Przedszkole - wszystko, co chcecie wiedzieć

[kropka75]

I niech mi ktoś powie, że babcia to nie jest najlepsza instytucja?

Będąc sama z małym nigdy w życiu nie posłałabym go do żłobka czy przedszkola, bo mnie na to nie stać zwyczajnie. Musiałabym z nim do pracy chodzić chyba.

[taszkin]

Napisane przez kropka75

I niech mi ktoś powie, że babcia to nie jest najlepsza instytucja?

Ha! no pewnie, że jest! Gdyby tylko moje "babcie" były pod tym względem dostępne...

[iizabelaa]

A dla mnie babcia to nie jest instytucja, tylko człowiek który ma prawo do własnego życia.

U mnie żłobek kosztuję 240 zł, nie uważam, że to jest duża kwota.

[kropka75]

Napisane przez iizabelaa

A dla mnie babcia to nie jest instytucja, tylko człowiek który ma prawo do własnego życia.

U mnie żłobek kosztuję 240 zł, nie uważam, że to jest duża kwota.

Gdybyś miała 1600 na utrzymanie siebie i alergicznego dziecka wymagającego terapii nie pisałabyś takich bzdur.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez taszkin

Ha! no pewnie, że jest! Gdyby tylko moje "babcie" były pod tym względem dostępne...

To już inna kwestia.

Ja bym zdechła z głodu, gdyby nie moja matka. Co dzień przyjeżdża do Daniela, wstaje o 5 rano (bo jej się chce!) i jest z nim aż wrócę z pracy, gdzie iść muszę, żeby utrzymać siebie, jego i dom.
Nie stać mnie na żłobek prywatny, w państwowym u nas nie ma miejsc. Zresztą syn i tak wymaga żłobka integracyjnego, więc w dupie jestem, tak czy siak, bo takiego u mnie nie ma.

Dzięki mojej mamie jeszcze nie zwariowałam. I chwalę Pana, że poszła na emeryturę wg starego systemu i od roku jest z moim dzieckiem, mając jeszcze do tego zdrowie, bo ma 60 lat dopiero.

[Glodomorek]

Napisane przez taszkin

Po rozmowie z panią z przedszkola, jestem prawie pewna, że (przynajmniej u nas) takie zabiegi już nawet nic nie dadzą. Po prostu z racji obowiązkowego przyjmowania 5 i 6 latków nie ma miejsc dla 3-4 latków. Czy rodzice pracują, czy nie (moja znajoma, mimo zatrudnienia, musiała oddać 4 letniego synka do prywatnego, i przez rok całą pensję pakowała w przedszkole, teraz jako 5 latek idzie do "zwykłego" bo przyjąć go już muszą). W zeszlym roku moja córa też się nie dostała, bo właśnie nie było miejsc, nigdzie. Teraz jako 5 latek jest "po drugiej stronie"...

My do żłobka jeszcze za rok będziemy próbować a nie do przedszkola to i 5 latków tam raczej nie będzie. U nas rekrutacja trwa, wyniki dopiero w maju. Tylko składanie kart przez 1,5 tygodnia, trochę krótko.

iizabelaa i szajajaba gratulacje!

Napisane przez kropka75

I niech mi ktoś powie, że babcia to nie jest najlepsza instytucja?

Będąc sama z małym nigdy w życiu nie posłałabym go do żłobka czy przedszkola, bo mnie na to nie stać zwyczajnie. Musiałabym z nim do pracy chodzić chyba.

Zależy jaka babcia. Mojej mamie córki pod opiekę bym nie zostawiła. Chociaż finansowo wychodzi super. Tylko jak babcie będą pracować do 67 rż to pewnie żadna nie będzie miała sił na pilnowanie wnuków.

Napisane przez iizabelaa

U mnie żłobek kosztuję 240 zł, nie uważam, że to jest duża kwota.

To faktycznie tanio w porównaniu do innych. U mnie ceny zaczynają się od 400zł, a średnia to 600-1000zł.

[Hvid]

Ja nawet nie wiem, ile nas wyniesie, o ile gdzieś się dostała. Czekam na wyniki, dziecko ucięło sobie południową drzemkę i dobrze, bo mnie brzuch boli, z nerwów chyba.

[kropka75]

Napisane przez Glodomorek

Zależy jaka babcia. Mojej mamie córki pod opiekę bym nie zostawiła. Chociaż finansowo wychodzi super. Tylko jak babcie będą pracować do 67 rż to pewnie żadna nie będzie miała sił na pilnowanie wnuków.

To jest oczywiste, przecież.

No teraz, wg nowego systemu to w ogóle jest porażka. Opieka babci nie wchodzi w grę wtedy, w ogóle. Chyba, że kobiety będą rodzić pod 50kę. Wtedy babcia (o ile da radę) będzie wolna.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez iizabelaa

A dla mnie babcia to nie jest instytucja, tylko człowiek który ma prawo do własnego życia.

U mnie żłobek kosztuję 240 zł, nie uważam, że to jest duża kwota.

No bo tak jest. ALE tu wchodzą w grę też jakieś relacje rodzinne, konieczność pomocy w takiej jak Kropka opisuje sytuacji. Nie wyobrażam sobie, że jakakolwiek babcia w takiej sytuacji się wypina - mam rzecz jasna na myśli normalne rodziny z normalnymi relacjami. W trudnych, losowych sytuacjach dla mnie logiczne jest, że rodzina pomaga - i są to rózne formy pomocy i tyle.

Napisane przez Hvid

Ja nawet nie wiem, ile nas wyniesie, o ile gdzieś się dostała. Czekam na wyniki, dziecko ucięło sobie południową drzemkę i dobrze, bo mnie brzuch boli, z nerwów chyba.

Ja też się nie dowiadywałam wcześniej, wiedziałam, że placówka państwowa i że cena nie zaporowa, tyle.

Napisane przez kropka75

To jest oczywiste, przecież.

No teraz, wg nowego systemu to w ogóle jest porażka. Opieka babci nie wchodzi w grę wtedy, w ogóle. Chyba, że kobiety będą rodzić pod 50kę. Wtedy babcia (o ile da radę) będzie wolna.

Znam JEDNĄ taką, 47 lat. Była w szoku, ale urodziła, zdrowe dziecko. Ale to wyjątek...

[iizabelaa]

Napisane przez kropka75

Gdybyś miała 1600 na utrzymanie siebie i alergicznego dziecka wymagającego terapii nie pisałabyś takich bzdur.

To nie sa bzdury tylko moje zdanie.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33648780]No bo tak jest. ALE tu wchodzą w grę też jakieś relacje rodzinne, konieczność pomocy w takiej jak Kropka opisuje sytuacji. Nie wyobrażam sobie, że jakakolwiek babcia w takiej sytuacji się wypina - mam rzecz jasna na myśli normalne rodziny z normalnymi relacjami. W trudnych, losowych sytuacjach dla mnie logiczne jest, że rodzina pomaga - i są to rózne formy pomocy i tyle.
[/QUOTE]

Ja rozumiem kwestie pomocy w ciężkich/losowych przypadkach itp,
czy po prostu faktu, że czasami babcie z wielką chęcią oddają się temu zajęciu.

Ale nadal uważam, że pisanie o babci jako o "najlepszej instytucji" mi się wydaje nie na miejscu.

I mnie osobiści musiałaby zmusić właśnie ciężka sytuacja życiowa, żebym obarczyła, którąś z babć opieka nad dzieckiem w pełnym etacie,
przecież to jest jakby nie patrzeć praca, od poniedziałku do piątku po wiele godzin.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No to obyś nigdy nie znalazla się w takiej sytuacji, bo byś mocno musiała poglądy zrewidować.

[Hvid]

Już wiem. Nie dostała się. Lista wolnych miejsc w przedszkolach rezerwowych będzie udostępniona po 25 kwietnia. Dobrze, że mąż dzisiaj przyjeżdża na długo, będzie mi razniej.

Trzymam kciuki za resztę dziewczyn, które jeszcze czekają. Pozdrawiam.

[taszkin]

Napisane przez iizabelaa

A dla mnie babcia to nie jest instytucja, tylko człowiek który ma prawo do własnego życia.

E tam, nie demonizuj Rozumiem o co Ci chodzi, też znam "umęczone" babcie postawione w sytuacji bez wyjścia, ale ja nigdy mojej mamy ani teściowej nie potrafiłabym do takiej sprowadzić (jeśli nie byłoby to na prawdę wyjście ostateczne).
Ja to potwierdzam (słowa Kropki) nie tylko z punktu widzenia finansowego, ale zostawiając dziecko z moją mamą lub teściową-tylko wtedy czułabym się spokojna. Niestety, obie by chciały, ale z różnych względów obie nie mogą.

Hvid, przykro mi Wiem co czujesz, ja musiałam przewartościować swoją przyszłość w zeszłym roku po tym "wyroku". Mam nadzieje, że znajdziecie jakieś rozwiązanie, dla Was najdogodniejsze.

[Hvid]

taszkin - Dzięki. Już szukamy. Mamy w Warszawie kluby dotowane przez miasto. Za 4 godziny dziennie 5 dni w tygodniu 350 zł, przynajmniej ten koło mnie. W ubiegłym roku coś im nie wyszło, ale na ich stronie widzę, że teraz prężnie działają. Zapukamy tam i zobaczymy. Przynajmniej będzie rozmowa człowieka z człowiekiem, a nie walka na punkty w systemie rekrutacji.

To może być też wyjście dla innych dziewczyn, w podobnej sytuacji. Może w Waszym mieście też jest coś takiego.

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33649336]No to obyś nigdy nie znalazla się w takiej sytuacji, bo byś mocno musiała poglądy zrewidować.[/QUOTE]

szaja jeśli bym się znalazła w takiej sytuacji to przecież bym nagle nie zmieniła poglądów
miałabym olbrzymie wyrzuty sumienia, że "uziemiam" babcię, i na pewno kombinowała jak to zmienić

Jakby moja mama czuła potrzebę opieki nad dzieckiem to by sobie własne zrobiła


taszkin też znam umęczona babcię moją teściową, biedna ma astmę taka że kilka metrów ciężko jej przejść ale nie ma sumienia odmówić córkom opieki nad dziećmi

[Wisienka26]

Napisane przez iizabelaa

szaja jeśli bym się znalazła w takiej sytuacji to przecież bym nagle nie zmieniła poglądów
miałabym olbrzymie wyrzuty sumienia, że "uziemiam" babcię, i na pewno kombinowała jak to zmienić

Jakby moja mama czuła potrzebę opieki nad dzieckiem to by sobie własne zrobiła


taszkin też znam umęczona babcię moją teściową, biedna ma astmę taka że kilka metrów ciężko jej przejść ale nie ma sumienia odmówić córkom opieki nad dziećmi

Zgadzam sie z tobą całkowicie-to że babcie chcą sie zajmować wnukami musi wychodzić w pełni z ich inicjatywy. Robią nam-mamom, przysługe jeśli sie na to zgodzą. I powinnyśmy im być za to wdzięczne. Ja zawsze stawiam na pierwszym miejscu plany mamy i teściowej i do nich sie dostosowuje jeśli chce zostawić dziecko. Nigdy nie zrzuciłabym opieki nad dzieckiem na babcie, uważam że one(teściowa i moja mama) wychowały już swoje dzieci i teraz ich kolej na korzystanie z życia. Wolałabym charować jak wół i opłacać przedszkole.
Ale z drugiej strony nie mam też możliwości zostawić dziecko z babcią bo jedna mieszka daleko-300km,a druga pracuje od pn do pt w nieuregulowanych godzinach pracy(szpital)
Aha-ja w tym roku dopiero zapisuje do przedszkola i żłobka. Szczęśliwym trafem mam prace na 1/4 etatu. Zarabiam jakies 200zl. Moj chłopak 1600, zasiłek 136 i nam starcza
da sie..

[julka910]

Moja teściowa czasem sie zajmie mała ale nie zrobilaby tego na stałe. ok ja to szanuje, mamy możliwości zeby zapewnić dziecku opiekę niani, poslac do przedszkola, ja nie muszę pracować. Ona ma swoje zycie, swoje zajecia, synow odchowala i na emeryturze woli zwiedzac swiat. jestem jej bardzo wdzięczna i bardzo doceniam jej pomoc.

Moja mama mieszka w innym kraju wiec odpada.

Mnie wychowała babcia moje rodzenstwo tez. Rodziców z czasów dzieciństwa nie pamietam.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Hvid

Już wiem. Nie dostała się. Lista wolnych miejsc w przedszkolach rezerwowych będzie udostępniona po 25 kwietnia. Dobrze, że mąż dzisiaj przyjeżdża na długo, będzie mi razniej.

Trzymam kciuki za resztę dziewczyn, które jeszcze czekają. Pozdrawiam.

Przykro mi Dobrze, że macie jakieś częściowe chociaż wyjście.

Napisane przez iizabelaa

szaja jeśli bym się znalazła w takiej sytuacji to przecież bym nagle nie zmieniła poglądów
miałabym olbrzymie wyrzuty sumienia, że "uziemiam" babcię, i na pewno kombinowała jak to zmienić

Jakby moja mama czuła potrzebę opieki nad dzieckiem to by sobie własne zrobiła


taszkin też znam umęczona babcię moją teściową, biedna ma astmę taka że kilka metrów ciężko jej przejść ale nie ma sumienia odmówić córkom opieki nad dziećmi

Nie zmieniłabyś? Chrzanisz.
NIGDY ci tego nie życzę - ale jeśliby z dnia na dzień okazał o się, że twoje dziecko jest poważnie chore, ty musisz pracować by minimum bytu zapewnić, na prywatną opiekę cię nie stać - to co by ci zostało? Wyopbraź sobie sytuację: NIE MASZ innego wyjścia, jest alternatywa: albo dzieckiem zajmuje się babcia, albo gryziecie ścianę z głodu bo zajmujesz się ty. Rozumiesz to?

A co do tego, że by sobie dziecko zrobiła... wiesz, moja mama od początku założyła, że ona się małą będzie zajmowała. Tak chciała, na wcześniejszą wzmiankę o żłobku poczuła się wręcz urażona. A dziecka sobie zrobić, wybacz, nie może, bo nie ten wiek Tak więc wybitnie chybiony argument. No chyba, że Twoja mama sobie może zrobić, jak to ładnie ujęłaś

Napisane przez Wisienka26

Zgadzam sie z tobą całkowicie-to że babcie chcą sie zajmować wnukami musi wychodzić w pełni z ich inicjatywy. Robią nam-mamom, przysługe jeśli sie na to zgodzą. I powinnyśmy im być za to wdzięczne. Ja zawsze stawiam na pierwszym miejscu plany mamy i teściowej i do nich sie dostosowuje jeśli chce zostawić dziecko. Nigdy nie zrzuciłabym opieki nad dzieckiem na babcie, uważam że one(teściowa i moja mama) wychowały już swoje dzieci i teraz ich kolej na korzystanie z życia. Wolałabym charować jak wół i opłacać przedszkole.
Ale z drugiej strony nie mam też możliwości zostawić dziecko z babcią bo jedna mieszka daleko-300km,a druga pracuje od pn do pt w nieuregulowanych godzinach pracy(szpital)
Aha-ja w tym roku dopiero zapisuje do przedszkola i żłobka. Szczęśliwym trafem mam prace na 1/4 etatu. Zarabiam jakies 200zl. Moj chłopak 1600, zasiłek 136 i nam starcza
da sie..

uuuu Eldorado maciw finansowe da się, starcza pod warunkiem że nie trzeba wydać 1500zł na leczenie, na przykład. I znów - pomyśl, że trafia się jakakolwiek poważna choroba. Leżycie i kwiczycie, mam wrażenie.

[jelonki]

Napisane przez Wisienka26

Zgadzam sie z tobą całkowicie-to że babcie chcą sie zajmować wnukami musi wychodzić w pełni z ich inicjatywy. Robią nam-mamom, przysługe jeśli sie na to zgodzą. I powinnyśmy im być za to wdzięczne. Ja zawsze stawiam na pierwszym miejscu plany mamy i teściowej i do nich sie dostosowuje jeśli chce zostawić dziecko. Nigdy nie zrzuciłabym opieki nad dzieckiem na babcie, uważam że one(teściowa i moja mama) wychowały już swoje dzieci i teraz ich kolej na korzystanie z życia. Wolałabym charować jak wół i opłacać przedszkole.
Ale z drugiej strony nie mam też możliwości zostawić dziecko z babcią bo jedna mieszka daleko-300km,a druga pracuje od pn do pt w nieuregulowanych godzinach pracy(szpital)
Aha-ja w tym roku dopiero zapisuje do przedszkola i żłobka. Szczęśliwym trafem mam prace na 1/4 etatu. Zarabiam jakies 200zl. Moj chłopak 1600, zasiłek 136 i nam starcza
da sie..

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33655522]
NIGDY ci tego nie życzę - ale jeśliby z dnia na dzień okazał o się, że twoje dziecko jest poważnie chore, ty musisz pracować by minimum bytu zapewnić, na prywatną opiekę cię nie stać - to co by ci zostało? Wyopbraź sobie sytuację: NIE MASZ innego wyjścia, jest alternatywa: albo dzieckiem zajmuje się babcia, albo gryziecie ścianę z głodu bo zajmujesz się ty. Rozumiesz to?

uuuu Eldorado maciw finansowe da się, starcza pod warunkiem że nie trzeba wydać 1500zł na leczenie, na przykład. I znów - pomyśl, że trafia się jakakolwiek poważna choroba. Leżycie i kwiczycie, mam wrażenie.[/QUOTE]


Szajajaba, ale jak tej babci nie ma (np. u Wisienki), to też przecież trzeba jakoś sobie poradzić

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33655522]
Nie zmieniłabyś? Chrzanisz.
NIGDY ci tego nie życzę - ale jeśliby z dnia na dzień okazał o się, że twoje dziecko jest poważnie chore, ty musisz pracować by minimum bytu zapewnić, na prywatną opiekę cię nie stać - to co by ci zostało? Wyopbraź sobie sytuację: NIE MASZ innego wyjścia, jest alternatywa: albo dzieckiem zajmuje się babcia, albo gryziecie ścianę z głodu bo zajmujesz się ty. Rozumiesz to?

A co do tego, że by sobie dziecko zrobiła... wiesz, moja mama od początku założyła, że ona się małą będzie zajmowała. Tak chciała, na wcześniejszą wzmiankę o żłobku poczuła się wręcz urażona. A dziecka sobie zrobić, wybacz, nie może, bo nie ten wiek Tak więc wybitnie chybiony argument. No chyba, że Twoja mama sobie może zrobić, jak to ładnie ujęłaś
[/QUOTE]

szaja po pierwsze wypraszam sobie "chrzanisz",
a po drugie to ty mnie nie rozumiesz,
przecież napisałam, że jeżeli sytuacja by mnie do tego zmusiła to bym skorzystała z pomocy babci,
ale nie zmieniłabym zdania na ten temat.
Nawet będąc zmuszona to korzystania z takiej pomocy uważałabym nadal, że jest to nie w porządku w stosunku do mojej mamy czy teściowej, i czułabym się źle w takiej sytuacji.

Przecież nie napisałam nic o twojej mamie, tylko o mojej.
Moja pewnie może, bo po co by tabletki antykoncepcyjne brała, zresztą nie o to chodzi.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez Glodomorek

To faktycznie tanio w porównaniu do innych. U mnie ceny zaczynają się od 400zł, a średnia to 600-1000zł.

też uważam, że tanio

Przecież odchodzi wtedy jeszcze zakup 3 posiłków dla dziecka, bo w żłobku jest śniadanie, obiad i podwieczorek.

[Impersona]

szajka- jesteś strasznie agresywna i wszystko odnosisz do siebie...

Ja rozumiem co iizabelaa ma na myśli i się z nią zgadzam. Wiele osób traktuje babcie jak bezpłatną siłę roboczą. Owszem, od tego jest rodzina, żeby sobie pomagać i są sytuacje, gdy człowiek się wspiera nawzajem, siła wyższa, jak w sytuacji kropki. Wiele osób jednak wychodzi z założenia "a, nie dam dziecka do przedszkola, lepiej niech siedzi z babcią, wyjdzie taniej". Nie wszystkie babcie mają na tyle odwagi, by się nie zgodzić. W końcu ich matki pilnowały ich dzieci, ich znajome pilnują wnuków, więc jak tu powiedzieć córce/synowi, że chciałoby się swoją emeryturę spędzić tak, jak się na to zasługuje- odpoczywając. Nie raz czytałam posty oburzonych Wizażanek, że np. teściowa jest egoistką, bo nie chce im pomóc, zamiast siedzieć z dzieckiem, podróżuje, uczyć jej się na starość zachciało i chodzi na Uniwersytet Trzeciego Wieku, albo któraś pisała z oburzeniem, że ona to musi, biedna, dzwonić do mamy i pytać, czy miałaby czas, a bezduszna babcia potrafi odmówić i nie chce zmienić planów. Ciekawe czy wszystkie te kobiety tak ochoczo będą się zajmować swoimi wnukami, gdy przepracują swoje. Opieka nad dzieckiem to jest normalna, pełnoetatowa praca. We Wrocławiu za opiekę nad dzieckiem płaci się ok. 7-20 zł za h. Gdyby więc babcia pilnowała obcego dziecka, zarabiałaby jakieś 1500 zł. Wiem, że to nie chodzi o to, żeby babci zaraz płacić, bo większość by się na to nie zgodziła, ale żeby nie traktować jej jako bezpłatnej instytucji (co za bezduszna nazwa), tylko człowieka, który robi coś niesamowitego, wykazuje się olbrzymim serduchem, ale już się naprawdę napracował i nie wolno go zbyt obciążać dla własnej wygody.

Sama od czasu do czasu, gdy mi dzieci chorują, dzwonię po mamę, gdybym jednak musiała polegać na jej codziennej opiece, nie miałabym sumienia jej nie płacić (nie przyjęłaby pieniędzy, ale spróbowałabym jej to wynagrodzić inaczej np. zapewnić mieszkanie).

[julka910]

Impersona masz racje

[taszkin]

Napisane przez Impersona

(...) instytucji (co za bezduszna nazwa),

Wydaje mi się, że to była taka przenośnia, bo w kontekście porównania do przedszkoli, żłobków, niań... Nie ma co czepiać się sformułowania.

Są różne babcie. Takie co by chciały ale nie mogą, takie, które chcą i opiekują się dobrze się z tym czując, takie co nie chcą i nie opiekują się ale zależy im na kontakcie z wnukiem, są też te bez wyjścia, które zostały przez dzieci położone w niefajnej sytuacji, ale są też takie, które kompletnie mają wnuki gdzieś. I niestety, gdyby trafiła mi się ta ostatnia też miałabym do niej pretensje czy żal, że nie ma czasu dla wnuczki (mówię o wizycie raz na jakiś czas, zabraniu na spacer, wspólnej zabawie itp.) .

[ania p]

Napisane przez iizabelaa

To nie sa bzdury tylko moje zdanie.



Ja rozumiem kwestie pomocy w ciężkich/losowych przypadkach itp,
czy po prostu faktu, że czasami babcie z wielką chęcią oddają się temu zajęciu.

Ale nadal uważam, że pisanie o babci jako o "najlepszej instytucji" mi się wydaje nie na miejscu.

I mnie osobiści musiałaby zmusić właśnie ciężka sytuacja życiowa, żebym obarczyła, którąś z babć opieka nad dzieckiem w pełnym etacie,
przecież to jest jakby nie patrzeć praca, od poniedziałku do piątku po wiele godzin.

zgadzam sie z Tobą w 100% , sama mam teściową piętro niżej a Olka łazi do żłobka za który bulę 700zł , za synka przedszkole płacę ok 400 zł .
Tesciowa zostaje tylko jak któreś jest chore , ale że moje dzieci nie chorują w tym roku było to raptem 6 dni . a tych dniach kończyłam pracę o 14stej żeby wcześniej być w domu .
Ja na stare lata siłą roboczą też nie mam być zamiaru

[Wisienka26]

[iizabelaa]

Napisane przez taszkin

Wydaje mi się, że to była taka przenośnia, bo w kontekście porównania do przedszkoli, żłobków, niań... Nie ma co czepiać się sformułowania.

Ale jednak sporo osób babcie traktuję jako instytucję, i uważa, że ona powinna/jest zobowiązana za darmo zaopiekować się ich dzieckiem.

[Wisienka26]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33655522]
uuu Eldorado maciw finansowe da się, starcza pod warunkiem że nie trzeba wydać 1500zł na leczenie, na przykład. I znów - pomyśl, że trafia się jakakolwiek poważna choroba. Leżycie i kwiczycie, mam wrażenie.[/QUOTE]

Eldorada nie mamy bo bym nie załatwiała przedszkola i żłobka:P i nie szukała pracy na cały etat. To co ty tu opisujesz to jest ekstremalny przypadek. Ok, może Ciebie to spotkało i rozumiem że nie masz wyboru.
Ale ja sie odnosiłam głównie do tego twierdzenia że babcie muszą bądz mają obowiązek;/ według myślenia niektórych rodziców(z zaznaczeniem że mających zdrowe dzieci) opiekować sie wnukami

I na pewno nie kwiczałabym ani nie piszczała tylko działa;p
ps. jesteś strasznie agresywna..a może sfrustrowana.??

[taszkin]

Napisane przez iizabelaa

Ale jednak sporo osób babcie traktuję jako instytucję, i uważa, że ona powinna/jest zobowiązana za darmo zaopiekować się ich dzieckiem.

Zgadzam się. I też nie zgadzam się z postawą roszczeniową z założenia, wobec dziadków.
Twierdzę jednocześnie, że w mojej sytuacji babcia też byłaby najlepszą"instytucją" opiekuńczo-wychowawczą (poza instytucją rodzicielską oczywiście).

[julka910]

Moja teściowa mieszka 100 km od Nas.
Jest na emeryturze, cieżko pracowała całe życie. Obecnie w końcu korzysta z życia. Chodzi na aerobik 5 razy w tygodniu, stosuje dietę, biega regularnie do kosmetyczki i fryzjera, na kawke z koleżankami i jeździ z mężem po świecie.

Jak potrzebujemy jej dać mała to zawsze pomaga i robi to chętnie ale nie robimy tego jesli nie jest to konieczne. Zarówno ja i mój mąż uważamy ze Mama ma prawo do swobody a my nie mamy prawa wymagać od niej by rzuciła to wszystko i zajęła sie Naszym dzieckiem. Ona sama gdy miała małe dzieci to była z nimi w domu do pierwszych urodzin a potem wracała do pracy. Dzieciaki szły do żłobka.

Babcia to tez człowiek i ma prawo do swojego życia.

[iizabelaa]

Mam pytanie.

Jak składaliśmy wniosek do żłobka, to pani tam pracując wspomniała coś mężowi o tym, że jak dziecko ma dużo nieobecności to może zostać wyrzucone.

Ja teraz jednak stwierdziłam, że chyba wróce do pracy tylko na pół etatu.
I tak sobie myślę, czy jak córkę będę codziennie zostawiać tylko na 4-5h, to czy tak można,
czy mnie nie skreślą

Orientujecie się?

Muszę się wypytać jak tam pojedziemy.

[ania p]

Napisane przez iizabelaa

Mam pytanie.

Jak składaliśmy wniosek do żłobka, to pani tam pracując wspomniała coś mężowi o tym, że jak dziecko ma dużo nieobecności to może zostać wyrzucone.

Ja teraz jednak stwierdziłam, że chyba wróce do pracy tylko na pół etatu.
I tak sobie myślę, czy jak córkę będę codziennie zostawiać tylko na 4-5h, to czy tak można,
czy mnie nie skreślą

Orientujecie się?

Muszę się wypytać jak tam pojedziemy.

Nie wiem jaki system jest w żłobku ale jeśli jest to tak jak u mnie w przedszkolu to go skreślą . chodzi o to że 5h jest darmowe potem kazda godzina 3-5 zł zależy od miasta . żłobek jest dla rodziców którzy potrzebują bo na cały dzień idą do pracy i jak dziecko chodzi 5h to mogą je skreślić . U mnie takie dzieci nie dostały się na następny rok do przedszkola . dla nich jak ktoś daje dziecko na 4-5 h to dziecko żłobka czy przedszkola nie potrzebuje i blokuje miejsce innym dzieciakom