Problemy z TŻ a może to ze mną coś jest nie tak??? =(

[atka83]

Facio kiwnie paluszkiem,a ty lecisz na zawołane,a on traktuje cię poniżej krytyki.Nie wiem,jak tam mozna dawać sobą pomiatać takiemu typowi.
No cóż,twoje życie,Ty będziesz kiedyś płakać/żałować,nie My.
Każdy sobie rzepke skrobie....

[Ptysio5]

[quote=kami828;3335798]Niczego nie oczekuje bez sensu że tu pisze dobra jestem szmata do podłogi dzięki tego było mi trzeba!!!
quote]
Nie, nie tego Ci trzeba! Trzeba,żebys jeszcze parę razy zarobiła po twarzy, żeby Cię zdradzał notorycznie (najlepiej z przyjaciółką), wyzywał przy kumplach i nie wiem co jeszcze, żebyś przejrzała na oczy.
I faktycznie Twoje płaczliwe posty tutaj stają się nader denerwujące. Ty powinnaś się udać na jakieś warsztaty podbudowania własnej wartości, bo to Ty masz problem i to glównie we własnej psychice. Bo facet tak Cię traktujący to jedno a to,że Tobie to najwyraźniej pasuje to drugie. I pisanie w kółko jak Cię poniżył, upokorzył, jaka to Ty jesteś nieszczęśliwa naprawdę jest bezcelowe. Ty nie potrzebujesz żadnych rad, sama wiesz co dla Ciebie dobre, nie? A kasując posty na które dostalaś odpowiedź "jak ta na dole" sprawiasz, że po prostu opadają ręce.
Nie wiem po co piszę aż tyle, bo to

[bess]

[quote=Ptysio5;3336420]

Napisane przez kami828

Niczego nie oczekuje bez sensu że tu pisze dobra jestem szmata do podłogi dzięki tego było mi trzeba!!!
quote]
Nie, nie tego Ci trzeba! Trzeba,żebys jeszcze parę razy zarobiła po twarzy, żeby Cię zdradzał notorycznie

no cos ty on jak uderzy to niechcacy,poza tym ona ma takie cialo ,ze od razu wyskakuja siniaki. Rogi pewnie juz Kami ma stad do sufitu ale widocznie woli by sklepa i z rogami niz samotna i opuszczona przez ukochanego.

[Ptysio5]

Napisane przez bess

poza tym ona ma takie cialo ,ze od razu wyskakuja siniaki.

Biedna Kami, ma problemy z krzepliwością

[kami828]

Ta ciekawe w jaki sposób sie poniżyłam?Czy napisałam że mnie bił?Że ciągle było źle???NIE!Wymyślacie sobie jakieś niestworzone historie.Nigdy nie wygłupiałyście sie z Tż tak żeby Was coś zabolało?Bo to były niewinne zabawy a nie lanie sie za nic.Ok jestem gotowa sie poniżać tylko dlatego żeby być z kimś kogo kocham i nie oczekuje żadnych rad bardziej mnie boli to co Wy piszecie niż to co On robi.

[calkiem-spoko]

Kami, ale jeżeli jesteś z kims, kogo kochasz kto Ciebie kocha, to nie ma czegos takiego jak poniżanie się w związku.

[calkiem-spoko]

Kami, ale jeżeli jesteś z kims, kogo kochasz i kto Ciebie kocha, to nie ma czegos takiego jak poniżanie się w związku.

[bess]

No wlasnie czekalam na ten klasyczny moment to WY jestescie zle i To WY mnie ranicie.On jest cacy i w ogole bardzo sie kochamy (poczekaj na moment jak znowu da ci popalic)Sama napisalas ze cie uderzyl!!nie odwracaj teraz kota ogonem.Chcialas wywolac tym sensacje?to masz!To co piszesz i myslisz jest po prostu podrecznikowe.I po prostu slabo mi .Spadam bo nie bede tu ryzykowac punktów karnych.Nara

PS taka prawda musi bolec,nic w tym dziwnego

[kami828]

Czy ja napisałam że mnie uderzył celowo?To było przy wygłupach zaboało mnie to sie obraziłan na Niego a Wy odrazu że mnie bije no dziewczyny.Przykro mi to czytać bo tak nie jest.ja Go naprawde bardzo kocham czy Qy tego nie rozumiecie?Może nie kochałyście aż tak.Ja będę walczyć o ten związek póki braknie sił,teraz wiem co jest nie tak i będę sie starała to naprawić nie odbierajcie mi tej szansy.

[Ptysio5]

Napisane przez kami828

Może nie kochałyście aż tak.

Skoro tak uważsz

A czemu kasujesz posty?

[elisek]

Napisane przez kami828

Ta ciekawe w jaki sposób sie poniżyłam?Czy napisałam że mnie bił?Że ciągle było źle???NIE!Wymyślacie sobie jakieś niestworzone historie.Nigdy nie wygłupiałyście sie z Tż tak żeby Was coś zabolało?Bo to były niewinne zabawy a nie lanie sie za nic.Ok jestem gotowa sie poniżać tylko dlatego żeby być z kimś kogo kocham i nie oczekuje żadnych rad bardziej mnie boli to co Wy piszecie niż to co On robi.

Tak tylko chciałam dodać przezłośliwie, że pisząc w poprzednim twoim wątku dotyczącym twoich obaw związanych z pokazaniem się narzeczonemu bez makijażu, obiecałam dać sobie na luz i nie wypowiadać się w zakładanych przez ciebie wątkach. Bo fatalnie tamten zakończyłaś, pierwszy raz widziałam coś takiego. I również na koniec było odwrócenie kocura ogonem. Podejrzewam, że niektóre dziewczyny to pamiętają - ja pamiętam wypowiedzi całkiem-spoko i o ile się nie mylę był też Ptysio. Tutaj jest to samo - normalny początek i tragiczne zakończenie z twojej strony. Zastanów się o co ci chodzi, jak będziesz zakładać kolejny topic. Bo w końcu zrazisz wszystkie dobrze ci życzące osoby.
Prawdopodobnie napiszesz, że możemy spadać na drzewo i omijać twoje wątki. Tak też zamierzam w końcu uczynić .
Pozdrawiam.

[bess]

najlepiej to wez jakis bicz i chłostaj sie w imie "milosci" co tydzien.
Tak Cie matka wychowala?taki wpoila ci stosunek do mezczyzn?Moze wynioslas to z domu, bo mnie juz rece opadaja z kazdym postem nizej i nizej.
chyba wiem czemu zostalas calkiem sama,bo kazdy probowal ci bezskutecznie przemawiac do rozsadku.Po ilus tam probach ludzie robili tak

[et-ka]

nie, nie rozumiem jak mozna kochać kogoś, kto Cię tak traktuje i kogo nie znasz! ile razy się z nim widziałaś? jak dużo czasu ze sobą spędziliście?
i we wszystkim zgadzam się z dziewczynami. a szczególnie z Bess, bo to my jesteśmy złe, a on kochany i cudowny i och i ach. tak, niech jeszcze przez przypadek Cię uderzy, niech nadal ma Cię w dupie i nie dotrzymuje danego słowa, niech dorabia Ci rogi, niech traktuje Cię jak chłopca na posyłki.
sama rozkosz
żal mi Ciebie strasznie. ale może kiedyś przejrzysz na oczy i przestaniesz trzymać się głupiego stereotypu, że pierwsza miłość musi być wieczna. nie, nie musi. szczególnie jak nie ma miłości tylko strach przed byciem samotnym, przed zniknięciem marzeń o wspólnym życiu..przed tym że można było się pomylić.

[Ptysio5]

Napisane przez elisek

Tak tylko chciałam dodać przezłośliwie, że pisząc w poprzednim twoim wątku dotyczącym twoich obaw związanych z pokazaniem się narzeczonemu bez makijażu, obiecałam dać sobie na luz i nie wypowiadać się w zakładanych przez ciebie wątkach. Bo fatalnie tamten zakończyłaś, pierwszy raz widziałam coś takiego. I również na koniec było odwrócenie kocura ogonem. Podejrzewam, że niektóre dziewczyny to pamiętają - ja pamiętam wypowiedzi całkiem-spoko i o ile się nie mylę był też Ptysio. Tutaj jest to samo - normalny początek i tragiczne zakończenie z twojej strony. Zastanów się o co ci chodzi, jak będziesz zakładać kolejny topic. Bo w końcu zrazisz wszystkie dobrze ci życzące osoby.
Prawdopodobnie napiszesz, że możemy spadać na drzewo i omijać twoje wątki. Tak też zamierzam w końcu uczynić .
Pozdrawiam.

a i owszem, pamiętamy nawet bardzo dobrze

[et-ka]

bo są niestety osoby, które nie dostrzegają winy w podmiocie tylko we wszystkich wokół. a tu Kami,Ty sama jesteś winna. Ty, nikt inny. i naprawdę nie zasłaniaj się tym, że go kochasz, bo to jest trochę śmieszne.

i wkleję Ci do przeczytania tekst, który dał mi kiedyś trochę do myślenia. choć może wydawać się głupi

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze
( Zanim pójdę - Happysad )

[bess]

ciekawa jestem co to znaczy "bede walczyc o ten zwiazek poki braknie mi sil" ????????????????????????? ?????????????????? cisnie mi sie cos na usta ale nie wiem czy to nie bedzie przekroczenie granicy dobrego smaku.
Dziewczyny czy wy spokojnie mozecie to czytac>?bo ja mam cisnienie chyba 180

[elisek]

Napisane przez et-ka

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze
( Zanim pójdę - Happysad )

Bardzo dobrze pasuje.
Oj, ten tekst jest pierwsza klasa, prosty i treściwy, uszy wybałuszyłam gdy pierwszy raz usłyszałam.

Bess, po powrocie Kami przygotowałam się na najgorsze, nic mnie nie zaskoczyło i odpuścić temat należy.

[bess]

przejrzalam ten watek o make up-ie i jestem zszokowana.Sama tam pisalam zebys umiescila swoje foto.Nigdy bym nie przypuszczala ,ze ta dziewczyna ze zdjecia moze byc tak cholernie zakompleksiona i nie ma poczucia wlasnej wartosci,ze jest taka ulegla itd NIGDY.Czy zawsze taka bylas czy dopiero przy nim taka sie stalas?????????

[mały_groszek]

Napisane przez kami828

Ta ciekawe w jaki sposób sie poniżyłam?(...)nie oczekuje żadnych rad bardziej mnie boli to co Wy piszecie niż to co On robi.

poniżasz się pozwalając się tak traktować przez faceta pozbawionego zasad
boli Cię,ponieważ to co dziewczyny napisały jest prawdą
one próbują ratować resztki Twego honoru,a Ty się bezpodstawnie odszczekujesz
Niestety,to co czujesz to nie miłość - bo ona nie usprawiedliwia takich zachowań
mylisz kochanie z NAIWNOŚCIĄ...

[carolinascotties]

Napisałaś:
"ja Go naprawde bardzo kocham czy Qy tego nie rozumiecie?Może nie kochałyście aż tak.Ja będę walczyć o ten związek póki braknie sił,teraz wiem co jest nie tak i będę sie starała to naprawić nie odbierajcie mi tej szansy"

Nie możesz pisać, że nie kochałyśmy aż TAK- bo cóż znaczy to Twoje aż tak ? Czy to oznacza utratę szacunku do samej siebie i brak wiary w to, że należy nam się coś dobrego...pięknego, kolorowego..należy się - bo mamy jedno życie...bo mamy prawo przeżyć je w otoczeniu wartościowych ludzi?
Walcz o to, co czujesz- nikt nie odbiera Ci tej szancy..masz tu okazję poczytać wypowiedzi osób niezaangażowanych i to jest cenne...
a w swej walce nie zgub samej siebie...

[et-ka]

Bess, ja nie wiem czy śmiać się czy płakać. ale ciśnienie mi skacze i to bardzo.

Elisek, ale co z tego, że tekst pasuje jesli Kami go nie zrozumie jak należy?

Mały groszku, dla mnie to jest przyzwyczajenie i strach. przede wszystkim. nie wiem jak można używac w takim 'związku' słowa miłość

[Ptysio5]

Carolinascotties Ciebie też z makijażowego Kami pamiętam
och, sepy,sępy wredne już nad biedną Kami krążą
Co do kochania "aż tak" mam podobne odczucia. Ale podobno "jak chłop kocha to bije" czy jakoś tak.. więc się nie znamy po prostu

[carolinascotties]

Ptysiu niedobralu jeden teraz juz wiem, o kogo chodzi...co nie zmniejsza mojego zdziwienia...z jaka lekkością zakłąda się wątki obrazujące pogubienie ich autora...i z jaką lekkością w tych samych wątkach autor podważa wszystko, co nie jest po jego myśli... smutne

[bess]

a mnie sie jeszcze rzucilo w oczy jedno zdanie."Nie bije mnie za nic" heh to tak jakby za cos mogl,bo za nic to bron boze
Piszac o ponizaniu nie mialam na mysli bicia.Caloksztal.To ze kiedy umawiasz sie ze ON przyjedzie,nie jedzie tylko TY musisz,to ze pisze ci w smsAch ze jestes taka śmaka chora i cos tam jeszcze.To ze pierwsza musisz sie odzywac.To ze ci doprawil rogi i ze sie na to godzisz.I cos jeszcze by sie znalazlo.
Oswiece cie bo pewnie nie wiesz.Tak NIE WYGLADA NORMALNY ZWIAZEK.
tak sie nie zachowuje mezczyzna, ktory kocha .I wiedz, ze milosc mezczyzny mozna zobaczyc glownie w czynach ,bo gadac to oni moga i lubia duuzo.Dla nich to zaden problem.Dopiero czyny swiadcza o tym jak jest naprawde.
Ufff cisnienie troche mi spadlo.
Zrob mu przeszczep osobowowsci wtedy bedzie szansa na udany zwiazek.A moze zmien sie wtedy zacznie CIE SZANOWAC I POKOCHA dziewczyne ktora zna swoja wartosc,ma swoje zdanie,widzi cos wiecej poza nim.A nie jest wieczna cierpietnica gotowa na kazde skinienie,co prawda marudząca i robiaca awantury ale w efekcie i tak uleglą.

[kami828]

Jeśli chodzi o ten wątek z makijażem to pokazałam Mu sie bez tak jak radziłyście,nie powiedział nic,nie zauważył a rano jak sie malowałam powiedział że kiedyś mi te kosmetyki wyrzuci bo wyglądam ładnie bez makijażu więc podobam Mu sie taka jaka jestem.

Powiem Wam dziewczyny że ja NIGDY nie czułam do NIKOGO tego co czuje do Niego i sama sie zastanawiam dlaczego ja w to brne,gubie sie czasem bo czasem mam dość ale sama nie wiem co mnie pcha do Niego i nie piszcie że Go nie kocham bo kocham bardzo albo że Go nie znam bo znamy sie 1,5 roku i widzieliśmy sie wiele razy,spędzenie ze sobą 4-5 dni 24/h chociażby w miesiącu wiecej daje niż spotykanie sie na 2-3 godziny i poznałam Go bardzo dobrze.pewnie macie wracje w wielu kwestjach bo patrzycie na to "z góry" a ja tylko robie to co czuje to co mi serce podpowiada,próbowałam słuchac rozumu ale nie myślicie że to jest tak bardzo silne uczucie że ja sie tak poświęcam?Przeciez bym sie nie pchała w to gdyby mi nie zalezało.Każda chwila przy Nim,każdy jego uśmiech,pocałunek sprawia że chce mi sie żyć,może i jestem naiwna,może głupia ale to miłość ze mnie zrobiła taka osobe,ja nigdy taka nie byłam.Mam słabość do tego chłopaka co ja moge na to poradzić?On wyjeżdża będę miała naprawde wiele czasu na przemyślenie wszystkiego,jestem młoda jak mi teraz nie wyjdzie może sie jeszcze kiedyś zakocham nie mówie że nie ale póki co kocham Jego i chce żeby było dobrze może za wszelką cene ale spróbować musze,ja póki co nie żałuje bo jak byłam u Niego było dobrze,pisałam o tym ale zostało to inaczej odebrane więc skasowałam post.Musze iść spać nie mam już siły pisać.Dobranoc dziewczyny i prosze nie oceniajcie mnie w ten sposób bo ja nie chce dla siebie źle

Nawet najgorsze zero może być dla kogoś WSZYSTKIM

[Ptysio5]

Napisane przez bess

"Nie bije mnie za nic"

Ufff cisnienie troche mi spadlo

1.
2. a mi zaczyna mocno rosnąć

Carolinascotties niedobralu?? niedobralu??
Sama jesteś niedobralu

[bess]

Napisane przez bess

to ja wam powiem.Kami pojedzie ,wróci i napisze jak bylo wspaniale.Jaki on kochany,co tam jej naopowiadal ,naobiecywal.Ze z dziubków sobie pili po prstu,no i ze ona mu wierzy i da mu jeszcze ta OSTATNIĄ szanse.
Jak slysze ostatni to zawsze przypomina mi sie Dzien świra i baba w pociagu ,ktora zezarla torebke chipsów za kazdym razem wyciagala reke po jednego i mowila "Oooostatni,ooooostat ni"

a pamietacie jak pewna pani 25 grudnia napisala te oto slowa??
Moj kolega mowi mi ze jestem czarownica.Phi ale co to za sztuka.Moim zdaniem wszystko sklada sie ze schematow.ot co.

A czy ty go naprawde "zdradzilas",bylas na disco czy tylko nas oklamalas??

[elisek]

[quote=bess;3338007]Moj kolega mowi mi ze jestem czarownica.quote]
Czarownica to może nie (chyba, że kolega wie coś więcej, a może widział miotłę w przedpokoju). Ale jasnowidz-ka na pewno

[mały_groszek]

Napisane przez kami828

ale to miłość ze mnie zrobiła taka osobe,ja nigdy taka nie byłam.

miłość nie sprawia,że stajesz się naiwna,głupia,bezhonorowa ,łatwowierna,ślepa,żałosn a,płaczliwa,zakompleksion a,upokorzona
no chyba,że nią nie jest,a ja ręczę,że to co czujesz to sobie wmówiłaś i nie ma to nic a nic wspólnego z tym co szumnie nazywasz miłością....

[carolinascotties]

Rozumiem o co Ci chodzi Kami - i chciałabym żebyś i Ty mnie zrozumiała... o sile uczucia nie stanowi to, w jakim stopniu pozwolimy partnerowi próbować na ile może nas zranić...na ile może sobie pozwolić...jeśli są takie związki to podejrzewam, że nie trwają długo albo zmieniają się w jakąć chorą więź...
Jeśli chce Ci się przy nim żyć, śpiewać i inne takie..to czemu zachowujesz się inaczej...jak ktoś komu jest źle... słuchaj siebie- myślę, że gdzieś na dnie pozostał żal..smutek i rozczarowanie... Nie możesz ich tam trzymać w nieskończoność...