Koty część IV

[donka_bez_ogonka]

Malla dziękuję. Chętnie bym "zachachmęciła" wszystkie cztery, ale co ja z nimi zrobię?
Zresztą babcia z ciocią już mi mówiły "Dominisiu przyjedziesz niedługo jak one będą większe to sobie weźmiesz jednego!" Ja: "Babciu... Ja do Londynu się wyprowadzam... Nie mogę wziąć żadnego kotka" Babcia: "Do Londynu?! Na zawsze? O BOŻE!!! "

[Malla]

Donka - a kotka czemu nie ciachnięta?

[donka_bez_ogonka]

Malla babcia nie ma możliwości zawieźć jej na ciachnięcie, ale mój tata powiedział, że się nią zajmie.

[Malla]

Donka - fajnie
Mój piwniczny czarny kocur wczoraj biegał za burą kotką
Akurat teraz, gdy nie ma wolnych klatek...

[monika_sonia]

Donka a co się stanie z kociakami? Chyba znowu babcia ich nie ... utopi?

[Anitast]

Napisane przez monika_sonia

Donka a co się stanie z kociakami? Chyba znowu babcia ich nie ... utopi?

Tez mam taka nadzieje ze nie

[donka_bez_ogonka]

Monika - dziś dowiedziałam się, że poprzednie kotki nie zostały potopione, tylko jeden poszedł tam, drugi tam... a te babcia chce komuś podrzucić. Tzn póki babcia będzie mieszkać tam gdzie mieszka, to kotki tam będą, ale jak się przeprowadzi to wtedy chyba komuś podrzuci.
Nie mam serca zwracać uwagi dla babci w sprawie kotów. Jak wspomniałam tylko, że dorosłą kotkę przydałoby się wysterylizować, to babcia się popłakała, że ona sama nie ma jak się dostać do lekarza, a będzie kota wozić do weta

[monika_sonia]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Monika - dziś dowiedziałam się, że poprzednie kotki nie zostały potopione, tylko jeden poszedł tam, drugi tam... a te babcia chce komuś podrzucić. Tzn póki babcia będzie mieszkać tam gdzie mieszka, to kotki tam będą, ale jak się przeprowadzi to wtedy chyba komuś podrzuci.
Nie mam serca zwracać uwagi dla babci w sprawie kotów. Jak wspomniałam tylko, że dorosłą kotkę przydałoby się wysterylizować, to babcia się popłakała, że ona sama nie ma jak się dostać do lekarza, a będzie kota wozić do weta

Ooo sześć kotków babcia dała radę wyadoptować? Nieźle.

Mam nadzieję, że przez podrzucenie masz na myśli adopcję, a nie wrzucenie komuś przez płot futrzaka (u mnie tak robią ).

A co się stanie z dorosłą kotką jak babcia się wyprowadzi?

Co do pogrubionego - od czego babcia ma Ciebie - miłośniczkę kotów ?

[donka_bez_ogonka]

Miłośniczkę kotów dzieli od babci trochę kilometrów poza tym od niedzieli, będzie nas dzielił znacznie większy dystans.

Nie wiem co się stanie z dorosłą. Póki co babcia się nimi opiekuje i się o mamuśkę z maluchami troszczy.

[Siejusia]

Napisane przez anty_lopka

A tak poza tym to wyskoczę z zupełnie innej beczki i zadam Wam pytanie: skąd wzięły się imiona Waszych kotów? Prosimy o odpowiedzi

Z mojej głowy. Następny też już ma imię, ale jeszcze nie ma kota.

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez esfira

taaa i ten wielki czarny glut z oka Niezbyt zachęcający, kociak słodki, ale chyba nie jest w 100% zdrowy
spacja_, wysłałam pw
zaraz lecę kupić sobie trochę internetu, bo wyjeżdżam na majówkę, a przecież nie przeżyję bez forum

:d

[Nimfa20]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Dokładnie. Ale to nie tylko Polacy. W Londynie zwykłe nierasowe koty sprzedaje się nawet za 150 funtów!!!

Hmm... Z drugiej strony jak ktoś się na kota wytarci, to jest szansa, że o niego zadba. A nie jak to jest właśnie z naszymi dachowcami czy kundelkami: nie ten, to następny

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez donka_bez_ogonka

Monika - dziś dowiedziałam się, że poprzednie kotki nie zostały potopione, tylko jeden poszedł tam, drugi tam... a te babcia chce komuś podrzucić. Tzn póki babcia będzie mieszkać tam gdzie mieszka, to kotki tam będą, ale jak się przeprowadzi to wtedy chyba komuś podrzuci.
Nie mam serca zwracać uwagi dla babci w sprawie kotów. Jak wspomniałam tylko, że dorosłą kotkę przydałoby się wysterylizować, to babcia się popłakała, że ona sama nie ma jak się dostać do lekarza, a będzie kota wozić do weta

Niestety, takim ludziom jest ciężko. Moja babcia też mieszka na zadupiu (ale ładnym zadupiu, trzeba przyznać ) . Teraz jeździ prywatnie bus, ale nie ma opcji, żeby wziąć tam kota czy psa. Po drugie, nie wyobrażam sobie kota wolno biegającego po dworze umieścić w transporterze (gdyby babcia coś takiego posiadała) i tłuc do weta, a później ileś godzin czekać na powrót.

Na szczęście do gospodarstw przyjeżdża weterynarz, który dostarcza babci tabletki na robale , szczepi itd . Ja z rodzicami też czasem coś podrzucimy (niestety z braku czasu nie widujemy się zbyt często jak kiedyś )

[Nimfa20]

[Malla]

Nimfa - rozkoszna jest

Moje bure znowu rzyga Wypija pół miski wody, pochodzi i zwraca.

[Siejusia]

Napisane przez Malla

Nimfa - rozkoszna jest

Moje bure znowu rzyga Wypija pół miski wody, pochodzi i zwraca.

Zgadzam się

Jejku, biedny Daniels W swoim domku, a taki zestresowany

[Malla]

A pani od wizyty się nie odzywa... Czy to takie trudne ustalić termin lub powiedzieć "nie"?
Mam jeszcze jednego bardzo chętnego, ale powiedział, że nie założy siatki na okno ani nie zrezygnuje z otwierania w lecie balkonu na 4 piętrze, więc nie mogę mu dać kota, bo to niezgodne z umową fundacyjną.

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

Nimfa - rozkoszna jest

Moje bure znowu rzyga Wypija pół miski wody, pochodzi i zwraca.

Rozkoszny- to facet

[Malla]

ojej, zapomniałam, pewnie dlatego, że nie widać jajek

[Nimfa20]

WOLNE

Ależ u mnie gorąco, a u Was? Zakwitły drzewka owocowe, nie dość, że nieziemsko wyglądają, to jeszcze ten odurzający zapach
Nasadziłam dużo róż, jakiś krzewów; czeka mnie wysadzenie mieczyków i lilii


Persilla śpi, Cham chodzi za wszystkimi i miauczy, bo chce jeść. Dałam mu mokre i suche, ale on sam nie wie, czego chce. Właśnie się na mnie lampi i pomiaukuje pod nosem...

[Malla]

A co z jajkami?

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

A co z jajkami?

Chama? Ciachnięte- jego i Persilli

[Malla]

Papug

[Nimfa20]

No muszę

http://demotywatory.pl/3781358/Przyjaciele

http://demotywatory.pl/3776357/Nie-kazda-kobieta

[Siejusia]

Napisane przez Nimfa20

WOLNE

Ależ u mnie gorąco, a u Was? Zakwitły drzewka owocowe, nie dość, że nieziemsko wyglądają, to jeszcze ten odurzający zapach
Nasadziłam dużo róż, jakiś krzewów; czeka mnie wysadzenie mieczyków i lilii


Persilla śpi, Cham chodzi za wszystkimi i miauczy, bo chce jeść. Dałam mu mokre i suche, ale on sam nie wie, czego chce. Właśnie się na mnie lampi i pomiaukuje pod nosem...

U mnie też cudownie. Jestem taka szczęśliwa, w końcu posiedzimy we trójkę, a raczej we czwórkę w domu, bo mąż ma wolne i prawdopodobnie ju w weekend przyjedzie do nas kotka

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez Nimfa20

No muszę

http://demotywatory.pl/3781358/Przyjaciele

http://demotywatory.pl/3776357/Nie-kazda-kobieta

Cudne

[Miskaa78]

Napisane przez Malla

ale powiedział, że nie założy siatki na okno ani nie zrezygnuje z otwierania w lecie balkonu na 4 piętrze, więc nie mogę mu dać kota, bo to niezgodne z umową fundacyjną.

abstrahując ..
te przepisy wydają mi sie deczko pogięte
Tez kiedyś jak chciałam kotka i szukałam włąśnie w fundacjach, schroniskach wiadomo, żeby jakąś bide do kochania mieć
ale jak mi zaczeto wymieniac co ja moge, co muszę a czego nie, to podziękowałam i znalazłam sobie futra inaczej.

[monika_sonia]

Malla a mogłabyś przybliżyć te przypisy? Wiem, że jakieś są, ale kompletnie nie wiem jakie . Takie jak przy adopcji rasowca - wysterylizuję i będę chuchać i dmuchać (w dużym skrócie)?

[deser czekoladowy]

cześć dziewuszki i koteczki

U nas wielka radość- Coma trzeci dzień bawi się pudłem w którym przywieźli mi transporter. Pudło jest już tak zmemłane, że tż chciał je dziś wyrzucić, ale nie pozwoliłam Niech się moje słoneczko bawi.

Mój kot ma właściwości przeciwbólowe. Wróciłam ostatnio z pracy z tak potwornym bólem kręgosłupa, że ledwo chodziłam. Mała weszła pod kołdrę i tak mi się przytuliła do bolącego miejsca, że szczerze wam powiem, przeszło.
Czytałam nawet o czymś takim.

A tak w ogóle to czytała któraś z was "Jak rozmawiać z kotem" Sonyi Fitzpatrick? Ja jestem już przy końcu, i jestem ciekawa waszych opinii. Chyba podchodzę z przymrużeniem oka do niej

A jutro jedziemy w odwiedziny do Księciunia. Zobaczymy jak się sprawdzi nowy transporter.

[Malla]

Napisane przez Miskaa78

abstrahując ..
te przepisy wydają mi sie deczko pogięte
Tez kiedyś jak chciałam kotka i szukałam włąśnie w fundacjach, schroniskach wiadomo, żeby jakąś bide do kochania mieć
ale jak mi zaczeto wymieniac co ja moge, co muszę a czego nie, to podziękowałam i znalazłam sobie futra inaczej.

Czy według Ciebie pogięte jest:
- zapewnienie niewypuszczania zwierzęcia samopas na niezabezpieczony balkon;
- zapewnienie zabezpieczenia okna, jeśli ma być otwierane przy zwierzęciu?

To są podstawowe zasady bezpieczeństwa, jakie muszą być zachowane przy kocie. Kto nie chce zakładać siatki, niech nie wpuszcza kota do pokoju w trakcie wietrzenia, a na balkon nie wychodzi z nim bez smyczy. Wzięcie zwierzęcia ze schroniska nie oznacza zrobienia mu łaski, tylko przyjęcia pełnej odpowiedzialności za to, co może się mu u nas stać.

Napisane przez monika_sonia

Malla a mogłabyś przybliżyć te przypisy? Wiem, że jakieś są, ale kompletnie nie wiem jakie . Takie jak przy adopcji rasowca - wysterylizuję i będę chuchać i dmuchać (w dużym skrócie)?

Nie są wcale wygórowane, nie robimy najazdów na przyszłe domy
- obowiązek sterylizacji (zazwyczaj już są ciachnięte)
- obowiązek dbania i kochania
- zakaz wypuszczania z domu (chyba że trafia się kot półdziki)
- zalecenie zabezpieczenia okien i balkonów lub zapewnienie, że kot nie będzie pozostawiany sam przy otwartych oknach i drzwiach
- obowiązek powiadomienia o śmierci

[monika_sonia]

Napisane przez deser czekoladowy

Czytałam nawet o czymś takim.

Poważnie działa? Muszę wypróbować . Też o tym czytałam .

Napisane przez deser czekoladowy

A tak w ogóle to czytała któraś z was "Jak rozmawiać z kotem" Sonyi Fitzpatrick? Ja jestem już przy końcu, i jestem ciekawa waszych opinii. Chyba podchodzę z przymrużeniem oka do niej

Mam ale z braku czasu jeszcze nie zaczęłam czytać .

Napisane przez deser czekoladowy

A jutro jedziemy w odwiedziny do Księciunia. Zobaczymy jak się sprawdzi nowy transporter.

Głaski dla Comy i Księciunia .

[deser czekoladowy]

Napisane przez Malla

Czy według Ciebie pogięte jest:
- zapewnienie niewypuszczania zwierzęcia samopas na niezabezpieczony balkon;
- zapewnienie zabezpieczenia okna, jeśli ma być otwierane przy zwierzęciu?

To są podstawowe zasady bezpieczeństwa, jakie muszą być zachowane przy kocie. Kto nie chce zakładać siatki, niech nie wpuszcza kota do pokoju w trakcie wietrzenia, a na balkon nie wychodzi z nim bez smyczy. Wzięcie zwierzęcia ze schroniska nie oznacza zrobienia mu łaski, tylko przyjęcia pełnej odpowiedzialności za to, co może się mu u nas stać.

Nie są wcale wygórowane, nie robimy najazdów na przyszłe domy
- obowiązek sterylizacji (zazwyczaj już są ciachnięte)
- obowiązek dbania i kochania
- zakaz wypuszczania z domu (chyba że trafia się kot półdziki)
- zalecenie zabezpieczenia okien i balkonów lub zapewnienie, że kot nie będzie pozostawiany sam przy otwartych oknach i drzwiach
- obowiązek powiadomienia o śmierci

Dla mnie to wszystko jest jak najbardziej normalne i zrozumiałe. Chodzi o dobro kota.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez monika_sonia

Poważnie działa? Muszę wypróbować . Też o tym czytałam .


Mam ale z braku czasu jeszcze nie zaczęłam czytać .


Głaski dla Comy i Księciunia .

Działa działa, sama byłam w szoku. Tak jakby wiedziała, gdzie boli. Nigdy mi się tak na plecach nie układała:P

Wygłaskam i jedno i drugie futro o ile pozwolą w przerwie od dzikich biegów, które razem uprawiają.

Jak zaczniesz czytać, daj znać Teraz zabieram się za Kociego Detektywa, tak tutaj chyba zachwalanego.

A jak Twoje pannice?

[monika_sonia]

Napisane przez Malla

Wzięcie zwierzęcia ze schroniska nie oznacza zrobienia mu łaski, tylko przyjęcia pełnej odpowiedzialności za to, co może się mu u nas stać.

Nie są wcale wygórowane

Uhm czyli bez 'wydziwiania', dziękuję .

Niektóre hodowle mają wygórowane wymagania, np. testy psychologiczne albo obowiązkowe barfowanie. I dobrze .

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez deser czekoladowy

Jak zaczniesz czytać, daj znać Teraz zabieram się za Kociego Detektywa, tak tutaj chyba zachwalanego.

A jak Twoje pannice?

Dam znać. Kociego Detektywa przeglądnęłam, teraz jak mam chwilkę czytam Kota w stanie czystym, w kolejce czeka Jak rozmawiać z kotem? i Dlaczego kot mruczy?

Panny dobrze, Sonia zdrowa i zrelaksowana, Milka szczęśliwa jak diabli, czyli wszystko po staremu .