|
|
#91 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Cytat:
Ja akurat z gotowaniem nie mialam problemow, wrecz przeciwnie i nie mogl mi nic zarzucic w tej kwestii, ale oczywiscie przy innych okazjach nie omieszkal powiedziec, ze jego mama robi tak,a nie inaczej itp. Musialam mu mowic, ze OK, Twoja mama robi tak, ale ja robie po swojemu nie udalo sie uniknac porownan i to chyba wiekszosc kobiet by doprowadzilo do pasji po jakims czasie w koncu kazda chce byc pania domu Ale problem lezal w postepowaniu TZ, nie jego rodzicow. W kazdym razie to dobrze ze swietnie sie z nimi dogadujesz, bo lepiej miec tesciow za przyjaciol niz wrogow ;-) pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!
__________________
"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi) Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile. ~ Franklin P. Jones |
|
|
|
|
|
#92 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 66
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
jestem z moim towarzyszem około 1,5 roku. miałam już wiele okazji, aby poznać przyszłą teściową i jak na razie mam miłe odczucia. jest wobec mnie w porządku jak i sympatyczna. niestety to, co robi mojemu tż'owi -niszczy wszystko.
czasem sama nie wiem jak mam się zachować w stosunku do niej. z jednej strony ,ona nic mi nie zrobiła, z drugiej ,krzywdzi tż'ta... |
|
|
|
|
#93 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 533
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
takie to życie..
Edytowane przez ziaaa Czas edycji: 2009-11-08 o 19:29 |
|
|
|
|
#94 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Hej...
Moje stosunki z przyszłą teściową były w porządku dopóki... no właśnie, dopóki się nie zaręczyliśmy. Pierwsza reakcja "aha", druga, kiedy podaliśmy miesiąc i rok to "po***ało Was?", a kolejna, niespełna dwa tygpdnie później "ja mogę zapłacić więcej, byle było porządnie, nie zgadzam się na [tu wymieniła wybrane przeze mnie miejsce na wesele]" i teraz chce wsystko po swojemu, a jak nie, to foch, a jaki to nawet szkoda gadać... A TŻ na moją prośbę, żeby jej wytłumaczył, że nie może nam dyktować, jak ma wyglądać nasz ślub i wesele, stwierdził, że da mi jej numer telefonu i sama sobie mogę to załatwiać, bo jemu jest wszystko jedno i on nie będzie głuchym telefonem... ehh.
__________________
5.5.2011 Edzik 20.9.2013 Encia Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15) Killer abs lvl 3 (9/10) Biegam (419,5 km) Rower (43 km) Zumba (13) Joga (2) Gluten, Sugar & Meat Free ![]() More water&vegetables 13/100 sugarfree days |
|
|
|
|
#95 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 533
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
mattalewar powinnaś od razu powiedzieć delikatnie przyszłej teściowej, że "mi się marzy taki ślub i nie ma tu znaczenia co ludzie powiedzą, więc cieszyłabym się gdyby te sprawy zostały do mojej decyzji"
na pewno nie możecie odpuszczać. Coś o tym wiem...
Edytowane przez ziaaa Czas edycji: 2009-11-08 o 19:30 |
|
|
|
|
#96 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 146
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Witam SUPER WATEK
ja mieszkam z moim i jego rodzicami i bratem w jednej villi. Kazdy na swoim pietrze (na cale szczescie) mieszkamy za granica. zanim wyjechalam czyli rok temu kazdy mowil ze bede miec super tesciowa. Bo dobra z niej kobieta. To prawda, moge z nia pogadac na przerozne tematy, pomoze we wszystkim; doradzi wszystko podpowie. Musze przyznac ze z moja mama nigdy nie mialam takich kontaktow, tak sie juz chyab wychowalam zawsze gdzies latalam i z mama mialam malo tematow wspolnych; prawie zadnych. Lecz mysle ze problem jest we mnie gdyz jest mnostwo sytuacji ktorych mnie denerwuje. Np pyta sie za kazym razem gdzie wychodzimy z moim chlopakiem - ja nigdy nie mowilam mojej mamie gdzie ide nigdy sie nie tlumaczylam. Trudno mi teraz spowiadac sie. A ona czesto pyat sie gdzie byliscie; co kupiliscie takie *******y. Kilka razy nie powiedzielisly a ona sie strasznie zezloscila przeklnela i poszla. Dla mnie to dziwne. Inna rzecz z sprzataniem. Nie moze sie kobieta nauczyc ze JESTEM W DOMU i chce jej pomoc we wszystkim. wszystko robi sama. Jest chyba juz tak przyzwyczajona. zawsze ona gotuje tak tu juz jest, ja moge ewentualnie umyc pomiodry na salate. Chce ja wyreczac w jak najwiecej rzeczach ale ona chodzi a i tak poprawie po mnie hehe nawet myje podlogi po mnie i odkurza po mnie. czasem nie wiem po co ja sprzatam. Na poczatku na sile hcialm jej pomoc ale bardzo mocno sie denerwowalam Nie rozumialam tego Dlaczego ona nie chce mojje pomocy. Teraz sie pyatm czy pomoc; jezeli nie chce to dobrze. zawsze wie ze jestm na gorze i moze mnie zawolac. mysle ze to ejst rozwiazanie.Moja mama zawsze mi mowila ze dwie rodziny nie moga zyc razem. Chocdzi o to ze dwie Panie domu nie moga byc ; dwie baby nie zgodza sie. Moze to zalezy od charakteru ale w mojej rodzinie zadna kobieta nie wytrzymala z tesciami; co innego z matka. I to samo widze teraz. Tesciowa przyszla jest bardzo dobra lecz, pomimo tego iz mowi TO MOJ DOM JA TU BEDE GOSPODYNIA W PRZYSZLOSCI nie moge sie przyzwyczaic i czuje sie obco caly czas. Jedynie gdzie mi dobzre to w pokoju naszym. Chciclam bym kupic mieszkanie i meisezkac sama z moim lecz narazie nie ma o myslec. W pracy dzieki tesciom mam prace . Jestem wdzieczna im bardzo. maja firme sprzatajaca i mnie zatrudnili. Nie chodze z nimi codzienie ; i chyba cale szczescie. Ale sa zgrzyty jak robie z tresciowa. Kazda baba sprzata ale tez chce po swojemu. Nie raz mi zwroci uwage ze mam robic tak jak ona chce, w takiej kolejnosci jak ona chce. Nic nie moge po swojemu. Lecz wiem ze musze sie nauczyc i nie pyskowac ; nie robic po zlosci. ona zaloyla firme, oni mnie zatrudnili. Przemilczam mnostwo rzeczy i robie jak mi kaze i to najlepsze wyjscie. Mamy tesciowa powiedziala kiedys jedno zdanie - NIGDY NIE BEDZIESZ JAK CORKA. moja mama mi to powiedziala, ,i to szczera prawda tak mysle. Moja tesciowa ma corke jest ode mnie o 3 lata starsza. zawsze byla oczkiem w glowie rodzicow. Nie mam bron boze zadnej zlosci. Wiem ze ja nigdy nie bede CORKA. Nie mam zalu rozumiem wszsytko. Ale zawsze slysze Andzelisia to andzelissia tamto; czy wszystko ma czy cos ci kupic. HEH rodzice. Moi rodzice tez o mnie dbali, gdyz jetsem prawie jak jedynaczka. Jeszce jedna rzecz. zanim wyjechalam mieszkalam sama 2 lata. kupilam mieszkanie i sobei meiszkalam. pzrez ten czas nauczylam sie zyc sama. tzn opiekkowac sie domem; Ogolnie mowiac GOSPODAROWAC. Potem wyejchalam i czuje sie (do tej pory) jak w klatce. starsznie tesknie za moim domkiem malutkim. Tam JA i TYLKO JA decydowalam o wszystkim. Tutaj musze sie we wszystkich sprawach posporzadkowac tesciowej. Rozumiem ja ; jej dom ciezko zaparcowala na niego; jej dobytek. Ale mi tak ciezko gdyz nie mam nic swojego. Bardzo bym chciala miec swoje COS czym mogla bym rzadic. A tutaj ani dom ani ogrodek nic nie jest moje. Mowila mi kiedys ze tarktuje mnie jak corke; bo mieszkam u nich; jem mza ich piniadze. Lecz ja jakos nie potarfie tarktowac jej jako matke. Moze to chodzi o moj charakter gzyz zawsze chcialam by wszystko bylo po mojemu. ciesze sie bardzoo ze mam dobrych tesciow pomocni kochani. sa plusy i minusy. Za miesiac przykezdzaja moim rodzice 1 raz sie zobacza z tesciami ciesze si eogromnie. Teraz rozmawial z mama na skypie sie chyab nasze relacje si epoprawily. tesknei starsznie za moja mamusia tescie jak nigdy. I dala bym mnostwo zeby wrocic do kraju do domu, lecz nie moge. Moj chlopak nie opusci tego miejsca. Wole budowa zwaizek z moim kochanym; choc tesknie mocno za NIEZALEZNOSCIA i robieniem co mi sie podoba w moim domku. ---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ---------- przepraszam ze tak dlugo |
|
|
|
|
#97 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: wyspa snów
Wiadomości: 6 654
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
hej Wam, czy Wasze sytuacje się poprawiły? mam wielką nadzieję, że tak, u mnie osobiście jest dużo lepiej ( nie chcę tego powiedzieć w złą chwilę) jest wręcz nie do poznania i Wam tego życzę
__________________
Zaczaruj mnie na życie całe, Bo tylko z Tobą zostać chcę, Zawsze dobrze to wiedziałem,Że jest na świecie taki ktoś, Kto będzie DUSZĄ, SERCEM, CIAŁEM Chciał podzielić ze mną los
|
|
|
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: nibylandii
Wiadomości: 61
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Witam, dobrze wiedzieć, ze nie tylko ja mam problemy, co prawda z przyszłą, teściową.
Z jednej strony niby wykształcona, kulturalna i obyta rzekła bym światowa kobieta. Z drugiej w wielu sytuacjach nie potrafi się odnaleźć. Zwraca dużą uwagę na maniery i savoir vivre, ale synowi przy obcych zwraca uwagę. Zawsze podkreśla z kim była na kolacji (taka współczesna celebrytka - po prostu lubi bywać i brylować w towarzystwie). W sumie niby jest sympatyczna, ale kiedyś byłam z nią w sklepie to pytała się, którą kurtkę był jej poleciła bo ona nie zna tych marek. Wszystko musi być markowe i najlepiej z górnej półki, makaron "oryginalny" włoski chociaż jest polski. Wszystko - odpowiednia porcelana (czyt. Biała Maria) - nie mam nic przeciwko, ale nie są to najważniejsze rzeczy na świecie. Jej mąż kiedyś przy mnie ostentacyjnie stwierdził, że nie lubi murzynów bo nie (myślałam, że padnę ze wstydu!). Cały czas narzeka, ze nie ma pieniędzy, ale zawsze ma pieniądze na antyki w których się lubuje (dziwne), podkreśla ile to musiała wydać na różne rzeczy, jak to drogo. Wszystko wie najlepiej dosłownie wszystko - nawet zna się lepiej na dziedzinie, którą studiowałam. Uważa się za świętą, bo chodzi do kościoła. Oprócz tego wszystko ma być tak jak ona chce. Twierdzi, ze skoro spełnia zachcianki swoich panów to oni mają spełniać jej (WTF?). Myśli, ze jest królową i wszyscy będą latać w koło mamusi. Jak coś idzie nie po jej myśli to potrafi przerwać rozmowę telefoniczną ze swoją siostrą ostentacyjnie rzucając słuchawkę!!!. Ma dwóch synów, starszy rozwiódł się z pierwszą żoną i ożenił powtórnie. Synuś i druga żoncia są jej oczkiem w głowie. Mojego TŻ-ta razem z mężem traktują jak takiego kurdupla, który nic nie umie, na niczym się nie zna, nie ma własnego zdania. TŻ zawsze był na jej zawołanie, teraz dzwoni do nas bo sobie z komputerem nie umie poradzić (przekopiować zdjęć) albo ekspresu do kawy wyczyścić. Od półtora roku mieszkam 600 km od niej, TZ przeprowadził się po 8 miesiącach (szukał pracy). Jako wyprawkę od niej dostałam porcelanę z dokładnym opisem co jest jaką firmą itp, nie spytała sie czy nie potrzebuję np jakichś garnków czy czegokolwiek. Dopiero jak TŻ się przeprowadził to uszyła nam firanki (fajnie super!), potem narzutę na łóżko podkreślając, ze to jedwab jest (taki szlachetny i drogi) jakby to było istotne. Denerwuje mnie strasznie, że przy każdym powrocie tzn jak wyjeżdżamy ryczy jak wół, mojej mamie też jest na pewno smutno, ale teściowa ma drugiego syna na miejscu, a moi rodzice tylko mnie. Czasami potrafi być sympatyczna. Wczoraj ostro przesadziła. Generalnie jesteśmy z TŻ-etem 3 lata, od samego początku staramy się wszelkie święta spędzać z obydwoma rodzinami. W tym roku chcemy zjeść śniadanie wielkanocne u moich rodziców a potem pojechać do jego rodziny. Na co wczoraj teściowa wpadła w szał, ze jej się to nie podoba (zamilkłam w tym momencie – było ostro więc wolałam się nie wtrącać) i dalej TŻ rozmawiał z mamusią. Nie podoba się jej bo nie. Typowa argumentacja. mamy zjeść śniadanie osobno i potem on ma po mnie przyjechać – swoją drogą benzyny za darmo nie leją i bez sensu tracić kupę czasu na dojazdy. Zaczęła TŻta porównywać do jego brata itp., znowu były protekcjonalne teksty. Najśmieszniejsze jest to, że po raz 100 mówiła jak to miała spieprzoną przez syna gwiazdkę (bo się spóźniliśmy - RAZ). Używa tego argumentu jako wymuszacza, żeby wzbudzić współczucie (co nas wkurza) i myśli, ze w ten sposób będzie manipulowała synem. Ciekawe jest to, że podczas tej telefonicznej pyskówki ani razu nie wspomniała o mnie, co mnie bardzo zabolało, ale też utwierdziło mnie, że kobieta normalna nie jest. I nie był to pierwszy raz kiedy okazała mi „szacunek”. Cała rozmowa skończyła się tym, ze TŻ był roztrzęsiony, popłakał się i widziałam jak smutno mu było i jak się wstydził za swoją mamę, jej zachowanie. Zastanawia mnie w takim razie, jak ona sobie wyobraża święta jak będziemy już małżeństwem. Mam wrażenie, ze kobieta mnie nie cierpi, chociaż TŻ zapewnia, że mnie jego rodzice lubią. Jakoś nigdy tego nie odczułam. Wychodzę z założenia, że mam własne zdanie i głośno je mówię, co pewnie się jej nie podoba. Synowa nr 1 (a właściwie 2) kopiuje od niej wszystko – porcelana, nawet ma te same obrazy w domu i zachowuje się tak samo (wszystko wiedząca). Powiem szczerze, że kurza mnie ta sytuacja bo jest tak już prawie 3 lata i do teściowej nic nie dociera – groch o ścianę. Nie wiem czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji. |
|
|
|
|
#99 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Najważniejsze w takiej sytuacji to trzymać si,ę od niej z daleka, co na pewno ułatwia Wam odległość
|
|
|
|
|
#100 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: nibylandii
Wiadomości: 61
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Oj nie zawsze, potrafi nawet na odległość mieszać w naszym życiu. Moja mama mówi, że pewnie po ślubie to się zmieni bo będziemy mieli ślub. Moim zdaniem nie za bardzo skoro po 3 latach bycia razem takie są tego symptomy.
Cóż pozostaje mieć nadzieję. |
|
|
|
|
#101 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Moja teściowa to osoba, która lubi utrzymywać dobre pozory, a więc na pozór stosunki między nami są dobre. Dla mnie jest zawsze miła, uprzejma, nic mi nie powie w oczy, ale potrafi wbić nóż w plecy... Nawet mojemu mężowi na osobności już potrafi dogadac, że jestem taka czy siaka, że robię wg niej to i tamto nie tak, że mogłam zrobić tamto tak a nie inaczej, że źle sobie życie układamy... Tak samo swojej siostrze wszystko mówi na nasz temat i dokłada swoje, a potem to już taki głuchy telefon po całej rodzinie. Teraz już nie informujemy jej o istotnych sprawach w naszym życiu, o których nie chcemy, żeby cała rodzina plotkowała. Pomijając już fakt, że mnie obmawia przed rodziną, a dla mnie zawsze jest miła i uprzejma, złego słowa na własne uszy z jej ust nie usłyszałam. A jednak wiem, jaka jest fałszywa i obłudna.
Do tego wścibska. Nie mieszkamy razem, ale wystarczy że przyjdzie w odwiedziny, i potrafi mi kwiatki przestawiać po swojemu, zaglądać w każdy kąt czy w garnki, a nawet do szuflad jak nie widzę (jestem na to wyczulona, bo nieraz miałam dziwne wrażenie że w szufladzie czy szafie jest coś nie tak i widac że ktoś "rył" po prostu i wiem, że to jej sprawka) o wszystko wypytuje i chciałaby, żebyśmy robili tak jak ona chce. Obecnie jest święcie przekonana, że będzie miała wpływ na wybór imienia dla naszego dziecka. ![]() Aha, raz na jakiś czas mówi mojemu mężowi że spotkała jakąś jego byłą, że tak młodo wyglądała, taka promienna, zgrabna, że takie świetne studia skończyła, tak jej się powodzi w świetnej pracy i w ogóle rozpływa się... oczywiście pod przykrywką życzliwości i że niby nie miała zamiaru mnie urazic. Ja nauczyłam się ją ignorowac i tolerowac jej odwiedziny raz na jakiś czas, spływa to po mnie jak po kaczce, bo wiem że i tak jej nie zmienię. Mąż próbował ją już nieraz uświadamiać że źle postępuje, ale do niej nic nie dotrze... a my po prostu robimy swoje i żyjemy po swojemu, bez względu na nią. Edytowane przez emylkaZ Czas edycji: 2012-03-30 o 22:52 |
|
|
|
|
#102 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: nibylandii
Wiadomości: 61
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
emylkaZ - dokładnie bardzo podobnie, utrzymywanie pozorów, że jej rodzina jest idealna, bez skazy, że nie ma problemów itp
czasami mam wrażenie, że kobita nie dostrzega tego co się dzieje, jakby rzeczywistość wypierała z siebie... na szczęście, przynajmniej nic mi nie wiadomo, żeby coś na mój temat narzekała TŻtowi, ale myślę, że kiedyś trzeba będzie usiąść i sensownie pogadać tylko boję się, że się kobita obrazi bo zachowania rodem z piaskownicy czy przedszkola to jej specjalność... |
|
|
|
|
#103 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Cytat:
Do tego lubi "miłych ludzi", woli jak ktoś jej powie coś miłego, nawet jeżeli tak nie myśli... Może dlatego nie przypadłam jej do gustu, bo ja nie lubię spijania sobie z dziubków i fałszywej sympatii, a za plecami wbijania sobie noży w plecy. A ona właśnie taką rzeczywistość chce kreować wokół siebie. |
|
|
|
|
|
#104 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: nibylandii
Wiadomości: 61
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Cytat:
Kobieta lubuje się w antykach i nawet ostatnio jej mąż się pyta nie pochwalisz naszych nowych stołów (do jadalni i kawowy zakupili) myślałam, że padnę w momencie. Pominęłam to pytanie chwilą milczenia. Nie przepadam za antykami, a tym bardziej kupowanymi na pokaz i "bo tak wypada". Zabawne jest to, ze wszystkich swoich znajomych przedstawiając tytułuje - pan profesor, pani profesor, pan doktor (mimo iż jest tylko lekarzem jakiejś specjalności). To na prawdę zabawne, płytkie i żałosne jednocześnie. Pocieszam się jedynie, ze większość tych znajomości jest mocno na pokaz i przyjdzie moment, kiedy ludzie się odwrócą od Niej albo Ona od nich, bo nie będą jej już do niczego potrzebni. Cóż a synowa nr 1/2 jest tego wierną kopią w każdym calu. Normalnie high five
|
|
|
|
|
|
#105 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 9 795
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
mnie moja dobija bo jest zacofana o jakies 100 lat wiec ciezko jej cokolwiek wytlumaczyc
do tego zawsze uwaza, ze ma racje nawet jak jej nie ma
|
|
|
|
|
#106 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
Mam ogromny problem i bardzo proszę o pomoc... Otóż mam 22 lata mój facet 25. Naszemu związkowi brakuje bardzo wiele do ideału ale się kochamy i myślimy o wspólnej przyszłości. Problemem tutaj jest jego matka. Podstępna fałszywa nie powiem co. Od początku naszej znajomości byłam nie akceptowana, z gorszej rodziny itp. Kiedyś przynajmniej udawała że jest miła w tym momencie mam zakaz wstępu do niej do domu. Na dzień dzisiejszy mnie to nie dobija aż tak bo mieszkamy w innym mieście (osobno teraz co tez zawdzięczam jej) ale na przyszłość jest to kłopotliwe. Najgorsze jest to, że jest apodyktyczną niespełnioną matką która dzwoni przynajmniej raz dziennie do synka i wpieprza się w nasze sprawy. Ja chciałabym powoli myśleć o założeniu rodziny ale dzięki niej mój facet mówi jedno robi drugie masakra. Nawet raz usłyszałam że on mnie będzie utrzymywał a moja matka chce się mnie pozbyć z domu! pomijając fakt że skończyłam studia i szukam pracy bo bez tego ani rusz cokolwiek ze ślubem czy czymkolwiek innym. Raz nawet (jak jeszcze było w miarę normalnie powiedziała przy rodzinie że nie życzy sobie wpadki! masakra radźcie co mam zrobić proszę
|
|
|
|
|
#107 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: nibylandii
Wiadomości: 61
|
Dot.: Stosunki z przyszłą teściową
teściowa wkurza i staram po prostu nie reagować na to co mówi, bo próbowała nawet wymądrzać się w dziedzinie w której mój ojciec jest ekspertem...
po prostu taka jest, co nie znaczy, że mi się podoba jej styl bycia i zachowanie, i trzeba to olać owszem rozumiem, że ma więcej mądrości życiowej, ale sposób przekazu tej wiedzy jest irytujący nie lubię jak ktoś stara się mówić z wyższością w głosie do mnie - niestety nie trafia to do mnie oczywiście jestem grzeczna, uprzejma i wiem swoje po prostu ograniczam kontakty, jak mnie wkurzy swoim gadaniem to po prostu nie zadzwonię do Niej (zresztą nigdy nie miałyśmy wspólnych tematów do rozmów - oprócz tego co Ona narzuci...) nie mam potrzeby, żeby debatować na telefonie godzinami podejrzewam, że nie dociera do teściowej czemu się nie odzywam, ale jakoś mi to nie przeszkadza fakt jest taki, że kiedyś oczy jej się otworzą i będzie zdziwiona, że sprawy się mają inaczej... ps. w którymś wątku odnośnie teściowej jedna z Wizażanek stwierdziła, że jak się spojrzy na teściową z odpowiedniej strony to życie jest łatwiejsze. Teściowa potrafi zatruć życie, a powiem szczerze nie warto tracić czasu i nerwów. Chyba, że zdarzyło się coś na prawdę strasznego między Wami. Edytowane przez Anu666 Czas edycji: 2012-08-23 o 23:32 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:11.




Ja akurat z gotowaniem nie mialam problemow, wrecz przeciwnie i nie mogl mi nic zarzucic w tej kwestii, ale oczywiscie przy innych okazjach nie omieszkal powiedziec, ze jego mama robi tak,a nie inaczej itp. Musialam mu mowic, ze OK, Twoja mama robi tak, ale ja robie po swojemu
w koncu kazda chce byc pania domu 








do tego zawsze uwaza, ze ma racje nawet jak jej nie ma
