Panny Młode 2014 :)

[aszuelka]

Napisane przez AnULka248

Dam Ci jakiś rabat

Z bukietami to inooo, giełda kwiatowa i sama zrobisz cuda chociaż nie wiem, czy będziesz miała czas

Ja mam nadzieje, ze dasz mi rabat musze miec wiecej kasy w kieszeni na ten zespol za 6500

[Nati_kk]

Tasiulek - to faktycznie malutko U nas jakby nawet najbliższą rodzinę sprosić to z 30 osób wyjdzie jak nic...mój TŻ ma 3 braci, ja mam 3 rodzeństwa, część już ma rodziny i tak to wygląda wiem bo zastanawialiśmy się nad cywilnym teraz (bo w Niemczech kawalerowie mają b.duże podatki;/), ale stwierdziliśmy, że się nie opłaca robić 2 imprezy:P

AnULka248 - dokładnie nie wiem, ale jak chcesz to mogę zapytać przy najbliższej okazji. Musi im się to opłacać skoro od nas jest prawie 100km w jedną stronę Wiem, że to jakiś dość duży salon jest podobno.

A co do włosów - mam podobnie Jak przyszłam ostatnio do fryzjerki po pół roku to była zszokowana, że me kudły takie długie

Tasiulek - pokazuj fryzurę!

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

nie przesadzajcie z ta gielda kwiatowa i robieniem cudeniek pracuje z kwiatami od miesiaca, szefowa mowi ze robie za☠☠☠iste postepy ale nadal nie czulabym sie na silach zeby robic kwiaty na slub czy jako dekoracje stolow na wesele. to nie jest takie hop siup jak myslicie serio.,

[aszuelka]

myha masz racje, jade w niedziele na gielde kwiatowa i juz zaczne probowac ja wiem, to nie jest smieszne, ale moze naprawde przydaloby sie miec troche doswiadczenia...

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

probuj im wiecej cwiczysz tym lepiej, zwlaszcza ze bedziesz prawdopodobnie cwiczyc tylko jedna kompozycje. jak chcesz to moge w miare doradzic co do poruszania sie na gieldzie i takich technicznych rzeczach

[aszuelka]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3377268 8]probuj im wiecej cwiczysz tym lepiej, zwlaszcza ze bedziesz prawdopodobnie cwiczyc tylko jedna kompozycje. jak chcesz to moge w miare doradzic co do poruszania sie na gieldzie i takich technicznych rzeczach[/QUOTE]

Oczywiscie, bede pytala nigdy nie bylam na tej gieldzie w Londynie, podobno maja przeogromny wybor kwiatow... Obym pozniej takie kwiaty dostala w Polsce

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

mysle ze z dostaniem nie bedzie problemu, problem moze byc taki ze ludzie na gieldzie wiedza kto jest nowy i beda chcieli Ci wcisnac stare kwiaty

[aszuelka]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3377296 2]mysle ze z dostaniem nie bedzie problemu, problem moze byc taki ze ludzie na gieldzie wiedza kto jest nowy i beda chcieli Ci wcisnac stare kwiaty[/QUOTE]

A jak rozpoznac stare kwiaty?

[AnULka248]

Napisane przez Nati_kk

AnULka248 - dokładnie nie wiem, ale jak chcesz to mogę zapytać przy najbliższej okazji. Musi im się to opłacać skoro od nas jest prawie 100km w jedną stronę Wiem, że to jakiś dość duży salon jest podobno.

Jeszcze się nie orientowałam w cenach, może to tam gdzie myślę... Albo salon Sarah, albo Karina. Bo tak to u nas cienko...

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3377244 7]nie przesadzajcie z ta gielda kwiatowa i robieniem cudeniek pracuje z kwiatami od miesiaca, szefowa mowi ze robie za☠☠☠iste postepy ale nadal nie czulabym sie na silach zeby robic kwiaty na slub czy jako dekoracje stolow na wesele. to nie jest takie hop siup jak myslicie serio.,[/QUOTE]
Robisz bukiety?

wychodzę z założenia, że nie takich rzeczy można się nauczyć tzn. jeśli ktoś ma do tego rękę, zamiłowanie i jakieś pojęcie. Metoda prób i błędów - testuję ją coraz częściej chociażby takie nowoczesne kompozycje jak poniżej - trochę pokombinować i wyjdzie. Chociaż ślubnego bym sobie w życiu nie zrobiła

http://1.bp.blogspot.com/-X2mj54CUAY.../s1600/228.JPG

[misiadelko]

Napisane przez tasiulek

Exist ja Cię proszę MC niech pozostanie ostatecznością. Moja koleżanka pracowała, to jest bardzo niewdzięczna praca, ludzie nieźle potrafią dogadać i popsuć człowiekowi humor...

Anulka dziś późnym wieczorem podeślę Ci propozycje

Mam 4 flaszki Jantaru i jeszcze w gratisie dostałam wapno dla alergików
Dziś będzie uczta dla włosów

O nieee, przypomniałam sobie właśnie, że miałam kupić... Jeszcze nie dotarłam po Jantar...

Napisane przez tasiulek

Ja kiedyś w Krakowie spałam u zakonnic a później spałam w jakiejś Bursie czy czymś takim Ale tutaj są lepiej poinformowane "Krakuski"

Anulka a co chcesz zrobić? Może się ze mną drożdży napijesz? Dzisiaj pierwszego kubana rozpijam

Mnaim, uwielbiam, od tygodnia piję

Napisane przez aszuelka

To jak myslicie, jak dam za wesele 20000 bez tortu na 100 osob, to nie bedzie za duzo? Bo jakos mnie przeraza ta kwota a gdzie suknia i inne rzeczy trzeba w totka 6 skreslic

To nie jest tak dużo

Napisane przez Nati_kk

U nas we wstępnych wyliczeniach właśnie tyle wyszło. Przeraża mnie to, bo jeszcze trzeba będzie pomyśleć o jakiś noclegach dla gości itp. Ogólnie koszty wesela obliczyliśmy na 40-45tys...masakra jakaś...

Z suknią w 2 tys obecnie ciężko się zamknąć, u mnie w rodzinie teraz jest wesele w czerwcu i jeśli o kiecki chodzi, to jeżdżą do Wodzisławia, bo tam podobno dużo taniej niż w innych miejscach i jak ostatnio z nimi rozmawiałam to nie wiedzą czy się w 3 tysiącach zmieszczą...

A z Sincerity np. z tego co słyszałam to jest około 4tyś za samą kieckę + ok.300zł za każdą poprawkę...

tasiulek, myha618 - to na ile osób robicie wesele, że Wam tak tanio wychodzi? też tak chcę

Ja na mniej, bo max 40 mogę wydać, więcej nie przewiduję i zmieszczę się w tym choćbym miała się z...ć

Napisane przez kwiatuszek10031989

Jejku piszecie jak szalone! Ja dzisiaj byłam na uczelni cały dzień więc jestem padnięta, ale miło dzisiaj było Po raz pierwszy zostałam pochwalona przez mojego wykładowcę, że napisałam bardzo dobry esej - powiedział: It's a really good piece of work! - jest się z czego cieszyć bo on nigdy nikogo nie chwali No i na gramatyce najpierw zostałam zrównana z ziemią, bo zamiast odpowiedzieć tak lub nie podałam przykład zdania z daną strukturą gramatyczną, a potem zostałam "pochwalona" (jeśli można tak powiedzieć, bo to babsko nigdy nie zauważa, albo nie chce zauważać dobrych odpowiedzi, a zawsze wytyka te złe) za trafną uwagę na temat tego samego zdania... Cieszę się z tego, ponieważ jak przyszłam na tą uczelnię w październiku to myślałam, że nie utrzymam się nawet do pierwszej sesji (właśnie przez to babsko od gramy), a jednak widzę, że zrobiłam spore postępy od czasów licencjatu

A wczoraj wraz z TŻ-tem mieliśmy maraton po izbach przyjęć... Niech tą naszą służbę zdrowia szlag jasny trafi!


Tasiulek jaką fryzurę wymyśliłaś?

Lepiej niech nie trafia, bo jeszcze jakiś piorun wleci mi do pokoju

[mala_czarna_21]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3377296 2]mysle ze z dostaniem nie bedzie problemu, problem moze byc taki ze ludzie na gieldzie wiedza kto jest nowy i beda chcieli Ci wcisnac stare kwiaty[/QUOTE]

ale przeciez kwiaty kupuje się dwa dni przed weselem albo nawet jeden dzień więc wytrzymają bez problemów jeśli tylko nie są sprzed tygodnia...

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez aszuelka

A jak rozpoznac stare kwiaty?

roze maja miekkie glowy, gozdziki brazowe platki przy laczeniu z lodyga. lilie jak sa stare sa rozwiniete, wszystko co kupujesz na gieldzie jesli jest nowe jest w pakach.
ale sa tez tacy co pakuja kwiaty ladne glowki a potem rozwijasz z foli i wiekszosc polamana. nie mozesz dac po sobie poznac ze nic nie wiesz i musisz jechac tak totalnie rano jesli chcesz naprawde dobry towar dostac.

Napisane przez AnULka248

Jeszcze się nie orientowałam w cenach, może to tam gdzie myślę... Albo salon Sarah, albo Karina. Bo tak to u nas cienko...


Robisz bukiety?

wychodzę z założenia, że nie takich rzeczy można się nauczyć tzn. jeśli ktoś ma do tego rękę, zamiłowanie i jakieś pojęcie. Metoda prób i błędów - testuję ją coraz częściej chociażby takie nowoczesne kompozycje jak poniżej - trochę pokombinować i wyjdzie. Chociaż ślubnego bym sobie w życiu nie zrobiła

http://1.bp.blogspot.com/-X2mj54CUAY.../s1600/228.JPG

pracuje w kwiaciarni od miesiaca chwalilam sie wam:P poki co robie bukiety "od reki" dla klienta, czasami pomagam przy kompozycjach slubnych robiac kwiaty do butonierki. no i kompozycje pogrzebowe

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez tasiulek

A co się stało ?

"Fryzurę" macie u góry Zresztą co to za fryzura Nie chce mieć żadnych koków, upięć wianków, welonów chce po prostu mieć piękne długie włosy w takiej fryzurze
Prostota i klasyka jeszcze nikomu nie zaszkodziła Mniej znaczy więcej o!

A teraz widzę, bo wcześniej mi się zdjęcia nie pokazały Bardzo mi się podoba Fajna fryzurka bez wydziwnień - SUPER!

Co do tego co się wczoraj stało to TŻ-ta od poniedziałku bolało ucho, spuchło mu i miał takie uczucie jakby się coś sączyło z niego, więc poszliśmy do takiej przychodni akademickiej u nas w mieście gdzie studiujemy, ale TŻ nie miał przy sobie ubezpieczenia więc w ciągu 7 dni musiał donieść papier że jest ubezpieczony. No i tam przyjęła go pani doktor, która tylko wypisała mu skierowanie do poradni laryngologicznej... No i TŻ stwierdził że pojedzie do domu i tam na miejscu zarejestruje się do poradni (bo w tej przychodni akademickiej nie było akurat laryngologa) i weźmie te papiery potrzebne, ale jak już dojechał do domu to go tak rozbolało że poszedł prywatnie do zwykłego rodzinnego lekarza, który przepisał mu antybiotyk po którym miało być lepiej. Niestety rano TŻ obudził się z takim bólem, że myślał, że padnie i pojechał na izbę przyjęć do szpitala w pobliskim mieście. Tam mu powiedzieli, że nie mają żadnego laryngologa bo laryngolog przyjmuje w inne dni więc wysłali go na pogotowie w innym miejscu. Tam też nie było laryngologa więc wysłali go do jakiegoś centrum medycznego niedaleko, gdzie niestety tez nie było laryngologa... No i poradzili mu, że w mieście w którym studiujemy jest jakiś całodobowy dyżur laryngologiczny w szpitalu. Więc TŻ wsiadł w samochód, przyjechał tutaj i poszliśmy na izbę przyjęć do tego szpitala w którym podobno miał być dyżur laryngologiczny... Tam "miła" pani z okienka zdziwiła się, że jakim cudem nas nie przyjęli w tamtym szpitalu, bo że podobno mieli obowiązek wezwać lekarza na telefon w takim przypadku (gdyby TŻ o tym wiedział to by się z nimi kłócił że mają go wezwać, ale nikt mu nie powiedział, że szpital ma taki obowiązek...) No i w dodatku ona nam powiedziała że u nich też nie ma teraz laryngologa i że go nie przyjmą bo ostry dyżur pełnił wczoraj jakiś inny szpital w tym mieście... Wkurzeni i zrezygnowani pojechaliśmy do tego szpitala i dopiero tam nas przyjęli... Lekarz przepisał TŻ-towi antybiotyk i krople do ucha i powiedział że po 3 dniach powinno mu przejść. Powiedział też że będzie pisał skargę na ten szpital z którego nas do nich przysłali bo oni też mieli obowiązek wezwać lekarza przez telefon... I jeszcze po nocach szukaliśmy jakiejś całodobowej apteki w której moglibyśmy wykupić te leki... Normalnie po tym wczorajszym maratonie mam dość szpitali na najbliższe półwiecze!

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez mala_czarna_21

ale przeciez kwiaty kupuje się dwa dni przed weselem albo nawet jeden dzień więc wytrzymają bez problemów jeśli tylko nie są sprzed tygodnia...

no wlasnie w tym rzecz ze nie w dniu slubu kwiaty musza byc w pelni rozkwitu, nie wlozysz sobie do wiazanki slubnej przeciez pakow samych roze w pakach trzeba kupic na 5-6 dni przed zeby dobrze wygladaly, lilie 10-12 dni (!)

[tasiulek]

Napisane przez misiadelko

O nieee, przypomniałam sobie właśnie, że miałam kupić... Jeszcze nie dotarłam po Jantar...

Mnaim, uwielbiam, od tygodnia piję

To nie jest tak dużo

Ja na mniej, bo max 40 mogę wydać, więcej nie przewiduję i zmieszczę się w tym choćbym miała się z...ć

Lepiej niech nie trafia, bo jeszcze jakiś piorun wleci mi do pokoju

Gdybyś potrzebowała to ja kupiłam w Aptece na Kartuskiej 17 Tak u nich zamawiałam zamawiałam ze chyba mają już normalnie na stanie

Napisane przez kwiatuszek10031989

A teraz widzę, bo wcześniej mi się zdjęcia nie pokazały Bardzo mi się podoba Fajna fryzurka bez wydziwnień - SUPER!

Co do tego co się wczoraj stało to TŻ-ta od poniedziałku bolało ucho, spuchło mu i miał takie uczucie jakby się coś sączyło z niego, więc poszliśmy do takiej przychodni akademickiej u nas w mieście gdzie studiujemy, ale TŻ nie miał przy sobie ubezpieczenia więc w ciągu 7 dni musiał donieść papier że jest ubezpieczony. No i tam przyjęła go pani doktor, która tylko wypisała mu skierowanie do poradni laryngologicznej... No i TŻ stwierdził że pojedzie do domu i tam na miejscu zarejestruje się do poradni (bo w tej przychodni akademickiej nie było akurat laryngologa) i weźmie te papiery potrzebne, ale jak już dojechał do domu to go tak rozbolało że poszedł prywatnie do zwykłego rodzinnego lekarza, który przepisał mu antybiotyk po którym miało być lepiej. Niestety rano TŻ obudził się z takim bólem, że myślał, że padnie i pojechał na izbę przyjęć do szpitala w pobliskim mieście. Tam mu powiedzieli, że nie mają żadnego laryngologa bo laryngolog przyjmuje w inne dni więc wysłali go na pogotowie w innym miejscu. Tam też nie było laryngologa więc wysłali go do jakiegoś centrum medycznego niedaleko, gdzie niestety tez nie było laryngologa... No i poradzili mu, że w mieście w którym studiujemy jest jakiś całodobowy dyżur laryngologiczny w szpitalu. Więc TŻ wsiadł w samochód, przyjechał tutaj i poszliśmy na izbę przyjęć do tego szpitala w którym podobno miał być dyżur laryngologiczny... Tam "miła" pani z okienka zdziwiła się, że jakim cudem nas nie przyjęli w tamtym szpitalu, bo że podobno mieli obowiązek wezwać lekarza na telefon w takim przypadku (gdyby TŻ o tym wiedział to by się z nimi kłócił że mają go wezwać, ale nikt mu nie powiedział, że szpital ma taki obowiązek...) No i w dodatku ona nam powiedziała że u nich też nie ma teraz laryngologa i że go nie przyjmą bo ostry dyżur pełnił wczoraj jakiś inny szpital w tym mieście... Wkurzeni i zrezygnowani pojechaliśmy do tego szpitala i dopiero tam nas przyjęli... Lekarz przepisał TŻ-towi antybiotyk i krople do ucha i powiedział że po 3 dniach powinno mu przejść. Powiedział też że będzie pisał skargę na ten szpital z którego nas do nich przysłali bo oni też mieli obowiązek wezwać lekarza przez telefon... I jeszcze po nocach szukaliśmy jakiejś całodobowej apteki w której moglibyśmy wykupić te leki... Normalnie po tym wczorajszym maratonie mam dość szpitali na najbliższe półwiecze!

No ty chyba sobie żartujesz że tak Was potraktowali
Po prostu brak słów na ten nasz NFZ . Dlatego wolę płacić niż liczyć na łaskę naszej służby zdrowia bo oni taka służba jak z Dody piosenkarka

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

a i dobrze ze sobie przypomnialam. wszystkie dziewczyny ktore chca miec niebieska wiazanke uwazajcie - malo jest na gieldzie naturalnie niebieskich kwiatow wiekszosc jest farbowana i to do tego stopnia ze brudza rece jak sie je uklada

[mala_czarna_21]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3377366 8]no wlasnie w tym rzecz ze nie w dniu slubu kwiaty musza byc w pelni rozkwitu, nie wlozysz sobie do wiazanki slubnej przeciez pakow samych roze w pakach trzeba kupic na 5-6 dni przed zeby dobrze wygladaly, lilie 10-12 dni (!)[/QUOTE]

akurat pisząc kwiaty na ślub miałam na myśli dekorację stołów.
Nie wiem, może mam małe pojęcie o tym ale ja na pewno pojadę 2-3 dni wcześniej a nie tydzień bo będzie problem z wycelowaniem kiedy rowkwiatną a tak to kupię takie jakie akurat będą mi potrzebne . Jako ogrodnik powinnaś wiedzieć że są sposoby na przyspieszenie kwitnienia

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

przyspieszenie kwitnienia a nie na przyspieszenie rozwijania pakow.
dobra juz nic nie mowie, chce sie podzielic dobrymi radami...
nie chce zebyscie pojechaly na gielde kupily chlam albo kwiaty ktore bedzie trzeba potem w posciechu nacinac

[aszuelka]

Ja kupie narazie jakis spory wazon i bede kombinowac

Jeszcze ponad godzinka i do domku...

[mala_czarna_21]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3377398 2]przyspieszenie kwitnienia a nie na przyspieszenie rozwijania pakow.
dobra juz nic nie mowie, chce sie podzielic dobrymi radami...
nie chce zebyscie pojechaly na gielde kupily chlam albo kwiaty ktore bedzie trzeba potem w posciechu nacinac[/QUOTE]

ojoj... nie zaśmiecajmy wątku ogrodniczymy dyskusjami każdy ma swoje zdanie bo wiadomo, że jak jedziesz na giełdę 2 dni przed weselem to bierzesz kwaity prawie rozkwitnięte i już

ale wiadomo, tak jak piszesz, że dobrze wiedzieć jakie kwiaty ile potrzebują czasu

[ane3kaa]

Ale się rozpisałyście

Co do kosztów wesela to ja mam takie:
zespół-4300zł
lokal+poprawiny( w formie grilla) 22500zł

na razie tyle mam a to juz daje piękna sume 26 800zł
a gdzie suknia, kam+foto,kwiaty,garnitur ? masakra

[exist_]

Napisane przez Loczek_brown

nie słuchaj Mamy i rób swoje Jak Ci się nie spodoba telemarketing to po miesiącu odejdziesz, a do MC i tak non stop przyjmują.... Więc nic straconego

Ale do telemarketingu mnie przyjmą od ręki, a znowu mc czy coś to robota z książką senpidowską - czekania miesiąc jest w Krk podobno, to musiałabym robić już a ja potrzebuję pracy od 1 czerwca.

Napisane przez tasiulek

Exist ja Cię proszę MC niech pozostanie ostatecznością. Moja koleżanka pracowała, to jest bardzo niewdzięczna praca, ludzie nieźle potrafią dogadać i popsuć człowiekowi humor...

Dla mnie owszem mc będzie ostatecznością, TŻ mi tam zabronił iść

Napisane przez AnULka248

mój pierwszy "bździąk" leży gdzieś schowany, dostałam go na pierwszą gwiazdkę Jeszcze z nas szczyle były a jaki był szpan, że dostałam pierścionek od chłopaka ale piękny był srebrny, 13 cyrkonii... Teraz została tylko jedna


Będę czekać

Ja też dziś muszę coś ze sobą zrobić

Ja dostałam od TŻ w dniu jak zaczęliśmy ze sobą chodzić pierścionek taki piękny, na szerokiej obrączce z cyrkoniami, noszę go do dziś, raz mi cyrkonia wypadła, to jubiler wstawił i dodatkowo wyczyścił cały pierścionek, więc jak nowy wygląda

Napisane przez kwiatuszek10031989

A teraz widzę, bo wcześniej mi się zdjęcia nie pokazały Bardzo mi się podoba Fajna fryzurka bez wydziwnień - SUPER!

Co do tego co się wczoraj stało to TŻ-ta od poniedziałku bolało ucho, spuchło mu i miał takie uczucie jakby się coś sączyło z niego, więc poszliśmy do takiej przychodni akademickiej u nas w mieście gdzie studiujemy, ale TŻ nie miał przy sobie ubezpieczenia więc w ciągu 7 dni musiał donieść papier że jest ubezpieczony. No i tam przyjęła go pani doktor, która tylko wypisała mu skierowanie do poradni laryngologicznej... No i TŻ stwierdził że pojedzie do domu i tam na miejscu zarejestruje się do poradni (bo w tej przychodni akademickiej nie było akurat laryngologa) i weźmie te papiery potrzebne, ale jak już dojechał do domu to go tak rozbolało że poszedł prywatnie do zwykłego rodzinnego lekarza, który przepisał mu antybiotyk po którym miało być lepiej. Niestety rano TŻ obudził się z takim bólem, że myślał, że padnie i pojechał na izbę przyjęć do szpitala w pobliskim mieście. Tam mu powiedzieli, że nie mają żadnego laryngologa bo laryngolog przyjmuje w inne dni więc wysłali go na pogotowie w innym miejscu. Tam też nie było laryngologa więc wysłali go do jakiegoś centrum medycznego niedaleko, gdzie niestety tez nie było laryngologa... No i poradzili mu, że w mieście w którym studiujemy jest jakiś całodobowy dyżur laryngologiczny w szpitalu. Więc TŻ wsiadł w samochód, przyjechał tutaj i poszliśmy na izbę przyjęć do tego szpitala w którym podobno miał być dyżur laryngologiczny... Tam "miła" pani z okienka zdziwiła się, że jakim cudem nas nie przyjęli w tamtym szpitalu, bo że podobno mieli obowiązek wezwać lekarza na telefon w takim przypadku (gdyby TŻ o tym wiedział to by się z nimi kłócił że mają go wezwać, ale nikt mu nie powiedział, że szpital ma taki obowiązek...) No i w dodatku ona nam powiedziała że u nich też nie ma teraz laryngologa i że go nie przyjmą bo ostry dyżur pełnił wczoraj jakiś inny szpital w tym mieście... Wkurzeni i zrezygnowani pojechaliśmy do tego szpitala i dopiero tam nas przyjęli... Lekarz przepisał TŻ-towi antybiotyk i krople do ucha i powiedział że po 3 dniach powinno mu przejść. Powiedział też że będzie pisał skargę na ten szpital z którego nas do nich przysłali bo oni też mieli obowiązek wezwać lekarza przez telefon... I jeszcze po nocach szukaliśmy jakiejś całodobowej apteki w której moglibyśmy wykupić te leki... Normalnie po tym wczorajszym maratonie mam dość szpitali na najbliższe półwiecze!

NFZ... Nienawidzę tam chodzić, dlatego tacy lekarze potrzebni dla mnie - gin, dermatolog - płacę prywatnie, bo wolę być naprawdę profesjonalnie obsłużona i bez problemów niż faktycznie takie sytuacje... Nie rozumiem jak można tak człowieka potraktować

Napisane przez mala_czarna_21

ojoj... nie zaśmiecajmy wątku ogrodniczymy dyskusjami każdy ma swoje zdanie bo wiadomo, że jak jedziesz na giełdę 2 dni przed weselem to bierzesz kwaity prawie rozkwitnięte i już

ale wiadomo, tak jak piszesz, że dobrze wiedzieć jakie kwiaty ile potrzebują czasu

Apropo, pytałaś znajomych?
Gdzie w Krakowie jest giełda kwiatowa?

[mala_czarna_21]

Napisane przez ane3kaa

Ale się rozpisałyście

Co do kosztów wesela to ja mam takie:
zespół-4300zł
lokal+poprawiny( w formie grilla) 22500zł

na razie tyle mam a to juz daje piękna sume 26 800zł
a gdzie suknia, kam+foto,kwiaty,garnitur ? masakra

a ile płacicie w dworku za poprawiny? i na ile osób macie wesele?

[Nati_kk]

Napisane przez misiadelko

To nie jest tak dużo

Ja na mniej, bo max 40 mogę wydać, więcej nie przewiduję i zmieszczę się w tym choćbym miała się z...ć

Ja też bym bardzo się chciała zmieścić w 40000 i będę robiła wszystko żeby nam się to udało, bo potem z mieszkaniem będzie ciężko nazbierać Wiadomo, że część się zwróci, ale jednak wolałabym nie liczyć na koperty, a jak już to z nich dołożyć do mieszkania Bardzo ciekawa jestem co to się okaże w sobotę z tą naszą salą, bo wtedy będę miała bardziej realne pojęcie ile mnie reszta wyniesie, u nas ostatnio na opolszczyźnie zrobiła się moda, że np. ciasto albo napoje są już w cenie. Niby nie dużo, ale zawsze coś

Przynajmniej z fotografem i kamerzystą będziemy mieli trochę łatwiej, bo jako, że 3 z rzędu z rodziny bierzemy tego samego to obiecał dużą zniżkę

Napisane przez kwiatuszek10031989

A teraz widzę, bo wcześniej mi się zdjęcia nie pokazały Bardzo mi się podoba Fajna fryzurka bez wydziwnień - SUPER!

Co do tego co się wczoraj stało to TŻ-ta od poniedziałku bolało ucho, spuchło mu i miał takie uczucie jakby się coś sączyło z niego, więc poszliśmy do takiej przychodni akademickiej u nas w mieście gdzie studiujemy, ale TŻ nie miał przy sobie ubezpieczenia więc w ciągu 7 dni musiał donieść papier że jest ubezpieczony. No i tam przyjęła go pani doktor, która tylko wypisała mu skierowanie do poradni laryngologicznej... No i TŻ stwierdził że pojedzie do domu i tam na miejscu zarejestruje się do poradni (bo w tej przychodni akademickiej nie było akurat laryngologa) i weźmie te papiery potrzebne, ale jak już dojechał do domu to go tak rozbolało że poszedł prywatnie do zwykłego rodzinnego lekarza, który przepisał mu antybiotyk po którym miało być lepiej. Niestety rano TŻ obudził się z takim bólem, że myślał, że padnie i pojechał na izbę przyjęć do szpitala w pobliskim mieście. Tam mu powiedzieli, że nie mają żadnego laryngologa bo laryngolog przyjmuje w inne dni więc wysłali go na pogotowie w innym miejscu. Tam też nie było laryngologa więc wysłali go do jakiegoś centrum medycznego niedaleko, gdzie niestety tez nie było laryngologa... No i poradzili mu, że w mieście w którym studiujemy jest jakiś całodobowy dyżur laryngologiczny w szpitalu. Więc TŻ wsiadł w samochód, przyjechał tutaj i poszliśmy na izbę przyjęć do tego szpitala w którym podobno miał być dyżur laryngologiczny... Tam "miła" pani z okienka zdziwiła się, że jakim cudem nas nie przyjęli w tamtym szpitalu, bo że podobno mieli obowiązek wezwać lekarza na telefon w takim przypadku (gdyby TŻ o tym wiedział to by się z nimi kłócił że mają go wezwać, ale nikt mu nie powiedział, że szpital ma taki obowiązek...) No i w dodatku ona nam powiedziała że u nich też nie ma teraz laryngologa i że go nie przyjmą bo ostry dyżur pełnił wczoraj jakiś inny szpital w tym mieście... Wkurzeni i zrezygnowani pojechaliśmy do tego szpitala i dopiero tam nas przyjęli... Lekarz przepisał TŻ-towi antybiotyk i krople do ucha i powiedział że po 3 dniach powinno mu przejść. Powiedział też że będzie pisał skargę na ten szpital z którego nas do nich przysłali bo oni też mieli obowiązek wezwać lekarza przez telefon... I jeszcze po nocach szukaliśmy jakiejś całodobowej apteki w której moglibyśmy wykupić te leki... Normalnie po tym wczorajszym maratonie mam dość szpitali na najbliższe półwiecze!

Skąd ja to znam...nienawidzę szpitali - dobrze, że ja będę tylko siedzieć cicho w laboratorium W zeszłym roku jak mama zerwała więzadła na nartach, siedziałyśmy 4h na izbie, a w tym czasie lekarz dyżurujący m.in oglądał serial w TV - wiem, bo znajomy akurat miał dyżur na karetce i sprawdzał mi co się dzieje;/

Napisane przez exist_

Ale do telemarketingu mnie przyjmą od ręki, a znowu mc czy coś to robota z książką senpidowską - czekania miesiąc jest w Krk podobno, to musiałabym robić już a ja potrzebuję pracy od 1 czerwca.

Książeczkę wyrób sobie i tak - zawsze może Ci się przydać, a na studia i tak będziesz musiała wyrobić A jak już będziesz wyrabiać to spróbuj znaleźć lekarza, który podbije Ci na dłużej niż na rok - ja mam na 10 lat, więc jeszcze jakieś 4 czy 5 mi zostały (wyrabiałam bodajże w 1kl liceum), a przynajmniej nie muszę co roku odnawiać i nosić kupy do sanepidu:P

[Loczek_brown]

mała_czarna, będziesz sama kwiaty na dekoracje kupować

btw. orientuje się ktoś mniej więcej w cenach żywych kwiatów na takich giełdach? jakbym np. do dekoracji stołów chciała

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Napisane przez Nati_kk

Ja też bym bardzo się chciała zmieścić w 40000 i będę robiła wszystko żeby nam się to udało, bo potem z mieszkaniem będzie ciężko nazbierać Wiadomo, że część się zwróci, ale jednak wolałabym nie liczyć na koperty, a jak już to z nich dołożyć do mieszkania Bardzo ciekawa jestem co to się okaże w sobotę z tą naszą salą, bo wtedy będę miała bardziej realne pojęcie ile mnie reszta wyniesie, u nas ostatnio na opolszczyźnie zrobiła się moda, że np. ciasto albo napoje są już w cenie. Niby nie dużo, ale zawsze coś

Przynajmniej z fotografem i kamerzystą będziemy mieli trochę łatwiej, bo jako, że 3 z rzędu z rodziny bierzemy tego samego to obiecał dużą zniżkę



Skąd ja to znam...nienawidzę szpitali - dobrze, że ja będę tylko siedzieć cicho w laboratorium W zeszłym roku jak mama zerwała więzadła na nartach, siedziałyśmy 4h na izbie, a w tym czasie lekarz dyżurujący m.in oglądał serial w TV - wiem, bo znajomy akurat miał dyżur na karetce i sprawdzał mi co się dzieje;/



Książeczkę wyrób sobie i tak - zawsze może Ci się przydać, a na studia i tak będziesz musiała wyrobić A jak już będziesz wyrabiać to spróbuj znaleźć lekarza, który podbije Ci na dłużej niż na rok - ja mam na 10 lat, więc jeszcze jakieś 4 czy 5 mi zostały (wyrabiałam bodajże w 1kl liceum), a przynajmniej nie muszę co roku odnawiać i nosić kupy do sanepidu:P

a po co komu na studiach książeczka

[Nati_kk]

Napisane przez Loczek_brown

mała_czarna, będziesz sama kwiaty na dekoracje kupować

btw. orientuje się ktoś mniej więcej w cenach żywych kwiatów na takich giełdach? jakbym np. do dekoracji stołów chciała

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------



a po co komu na studiach książeczka

Na studiach medycznych (medycyna, farma, analityka, pielęgniarstwo itp) książeczka jest wymagana. Tak jak i chociażby szczepienia na WZW typu B i tym podobne rutynowe sprawy. A z tego co się zdążyłam już wywiedzieć (:P) exist_ się na studia medyczne właśnie wybierać chce

[AnULka248]

Napisane przez Nati_kk

J
Książeczkę wyrób sobie i tak - zawsze może Ci się przydać, a na studia i tak będziesz musiała wyrobić A jak już będziesz wyrabiać to spróbuj znaleźć lekarza, który podbije Ci na dłużej niż na rok - ja mam na 10 lat, więc jeszcze jakieś 4 czy 5 mi zostały (wyrabiałam bodajże w 1kl liceum), a przynajmniej nie muszę co roku odnawiać i nosić kupy do sanepidu:P

Mi mówili, że co roku starczy tylko pieczątka lekarza nawet mi nie mów, że znowu będę musiała latać do sanepidu, to był dla mnie horror

[Nati_kk]

Napisane przez Loczek_brown

mała_czarna, będziesz sama kwiaty na dekoracje kupować

btw. orientuje się ktoś mniej więcej w cenach żywych kwiatów na takich giełdach? jakbym np. do dekoracji stołów chciała

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------



a po co komu na studiach książeczka

A co do kwiatów to w zeszłym roku jak TŻ jeździł z teściem po znicze to kupował mi piękne bukiety dość długich róż po 1zł za sztukę więc jakaś 1/5 ceny kwiaciarnianej wyszła

[Loczek_brown]

Napisane przez Nati_kk

Na studiach medycznych (medycyna, farma, analityka, pielęgniarstwo itp) książeczka jest wymagana. Tak jak i chociażby szczepienia na WZW typu B i tym podobne rutynowe sprawy. A z tego co się zdążyłam już wywiedzieć (:P) exist_ się na studia medyczne właśnie wybierać chce

aa to nie wpadłam na to

Napisane przez Nati_kk

A co do kwiatów to w zeszłym roku jak TŻ jeździł z teściem po znicze to kupował mi piękne bukiety dość długich róż po 1zł za sztukę więc jakaś 1/5 ceny kwiaciarnianej wyszła

ooo to nie dużo, myślałam, że dużo droższe są kwiaty cięte.

[mala_czarna_21]

Napisane przez Loczek_brown

mała_czarna, będziesz sama kwiaty na dekoracje kupować

btw. orientuje się ktoś mniej więcej w cenach żywych kwiatów na takich giełdach? jakbym np. do dekoracji stołów chciała

ale ja chcę bardzo proste bo chcę po prostu wazony z tulipanami lub piwoniami na stołach i bukiet też z tulipanów lub piwoni najprawdopodobniej

wiadomo, że może mi się zmienić ale to moi faworyci
wiesz co, cena kwiatów zależy od tego kiedy dany gatuenk kwitnie a kiedy masz wesele. Np na wiosnę tulipany są za około 1 zł/szt nawet
ale są też kwiaty sezonowe które przez miesiąc kosztują niewiele a w pozostałych częściach roku są bardzo drogie....