Dziesiątą część zakładamy, zbędne kilogramy zrzucamy! MŻ+WR cz. X

[Pstra]

Napisane przez jeu

ja mam przymusowy odwyk od wagi przez szynę, ale wiem, że mogę ją ściągnąć i aż mnie kusi

a co do owoców w diecie - pewnie są odradzane ze względu na ilość węglowodanów. dlatego zaleca się zawsze większe ilości warzyw niż owoców w diecie, co wydaje się logiczne.

nic nie ściągaj, niech ci się noga regeneruje i odpoczywa

a co do owoców to myślę, że pomimo że mają dużo węglowodanów są zdrowe i zawsze warto sięgnąć bardziej po nie niż inne ich źródło (czytaj słodycze) ja tam wolę owoce niż warzywa i przyznam się, że jem je nie tylko do południa

[jeu]

no ja też jem je później

dzisiaj z owoców zjem banana, połowę grejpfruta i kiwi, a z warzyw będzie ten seler naciowy, sałatka (sałata karbowana, pomidor, ogórek, ser twarogowy, oliwki czarne, szczypior) i fasolka szparagowa zielona także sporo tego

bo na podwieczorek (ok. 17) planuję budyń na szklance mleka i z połowy saszetki na odżywce białkowej (co by było trochę białka ) a do tego wkroić kiwi co by było bardziej pożywne

ja dzisiaj w ogóle muszę mało zjeść przez to, że wczoraj zjadłam naprawdę z 10 tys. kcal - sama czekolada, chleb, budynie, musli. muszę się trochę oczyścić, choć czuję, że mój żołądek jest tak rozepchany, że zjadłabym i słonia.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

a i owoce to ja też lubię jako zamienniki słodyczy bo mają mniej kalorii a jednak pełno witamin i innych mikrosładników niezbędnych organizmowi

[Miss Transept]

Napisane przez jeu

ja mam przymusowy odwyk od wagi przez szynę, ale wiem, że mogę ją ściągnąć i aż mnie kusi, a z drugiej strony teraz mam okres (właśnie dostałam), po wczorajszym obżarstwie na pewno jest we mnie sporo jedzenia w jelitach, więc zważę się pewnie dopiero w Wielkanocny Poniedziałek (jeśli mi zdejmą szynę do tego czasu ).

Tak, wydaje mi się, że nie ma sensu ważyć się podczas okresu i do tego po obżarstwie.

na Twoim miejscu weszłabym na wagę choćby po to, żeby skontrolować czy tyjesz czy stoisz w miejscu - zawsze dodatkowa motywacja. ja jestem pewna, że przytyłam - widzę w lustrze, myślę że na wadze w poniedziałek zobaczę 59-60kg. niestety, ale pofolgowałam sobie ostatnio, a że nie mogę się ruszać to tłuszczyk się odkłada. moja wina, że nie umiem się kontrolować, będę za to płacić.

Wejdę, ale nie dziś, bo po wczorajszym pierogowym obżarstwie na pewno mam sporo dodatkowej wagi nie spowodowanej tłuszczem. Myślę, że ważenie za 2 dni będzie w sam raz. Powiem ci, że ja też boję się, że zobaczę znowu 59-60 i wrócę do punktu wyjścia

koktajl wyszedł pyszny dojadłam do niego kromkę ciemnego pieczywa z pastą rybną z łososia (kupną niestety ) i za jakieś 2,5h obiad

Cieszę się, że ci smakuje

a co do owoców w diecie - pewnie są odradzane ze względu na ilość węglowodanów. dlatego zaleca się zawsze większe ilości warzyw niż owoców w diecie, co wydaje się logiczne. ja jem ok. 2-3 owoców dziennie a banan w owsiance to jest już moje przyzwyczajenie i nawyk... rzadko go zdradzam z innymi owocami, najczęściej wtedy gdy mi się skończy

Tak, tak, wiem z jakich powodów są odradzane, jednak wiele z odchudzających się dziewczyn strasznie je demonizuje. Nie raz spotkałam się z tym, że takie dziewczę woli zjeść jakiś słodycz "light", który ma niby mało kcal i sporo białka niż takiego na przykład banana. A to już głupota jak dla mnie kompletna, bo wiadomo, że nieprzetworzone żarcie jest zawsze zdrowsze od przetworzonego, a białko w produktach "light" często jest praktycznie nieprzyswajalne i już lepiej wchłonie się te 2% białka, które mają owoce. Poza tym wolę nie wiedzieć czym jest słodzona większość "dietetycznych" słodyczy

A co do banana w owsiance to jest pycha. W ogóle kocham kasze i płatki z owocami

Napisane przez Pstra

a co do owoców to myślę, że pomimo że mają dużo węglowodanów są zdrowe i zawsze warto sięgnąć bardziej po nie niż inne ich źródło (czytaj słodycze) ja tam wolę owoce niż warzywa i przyznam się, że jem je nie tylko do południa

Dokładnie Ja też nie ograniczam się z owocami tylko przed południem, ale po południu staram się nie jeść tych bardziej słodkich.

Napisane przez jeu

dzisiaj z owoców zjem banana, połowę grejpfruta i kiwi, a z warzyw będzie ten seler naciowy, sałatka (sałata karbowana, pomidor, ogórek, ser twarogowy, oliwki czarne, szczypior) i fasolka szparagowa zielona także sporo tego

Sporo, sporo, narobiłaś mi apetytu na fasolkę szparagową

ja dzisiaj w ogóle muszę mało zjeść przez to, że wczoraj zjadłam naprawdę z 10 tys. kcal - sama czekolada, chleb, budynie, musli. muszę się trochę oczyścić, choć czuję, że mój żołądek jest tak rozepchany, że zjadłabym i słonia.

Ja też się dziś oczyszczam. Prawie w ogóle nie mam apetytu, czuję się taka zapchana po wczoraj...

a i owoce to ja też lubię jako zamienniki słodyczy bo mają mniej kalorii a jednak pełno witamin i innych mikrosładników niezbędnych organizmowi

No, zawsze to mniej wyrzutów sumienia, a słodkiego się odechciewa.


Ha, przyjechał dzisiaj mój wujek z Londynu i przywiózł mi 10 paczek bezkofeinowej zielonej herbaty Mam zapas 500 torebek i jestem strasznie szczęśliwa

[Pstra]

Napisane przez Miss Transept

Nie raz spotkałam się z tym, że takie dziewczę woli zjeść jakiś słodycz "light", który ma niby mało kcal i sporo białka niż takiego na przykład banana. A to już głupota jak dla mnie kompletna, bo wiadomo, że nieprzetworzone żarcie jest zawsze zdrowsze od przetworzonego, a białko w produktach "light" często jest praktycznie nieprzyswajalne i już lepiej wchłonie się te 2% białka, które mają owoce. Poza tym wolę nie wiedzieć czym jest słodzona większość "dietetycznych" słodyczy

Ha, przyjechał dzisiaj mój wujek z Londynu i przywiózł mi 10 paczek bezkofeinowej zielonej herbaty Mam zapas 500 torebek i jestem strasznie szczęśliwa

co do produktów "light" większość to chwyt marketingowy i pic na wodę, trzeba z tym uważać, bo niektóre mają więcej kalorii niż takie "nie light", ale dziwić się że ludziki kupują skoro jednak działa na psychikę

a co do herbaty, 500 torebek - wow, to będziesz teraz (przepraszam za słowo) "chlać" jak nie wiem co

[jeu]

no właśnie Miss - 500 torebek, omg kiedy Ty to wypijesz haha. choć ja już dzisiaj pochłonęłam prawie 1,5l zielonej herbaty wypiłam też 2 szklanki wody i pokrzywę, także latam do kibelka co 10 minut

produkty light to sama chemia - też trzeba wziąć to pod uwagę bo jednak muszą chemicznie odtłuścić te tłuste i fe rzeczy, a tłuszcz nadaje jednak smak. więc zamiast tłuszczu dodają więcej cukrów/słodzików i bilans kaloryczny jest w efekcie podobny ;] dlatego lepiej wziąć coś bardziej tłustego niż 0%

a dietetyczne batoniki - nie istnieje coś takiego jeśli już to jak zrobiony w domu, a można sobie zrobić batoniki musli jeśli ktoś ma czas i chęci takie są najzdrowsze, bo przynajmniej wiadomo co jest w środku.

trzymam kciuki za ważenie, myślę że będzie ok

a ja czekam aż mnie ruszy do kibelka na coś większego, bo źle się czuję ;/ taka pełnaaa właśnie. :/

[Miss Transept]

Napisane przez Pstra

co do produktów "light" większość to chwyt marketingowy i pic na wodę, trzeba z tym uważać, bo niektóre mają więcej kalorii niż takie "nie light", ale dziwić się że ludziki kupują skoro jednak działa na psychikę

A tak, takie też są, ale chodziło mi o te, które niby wyglądają nie najgorzej jeśli chodzi o bilans składników. Ale fakt, znam co najmniej 2 osoby, które sądzą, że jak coś ma napis "light" to można jeść ile się chce.

a co do herbaty, 500 torebek - wow, to będziesz teraz (przepraszam za słowo) "chlać" jak nie wiem co

Ano, i nareszcie mogę pić zieloną bez ograniczeń, bo jako że jest bezkofeinowa to nie będzie mnie po niej nosić

Napisane przez jeu

no właśnie Miss - 500 torebek, omg kiedy Ty to wypijesz haha. choć ja już dzisiaj pochłonęłam prawie 1,5l zielonej herbaty wypiłam też 2 szklanki wody i pokrzywę, także latam do kibelka co 10 minut

Kiedyś wypiję, w sumie zielonej piję całkiem sporo więc przypuszczam, że starczy mi max na rok. Ja też dzisiaj już mam za sobą pokrzywę, 0,5l wody i 2 zielone herbatki

produkty light to sama chemia - też trzeba wziąć to pod uwagę bo jednak muszą chemicznie odtłuścić te tłuste i fe rzeczy, a tłuszcz nadaje jednak smak. więc zamiast tłuszczu dodają więcej cukrów/słodzików i bilans kaloryczny jest w efekcie podobny ;] dlatego lepiej wziąć coś bardziej tłustego niż 0%

Dokładnie, to miałam na myśli mówiąc o tej przetworzonej żywności. Im bardziej przetworzona, tym więcej chemii. Koniec końców produkt light ma może mniej kcal niż hamburger z Maca, ale chemii ma pewnie tyle samo.

a dietetyczne batoniki - nie istnieje coś takiego jeśli już to jak zrobiony w domu, a można sobie zrobić batoniki musli jeśli ktoś ma czas i chęci takie są najzdrowsze, bo przynajmniej wiadomo co jest w środku.

I tu też się zgadzam. Z tym, że te domowe jeszcze można podciągnąć pod pojęcie dietetycznych o tyle, że są w miarę zdrowe, natomiast sklepowych "dietetycznych" nie ma co ruszać.

trzymam kciuki za ważenie, myślę że będzie ok

Dzięki. Już się stresuję na samą myśl

[Puchatek0807]

Miss bezkofeinowa jest rooibos zazdroszczę Ci tej herbatki pic nie umierać
Poćwiczyłam trochę i jem obiadek: pół woreczka kaszy gryczanej z warzywami: cebulka, czosnek, marchewka, brokuł, groszek i kukurydza. Smaczne i sycące.

[Pstra]

do jutra kobietki

[jeu]

ja też już po obiadku była szklanka kefiru, devolaille (przyprawione mięso z kuraka i w środku 3 plasterki żółtego sera - się fajnie ciągnął zero panierki) i cały talerz zielonej fasolki a teraz zalewam się wodą, bo ile można pić herbaty... kiedyś miałam okres, że w ogóle wody nie piłam, ale staram się dziennie teraz pić ok. 1l wody (albo więcej nawet), a resztę przyjmować z innych płynów

aj, Dziewczynki, dostanę dzisiaj moje zdjęcia z sesji zdjęciowej z listopada, więc trochę nieaktualne ale pewno wstawię na bloga. ja uwielbiam zdjęcia, a nie ma mi kto ich robić

[smerfetka2808]

hej hej Dziewczynki
U mnie dziś wieje i zimno jak nie wiem jednak stwierdziłam że się nie poddaje zaczynam znowu ale do świąt to już niedaleko a tam będą takie pyszności dobrze że tylko dwa dni

Napisane przez LittleWoman

[/COLOR]http://www.fashionavenue.pl/pl/p/KUR...MONESKA-21/506

Wkrótce moja

Napisane przez jeu

będą święta - nie wypada nawet nie skusić się na kawałek ciasta ja zamierzam skosztować wszystkiego po trochu i powinno być okej.

Aga, ja też jutro owsianka z bananem i wieśniakiem na start a potem sałatka ze szczypiora, sałaty karbowanej, pomidora, ogórka, sera białego z oliwą z oliwek. na obiad fasolka szparagowa i chyba devolaille (nadziewany serem żółtym, ale panierka będzie z otrębów!!!)... na podwieczorek budyń ale z połowy opakowania z odżywką białkową, a na kolację pewnie omlet. i muszę się tego planu trzymać. nie zawalę.

tak się obżarłam, że nie mogę nawet się łyka wody napić, bo mam odruch wymiotny... a nie chce prowokować wymiotów, NIGDY tego nie robiłam, ale jestem na etapie "czy od przejedzenia można umrzeć?!" jeszcze nigdy w sowim życiu nie najadłam się aż do tak okropnego bólu brzucha...

Postanowiłam, trochę szalenie, że raz w tygodniu będę robiła sobie głodówki oczyszczające przez jakiś czas (miesiąc, może 2) - nie spowolnią mi metabolizmu (dopiero po kilku dniach występuje taki efekt), trochę mnie oczyszczą, zwiększą wrażliwość insulinową... no i to będzie dobra próba dla mnie i udowodnienia sobie, że umiem wytrwać choć jeden dzień bez jedzenia. jeśli umiem się nawpychać jedzenia do granic wytrzymałości żołądka i traktować swoje ciało jak śmietnik to chyba umiem też się powstrzymać od jedzenia...

a jak chcesz tę glodówkę robić? mi też by się przydała nic nie będziesz jadła przez cały dzień? czy same owoce? czy sama wodę??

Napisane przez Puchatek0807

Cześć Dziewczynki
u mnie pochmurno i zimnoooo
w tym tygodniu trzeba trzymać się diety i nie podjadać a za to w święta pozwolić sobie na kawałek ciasta i kiełbaskę
Mama upiecze schab więc będzie mało tłuszczu i to będzie moje mięsko świąteczne, a ja do sałatek będę przemycać jogurt naturalny zamiast majonezu i jako się przetrwa te dwa dni muszę trzymać się tego żeby jeść co 3 h i nie podjadać pomiędzy, no i oczywiście nie jeść pod korek jak to bywało

dziś:
I dwie kromeczki just fita z biedronki z pastą z wczoraj + pomarańcza i inka z mlekiem
II grahamka z pastą
reszta wyjdzie w praniu

no właśnie z tym podjadaniem chociaż ja nie podjadam jem co 3h ale złeee rzeczy

Napisane przez Pstra

a ja w dalszym ciągu lubię jarzynową

haha ja tak samo ale na te świeta zrobię z ananasem kurczakiem gotowanym kukurydzą i kapustą pekińską

Napisane przez jeu

no ja też jem je później

dzisiaj z owoców zjem banana, połowę grejpfruta i kiwi, a z warzyw będzie ten seler naciowy, sałatka (sałata karbowana, pomidor, ogórek, ser twarogowy, oliwki czarne, szczypior) i fasolka szparagowa zielona także sporo tego

bo na podwieczorek (ok. 17) planuję budyń na szklance mleka i z połowy saszetki na odżywce białkowej (co by było trochę białka ) a do tego wkroić kiwi co by było bardziej pożywne

ja dzisiaj w ogóle muszę mało zjeść przez to, że wczoraj zjadłam naprawdę z 10 tys. kcal - sama czekolada, chleb, budynie, musli. muszę się trochę oczyścić, choć czuję, że mój żołądek jest tak rozepchany, że zjadłabym i słonia.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

a i owoce to ja też lubię jako zamienniki słodyczy bo mają mniej kalorii a jednak pełno witamin i innych mikrosładników niezbędnych organizmowi

Napisane przez Pstra

do jutra kobietki

owoce są pyszne tylko szkoda że tyle cukru mają w sobie

[(:tysia:)]

A mnie pamiętacie Dziewczynki?
Ja dziś od rana się trzymam, była owsianka z bakaliami i bananem rano, potem kanapka z razowcem i pasztetem wegetariańskim roboty rodziców, potem kefir i teraz po obiadku: pierś z kury na wodzie w przyprawach, do tego makaron razowy i uduszona cukinia z selerem naciowym. Popijam kawką z mlekiem Trzymam się!

[jeu]

Napisane przez smerfetka2808

hej hej Dziewczynki
U mnie dziś wieje i zimno jak nie wiem jednak stwierdziłam że się nie poddaje zaczynam znowu ale do świąt to już niedaleko a tam będą takie pyszności dobrze że tylko dwa dni

a jak chcesz tę glodówkę robić? mi też by się przydała nic nie będziesz jadła przez cały dzień? czy same owoce? czy sama wodę??

owoce są pyszne tylko szkoda że tyle cukru mają w sobie

dobra tam, święta są tak naprawdę 2x do roku i można się wtedy objadać. jak już mówiłam - gdyby każdy człowiek objadał się tylko 2x w miesiącu z powodu jakichś urodzin czy właśnie świąt (liczmy ok. 25 dni w roku) to problem otyłości w ogóle by nie istniał ;] oczywiście, gdyby w pozostałe dni wszyscy jedli w miarę racjonalnie. także cóż, damy radę

ja zamierzam pić samą wodę, herbatki i tyle. no i mam BCAA (aminokwasy rozgałęzione), ale one raczej nie mają kalorii a uchronią trochę moje mięśnie przed ich stratą. kurde, właśnie teraz też powinnam je pić jak się w ogóle nie ruszam, bo jestem narażona na utratę mięśni w nodze bo przecież w ogóle nią nie ruszam to idę wypić!

owoce może mają i dużo cukru, co już wykazałyśmy, ALE tak jak też mówiłyśmy mają dużo witamin i mikroskładników niezbędnych organizmowi, dlatego też owoce sprzyjają odchudzaniu - ale w rozsądnych ilościach
i tak samo, ejst przecież dieta oczyszczająca z samych owoców i warzyw - parę dni się tak je i pewnie jest jakiś spadek wagi, bo to znikome kalorie, no i na pewno jest mega oczyszczenie ale takie oczyszczenie to sobie mogę zrobić w czerwcu, lipcu jak będzie dużo owoców

Napisane przez (:tysia:)

A mnie pamiętacie Dziewczynki?
Ja dziś od rana się trzymam, była owsianka z bakaliami i bananem rano, potem kanapka z razowcem i pasztetem wegetariańskim roboty rodziców, potem kefir i teraz po obiadku: pierś z kury na wodzie w przyprawach, do tego makaron razowy i uduszona cukinia z selerem naciowym. Popijam kawką z mlekiem Trzymam się!

fajnie, że się trzymasz! ja dzisiaj też wyjątkowo dobrze się trzymam i oby tak zostało, uda nam się osiągnąć cel do wakacji

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

a i jeszcze Smerfetko piłabym ocet jabłkowy, bo stosuje kurację octem rano i wieczorem (ale łyżka octu to 4kcal, więc myślę że 8kcal na cały dzień to i tak głodówka xD). a ten ocet też pobudza jelita i trawienie, także może by ze mnie zeszło coś na tej głodówce. to kiedy ją robimy? razem raźniej

[LittleWoman]

Napisane przez Pstra

a wiadomo jak jest u babć

...oj znam to, znam . Teraz jeszcze opiekuję się moją Babcią - złamała rękę przed świętami..., spędzam tam pół dnia, więc ciężko może być z dietą, bo wiadomo...ale negocjujemy .

Napisane przez aso

nastepnie ja od kilku miesiecy uzywam olejkow alterry, swietny produkt, poprawily mi sie wlosy dzieki olejowaniu, szybciej rosna, blyszcza, nie sa takie matowe
a ta nasza pogoda, zeby w kwietniu byl grad, to masakra jest!!

To tymbardziej muszę kupić!

U mnie tak wieje, że szok...a biegać chcę wieczorem. Zobaczymy

Napisane przez aso

moja mama tez dietkuje, wiec mi latwiej oto poprosic :P

Trochę zazdroszczę, masz towarzyszkę niedoli, i zrozumie kiedy nie chcesz czegoś zjeść...

Napisane przez jeu

zrobię sobie dzisiaj ten koktajl w takim wypadku tylko dodam trochę kefiru. jedyny koktajl z selerem jaki piłam to z kiwi i mi smakował a ostatnio też zrobiłam sobie koktajl z banana, pomarańczy i jogurtu naturalnego małego no ale to bomba kaloryczna i węglowodanowa ;p ach te banany...

Chodził za mną taki jeden BANAN przed chwilą...ale piję herbatę właśnie i chyba obiorę sobie marchewkę

Napisane przez Pstra

a co do owoców to myślę, że pomimo że mają dużo węglowodanów są zdrowe i zawsze warto sięgnąć bardziej po nie niż inne ich źródło (czytaj słodycze) ja tam wolę owoce niż warzywa i przyznam się, że jem je nie tylko do południa

Ja też właśnie za mało warzyw w porównaniu z owocami jadam...

Napisane przez jeu

bo na podwieczorek (ok. 17) planuję budyń na szklance mleka i z połowy saszetki na odżywce białkowej (co by było trochę białka ) a do tego wkroić kiwi co by było bardziej pożywne

O Matko! Nie kuś

Napisane przez Miss Transept

Ha, przyjechał dzisiaj mój wujek z Londynu i przywiózł mi 10 paczek bezkofeinowej zielonej herbaty Mam zapas 500 torebek i jestem strasznie szczęśliwa

Fajno, zazdroszczę, u mnie zielonej herbaty baaaaaaardzo dużo pijamy, więc też by się przydała taka dodatkowa dawka

Napisane przez jeu

a dietetyczne batoniki - nie istnieje coś takiego jeśli już to jak zrobiony w domu, a można sobie zrobić batoniki musli jeśli ktoś ma czas i chęci takie są najzdrowsze, bo przynajmniej wiadomo co jest w środku.

Kiedyś planowałam sobie takie zrobić. Boję się, że jak juz dopnę swego o za dużo wszamam na raz

Napisane przez (:tysia:)

A mnie pamiętacie Dziewczynki?
Ja dziś od rana się trzymam, była owsianka z bakaliami i bananem rano, potem kanapka z razowcem i pasztetem wegetariańskim roboty rodziców, potem kefir i teraz po obiadku: pierś z kury na wodzie w przyprawach, do tego makaron razowy i uduszona cukinia z selerem naciowym. Popijam kawką z mlekiem Trzymam się!

, i oby tak dalej!



Wlazłam dziś na wagę, 63,3 (przed toaletą i w 2 dniu okresu, więc myślę, że z 62 będzie, oby ). Chudnę powoli, ale mam nadzieję skutecznie


Dziś pożarte:

Ś: Otrębianka (z 6 łyżek otrąb, siemienia, orzechów, migdałów, słonecznika, miodu, serka homo i banana
TF - 45 fire chyba będzie moim ulubionym zestawem .
Bolał mnie ten kręgosłup...nie wiem czy coś sobie przeciążyłam, ale coraz mniej mi się to podoba...
IIŚ: pół puszki tuńczyka WSW
O: rosół z mięchem z kuraka, marchewką, makaronem (tzw. lane kluski - jajko roztrzepane z mąką)
P: serek homo z miodem, słonecznikiem, otrębami. Dojedzone 3 łyżeczki kremu czekoladowego śniadaniowego(posprzeczał am się z mamą i skusiłam się, ale nie żałuję)
K: nie wiem jeszcze

[choco loco]

hej dziewczyny.
Wczoraj zgrzeszyłam piwkiem i preclem
Dzisiaj jest w miarę ok, tylko czuję, że mnie choróbsko bierze... Jestem trochę słaba więc ćwiczenia sobie odpuszczam na dzisiaj.

Co do tych owoców, to muszę wam powiedzieć, że doceniłam je dopiero wtedy kiedy zaczęłam się odchudzać. Wcześniej mogły dla mnie nie istnieć bo miałam 'lepsze' desekri jak np. batony itp. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jakie to pyszne Codziennie jem minimum jedno jabłko. Banany też uwielbiam i czasem sobie na nie pozwalam

[smerfetka2808]

Napisane przez jeu

dobra tam, święta są tak naprawdę 2x do roku i można się wtedy objadać. jak już mówiłam - gdyby każdy człowiek objadał się tylko 2x w miesiącu z powodu jakichś urodzin czy właśnie świąt (liczmy ok. 25 dni w roku) to problem otyłości w ogóle by nie istniał ;] oczywiście, gdyby w pozostałe dni wszyscy jedli w miarę racjonalnie. także cóż, damy radę

ja zamierzam pić samą wodę, herbatki i tyle. no i mam BCAA (aminokwasy rozgałęzione), ale one raczej nie mają kalorii a uchronią trochę moje mięśnie przed ich stratą. kurde, właśnie teraz też powinnam je pić jak się w ogóle nie ruszam, bo jestem narażona na utratę mięśni w nodze bo przecież w ogóle nią nie ruszam to idę wypić!

owoce może mają i dużo cukru, co już wykazałyśmy, ALE tak jak też mówiłyśmy mają dużo witamin i mikroskładników niezbędnych organizmowi, dlatego też owoce sprzyjają odchudzaniu - ale w rozsądnych ilościach
i tak samo, ejst przecież dieta oczyszczająca z samych owoców i warzyw - parę dni się tak je i pewnie jest jakiś spadek wagi, bo to znikome kalorie, no i na pewno jest mega oczyszczenie ale takie oczyszczenie to sobie mogę zrobić w czerwcu, lipcu jak będzie dużo owoców



fajnie, że się trzymasz! ja dzisiaj też wyjątkowo dobrze się trzymam i oby tak zostało, uda nam się osiągnąć cel do wakacji

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

a i jeszcze Smerfetko piłabym ocet jabłkowy, bo stosuje kurację octem rano i wieczorem (ale łyżka octu to 4kcal, więc myślę że 8kcal na cały dzień to i tak głodówka xD). a ten ocet też pobudza jelita i trawienie, także może by ze mnie zeszło coś na tej głodówce. to kiedy ją robimy? razem raźnieJ

jutro albo we środę??

[Miss Transept]

Napisane przez jeu

a teraz zalewam się wodą, bo ile można pić herbaty... kiedyś miałam okres, że w ogóle wody nie piłam, ale staram się dziennie teraz pić ok. 1l wody (albo więcej nawet), a resztę przyjmować z innych płynów

Ja jak byłam tak naprawdę solidnie gruba to w ogóle nie piłam wody tylko jakieś kolorowe syfy Teraz sobie tego nie wyobrażam, większość kolorowych napojów nawet mi nie smakuje.

aj, Dziewczynki, dostanę dzisiaj moje zdjęcia z sesji zdjęciowej z listopada, więc trochę nieaktualne ale pewno wstawię na bloga. ja uwielbiam zdjęcia, a nie ma mi kto ich robić

Haha, a u mnie jest na odwrót, ciągle ktoś chce mi robić zdjęcia, a ja ich nienawidzę

Napisane przez jeu

i tak samo, ejst przecież dieta oczyszczająca z samych owoców i warzyw - parę dni się tak je i pewnie jest jakiś spadek wagi, bo to znikome kalorie, no i na pewno jest mega oczyszczenie ale takie oczyszczenie to sobie mogę zrobić w czerwcu, lipcu jak będzie dużo owoców

Ja też myślę o takim oczyszczaniu około czerwca. Może byśmy razem sobie zrobiły parę dni diety warzywno-owocowej?

Napisane przez LittleWoman

Fajno, zazdroszczę, u mnie zielonej herbaty baaaaaaardzo dużo pijamy, więc też by się przydała taka dodatkowa dawka

Ja piłam do tej pory mało, ale bardzo ją lubię i teraz jak mam bezkofeinową to nareszcie mogę pić do woli

[jeu]

Napisane przez smerfetka2808

jutro albo we środę??

wolałabym chyba w czwartek lub piątek xD jutro muszę iść na uczelnię i w środę też, a nie chciałabym żeby mój brzuch się buntował

Napisane przez Miss Transept

Ja jak byłam tak naprawdę solidnie gruba to w ogóle nie piłam wody tylko jakieś kolorowe syfy Teraz sobie tego nie wyobrażam, większość kolorowych napojów nawet mi nie smakuje.

Ja też myślę o takim oczyszczaniu około czerwca. Może byśmy razem sobie zrobiły parę dni diety warzywno-owocowej?

ja sobie lubię wypić czasem colę zero no, ale raczej rzadko, unikam słodzików w nadmiarze... ja to w ogóle od niedawna piję wode, dziwię się, że kiedyś nie byłam odwodniona, bo prawie w ogóle nic nie piłam przez cały dzień, a teraz w siebie wlewam. ;p

z tym oczyszczaniem to jestem na tak ale to dogadamy szczegóły później jak już owoce przyjdą

właśnie powstrzymałam się przed napadem zjadłam ten budyń z połowy saszetki z kiwi, odżywką białkową i wiórkami kokosowymi (choć to samo w sobie miało z 450kcal ), ale było mi mało i zjadłam tylko kromkę razowca z serem żółtym i szynką... heh, za dużo, za dużo no ale grunt, że tylko to a nie nic więcej!

[choco loco]

Napisane przez jeu

właśnie powstrzymałam się przed napadem zjadłam ten budyń z połowy saszetki z kiwi, odżywką białkową i wiórkami kokosowymi (choć to samo w sobie miało z 450kcal ), ale było mi mało i zjadłam tylko kromkę razowca z serem żółtym i szynką... heh, za dużo, za dużo no ale grunt, że tylko to a nie nic więcej!

Dobrze, że powiedziałaś sobie stop. Przecież zawsze mogłaś wpakować w siebie z 4 razy tyle !

[Miss Transept]

Napisane przez jeu

ja sobie lubię wypić czasem colę zero no, ale raczej rzadko, unikam słodzików w nadmiarze... ja to w ogóle od niedawna piję wode, dziwię się, że kiedyś nie byłam odwodniona, bo prawie w ogóle nic nie piłam przez cały dzień, a teraz w siebie wlewam. ;p

Ja czasami mam fazę na Sprite, ale to naprawdę, naprawdę rzadko. Też czasami jestem zdziwiona jakim cudem mogłam funkcjonować przy moich wcześniejszych nawykach żywieniowych

z tym oczyszczaniem to jestem na tak ale to dogadamy szczegóły później jak już owoce przyjdą

Super Jejku, już nie mogę się doczekać truskawek, malin, czereśni, brzoskwiń i smaku letnich pomidorów

właśnie powstrzymałam się przed napadem zjadłam ten budyń z połowy saszetki z kiwi, odżywką białkową i wiórkami kokosowymi (choć to samo w sobie miało z 450kcal ), ale było mi mało i zjadłam tylko kromkę razowca z serem żółtym i szynką... heh, za dużo, za dużo no ale grunt, że tylko to a nie nic więcej!

Dobrze, że umiesz powiedzieć sobie stop. Ja zwykle jak już zacznę to popłynę

[jeu]

ja zazwyczaj też płynę, ALE mówię STOP. jak pisałam u siebie na blogu wczoraj nie chodzi tylko o samo schudnięcie - chodzi też o utrzymanie wagi i zdrowsze, lepsze życie. przecież przeciętny człowiek, który nie jest na diecie nie ma napadów. to się zdarza głównie ludziom na diecie [o ironio].

jak się nie odchudzałam to jadłam dużo, dużo i sam syf i rzadko napychałam się do bólu brzucha, odkąd dietuję takie napady mam dużo częściej... heh, a raczej nie wynika to z braku minerałów w organizmie tylko z psychika, która odczuwa trochę pusty żołądek, mniej słodkości... trzeba zmienić nawyki, ale to długi proces, ale na szczęście też długotrwały. im wcześniej powiem sobie stop tym lepiej.

czytam bloga dziewczyny, która jest pro ana i ma 26 lat. nie popieram tego co robi, zdecydowanie nie, ale jest moją motywacją bo codziennie je 600kcal i tak już przez kilka miesięcy i umie uniknąć napadów. podziwiam ją za to, że tak potrafi, ale też potępiam, bo nie tędy droga.

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

i jeszcze pytanie do dziewczyn ćwiczących TF: wystarczy jedna taśma do ćwiczeń? co w ogóle potrzeba by ćwiczyć TF oprócz taśmy? bo nie wiem co kupić!!!

[LittleWoman]

Napisane przez choco loco

Dobrze, że powiedziałaś sobie stop. Przecież zawsze mogłaś wpakować w siebie z 4 razy tyle !

Popieram Koleżanke .

Właśnie wróciłam ze spaceru z psem, za chwile korki, później kolacja - chyba będzie sałatka z szynki, pomidorka i ogórka i moooże pójdę pobiegać, choć zimno na dworze...

[agulaaaa]

Napisane przez (:tysia:)

A mnie pamiętacie Dziewczynki?
Ja dziś od rana się trzymam, była owsianka z bakaliami i bananem rano, potem kanapka z razowcem i pasztetem wegetariańskim roboty rodziców, potem kefir i teraz po obiadku: pierś z kury na wodzie w przyprawach, do tego makaron razowy i uduszona cukinia z selerem naciowym. Popijam kawką z mlekiem Trzymam się!

hej no jakże można by było zapomnieć witaj:/
co u Ciebie?

tydzien do świąt to i mobilizacja jest oby po świętach taka była

[Puchatek0807]

ja zrobiłam sobie twarożek z jogurtem i awokado, do tego szczypiorek i przyprawy i zjadłam z razowcem

[(:tysia:)]

Napisane przez agulaaaa

hej no jakże można by było zapomnieć witaj:/
co u Ciebie?

tydzien do świąt to i mobilizacja jest oby po świętach taka była

U mnie mimo świąt ciężko z mobilizacją...nie wiem, to chyba ta pogoda na mnie tak okropnie wpływa! Mam stresujący tydzień teraz, dużo do roboty na uczelnię więc i udzielać się będę mało, ale muszę wpadać, żeby przynajmniej trochę się ograniczać
Aga, mobilizacja po świętach będzie większa, bo będzie trzeba balast zrzucić

[dzovana]

cześć Kochane Ja też wracam na forum, do Was

Jeu- zycze szybkiego powrotu do zdrowia

[cytrynkowymotyl]

Napisane przez Miss Transept

Dobrze, że umiesz powiedzieć sobie stop. Ja zwykle jak już zacznę to popłynę

Uwierz mi, nie tylko ty tak masz
Ja dzisiaj całkiem dobrze, trafił się po drodze tylko jeden suchy wafelek(taki co się do lodów dodaje). Czeka mnie jeszcze TF - przerwałam wtedy po tygodniu ćwiczeń. Taka jestem systematyczna...

[zielone_oko]

Napisane przez jeu

i byłam na zakupach w rossmanie
kupiłam sobie to serum Eveline antycell 3d (promocja za 12zł!), żel do twarzy perfecty, tonik i peeling do twarzy firmy Synergen (jakaś rossmanowską, promocja była ach te promocje) i jeszcze firmy Eveline odżywkę do paznokci 8w1 total action

Różowy peeling?
Bardzo lubię tego zdzieraka, niby soft a on soft wcale nie jest, bo porządnie ściera
Używałam tej odżywki , teraz używam diamentową i w końcu jestem zadowolona z paznokci.

Napisane przez Puchatek0807

Dzięki za wyjaśnienie dobrym pomysłem jest to żeby do każdego posiłku w którym jest mało białka dodawać coś białkowego np. plasterek sera białego, jajko, pół szklanki kefiru?
Ta odżywka jest świetna paznokcie mam po niej ładne i twarde, tylko skórki się wysuszają.
Tez biorę się za jakieś porządki najpierw w ciuchach, a później w łazience poukładam kosmetyki ładnie a na przód to co trzeba zużyć .

Dlatego ja przed malowaniem na skórki nakładam olej rycynowy i jest ok. Polecam

Cześć Wam !

Nie miałam dostępu przez weekend do kompa. Z dietą średnio , ćwiczeń brak nawet nie było kiedy.. Idę zaraz poćwiczyć. Nawet się nie ważę bo jestem przed @.

[LittleWoman]

Napisane przez agulaaaa

tydzien do świąt to i mobilizacja jest oby po świętach taka była

Będzie trzeba zrzucić to co nadrobimy

Właśnie wcinam sałatkę - chipsy wędlinowe+pomidor+ogórek+ kapusta pekińska+sos(jogurt naturalny, czosnek, pieprz)

[choco loco]

Wzięłam parę rutinoscorbinów, wypiłam kilka ciepłych herbatek i poczułam się o wiele lepiej. W związku z tym dziś zaliczyłam :
20 minut biegania
30 min aerobiku spalającego tłuszcz
150 brzuszków
i jestem niezmiernie z siebie zadowolona, bo jak na mnie to bardzo dużo ćwiczeń
Dzięki ćwiczeniom czuję się o wiele lepiej. Chyba zaczynam lubić sport

A na kolacje zaserwuję sobie wieśniaka z czerwoną papryką.

[LittleWoman]

Napisane przez choco loco

Wzięłam parę rutinoscorbinów, wypiłam kilka ciepłych herbatek i poczułam się o wiele lepiej. W związku z tym dziś zaliczyłam :
20 minut biegania
30 min aerobiku spalającego tłuszcz
150 brzuszków
i jestem niezmiernie z siebie zadowolona, bo jak na mnie to bardzo dużo ćwiczeń
Dzięki ćwiczeniom czuję się o wiele lepiej. Chyba zaczynam lubić sport

A na kolacje zaserwuję sobie wieśniaka z czerwoną papryką.

za ćwiczenia!


Miałam iść biegać, ale chyba odpuszczę sobie...nie podoba mi się ten ból kręgosłupa, a wolę nie narobić sobie kłopotów...jak jutro nie przestanie boleć to będę musiała się gdzieś z tym wybrać