|
|||||||
| Notka |
|
| Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2431 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
#2432 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 312
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
|
|
|
|
#2433 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
10 kwietnia 2012 r okiem Goszy
A było to tak: 9 kwietnia (poniedziałek) Wieczorkiem zawieźliśmy na salę alkohol i ciasteczka kruche (te same co Jamee dostała w paczuszce od nas). Zawieźliśmy tez rzeczy do hotelu. Ale jaja były, bo TŻtowi nie podobał się nasz apartament i jeszcze o godz. 20 zmienił go na inny Ale problemów nie było, zamieniliśmy klucze i TŻ był zadowolony Potem jeszcze zeszliśmy na salę.Była przygotowana, więc poustawialiśmy winietki. Dogadałam ostatnie szczegóły z kelnerkami i ze spokojem wróciłam do domu ![]() Wykąpałam się, umyłam włosy i o 23 leżałam w łóżku. Bez problemu zasnęłam. Na 6.45 miałam nastawiany budzik. 10 kwietnia (wtorek) Obudziłam się bez problemu o 6.40. Wypiłam herbatkę i na 7.30 pojechałam do fryzjera. Na wstępie powiedziałam fryzjerce, że robimy kok na gładko, cos a la hiszpański. Ona nie była za tym, ale w końcu wzięła się do roboty i po niecałych 2 godzinach miałam już welon wpięty we włosy i przeszłam do kosmetyczki. Pomalowała mnie bardzo ładnie, niestety na zabawie okazało się, że makijaż mi się rozmazuje. Za dużo łez szczęścia, no i pociłam się, więc trudno. Jakoś specjalnie się tym nie przejmowałam. Korygowałam od czasu do czasu to co było do poprawienia i nie zaprzątałam sobie tym głowy. Od makijażystki wychodziłam koło godz. 10.40. Szybko wróciłam do domu, ubrałam się i już od 11.15 byłam zupełnie gotowa. Sama byłam w szoku, bo nigdy nie potrafię się z niczym wyrobić na czas, a tu takie wyprzedzenie. Nie wiedziałam co ze sobą zrobi, więc chodziłam i żartowałam z domownikami. Fotograf przyjechał o 11.20, a ja już byłam gotowa, więc nie robiliśmy żadnych fot na siłę. No i zaczęło się czekanie na TŻta. Wiedziałam, że ok. 11.30 mieli wyjechać od niego, więc lekko się zestresowałam patrząc na zegarek. Ok. godz. 11.40 tato otworzył drzwi i mówi, że straż pożarna jedzie- już wiedziałam, że jadą po mnie. I powiem Wam szczerze, że wtedy poczyłam powiew gorąca, wiedziałam, że to już. No i dotarli. Nie obyło się bez wykupin. Ponegocjowali trochę i w końcu sprzedali mnie za zabawkowego różowego garbusa, wycieczkę egzotyczna, kupę starych pieniędzy i biżuterię. No i wyszłam do TŻta… ufffffffffffff. Poleciały mi łezki Pogoda o dziwo dopisała, był zimny wiatr, ale mimo to jak na 10 kwietnia było bardzo ładnie. Pogadaliśmy chwilę ze znajomymi i po 12 wyruszyliśmy z kościoła. Oczywiście cały orszak weselny prowadził wóz strażacki. Droga była zamknięta tylko dla nas, a w międzyczasie 3-osobowy odział wojskowy nas zastawił. Oczywiście początkowo nie wiedziałam co się dzieje, bo samochód strażacki stał w miejscu, a my nie mogliśmy iść dalej, w końcu zauważyłam, że moi kochani znajomi ze studiów przebrali się i zrobili nam bramę. Potem ruszyliśmy dalej. Przed samym kościołem była kolejna bajkowa znowuż brama, rozdaliśmy wódki, czekoladki i jakieś drobniaki i ruszyliśmy pod kościół. O dziwo byliśmy za wcześnie. Z racji tego, że trochę wiało zaprosiliśmy gości do kościoła. A my stanęliśmy sobie gdzieś z boczki i gadaliśmy sobie z TŻtem. Zaczępiliśmy paru gości, w tym Jamee i jej TŻta (bardzo sie ucieszyliśmy, że przyjechali na ślub!!!!) Wtedy tez mogłam się przyjrzeć dekoracjo kościoła. Pięknie mi to pani Małgosia zrobiła i taniutko bardzo. Za bukiet, butonierkę, strojenie kościoła, samochodu i 2 bukiety dla mam zapłaciliśmy 500zł. Poczekaliśmy az świadkowe nasze wyszły z zakrystii i wiedzieliśmy, że możemy wchodzić już do kościoła. Poszło sprawnie. To, że popłakałam się na początku już wam napisałam. Potem moje siostry podeszły do ołtarza, jedna czytała fragment Pieśni nad Pieśniami- sama sobie wybrałam ten fragment z Pisma świętego, a druga pięknie odśpiewała psalm (prawda Jamee?? Potem było bardzo fajne kazanie, nie spodziewałam się, że nasz proboszcz nam to tak ładnie zrobi, a po kazaniu przyszedł czas na nas. Przysięga poszła gładko, byłam taka szczęśliwa w momencie kiedy TŻ wypowiadał, te najważniejsze w życiu słowa. Mnie tez poszło bardzo dobrze. Z późniejszych relacji gości wynikało, że współbrzmieliśmy bardzo pewnie i radośnie. Z obrączkami był mały problem. Wiedziałam, że TŻ może sobie nie poradzić z moja, bo była ciasna, dodatkowo na spoconych palcach ciężko się przesuwała, ale pomogłam mu troszeczkę i było dobrze. Dalsza część Mszy szybko minęła, poszliśmy podpisać papiery, a po wyjściu z kościoła obsypano nas ryżem i pieniążkami. Nie chciałam tego, miały być bańki mydlane, ale przesyłka nie dotarła na czas. Ale koniec końców nawet się nie denerwowałam, że mam ryż we włosach i grosiki w majtkach. Czas tak szybko płynął, że zapominaliśmy o tych małych „wpadkach”. Oprawa Mszy tez miała być inna. Ale poszliśmy księdzu na kompromis i zostawiliśmy wszystko losowi, jak się okazała, było bardzo fajnie, młodzieżowo, na luzie a zarazem dostojnie i kościelnie.Po kościele odjechaliśmy na salę. Przed salą chwilke czekaliśmy na moich rodziców, ale, że znowu wiało weszliśmy do środka. Powitano nas chlebem, solą i wodą. Później na Sali było głośne STO LAT, szampan i zyczenia, które nie miały końca. W końcu po życzeniach przyszła pora na obiad, którego nie zjadłam. Przez te emocje nie chciało mi się jeść. Po obiedzie pierwszy taniec- poszliśmy na żywioł, bez przygotowania, z uśmiechem na twarzy odtańczyliśmy walca angielskiego do piosenki Roda Stewarta- When I Need You. (A teraz w przerywniku mała historia związana z naszym pierwszym tańcem. Cały czas miał być jive, ale bałam się, że w sukni sobie nie poradzę, więc na dwa dni przed ślubem TŻ powiedział, że możemy tańczyć walca- ok. Dzwonię d zespołu i się pytam, czy graja Roda Stewarta- odpowiedź była negatywna, ale poradzili nam nagrac sobie wszystko na pen drive, bo przecież możemy zatańczyć z płyty. Po rozmowie z TŻtem wyszło, że jednak i tak postawimy na jive- Crazy Little Think Called Love. Ale wchodzimy na salę, a szef zespołu mi mówi- myśmy tego Roda doszlifowali dziś rano, więc Wam zagramy. Było nam niezmiernie miło, że się postarali, no to zatańczyliśmy ).Potem się zabawa rozkręciła, czas upłynął bardzo szybko i już były oczepiny. Po oczepinach zgubiliśmy się na pół godzinki, i wróciliśmy na salę. Pierwszego dnia, zespół grał do 3.30. Sami wychodziliśmy z Sali po 4. A kładliśmy się spać grubo po 5. 11 kwietnia (środa)- poprawiny Rano czekało na nas śniadanie, a o 13 mielismy poprawiny. I znowu czas tak szybko zleciał, nawet nie wiem kiedy był koniec imprezy. Ogólnie goście bawili się zarombiście, jedzenia było pełno, obsługa wspaniała, zespół zaczepiasty i w ogóle wszystko super. Podziękowania dla rodziców też nam wyszły lepiej niż spodziewaliśmy się. Zespół zagrał tylko STO LAT dla rodziców, wręczyliśmy im prezenty (tatusiom alko, mamom kwiaty i hitem okazały się nasze zdjęcia ślubne w ramach wykonane tego samego dnia ;p Rodzice bardzo się ucieszyli, a goście dziwili jak myśmy tego dokonali. Nawet nie wiedzieli, kiedy wyszliśmy na zdjęcia J Pogoda oczywiście dopisała, a drugiego dnia było jeszcze cieplej. Teraz małe podsumowanko: - lokal- rewelacja. Pełno jedzenia, donoszone na bieżąco, ciepłe i świeże. Obsługa profesjonalna, wiecznie uśmiechnięta, pomocna, dogadywaliśmy się bez problemu. Napoje liczone na bieżąco. Do wódki nikt nam się nie tracał. Piwo mieliśmy lane, więc pierwszego dnia poszła cała beczka, drugiego dnia piwko było na kreski. Oczywiście wszystko dostaliśmy do wglądu. Na poprawinach mięso, surówki, sałatki- wszystko świerze, nawet inne niż pierwszego dnia. A po rozliczeniu byliśmy jeszcze bardziej zadowoleni, bo wyszło nas mniej na osobę niż się spodziewaliśmy. I mięso, ciasta, ciasteczka, sałatki- wszystko co zostało dostaliśmy do domu. - zespół Dodam jeszcze, że grali 2 godz dłużej niż na umowie i nie policzyli nam nadgodzin - goście :brawo: Dopisali w 100%. Nikt się nie awanturował, wszyscy tylko zachwalali, dobrze się bawili, nie było pijanych gości, a ten który miał dosyć pojechał do domu. I Ci najbardziej wymagający goście, już na następny dzień gratulowali nam świetnej organizacji i powiedzieli, że ciężko będzie zapomnieć tak fajne wesele. Naprawdę nie spotkaliśmy się z negatywnymi komentarzami J - mąż- piękny, romantyczny, przystojny, stojący na wysokości zadania i na straży spokoju swojej żony. - pogoda- jak na wczesna wiosnę- przepiękna! - alkohol- sporo zostało, ale i tak sporo poszło. Jak mnie będziecie ścigać, to powiem Wam co poszło, a co nie ;p I musze powiedzieć, że w życiu tyle wódki nie wypiłam w dwa dni, a mimo to nic nie było poznać. Goście myśleli, że z Mężem nic nie piliśmy ;p Po prostu dobra zabawa i jedzonko pozwoliły zachować nam świetną formę. -suknia- niestety brudna. Najbardziej na plecach w miejscu, gdzie trzymali mnie mężczyźni tańcząc ze mną. Bo faceci nie myją rąk za często :pała: No i dół brudny. Musze ją przed sesją wyprać. Niestety tez podczas tańca kumpel mi ja przydepną i trochę się rozerwała, ale nie widać tego ;p Na welonie też mam dwie małe dziurki, bo musiałam zahaczyć o coś, ale co tam, na zdjęciach nie widać. - buty taneczne- na parkiet świetne, ale do chodzenia i stania w nich- nie bardzo. Bolały mnie stopy, kiedy musiałam za długo stać, np. podczas rozmowy z gośćmi. No i pewnie zauważyłyście, że zielonych butów w kościele nie miałam. Zrobiłam to tylko i wyłącznie dla mojej mamy. Na sesji już będą!!! Hmmmm. Nie wiem co jeszcze napisać. Jeśli macie jakies pytania- walcie śmiało. A i muszę też napisać o minusach. Tak więc minusem był mój make up, czas trwania poprawin- do 22.00 (jak dla mnie zdecydowanie za krótko) i ilość wypitego alko przez gości- spodziewałam się, że więcej wypiją.
__________________
Edytowane przez gosza_m Czas edycji: 2012-04-14 o 19:39 |
|
|
|
#2434 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 312
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Cytat:
![]() Nie pamiętam kiedy takie zakupy robiłam Nie ma to jak spora dawka nowych łaszków Już nie mogę się doczekać jak polecę do Pl i coś sobie pokupię Lista już jest Wstaw jakieś fotki jak znajdziesz chwilę ![]() |
|
|
|
|
#2435 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 595
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
__________________
wiedźma w kolejnym pokoleniu no i mam córkę ![]() i męża - czarodzieja
|
|
|
|
#2436 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Cudownie się czytało
Gratuluję, że wszystko poszło po Waszej myśli ![]() Możemy liczyć na jakieś fotki czy wolisz nie wstawiać na wątek?
__________________
1.09.2012 (...) i ślubuję Ci... |
|
|
|
#2437 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 312
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza dziękujemy za relację
Ciesze się, że wszystko się udało, że było pięknie i tak jak chciałaś a jedynym minusem było to iż zostało sporo alkoholu i że makijaż się nie trzymał. Oj mam nadzieje, że PO też będę mogła tak powiedzieć buźka
|
|
|
|
#2438 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Cytat:
Lecę czytać relację Goszy
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" ![]() - George Elliot |
|
|
|
|
#2439 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
gosza piękna relacja
aż się popłakałama taki news właśnie się dowiedziałam że mój kamerzysta połamał rękę
__________________
14.07.2012 ![]() II kreseczki 23.11.2013 |
|
|
|
#2440 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ---------- Cytat:
Kurka, to co on wyprawiał?
|
||
|
|
|
#2441 |
|
Przyjaciółka KWC
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 16 278
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza super
dziękujemy za relację i fantastycznie że wszystko się udało tak jak powinno. Gdyby każdej panny młodej problemem było tylko to że alkoholu za dużo zostało i zabawa trwała za krótko to każde wesele byłoby idealne. audrey i fab w obu przypadkach wybrałabym drugą opcję.
__________________
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją nauczymy się kochać przestaniemy się bać życie stanie się muzyką i stanie się to co ma się stać |
|
|
|
#2442 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
widziałam jak jakiś niedorozwój ci komentować zaczął. ale mi ciśnienie podniósł
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
#2443 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 202
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
hej
byłam u sąsiadki i powiedziała, że kupi materiał i upnie mi welon bo doszłam do wniosku, że ten który mam to będzie już przegięcie do mojej sukni...
__________________
Zostaniesz na stałe? |
|
|
|
#2444 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza, popłakałam się...
Tak się cieszę z Waszego szczęscia!
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
#2445 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
__________________
14.07.2012 ![]() II kreseczki 23.11.2013 Edytowane przez (kicia) Czas edycji: 2012-04-25 o 18:09 |
|
|
|
#2446 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Kiciu: co za cep. Ludzie mózgu nie mają.
OŚWIADCZAM, ŻE NASZA MALWUŚ JUŻ JEST FORUMOWĄ SZCZĘŚLIWĄ MĘŻĄTKĄ! ![]() ( Relacje też podmieniłam )
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. Edytowane przez kasia_kuku Czas edycji: 2012-04-14 o 20:30 |
|
|
|
#2447 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
a no cep jakbym wam całą historie przedstawiła to byście się pośmiały
__________________
14.07.2012 ![]() II kreseczki 23.11.2013 |
|
|
|
#2448 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Cytat:
![]() Gosza-super relacja, prawie jak bym tam z toba byla... O jejku...normalnie jeszcze nie cale miesiace i tez bede tam stala i to wszystko przezywala ehhh.... juz sie nie moge doczekac ![]() Fajnie ze znalazlas chwile zeby do nas zajrzec i wszystko dokladnie opisac A co za zespol mialas?
|
|
|
|
|
#2449 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza, takie minusy to nie nie minusy
Wspaniale, że wszystko tak pięknie wyszło
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" ![]() - George Elliot |
|
|
|
#2450 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 202
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza doczytałam relację! Bosko!
__________________
Zostaniesz na stałe? |
|
|
|
#2451 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 784
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza!!! Cudowna relacja! Miałaś przepiękny ślub, bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa!!!
I jeszcze raz życzę Ci wszystkiego co najpiękniejsze w małżeńskim życiu ![]() Tego samego życzę Malwusi kochanej i Patiss --> samego szczęścia, niezmiennej miłości do mężów i pięknych wspomnieć z dzisiejszego dnia i nocy Cytat:
?
__________________
|
|
|
|
|
#2452 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 373
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza jeszcze raz gratuluje
nawet nie wiesz jak bardzo nie mogłam doczekać się Twojej relacji
|
|
|
|
#2453 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 803
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Szczęścia Żonko
|
|
|
|
#2454 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 581
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Gosza, wspaniała relacja! Musiało być naprawdę niesamowicie! Oby każdy dzień był równie cudowny, albo i lepszy
|
|
|
|
#2455 |
|
Przyjaciółka KWC
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 16 278
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Ode mnie też pytanie kolczykowe - co myślicie o tych?
Mają długość 45 mm, takie kolczyki + grzebyczek z cyrkoniami we włosach to chyba nie będzie nadmiar biżuterii?
__________________
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją nauczymy się kochać przestaniemy się bać życie stanie się muzyką i stanie się to co ma się stać |
|
|
|
#2456 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Mała mieścina niedaleko Lublina :)
Wiadomości: 5 945
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
gosza chyba 3 razy przeczytałam twoją relację, bo aż szczęście bije od Ciebie
łezka się w oku kręci
|
|
|
|
#2457 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 486
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
Świetna relacja, jeszcze raz gratulacje
![]() Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#2458 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 1 158
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
I ja pochwalam relację!
Czuję się jakbym ja była tą PMką Zazdroszczę!
__________________
|
|
|
|
#2459 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
witam ja po pracy jutro wolne
![]() widziałam ładne bukiety kasi-kuku nice!obraczki bodajże Paulinki podobaja mi sie ![]() Gosza dzieki za relacje fajnie że wszystko sie udało ![]() lece sie myc... |
|
|
|
#2460 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:30.







Potem było bardzo fajne kazanie, nie spodziewałam się, że nasz proboszcz nam to tak ładnie zrobi, a po kazaniu przyszedł czas na nas. Przysięga poszła gładko, byłam taka szczęśliwa w momencie kiedy TŻ wypowiadał, te najważniejsze w życiu słowa. Mnie tez poszło bardzo dobrze. Z późniejszych relacji gości wynikało, że współbrzmieliśmy bardzo pewnie i radośnie. Z obrączkami był mały problem. Wiedziałam, że TŻ może sobie nie poradzić z moja, bo była ciasna, dodatkowo na spoconych palcach ciężko się przesuwała, ale pomogłam mu troszeczkę i było dobrze. Dalsza część Mszy szybko minęła, poszliśmy podpisać papiery, a po wyjściu z kościoła obsypano nas ryżem i pieniążkami. Nie chciałam tego, miały być bańki mydlane, ale przesyłka nie dotarła na czas. Ale koniec końców nawet się nie denerwowałam, że mam ryż we włosach i grosiki w majtkach. Czas tak szybko płynął, że zapominaliśmy o tych małych „wpadkach”. Oprawa Mszy tez miała być inna. Ale poszliśmy księdzu na kompromis i zostawiliśmy wszystko losowi, jak się okazała, było bardzo fajnie, młodzieżowo, na luzie a zarazem dostojnie i kościelnie.
).


Już nie mogę się doczekać jak polecę do Pl i coś sobie pokupię
Lista już jest
1.09.2012



Kurka, to co on wyprawiał?


Tak się cieszę z Waszego szczęscia!
?

