zazdrośnice cz. 53 :-)

[karola991]

ja jak bylam na poprawinach to pan mlody byl w spodniach od garnituru i koszuli ale bez krawata itd

[mikonada]

no właśnie.. bo ja tak czy tak będę w sukience... a tż- mamy dylemat bo by mógł założyć eleganckie spodnie i koszulę

[kasia0912]

a moja mama stwierdziła,że w wakacje coś zorganizujemy żeby nasi rodzice się poznali ale pierwsze spotkanie to chyba u dziewczyny nie?

[mikonada]

kasia sądzę, że pierwsze spotkanie u rodziców dziewczyny (ja jeszcze jestem przed )

[asiaczek87]

Napisane przez mikonada

no właśnie.. bo ja tak czy tak będę w sukience... a tż- mamy dylemat bo by mógł założyć eleganckie spodnie i koszulę

Miko a kiedy to wesele?
My jedziemy w sobotę na dwudniowe będzie ostro od paru dni Narzut studiuje obroty w tańcu z DD2

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez kasia0912

a moja mama stwierdziła,że w wakacje coś zorganizujemy żeby nasi rodzice się poznali ale pierwsze spotkanie to chyba u dziewczyny nie?

Tak powinno być
U mnie matka sama wyrwała do moich "teściów" po tym gdy Narzeczony był z nami w górach. Ojciec nie uznał za stosowne.
Teraz po zaręczynach też musimy coś zorganizować
Myśleliśmy żeby w maju bo jednak w 4 spotkania nie było teraz po pierścionku ojciec ma też inne nastawienie na takie zapoznawcze schadzki

[gothka152]

Moja mama i mama tżta widziały się tylko przypadkiem na skypie Wystarczy im

[justyna_dt]

Napisane przez mikonada

no właśnie.. bo ja tak czy tak będę w sukience... a tż- mamy dylemat bo by mógł założyć eleganckie spodnie i koszulę

Będzie ok tak

[peach_passion]

ale bym sobie na jakieś wesele poszła

[mikonada]

asiaczku wyjeżdżam w ten piątek (13tego! ) do Augustowa do mojej rodziny

[justyna_dt]

Napisane przez peach_passion

ale bym sobie na jakieś wesele poszła

Mogę Ci oddać jedno z tego roku

[mikonada]

no a wesele jest 14-tego kwietnia oczywiście

[asiaczek87]

Napisane przez gothka152

Moja mama i mama tżta widziały się tylko przypadkiem na skypie Wystarczy im

Hehehe u mnie brat się śmieje że Big Brothera z chaty robię jak rozmawiamy z TŻ na Skypie

[gothka152]

Napisane przez peach_passion

ale bym sobie na jakieś wesele poszła

Też chętnie oddam moje jedno bo nienawidzę wesel

[peach_passion]

Napisane przez justyna_dt

Mogę Ci oddać jedno z tego roku

ale w pakiecie z kiecką dla mnie i prezentem dla młodych? jeśli tak to biorę

[asiaczek87]

Napisane przez mikonada

no a wesele jest 14-tego kwietnia oczywiście

O to będziemy jakby razem pląsać my w sobotę jedziemy na 15 na ślubik w okolice Leszna potem wesele we Włoszakowicach

[mikonada]

ja jeszcze z tż-em idziemy na wesele jego koleżanki z angielskiego
2 czerwca
juz mnie wstępnie zaprosiła na panieński ale to jej starsza organizuje i będzie dzwoniła niebawem

[asiaczek87]

Napisane przez mikonada

ja jeszcze z tż-em idziemy na wesele jego koleżanki z angielskiego
2 czerwca
juz mnie wstępnie zaprosiła na panieński ale to jej starsza organizuje i będzie dzwoniła niebawem

Uuuu to się rozhulasz

[mikonada]

Napisane przez asiaczek87

O to będziemy jakby razem pląsać my w sobotę jedziemy na 15 na ślubik w okolice Leszna potem wesele we Włoszakowicach

o to podobne godziny, ja tam mszę ślubną mam o 15.30 wesele w tym samym mieście
prawie równo w czasie będziemy się bawiły

[asiaczek87]

Wypijmy swoje zdrowie o 19 powiedzmy dasz mi potem znać czy pamiętałaś

[gothka152]

Napisane przez asiaczek87

Hehehe u mnie brat się śmieje że Big Brothera z chaty robię jak rozmawiamy z TŻ na Skypie

Ja z tżtem przy naszym związku w większości na odległość skypa używam bardzo często Także u mnie się przyzwyczaili, że do kompa gadam

[vicky7]

Napisane przez kasia0912

a moja mama stwierdziła,że w wakacje coś zorganizujemy żeby nasi rodzice się poznali ale pierwsze spotkanie to chyba u dziewczyny nie?

u mnie pierwsze spotkanie było u TŻ

[medeline]

Gdyby nasi rodzice mieli się poznać, to zaaranżowalibyśmy spotkanie albo u rodziców TŻ (większy dom, ładniejszy salon, lepsze jedzonko ) lub w restauracji wyprawiłabym obiad/kolację. Chociaż ta druga opcja bardziej przypada mi do gustu

[mikonada]

w zeszłym roku byliśmy z tż-em chyba na najgorszym weselu... u kumpla... było sproszonych ok 100 osób, ludzie sztywni, malusieńka sala, siedzieliśmy ramię w ramię- ciężko było jeść. Ale na parkiecie dużo miejsca.... bo tańczyliśmy w sumie tylko my, para młoda i jeszcze jedna para.. masakra jakaś.
Już u mojej siostry było z 70 osób, ale wesele.. rany! Cu-do-wne!!!! niesamowicie się wybawiłam, pojadłam, popiłam, a bawili się dosłownie wszyscy! Ciotki, wujkowie, babcie, dziadki.... no niebo po prostu!
zazdroszczę siostrze tak wspaniałego wesela!!

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez asiaczek87

Wypijmy swoje zdrowie o 19 powiedzmy dasz mi potem znać czy pamiętałaś

haha no ustawię sobie przypomnienie w telefonie inaczej było by ciężko

[kasia0912]

No tak,ale takie spotkania to zazwyczaj po zaręczynach Mój brat zorganizował przed,ale u niego w mieszkaniu w sumie
No właśnie lepiej byłoby u TŻ bo ma dom i ogród albo u mnie na działce.

[asiaczek87]

Napisane przez mikonada

haha no ustawię sobie przypomnienie w telefonie inaczej było by ciężko

Ok trzymam słowo: za Asię

[stygmatek]

Bry
Byłam z kotem u lekarza i się nawkurzałam znowu. Bo...
Najpierw z chirurgiem nie było problemu- obejrzał, pomacał, powiedział, że na 98% to coś to tłuszcz, ale dobrze by było zrobić USG, żeby potwierdzić, że nie ma tam przepukliny żadnej. Poszłam na radiologię i pytam, czy mnie bez skierowania przyjmą (bo generalnie wszystkie kliniki przyjmują "studenckie" zwierzęta bez skierowania). Nie przyjmą. Poszłam więc do chirurgów po skierowanie. Wracam na radiologię i siedziałam jako pierwsza. Potem przyszli jacyś ludzie i nas w sumie była trójka do badania. Wychodzi facet i pyta kto był umówiony- nikt, każdy ze skierowaniem. No to on wygłosił mowę, że oni umawiają na godziny....i nie ważne, że teraz nikogo nie ma i mogliby przyjąć, bez umawiania się jest problem. Ale nic, czekam cierpliwie jak wszyscy inni. Jako, że jestem studentką kazali mi czekać na sam koniec- nie wiem czemu, skoro i tak płacę za badanie i zajęłam sobie kolejkę normalnie.... no ale nic, czekam cierpliwie.
W końcu wchodzę do gabinetu, facet tylko dotknął kota i mówi że "tłuszcz, nie ma sensu badać, do widzenia".
To mi się nie spodobało, bo skoro mam skierowanie, to niech robi bez gadania. Mówię mu że jednak będę się upierać na to badanie. On "nie mam czasu na pierdoły, to jest poważna firma proszę pani", ja "pan za tą pierdołę bierze 50zł więc proponuję po prostu zrobić badanie i wszyscy będziemy zadowoleni".
Zrobił to badanie, skomentował śmiesznie (w ogóle lubię gościa ale mnie wkurzył tym swoim podejściem, że on nie ma czasu na pierdoły) "niech pani powie mamie, żeby karmiła ją więcej, to w zimie będzie mogła zjeżdżać z górki na swoim własnym worku".

No i tyle. Wieczorem rodzice przyjadą zabrać kota z powrotem do domu

[karoline3ek]

Nasi rodzice znali się na długo przed zaręczynami
Jakoś tak okazyjnie wyszło

[justyna_dt]

Napisane przez peach_passion

ale w pakiecie z kiecką dla mnie i prezentem dla młodych? jeśli tak to biorę

Tsja... lubię Cię, ale chyba Cię podarło

[asiaczek87]

Kurcze u nas przed nami spotkanko będzie śmiesznie

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Napisane przez stygmatek

Bry
Byłam z kotem u lekarza i się nawkurzałam znowu. Bo...
Najpierw z chirurgiem nie było problemu- obejrzał, pomacał, powiedział, że na 98% to coś to tłuszcz, ale dobrze by było zrobić USG, żeby potwierdzić, że nie ma tam przepukliny żadnej. Poszłam na radiologię i pytam, czy mnie bez skierowania przyjmą (bo generalnie wszystkie kliniki przyjmują "studenckie" zwierzęta bez skierowania). Nie przyjmą. Poszłam więc do chirurgów po skierowanie. Wracam na radiologię i siedziałam jako pierwsza. Potem przyszli jacyś ludzie i nas w sumie była trójka do badania. Wychodzi facet i pyta kto był umówiony- nikt, każdy ze skierowaniem. No to on wygłosił mowę, że oni umawiają na godziny....i nie ważne, że teraz nikogo nie ma i mogliby przyjąć, bez umawiania się jest problem. Ale nic, czekam cierpliwie jak wszyscy inni. Jako, że jestem studentką kazali mi czekać na sam koniec- nie wiem czemu, skoro i tak płacę za badanie i zajęłam sobie kolejkę normalnie.... no ale nic, czekam cierpliwie.
W końcu wchodzę do gabinetu, facet tylko dotknął kota i mówi że "tłuszcz, nie ma sensu badać, do widzenia".
To mi się nie spodobało, bo skoro mam skierowanie, to niech robi bez gadania. Mówię mu że jednak będę się upierać na to badanie. On "nie mam czasu na pierdoły, to jest poważna firma proszę pani", ja "pan za tą pierdołę bierze 50zł więc proponuję po prostu zrobić badanie i wszyscy będziemy zadowoleni".
Zrobił to badanie, skomentował śmiesznie (w ogóle lubię gościa ale mnie wkurzył tym swoim podejściem, że on nie ma czasu na pierdoły) "niech pani powie mamie, żeby karmiła ją więcej, to w zimie będzie mogła zjeżdżać z górki na swoim własnym worku".

No i tyle. Wieczorem rodzice przyjadą zabrać kota z powrotem do domu

Dobre ale mu dosrałaś znjomość opłat za takowe badanie się przydaje. Ja się ani trochę nie znam, za co ile biorą

[gothka152]

Napisane przez karoline3ek

Nasi rodzice znali się na długo przed zaręczynami
Jakoś tak okazyjnie wyszło

A mogę zapytać, ile byliście razem przed zaręczynami? Bo mi umknęło Albo się pocieszę albo zdołuję