Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz. VI

[inwytka]

Cześć dziewczyny! Wiem, że to już końcówka, ale mogę dołączyć? Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz mogę się trochę poudzielać Jestem w trakcie 34 tc, termin wg OM mam 15 maja i mam nadzieję, że do maja wytrwam w dwupaku. Zważając na to, że od 17 tc mam skurcze macicy, a od 1,5 miesiąca jadę na Fenoterolu, to mogę się rozsypać jeszcze pod koniec kwietnia
Pozdrawiam Was!

[andzya]

Napisane przez inwytka

Cześć dziewczyny! Wiem, że to już końcówka, ale mogę dołączyć? Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz mogę się trochę poudzielać Jestem w trakcie 34 tc, termin wg OM mam 15 maja i mam nadzieję, że do maja wytrwam w dwupaku. Zważając na to, że od 17 tc mam skurcze macicy, a od 1,5 miesiąca jadę na Fenoterolu, to mogę się rozsypać jeszcze pod koniec kwietnia
Pozdrawiam Was!

hej
Ja mam termin na 10 maja, czyli tylko 5 dni przed Tobą, a wcale nie obraziłabym się gdybym rozpakowała się pod koniec kwietnia

[moniczka1302]

Napisane przez kism

Proszę, proszę, mówiłam kiedyś, że nam się tu przodowniczką stajesz

Chcecie statystyki poprzedniej części? Proszę
Persephone_ 437
kapukat 263
stokroteczka777 254
Dasti80 209
anulka4771 204
moniczka1302 199[COLOR="Silver"]

witam w nowym wątku!!!

niezłe jestescie - juz 5 stron !

nawet nie spodziewałam się, że będę figurowała tak wysoko w statystykach a ja myślałam, że tak mało piszę

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33237564] Ale ze mnie spamer
Witam w nowej części, choć ja mam nadzieję z rozpakowaniem poczekać jeszcze trochę

Dziewczyny macie może jakieś problemy z komórką? Ja się dzisiaj w ogóle nie umiem dodzwonić do mamy, a jak dzwonię do męża, to on mnie w ogóle nie słyszy :/ Ja jego tak, on mnie nie....[/QUOTE]

może to wynik zbliżającego się przebiegunowania ziemi? nie wiem czy oglądałyście, ale na youtubie jest mnóstwo filmiików z co najmniej "dziwnymi" dzwiękami - obejrzyjcie sobie - troche to przerażające , jak z Wojny światów
może te problemy z komórkami to wynik własnie tego zjawiska?

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

Napisane przez asiula_n

Witam w nowej części

Ja dziś po wizycie - Gabrysia waży juz prawie 2 kg (32 tc) wszystko ok, tylko z wymiarow wychodzi, że głowkę ma ok 2 tyg mniejszą - gin mówił, żeby sie nie przejmować bo to podobno u dziewczynek normalne no, że sie zdarza - dziewczynkowe mamy co wy na to ???

u mnie np. brzuszek jest o 3tygodnie mniejszy niż reszta ciałka. Lekarz powiedzial, zeby sie nie przejmowac...

[andzya]

jadę z moim kiciątkiem do weterynarza - dziewczyny trzymajcie proszę kciuki, żeby wszystko było okej ! Teraz zauważyłam, że ten guz jej się powiększył i ślini się przez niego strasznie (koty się przecież nie ślinią).
Nie przeżyłabym chyba, gdyby coś jej się poważnego stało....

[moniczka1302]

Napisane przez _millena

mam pytanie co do ciuszków - kupujecie welurkowe pajace albo śpiochy ??? Podobaja mi się niektóre ciuszki na allegro ale tak się zastanawiam czy nie będą za ciepłe jak na lato i czy nie lepiej jednak szukać bawełnianych a w takie welurkowe zaopatrzyć się na wszelki wypadek, czyli 2-3 sztuki.

ja mam jeden dresik welurowy, na 62cm, bedziemy jezdzic sporo z mala wiec lepiej miec cos cieplego, nie wiem, kiedy masz termin porodu, ale np. w maju moze byc nawet chlodno i potrafi sypnac sniegiem

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Napisane przez rinco

Poniżej wklejam wypowiedzi Kism i Szmaragdowego Kotka na temat pielęgnacji noworodka, z którejś wcześniejszej części, które sobie skopiowałam i zapisałam

Do mycia całego ciała dziecka, tzn. również włosów, jeśli nie ma podejrzeń o jakieś problemy skórne/alergiczne, to w zupełności wystarczy najzwyklejsze mydło. Do smarowania ciała balsam/oliwka - tu jest dużo spornych opinii. Ja lubię balsam z Nivea. Buzi nie trzeba niczym smarować, chyba że na spacer na mróz lub słońce. Jak jakieś podrażnienie na buzi to można Bepanthenem smarować. Do pępka spirytus 96% wymieszany z przegotowaną wodą w stosunku 2:1 (2xspirytus, 1xwoda).

Ja buźkę jednak zawsze smaruję po kąpieli jednak skóra jest jeszcze delikatniejsza niż na ciele, więc zawsze daję krem.

Uszy czyści się codziennie ale nie trzeba do dziurki w uchu wkładać patyczka, tylko na zewnątrz przetrzeć. Żeby nie włożyć za głęboko dobre są właśnie patyczki z ogranicznikiem Buzię przez pierwszy miesiąc dobrze jest myć wacikami/gazikami przegotowaną wodą. Ja mam taki "przepis na kąpiel" i kojeność (z SR, musiałam teraz na niego zerknąć ):
- oczy ruchem od zewnątrz do środka (osobny wacik do każdego oka)
- uszy, nos, twarz
- namydlić myjką na pieluszce ("od góry do dołu", na sam koniec pupa)
- do wody, opłukać
- wytrzeć
- pielęgnacja pępka (poza tym 2x dziennie)
- nawilżyć
- miękką szczotką wyczesać włoski

Dodałabym jeszcze, że zgodnie z wytycznymi laryngologów do uszu NIE WOLNO wkładać żadnych patyczków! Uszy czyszczą się same, my możemy tylko z zewnątrz usunąć to, co się nagromadzi.

Jako krem ochronny do pupy ochronny dla nas najlepszy był Linomag. Dopiero jak jest podrażnienie, to jakiś krem z tlenkiem cynku (z takich białych, które nie wcierają się w skórę do końca).

Tak, linomag albo jakieś podobne tłuste kremidłobambino tez taki jeden do wszystkiego, że tak powiem - do twarzy, ciała i pupy wychodzi chyba najtaniej.

Jeśli temperatura w domu przekracza 22 st., to trzeba nawilżać powietrze (w blokach prawie zawsze przekracza). Czasem dziecku może robić się katar od samego suchego powietrza i trochę można pryskać taką wodą morską (np. Disnemar) profilaktycznie Gruszka służy tylko przy katarze.

Ja bym skręciła ogrzewanie, bo taka temperatura to dla śluzówki masakra jak dla mnienawilżacz w sypialni u nas chodzi ZAWSZE wieczorem i nocą bez względu na temperaturę.

Ja dałam Maksowi smoczek dopiero jak miał 4 mies. i zaczął ssać kciuk (od kciuka trudniej dziecko odzwyczaić, bo przecież się mu go nie utnie, takie trochę drastyczne porównanie wybaczcie). Dostawał tylko do usypiania, bo wtedy majstrował z kciukiem. Jak usnął, a smoczek wypadł, to chowałam. Jak miał 7-8 mies. (to taki wiek, kiedy dziecku zmiejsza się potrzeba ssania dla samego ssania...), dwa wieczory z rzędu wypluł smoczek od razu, kiedy jak co wieczór podałam mu do usypiania. Trzeciego dnia już smoczka nie wyjęłam z szafki i to był koniec smoczkowania

Mój tez dostał smoka w 4 mies. ale dlatego, że go nie pootrzebował wcześniej. Na pewno potem łatwiej własnie odzwyczaić od smoka, niż ciamkania pieluchy czy kciuka. Jak pewnie zauważyłyście już, jestem raczej zwolenniczką "podążania" za dzieckiem i takiego spokojnego (nie mylić z tzw. bezstresowymwychowania, więc jeżeli byłaby drastyczna potrzeba podania wcześniej smoka, to na pewno bym podała, ale u nas pojawiła się dopiero w 4 mies. Na pewno warto wyciągać z buzi smoka, kiedy nie jest potrzebny, a nie "kneblować" dziecko żeby zawsze chodziło ze smokiem. Jednak potrzeba ssania jest u niektórych dzieci bardzo silna, więc nie ma o co kopii kruszyć i na siłę odstawiać malucha, jeżeli ewidentnie nie jest gotowy rozstać się ze smokiem

dziękujemy!

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez inwytka

Cześć dziewczyny! Wiem, że to już końcówka, ale mogę dołączyć? Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz mogę się trochę poudzielać Jestem w trakcie 34 tc, termin wg OM mam 15 maja i mam nadzieję, że do maja wytrwam w dwupaku. Zważając na to, że od 17 tc mam skurcze macicy, a od 1,5 miesiąca jadę na Fenoterolu, to mogę się rozsypać jeszcze pod koniec kwietnia
Pozdrawiam Was!

witaj! jestesmy w podobym "wieku" ciazowym

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez andzya

jadę z moim kiciątkiem do weterynarza - dziewczyny trzymajcie proszę kciuki, żeby wszystko było okej ! Teraz zauważyłam, że ten guz jej się powiększył i ślini się przez niego strasznie (koty się przecież nie ślinią).
Nie przeżyłabym chyba, gdyby coś jej się poważnego stało....

bedzie dobrze!!!

[Gaabbi]

Dzień dobry.

Zaczął się weekend, czyli będzie mniejsza aktywność na wątku Chociaż jest brzydka pogoda, to może nie będzie tak źle

Ja czuję się średnio. Od dwóch dni ćmi mnie głowa i gniecie żołądek. Nie wiem, czy to macica mi się jeszcze powiększa i uciska żołądek, czy może od tych tabletek

[moniczka1302]

Napisane przez Gaabbi

Dzień dobry.

Zaczął się weekend, czyli będzie mniejsza aktywność na wątku Chociaż jest brzydka pogoda, to może nie będzie tak źle

Ja czuję się średnio. Od dwóch dni ćmi mnie głowa i gniecie żołądek. Nie wiem, czy to macica mi się jeszcze powiększa i uciska żołądek, czy może od tych tabletek

czesc
pogoda jest tak okropna, ze nie nastraja na jakiekolwiek dzialanie. Moze to z pogody właśnie boli Cie glowa? A żołądek pewnie uciskany przez powiekszajaca sie macice.

i jak, zamawiasz te mebelki pinio?

[Gaabbi]

Raczej tak, tylko musimy czekać na przypływ gotówki
Zamówię na początek:
- łóżeczko,
- komoda z przewijakiem,
- szafa (chyba 4 drzwiowa),
- fotel bujany

[śliweńka]

ja się melduję w nowym wątku

[moniczka1302]

Napisane przez Gaabbi

Raczej tak, tylko musimy czekać na przypływ gotówki
Zamówię na początek:
- łóżeczko,
- komoda z przewijakiem,
- szafa (chyba 4 drzwiowa),
- fotel bujany

a ktora serie wybieracie? tak patrze na te meble i sie zakochalam w sumie dla malej mam tylko jedna komode ale tak pomyslalam, ze moze ja zaadaptowalabym jako konode dla nas na bielizne a jej strzelilabym takie biale mebelki

[agatka661]

witam u mnie leje, mielismy jechac na gielde no ale w taka pogode sie nie oplaca.
Chce mi sie sernika;/ mam piec na swieta ale nie wiem czy dotrwam i czy jeszcze dzis nie upieke;/
Perse mojego malego ja tez nie czuje czesto, jakbym miala naliczyc 10 kopniakow to...;/...bylas na usg wiec nie martw sie Ja ide w czw na uGs wiec sie upewnie

[andzya]

Dziewczyny.... Wróciłam od weterynarza. Obejrzał moją kicię i powiedział, że to wygląda źle, nowotworowo... Zrobiło mi się normalnie słabo, a on widząc, że jestem w ciąży próbował mnie pocieszyć, mówiąc, że podamy antybiotyk, że może to infekcja itd... Ale sam był nieprzekonany do tego i jestem pewna, że tak mówił tylko dlatego, że zaczęłam się rozklejać a on widział, że jestem w ciąży
Ciągnęłam go za język, powiedział, że jeśli to nowotwór to rokowanie nie są dobre, ble, ble ble... Całą drogę autem do domu przepłakałam. Teraz oczywiście przeczytałam o tym w internecie i jestem załamana, wręcz dostałam ataku paniki, że mojej Miszce już nic nie pomoże.
Po raz pierwszy od kiedy jestem w ciąży mam ochotę zapalić papierosa
Kocham strasznie moje koty i jestem z nimi bardzo związana, każdy z nich to znajda, którą wzięłam do siebie jak była malutka i nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jestem załamana, mąż w pracy a ja ciągle płaczę. Musiałam się wygadać

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Hej. Mnie też już boli żołądek od tych wszystkich leków :/

Dzisiaj mama przyjeżdża umyć mi okna. A ja jak ta kaleka będę siedzieć i się patrzeć, masakra Ale 2 miesiące i już wrócę do świata żywych

[anulka4771]

Helloł: jupi:
Pamiętacie mnie jeszcze?
Witam się i ja w nowym wątku,nad nadrabianiem poprzedniego muszę sie poważnie zastanowić bo mam jakieś 3000postów do przeczytania.
U mnie ok,cały czas się żle czuje czyli bez zmian,Filip troche choruje miał zapalenie krtani teraz ma zapalenie migdałków i węzłów chłonnych,w efekcie siedzi w domu już 1,5 m-ca.M dzisiaj przyjechał czyli mam dostep do internetu.

[niunia32]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33248795]
Dzisiaj mama przyjeżdża umyć mi okna. A ja jak ta kaleka będę siedzieć i się patrzeć, masakra Ale 2 miesiące i już wrócę do świata żywych [/QUOTE]

moja mama też dzisiaj przychodzi pomóc mi w oknach

inwytka witaj

andzya przykro mi bardzo z powodu kota... wiem co to znaczy...

anulka pamiętamy

[begie13]

Napisane przez rinco

Ja bym się pytała o następujące rzeczy:
1. Co trzeba zabrać do szpitala dla siebie i dla dziecka (co na pobyt, co na wyjście, czy trzeba zabierać podkłady poporodowe, ubranka dla dziecka, kosmetyki dla dziecka itd.)
2. Sala do porodów rodzinnych (czy jest, czy dodatkowo płatna, jakie ma wyposażenie: piłki, drabinki, indywidualna łazienka)
3. Sala porodowa ogólna/wieloosobowa (na ile osób, jakie ma wyposażenie, jaka jest możliwość korzystania z łazienki podczas porodu na takiej sali)
4. Czy jest możliwość gazu rozweselającego, znieczulenia (czy jakaś dodatkowa opłata za to)
5. Czy jest możliwość porodu w wodzie, na kole porodowym itp.
6. Czy można rodzić w dowolnej pozycji
7. Jak wyglądają pierwsze chwile po porodzie (czy dziecko przebywa z matką na sali porodowej, czy jest gdzieś zabierane i na jak długi czas, kiedy pierwsze karmienie)
8. Jakie jest podejście do nacinania krocza (czy starają się chronić)
9. Jak wyglądają sale na porodówce, w których się leży potem (ilu osobowe, czy dziecko może tam cały czas przebywać, jaki mają dostęp do łazienek)
10. Godziny odwiedzin (po porodzie)

Listę zrobiłam przed chwilą na szybko, więc może o czymś zapomniałam, ale może dopiszecie jeszcze coś od siebie? Myślę, że wiele z nas by mogło skorzystać

Dziękuję bardzo

ja jeszcze sobie dopisałam:

- kwestia porodu w tym szpitalu w przypadku, gdy mój lekarz nie w nim nie pracuję a ja jestem z innego miasta
- co się dzieje gdy zabraknie miejsca
- jaki dokument potwierdzający ubezpieczenie jest potrzebny ( ja np. nie jestem nigdzie zatrudniona, ubezpiecza mnie zakład pracy męża)
- jakie badania trzeba mieć ze sobą
- plan porodu
- lewatywa
- czy jest w szpitalu doradca laktacyjny

może takie trochę głupie ale zamierzam się wypytać o wszystko

ok to ja jadę, zaległości nadrobię później

[clauudik]

Napisane przez rozowa1987

wszystkie moje znajome tam rodziły,mama moja również i ogólnie chwalą sobie opieke,mówi się tak ze tam nie ma luksusów jest syf ale opieka jest dobra na nowy nie pójde mam kolezanke która tam teraz rodziła i powiedziała ze juz tam nie chce rodzic.Moja mama miała teraz operacje na mięsniaka i torbiela i poszłą na nowy bo jej zachwalali i nie była tak samo zadowolona.a ty bierzesz pod uwage nowy szpital?

Ja mam właśnie odwrotnie, ostatnią osobą, która rodziła na starym była moja mama (19 lat temu), cała reszta znajomych i kuzynek na nowym i tam polecają. Jak widać co osoba to opinia. Ja biorę go bardzo serio pod uwagę, właśnie ze względu na warunki (pokój do porodu rodzinnego), moją lekarkę, to, że starają się zawsze chronić krocze, itd. Muszę przyznać, że na moją decyzje znacząco wpływa sr i przemiłe panie położne, które tam spotkałyśmy.

Napisane przez inwytka

Cześć dziewczyny! Wiem, że to już końcówka, ale mogę dołączyć? Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz mogę się trochę poudzielać Jestem w trakcie 34 tc, termin wg OM mam 15 maja i mam nadzieję, że do maja wytrwam w dwupaku. Zważając na to, że od 17 tc mam skurcze macicy, a od 1,5 miesiąca jadę na Fenoterolu, to mogę się rozsypać jeszcze pod koniec kwietnia
Pozdrawiam Was!

Witamy i zapraszamy do rozmów

Napisane przez śliweńka

ja się melduję w nowym wątku

a gdzie Ty się podziewasz śliweńko?? Coś ucichłaś ostatnio...

Napisane przez andzya

Dziewczyny.... Wróciłam od weterynarza. Obejrzał moją kicię i powiedział, że to wygląda źle, nowotworowo... Zrobiło mi się normalnie słabo, a on widząc, że jestem w ciąży próbował mnie pocieszyć, mówiąc, że podamy antybiotyk, że może to infekcja itd... Ale sam był nieprzekonany do tego i jestem pewna, że tak mówił tylko dlatego, że zaczęłam się rozklejać a on widział, że jestem w ciąży
Ciągnęłam go za język, powiedział, że jeśli to nowotwór to rokowanie nie są dobre, ble, ble ble... Całą drogę autem do domu przepłakałam. Teraz oczywiście przeczytałam o tym w internecie i jestem załamana, wręcz dostałam ataku paniki, że mojej Miszce już nic nie pomoże.
Po raz pierwszy od kiedy jestem w ciąży mam ochotę zapalić papierosa
Kocham strasznie moje koty i jestem z nimi bardzo związana, każdy z nich to znajda, którą wzięłam do siebie jak była malutka i nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jestem załamana, mąż w pracy a ja ciągle płaczę. Musiałam się wygadać

Strasznie mi przykro wiem jak może boleć choroba ukochanego zwierzaka... Trzymaj się dzielnie, wierz, że będzie wszystko dobrze i przede wszystkim koniec ze łzami - myśl o maleństwie w brzuszku, jemu nie służą złe emocje

Napisane przez anulka4771

Helloł: jupi:
Pamiętacie mnie jeszcze?
Witam się i ja w nowym wątku,nad nadrabianiem poprzedniego muszę sie poważnie zastanowić bo mam jakieś 3000postów do przeczytania.
U mnie ok,cały czas się żle czuje czyli bez zmian,Filip troche choruje miał zapalenie krtani teraz ma zapalenie migdałków i węzłów chłonnych,w efekcie siedzi w domu już 1,5 m-ca.M dzisiaj przyjechał czyli mam dostep do internetu.

Jasne, że pamiętamy! Witaj z powrotem

A tak w ogóle to dzień dobry wszystkim zaraz wrzucam do piekarnika chlebek ciekawe czy wyjdzie...

[Gaabbi]

Napisane przez moniczka1302

a ktora serie wybieracie? tak patrze na te meble i sie zakochalam w sumie dla malej mam tylko jedna komode ale tak pomyslalam, ze moze ja zaadaptowalabym jako konode dla nas na bielizne a jej strzelilabym takie biale mebelki

Zdecydujemy się chyba na serię BARCELONA. Moja znajoma ma meble PINIO dla swoich synów i jest bardzo zadowolona.

Napisane przez andzya

Dziewczyny.... Wróciłam od weterynarza. Obejrzał moją kicię i powiedział, że to wygląda źle, nowotworowo... Zrobiło mi się normalnie słabo, a on widząc, że jestem w ciąży próbował mnie pocieszyć, mówiąc, że podamy antybiotyk, że może to infekcja itd... Ale sam był nieprzekonany do tego i jestem pewna, że tak mówił tylko dlatego, że zaczęłam się rozklejać a on widział, że jestem w ciąży
Ciągnęłam go za język, powiedział, że jeśli to nowotwór to rokowanie nie są dobre, ble, ble ble... Całą drogę autem do domu przepłakałam. Teraz oczywiście przeczytałam o tym w internecie i jestem załamana, wręcz dostałam ataku paniki, że mojej Miszce już nic nie pomoże.
Po raz pierwszy od kiedy jestem w ciąży mam ochotę zapalić papierosa
Kocham strasznie moje koty i jestem z nimi bardzo związana, każdy z nich to znajda, którą wzięłam do siebie jak była malutka i nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jestem załamana, mąż w pracy a ja ciągle płaczę. Musiałam się wygadać

nie dziwię się, że cierpisz
Na pocieszenie mogę Ci tylko napisać, że mojej kuzynki kot też miał takiego guza na karku. Rósł w zastraszającym tempie. Rokowania były prawie zerowe i mnóstwo przykładów na to, że nie skończy się dobrze. Ten guz wyglądał ohydnie Weterynarz podjął się operacji, kot po niej szybko doszedł do siebie i wszystko skończyło się dobrze. Kot żył jeszcze dłuuugo, a zdechł z zupełnie innego powodu.
Trzymaj się dzielnie.

[Ewunia_1984]

Andzya, przykro mi z powodu kotka. Mam nadzieję, że jednak to tylko infekcja.

[andzya]

Dziękuję dziewczyny
W przypadku moich zwierzątek jestem straszną histeryczką, nie wiem czy dam radę pójść do weterynarza we wtorek i usłyszeć, że jednak nie ma poprawy... mąż ma drugą zmianę, a do weterynarza mam iść na 16:30, chyba go poproszę, żeby jeśli mu się uda poszedł na rano.

Zrobiłam sobie melisę i zjadłam batonika musli. W takich sytuacjach ostatnia rzeczą o której zazwyczaj myślę to jedzenie (sesja to była dla mnie najlepsza dieta odchudzająca), ale śniadanie zjadłam o 6 rano i znając siebie w ogóle bym już nic nie jadła, a przecież muszę...

[Alfahelisa]

Napisane przez andzya

Dziękuję dziewczyny
W przypadku moich zwierzątek jestem straszną histeryczką, nie wiem czy dam radę pójść do weterynarza we wtorek i usłyszeć, że jednak nie ma poprawy... mąż ma drugą zmianę, a do weterynarza mam iść na 16:30, chyba go poproszę, żeby jeśli mu się uda poszedł na rano.

Zrobiłam sobie melisę i zjadłam batonika musli. W takich sytuacjach ostatnia rzeczą o której zazwyczaj myślę to jedzenie (sesja to była dla mnie najlepsza dieta odchudzająca), ale śniadanie zjadłam o 6 rano i znając siebie w ogóle bym już nic nie jadła, a przecież muszę...

a wyciąć tego nie można? znajomych pies miał jakiegoś guza na ogonie i na rolniczej weterynarz jakiś profesor mu to wycinał

[onething]

I my się witamy w nowej części
Dziś na urodzinki do chrześniaczki męża (2latka) jedziemy, więc mam nadzieję, że jakieś pycha ciasto wchłonę

Dziewczyny, które mają problem z trądzikiem lub z bliznami po trądziku. Kupiłam ostatnio krem antybakteryjny Nuno z Ziaji (http://www.ziaja.com/offer/kosmetyki...akteryjny.html) i powiem wam, że jestem mile zaskoczona, Już po kilku dniach blizny widocznie się rozjaśniały, zmiany trądzikowe także zostawały zniszczone w zarodku, więc póki co mogę naprawdę polecić, tym bardziej, że testowałam sporo kosmetyków tego typu i mało który dawał takie efekty.

[andzya]

Napisane przez Alfahelisa

a wyciąć tego nie można? znajomych pies miał jakiegoś guza na ogonie i na rolniczej weterynarz jakiś profesor mu to wycinał

wiesz, czytałam w internecie, że to się wycina, ale mimo wszystko rokowanie są słabe i wycięcie nie jest równoznaczne z wyleczeniem. Jeżeli okaże się, że to jest tak gorsza opcja (mam nadzieję jednak, że nie) to ja oczywiście zrobię wszystko co się da, żeby jej pomóc. Nie poddam się bez walki. To jest stosunkowo młoda kotka, nawet pięciu lat nie ma i ja nie pozwolę jej tak o po prostu odejść.

[kapukat]

Napisane przez andzya

Dziewczyny.... Wróciłam od weterynarza. Obejrzał moją kicię i powiedział, że to wygląda źle, nowotworowo... Zrobiło mi się normalnie słabo, a on widząc, że jestem w ciąży próbował mnie pocieszyć, mówiąc, że podamy antybiotyk, że może to infekcja itd... Ale sam był nieprzekonany do tego i jestem pewna, że tak mówił tylko dlatego, że zaczęłam się rozklejać a on widział, że jestem w ciąży
Ciągnęłam go za język, powiedział, że jeśli to nowotwór to rokowanie nie są dobre, ble, ble ble... Całą drogę autem do domu przepłakałam. Teraz oczywiście przeczytałam o tym w internecie i jestem załamana, wręcz dostałam ataku paniki, że mojej Miszce już nic nie pomoże.
Po raz pierwszy od kiedy jestem w ciąży mam ochotę zapalić papierosa
Kocham strasznie moje koty i jestem z nimi bardzo związana, każdy z nich to znajda, którą wzięłam do siebie jak była malutka i nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jestem załamana, mąż w pracy a ja ciągle płaczę. Musiałam się wygadać

bardzo mi przykro, wiem co to przywiązanie, bo jak mój pies umierał siedziałam z nim i wyłam, od tamtego czasu nie chciałam mieć już żadnego zwierzaka. Dlatego życzę Ci, żeby kotek wyzdrowiał

Napisane przez anulka4771

Helloł: jupi:
Pamiętacie mnie jeszcze?
Witam się i ja w nowym wątku,nad nadrabianiem poprzedniego muszę sie poważnie zastanowić bo mam jakieś 3000postów do przeczytania.
U mnie ok,cały czas się żle czuje czyli bez zmian,Filip troche choruje miał zapalenie krtani teraz ma zapalenie migdałków i węzłów chłonnych,w efekcie siedzi w domu już 1,5 m-ca.M dzisiaj przyjechał czyli mam dostep do internetu.

pamiętamy, pamiętamy - tylko gdzieś Ty była dziewczyno?

[śliweńka]

Napisane przez clauudik

a gdzie Ty się podziewasz śliweńko?? Coś ucichłaś ostatnio...

jak wczoraj pisałam w starym wątku jeden wieczór mnie nie było i gdzie się podziewałam

[andzya]

Napisane przez kapukat

bardzo mi przykro, wiem co to przywiązanie, bo jak mój pies umierał siedziałam z nim i wyłam, od tamtego czasu nie chciałam mieć już żadnego zwierzaka. Dlatego życzę Ci, żeby kotek wyzdrowiał

Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie okej. Mam dwie kicie, one są bardzo ze sobą związane, jedna bez drugiej nie funkcjonuje. Ale dobra, na razie walka antybiotykiem, zobaczymy co będzie we wtorek...

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez agatka661

witam u mnie leje, mielismy jechac na gielde no ale w taka pogode sie nie oplaca.
Chce mi sie sernika;/ mam piec na swieta ale nie wiem czy dotrwam i czy jeszcze dzis nie upieke;/
Perse mojego malego ja tez nie czuje czesto, jakbym miala naliczyc 10 kopniakow to...;/...bylas na usg wiec nie martw sie Ja ide w czw na uGs wiec sie upewnie

Wiem, wiem, pamiętam, jak już tu raz pisałyśmy (jeszcze z kapukat) o tym, że czasami tak słabo je czujemy... Byłam w czwartek na USG i było OK, nadal nie czuję kopniaków, ale coś tam siedzi w środku

[Efijy]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33244276]Jak zwykle dziękuję Wam za podniesienie mnie na duchu
Ja sama jestem teraz wiecznie śpiąca po tych lekach, mimo, że cały dzień spędzam w łóżku, ale chciałabym, żeby choć trochę się uaktywnił. No nic, poczekamy jeszcze weekend, jakby się sytuacja nie poprawiała, to pomyślę. A i tak koło wtorku-środy idę do szpitala po odbiór wyniku wymazu bakteriologicznego, więc może tam powiem co i jak.[/QUOTE]

Rozumiem Cię że dla nas to jak się ruszają w naszym brzuszku to nas uspokaja mój też nie były zbyt aktywny wcześniej raczej do tych leniwych a teraz to właśnie tak jak tu już jedna dziewczyna pisał tylko się rozpycha czasem mam wrażenie że nogą przebije brzuch więc postaraj się nie stresować z tego powodu na pewno wszystko jest dobrze a jak będziesz w szpitalu po wyniki to na pewno Cię uspokoją

[rozowa1987]

Napisane przez onething

I my się witamy w nowej części
Dziś na urodzinki do chrześniaczki męża (2latka) jedziemy, więc mam nadzieję, że jakieś pycha ciasto wchłonę

Dziewczyny, które mają problem z trądzikiem lub z bliznami po trądziku. Kupiłam ostatnio krem antybakteryjny Nuno z Ziaji (http://www.ziaja.com/offer/kosmetyki...akteryjny.html) i powiem wam, że jestem mile zaskoczona, Już po kilku dniach blizny widocznie się rozjaśniały, zmiany trądzikowe także zostawały zniszczone w zarodku, więc póki co mogę naprawdę polecić, tym bardziej, że testowałam sporo kosmetyków tego typu i mało który dawał takie efekty.

ja mam z tej seri żel do mycia twarzy i tak samo jestem zadowolona tym bardziej że kosztował 8 zl

[Efijy]

Napisane przez niunia32

Witam się w nowej części

wózek mamy w domu fajny jest
wizyta ok, szyjka długa, zamknięta, troszkę miękka, ale lekarz powiedział, że jak nie mam plamień, dziwnej wydzieliny, skurczy to się mam nie przejmować. Mała waży ok 1,8 kg, dalej jest główką w dół odwrócona

No to gratulację podwójne