak słuchać rodziców...
|
|
|
|
|
#215 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
Szczerze mówiąc na Twoim miejscu obawiałabym się, czy aby Twój TŻ nie jest typowym synkiem mamusi. |
|
|
|
|
|
#216 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 449
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
dzis po n-tej rozmowie powiedział że sie przeprowadzi najszybciej jak mu na to pozwole. Tyle że ja już nie bardzo tego chce. Chcialam z nim być na maxa a dostałam taka gorzką lekcje... Nie chce miec poczucia że mieszka ze mną "bo mu kazałam". Z teściową to ja sobie poradze po slubie
Martwi mnie tylko to co sie miedzy nami dzieje.... Prosi o rozmowe ale zawalczyc tak jak prawdziwy samiec alfa nie potrafi, a ja tego oczekiwałam.... |
|
|
|
|
#217 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
Jeśli ludzie się kochają to będą się starać dotrzeć dogadać porozumieć we wszystkich kwestiach nie tylko mieszkaniowych. Idąc Twoim tokiem myślenia to przed ślubem powinno się zrobić dziecko bo przecież to też trzeba się sprawdzić bo trzeba się będzie dotrzeć itd
__________________
|
|
|
|
|
|
#218 | |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#219 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 7 493
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. Decyzję o ślubie podjęliśmy pod koniec 2009 roku, zaczynając od rezerwacji sali w październiku. PM oświadczył mi się w lutym następnego roku. Obecnie zaczęliśmy remontować mieszkanie, ślub mamy w czerwcu. Myślę, że jak zdążymy z remontem przed ślubem to się przeprowadzę.
Ale uważam, że dobrze jest poznać swojego partnera przed ślubem. Niektórzy wybierają mieszkanie wspólne przed ślubem, przed zaręczynami nawet. Nie wiem jakby mój związek wyglądał, gdybym zamieszkała ze swoim PM'em gdzieś np. po roku bycia razem. Widywaliśmy się bardzo często, dużo czasu spędzali razem, wspólne wyjazdy, wakacje, czasem zostawanie na noc, uważam, że na dzień dzisiejszy b.dobrze znam swojego partnera, znam jego wady i zalety. Być może podczas zamieszkania razem "wcześnie" czyli np po roku bycia razem,gdzie nie myślałam jeszcze o tym, że chcę być z nim do końca życia, ślub wziąć itp, przerosły by mnie te jego wszystkie wady i związek by się rozpadł?! Do dnia dzisiejszego przyzwyczaiłam się do jego wad Wiem czego mogę się po nim spodziewać, czego nie. Każdy związek jest inny i nie można uogólniać, że się nie uda, bo ktoś miał tak i mu się nie udało, albo odwrotnie. To zależy od ludzi, od charakterów jakie mają. Wiem, że nie zdecydowałabym się zamieszkać z mężczyzną, gdybym nie poznała go chociaż w części, a w momencie kiedy ja decyduję się wziąć z Nim ślub to coś znaczy. Nie robi mi różnicy czy zamieszkam z nim po ślubie, czy miesiąc przed, czy np pół roku przed. Nie twierdzę, że będzie idealnie, że wszystko będzie szło po maśle, ale kto powiedział, że miłość jest łatwa i prosta? Pewnie jakbyśmy mieli gdzie zamieszkać, tzn coś wspólnego, (nie mówię tutaj o mieszkaniu u mnie w pokoju albo u PM'a w pokoju) to pewnie byśmy zamieszkali. Bo jeśli nie mielibyśmy szansy wspólnego, własnego domu czy mieszkania, tylko jeden pokój w domu którychś rodziców, to pewnie wspólne zamieszkanie by się przeciągło do dnia ślubu.
__________________
♥E.M♥ Edytowane przez Karo89 Czas edycji: 2011-01-19 o 17:31 |
|
|
|
|
#220 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Wspólne mieszkanie przed ślubem, to dobra rzecz
Mi się bardzo podoba, mieszkamy już rok razem. (ślub w sierpniu '11). Cudownie mieć ukochanego u boku, nieważne czy z obrączką czy bez -ważne, ze razem
|
|
|
|
|
#221 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
O ile rozumiem, sytuację ,gdzie dwoje ludzi ma wyznaczoną datę ślubu i chcą już mieszkać razem, choćby te pół roku, to, wybaczcie,ale śmieszy mnie gdy się,,sprawdzają"czy warto razem być-mo niedorzeczne i takie właśnie osoby ochoczo wszystkich przekonują-,,po co papierek", przecież tak jest super?.A pewnie,że super i jak wygodnie. Widzę, że moje wypowiedzi (sprzed dobrych paru dni)są baaardzo niewygodne dla pań ,,arcywyzwolonych i wszystkowiedzących" klas ki:Ktoś napisał, że nie mieszkałam ze swoim partnerem, no nie mieszkałam, bo mieszkałam z ....mężem Poza tym uderz w stół-nożyce się odezwą ![]() Dla mnie EOT |
|
|
|
|
|
#222 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 444
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Na początku powiem tylko, że to jeden z najciekawszych wątków, jakie do tej pory czytałam na wizażu
Czytałam go z szerokim uśmiechem na ustach i strasznie mi żal, że już koniec ![]() Jeśli chodzi o sedno tematu. Ludzie są tak różni, że radzenie komukolwiek, jeśli nie zna się go naprawdę dobrze w tej materii jest bezcelowe. Niektórzy potrzebują lub zwyczajnie chcą zamieszkać razem przed ślubem, niektórzy nie wyobrażają sobie tego z różnych względów, inni w ogóle nie mają potrzeby legalizowania swojego związku. Każdemu więc trzeba czego innego. Ja zamieszkałam z TŻ właściwie od razu, kiedy zdecydowaliśmy się być razem. Wcześniej znaliśmy się 3 miesiące, z czego rozmawialiśmy ze sobą niemal non stop wszelkimi możliwymi drogami (Internet, telefon, megadługie spacery), wszystko to w relacjach zupełnie kumpelskich. W momencie kiedy spędziliśmy razem pierwszą noc (i nie miało to nic wspólnego z seksem) stwierdziliśmy, że nie wyobrażamy sobie, żebyśmy kolejne dni i noce mieli spędzać osobno. Tak się zaczął nasz związek i tak trwa po dziś dzień. Jesteśmy razem (i mieszkamy ze sobą) równo półtora roku, tyle samo zostało nam do ślubu (oboje cieszymy się na niego jak dzieci ) i najchętniej każdą chwilę spędzalibyśmy razem. Nie było żadnego "docierania się", kłótni, kryzysów, jedynie spokojne ustalenia, jeśli coś któremuś z nas nie pasowało. Mieszkanie razem jest dla nas równie naturalne jak oddychanie, wszystko robimy razem (gotujemy, sprzątamy itd.), choć oczywiście mamy też swoje odrębne zainteresowania, przyjaciół, z którymi się widujemy i rodziny, które odwiedzamy (czasem razem, czasem osobno).Gdyby ktokolwiek, zanim poznałam TŻta, powiedział mi, że tak potoczy się mój los, pewnie wyśmiałabym go. Choć naturę mam dość romantyczną i na pewno zawsze marzyłam o takim porozumieniu dusz, to jestem też realistką, trzeźwo patrzącą na świat i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że bycie razem w każdej sytuacji życiowej może być tak łatwe, tak intuicyjne... Tak bezproblemowe. Szczególnie po tym, co czyta się w Internecie, słucha od rodziny i znajomych. Ale może ![]() Czegoś takiego życzę Wam wszystkim - a jeśli już na to trafiłyście, mogę tylko gratulować w porę otwartych oczu
__________________
|
|
|
|
|
#223 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Ale dlaczego mieszkanie razem przed ślubem traktujesz jako "sprawdzanie się"? Ja zamieszkałam ze swoim TŻ-tem, bo po prostu chcieliśmy mieszkać razem, spać ze sobą, dzielić się obowiązkami itp. Wcale nie traktuję tego jako próby w stylu - jak mi się coś nie spodoba, to won. Traktuję nasze mieszkanie razem poważnie i traktowałabym je identycznie, gdybyśmy byli po ślubie. Ty nie mieszkałaś ze swoim TŻ-tem przed ślubem - OK. Ale proszę nie traktuj tych, które zadecydowały inaczej, jak niedojrzałych, które zrobiły to dla zabawy albo jakiegoś testu.
|
|
|
|
|
#224 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
A takie uogólnianie i mówienie, że to zabawa w dom jest bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe. |
|
|
|
|
|
#225 |
|
Zakręcony Chochlik
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 906
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
My jesteśmy ze soba juz 7lat. Z czego 2,5 roku mieszkamy razem, a niecale 2lata jesteśmy zaręczeni. Oboje uznalismy, ze lepiej zamieszkac przed slubem i zobaczyć czy zaakceptujemy nasze wady.
Wynajmujemy sobie 2pokojowe mieszkanie i kazde ma swoj kat (on w jednym, ja w drugim). Jakoś nie pobilismy sie jeszcze, choć są wielkie wojny . Jednak pomimo tego kazdego dnia się wspieramy, wciaz czesto slysze "Dobrze, że Cię mam" i czuje sie Kochana. ![]() My musielismy sie jednak "dotrzec" i sie udalo
__________________
Brian Tracy „Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić” ![]() Walt Disney Edytowane przez Trinette Czas edycji: 2012-05-20 o 16:42 |
|
|
|
|
#226 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
A u mnie to było tak, że byliśmy razem może pół roku i zamieszkaliśmy razem. Na początku nie oficjalnie, bo mieszkał piętro nade mną w akademiku, a i tak nocował u mnie (miałam pokój sama dla siebie - inna bajka). Od następnego roku zamieszkaliśmy już oficjalnie razem, trochę mnie przerażało to "oficjalnie", ale dałam radę. O jakiś zaręczynach i innych takich nawet nie myśleliśmy. Ale ten cały czas jaki mieszkaliśmy razem bardzo wiele nas nauczył. I ja i on byliśmy samotnikami. W dodatku ja miałam swoje dziwactwa i przyzwyczajenia (jestem jedynaczką), na zasadzie "to jest moje nie ruszaj tego", albo "czemu położyłeś to tam jak to zawsze ma leżeć tu". Docieraliśmy się 2 lata, tyle zajęło mi przyzwyczajenie się do dzielenia życia z drugą osobą. Aktualnie jesteśmy razem 4 lata i 8 miesięcy, oświadczył mi się w listopadzie
- ślub w kwietniu . I jak sobie tak pomyślę, że gdybyśmy nie mieszkali razem i miała bym po ślubie przez 2 lata przechodzić taką gehennę jak przechodziłam to nie wiem czy by się to rozwodem nie skończyło. Czuła bym się na pewno bardzo rozczarowana tym całym "małżeństwem". A tak to wiem na czym stoję i w co się pakuję i teraz po ślubie będziemy mogli cieszyć sobą a nie drzeć koty o nie zakręcony majonez .
|
|
|
|
|
#227 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
On nie robi z siebie idealnego faceta i wiem z kim mam do czynienia. Dlatego nie czuję się gotowa mieszkać razem. Wolałabym zamieszkać po zaręczynach, choć jemu się takie rozwiązanie nie podoba, bo on nie chce się szybko ustatkować. Mi też się nie śpieszy do zaręczyn, choć ja widziałabym je za 2-3 lata on za 5. Ja to widzę tak,że jeśli zgodzę się na zaręczyny, będę gotowa wziąć ślub to tym bardziej będę gotowa zamieszkać. Nie neguję punktu widzenia innych dziewczyn, ale ja sama mogę zrobić po swojemu i uważać,że dla mnie to będzie najlepszym rozwiązaniem.
|
|
|
|
|
|
#228 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 115
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
Jeślo chodzi o twoją sytuacje porozawiaj z Tz - niech zda sobie sprawę z tego jak bardzo Ci jest przykro, w końcu bedzie się żenił z Tobą. Doskonale Cię rozumiem bo ja niejednokrotnie musiałam rezygnować z czegoś wspólnie zaplanowanego bo " mama " w tym czasie ustaliła coś pilniejszego dla TZ. Dochodziało do tego ze czasami miałam wrażenie ze jest na drugim planie, zresztą dlaje tak czasami jest .... na dniach mam obrone zaplanowalismy ze jedziemy na nia razem już daaawno , o jej terminie wiedzieli wszyscy no ale "mama" ma pilne zajęcie któego nie da się przesunąc na inny dzień tylko musi to być akuratnie ta sobota co i moja obrona :/ i oczywiście jade sama - robi to celowo czy mi się tylko wydaje ???????? :/ a tż mimo ze tłumaczy ze jest rozdarty ble ble ble i ze chce robić tak zeby wszyscy byli zadowoleni ale zawsze i tak wybiera ważniejszą sprawe "mamy"
|
|
|
|
|
|
#229 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#230 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#231 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
Dokładnie. To na tyle duży chłopiec,że powinien zrozumieć. A jak nie... widocznie nie nadaje się na męża tylko do piaskownicy. |
|
|
|
|
|
#232 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 6
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
ja ze swoim TŻ-tem jestem od 5 lat, mieszkamy razem 6miesięcy, on kompletnie nie myśli o naszej przyszłości, nie obchodzi go czy ślub się odbędzie czy nie, i to mnie strasznie w nim denerwuje, nie mam pojęcia jak mam z nim rozmawiać. Kilka razy narobił mi nadziei na ślub, ale po kilku dniach to odwoływał. Nie wiem czy te mieszkanie przed ślubem to był dobry pomysł, czy się nie poczuł zbyt pewnie, ze juz wszystko ma i o nic nie musi się starać... nie mam pojęcia co robić...
__________________
Bawię się z Luksją na Wizaz.pl Kliknij i pomóż mi!_________________________ _____________ 64kg--63kg--62kg--61kg--60kg--59kg--58kg--57kg--56kg-- |
|
|
|
|
#233 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
Gdybyście nie znali się długo to te pół roku mieszkania razem to niezbyt wiele. Natomiast jesteście ze sobą 5 lat i chcesz, by coś ruszyło a nie było w ciągłej stagnacji. Nie podoba mi się jego zachowanie- robi nadzieje na ślub a potem odwoluje to co powiedzial. Ślub to nie zabawa, żeby co chwile zmieniać zdanie, to poważna sprawa. Jak nie chce go brać to niech zachowa się jak facet i powie co myśli, a nie zmienia 100 razy zdanie jak baba. Jedynym argumentem, który jestem w stanie zrozumieć niezdecydowanie to sytuacja materialna. Może nie macie pieniedzy na ślub, albo któreś jest bez pracy i to drugie musi nosić ciężkie brzemie finansów |
|
|
|
|
|
#234 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
kobito, masz dopiero 21 lat. jeszcze zdarzysz ponosic obraczke na palcu. korzystaj z zycia, ciesz sie wspolnym mieszkaniem, poznawajcie sie na spokojnie i docierajcie. W DOBRYM ZWIAZKU SLUB I TAK NIC NIE ZMIENIA!
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#235 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 110
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
|
|
|
|
|
#236 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
No właśnie. Miłości to i małżeństwo nie zaszkodzi, jak ostatnio usłyszałam.
Ale w naszych warunkach formalno-prawnych konkubinat nic nie znaczy. I nie ważne że ze sobą spędzicie 15 lat, dorobicie się dwójki dzieci i wspólnego majątku. W razie KŁOPOTÓWMoże się ktoś wymądrzać, że takie sprawy można uregulować aktem notarialnym. Można, ale tylko część np. dziedziczenie mieszkania - ale wtedy i tak trzeba zapłacić podatek od spadku w najwyższej możliwej stawce - bo to spadek od OBCEJ osoby. A i tak w wielu przypadkach nie jesteś w stanie wymusić uznania przez świat konkubinatu jako oficjalnego związku, bo w przepisach jest jak byk "małżonek" a nie "osoba najbliższa". Będąc małżeństwem nie ma takich problemów, na zewnątrz związku, w kwestiach oficjalnych jest łatwiej.Taka jeszcze dygresja - na temat trwałości związków. Ostatnio miałam przyjemność rozmawiać z babcią mojej koleżanki. Ma 82 lata, jest 4-krotną wdową. Wiecie co powiedziała? Że kiedyś to się ludzie mniej rozwodzili, bo w wielu przypadkach nie zdążyli tego zrobić. Bo ludzie krócej żyli i "do śmierci" to było 15-25 lat wspólnego życia. A teraz, jak masz 30 lat i bierzesz ślub to "do śmierci" statystycznie wypada 55 lat, biorąc pod uwagę średnią długość życia. Mało kto potrafi ze sobą tyle wytrzymać, przecież ludzie się zmieniają. I jeszcze usłyszałam, że ona 4 mężów pochowała bo takie były warunki i wiedza medyczna, a dziś to by się musiała rozwodzić przynajmniej z 2 i 3 mężem bo po 5 latach już miała ich dosyć i "bozia się nade mną zlitowała i pijoków zabrała". "No i jestem szanowana wdowa, a nie zdzira rozwódka. A co se poużywałam, to moje." Szczękę miałam na podłodze, ale dużo w tym prawdy co babcia powiedziała. Edytowane przez niut80 Czas edycji: 2012-05-18 o 11:02 |
|
|
|
|
#237 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Aż żal czytać niektóre rzeczy tutaj. Myślałam, że mieszka się razem bo się kocha, bo chce się razem przebywać, żyć..a tu widzę ślub, dla niektórych jest najważniejszy. Aby przypadkiem facet się nie rozmyślił bo ważniejsze jest bycie żoną, posiadanie praw do majątków, niż wspólne życie tak po prostu. Smutne.
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#238 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 47
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Przypomniała mi się historia, jaką słyszałam czas jakiś temu. Otóż była sobie para z 3 letnim stażem, która stwierdziła, że to dobry moment w ich związku, by zamieszkać razem. Dziewczyna sobie pomyślała, że jak on zobaczy, jaką ona jest wspaniałą gospodynią domu, to z miejsca jej się oświadczy. Tymczasem upłynął rok, podczas którego to ona bardzo się starała, obiady gotowała, sprzątała, etc., a pierścionka jak nie było tak nie ma. Zaczęła się, więc z tego tytułu żalić znajomemu. Na co ten jej odpowiedział: teraz , jak mu jest wygodnie w tej sytuacji, to po co jemu zmieniać ten stan?
|
|
|
|
|
#239 | |
|
Zakręcony Chochlik
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 906
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------
__________________
Brian Tracy „Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić” ![]() Walt Disney |
|
|
|
|
|
#240 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
|
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???
Cytat:
Zgadzam się Życie to nie tylko wzniosle chwile, pełne miłości. Przypadki chodzą po ludziach, niestety. Gdyby moi rodzice żyli w konkubinacie, moja mama nie miałaby teraz prawa do renty itp- zostałaby bez środków do życia... Rodzina zmarłego partnera w razie śmierci potrafi zmienić sie nie do poznania, zlecieć się jak sępy i postara się zabrać nie-żonie co się da z majątku, na który pracowało się wspólnie. Argument,że są dzieci i po ojcu im się nalezy niewiele zdziaął.Nie mówię,że zawsze,ale w większości przypadków tak się dzieje. Kobiety to wrazliwe istoty, które nie mysla o takich sprawach(bo są bardzo dumne), a jak cos się wydarzy to nagle się budzą , ale jest już za późno....
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:42.













Wiem czego mogę się po nim spodziewać, czego nie. Każdy związek jest inny i nie można uogólniać, że się nie uda, bo ktoś miał tak i mu się nie udało, albo odwrotnie. To zależy od ludzi, od charakterów jakie mają. Wiem, że nie zdecydowałabym się zamieszkać z mężczyzną, gdybym nie poznała go chociaż w części, a w momencie kiedy ja decyduję się wziąć z Nim ślub to coś znaczy. Nie robi mi różnicy czy zamieszkam z nim po ślubie, czy miesiąc przed, czy np pół roku przed. Nie twierdzę, że będzie idealnie, że wszystko będzie szło po maśle, ale kto powiedział, że miłość jest łatwa i prosta? Pewnie jakbyśmy mieli gdzie zamieszkać, tzn coś wspólnego, (nie mówię tutaj o mieszkaniu u mnie w pokoju albo u PM'a w pokoju) to pewnie byśmy zamieszkali. Bo jeśli nie mielibyśmy szansy wspólnego, własnego domu czy mieszkania, tylko jeden pokój w domu którychś rodziców, to pewnie wspólne zamieszkanie by się przeciągło do dnia ślubu.

klas ki:


„Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić”
On nie robi z siebie idealnego faceta i wiem z kim mam do czynienia. Dlatego nie czuję się gotowa mieszkać razem. Wolałabym zamieszkać po zaręczynach, choć jemu się takie rozwiązanie nie podoba, bo on nie chce się szybko ustatkować. Mi też się nie śpieszy do zaręczyn, choć ja widziałabym je za 2-3 lata on za 5. Ja to widzę tak,że jeśli zgodzę się na zaręczyny, będę gotowa wziąć ślub to tym bardziej będę gotowa zamieszkać. Nie neguję punktu widzenia innych dziewczyn, ale ja sama mogę zrobić po swojemu i uważać,że dla mnie to będzie najlepszym rozwiązaniem.

A i tak w wielu przypadkach nie jesteś w stanie wymusić uznania przez świat konkubinatu jako oficjalnego związku, bo w przepisach jest jak byk "małżonek" a nie "osoba najbliższa". Będąc małżeństwem nie ma takich problemów, na zewnątrz związku, w kwestiach oficjalnych jest łatwiej.

