Egzamin na prawo jazdy-pytania, relacje, trzymanie kciuków. Cz.X.

[sally]

Napisane przez Zebrzasta

Ja niestety nie zdałam ale opowiem więcej jak ochłonę bo przez cały dzień nie mogę dojść do siebie

kurcze wiem co czujesz, ale postaraj się nie zadręczać siebie w miarę możliwości - bo to odbiera siłę i motywację

[Zebrzasta]

powiem jeszcze tyle że wszystko miałam dobrze wszystkie potrzebne "ptaszki" na kartce, a oblałam na mojej zmorze od zawsze... PARKOWANIE RÓWNOLEGŁE a egzaminatorem był nie wiem czy pamiętacie pana o którym opowiadałam po pierwszym egz. pan Remigiusz który był dzisiaj miłym zaskoczeniem, chociaż jak zobaczyłam na kartce jego nazwisko to łzy mi w oczach stanęły i ledwo doszłam do samochodu, tak się strasznie bałam bo wiedziałam że nie mam szans z nim... później w jego kartce zobaczyłam że ja byłam ostatnia tego dnia u niego z czego jako jedyna wyjechałam na miasto.. reszta poległa na placu jak i ja u niego za pierwszym razem

[Artur93]

Całe szczęście że nie miałem na egzaminie tego parkowania, bo nie zawsze mi wychodziło ... no i nie zawsze mi do teraz wychodzi i to nie prawda, że tylko Kobiety mają problem z tym parkowaniem, mi instruktor musiał 3 razy gadać jak mam to zrobić. Ale cóż może coś z kobiety we mnie jest heh xD

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Zebrzasta , następnym razem się uda. Ja też miałam egzamin z takim facetem i oblałam na placu, tak samo jak inne osoby..najważniejsze to się nie poddawać.

A co do parkowania równoległego:nigdy go nie miałam na jazdach, na szczęście na egzaminie miałam prostopadłe.

[kaarooo]

Ja umiem równolegle, ale moim sposobem, jak zmieniłam instruktora, to mi mówił coś o przekątnych, lusterkach etc - za nic tego sposobu załapać nie umiem Także cieszę się właściwie, że tego nie miałam u siebie.

Zebrzasta, kiedy następny termin?

[Zebrzasta]

następny termin to jak dostarczę karteczkę o jazdach doszkalających bo to przecież był 3 egz.. w następnym tyg. idę do mojej 1 autoszkoły i poproszę żeby mi wystawili karteczkę że już odbyłam doszkolenie, pojadę na Maratońską i się dowiem kiedy termin ale myślę że koniec maja..
ja to parkowanie umiałam na czujkę, po swojemu i wychodziło dopóki któryś mądry instruktor nie pokazał mi sposobu na nie.. od tego czasu nie ma szans żebym to dobrze wykonała.. najgorsze jest to że wszystko zaliczyłam oprócz parkowania.. normalnie już czułam prawko w dłoni a tu naglę słyszę proszę się zatrzymać przy tej zielonej mazdzie i wykonać parkowanie równoległe.. powiem wam że mnie sparaliżowało... no ale co kazał to próbuje, nie wyszło.. ;(

[Loou]

ja zaczynam kursować i mam zamiar zdać za pierwszym, jeszcze nie wiem jak to zrobie ale oj tam oj tam

[kaarooo]

Ale hmm.. mogłaś mieć dwie próby?
Jak byłam we wtorek z B. na prawku, to się naoglądaliśmy w Katowicach jak kursanci robią plac, masakra nieraz to była :/ I terminy dopiero na czerwiec!
Kilka osób zabiło pachołki, i jadą, z łukiem sobie nie radzą, to jest nagminne - niby się nie przyda, a do parkowania tyłem tylko łuk prostopadle tyłem. Była babka, która do tyłu ruszyć nie umiała...

A Zebrzasta - nie mogłaś zrobić na ten swój sposób? Jak zmieniałam instruktora, to ze starego instruktora zapamiętałam te dobre rzeczy i ich nie zmieniałam, mimo, iż nowy nauczył mnie wielu innych Jak Ci wychodzi po Twojemu, to rób tak jak umiesz. Też przeważnie jeżdżę tzn parkuję równolegle tyłem na czuja..

[doleo]

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;33766312]Suuuuuper! Gratuluje
Opowiadaj jak było.[/QUOTE]

Napisane przez kaarooo

Gratuluję klaski

Napisane przez playboykaa77

Gratuluje doleo!

Dziękuję!

No więc tak, plac zrobiłam bezproblemowo, kiedy podeszłam do samochodu patrzę, jakiś starszy pan, jeszcze zaczął żartować więc myślałam, że będzie taki milutki. Niestety to tylko pozory, na mieście był nieprzyjemny, ciągle opryskliwie komentował, raz szarpną mi kierownicą, na szczęście zdążyłam ją opanować Był nieźle wkurzony chyba po poprzednim zdającym, w końcu kazał mi skręcić w jakąś uliczkę, krzyknął "zatrzymaj się!", potem "nie nie nie nie nie", potok przekleństw i uwag, że szkoły jazdy niczego nie uczą itp., itd., byłam pewna, że za chwilę będzie przesiadka, a E. mówi "zawracamy". Zawróciłam "na trzy", wyjechałam z tej uliczki, E. zaczął komentować, że "specjalnie" kazał zatrzymać się w tym miejscu, żebym zawróciła z użyciem wstecznego. Ok, ale skoro nie było wyraźnej komendy, co mam zrobić, chyba mogłam sama o tym zdecydować? Tym bardziej, że to zatrzymanie było tak gwałtowne, poza tym niech mnie ktoś strzeli, ale tam możliwości wjazdu tyłem nie było Jedziemy dalej, jakąś dobrze mi znaną drogą, za chwilę patrzę, a po lewej WORD. Myślałam, że i tak oblałam, bo nawet nie zdążyłam parkować, E. kazał zaparkować prostopadle pod WORDem, znowu trochę pogadał, w końcu wypisał wyczekiwane "Pozytywny" Do ostatniej chwili byłam przekonana, że nie zdałam, jeszcze w to nie wierzę

[XminorXlosX]

O matko, jak to czytałam, to przeżywałam razem z Tobą, aż mi się dłonie spociły Ale gratuluję!

Zebrzasta, nie martw się teraz już pewnie się uda

[Imperfecta]

Jutro znów walczę

[playboykaa77]

Imperfecta trzymam kciuki ! Tym razem sie uda !!!

[201609081836]

Napisane przez Imperfecta

Jutro znów walczę

powodzenia

gratuluje zdania faktycznie niezbyt przyjemny
Zebrzasta - nastepne podejscie musi byc szczesliwe. chociaz lipa ztym parkowaniem u mnie nawet nie uczyl bo stwierdzil ze raczej nie daja a za kazdym razem jak ide na egz. mam obawy jakie parkowanie bedzie masakra.

[Zebrzasta]

Wiadomo że mogłam mieć dwie próby + do każdej korekta, oczywiście przy drugim nieudanym razie koniec jak w każdym zadaniu egzaminacyjnym.

Mogłam na swój sposób ale bałam się bo dawno tak nie parkowałam więc wolałam na sposób mojego 'kochanego' instruktora... powiedział żebym się modliła żeby tego parkowania nie mieć bo pokazał mi sposób a jak nie umiem to co on poradzi .. nigdy już do niego nie pójdę bo egzaminator powiedział że niezadny egz. mogę 'zawdzięczać' instruktorowi który nie nauczył mnie tego parkowania na 100%

Patrząc na to dzisiaj jak już emocje opadły jestem z siebie dumna że z TYM egzaminatorem wyjechałam na miasto, że jeździłam ponad 30 min i że wykonałam tyle zadań bezbłędnie


Imperfecta zazdroszczę tak szybkich terminów...

[Imperfecta]

Uff teraz musi się udać..

[karola206]

tez jutro zdaję stress jest ale musi sie udac

[kaarooo]

No to trzymamy kciuki dajcie znac co i jak.

Zebrzasta, to świetnie. Mnie np. nie uczyli jeździć po zmroku i na ślimaku, a ślimaka miałam... niby to nic, ale jednak, chwilę się stresowałam...

[doleo]

Napisane przez Imperfecta

Jutro znów walczę

Napisane przez Imperfecta

Uff teraz musi się udać..

Napisane przez karola206

tez jutro zdaję stress jest ale musi sie udac

trzy pary kciuków dla każdej z Was, powodzenia!
Apropo stresu polecam Snickersa, podobno pomaga Wiadomo, sam baton egzaminu nie zda, ale to taka manipulacja na samej sobie

[Imperfecta]

Jeszcze godzina i 45 minut i znów będę się męczyć

[kaarooo]

Dasz radę *wirtualny kop na szczęście*

[karola206]

Oblałam na łuuku :/ najpierw nie myslac jechalam na recznym a potem najechalam na linie...Nastepne podejscie w dzien dziecka
Powiem wam , ze mialam suuper egzaminatora przez te kilka min zrobil na mnie pozytywne wrazenie

[XminorXlosX]

Imperfecta, i jak? bo już kciuki bolą

[Imperfecta]

Przekopiuje z wątku dla kursantek..

No i mówiłam, że nie wyjadę z placu..
Już za mną 4 podejście, kolejne mi się już nawet w podpisie na wizażu nie mieszczą
A tak na poważnie, to po egzaminie siedziałam i płakałam chyba pół godziny.. Nie wyjechałam nawet z placu, uderzyłam w pachołek na łuku na pierwszym zakręcie co mi się nawet na jeździe nie pamiętam kiedy zdarzyło..
Jestem załamana, tata ciągle mnie przekonywał żebym zapisała się kolejny, bo już mam dość słuchania o tym.. Jestem słaba, wiem.. Łatwo się poddaję, ale nie mam już siły..
Załamuje mnie to, nie umiem opanować stresu przed... Nie idę tam po to żeby zdać tylko po to, żeby mieć już to za sobą...
Mój I. powiedział, że trafił mi się najlepszy egzaminator w całym ośrodku.. To mnie dodatkowo załamało, bo jakbym nie zawaliła to pewnie bym się cieszyła wynikiem pozytywnym...

[kaarooo]

Och... Hmmm.. Może odpocznij trochę?
Może za dużo od siebie wymagasz?

[Imperfecta]

Napisane przez kaarooo

Och... Hmmm.. Może odpocznij trochę?
Może za dużo od siebie wymagasz?

Może..
Nie mogę patrzeć i słuchać o osobach, które zdały za pierwszym czy drugim razem, wiem że może tu niewiele zależy od umiejętności ale trochę od szczęścia ale czuję się przy nich taka.. beznadziejna..
Nie chcę zdać chyba tego egzaminu, boję się że jak mi się w końcu uda to ktoś mnie zapyta za którym razem zdałam a ja co powiem za 10?
Jest mi za siebie po prostu wstyd, jeszcze jak widzę jak mój tata się denerwuje za każdym razem mówi, że we mnie wierzy, wszyscy mówią a ja znowu daję plamę, zawodzę ich i siebie..
Nawet jak to piszę to chce mi się płakać, ale mnie nikt nie rozumie, wszyscy tylko mówią, że nie powinnam się poddawać, ze mam próbować, że się uda..
Ale ja w siebie nie wierzę i nie potrafię uwierzyć..
I przepraszam, że tak tu o tym piszę..

[kaarooo]

Kochana, mam znajomą, która zdaje już.. hmm.. 8 raz? Może nawet więcej... I ani razu na miasto nie wyjechała. Zawsze łuk.
Mówi się, że osoby, które zdały za którymś razem mają większe IQ niż te za pierwszym (za dużo myślą). Może po prostu skup się na danej chwili? Nie analizuj, nie myśl. Uwierz w siebie. To najważniejsze. Jak potrzebujesz czasu daj go sobie. Poczekaj, oswój sie z myślą o egzaminie... Daj sobie po prostu czas. Może jeszcze nie teraz. Naprawdę, wiem co czujesz, bo ja zdawałam z presją że jak nie będe mieć prawko nie wyjadę do męża. Nie widziałam go od stycznia. A wcześniej w lipcu. Siedzi za granicą i to prawko to była przepustka. Uwierz mi, to też była straszna presja...

[Imperfecta]

Napisane przez kaarooo

Kochana, mam znajomą, która zdaje już.. hmm.. 8 raz? Może nawet więcej... I ani razu na miasto nie wyjechała. Zawsze łuk.
Mówi się, że osoby, które zdały za którymś razem mają większe IQ niż te za pierwszym (za dużo myślą). Może po prostu skup się na danej chwili? Nie analizuj, nie myśl. Uwierz w siebie. To najważniejsze. Jak potrzebujesz czasu daj go sobie. Poczekaj, oswój sie z myślą o egzaminie... Daj sobie po prostu czas. Może jeszcze nie teraz. Naprawdę, wiem co czujesz, bo ja zdawałam z presją że jak nie będe mieć prawko nie wyjadę do męża. Nie widziałam go od stycznia. A wcześniej w lipcu. Siedzi za granicą i to prawko to była przepustka. Uwierz mi, to też była straszna presja...

Tak, tak też próbowałam się tym pocieszać że niby większe IQ itd.. Szukałam sobie na to milion wytłumaczeń..
Próbowałam już wszystkiego na koncentracje, na uspokojenie.. nie działa.. Jak słyszę swoje nazwisko robi mi się zimno, gorąco i wtedy właśnie przestaję myśleć..
Z pierwszych dwóch egzaminów nic nie pamiętam, wiem tylko na czym zawaliłam.. Czasami w samochodzie po prostu zapominam gdzie jestem.. tracę poczucie czasu, miejsca i wszystkiego innego..
Czuję, że się do tego chyba nie nadaję.. że nie powinnam mieć prawka..

[playboykaa77]

imperfecta nie mow tak! kiedys bedzie tej szczesliwy dzien i wszystko sie uda, moze nie mow nikomu kiedy masz egzamin i nie bedziesz czula tej presji?
nie mysl o tym ze mialas najfajnieszego e. bo najfajniejszy bedzie ten co cie przepusci podejdz do tego z usmiechem i wyluzuj . dasz rade bo chcesz ! uwierz w siebie

[Zebrzasta]

Wiem co czujesz bo ja też czułam się zawsze winna że wszystkich zawodzę a każdy we mnie ślepo wierzy, ale powiem ci że dopiero teraz za 3 razem jak zobaczyłam moje postępy w egzaminach i porównuje te kartki to jestem dumna z siebie mimo że jeszcze nie zdałam to wiem że jestem coraz bliżej i to że kogoś zawiodłam się już nie liczy dla mnie. Teraz skoro jestem tak blisko nie odpuszczę nawet gdybym za 4 razem poległa na rękawie (nie zawsze jestem pewna czy mi się uda go zrobić ) Rękaw to kwestia wyuczenia więc nie masz co rezygnować tylko wykupić godziny ćwiczyć rękaw ( jak ja z parkowaniem mam zamiar robić ) i następnym razem się uda !!! I nie mów że się nie nadajesz

[Imperfecta]

Napisane przez Zebrzasta

Wiem co czujesz bo ja też czułam się zawsze winna że wszystkich zawodzę a każdy we mnie ślepo wierzy, ale powiem ci że dopiero teraz za 3 razem jak zobaczyłam moje postępy w egzaminach i porównuje te kartki to jestem dumna z siebie mimo że jeszcze nie zdałam to wiem że jestem coraz bliżej i to że kogoś zawiodłam się już nie liczy dla mnie. Teraz skoro jestem tak blisko nie odpuszczę nawet gdybym za 4 razem poległa na rękawie (nie zawsze jestem pewna czy mi się uda go zrobić ) Rękaw to kwestia wyuczenia więc nie masz co rezygnować tylko wykupić godziny ćwiczyć rękaw ( jak ja z parkowaniem mam zamiar robić ) i następnym razem się uda !!! I nie mów że się nie nadajesz

Ja na łuku nigdy nie miałam problemu.. Zawsze idzie mi super.. tylko na egzaminie więc to nie kwestia tego, że nie potrafię tego zrobić..