NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy! - Strona 51 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-06, 18:34   #1501
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Postaraj sie jesc jak jestes glodna ale zwracac uwage zeby weglwodany pochodzily z warzywa glonie, zwiekszyc tluszcz, bialko zachowac i tak 3-4 tyg, az organizm w koncu przestawi sie z glukozy na zasoby wlasne, pozniej bedziesz mogla powoli wprowadzac inne weglowdany. Taki detox jest konieczny aby pewne mechanizmy sie uaktywnily, aby spadla insulina i aby mogly byc uwalniane kawsy tluszczowe z komorek.
Nie mysl na razie o kaloriach, mysl o skladnikach odzywczych i nie jedze nic co nie odzywia organizmu.

Czy ograniczenie węglowodanów do jednej porcji dziennie np. 2 kromki chleba do śniadania lub porcja płatków owsianych lub porcja ryżu
+ jeden owoc na dzień a reszta węglowodanów z warzyw
jest odpowiednie?

I czy obcięcie węglowodanów = obcięcie kcal czy te kalorie uzupełnić tłuszczem i białkiem ??

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

I jeszcze tak odnośnie tych węgli z warzyw, zawsze uważałam i wciąż tak twierdzę że warzywa są bardzo zdrowe i mało kaloryczne, i nigdy nie wliczałam ich do bilansu ,ale ....
tak jakoś niedawno poczytałam na dietetyce że niektórzy pozyskują węglowodany tylko z owoców i warzyw i w sumie się przeraziłam... któregoś dnia z nudów podliczyłam sobie kcal wliczając warzywa i byłam w sumie w szoku bo tu dwa pomidorki do sałatki , tam jeden do kanapki i cała papryka ,gdzieś marchewka i węgle z tych warzyw były równe wartości np. z dwóch małych kromek chleba co mnie niezmiernie zdziwiło ... jak to w końcu jest? można na diecie jeść warzywa do woli ?? nie mam najmniejszego zamiaru ich ograniczać , ale już zgupiałam...
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 18:59   #1502
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez julink Pokaż wiadomość
Dziekuje bardzo za odpowiedz! W ciąży jeszcze nie byłam,dlatego nie mialam robionej krzywej insulinowej. Za chwilę polecę do apteki po suplementy-moze rzeczywiscie warto spróbować,bo dotychczasowo żadnych nie brałam. Czyli jak dobrze zrozumialam-powinnam zwiększyć tłuszcze,zmniejszyc nabial i węgle rowniez?Z tym,ze czesto uzywam oliwy z oliwek,codziennie jem spora garsc orzechow..
A jezeli chodzi o pieczywo,ryz,makarony?Mus ialabym na ten czas proby zmniejszyc ich ilosc? Mysle jeszcze nad polaczeniem serek homogenizowany+orzechy właśnie...zrezygnowalabym wtedy z owocow ktore zawsze dorzucam do takiego serka. Moze rzeczywiscie problem tkwi w niedoborze tluszczu-od kiedy dietuje,co jakis czas zanika mi @... Mysliszz,ze zwiekszenie tluszczu,zmniejszenie wegli+wysilek fizyczny sprawilyby,ze cos w koncu by sie ruszylo? I tak-mam spore problemy z zaparciami,wyprozniam sie raz na 2-3 dni,porownujac z okreswm kiedy robilam to 2 razy dziennie,to jest to dla mnie strasznie uciążliwa zmiana.
nie powinnas miec problemu z zaprciami przy tym co jesz teraz, to mnie sklania, ze za malo tluszczu, byc moze malo blonnika (nie jesz zbyt duzo warzyw)...martwi mnie brak okresu, to by wskazywalo, ze strasznie obnizylas kalorycznosc i spada metabolizm, ile masz wzrostu i ile wazysz?
no tego jedzenia nie jest duzo generalnie...jesli mozesz to zanotuj jednego dnia co jeszn na jakiejs stronie www z tabelkami i podaj mi ile kcal, ile bialka, wegli i tluszczu bylo ok? bialka bym jakos strasznie nie zwiekszala na razie, 1-1,5g na kg ciala jest ok. Masz problemy z cera? z wlosami? z energia?

Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
Czy ograniczenie węglowodanów do jednej porcji dziennie np. 2 kromki chleba do śniadania lub porcja płatków owsianych lub porcja ryżu
+ jeden owoc na dzień a reszta węglowodanów z warzyw
jest odpowiednie?

I czy obcięcie węglowodanów = obcięcie kcal czy te kalorie uzupełnić tłuszczem i białkiem ??


zalezy ile masz lat, wzrostu i przede wszystkim jak bardzo aktywny tryb zycia prowadzic, obciecie kcal to nie obciecie kalorii...weglowodany sa ok, kwestia ile ich jesc i jakie jesc, ja osobiscie nie jem przetworzonych w ogole, bo na nich tyje...i staram sie ilosciowo jesc wg aktywnosci, rozne sa tolerncje weglowodanowe, niektorzy od malej ilosci nie moga schudbnac, inni jedza non stop i nic. Weglowodany nie sa strukturalne, nasz organizm ich nie potrzebuje z diety, potrzebuje ich do energii oczywiscie ale jest w stanie je wytworzyc, przezyje bez nich...oczywiscie nie doprowadzamy do takiego stanu, ale do czego daze...ze jesli jemy za malo wegli jakis czas to nic zlego sie nie stanie, jak zjemy ich za duzo to moze skutkowac to nie tylko zatrzymaniem utraty wagi, wiec generalnie mozna z nimi eksperymentowac aby dosc do tego ile mozemy jesc...z czym nie wolno ekeprymentowac to bialka i tluszcze, sa strukturalne, wiekszosc bialka idzie na regeneracje a tluszcz jest podstawa ni etylko komorek ale tez wplywa na hormony, mozg, serce i jak zabraknie bialka i tluszczu to nawet jak wegli bedzie minimalnie nic to nie da.
Istostne jest aby tluszcze byly w dobrej proporcji Omega3:Omega6, bo jedne dzialaja przeciwzapalnie, drugie wywoluja stan zapalany (tak w skrocie). Generalnie mamy za duzo Omega6 w diecie , bo jemy oleje roslinne, oliwe, orzechy Omega3 sa trudniej dostepne.


Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
I jeszcze tak odnośnie tych węgli z warzyw, zawsze uważałam i wciąż tak twierdzę że warzywa są bardzo zdrowe i mało kaloryczne, i nigdy nie wliczałam ich do bilansu ,ale ....
tak jakoś niedawno poczytałam na dietetyce że niektórzy pozyskują węglowodany tylko z owoców i warzyw i w sumie się przeraziłam... któregoś dnia z nudów podliczyłam sobie kcal wliczając warzywa i byłam w sumie w szoku bo tu dwa pomidorki do sałatki , tam jeden do kanapki i cała papryka ,gdzieś marchewka i węgle z tych warzyw były równe wartości np. z dwóch małych kromek chleba co mnie niezmiernie zdziwiło ... jak to w końcu jest? można na diecie jeść warzywa do woli ?? nie mam najmniejszego zamiaru ich ograniczać , ale już zgupiałam...
Ja pozyskuje wegle tylko z warzyw i uwierz kochana, ze nieraz zjadam ich duzo wiecej niz tradycyjna osoba, ktora je np. ryz brokuly, baklazany, marchew - to przyklady sporej ilosci wegli w moich sporych tez porcjach. Jesli zalezy Ci na diecie niskoweglowodanowej to licz, generalnie do 150g wegli to bardzo bezpieczna granica, a to sporo i warzyw i troche zboz. Mala jest szansa, ze zjesz za duzo wegli z warzyw dopoki nie jesz ich w duzej ilosci i w kazdym posilku jak ja. Owoce sa probematyczne troszke, bo zawieraja sporo cukru i to fruktozy, ktora moim zdaniej jest duzo gorsza od glukozy. Niektorych na redukcji na pewno trzeba unikac (winogrona, arbuzy, banany).
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-06 o 19:00
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 03:20   #1503
millenka80
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Ja pozyskuje wegle tylko z warzyw i uwierz kochana, ze nieraz zjadam ich duzo wiecej niz tradycyjna osoba, ktora je np. ryz brokuly, baklazany, marchew - to przyklady sporej ilosci wegli w moich sporych tez porcjach. Jesli zalezy Ci na diecie niskoweglowodanowej to licz, generalnie do 150g wegli to bardzo bezpieczna granica, a to sporo i warzyw i troche zboz. Mala jest szansa, ze zjesz za duzo wegli z warzyw dopoki nie jesz ich w duzej ilosci i w kazdym posilku jak ja. Owoce sa probematyczne troszke, bo zawieraja sporo cukru i to fruktozy, ktora moim zdaniej jest duzo gorsza od glukozy. Niektorych na redukcji na pewno trzeba unikac (winogrona, arbuzy, banany).
Nie zgodzę się,że arbuzy maja dużą zawartość węglowodanów i należy ich unikać na redukcji,ba jego miąsz jest wręcz polecany podczas diety,zawiera ok 90%wody i tylko 8%węglowodanów(czyli należy do owoców z niską zawartością węglowodanów) reszta to błonnik,ma również mnóstwo witamin i minerałów.Świetnie zaspokaja pragnienie(woda jest ważna podczas diety),a nawet głód(woda wypełnia żołądek,a błonnik daje poczucie sytości),dostarcza bardzo mało kalorii.Ja już nie mogę się doczekać na ten owoc(niby można go już kupić,ale nie jest teraz zbyt smaczny).
millenka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 09:29   #1504
StokrotkaMM
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 59
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Witam,
Nikt się za bardzo nie udzielał w ten długi weekend. Ja nie miałam czasu na siedzeniu przy komputerze w te dni , bo miałam wszystkie wolne.
O jedzeniu ni e będę opowiadała, bo jednego dnia było ok a drugiego niestety dużo niepotrzebnych rzeczy, no i te grille.
Ale trudno - można powiedzieć, że odpoczęłam od diety.
Od ćwiczeń też odpoczęłam, bo nie ćwiczyłam nic, ale miałam dużo ruchu, bo pracowałam przy ogródku, i to z łopatą, bo walczyałm z perzem i to w poniedziałek aż 10 godzin. I chyba załatwilam sobie stawy w nadgarstkach. Bo do dzisiaj mnie bolą, więc na ćwiczenia nie miałam sily. Poza czwartkiem całay czas się ruszałam. A wczoraj wieczorkiem po zmęczeniu tygodniowym wieczorem wsiadłam na rowerek 80 minut dałam radę.
Ale od dzisiaj wracam do diety, i chyba muszę coś zmienić , bo coś na prawdę nie widzę efektów....Tylko za bardzo nie wiem jak ?
StokrotkaMM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 11:36   #1505
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez millenka80 Pokaż wiadomość
Nie zgodzę się,że arbuzy maja dużą zawartość węglowodanów i należy ich unikać na redukcji,ba jego miąsz jest wręcz polecany podczas diety,zawiera ok 90%wody i tylko 8%węglowodanów(czyli należy do owoców z niską zawartością węglowodanów) reszta to błonnik,ma również mnóstwo witamin i minerałów.Świetnie zaspokaja pragnienie(woda jest ważna podczas diety),a nawet głód(woda wypełnia żołądek,a błonnik daje poczucie sytości),dostarcza bardzo mało kalorii.Ja już nie mogę się doczekać na ten owoc(niby można go już kupić,ale nie jest teraz zbyt smaczny).
a slyszalas kiedys o indeksie glikemicznym? arbuz ma az 75, dlatego gwaltowanie podwyzsza poziom cukru, przez to ze ma duzo wody jest ciezki, wiec jemy go duzo wiecej...i stosunek ilosci g w porcji i indeksu powoduje, ze tej fruktozy wcale nie jest tak malo, co prawda ma niski ładunek glikemiczny (czyli jedna porcja nie powinna zaszkodzic), tylko czesto niestety jemy go duzo wiecej
chociaz niektore badania dowiodly, ze ma jakies wlasciwosci odchudzajace zwlaszcza jak sie go je w polaczeniu z innymi owocami
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-07 o 11:45
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 12:44   #1506
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

IG produktu a posiłku-tym można manipulować
można taki owoc mający wysokie IG czy sporo cukru spożyć w postaci koktajlu
dodatek innych składników(białka, tłuszczu) spowalnia wchłanianie cukru
wystarczy zmiksować choćby z łyżką świeżo zmielonego siemienia i już mamy zarazem znacznie wartościowszy produkt końcowy,m.in. zdrowe tłuszcze o-3 niezwykle sprzyjąjące odchudzaniu
jak i nie musimy się tak bać tego skoku insulinowego

inna sprawa-umiejscowienie takiego posiłku
owoc zjedzony po wysiłku fizycznym nie powinien zaszkodzić
po intensywnym wysiłku insulina jest ponoć nawet naszym sprzymierzeńcem

przy sporej aktywności organizm może się domagać nieco wyższych węgli niż z samej zieleniny
ale tu wystarczy mądrze to wszystko rozłożyć, zjeść w odpowiednim czasie czy odpowiednich kombinacjach-i problem z głowy
a dieta będzie przyjemniejsza, tym samym mniej stresująca-przez co może zyskać na skuteczności

na pewno lepiej mądrze wykorzystać w diecie takie naturalne produkty niż się zapychać przetworzonym syfem z marketu zamkniętym w kolorowych pudełeczkach
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-05-07 o 12:46
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 13:32   #1507
millenka80
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
a slyszalas kiedys o indeksie glikemicznym? arbuz ma az 75, dlatego gwaltowanie podwyzsza poziom cukru, przez to ze ma duzo wody jest ciezki, wiec jemy go duzo wiecej...i stosunek ilosci g w porcji i indeksu powoduje, ze tej fruktozy wcale nie jest tak malo, co prawda ma niski ładunek glikemiczny (czyli jedna porcja nie powinna zaszkodzic), tylko czesto niestety jemy go duzo wiecej
chociaz niektore badania dowiodly, ze ma jakies wlasciwosci odchudzajace zwlaszcza jak sie go je w polaczeniu z innymi owocami
Tak,zgodzę sie,że ma wysoki indeks glikemiczny,jednak podczas diety niskoglikemicznej zwracamy uwagę zarówno na IG,ale i na ŁG





I tak produkty z wysokim ŁG prawie zawsze mają wysoki IG,produkty ze średnim bądź niskim ŁG mogą mieć od niskiego do wysokiego IG.
^^^^^^^^^^
przykład:
Arbuz ma wysoki IG(72-ustalone w oparciu o zjedzenie całego arbuza),o tyle przeciętna porcja arbuza ważąca 120g zawiera 4g węglowodanów,a więc jego ŁG wynosi zaledwie 4,czyli ma niską wartość.Oznacza to,ze arbuz posiada wysoki IG,ale niski ŁG,tak więc zjedzenie jednej porcji nie będzie miało znaczącego wpływu na poziom cukru we krwi i związanych z tym konsekwencji.Przyjmując podobnie 120g porcje bananów z niższym IG(52) zawierającą 24g węglowodanów,a więc jego ŁG wynosi 12,czyli trzy razy więcej niż w przypadku arbuza,mimo niższego IG.
********
Zgodzę się z meceratą.
Ja często na śniadanie jem płatki owsiane z twarogiem,truskawkami czy połówką banana+olej lniany.Podobnie jest z koktajlami owocowymi dodaję olej lniany.Z reszta ja natkę pietruszki i olej lniany spożywam codziennie(tzn natkę bez ograniczeń dodaję gdzie się da,a olej z umiarem) już nawet nie pamiętam jak długo(ale bardzo długo).
millenka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 19:47   #1508
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez millenka80 Pokaż wiadomość
Tak,zgodzę sie,że ma wysoki indeks glikemiczny,jednak podczas diety niskoglikemicznej zwracamy uwagę zarówno na IG,ale i na ŁG





I tak produkty z wysokim ŁG prawie zawsze mają wysoki IG,produkty ze średnim bądź niskim ŁG mogą mieć od niskiego do wysokiego IG.
^^^^^^^^^^
przykład:
Arbuz ma wysoki IG(72-ustalone w oparciu o zjedzenie całego arbuza),o tyle przeciętna porcja arbuza ważąca 120g zawiera 4g węglowodanów,a więc jego ŁG wynosi zaledwie 4,czyli ma niską wartość.Oznacza to,ze arbuz posiada wysoki IG,ale niski ŁG,tak więc zjedzenie jednej porcji nie będzie miało znaczącego wpływu na poziom cukru we krwi i związanych z tym konsekwencji.Przyjmując podobnie 120g porcje bananów z niższym IG(52) zawierającą 24g węglowodanów,a więc jego ŁG wynosi 12,czyli trzy razy więcej niż w przypadku arbuza,mimo niższego IG.
********
Zgodzę się z meceratą.
Ja często na śniadanie jem płatki owsiane z twarogiem,truskawkami czy połówką banana+olej lniany.Podobnie jest z koktajlami owocowymi dodaję olej lniany.Z reszta ja natkę pietruszki i olej lniany spożywam codziennie(tzn natkę bez ograniczeń dodaję gdzie się da,a olej z umiarem) już nawet nie pamiętam jak długo(ale bardzo długo).
przeciez napisalam to

ale owoc po posilku to stara teoria i nie do konca prawdziwa, fruktoza nie uzupelnia glikogenu w miesniach, idzie prosto do watroby, stad naraza ja i na wieksza prace no i nie uzupelnia skutecznie glikogenu w miesniach,...lepsza jest glukoza

http://content.karger.com/ProdukteDB...asp?Doi=177259
http://jap.physiology.org/content/81/4/1495.long
http://www.nature.com/oby/journal/v8...by200062a.html

wiec jesli owoc to taki, ktory ma wiecej glukozy niz fruktozy (np. banan)

a i milenka, wybacz pytanie, ale nie czytalam calego watku, jaka jets Twoja historia? odchudzasz sie jeszcze? schudlas wczesniej? pytam, bo probuje sie odniesc do tego co czesto piszesz, a to na pewno wynika z Twoich doswiadczen i chcialabym po prostu miec caly obrazek (tez dlatego, ze ja na diecie podobnej do Twojej bylam sporo lat )
no i robie to samo z natka pietruszki, do wszystkiego w kazdej ilosci!

i Wy serio jecie 120g tego arbuza? ja jak sie dopadalam swojego czasu to w ciagu dnia jeden maly szedl :P to tak na marginesie i pol zartem, chociaz faktycznie calego jadlam
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-07 o 20:02
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 21:13   #1509
millenka80
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
przeciez napisalam to

ale owoc po posilku to stara teoria i nie do konca prawdziwa, fruktoza nie uzupelnia glikogenu w miesniach, idzie prosto do watroby, stad naraza ja i na wieksza prace no i nie uzupelnia skutecznie glikogenu w miesniach,...lepsza jest glukoza

http://content.karger.com/ProdukteDB...asp?Doi=177259
http://jap.physiology.org/content/81/4/1495.long
http://www.nature.com/oby/journal/v8...by200062a.html

wiec jesli owoc to taki, ktory ma wiecej glukozy niz fruktozy (np. banan)

a i milenka, wybacz pytanie, ale nie czytalam calego watku, jaka jets Twoja historia? odchudzasz sie jeszcze? schudlas wczesniej? pytam, bo probuje sie odniesc do tego co czesto piszesz, a to na pewno wynika z Twoich doswiadczen i chcialabym po prostu miec caly obrazek (tez dlatego, ze ja na diecie podobnej do Twojej bylam sporo lat )
no i robie to samo z natka pietruszki, do wszystkiego w kazdej ilosci!

i Wy serio jecie 120g tego arbuza? ja jak sie dopadalam swojego czasu to w ciagu dnia jeden maly szedl :P to tak na marginesie i pol zartem, chociaz faktycznie calego jadlam
Napisałaś,żeby unikać arbuza,a ja uważam,ze jest świetny podczas diety.Ja nie jem dużo,a rzadko,tylko często,a mało,więc nie wyobrażam sobie zjeść całego arbuza(kiedyś pół małego to było maks),ale robię np. sałatke owocową gdzie jednym ze składników jest arbuz(ok 100g czasem więcej,ale minimalnie)+troche mango,pół brzoskwini,kilka orzechów,a nawet arbuz z rybą i oliwkami,kombinacji jest mnóstwo,należy wybierać co lubimy.Są świetne,sycą i orzeźwiają szczególnie latem.
Tak już od dłuższego czasu jestem na "zmianie nawyków zywienia",jednak ciągle się uczę.Schudłam już tyle ile trzeba,jednak nawyków nie zmieniłam,co najwyżej zwiększam stopniowo kaloryczność. Cóż nie było łatwo oprzeć się gulaszowi,pieczywie,bułec zkom z masłem,smażonym potrawom,ale pomału eliminowałam,aż wyeliminowałam pewne produkty całkowicie i już mi ich nie brakuje.I jem chlebek razowy,banany,winogron z ciast to tylko sernik,choć czasem jeszcze skusze się na kawałek innego,jednak wszystko jem z zachowaniem rozsadku,staram sie tak gotować,zeby nic nie zostało,a raczej brakło,zawsze można dodać więcej warzyw jak jeszcze czuje sie głód,chociaż od stołu odchodzę z niedosytem,a nie przejedzeniem,jak czuję lekkie burczenie w żołądku,a jeszcze nie pora na posiłek(co jest bardzo rzadko) sięgam po rzodkiewkę,sałatę,małą marchewkę,brokuła...Teraz moja misją jest utrzymanie wagi 50kg,a wiemy,że to trudne,więc cały czas się pilnuję i przestrzegam zasad,których uczyłam siebie i swój organizm.
^^^^^^^^
dziś jadłam:
-woda z octem jabłkowym,
-ćwiczenia ok 35 min,
-jajecznica2żółtka,3 białka na oliwie ze szczypiorkiem,szpnakiem i pomidorami,kawa inka gorzka z mlekiem1,5%,
-zmiksowane twaróg z płatkami owsianymi(łyżka),pół banana,olej lniany,
-2 ziemniaczki w łupinach,duszone mięso na oliwie i cebulce+warzywa(młoda kapusta,brokuły,papryka czerwona,pomidor-duszone razem z mięskiem,ale wrzucam jak mięsko jest już na wpół miękkie ),do tego sałata skropiona sokiem z cytrtny,natka,kilka kropel oleju lnianego,
-spacer
-pół szklanki ryzu brązowego ze startym jabłkiem,twarogiem i cynamonem,
-biegi ok 30/45min
-ryba makrela z warzywami taka sałatka(sałata,papryka,og órek kiszony)
Ps.i ja mam pytanie:piszesz,że próbujesz się odnieść do tego co piszę,więc ciekawi mnie Twoje zdanie jak to widzisz?Podaj Swój jadłospis jak możesz.
millenka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 06:38   #1510
julink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 309
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

klora,
Rzeczywiście mam problem z paznokciami i wlosami- nigdy nie byly zbyt wytrzymale i mocne,ale ostatnimi czasy wygladaja strasznie-powypadaly,zmatowialy. Z paznokciami juz jest ciut lepiej,ale jeszcze pare miesiecy temu ciagle mi sie lamaly(przy czym kiedys nie mialam z tym zadnych problemow)...Kupilam wiec omega 3 tak jak mi doradzilas i zobaczymy staram sie troche zwiekszyc tluszcze,np robie sosy do salatek na oliwie,jem orzechy. Moj jadlospis z wczoraj
Sniadanie- 2 kromki chleba razowego-jedna z szynka drobiowa a druga z serkiem wiejskim i pomidorem, Kawa
Sniadanie 2-jablko+kilka wafli ryzowych
Obiad- makaron pelnoziarnisty z domowym sosem pomidorowym(pomidory+cuki nia+por)
podiweczorek-serek homogenizowany 200 g+2 garsci orzechow(nasiona slonecznika,dyni,laskowe)
kolacja- salatka- Soczewica,kawalki szynki drobiowej,salata,pomidor, ogorek, papryka+sos musztarda+oliwa z oliwek.

Lepiej?Staram sie ciut ograniczyc te owoce. Plus zwiekszyc warzywa,chociaz wydaje mi sie,ze i tak sporo ich jadam-prawie zawsze na obiad i na kolacje jakas salatke...
A co do kolacji-powinnam ja zatrzymac bialkowa?Wlasnie chcialabym tak zmodyfikowac moj jadlospis,zeby nie miec zbyt wielu wyrzeczen,jesc wciaz te owoce ktore kocham(oczywiscie w normalnych ilosciach), zwiekszyc tluszcze i trzymac sie jednej zasady-jak np ta bialkowa kolacja,ktora sprawi,ze bede trzymala linię Mysle tez czy nie powinnam troche zwiekszyc bialka w porownaniu do wegli,ale boję się,ze znow bede sie zle czula-od kilku dni(odpukac) jest o niebo lepiej! Wreszcie jakos funkcjonuje bez codziennych mdlosci! Nie wiem dokladnie co moglo miec na nie wplyw,czy zbyt duza ilosc nabialu,czy zbyt mala ilosc wegli?-Tylko,ze tych bylo naprawde sporo,ale nie wiem,moze moj organizm potrzebuje jeszcze wiecej energii niz mu dawałam?A moje porcje sa naprawde spore w porownaniu do porcji np domowników. Moze wplyw ma to,ze od kilku miesiecy jem tak samo, w miare lekkie i nie obciazajace żołądka posilki? Pomimo intensywnego wysilku co 2-3 dni,od jakis 2 miesiecy i tak waga stoi w miejscu:/

Edytowane przez julink
Czas edycji: 2012-05-08 o 06:44
julink jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 09:11   #1511
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez millenka80 Pokaż wiadomość
Napisałaś,żeby unikać arbuza,a ja uważam,ze jest świetny podczas diety.Ja nie jem dużo,a rzadko,tylko często,a mało,więc nie wyobrażam sobie zjeść całego arbuza(kiedyś pół małego to było maks),ale robię np. sałatke owocową gdzie jednym ze składników jest arbuz(ok 100g czasem więcej,ale minimalnie)+troche mango,pół brzoskwini,kilka orzechów,a nawet arbuz z rybą i oliwkami,kombinacji jest mnóstwo,należy wybierać co lubimy.Są świetne,sycą i orzeźwiają szczególnie latem.
Tak już od dłuższego czasu jestem na "zmianie nawyków zywienia",jednak ciągle się uczę.Schudłam już tyle ile trzeba,jednak nawyków nie zmieniłam,co najwyżej zwiększam stopniowo kaloryczność. Cóż nie było łatwo oprzeć się gulaszowi,pieczywie,bułec zkom z masłem,smażonym potrawom,ale pomału eliminowałam,aż wyeliminowałam pewne produkty całkowicie i już mi ich nie brakuje.I jem chlebek razowy,banany,winogron z ciast to tylko sernik,choć czasem jeszcze skusze się na kawałek innego,jednak wszystko jem z zachowaniem rozsadku,staram sie tak gotować,zeby nic nie zostało,a raczej brakło,zawsze można dodać więcej warzyw jak jeszcze czuje sie głód,chociaż od stołu odchodzę z niedosytem,a nie przejedzeniem,jak czuję lekkie burczenie w żołądku,a jeszcze nie pora na posiłek(co jest bardzo rzadko) sięgam po rzodkiewkę,sałatę,małą marchewkę,brokuła...Teraz moja misją jest utrzymanie wagi 50kg,a wiemy,że to trudne,więc cały czas się pilnuję i przestrzegam zasad,których uczyłam siebie i swój organizm.
^^^^^^^^
dziś jadłam:
-woda z octem jabłkowym,
-ćwiczenia ok 35 min,
-jajecznica2żółtka,3 białka na oliwie ze szczypiorkiem,szpnakiem i pomidorami,kawa inka gorzka z mlekiem1,5%,
-zmiksowane twaróg z płatkami owsianymi(łyżka),pół banana,olej lniany,
-2 ziemniaczki w łupinach,duszone mięso na oliwie i cebulce+warzywa(młoda kapusta,brokuły,papryka czerwona,pomidor-duszone razem z mięskiem,ale wrzucam jak mięsko jest już na wpół miękkie ),do tego sałata skropiona sokiem z cytrtny,natka,kilka kropel oleju lnianego,
-spacer
-pół szklanki ryzu brązowego ze startym jabłkiem,twarogiem i cynamonem,
-biegi ok 30/45min
-ryba makrela z warzywami taka sałatka(sałata,papryka,og órek kiszony)
Ps.i ja mam pytanie:piszesz,że próbujesz się odnieść do tego co piszę,więc ciekawi mnie Twoje zdanie jak to widzisz?Podaj Swój jadłospis jak możesz.
z ciekawosci pytalam, bo dyskutowalysmy pare razy i sie zastanowilam skad masz takie a nie inne zdanie nic zlego nie mialam na mysli
Twoja dieta przypomina moja jak nic moja sprzed lat...jadlam tak po schudnieciu (z 76 kg do 48 kg) i utrzymywalam na niej wage dlugo.
Pozniej jak zaczelam trenowac to przestala mi odpowiadac, zaczelam zauwazac jej minusy (mialam napady glodu, ciagle walczylam z tym czego nie chcialam jesc, podjadalam, i generalnie nie czulam satysfakcji). Do tego mialam problemy z cera ciagle i utrzymywalam diete tylko jak jadlam ciagle tyle samo kalorii, jak zwiekszakalam to tylam (mimo ogromnego wysilku fizycznego). Mialam dosc zwlaszcza pilnowania porcji i liczenia kcal i jakos sila rzeczy przeszlam na diete bez cukru, przetworzonego jedzenia, ziaren i nabialu. I tyle Nie musze juz jesc co 2-3h jak kiedys, nie mam napadow glodu, jem jak prosiatko i mam wiecej sily i wnergii i przede wszystkim moje cialo sie mocno zmienilo ( waze wciaz tyle samo ale kompozycja inna, chcesz to zobacz w galerii, chociaz sa tam ostatnie zdjecia sprzed pol roku).
Nie neguje Twojej diety, bo sama tak jadlam, ale tez nie wiedzialam ze moge sie czuc lepiej cukru nie jem od lat, ale od roku nie jadlam pieczywa czy makaronu i nie mam ochoty nawet.
Moja dieta jest wysokotluszczowa, sredniobialkowo i niskoweglowodanowa, napisze co jem:
1. po treningu bialko zmiksowane ze szpinakiem i cynamonem (bialko jest jajeczne najczesciej, chociaz zdaza mi sie uzyc klasycznej odzywki, mimo ze to z mleka i to jedyny wyjatek w diecie)
2. wielka salatka: mix salat, rzodkiwki, pomidory, papryka, awokado, seler naciowy, oliwa z oliwek w duzej ilosci i mieso (kurczak, indyk, domowa kielbasa) lub ryba, salatka jest ogromna, mam czasem problem aby zjesc ja na raz, miesa lub ryby jest do 200g
3. warzywa duszone z olejem kokoswym (cukinia, brokul, kalafior, brukselka, pieczarki, baklazan, szparagi, kapusta - co tam mam w lodowce, nie wszystko na raz) i do tego mieso najczesciej (pulpety wolowe, pieczony kurczak, watrobka czasem, czasem boczek, czasem wieprzowina)
4. omlet z wazrzywami i oliwa lub olejem kokoswym, czasem losos pieczony i warzywa, czasem mieso i warzywa, czasami jajka gotowane i do tego seler naciowy z mlekiem kokoswym zmiksowany i wiorkami kokosowymi

generalnie obiad i kolacja u mnie sa podobne, nie zwracam uwagi czy to obiad czy sniadanie, jem jedzenie jak paliwo, staram sie zwracac uwage zeby kazdy posilek mial tluszcz (oprocz po treningu), nie jem wszystkiego jak widac...owoce jem rzadko, kiedys uwielbialam, teraz jakos nie czuje potrzeby slodkiego - jedynie uwielbiam cytryny, orzechow i pestek nie jem generalnie, bo lubie je za bardzo i nie umiem zachowac umiaru wiec po prostu odpuscilam, okazjonalnie tylko podjadam wloskie i migdaly
i chyba tyle, jem prosto jak sie tylko da: bialko, warzywa i tluszcz
czasem dokladam weglowodanow pod postacia slodkich ziemniakow jak mam okres wzomzonego wysilku, jak jestem glodna pomiedzy posilkami to pije mleko kokosowe, chociaz nie zdarza mi sie to juz. Wczesniej jadlam 6 razy dziennie co 2h i bylam po godzinie glodna (jadlam 1500 kalorii przy wadze 48kg i 158 cm wzrostu, teraz jem ok 2000 i cwicze mniej). Aha i jem maslo, duzo masla

A jak widze Twoja diete? sa rzeczy ktore bym wyrzucila na pewno ale to jest 5% tego co jesz, jak patrze na calosc to nie moge sie czepiac, jesz warzrywa, jesz mieso, ryby, jajka, owoce...to czego ja sie czepiam to wlasnie pojedyncze produkty, teoretycznie nie powinno miec znaczenia (80-90% w zaleznosci od zrodla dobrego jedzenia w diecie to sukces i podobno wystarczy)
No i obiektywnie nie jest tak, ze jesz smieci i slodycze, tylko dyskutujemy tu o ryzu czy owocach, wiec jest to dyskusja i tak mocno ponad zdrowie i kwestie sa bardzo subiektywne.
Jedna rzecz jest pewna: jak czujesz sie dobrze, masz energie i trzymasz wage to jest ok. Jak cos sie zmieni to zmodyfikujesz diete i tyle. Ja walacze z waga polowe swojego zycia czyli prawie 15 lat i mimo, ze schudlam do rozmiaru 34 jakies 6 lat temu to wielokrotnie pozniej zmienialam jadlospisy A ile masz wzrostu?

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Cytat:
Napisane przez julink Pokaż wiadomość
klora,
Rzeczywiście mam problem z paznokciami i wlosami- nigdy nie byly zbyt wytrzymale i mocne,ale ostatnimi czasy wygladaja strasznie-powypadaly,zmatowialy. Z paznokciami juz jest ciut lepiej,ale jeszcze pare miesiecy temu ciagle mi sie lamaly(przy czym kiedys nie mialam z tym zadnych problemow)...Kupilam wiec omega 3 tak jak mi doradzilas i zobaczymy staram sie troche zwiekszyc tluszcze,np robie sosy do salatek na oliwie,jem orzechy. Moj jadlospis z wczoraj
Sniadanie- 2 kromki chleba razowego-jedna z szynka drobiowa a druga z serkiem wiejskim i pomidorem, Kawa
Sniadanie 2-jablko+kilka wafli ryzowych
Obiad- makaron pelnoziarnisty z domowym sosem pomidorowym(pomidory+cuki nia+por)
podiweczorek-serek homogenizowany 200 g+2 garsci orzechow(nasiona slonecznika,dyni,laskowe)
kolacja- salatka- Soczewica,kawalki szynki drobiowej,salata,pomidor, ogorek, papryka+sos musztarda+oliwa z oliwek.

Lepiej?Staram sie ciut ograniczyc te owoce. Plus zwiekszyc warzywa,chociaz wydaje mi sie,ze i tak sporo ich jadam-prawie zawsze na obiad i na kolacje jakas salatke...
A co do kolacji-powinnam ja zatrzymac bialkowa?Wlasnie chcialabym tak zmodyfikowac moj jadlospis,zeby nie miec zbyt wielu wyrzeczen,jesc wciaz te owoce ktore kocham(oczywiscie w normalnych ilosciach), zwiekszyc tluszcze i trzymac sie jednej zasady-jak np ta bialkowa kolacja,ktora sprawi,ze bede trzymala linię Mysle tez czy nie powinnam troche zwiekszyc bialka w porownaniu do wegli,ale boję się,ze znow bede sie zle czula-od kilku dni(odpukac) jest o niebo lepiej! Wreszcie jakos funkcjonuje bez codziennych mdlosci! Nie wiem dokladnie co moglo miec na nie wplyw,czy zbyt duza ilosc nabialu,czy zbyt mala ilosc wegli?-Tylko,ze tych bylo naprawde sporo,ale nie wiem,moze moj organizm potrzebuje jeszcze wiecej energii niz mu dawałam?A moje porcje sa naprawde spore w porownaniu do porcji np domowników. Moze wplyw ma to,ze od kilku miesiecy jem tak samo, w miare lekkie i nie obciazajace żołądka posilki? Pomimo intensywnego wysilku co 2-3 dni,od jakis 2 miesiecy i tak waga stoi w miejscu:/
odstaw nabial na miesiac po prostu jedz bialko pod postacia miesa, ryb i jajek (chyba ze tez nie mozesz)
sniadanie straszne szynka to nie bialko, tp pelno chemii, od zaotanow po konserwanty, sole peklujace, skrobie itd. Lepiej zjesc kawalek piecoznego miesa, do tego warzywa i jakies zdrowe tluszcze, ktorych jesz wciaz za malo
sniadanie nr 2 to juz same wegle jeszcze owoce przyzje ale wafle ryzowe i owoce to juz tylko skok cukru we krwi, ja bym zostawila owoce i dala orzechy do tego lub pestki
obiad jest ok jak dodasz tluszcz jakis
podwieczorek: po takiej ilosci jedzenia wyzej nie powinnas w ogole byc glodna
kolacja: znowa ta szynka, tak naprawde nie masz bialkowej kolacji, ile jest tego bialka w szynce? niewiele, ile masz wegli z soczewicy i warzyw? trzeba by bylo podliczyc wartosci i sprawdzic, ale na oko wyjdzie przewaga wegli, lepiej zjesc kawalek tlustej ryby, miesa lub jajka gotowane z warzywami i oliwa

jak mozesz to zrob zestawienie kcal i bialka/wegli/tluszczy w ciagu dnia, skorzystaj z jakiejs gotowej strony najlepiej

a wlosy i paznokcie to naturalne, ze moga byc slabsze, bo i witaminy nie maja sie jak przyswoic, skoro nie jesz prawie tluszczu, i malo warzyw bylo i u wielu ludzi zboza i straczkowe bogate w kwas fitynowy utrudniaja przyswajanie mineralow.
A miewasz problemy jelitowe oprocz zaprc? jakies wzdecia, uczucie przepelnienia?
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-08 o 09:01
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 11:08   #1512
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez millenka80 Pokaż wiadomość
Napisałaś,żeby unikać arbuza,a ja uważam,ze jest świetny podczas diety.Ja nie jem dużo,a rzadko,tylko często,a mało,więc nie wyobrażam sobie zjeść całego arbuza(kiedyś pół małego to było maks),ale robię np. sałatke owocową gdzie jednym ze składników jest arbuz(ok 100g czasem więcej,ale minimalnie)+troche mango,pół brzoskwini,kilka orzechów,a nawet arbuz z rybą i oliwkami,kombinacji jest mnóstwo,należy wybierać co lubimy.Są świetne,sycą i orzeźwiają szczególnie latem.
Tak już od dłuższego czasu jestem na "zmianie nawyków zywienia",jednak ciągle się uczę.Schudłam już tyle ile trzeba,jednak nawyków nie zmieniłam,co najwyżej zwiększam stopniowo kaloryczność. Cóż nie było łatwo oprzeć się gulaszowi,pieczywie,bułec zkom z masłem,smażonym potrawom,ale pomału eliminowałam,aż wyeliminowałam pewne produkty całkowicie i już mi ich nie brakuje.I jem chlebek razowy,banany,winogron z ciast to tylko sernik,choć czasem jeszcze skusze się na kawałek innego,jednak wszystko jem z zachowaniem rozsadku,staram sie tak gotować,zeby nic nie zostało,a raczej brakło,zawsze można dodać więcej warzyw jak jeszcze czuje sie głód,chociaż od stołu odchodzę z niedosytem,a nie przejedzeniem,jak czuję lekkie burczenie w żołądku,a jeszcze nie pora na posiłek(co jest bardzo rzadko) sięgam po rzodkiewkę,sałatę,małą marchewkę,brokuła...Teraz moja misją jest utrzymanie wagi 50kg,a wiemy,że to trudne,więc cały czas się pilnuję i przestrzegam zasad,których uczyłam siebie i swój organizm.
^^^^^^^^
dziś jadłam:
-woda z octem jabłkowym,
-ćwiczenia ok 35 min,
-jajecznica2żółtka,3 białka na oliwie ze szczypiorkiem,szpnakiem i pomidorami,kawa inka gorzka z mlekiem1,5%,
-zmiksowane twaróg z płatkami owsianymi(łyżka),pół banana,olej lniany,
-2 ziemniaczki w łupinach,duszone mięso na oliwie i cebulce+warzywa(młoda kapusta,brokuły,papryka czerwona,pomidor-duszone razem z mięskiem,ale wrzucam jak mięsko jest już na wpół miękkie ),do tego sałata skropiona sokiem z cytrtny,natka,kilka kropel oleju lnianego,
-spacer
-pół szklanki ryzu brązowego ze startym jabłkiem,twarogiem i cynamonem,
-biegi ok 30/45min
-ryba makrela z warzywami taka sałatka(sałata,papryka,og órek kiszony)
Ps.i ja mam pytanie:piszesz,że próbujesz się odnieść do tego co piszę,więc ciekawi mnie Twoje zdanie jak to widzisz?Podaj Swój jadłospis jak możesz.
Ale wszystko strasznie smaczne, i utrzymujesz wagę 50kg na takim jedzonku, gratuluję. A tak poza tym ile masz wzrostu?

Ja was namiętnie czytam dziewczyny i Twój blog klora, już śledzę od jakiegoś czasu, też chciałabym zmienić swój sposób odżywiania, choć i tak jest już duuuużo lepiej i sporo zmieniłam, ale powoli powoli to idzie choć do przodu
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 11:29   #1513
julink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 309
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
z ciekawosci pytalam, bo dyskutowalysmy pare razy i sie zastanowilam skad masz takie a nie inne zdanie nic zlego nie mialam na mysli
Twoja dieta przypomina moja jak nic moja sprzed lat...jadlam tak po schudnieciu (z 76 kg do 48 kg) i utrzymywalam na niej wage dlugo.
Pozniej jak zaczelam trenowac to przestala mi odpowiadac, zaczelam zauwazac jej minusy (mialam napady glodu, ciagle walczylam z tym czego nie chcialam jesc, podjadalam, i generalnie nie czulam satysfakcji). Do tego mialam problemy z cera ciagle i utrzymywalam diete tylko jak jadlam ciagle tyle samo kalorii, jak zwiekszakalam to tylam (mimo ogromnego wysilku fizycznego). Mialam dosc zwlaszcza pilnowania porcji i liczenia kcal i jakos sila rzeczy przeszlam na diete bez cukru, przetworzonego jedzenia, ziaren i nabialu. I tyle Nie musze juz jesc co 2-3h jak kiedys, nie mam napadow glodu, jem jak prosiatko i mam wiecej sily i wnergii i przede wszystkim moje cialo sie mocno zmienilo ( waze wciaz tyle samo ale kompozycja inna, chcesz to zobacz w galerii, chociaz sa tam ostatnie zdjecia sprzed pol roku).
Nie neguje Twojej diety, bo sama tak jadlam, ale tez nie wiedzialam ze moge sie czuc lepiej cukru nie jem od lat, ale od roku nie jadlam pieczywa czy makaronu i nie mam ochoty nawet.
Moja dieta jest wysokotluszczowa, sredniobialkowo i niskoweglowodanowa, napisze co jem:
1. po treningu bialko zmiksowane ze szpinakiem i cynamonem (bialko jest jajeczne najczesciej, chociaz zdaza mi sie uzyc klasycznej odzywki, mimo ze to z mleka i to jedyny wyjatek w diecie)
2. wielka salatka: mix salat, rzodkiwki, pomidory, papryka, awokado, seler naciowy, oliwa z oliwek w duzej ilosci i mieso (kurczak, indyk, domowa kielbasa) lub ryba, salatka jest ogromna, mam czasem problem aby zjesc ja na raz, miesa lub ryby jest do 200g
3. warzywa duszone z olejem kokoswym (cukinia, brokul, kalafior, brukselka, pieczarki, baklazan, szparagi, kapusta - co tam mam w lodowce, nie wszystko na raz) i do tego mieso najczesciej (pulpety wolowe, pieczony kurczak, watrobka czasem, czasem boczek, czasem wieprzowina)
4. omlet z wazrzywami i oliwa lub olejem kokoswym, czasem losos pieczony i warzywa, czasem mieso i warzywa, czasami jajka gotowane i do tego seler naciowy z mlekiem kokoswym zmiksowany i wiorkami kokosowymi

generalnie obiad i kolacja u mnie sa podobne, nie zwracam uwagi czy to obiad czy sniadanie, jem jedzenie jak paliwo, staram sie zwracac uwage zeby kazdy posilek mial tluszcz (oprocz po treningu), nie jem wszystkiego jak widac...owoce jem rzadko, kiedys uwielbialam, teraz jakos nie czuje potrzeby slodkiego - jedynie uwielbiam cytryny, orzechow i pestek nie jem generalnie, bo lubie je za bardzo i nie umiem zachowac umiaru wiec po prostu odpuscilam, okazjonalnie tylko podjadam wloskie i migdaly
i chyba tyle, jem prosto jak sie tylko da: bialko, warzywa i tluszcz
czasem dokladam weglowodanow pod postacia slodkich ziemniakow jak mam okres wzomzonego wysilku, jak jestem glodna pomiedzy posilkami to pije mleko kokosowe, chociaz nie zdarza mi sie to juz. Wczesniej jadlam 6 razy dziennie co 2h i bylam po godzinie glodna (jadlam 1500 kalorii przy wadze 48kg i 158 cm wzrostu, teraz jem ok 2000 i cwicze mniej). Aha i jem maslo, duzo masla

A jak widze Twoja diete? sa rzeczy ktore bym wyrzucila na pewno ale to jest 5% tego co jesz, jak patrze na calosc to nie moge sie czepiac, jesz warzrywa, jesz mieso, ryby, jajka, owoce...to czego ja sie czepiam to wlasnie pojedyncze produkty, teoretycznie nie powinno miec znaczenia (80-90% w zaleznosci od zrodla dobrego jedzenia w diecie to sukces i podobno wystarczy)
No i obiektywnie nie jest tak, ze jesz smieci i slodycze, tylko dyskutujemy tu o ryzu czy owocach, wiec jest to dyskusja i tak mocno ponad zdrowie i kwestie sa bardzo subiektywne.
Jedna rzecz jest pewna: jak czujesz sie dobrze, masz energie i trzymasz wage to jest ok. Jak cos sie zmieni to zmodyfikujesz diete i tyle. Ja walacze z waga polowe swojego zycia czyli prawie 15 lat i mimo, ze schudlam do rozmiaru 34 jakies 6 lat temu to wielokrotnie pozniej zmienialam jadlospisy A ile masz wzrostu?

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------



odstaw nabial na miesiac po prostu jedz bialko pod postacia miesa, ryb i jajek (chyba ze tez nie mozesz)
sniadanie straszne szynka to nie bialko, tp pelno chemii, od zaotanow po konserwanty, sole peklujace, skrobie itd. Lepiej zjesc kawalek piecoznego miesa, do tego warzywa i jakies zdrowe tluszcze, ktorych jesz wciaz za malo
sniadanie nr 2 to juz same wegle jeszcze owoce przyzje ale wafle ryzowe i owoce to juz tylko skok cukru we krwi, ja bym zostawila owoce i dala orzechy do tego lub pestki
obiad jest ok jak dodasz tluszcz jakis
podwieczorek: po takiej ilosci jedzenia wyzej nie powinnas w ogole byc glodna
kolacja: znowa ta szynka, tak naprawde nie masz bialkowej kolacji, ile jest tego bialka w szynce? niewiele, ile masz wegli z soczewicy i warzyw? trzeba by bylo podliczyc wartosci i sprawdzic, ale na oko wyjdzie przewaga wegli, lepiej zjesc kawalek tlustej ryby, miesa lub jajka gotowane z warzywami i oliwa

jak mozesz to zrob zestawienie kcal i bialka/wegli/tluszczy w ciagu dnia, skorzystaj z jakiejs gotowej strony najlepiej

a wlosy i paznokcie to naturalne, ze moga byc slabsze, bo i witaminy nie maja sie jak przyswoic, skoro nie jesz prawie tluszczu, i malo warzyw bylo i u wielu ludzi zboza i straczkowe bogate w kwas fitynowy utrudniaja przyswajanie mineralow.
A miewasz problemy jelitowe oprocz zaprc? jakies wzdecia, uczucie przepelnienia?
Tyle,ze ja jestem glodna po takiej ilosci,zawsze jem podwieczorek po ok 3 h od obiadu. Zreszta 1 sniadanie jem o 6 rano,wiec to chyba tez ma znaczenie,potem mam 3 h zajec na uczelni,po ktorych czuje jakby ktos zupelnie odcial mi energie i wyssal wszystko co dotychczasowo zjadlam. Z kolei tez nie chce sie tak napychac obiadem,bo skoro lepiej jest jesc 5 malych i regularnych posilkow,to jak mam to zrobic,zeby jesc o 13 obiad a o 19-20 kolacje?
Jeszcze probuje czasem tak,ze na snaidanie jem owsianke na szklance mleka+nasiona i wkrojone truskawki,na 2 sniadanie np. kromke chleba,potem obiad,podiweczorek i kolacja i na tym jadlospisie i tak jestem tak idealnie najedzona(lub nawet czasem troszke glodna). Moim problemem jest to,ze ani nie przepadam za rybami(staram sie 1 w tyg do obiadu),ani za bialkiem jako takim.A nie chce sie męczyc jedząc to czego nie lubię,dlatego zastanawiam sie nad taką modyfikacja,by móc ten jadlospis realizowac przez kilka miesiecy czy lat,a nie kilka dni i to z bólami Teraz ostatnio zauwazylam,ze poza zaparciami,często mi się odbija.

Edytowane przez julink
Czas edycji: 2012-05-08 o 11:30
julink jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 12:11   #1514
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez julink Pokaż wiadomość
Tyle,ze ja jestem glodna po takiej ilosci,zawsze jem podwieczorek po ok 3 h od obiadu. Zreszta 1 sniadanie jem o 6 rano,wiec to chyba tez ma znaczenie,potem mam 3 h zajec na uczelni,po ktorych czuje jakby ktos zupelnie odcial mi energie i wyssal wszystko co dotychczasowo zjadlam. Z kolei tez nie chce sie tak napychac obiadem,bo skoro lepiej jest jesc 5 malych i regularnych posilkow,to jak mam to zrobic,zeby jesc o 13 obiad a o 19-20 kolacje?
Jeszcze probuje czasem tak,ze na snaidanie jem owsianke na szklance mleka+nasiona i wkrojone truskawki,na 2 sniadanie np. kromke chleba,potem obiad,podiweczorek i kolacja i na tym jadlospisie i tak jestem tak idealnie najedzona(lub nawet czasem troszke glodna). Moim problemem jest to,ze ani nie przepadam za rybami(staram sie 1 w tyg do obiadu),ani za bialkiem jako takim.A nie chce sie męczyc jedząc to czego nie lubię,dlatego zastanawiam sie nad taką modyfikacja,by móc ten jadlospis realizowac przez kilka miesiecy czy lat,a nie kilka dni i to z bólami Teraz ostatnio zauwazylam,ze poza zaparciami,często mi się odbija.
ile razy jesz nie ma znaczenia, to mit aby jesc 5-6 posilkow, jak jesz prawidlowo to nie powinno byc roznicy czy 2 wielkie czy 6 malych. Ja osobiscie na 6 malych cierpialam bardziej. Metabolizm nie podwyzsza sie bo jemy czesciej, ale jedzenie kilka razy dziennie ma psychologiczne aspekty, bo jemy mniej i co wazne, kobietom tak latwiej wytrwac. Facet woli 3 posilki i juz. Dodaj tluszcz do obiadu i zapomnisz o podwieczorku, tluszcz nie tylko trawi sie dlugo ale tez powoduje uczucie sytosci.
Moze jedz 6 rano, 10 rano, 14 i 19. Pozno jesz kolacje, moim zdaniem za pozno, skoro kolejny posilek jest o 6 rano. O ktorej chodzisz spac?
W Twoim menu sa dwie zasady:
1) jak jesz w kazdym posilku weglowodany (w sumie posilki weglowodanowe) i jesz co 2-3h to nie jestes glodna (glownie dlatego ze stale podnosisz poziom cukru i stale dostarczasz go z diety, dlatego tez nie chudniesz bo organizm nie musi ruszac zapasow tluszczu z ciala)
2) jak zjesz posilek z mniejsza iloscia weglowodanow to od razu jestes glodna, bo orrganizm nie umie pobierac energii z ciala i wola o cos co szybko strawi, najlepiej znow wegle, stad po podwieczorku znow czujesz sie lepiej
Moja porpozycja jest taka:
- powoli male zmiany, z czasem sie moze okazac, ze polubisz rzeczy, ktore kiedys wydawaly sie nierealne, ja osobiscie nie widzialam zycie bez nabialu kiedys, a teraz w ogole bym za doplata nie chciala tego jesc
- jedz na sniadnie weglowodany, ale dorzuc zrodla bialka konkretne: jajka, mieso, ryby i zdrowe tluszcze
- w reszcie posilkow postaraj sie jesc jak najmniej przetworzonych weglowodanow, jak jestes glodna jedz warzywa i nie patrz na porcje na razie
- odstaw nabial na razie
- polub rybe
- omega3 suplemetacja jest ok, ale nie zastapi jedzenia (aha i min 1g 2x dziennie bierz)
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 12:12   #1515
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Julik-wywal koniecznie ten przetworzony nabiał(serki homo, wiejskie), jak już musisz-zjedz kawałek normalnego sera dojrzewającego, tam przynajmniej jest trochę wartościowych substancji(jest też zwykle lepiej strawny)
a w "świeżym"nabiale typu twarogowym to są puste kalorie i mało wartościowe białko plus kupa chemii

wywal też wafle(jak klora zresztą pisała)

jestes głodna po obiedzie?
nie dziwię się, jak kiedys starałam się jeść makaron pełnozianisty jakoś nigdy nie czułam się najedzona
po co taki produkt? czy w ogóle makaron? maka jest bezwartościowa, dodatek sosu też szału nie robi, nie ma mięska, nie ma surówki
nie ma tu nic co by syciło albo dostarczało realnych wartości(oprócz tego co nie umarło w warzywkach podczas obróbki termicznej, tu się bronią głównie pomidory)

omega3 suplement? po co?
kup olej lniany, siemię lniane(w całości, do samodzielnego mielenia, nie prażone)

boisz się białka a nie ma w Twoim jadłospisie ani grama porządnego białka z dobrego, nieprzetworzonego żródła

warzyw jest mało
oprócz kolacji występują jedynie jako dodatek smakowy, czyli prawie jakby ich nie było

a jajka? czemu jajek nie zjesz na śniadanie lub kolację? czy nawet obiad?
one są sycące
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 12:56   #1516
millenka80
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
Ale wszystko strasznie smaczne, i utrzymujesz wagę 50kg na takim jedzonku, gratuluję. A tak poza tym ile masz wzrostu?

Ja was namiętnie czytam dziewczyny i Twój blog klora, już śledzę od jakiegoś czasu, też chciałabym zmienić swój sposób odżywiania, choć i tak jest już duuuużo lepiej i sporo zmieniłam, ale powoli powoli to idzie choć do przodu
Dziękuję,jem smacznie,staram się jak najzdrowiej i to co lubię,bo w przeciwnym razie nie dała bym rady tyle schudnąc(było 70 jest 50),zajeło mi to trochę czasu,ale było warto! Nie ćwiczę jakoś intensywnie,cukru również nie używam(czasem w jakimś cieście,jak się skuszę),moje utrzymanie dopiero zaczynam,więc nie wiem jak będzie,ale jestem dobrej myśli,powtórzę to znów,ale uważam ,że osoby z tendencją do tycia(czyli ja) musza do końca życia pilnować co jedzą,nie wystarczy jakaś dieta,a zmiana nawyków,podobnego zdania jestem jak Klora,z wyjatkiem,że czasem siegam po ryż,makaron razowy z mięskiem i warzywami,pieczywo,ale razowe,hmm i skusze sie na ciasto,kawałek pizzy(własnej roboty) lub jakis inny niezbyt dozwolony produkt,ale to dlatego,ze nie wyobrażam sobie do końca zycia nie spróbować ww.rzeczy,więc uczę mój organizm,że to nie jest takie złe. Wychodze z założenia,ze jeśli mój organizm bedzie znał takie produkty podczas diety nie bedzie sie buntował jak zaczne je jeść(rozsądnie) kiedy zwiększę liczbę kalorii,jednak nie wiem czy to sie sprawdzi do końca,o tym na 100% mogę napisać za jakiś czas Jak sama widzisz jadłospis urozmaicam jak mogę,zeby posiłki nie były monotonne,a ich przygotowanie wiąże się z jakimś tam"wysiłkiem" więc same plusy. Na tej "diecie"czuje sie dobrze,paznokcie i włosy mam ładne,skóra równiez nie płata mi figli z reszta mam tak ,że jak zjem coś czego nie toleruje mój organizm,to zaraz widzę to po cerze na twarzy.Możesz mi wierzyć bądź nie,ale w zasadzie jem wszystko co zdrowe oczywiście naturalne,nie jakies bardzo przetworzone z wyjątkiem tego makaronu razowego(sama go robię),ryzu brązowego,kaszy gryczanej,ale sa to małe ilosci(1,2kromki dziennie,pół szklanki do szklanki makaronu ugotowanego czy ryżu,kaszy,zdrowe tłuszcze(olej lniany,oliwę,orzechowy(my ślę o kupnie kokosowego),pełnowartości owe białko,z nabiału to twaróg,jogurt naturalny,zdarzy sie oscypek,ser feta i mnóstwo warzyw,owoce rozsądnie,wiec nie wydaje mi się ,że zaśmiecam organizm.Może i chudłam wolno,ale w ten sposób przyzwyczajałam stopniowo swój organizm do zmian.Polecam,bo rezultaty są.
Klora nie wykluczam,że z czasem ją zmodyfikuje podobnie jak Ty,ale jak na razie czuję się świetnie na niej,a o to chyba chodzi.
P.s. produktów które jem jest mnóstwo,nie chcę zaśmiecać watki wypisywaniem ich i tak się rozpisałam Aha mam 160cm wzrostu.
millenka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 15:17   #1517
julink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 309
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Ok,wprowadzam więc stopniowo małe zmiany. Dzisiaj dla odmiany zjadlam na sniadanie owsiankę na mleku i dodalam do niej siemię,zeby byla jeszcze bardziej sycąca. Na obiad zjadlam mieszankę ryżu z marchewka,cebulka,pietrus zka,brokulami,fasolka i papryka teraz na podwieczorek-co bylo dla mnie najwiekszym sukcesem,bo zazwyczaj tu mam ochote na cos slodkiego-zjadlam brokuly z obiadu i plasterek szynki drobiowej! poki co jestem najedzona,wiec jest dobrze
Jezlei chodzi pojscia spac ,to roznie, 23-24ta,wiec ta kolacja o 19 jest dosyc wczesna,chyba ze chodzi Ci o węglową? Poza tym wieczorem bardzo duzo i intensywnie sie ucze,wiec potrzebuje kopa,nawet jedzac o tej 20-21 salatke,idac spać często odczuwam głód..
Wole jednak zostawic chociazby ten serek homo,bo kurcze..Wychodzi na to,ze pmusialabym wszystko sobie poodmawiac,a wiem,ze nawet jakbym sie starala to nie dam rady jesc ciagle bialka,jajek,miesa,warzyw i to wszystko Nabial kocham,wiec chociaz ten zawierajacy najwiecej bialka zostawie A jezeli powiedzmy,jem taka owsiankę na mleku na sniadanie to gdzie tutaj mam dorzucic to bialko?bo od 6-10 nie wytrzymam nawet po duuzej porcji owsianki z owocami i nasionami,juz wyprobowalam...

Edytowane przez julink
Czas edycji: 2012-05-08 o 15:19
julink jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 15:29   #1518
basia1978
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 29
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Mam pytanko: od 8 dni stosuję dietę 1000 kcal, nie popełniłam do tej pory żadnego "grzechu", a jednak waga od 3 dni dosłownie stoi w miejscu. Czy to tak bywa? Trochę się niepokoję, bo trzymam się ściśle diety i na pooczątku wszystko ładnie spadało a teraz zonk..
basia1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 15:32   #1519
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez millenka80 Pokaż wiadomość
Dziękuję,jem smacznie,staram się jak najzdrowiej i to co lubię,bo w przeciwnym razie nie dała bym rady tyle schudnąc(było 70 jest 50),zajeło mi to trochę czasu,ale było warto! Nie ćwiczę jakoś intensywnie,cukru również nie używam(czasem w jakimś cieście,jak się skuszę),moje utrzymanie dopiero zaczynam,więc nie wiem jak będzie,ale jestem dobrej myśli,powtórzę to znów,ale uważam ,że osoby z tendencją do tycia(czyli ja) musza do końca życia pilnować co jedzą,nie wystarczy jakaś dieta,a zmiana nawyków,podobnego zdania jestem jak Klora,z wyjatkiem,że czasem siegam po ryż,makaron razowy z mięskiem i warzywami,pieczywo,ale razowe,hmm i skusze sie na ciasto,kawałek pizzy(własnej roboty) lub jakis inny niezbyt dozwolony produkt,ale to dlatego,ze nie wyobrażam sobie do końca zycia nie spróbować ww.rzeczy,więc uczę mój organizm,że to nie jest takie złe. Wychodze z założenia,ze jeśli mój organizm bedzie znał takie produkty podczas diety nie bedzie sie buntował jak zaczne je jeść(rozsądnie) kiedy zwiększę liczbę kalorii,jednak nie wiem czy to sie sprawdzi do końca,o tym na 100% mogę napisać za jakiś czas Jak sama widzisz jadłospis urozmaicam jak mogę,zeby posiłki nie były monotonne,a ich przygotowanie wiąże się z jakimś tam"wysiłkiem" więc same plusy. Na tej "diecie"czuje sie dobrze,paznokcie i włosy mam ładne,skóra równiez nie płata mi figli z reszta mam tak ,że jak zjem coś czego nie toleruje mój organizm,to zaraz widzę to po cerze na twarzy.Możesz mi wierzyć bądź nie,ale w zasadzie jem wszystko co zdrowe oczywiście naturalne,nie jakies bardzo przetworzone z wyjątkiem tego makaronu razowego(sama go robię),ryzu brązowego,kaszy gryczanej,ale sa to małe ilosci(1,2kromki dziennie,pół szklanki do szklanki makaronu ugotowanego czy ryżu,kaszy,zdrowe tłuszcze(olej lniany,oliwę,orzechowy(my ślę o kupnie kokosowego),pełnowartości owe białko,z nabiału to twaróg,jogurt naturalny,zdarzy sie oscypek,ser feta i mnóstwo warzyw,owoce rozsądnie,wiec nie wydaje mi się ,że zaśmiecam organizm.Może i chudłam wolno,ale w ten sposób przyzwyczajałam stopniowo swój organizm do zmian.Polecam,bo rezultaty są.
Klora nie wykluczam,że z czasem ją zmodyfikuje podobnie jak Ty,ale jak na razie czuję się świetnie na niej,a o to chyba chodzi.
P.s. produktów które jem jest mnóstwo,nie chcę zaśmiecać watki wypisywaniem ich i tak się rozpisałam Aha mam 160cm wzrostu.
Gratuluję utraty 20 kg.
Ja również staram się zmieniać swoją dietę, ale tak jak Ty mam w niej trochę węglowodanów, choć i tak mniej niż kiedyś bo na razie nie chcę zrezygnować ze wszystkiego chyba nie umiem, zbyt je lubię.
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 18:29   #1520
millenka80
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez basia1978 Pokaż wiadomość
Mam pytanko: od 8 dni stosuję dietę 1000 kcal, nie popełniłam do tej pory żadnego "grzechu", a jednak waga od 3 dni dosłownie stoi w miejscu. Czy to tak bywa? Trochę się niepokoję, bo trzymam się ściśle diety i na pooczątku wszystko ładnie spadało a teraz zonk..
Ciężko coś doradzić,napisz jadłospis z trzech ostatnich dni,napisz ile ważysz i ile masz wzrostu,jak z ćwiczeniami?

Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
Gratuluję utraty 20 kg.
Ja również staram się zmieniać swoją dietę, ale tak jak Ty mam w niej trochę węglowodanów, choć i tak mniej niż kiedyś bo na razie nie chcę zrezygnować ze wszystkiego chyba nie umiem, zbyt je lubię.
Dziękuję.Dokładnie ja nie wyobrażam sobie wyeliminować niektórych węglowodanów:kaszy gryczanej z jajkiem sadzonym i sałatką,ryzu z kurczakiem i warzywami,ziemniaczków gotowanych w łupinach z duszoną cielęcinką z sosem jogurtowym czy z jajem sadzonym szpinakiem i kefirem,dlatego je stosowałam i uwzgledniłam w zmianie nawyków żywieniowych.Podobnie jest z koktajlami na bazie maślanki,kefiru,jogurtu owocowego z owocami(bananem,arbuzem,b rzoskwinią itd.)dodaję jednak do nich dodadkowo olej lniany,bądź orzechy,siemię zmielone,są pyszne sycące i świetne na 2śn. czy podwieczorek.
Moja znajoma miała do zrzucenia 5kg,jednak ona w zasadzie zdrowo sie odżywia,więc zasugerowałam jej,żeby zamiast kolacji piła małymi łyczkami właśnie taki koktajl i po miesiącu" kuracji" zrzuciła te 5 kg,wiadomo na jednego będzie to działac,a na drugiego nie,jednak ona jadła bardzo obwite kolacje i może dlatego zmieniając je na koktajl schudła? Cóż każdy jest inny,sami musimy drogą prób dopasować do siebie zmiany.Ja jednak uważam jedno,ze zarówno,białka,węglowodan y,tłuszcze jedzone w nadmiarze powoduja tycie,wszystko jest dla ludzi,ale trzeba "myślec"zanim sięgniemy po dany produkt(ilościowo i jakościowo).
^^^^^^^^^^^
Julink,jeżeli chodzi o wartościowe białko na śniadanie do płatków owsianych,spróbuj zamiast owsianki jeść tak:3 łyżki płatków zamocz,kiedy namokną dodaj twaróg(nawet pół kostki),jakiś ,owoc czy warzywo(co lubisz) i dodaj siemię zmielone,olej lniany,polecam takze omlet bez mąki z truskawkami i namoczonymi płatkami owsianymi na oliwie polane zmiksowanym ananasem z listkiem mięty(jenak ja pamiętam,aby takie śniadanie nie przekroczyło 300kcal) dużo wartościowsze od samej owsianki na mleku.
millenka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 19:28   #1521
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
omega3 suplement? po co?
kup olej lniany, siemię lniane(w całości, do samodzielnego mielenia, nie prażone)
olej lniany i siemie zawiera duzo Omega3 ale jest to inne Omega3 - aby organizm skutecznie wykorzystal Omega3 potrzeba kwasów EPA i DHA, olej lniany nie zawiera EPA i DHA, a ALA, który przekształca się w powyzsze. Jest to jednak bardzo ciezki proces i jego efektywnosc znikoma, dlatego w naszym ciele przyswojona zostanie niewielka ilosc EPA i DHA (badania wskazuja na 3% i 1,5 %) czyli 1 łyzka oleju czy kapsuła suplementu ma wiecej DHA i EPA niż jestes w stanie zjesc przez tydzien, dlatego jak sie nie lubi ryby i miesa to chociaz warto sie suplementowac, wiele badan wskazuje, ze nawet jak sie lubi to warto bo wciaz z powodu jakosci ryb i miesa mamy niedobory nawet przy regularnej konsumpcji

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Cytat:
Napisane przez basia1978 Pokaż wiadomość
Mam pytanko: od 8 dni stosuję dietę 1000 kcal, nie popełniłam do tej pory żadnego "grzechu", a jednak waga od 3 dni dosłownie stoi w miejscu. Czy to tak bywa? Trochę się niepokoję, bo trzymam się ściśle diety i na pooczątku wszystko ładnie spadało a teraz zonk..
i dlugo chcesz sie jeszcze glodzic? metabolizm spada to waga nie leci w dol, organizm nie odda tluszczu, bo Ty chcesz dobrze wygladac we kostiumie kapielowym jedyne co to spowolnisz metabolizm, pozbedziesz sie miesni i pozniej byc moze schudniesz z tluszczu...
zacznij jesc najpierw, pozniej napisz co jesz to cos doradzimy

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Cytat:
Napisane przez julink Pokaż wiadomość
Ok,wprowadzam więc stopniowo małe zmiany. Dzisiaj dla odmiany zjadlam na sniadanie owsiankę na mleku i dodalam do niej siemię,zeby byla jeszcze bardziej sycąca. Na obiad zjadlam mieszankę ryżu z marchewka,cebulka,pietrus zka,brokulami,fasolka i papryka teraz na podwieczorek-co bylo dla mnie najwiekszym sukcesem,bo zazwyczaj tu mam ochote na cos slodkiego-zjadlam brokuly z obiadu i plasterek szynki drobiowej! poki co jestem najedzona,wiec jest dobrze
Jezlei chodzi pojscia spac ,to roznie, 23-24ta,wiec ta kolacja o 19 jest dosyc wczesna,chyba ze chodzi Ci o węglową? Poza tym wieczorem bardzo duzo i intensywnie sie ucze,wiec potrzebuje kopa,nawet jedzac o tej 20-21 salatke,idac spać często odczuwam głód..
Wole jednak zostawic chociazby ten serek homo,bo kurcze..Wychodzi na to,ze pmusialabym wszystko sobie poodmawiac,a wiem,ze nawet jakbym sie starala to nie dam rady jesc ciagle bialka,jajek,miesa,warzyw i to wszystko Nabial kocham,wiec chociaz ten zawierajacy najwiecej bialka zostawie A jezeli powiedzmy,jem taka owsiankę na mleku na sniadanie to gdzie tutaj mam dorzucic to bialko?bo od 6-10 nie wytrzymam nawet po duuzej porcji owsianki z owocami i nasionami,juz wyprobowalam...
dalej kiepska ta dieta, dalej nie ma porzadnego zrodla bialka chociaz sa juz warzywka w wiekszej ilosci do obiadu
nie lubisz az tak miesa i ryb i jaj? powinnam rozumiec, bo 11 lat bylam wegetarianka, ale jak zaczelam jesc to jestem wiekszym miesozerca niz moj maz
po co Ci to mleko paskudne? czlowiek to jedyny glupi ssak, ktory pije mleko po okresie niemowlecym i pije melko innej matki!
mleko dzis to duzo przetworzonego syfu, pasteryzuje sie je, bo czesto zawiera rope z wymion, pochodzi od krow karmionych hormonami i antybiotykami (zawiera sporo estrogenu np.)...no i niewiele tego bialka jest i do tego kiepsko przyswajalne, macerata juz Ci napisala zrestza o tym
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 21:19   #1522
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
olej lniany i siemie zawiera duzo Omega3 ale jest to inne Omega3 - aby organizm skutecznie wykorzystal Omega3 potrzeba kwasów EPA i DHA, olej lniany nie zawiera EPA i DHA, a ALA, który przekształca się w powyzsze. Jest to jednak bardzo ciezki proces i jego efektywnosc znikoma, dlatego w naszym ciele przyswojona zostanie niewielka ilosc EPA i DHA (badania wskazuja na 3% i 1,5 %) czyli 1 łyzka oleju czy kapsuła suplementu ma wiecej DHA i EPA niż jestes w stanie zjesc przez tydzien, dlatego jak sie nie lubi ryby i miesa to chociaz warto sie suplementowac, wiele badan wskazuje, ze nawet jak sie lubi to warto bo wciaz z powodu jakosci ryb i miesa mamy niedobory nawet przy regularnej konsumpcji
ach, te badania
to już chyba bardziej kwestia podejścia niż dyskusji
moja sceptyczna natura i instynkt nakazuje zachować dystans

najdoskonalsze suplementy to pewnie mają w Ameryce,
ale jednak chyba nadal to nie tam biją powszechnie rekordy długowieczności

no i badania..wymagają nakładów, komuś muszą się opłacać

tak czy inaczej-kwestia podejścia, przekonań i co komu instynkt podpowiada
a resztę-zweryfikuje upływ czasu, nowe badania etc.

nie jestem przeciwna suplementacji jako takiej, jednak..
tyle dziś możliwości pozornych dróg na skróty
cięzko mi uwierzyć, że na dłuższą metę te skróty okażą się naszym sprzymierzeńcem, dlatego wolę zachować dystans
(ale to moje osobiste podejście
tak czy inaczej przemysł farmaceutyczny to chyba nadal jeden z najbardziej przyszłościowych (obok masowego rolnictwa), nie ma co walczyć z realiami)
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 07:56   #1523
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
ach, te badania
to już chyba bardziej kwestia podejścia niż dyskusji
moja sceptyczna natura i instynkt nakazuje zachować dystans

najdoskonalsze suplementy to pewnie mają w Ameryce,
ale jednak chyba nadal to nie tam biją powszechnie rekordy długowieczności

no i badania..wymagają nakładów, komuś muszą się opłacać

tak czy inaczej-kwestia podejścia, przekonań i co komu instynkt podpowiada
a resztę-zweryfikuje upływ czasu, nowe badania etc.

nie jestem przeciwna suplementacji jako takiej, jednak..
tyle dziś możliwości pozornych dróg na skróty
cięzko mi uwierzyć, że na dłuższą metę te skróty okażą się naszym sprzymierzeńcem, dlatego wolę zachować dystans
(ale to moje osobiste podejście
tak czy inaczej przemysł farmaceutyczny to chyba nadal jeden z najbardziej przyszłościowych (obok masowego rolnictwa), nie ma co walczyć z realiami)
lepiej sie suplementowac niz w ogole nie miec zadnego zrodla Omega3, dla mnie to mniejsze zlo, sory ale jemy tyle chemii nawet w zdrowym jedzeniu (pryskane warzywa, miesa nie wiadomo z czym itd), ze jedna tabletka witaminy czy czegos nie zaszkodzi Sa to jednak kluczowe kwasy tluszczowe, kiedys bylo ich wiecej w diecie, bo jakos jedzenia byla wyzsza, krowy nie byly karmione ziarnami, ryby byly bardziej dostepne itd.
nie naklaniam do suplementacji. ale w przypadku gdy nie ma innych zrodel, a osoba nie chce ich wlaczyc do diety to co zostaje? ja bym bardzo chciala abysmy wszyscy jedli prawdziwe jedzenie, namawiam kazdego do tego, ale realia sa jakie sa i mamy za malo Omega3 w diecie, co gorsza mamy stosunek Omega3:Omega6 ok 1:20, gdzie powinno to być 3:1 lub 2:1.
Dodam, ze nieraz suplementacja jest niezbedna, napisze kiedys o tym wiecej, ale w przypadku roznych schorzen i niedoborow wynikajacych z przyjowanych lekow to jest mus. No i te nieszczesne preferencje zywieniowe, nie popieram jak pisalam wyzej, ale w przypadku Omega3 jest male pole do popisu jak sie nie lubi ryb, jajek i miesa

A co do jakości suplementow masz racje, amerykanskie sa bezbledne, ja zamawiam z iherba, sa bez chemii, bez alergenow, bez dodatkow zadnych i dzialaja, i biore Omega3, mimo ze moja dieta jest bez zarzutu

po drugie kwestia dotyczyla Omega3 i olej lniany i siemie nie sa dobrymi zrodlami, po prostu nie przyswajamy ALA tak jak czystego DHA/EPA i to nie sa badania sponsorowane przez zadne koncerny, nie jestem fanka teori spiskowych, zwlaszczcza jak rozmawiamy o zwyklych biologicznych procesach...i jak sie nie lubi ryby to co zostaje?
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-09 o 08:00
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 09:22   #1524
StokrotkaMM
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 59
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Dziękuję,jem smacznie,staram się jak najzdrowiej i to co lubię,bo w przeciwnym razie nie dała bym rady tyle schudnąc(było 70 jest 50),zajeło mi to trochę czasu,ale było warto! Nie ćwiczę jakoś intensywnie,cukru również nie używam(czasem w jakimś cieście,jak się skuszę),moje utrzymanie dopiero zaczynam,więc nie wiem jak będzie,ale jestem dobrej myśli,powtórzę to znów,ale uważam ,że osoby z tendencją do tycia(czyli ja) musza do końca życia pilnować co jedzą,nie wystarczy jakaś dieta,a zmiana nawyków,podobnego zdania jestem jak Klora,z wyjatkiem,że czasem siegam po ryż,makaron razowy z mięskiem i warzywami,pieczywo,ale razowe,hmm i skusze sie na ciasto,kawałek pizzy(własnej roboty) lub jakis inny niezbyt dozwolony produkt,ale to dlatego,ze nie wyobrażam sobie do końca zycia nie spróbować ww.rzeczy,więc uczę mój organizm,że to nie jest takie złe. Wychodze z założenia,ze jeśli mój organizm bedzie znał takie produkty podczas diety nie bedzie sie buntował jak zaczne je jeść(rozsądnie) kiedy zwiększę liczbę kalorii,jednak nie wiem czy to sie sprawdzi do końca,o tym na 100% mogę napisać za jakiś czas Jak sama widzisz jadłospis urozmaicam jak mogę,zeby posiłki nie były monotonne,a ich przygotowanie wiąże się z jakimś tam"wysiłkiem" więc same plusy. Na tej "diecie"czuje sie dobrze,paznokcie i włosy mam ładne,skóra równiez nie płata mi figli z reszta mam tak ,że jak zjem coś czego nie toleruje mój organizm,to zaraz widzę to po cerze na twarzy.Możesz mi wierzyć bądź nie,ale w zasadzie jem wszystko co zdrowe oczywiście naturalne,nie jakies bardzo przetworzone z wyjątkiem tego makaronu razowego(sama go robię),ryzu brązowego,kaszy gryczanej,ale sa to małe ilosci(1,2kromki dziennie,pół szklanki do szklanki makaronu ugotowanego czy ryżu,kaszy,zdrowe tłuszcze(olej lniany,oliwę,orzechowy(my ślę o kupnie kokosowego),pełnowartości owe białko,z nabiału to twaróg,jogurt naturalny,zdarzy sie oscypek,ser feta i mnóstwo warzyw,owoce rozsądnie,wiec nie wydaje mi się ,że zaśmiecam organizm.Może i chudłam wolno,ale w ten sposób przyzwyczajałam stopniowo swój organizm do zmian.Polecam,bo rezultaty są.
Klora nie wykluczam,że z czasem ją zmodyfikuje podobnie jak Ty,ale jak na razie czuję się świetnie na niej,a o to chyba chodzi.
P.s. produktów które jem jest mnóstwo,nie chcę zaśmiecać watki wypisywaniem ich i tak się rozpisałam Aha mam 160cm wzrostu.[/QUOTE]

************************* *
Witam,
Ja po weekendowym szaleństwie wracam do diety :
Moja zmiana zacznie się od tego , że chyba jednak rano będę jadła albo owsiankę albo kromeczkę lub dwie chleba ciemnego, bo coś dalej nie widzę efektów. I chyba jednak za dużo tych kalorii. Tak jak wyliczyła na zapotrzebowaniu kalorii.
Albo to jest tak, że schudnę w tygodniu przy prawidłowym jedzeniu, a w weekend jem trochę inaczej i chyba wiecej i to mnie chyba gubi.

Wczorajsze jedzonko wyglądało tak : ( mam nadzieję, że sie zmiesciłam w 1200 kcal )
- 1 1/2 kromki chleba razowego z szynką, masłem , 3 rzodkiewki
- jogurt naturalny 3 łyżki z 2 łyzkami pestek słonecznika
- jabłko, marchewka
- filet z dorsza duszony , surówka z kiszonej kapusty, ogórka kiszonego i papryki z oliwą z oliwek , 2 łyżki warzyw na patelnię - celowo pominęłam weglowodany typu ryz, ziemniaki
- mały banan, jabłko, kiwi - straszną miałam ochotę na owoce
rower w plenerze 1 h
- serek wiejski - kocham go po prostu
wieczorem 15 minut brzuszki i rozciaganie, motylek
Niestety przy tendencji do tycia , jak u mnie też - trzeba się pilnować już do końca zycia. Ja nie mam dużo do schudnięcia , a jednak tych planowanych 5 kg nie mogę zgubić...Już było 54,9 kg ,a znowu jest 55,8 kg. Ale niestety w te wolne dni pozwoliłam sobie na rozpustę i tak to jest. Powiedz mi co innego lekkiego można jeść na kolację. Której od kilku lat nie jadłam w ogóle...Teraz jest to serek wiejski zazwyczaj. Może jednak nie powinnam jeść nic na kolację. Albo lepsza byłaby jakaś sałatka może. Bo po jajkach np. to mam zgagę.
A co do ćwiczeń to chyba mój organizm się przyzwyczaił do tej codziennej jazdy, bo przy takim jedzeniu i codziennej przejażdżce to jakoś chyba powinny być lepsze efekty. Jednak jak jadę na zwykłym rowerze to wcale prawie się nie męczę, bo przy stacjonarnym to pot się ze mnie leje...
Może dobrym pomysłem byłoby jednego dnia rower, a drugiego rózne inne ćwiczenia ok. godziny - jak myślisz MILENKA ?

Edytowane przez StokrotkaMM
Czas edycji: 2012-05-09 o 09:26
StokrotkaMM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 09:45   #1525
izunia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 19
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

[QUOTE=millenka80;33842296]Napisz jak możesz jadłospis z trzech ostatnich dni.

Oto mój jadłospis:
rano szklanka wody z sokiem z cytryny
śniadanie: płatki fittnes z jogurtem naturalnym + czerwona hebata
II śniadanie: jogurt z ziarnami zbóż + jabłko lub pieczywo wasa z drobiową wędliną + pomidor, ogórek, rzodkiewka + owoc
obiad: pierś z kurczaka na parze z warzywami (np. kalafior, brokuły, por, marchewka, fasolka) lub z surówką + czerwona herbata
kolacja: placuszki z tuńczyka lub twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką.
Oczywiście między posiłkami piję dużo wody.

Przyznam, że nie wiem co mam już jeść... Doradźcie mi coś. Będę wdzięczna.

Pozdrawiam
izunia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 10:34   #1526
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

[QUOTE=izunia_;33994108]
Cytat:
Napisane przez millenka80 Pokaż wiadomość
Napisz jak możesz jadłospis z trzech ostatnich dni.

Oto mój jadłospis:
rano szklanka wody z sokiem z cytryny
śniadanie: płatki fittnes z jogurtem naturalnym + czerwona hebata
II śniadanie: jogurt z ziarnami zbóż + jabłko lub pieczywo wasa z drobiową wędliną + pomidor, ogórek, rzodkiewka + owoc
obiad: pierś z kurczaka na parze z warzywami (np. kalafior, brokuły, por, marchewka, fasolka) lub z surówką + czerwona herbata
kolacja: placuszki z tuńczyka lub twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką.
Oczywiście między posiłkami piję dużo wody.

Przyznam, że nie wiem co mam już jeść... Doradźcie mi coś. Będę wdzięczna.

Pozdrawiam
Juz troche sie rozpisalysmy wszystkie na podobne jadlospisy wiec zobacz wczesniejsze wpisy tez
1) sniadanie nie ma wartosciowego bialka, te platki mnie nie przekonuja, jak juz musza byc to lepiej naturalne owsiane czy gryczane bez zadnych dodatkow, plus jakies tluszcze np. orzechy
2) to samo, brak bialka i tluszczy
3) po co te wrzywa skoro nie ma tlusczu aby przyswoic witaminy poza tym ok
4) tunczyk jest ok czasem, ale lepsza tlusta ryba, poza tym puszkowane rzeczy maja pelno szkodliwych toksyn, wiec bez szalenstwa...serek to juz 3 zrodlo bialka, ktore nie jest pelnowartosciowe, warzywa tylko symbolicznie - za malo

dietka nieskotluszczowa, niskoweglowodanowa, niskobialkowa i niskoenergetyczna - normalnie polaczenie idealne aby rozwalic sobie metabolizm

generalnie za duzo nabialu, brak bialka, brak zdrowych tluszczy....masz energie na takiej diecie?
wlacz wiecej bialka w postaci mies, ryb, jajek, ogranicz nabial, dodaj zdrowe tluszcze (ryby, oliwa, awokado, orzechy), wiecej warzyw, moze jakies owoce choc raz dziennie
jesli cwiczysz to trzeba jakies weglowodany dorzucic

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Cytat:
Napisane przez StokrotkaMM Pokaż wiadomość
************************* *
Witam,
Ja po weekendowym szaleństwie wracam do diety :
Moja zmiana zacznie się od tego , że chyba jednak rano będę jadła albo owsiankę albo kromeczkę lub dwie chleba ciemnego, bo coś dalej nie widzę efektów. I chyba jednak za dużo tych kalorii. Tak jak wyliczyła na zapotrzebowaniu kalorii.
Albo to jest tak, że schudnę w tygodniu przy prawidłowym jedzeniu, a w weekend jem trochę inaczej i chyba wiecej i to mnie chyba gubi.

Wczorajsze jedzonko wyglądało tak : ( mam nadzieję, że sie zmiesciłam w 1200 kcal )
- 1 1/2 kromki chleba razowego z szynką, masłem , 3 rzodkiewki
- jogurt naturalny 3 łyżki z 2 łyzkami pestek słonecznika
- jabłko, marchewka
- filet z dorsza duszony , surówka z kiszonej kapusty, ogórka kiszonego i papryki z oliwą z oliwek , 2 łyżki warzyw na patelnię - celowo pominęłam weglowodany typu ryz, ziemniaki
- mały banan, jabłko, kiwi - straszną miałam ochotę na owoce
rower w plenerze 1 h
- serek wiejski - kocham go po prostu
wieczorem 15 minut brzuszki i rozciaganie, motylek
Niestety przy tendencji do tycia , jak u mnie też - trzeba się pilnować już do końca zycia. Ja nie mam dużo do schudnięcia , a jednak tych planowanych 5 kg nie mogę zgubić...Już było 54,9 kg ,a znowu jest 55,8 kg. Ale niestety w te wolne dni pozwoliłam sobie na rozpustę i tak to jest. Powiedz mi co innego lekkiego można jeść na kolację. Której od kilku lat nie jadłam w ogóle...Teraz jest to serek wiejski zazwyczaj. Może jednak nie powinnam jeść nic na kolację. Albo lepsza byłaby jakaś sałatka może. Bo po jajkach np. to mam zgagę.
A co do ćwiczeń to chyba mój organizm się przyzwyczaił do tej codziennej jazdy, bo przy takim jedzeniu i codziennej przejażdżce to jakoś chyba powinny być lepsze efekty. Jednak jak jadę na zwykłym rowerze to wcale prawie się nie męczę, bo przy stacjonarnym to pot się ze mnie leje...
Może dobrym pomysłem byłoby jednego dnia rower, a drugiego rózne inne ćwiczenia ok. godziny - jak myślisz MILENKA ?
Kochana od kiedy nasz organizm jest licznikiem kalorii? metabolizm tak nie dziala, to ile jesz kalorii mozesz policzyc ale nie policzysz ile Twoj organizm spali, kazde jedzenie wywoluje jakis efekt i nie jest tylko do zapewnienia energii , dlatego liczenie kalorii powinno byc czysto oreintacyjne...
Jadlam 1200 kalorii i tylam, jem 2000 i waze mniej niz kiedykowliek...jedyne co sie zmienilo to to co jem. Zbytnie ograniczenie kalorii spowolni tylko metabolizm, i pozniej pojda miesnie i na koncu moze tluszcz....naprawde 1200 kalorii i cwiczenia to malo, ja waze 48 kg i jem 1500-2000 przy siedzacym trybie (cwicze godzine dziennie, i reszte czasu praca za biurkiem i auto). Myslisz ze mam metabolizm lepszy? nie bardzo, cale zycie bylam wrecz otyla i tylam od diety 1000 kalorii (po okresie spadku oczywiscie), i pozniej kiedy wiecej zjadlam znow waga rosla...organizm powinien reagowac na nadprogramowa energie od czasu do czasu - zuzyciem jej, a nie odkladaniem.
Wiec ja bym sie skupila na czyms...odzywiaj sie zdrowo, nie glodz sie, zwroc uwage nie na kalorie ale na skladniki odzywcze. Malo bialka w Twojej diecie, bialko jest strukturalne - wykorzystywane jest do regeneracji, wiec co jak go brakuje? Czasem wystarczy taka mala zmiana aby ruszyc wage w dol
Ile masz wzrostu? wazysz malo, wiec moze tez nie potrzebujesz wiecej chudnac, w koncu Twoj organizm dazy do rownowagi, nie interesuje go jak wygladasz na plazy dlatego czasem te ostatnie kg nie zejda tak latwo.
I wiem, ze nie jestem milenka, ale odpowiedzialam Ci w dobrych intencjach, i dlatego, ze naprawde wiem co mowie, przeszlam to wszystko x razy, od diet jo-jo po zastoj i brak rezulataow mimo trzymania diety i liczenia kalorii. I mimo, ze schudlam prawie 30 kg to utrzymanie i znalezienie sposobu jak jesc bez diet bylo najgorsze.
Buzka
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 11:24   #1527
StokrotkaMM
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 59
Dot.: Dlaczego nie chudnę???





Kochana od kiedy nasz organizm jest licznikiem kalorii? metabolizm tak nie dziala, to ile jesz kalorii mozesz policzyc ale nie policzysz ile Twoj organizm spali, kazde jedzenie wywoluje jakis efekt i nie jest tylko do zapewnienia energii , dlatego liczenie kalorii powinno byc czysto oreintacyjne...
Jadlam 1200 kalorii i tylam, jem 2000 i waze mniej niz kiedykowliek...jedyne co sie zmienilo to to co jem. Zbytnie ograniczenie kalorii spowolni tylko metabolizm, i pozniej pojda miesnie i na koncu moze tluszcz....naprawde 1200 kalorii i cwiczenia to malo, ja waze 48 kg i jem 1500-2000 przy siedzacym trybie (cwicze godzine dziennie, i reszte czasu praca za biurkiem i auto). Myslisz ze mam metabolizm lepszy? nie bardzo, cale zycie bylam wrecz otyla i tylam od diety 1000 kalorii (po okresie spadku oczywiscie), i pozniej kiedy wiecej zjadlam znow waga rosla...organizm powinien reagowac na nadprogramowa energie od czasu do czasu - zuzyciem jej, a nie odkladaniem.
Wiec ja bym sie skupila na czyms...odzywiaj sie zdrowo, nie glodz sie, zwroc uwage nie na kalorie ale na skladniki odzywcze. Malo bialka w Twojej diecie, bialko jest strukturalne - wykorzystywane jest do regeneracji, wiec co jak go brakuje? Czasem wystarczy taka mala zmiana aby ruszyc wage w dol
Ile masz wzrostu? wazysz malo, wiec moze tez nie potrzebujesz wiecej chudnac, w koncu Twoj organizm dazy do rownowagi, nie interesuje go jak wygladasz na plazy dlatego czasem te ostatnie kg nie zejda tak latwo.
I wiem, ze nie jestem milenka, ale odpowiedzialam Ci w dobrych intencjach, i dlatego, ze naprawde wiem co mowie, przeszlam to wszystko x razy, od diet jo-jo po zastoj i brak rezulataow mimo trzymania diety i liczenia kalorii. I mimo, ze schudlam prawie 30 kg to utrzymanie i znalezienie sposobu jak jesc bez diet bylo najgorsze.
Buzka [/QUOTE]
Właśnie pytałam się Milenki , bo ona tak jedząc schudła. Ja widziałam Twoje wymiary ( 160 cm i 48 kg ) Mam podobnie 163 cm i w tej chwili 56 kg, i nie mogę schudnąć . Od 4 miesięcy próbuję i zeszło 3 kg i dalej nic, a chcialabym mieć ok. 51 kg. Czyli te 4 kg do zrzucenia. Od połowy stycznia wzięłam się za siebie. Zaczęłam się w ogóle ruszać, a nie tylko praca za biurkiem 8 godzin, samochodem do domu i tyle ruchu. Mam rower stacjonarny i zaczęłam jeździć. Ale poczytaj sobie mje wcześniejsze wypowiedzi ( str. 27 ), bo nie chce mi sie tego pisać do każdej osoby nowej która się pojawi na tym watku.
Metabolizm poprawiałam sobie do tego czsu senefolem i pomgało, ale jak zaczęłam jeść śniadania to też się trochę unormowało. Ale jak czytam, że ty jesz właściwie w kazdym posiłku białko i bez nabiału , to ja tak nie mogę się przestawić. Brakuje mi chleba, ryże i kasze tez lubię no i nabiał tez lubię, chociaż zrezygnowałm z serków i jog. smakowych , pieczywa zwykłego na rzecz jog. naturalnego, pieczywa ciemnego i ryż tez ciemny.
Moze u mnie faktycznie te ćwiczenia to przystosowanie się organizmu. ale poczytaj wcześniejsze moje wypowiedzi
StokrotkaMM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 11:30   #1528
kwiatek101
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Hej, pisałam w innym wątku ale nikt mi nie odpisał
Może Wy wiecie jakim cudem dzieje się taka rzecz:
Jak robię potrawy (zupy, jogurty, desery, sałatki itd) z różnych produktów to poszczególne produkty ważą razem powiedzmy 200g, a już potrawa po zmieszaniu waży mniej tzn 180. Na przykładzie dzisiaj robiłam jogurt owocowy:
Banan 50g
Pomarańcza 100g
Jogurt 50g
Owoce suszone 20g
RAZEM: 220g, a po zważeniu całego jogurtu wyszło 200 g
Mam wagę elektroniczną więc odpada aż tak duży błąd pomiaru... Czasem przy zupach te wartości błędu sięgają nawet 50-70g!!!
Czy w takiej sytuacji mam liczyć kalorie dla tej wagi, która powinna wyjść czy tej, która wychodzi? Tzn wyliczam ilość kalorii poszczególnych produktów (banan, pomarańcza, jogurt, owoce suszone) i traktuje tą pulę kalorii dla 220g, które powinny wyjść czy dla 200g , które wyszły?
kwiatek101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 11:51   #1529
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

Cytat:
Napisane przez StokrotkaMM Pokaż wiadomość


Właśnie pytałam się Milenki , bo ona tak jedząc schudła. Ja widziałam Twoje wymiary ( 160 cm i 48 kg ) Mam podobnie 163 cm i w tej chwili 56 kg, i nie mogę schudnąć . Od 4 miesięcy próbuję i zeszło 3 kg i dalej nic, a chcialabym mieć ok. 51 kg. Czyli te 4 kg do zrzucenia. Od połowy stycznia wzięłam się za siebie. Zaczęłam się w ogóle ruszać, a nie tylko praca za biurkiem 8 godzin, samochodem do domu i tyle ruchu. Mam rower stacjonarny i zaczęłam jeździć. Ale poczytaj sobie mje wcześniejsze wypowiedzi ( str. 27 ), bo nie chce mi sie tego pisać do każdej osoby nowej która się pojawi na tym watku.
Metabolizm poprawiałam sobie do tego czsu senefolem i pomgało, ale jak zaczęłam jeść śniadania to też się trochę unormowało. Ale jak czytam, że ty jesz właściwie w kazdym posiłku białko i bez nabiału , to ja tak nie mogę się przestawić. Brakuje mi chleba, ryże i kasze tez lubię no i nabiał tez lubię, chociaż zrezygnowałm z serków i jog. smakowych , pieczywa zwykłego na rzecz jog. naturalnego, pieczywa ciemnego i ryż tez ciemny.
Moze u mnie faktycznie te ćwiczenia to przystosowanie się organizmu. ale poczytaj wcześniejsze moje wypowiedzi
Rozumiem, poczytam posty w wolnej chwili. Nie powinnas sie sugerowac tym jak ja schudlam lub ktokowiek inny, bo mamy inne organizmy i to najgorszy sposob. Diete trzeba dobrac do Twojej sytuacji. Sa jakies ogolne zasady i do nich tu nawiazujemy (typu malo bialka, wiecej tluszczu itd) ale to tylko szablon.
Senefol to bubu straszne, przeczysza i rozwala metaboliozm, zaburza naturalna prace organizmu, nie jest to dobry sposob.
Jesli nie chudniesz to moze byc kika przyczyn od niewlasciwie dobranej diety, po problemy zdrowotne az do stresu.
Zakladajac, ze nie masz za duzo stresu i zadnych problemow ze zdrowiem (przewleklych wplywajacych na odchudzanie) to mozna podejrzewac diete.
Na pewno bialka jest za malo, i tluszczu tez. Wegli jest tez malo, ale to akurat moim zdaniem nie zaszkodzi poczytam posty i przemysle sprawe. Pamietaj, ze schudnac jest latwo do pewnego momentu, pytanie z czego chudniemy (czy z wagi czy z tluszczu) i czy nasza dieta jest zdrowa. Zawsze jak obetniesz kalorie to schudniesz w poczatkowym okresie, nie ma watpliwosci, ze nagle jak braknie nergii to organizm pobierze ja z zapsow (niekoniecznie tluszczu, latwiej z miesni) ale pozniej przywyczai sie do mniejszek kalorycznosci i metabolizm zwolni, tluszcz z komorek bedzie zablokowany, bo organizm myslac ze jest w jakiejs niebezpiecznej sytuacji bedzie go bronil przed oddaniem.
I najgorsze co ludzie wtedy robia, to dalej obnizaja kalorie co prowadzi w konsekwencji do niedożywienia, spalania miesni i problemow zdrowotnych.
Mialam tego nie robic, ale nie chce przeklejac wiec prosze poczytaj co napisalam kiedys na temat spalania kalorii i w ogole kalorii http://tlustezycie.blogspot.com/2012...tworzonka.html
Co do Twoich preferencji, jasne ze lepiej byloby odstawic te przetworzone wegle i nabial, ale jak nie jestes gotowa to sa dwie opcje:
1) zmusic sie mimo wszystko
2) dostosowac diete to tego co jestes w stanie zaakceptowac

Ja zawsze mowie ludziom, ze skoro juz tyle nie moga schudnac i nic nie dziala, to warto na 30 dni sprobowac....to co proponuje to prawidziwe jedzenie, nie jakas dieta cud, i uwierz ze pozniej wiele wraca i dziekuje, ze w koncu jedza sporo, chudna i nie tesknia za chlebem czy cukrem
Przy okazji, ja nie umialam oddac serka homogenizowanego bardzo dlugo, a teraz mnie dziwi co w tym dobrego widzialam. Czasem jedyne co to musi sie zmienic podejscie. Popatrz na to z innej strony: brak serka, chleba itd nie zaszkodzi Ci, nie ma tam nic wartosciowego czego nie dostarczysz z naturalnego jedzenia. Brak miesa czy jajka moze juz zaszkodzic, bo nie dostarczysz tego bialka jogurtem. Podobnie tluszcze - nie zjesz to nie bedziesz ich miec, organizm sam ich nie wytworzy, nie zjesz chleba to w procesie glukogenezy wytworzy sie glukoza niezbedna lub zostanie pobrany glikogen. Skup sie na tym jedzeniu ktore jest kluczowe dla nas. Nie ma mozliwosci abys nie odczula roznicy

Poczytam Twoje posty dla calego obrazu sytuacji
-----doczytalam :

Na poczatku pisalas o drastycznym odchudzaniu, jogurt przez ponad pol dnia itd. Jadlas niewiele kalorii i niezbyt wartosciowe posilki, co z pewnoscia nadwyrezylo twoj metabolizm.
Pozniej jadlas wiecej ale....sam nabial prawie, zadnego zrodla porzadnego bialka, bardzo duzo weglowodanow i niewiele tluszczy. Czyli tradycyjna dieta niskotluszczowa i niskokaloryczna, ktora powoduje spadek wagi w poczatkowym okresie i zastoj/tycie pozniej.
I tak praktycznie kazdy Twoj jadlopsis wyglada.
Jesz za malo kalorii. Za malo bialka. Za malo tluszczy. Skad Twoj organizm ma brac energie na regeneracje? na uzupelnienie miesni, na odbudowanie komorek?
Moim zdaniem powinnas zaczac od naprawy metabolizmu. Regularne posilki, wszystkie pelnowartosciowe plus cwiczenia. Pelnowartosciowe oznacza proste naturalne jedzenie, to ktore ma maxymalna zawartosc skladnikow odzywczych w porcji. Czyli zadne slodycze, przekaski, chleby czy makarony. Skup sie na miesie, jajkach, rybach, warzywach, owocach. Musisz odzwywic organizm aby poprawnie funkcjonowal, inaczej jak ma uwolonic kwasy tluszczowe? to jest proces ktory nie wystepuje jak jemy za malo czy mamy rozregulowany organizm. Nie dlugoterminowo! Na krotka mete to wszystko zadziala.
Przydaloby sie zestawienie z calego dnia co do kalorii, bialka, wegli i tluszczu, zeby wiedziec o ile korygowac. Masz rowerek stacjonarny to wykorzystaj go interwaly - 30 sek mega intensywnie, minuta wolno i tak kilkanascie serii. To jeden ze skuteczniejszych treningow jaki mozna wykonac.
I nie sugeruj sie innymi, to ze ktos schudnal oles tam to nic nie znaczy...nie znaczy ze ta osoba utrzyma ta wage, nie znaczy ze ta osoba jest zdrowa, nie znaczy ze ta osoba zredukowala poziom tluszczu a nie tylko wage.
Mi wiele ludzi jak schudlam prawie 30 kg zazdroscilo, a ja kazdego cholernego dnia sie meczylam, liczylam kalorie, jadlam mniej niz bym chciala, jak jadlam wiecej to tylam sekunde pozniej i cigale bylam zestresowana dieta...pozniej juz dieta nie pomagala to zaczelam cwiczyc, przestawlaam, tylam, znow dieta, znow chudlam nagle, i znow tylam....nie byly to wielkie roznice (3-5kg), ale nigdy (nigdy!) nie bylo ok! I to trwalo z 5 lat....kolejne 3 zajelo mi naprawianie szkod jakie wyrzadzilam rozwalajac sobie metabolizm i co za tym idzie uklad hormonalny i nerwowy. I nie powidzialabys znajac mnie, ze sie az tak mecze, przeciez wygladalam swietnie !
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-09 o 12:16
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 12:58   #1530
izunia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 19
Dot.: Dlaczego nie chudnę???

[QUOTE=klora;33994866][QUOTE=izunia_;33994108]

Juz troche sie rozpisalysmy wszystkie na podobne jadlospisy wiec zobacz wczesniejsze wpisy tez
1) sniadanie nie ma wartosciowego bialka, te platki mnie nie przekonuja, jak juz musza byc to lepiej naturalne owsiane czy gryczane bez zadnych dodatkow, plus jakies tluszcze np. orzechy
2) to samo, brak bialka i tluszczy
3) po co te wrzywa skoro nie ma tlusczu aby przyswoic witaminy poza tym ok
4) tunczyk jest ok czasem, ale lepsza tlusta ryba, poza tym puszkowane rzeczy maja pelno szkodliwych toksyn, wiec bez szalenstwa...serek to juz 3 zrodlo bialka, ktore nie jest pelnowartosciowe, warzywa tylko symbolicznie - za malo

dietka nieskotluszczowa, niskoweglowodanowa, niskobialkowa i niskoenergetyczna - normalnie polaczenie idealne aby rozwalic sobie metabolizm

generalnie za duzo nabialu, brak bialka, brak zdrowych tluszczy....masz energie na takiej diecie?
wlacz wiecej bialka w postaci mies, ryb, jajek, ogranicz nabial, dodaj zdrowe tluszcze (ryby, oliwa, awokado, orzechy), wiecej warzyw, moze jakies owoce choc raz dziennie
jesli cwiczysz to trzeba jakies weglowodany dorzucic

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------


Pewnie, że mam energię
Jeśli chodzi o ryby to nie lubię ich, ale staram się chociaż ten 1x w tygodniu zjeść . Jajka to też dla mnie ostateczność :-( jednak pozostałe składniki - mięso, warzywa i owoce - jem. Oliwa też jest używana do dań.
Jednak dzięki za radę...postaram się zmienić jadłospis i dorzucić i węglowodany i pozostałe składniki by posiłki były wartościowe
izunia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-10-31 13:09:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.