Idzie raczek nieboraczek jak uszczypnie będzie znaczek! :) Mamy wrzesień-paź 2011

[minio1984]

Napisane przez mama zosi

dziękuję za odp odnośnie mięsa

ja nie mam dziś cierpliwości do Zo, bo jak zwykle odmówiła śniadania. Nie to nie

Nie ma za co
Może po prostu nie jest głodna? Adaś zaraz po przebudzeniu też nie jest głodny i daję mu pierwsze śniadanko około 1godz -1,5 po przebudzeniu i wtedy chętnie je, ale młody to jest wszystkożerny i raczej nie mam problemów z jedzeniem

[MalgosiaM8]

Napisane przez minio1984

MałgosiaM8 Staś agent z tym cyckiem, mój tez się często dobierał ale wyjąć nie umie. A teraz to juz nawet nie szuka i w dzień się w ogóle nie domaga

a mój właśnie się domaga, wystarczy że go przytule do piersi to już szuka buzią , czy łapkami cycka
a jak się przyssie to jest takie westchnięcie "ehhh"

Korci mnie coś innego ugotować dla Stasia, ale właśnie co innego oprócz zupki ?
Młody je tylko moe jedzenie, bo słuchajcie wymiotuje po słoiczkach obojetnie czy zupka czy deser, wszystkoo wychodzi z powrotem buzią, a jak mu zetre jabłka, banana to jest idealnie, tak samo z zupkami.
Zauwazyłam też że soków bobovity nie trawi, albo herbatkę, albo sok z Gerbera , one nie są dosładzane.
Bobowita ulewa. Biszkopty też z jak najmnijeszą ilością cukru, te najtańsze no way, muszą być petitki żeby nie ulał.
Trawił mi się gagatek co cukru nie lubi

śli już prawie 2 godziny , a ja z nim spałam, ale co za dużo to nie zdrowo ale chora jestem to mi trochę sen lepiej robi na kondycje ciała

Tak myślałam żeby ugotować jakieś kluseczki ale z czym no własnie, albo ryż, ryż to może z jabłkiem tartym, ale kluseczki, może brokuł z kurczakiem hm kombinuje bo czas chyba coś urozmaicać. Dziś brokułową nastawie, ale za dwa dnii już bym nad czymś innym się zastanowiła.

[mama zosi]

Napisane przez minio1984

Nie ma za co
Może po prostu nie jest głodna? Adaś zaraz po przebudzeniu też nie jest głodny i daję mu pierwsze śniadanko około 1godz -1,5 po przebudzeniu i wtedy chętnie je, ale młody to jest wszystkożerny i raczej nie mam problemów z jedzeniem

dlatego odpuściłam, ale on już jakiś czas nie śpi, a cycuś ostatni był chyba przed 8

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez MalgosiaM8

a mój właśnie się domaga, wystarczy że go przytule do piersi to już szuka buzią , czy łapkami cycka
a jak się przyssie to jest takie westchnięcie "ehhh"

Korci mnie coś innego ugotować dla Stasia, ale właśnie co innego oprócz zupki ?
Młody je tylko moe jedzenie, bo słuchajcie wymiotuje po słoiczkach obojetnie czy zupka czy deser, wszystkoo wychodzi z powrotem buzią, a jak mu zetre jabłka, banana to jest idealnie, tak samo z zupkami.
Zauwazyłam też że soków bobovity nie trawi, albo herbatkę, albo sok z Gerbera , one nie są dosładzane.
Bobowita ulewa. Biszkopty też z jak najmnijeszą ilością cukru, te najtańsze no way, muszą być petitki żeby nie ulał.
Trawił mi się gagatek co cukru nie lubi

śli już prawie 2 godziny , a ja z nim spałam, ale co za dużo to nie zdrowo ale chora jestem to mi trochę sen lepiej robi na kondycje ciała

Tak myślałam żeby ugotować jakieś kluseczki ale z czym no własnie, albo ryż, ryż to może z jabłkiem tartym, ale kluseczki, może brokuł z kurczakiem hm kombinuje bo czas chyba coś urozmaicać. Dziś brokułową nastawie, ale za dwa dnii już bym nad czymś innym się zastanowiła.

no Małgosia ja też dumam co by tu zrobić co zupką nie jest

a Stasiek wie co dobre, nie chce sztuczności jak może dostać od mamy z miłością robione, nie tam taka masówka sklepowa

[Malgosia1983]

Dzień dobry

Napisane przez martunia_199

Małgosia co to za fotelik macie Zuzia jeszcze tyłem jeździ i trzeba już coś większego kupić - czas najwyższy no i nic dziwnego że się Stefkowi tak fajnie jechało jak wszystko widział chociaż Zuzia też podróż zniosła bardzo dzielnie i też prawie całą drogę przespała

a wiecie co - wyjechaliśmy z Mielca w krótkich spodenkach i krótkim rękawku a we Wrocławiu musieliśmy zakładać rajstopki, spodnie, kurtkę masakra taka różnica temperatury że szok

Roemer 9-18kg. To ta sama firma co foteliki o nazwie Britax.
Taaa widział jak mu tatuś szyby przyciemnił A poza tym to większosć drogi tak jak Zuza przespał.

Weź mi nie mów. My w trasie przebieraliśmy się w krótkie spodenki, a jak dojechaliśmy po 15 do Rewy to tak piździało-wiało, że miałam ochotę wrócić. Byłam wściekła. Dzięki Bogu następnego dnia było już słonecznie i bezwietrznie. Chociaż bez porównania z temperaturami 30st.

[cotynato]

Małgosia to faktycznie trafił Ci się egzemplarz o subtelnym podniebieniu. Mój to taki typowy facet. Co by mi się nie dało to wciąga w sekundę i przerabia jak maszynka do mielenia. Chrupki mu daję to w szoku jestem jak szybko je wciąga. Ledwo pośmieję się że siedzi jak bosman z cygarkiem, odwracam się na kilkanaście sekund a chrupki nie ma . Biszkopty każdego rodzaju- chociaż te okrągłe to średnio nam idą bo więcej nakruszy poprzykleja do otoczenia niż zje. Na każde jedzenie robi oczy i się rwie, wyrywa łyżki. Skacze jak spidermen z dachu ( z moich rąk), już żadnym słoiczkiem nie gardzi. Chociaż mama zawiesiła swoją działalność zupkową więc może jak znowu zabiorę się za pichcenie to znajdzie się coś na co będzie kręcił nosem A na wadze ledwo co przybiera Dzisiaj go ważyłam to 9560 czyli b. powoli prze do przodu .

[MalgosiaM8]

Napisane przez cotynato

Małgosia to faktycznie trafił Ci się egzemplarz o subtelnym podniebieniu. Mój to taki typowy facet. Co by mi się nie dało to wciąga w sekundę i przerabia jak maszynka do mielenia. Chrupki mu daję to w szoku jestem jak szybko je wciąga. Ledwo pośmieję się że siedzi jak bosman z cygarkiem, odwracam się na kilkanaście sekund a chrupki nie ma . Biszkopty każdego rodzaju- chociaż te okrągłe to średnio nam idą bo więcej nakruszy poprzykleja do otoczenia niż zje. Na każde jedzenie robi oczy i się rwie, wyrywa łyżki. Skacze jak spidermen z dachu ( z moich rąk), już żadnym słoiczkiem nie gardzi. Chociaż mama zawiesiła swoją działalność zupkową więc może jak znowu zabiorę się za pichcenie to znajdzie się coś na co będzie kręcił nosem A na wadze ledwo co przybiera Dzisiaj go ważyłam to 9560 czyli b. powoli prze do przodu .

mój też wcina wszystko wszysściutenko co mu dam, ale po nie których rzeczach wymiotuje, po naszych wcale , jak np daje mi moją kanapkę spróbować itp itd

do biszkoptów to aż ręce mu się trzesą

[mama zosi]

Napisane przez irmith

Bry

U nas mięso wstrzymane bo nam się skórka na brwiach zaczęła łuszczyć jak mięsko weszło :/ więc nie pomogę.


Też przerabiam temat parasolki ale te które wklejacie są dla mnie nie osiągalne. Niestety ze sprzedaży z all wyciągne jakieś 200złociszy więc mogę kupić coś za max 300 myślicie że znajdę coś w tej cenie co rozkłada się do leżenia i jest cokolwiek warte?? Też myślałam o używce ale boję się bo to nigdy nie wiadomo co jest w worku

O mała się obudziła i już zagaduje moja spryciara odkryła tajemnicę smoka i sama sobie aplikuje go do buźki

Ja uważam, że można za taką kwotę kupić fajną używkę, ale najlepiej szukać czegoś, co będziecie mogli pojechać i zobaczyć na żywo i wtedy unikniecie przykrych niespodzianek. Szukaj, bo swego czasu patrzyłam i nawet poniżej 100 ludzie sprzedają, także z budżetem 300 można już coś fajnego upolować. Powodzenia życzę w szukaniu

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Napisane przez cotynato

Małgosia to faktycznie trafił Ci się egzemplarz o subtelnym podniebieniu. Mój to taki typowy facet. Co by mi się nie dało to wciąga w sekundę i przerabia jak maszynka do mielenia. Chrupki mu daję to w szoku jestem jak szybko je wciąga. Ledwo pośmieję się że siedzi jak bosman z cygarkiem, odwracam się na kilkanaście sekund a chrupki nie ma . Biszkopty każdego rodzaju- chociaż te okrągłe to średnio nam idą bo więcej nakruszy poprzykleja do otoczenia niż zje. Na każde jedzenie robi oczy i się rwie, wyrywa łyżki. Skacze jak spidermen z dachu ( z moich rąk), już żadnym słoiczkiem nie gardzi. Chociaż mama zawiesiła swoją działalność zupkową więc może jak znowu zabiorę się za pichcenie to znajdzie się coś na co będzie kręcił nosem A na wadze ledwo co przybiera Dzisiaj go ważyłam to 9560 czyli b. powoli prze do przodu .

jak nie okrągłe biszkopty to jakie? te podłużne? Bo u nas to weźmie tego okrągłego do ręki, poogląda ze wszystkich stron, spróbuje, znowu popatrzy i chwila mija, a już kota ganiającego z biszkoptem po domu widzę

[martunia_199]

Napisane przez MalgosiaM8

mój też wcina wszystko wszysściutenko co mu dam, ale po nie których rzeczach wymiotuje, po naszych wcale , jak np daje mi moją kanapkę spróbować itp itd

do biszkoptów to aż ręce mu się trzesą

a ja jeszcze nie próbowałam biszkoptów - one mają gluten??

Zuza też na szczęście zjada wszystko co jej się da - teraz mało mnie nie skrzyczała jak jej się drugi chrupek skończył - trza było dać trzeciego

[archinta]

Małgo, Cotka- jak ja Wam zazdroszczę tych żartych dzieci Mój to na wszystk tzrepie głowa i rękoma wymachuje- jedynie co to ost. jogurty w miarę mu posmakowały- ale pierwsze co to te rzuca głową- jak mi się uda dać łyżeczkę i zasmakuje to oki.

Napisane przez minio1984

Moje dziecko padło wreszcie, i kolejny szok, nie chciał usnąć na rękach, więc położyłąm sie z nim na łóżku, głaskałam po pleckach pośpiewałam i usnął - po prostu jestem w szoku

niegrzeczny

Napisane przez mama zosi

Archi ja już mam kolejny upatrzony i chyba się skuszę, bo bardzo mi się podoba i na zimę sprawdziłby się idealnie. o taki

ja chyba kupować już nie będę- bo 4 wózek to lekka przesada
Ale bardzo fajny- też sie swego czasu rozglądałam za podobnymi- mi sie jeszce podobał jakiś taki X-lander- ale nie pamietam nazwy

Napisane przez thelilah

padam... dosłownie...
zaraz sobie legnę przed tv na chwilkę a potem spać, bo jak znam życie o 6 pobudka a chciałabym sobie siedzieć na wizażu i plotkować z Wami, ale niestety...

a jak tam w pracy? Dajecie rady z mężem dzielić się obowiązkami nad Miłkiem?

Napisane przez cotynato

Czy ja tak dużo wymagam? Czy marne raczkowanie to tak wiele?
Moje dziecko dostaje histerii przy kładzeniu na brzuszek więc baj baj pełzanko i baj baj raczkowanie. Do "Ma Ma" też mu nie śpieszno. Jedynie jak się klaszcze to i on z najsłodszym uśmiechem odklaszcze a i to nie zawsze
Zazdrosna się robię

oddam czołganie za jedzenie

Napisane przez emma85

Witam wszystkie mamusie
Podczytuję Was czasem i stwierdziłam, że pora się wyjść z ukrycia Mam prawie 8 miesięczną córeczkę Hanię i chętnie dołączę do Waszego wątku

witaj
Jak tam u Was nocki, jedzonko?? Karmicie się mm czy kp??

Napisane przez MalgosiaM8

też czytam z zazdrością o tym jak wasze dzieci raczkują -> do przodu albo powtarzają po was, mój cwaniak umie sobie cycusia wyciągnąć ale po mnie nie powtórzy

Jak chcesz to Tobie tez czołganie oddam za jedzenie

Napisane przez mama zosi

Mam pytanie odnośnie mięsa dla dzieci. Jakie kupujecie do swoich dań? Czy ktoś gotuje coś innego niż zupki? I co z tym mięsem potem robicie, bo ja jestem ciemna masa w tej materii.

Ja z racji tego, ze jestem vege i jakoś nie pałam szczególnym zapałem do mięs to poki co kupuję gotowe słoiczki z mięsem, lub czyste miesko w słoiczku i dodaję do robionego jedzonka.
Ancia kiedy spisala ze gotuje w kwalakach miesko- potem blenderuje- robi kulki i mrozi. Potem dorzuca do robionego obiadku.

Napisane przez MalgosiaM8

a mój właśnie się domaga, wystarczy że go przytule do piersi to już szuka buzią , czy łapkami cycka
a jak się przyssie to jest takie westchnięcie "ehhh"

boski jest!!!

Tez bym w sumie coś moze wiecej ugotowala ale jekoś veny brak. Musze spojrzeć na te przepisy co Miss kiedyś dawała. I odkopac książkę co Agnieszka mailem przesyłała

Napisane przez cotynato

Małgosia to faktycznie trafił Ci się egzemplarz o subtelnym podniebieniu. Mój to taki typowy facet. Co by mi się nie dało to wciąga w sekundę i przerabia jak maszynka do mielenia. Chrupki mu daję to w szoku jestem jak szybko je wciąga. Ledwo pośmieję się że siedzi jak bosman z cygarkiem, odwracam się na kilkanaście sekund a chrupki nie ma . Biszkopty każdego rodzaju- chociaż te okrągłe to średnio nam idą bo więcej nakruszy poprzykleja do otoczenia niż zje. Na każde jedzenie robi oczy i się rwie, wyrywa łyżki. Skacze jak spidermen z dachu ( z moich rąk), już żadnym słoiczkiem nie gardzi. Chociaż mama zawiesiła swoją działalność zupkową więc może jak znowu zabiorę się za pichcenie to znajdzie się coś na co będzie kręcił nosem A na wadze ledwo co przybiera Dzisiaj go ważyłam to 9560 czyli b. powoli prze do przodu .

Dziś chyba dam dziadowi do sprobowania biszkopta, chrupek jakos nie zaczaił...
Ja mojego to nawet nie waze

[emma85]

Napisane przez martunia_199

Małgosia co to za fotelik macie Zuzia jeszcze tyłem jeździ i trzeba już coś większego kupić - czas najwyższy no i nic dziwnego że się Stefkowi tak fajnie jechało jak wszystko widział chociaż Zuzia też podróż zniosła bardzo dzielnie i też prawie całą drogę przespała

a wiecie co - wyjechaliśmy z Mielca w krótkich spodenkach i krótkim rękawku a we Wrocławiu musieliśmy zakładać rajstopki, spodnie, kurtkę masakra taka różnica temperatury że szok

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------



moja Zuzia też takie żywe sreberko

a skąd jesteście Kochane?? Co porabiasz na co dzień prócz opieki nad dzieckiem - wróciłaś do pracy czy z córeczką siedzisz??? Napisz coś o sobie fotkę wrzuć Hanulki

Mieszkamy pod Lublinem
Jestem aktualnie na urlopie wychowawczym, planuję wrócić do pracy we wrześniu, ale tak mi żal moją Kruszynkę zostawiać. Trochę mi się tęskni do pracy, do ludzi, ale jak sobie pomyślę, że na całe dnie nie będę widziała mojej córci to płakać mi się chce...

Napisane przez irmith

Bry

U nas mięso wstrzymane bo nam się skórka na brwiach zaczęła łuszczyć jak mięsko weszło :/ więc nie pomogę.


Też przerabiam temat parasolki ale te które wklejacie są dla mnie nie osiągalne. Niestety ze sprzedaży z all wyciągne jakieś 200złociszy więc mogę kupić coś za max 300 myślicie że znajdę coś w tej cenie co rozkłada się do leżenia i jest cokolwiek warte?? Też myślałam o używce ale boję się bo to nigdy nie wiadomo co jest w worku

O mała się obudziła i już zagaduje moja spryciara odkryła tajemnicę smoka i sama sobie aplikuje go do buźki

Jeśli będziesz miała okazję zobaczyć, sprawdzić wózek przed zakupem to możesz kupić. Ja popełniłam błąd, bo kupiłam spacerówkę na Allegro, bez obejrzenia jej wcześniej. I wózek, który miał "normalne ślady użytkowania, w pełni sprawny" w rzeczywistości jest starym rzęchem (tak to się pisze?), jak go prowadzimy obstawiamy z mężem, które kółko odpadnie jako pierwsze:P skrętne kółka skręcają gdzie chcą, nawet w domu na panelach, tak, że trudno wózek utrzymać prosto i muszą być cały czas zablokowane. Na szczęście używamy go sporadycznie, na szybkie wypady, bo na codzień, na wiejskie tereny to tylko pompowane koła dają radę.

[Sharifa]

Napisane przez archinta

Małgo, Cotka- jak ja Wam zazdroszczę tych żartych dzieci Mój to na wszystk tzrepie głowa i rękoma wymachuje- jedynie co to ost. jogurty w miarę mu posmakowały- ale pierwsze co to te rzuca głową- jak mi się uda dać łyżeczkę i zasmakuje to oki.

Oj tak, wlasnie od 10 minut probuje dac jogurt. Juz jest wszedzie - na calej buzi, rekach, czole i tacce-stoliku pewnie jeszcze z godzine to potrwa I jestem pewna, ze jakbym dala teraz ten jogurt w butelce to zniknalby w kilkanascie sekund Chyba zrobie zdjecie po bitwie.

[mama zosi]

ja oddam trochę snu Zośki (znowu śpi ) za chęci do jedzenia! , bo posiłki to u nas czasem makabra (zwłaszcza śniadania i kolacje) i tylko to jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez Sharifa

Oj tak, wlasnie od 10 minut probuje dac jogurt. Juz jest wszedzie - na calej buzi, rekach, czole i tacce-stoliku pewnie jeszcze z godzine to potrwa I jestem pewna, ze jakbym dala teraz ten jogurt w butelce to zniknalby w kilkanascie sekund Chyba zrobie zdjecie po bitwie.

czekamy

u nas jogurty po pierwszym szale już są be, więc nawet się nie fatyguje z tym do niej.

[archinta]

Napisane przez Sharifa

Oj tak, wlasnie od 10 minut probuje dac jogurt. Juz jest wszedzie - na calej buzi, rekach, czole i tacce-stoliku pewnie jeszcze z godzine to potrwa I jestem pewna, ze jakbym dala teraz ten jogurt w butelce to zniknalby w kilkanascie sekund Chyba zrobie zdjecie po bitwie.

Nie chyba tylko koniecznie!!!!!!!!!!!

Napisane przez emma85

Mieszkamy pod Lublinem
Jestem aktualnie na urlopie wychowawczym, planuję wrócić do pracy we wrześniu, ale tak mi żal moją Kruszynkę zostawiać. Trochę mi się tęskni do pracy, do ludzi, ale jak sobie pomyślę, że na całe dnie nie będę widziała mojej córci to płakać mi się chce...

rozumiem Cię świetnei z tym powrotem do pracy. Ja chyba w lipcu wracam/

I kolejna osóbka z Lublina

Napisane przez mama zosi

ja oddam trochę snu Zośki (znowu śpi ) za chęci do jedzenia! , bo posiłki to u nas czasem makabra (zwłaszcza śniadania i kolacje) i tylko to jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



czekamy

u nas jogurty po pierwszym szale już są be, więc nawet się nie fatyguje z tym do niej.

nie strasz mnie z tym jogurtem! Łudziłam się,ze bedzie w koncu cos co z chęcią moj mały żołnierzyk zje

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

wózka dalej nie ma

[mama zosi]

Archi, dzwoniłaś tam skąd zamawiałaś? Ja miałam na drugi dzień rano

[archinta]

Napisane przez mama zosi

Archi, dzwoniłaś tam skąd zamawiałaś? Ja miałam na drugi dzień rano

Pisałam do nich w ubiegłym tyg- bo wózek zamowilam jakoś we wtorek- we środę niby firma kurierska nie pracowała, nie wiem jak w piatek..liczyłam ze na pon bedzie.. coś mam wrazenie ,ze to nie firma kurierska zrobiła sobie wolne... No nic - jak dzis nie przyjdzie to bede dzwonila.

[mama zosi]

Napisane przez archinta

Pisałam do nich w ubiegłym tyg- bo wózek zamowilam jakoś we wtorek- we środę niby firma kurierska nie pracowała, nie wiem jak w piatek..liczyłam ze na pon bedzie.. coś mam wrazenie ,ze to nie firma kurierska zrobiła sobie wolne... No nic - jak dzis nie przyjdzie to bede dzwonila.

to trzymam kciuki żeby w końcu był

[archinta]

Domofon- dzwoni kurier - już sie zacieszam na wózek, a tu kosmetyki , które wczo.zamówiłam
Szlag mnie trafi!!!!!!!!!!!!

[Sharifa]

Napisane przez mama zosi

ja oddam trochę snu Zośki (znowu śpi ) za chęci do jedzenia! , bo posiłki to u nas czasem makabra (zwłaszcza śniadania i kolacje) i tylko to jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



czekamy

u nas jogurty po pierwszym szale już są be, więc nawet się nie fatyguje z tym do niej.

Napisane przez archinta

Nie chyba tylko koniecznie!!!!!!!!!!!

Oto i Nadia po bitwie, jak zwykle wygral dziec jedzenie jogurtu lyzeczka skonczylo sie placzem, wrzucilam do butelki to co zostalo z 30ml mleka i wciagnela ot tak raz dwa Smiesznie bedzie wygladac jak pojdzie do szkoly i bedzie jadla drugie sniadanie z butelki

[mama zosi]

Napisane przez archinta

Domofon- dzwoni kurier - już sie zacieszam na wózek, a tu kosmetyki , które wczo.zamówiłam
Szlag mnie trafi!!!!!!!!!!!!

a w innym wypadku tak byś się z kosmetyków cieszyła

[cotynato]

Hahah jaka mina przerażona

Ja mówię o tych takich zwykłych biszkoptach Lu czy jak to tam
A inne mamy takie specjalne z działu dzieciowego chyba hipp co wyglądaja jak te przekąski dla piesków coś prawie jak mała kosteczka. I smakują jak te acelinkowe masełkowe ciasteczka
Poza tym dzięki indygo i jej chrupaczkom dotarłam do tych takich mini syropinaków i to też cieszy się uznaniem chociaż o wiele mniejszym niż chrupki np.
Filip też na początku nie łapał ocb z chrupkiem. Wsadzał do buzi, robił zniesmaczoną minę a teraz wcina aż miło i wyrywa mi z ręki jak niosę
Gorzej, że u nas mało co obiadków je. Więcej deserków bo mama jak myśli że ten słoik trzeba podgrzać, żółtko gotować to odkłada na później aż nagle jest wieczór i kąpiel

[archinta]

Napisane przez Sharifa

Oto i Nadia po bitwie, jak zwykle wygral dziec jedzenie jogurtu lyzeczka skonczylo sie placzem, wrzucilam do butelki to co zostalo z 30ml mleka i wciagnela ot tak raz dwa Smiesznie bedzie wygladac jak pojdzie do szkoly i bedzie jadla drugie sniadanie z butelki

jaka mina przerażona
Ale ta czarne oczęta

Napisane przez mama zosi

a w innym wypadku tak byś się z kosmetyków cieszyła

no niby tak

Napisane przez cotynato

Hahah jaka mina przerażona

Ja mówię o tych takich zwykłych biszkoptach Lu czy jak to tam
A inne mamy takie specjalne z działu dzieciowego chyba hipp co wyglądaja jak te przekąski dla piesków coś prawie jak mała kosteczka. I smakują jak te acelinkowe masełkowe ciasteczka
Poza tym dzięki indygo i jej chrupaczkom dotarłam do tych takich mini syropinaków i to też cieszy się uznaniem chociaż o wiele mniejszym niż chrupki np.
Filip też na początku nie łapał ocb z chrupkiem. Wsadzał do buzi, robił zniesmaczoną minę a teraz wcina aż miło i wyrywa mi z ręki jak niosę
Gorzej, że u nas mało co obiadków je. Więcej deserków bo mama jak myśli że ten słoik trzeba podgrzać, żółtko gotować to odkłada na później aż nagle jest wieczór i kąpiel

do czego??
Ja twardo obiady daję na 2 posiłek(i sama gotuję ) - ale jeśli chodzi o żółtko czy mięsko to rzadko

[mama zosi]

Sharifa mina bezcenna

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

idziemy zaraz z kotem do weta obciąć mu pazury i skubany coś przeczuwa, bo zaraz mnie zje

[Sharifa]

Napisane przez cotynato

Hahah jaka mina przerażona

Ja mówię o tych takich zwykłych biszkoptach Lu czy jak to tam
A inne mamy takie specjalne z działu dzieciowego chyba hipp co wyglądaja jak te przekąski dla piesków coś prawie jak mała kosteczka. I smakują jak te acelinkowe masełkowe ciasteczka
Poza tym dzięki indygo i jej chrupaczkom dotarłam do tych takich mini syropinaków i to też cieszy się uznaniem chociaż o wiele mniejszym niż chrupki np.
Filip też na początku nie łapał ocb z chrupkiem. Wsadzał do buzi, robił zniesmaczoną minę a teraz wcina aż miło i wyrywa mi z ręki jak niosę
Gorzej, że u nas mało co obiadków je. Więcej deserków bo mama jak myśli że ten słoik trzeba podgrzać, żółtko gotować to odkłada na później aż nagle jest wieczór i kąpiel

Ja jajka gotuje z samego rana jak robie inne rzeczy w kuchni, a potem dodaje do obiadku. Co prawda wiekszosc obiadku i tak idzie do zlewu, ale trudno.

Napisane przez mama zosi

Sharifa mina bezcenna

Taaa, nie dosc, ze mama lyzeczka katuje to jeszcze celuje aparatem i lampa po oczach blyska, niedobra

[emma85]

Napisane przez archinta

witaj
Jak tam u Was nocki, jedzonko?? Karmicie się mm czy kp??

Karmimy się piersią i słoiczkami, czasem coś sama małej ugotuję jak mam nastrój. Z jedzeniem nie mamy większych problemów, Hania uwielbia nowe smaki. W tamtym tygodniu przebyła trzydniówkę i od tej pory apetyt jej się nieco zmniejszył, mam nadzieję, że wróci do normy
Nocki mamy spokojne, już od dawna mała budzi się ok 5,6 rano, biorę ją wtedy do siebie do cyca i śpimy sobie dalej do 8,9
Dołączam zdjęcie mojego Hanka

[archinta]

Póki co zakleiłam szuflady taśmą klejącą bo mały otwiera i mało się nie trzasnął

Hania już stoi???

[martunia_199]

Napisane przez emma85

Karmimy się piersią i słoiczkami, czasem coś sama małej ugotuję jak mam nastrój. Z jedzeniem nie mamy większych problemów, Hania uwielbia nowe smaki. W tamtym tygodniu przebyła trzydniówkę i od tej pory apetyt jej się nieco zmniejszył, mam nadzieję, że wróci do normy
Nocki mamy spokojne, już od dawna mała budzi się ok 5,6 rano, biorę ją wtedy do siebie do cyca i śpimy sobie dalej do 8,9
Dołączam zdjęcie mojego Hanka

kolejna niebieskooka blondynka

Napisane przez archinta

Póki co zakleiłam szuflady taśmą klejącą bo mały otwiera i mało się nie trzasnął

Hania już stoi???

Zuzia też już tak stoi

[minio1984]

Hej!
Jestem już po ginie, załatwiłam co chciałam i na następnej wizycie postanowione: zakładam sobie wkładkę
Młody śpi na balkonie, bo tak szczerze nie chce mi sie wychodzić na spacer, ale świeżego powietrza niech sobie łyknie na lepszy sen

Napisane przez MalgosiaM8

a mój właśnie się domaga, wystarczy że go przytule do piersi to już szuka buzią , czy łapkami cycka
a jak się przyssie to jest takie westchnięcie "ehhh"

Korci mnie coś innego ugotować dla Stasia, ale właśnie co innego oprócz zupki ?
Młody je tylko moe jedzenie, bo słuchajcie wymiotuje po słoiczkach obojetnie czy zupka czy deser, wszystkoo wychodzi z powrotem buzią, a jak mu zetre jabłka, banana to jest idealnie, tak samo z zupkami.
Zauwazyłam też że soków bobovity nie trawi, albo herbatkę, albo sok z Gerbera , one nie są dosładzane.
Bobowita ulewa. Biszkopty też z jak najmnijeszą ilością cukru, te najtańsze no way, muszą być petitki żeby nie ulał.
Trawił mi się gagatek co cukru nie lubi

śli już prawie 2 godziny , a ja z nim spałam, ale co za dużo to nie zdrowo ale chora jestem to mi trochę sen lepiej robi na kondycje ciała

Tak myślałam żeby ugotować jakieś kluseczki ale z czym no własnie, albo ryż, ryż to może z jabłkiem tartym, ale kluseczki, może brokuł z kurczakiem hm kombinuje bo czas chyba coś urozmaicać. Dziś brokułową nastawie, ale za dwa dnii już bym nad czymś innym się zastanowiła.

Małgoś wcześniej też tak robił, jak tylko przytuliłam to szukał cycka, bluzkę szarpał, a teraz juz nie.

Mi też się znudziły takie zwykłe zupki i mam ochotę mu ugotować spaghetti i lazanie widziałam takie słoiczki po 8 m Gerbera, zgapiłam skład i będę robić Ciekawe czy posmakuje
Małgosia Staś wie co najlepsze, świeże a nie jakieś słoiki A tak na poważnie to nie wiem?
U nas z obiadkami czy słoiczkowy czy domowy wcina a deserki owocowe tylko ze słoiczka, domowych nie chce i go cofa, także odwrotnie znowu
U nas chrupki czy biszkopty chyba się znudziły, bo nie za bardzo chce jeść, ciamknie parę razy i wyrzuca. Muszę chyba te ciasteczka z Hippa spróbować, może podejdą

I życzę dużo zdrówka

Napisane przez mama zosi

dlatego odpuściłam, ale on już jakiś czas nie śpi, a cycuś ostatni był chyba przed 8

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------



no Małgosia ja też dumam co by tu zrobić co zupką nie jest

a Stasiek wie co dobre, nie chce sztuczności jak może dostać od mamy z miłością robione, nie tam taka masówka sklepowa

MamoZo to widocznie potrzebuje mniej jedzenia, a co dajesz na śniadanie?

Napisane przez emma85

Karmimy się piersią i słoiczkami, czasem coś sama małej ugotuję jak mam nastrój. Z jedzeniem nie mamy większych problemów, Hania uwielbia nowe smaki. W tamtym tygodniu przebyła trzydniówkę i od tej pory apetyt jej się nieco zmniejszył, mam nadzieję, że wróci do normy
Nocki mamy spokojne, już od dawna mała budzi się ok 5,6 rano, biorę ją wtedy do siebie do cyca i śpimy sobie dalej do 8,9
Dołączam zdjęcie mojego Hanka

Hania fajniutka, i jaka juz samodzielna, sama stoi

Sharifa zdjęcie boskie, a z jedzeniem u nas zupełnie odwrotnie, łyżeczką zje wszystko, nawet soczki pije łyżeczką a butlą nic, zupełnie, smoczka gryzie dla zabawy ale nie napije się nawet łyka, więc może sie zamienimy, co?

Archi ja mogę oddać trochę jedzenia Adaniowego na rzecz czołgania się

[archinta]

Właśnie wróciliśmy do domu po ewakuacji... Mały przesikany na wylot, okoopany i głodny- na szczęście dzielny i niezbyt marudny. Kocica wystraszona, psica zadowolona ze spaceru bo ost ciągle tylko w domu bo kuleje.
Indi- kiedys mi pisałaś , a propos naszych częstych wyjazdów na wieś, ze przy ewakuacji będę miała obcykane jak sie spakować, no neistety , nie miałam. Jak stał strażak w drzwiach i kazał wychodzić to tylko myślałam w co na szybko ubrać małego i gdzie się kot zbunkrował. Takze suma sumarum nie wzięłam żadnych pieluch na przewinięcie, ani portfela

Napisane przez martunia_199

Zuzia też już tak stoi

wiem wiem- zdolniacha nooo!!!

Napisane przez minio1984

U nas z obiadkami czy słoiczkowy czy domowy wcina a deserki owocowe tylko ze słoiczka, domowych nie chce i go cofa, także odwrotnie znowu
a ja nawet nei wiem z czego miałabym zrobić domowe "owocki"

Archi ja mogę oddać trochę jedzenia Adaniowego na rzecz czołgania się

hihi- kolejna rzecz do wymiany

[minio1984]

Napisane przez archinta

Właśnie wróciliśmy do domu po ewakuacji... Mały przesikany na wylot, okoopany i głodny- na szczęście dzielny i niezbyt marudny. Kocica wystraszona, psica zadowolona ze spaceru bo ost ciągle tylko w domu bo kuleje.
Indi- kiedys mi pisałaś , a propos naszych częstych wyjazdów na wieś, ze przy ewakuacji będę miała obcykane jak sie spakować, no neistety , nie miałam. Jak stał strażak w drzwiach i kazał wychodzić to tylko myślałam w co na szybko ubrać małego i gdzie się kot zbunkrował. Takze suma sumarum nie wzięłam żadnych pieluch na przewinięcie, ani portfela


wiem wiem- zdolniacha nooo!!!

hihi- kolejna rzecz do wymiany

Archi no nieźle z tą ewakuacją. Dobrze, że już w domu.
A jak z tą babą co fajki pali? Poprawiła się?

O owocki domowe to zrobiłam tylko banana z jabłkiem i same jabłko i tyle bo nie chciał jeść więc dałąm spokój. A tak to myślałam, że można by zrobić z gruszek, śliwek i teraz w sklepach jest.
Ja wczoraj swojemu dałam deser egzotyczny i wcinał

[MalgosiaM8]

Napisane przez martunia_199

a ja jeszcze nie próbowałam biszkoptów - one mają gluten??

si

Napisane przez archinta

Tez bym w sumie coś moze wiecej ugotowala ale jekoś veny brak. Musze spojrzeć na te przepisy co Miss kiedyś dawała. I odkopac książkę co Agnieszka mailem przesyłała

ja też
właśnie ta wena

Napisane przez Sharifa

Oto i Nadia po bitwie, jak zwykle wygral dziec jedzenie jogurtu lyzeczka skonczylo sie placzem, wrzucilam do butelki to co zostalo z 30ml mleka i wciagnela ot tak raz dwa Smiesznie bedzie wygladac jak pojdzie do szkoly i bedzie jadla drugie sniadanie z butelki

hahah jaka przerażona, upaćkana słodko

Napisane przez cotynato

Gorzej, że u nas mało co obiadków je. Więcej deserków bo mama jak myśli że ten słoik trzeba podgrzać, żółtko gotować to odkłada na później aż nagle jest wieczór i kąpiel

ja się jakoś sztywno trzymam, że ma być deserek obiadek i inne żarcia w ciągu dnia, bo mi potem w nocy woła jeśc

Napisane przez archinta

Ja twardo obiady daję na 2 posiłek(i sama gotuję ) - ale jeśli chodzi o żółtko czy mięsko to rzadko

ja o tym durnym żółtku cały czas zapominam

Napisane przez minio1984

Mi też się znudziły takie zwykłe zupki i mam ochotę mu ugotować spaghetti i lazanie widziałam takie słoiczki po 8 m Gerbera, zgapiłam skład i będę robić Ciekawe czy posmakuje
Małgosia Staś wie co najlepsze, świeże a nie jakieś słoiki A tak poważnie to nie wiem?
U nas z obiadkami czy słoiczkowy czy domowy wcina a deserki owocowe tylko ze słoiczka, domowych nie chce i go cofa, także odwrotnie znowu
U nas chrupki czy biszkopty chyba się znudziły, bo nie za bardzo chce jeść, ciamknie parę razy i wyrzuca. Muszę chyba te ciasteczka z Hippa spróbować, może podejdą

te nasze dzieciaczki każde inne, niby ten sam wiek , ale różnice są ogromne, jeden je , drugi nie , jedno stoi drugie nie itp


dziś był upadek z łóżka młodego spadł na cały bok, a ja się tylko odwróciłam po skarpetki dla niego, a ten z łóżka chyba fikołka zrobił żeby tak spaść.... ja gorzej ryczałam niż on , nogi miałam jak z waty... potem go dotykałam czy go nic nie boli, a ten się śmiał