Problemy z TŻ a może to ze mną coś jest nie tak??? =(

[elisek]

Bess, superdzielna dziewczynko Na pocieszenie (chociaż już teraz niepotrzebnie) powiem, że tkwiąc w narzeczeństwie/związku też tolerowałam nieco więcej humorów, niż będąc żoną. W momencie zawarcia związku małżeńskiego i tym mocniej powicia potomka, skończyło się nawet najbardziej niewinne "babci sranie" czy zastanawiające zachowania. Zresztą tak się umówiliśmy, w końcu w przysiędze małżeńskiej nie ma mowy o dziwkach.Wóz albo przewóz.
Ogólnie - moja tolerancja się drastycznie zmniejszyła
Miał miejsce dziwny paradoks - będąc "dziewczyną" miałam świadomość i przekonanie, że mogę w każdej chwili "to" przerwać i powiedzieć "żegnam" i to pozwalalało na więcej. W zalegalizowanym związku nie było już tej świadomości, wszystko było bardziej realne i rzeczywiste, poważne i dojrzałe, na pewne rzeczy rozum nie dawał już pozwolić czy spojrzeć luzacko.

[miphuhiz]

Ja nawet nie wspominam co robiłam "w imię miłosci". Jak sobie przypomne to umieram z wewnetrznego wstydu.
Na serio Kami. Nie warto mu "nawrzucać". Potem bedziesz sie tylko wstydzic i nic wiecej.

[kami828]

Ok niech spada a ja jestem zła bo nie mam kasy na balety i jest nie fajnie,Tomek sie nie odzywa jest pięknie super wieczór oby tak dalej

[miphuhiz]

Jesli to Cie pocieszy to ja tez siedze sama w domu i nie mam co robic. Chyba sobie zrobie frytki i pomaluje paznokcie. Tobie tez radze zrobic cos dla siebie

[mały_groszek]

dziwi mnie Twoja postawa ogólnego wkurzenia na cały świat
musisz chyba trochę wyluzować...i nie oczekiwać od innych,że będą ciągle poświęcać Ci czas
zajmij się dzisiejszego wieczoru sobą - poczytaj coś,obejrzyj fajny film,zrób sobie miłą,relaksującą kąpiel...
to naprawdę pomaga

[Ptysio5]

Napisane przez kami828

Ok niech spada a ja jestem zła bo nie mam kasy na balety i jest nie fajnie,Tomek sie nie odzywa jest pięknie super wieczór oby tak dalej

Kami...
To żaden sposób! Z deszczu pod rynnę, dziewczyno daj sobie czas, nabierz dystansu i ochłoń z tych emocji bo pękniesz w końcu

[kami828]

Ehhh byłam na baletach jednak bo w domu nie mogłam wytrzymać,przed baletami rozmawiałam z kuzynem Jarka(chłopakiem mojej siostrzenicy zreszta) niby sie z nim widział i mówił mu o naszej kłótni,powiedział ze koleżanki mu zabrały tel. na imprezie hehe żłosne !!! A na baletach znowu zrobiłam coś głupiego :/ całowałam sie z kumplem tego łepka co z nim kręciłam w wakacje ehhhh masakra wszyscy sie ze mnie śmieją że mi odwala i to prawda.Czuje sie jak szmata,nigdy taka nie byłam!Robie same głupoty na dodatek w domu wszyscy mnie wkurzaja z chęcią bym wyjechała stad w****u ale nie mam gdzie i jak ja mam wytrzymac co?Bo ja nie mam pomysłu

[kami828]

Już tu nikt nie pisze ale ja sobie popisze bo chyba nie wytrzymam Same problemy mam naprawde już dość.Ciągle tylko łykam tabletki uspokajające które nie pomagają,chodze cały czas zdenerwowana(brat mnie wkurza szkoda gadać) jestem kłębkiem nerwów nie moge sie uspokoić.Myśle o tym jak moje zycie wygląda i wcale mi sie to nie podoba.Znaowu mysle o śmierci,NIE nie z powodu jarka bo umrzeć to zbyt mały powód aby przestać kochać ale ogólnie.Nie mam skończonej szkoły(długa historia) nie mam pracy (w moim mieście napewno jej nie dostane) zero perspektyw na przyszłość,w domu źle sie dzieje a w mojej głowie straszne myśli.Wczorajszą noc całą przepłakałam.Jak zwykle prosiłam Boga żeby mnie "zabrał do siebie" żebym sie nie obudziła już więcej Naprawde tego chce! Tutaj nie zaczne wszystkiego od początku,chciałabym wyjechać ale nie mam gdzie nie mam już żadnych szans na normalne życie.Mam 20 lat i dość życia które dopiero sie zaczęło a chce już je skończyć.Chciałabym i marze o tym aby wyjechać,pracować i żyć z dala od tego domu,tego miasta,tych ludzi.Nie wiem co mam robić rozpadam sie,najgorsze ze nie mam w nikim oparcia,wszyscy potrafią tylko mówić "jutro będzie lepiej,do jutra Ci przejdzie" ale co będzie lepiej?W jeden dzień nikt mnie nie pokocha,w jeden dzień nie znajde pracy,nie znajde przyjaciół,nie zapomne,więc po co takie gadanie?Nie rozumiem Na wszystko potrzeba czasu a ten cza smnie zabija,już mam dość naprawde.Chciałabym żeby znalazł sie ktoś kto mnie stąd poprostu zabierze,pokaże inne życie,pomoże,ale takich ludzi nie ma niestety bo komu potrzebny ktoś taki jak ja?NIKOMU

[bess]

jakie tabletki bierzesz?
Dlaczego nie mozesz skonczyc szkoły?na to nigdy nie jest za pozno,nawet na emeryturze

[kami828]

Tabletki biore jakieś ziołowe uspokajające znalazłam u siostry w szafce i zabrałam ale i tak nie pomagają.Pozatym cały czas boli mnie głowa od tamtego uderzenia i kiepsko sie czuje.Z tą szkołą to było tak że jak byłam w 2 klasie technikum to moja mama zachorowała i musiałam zostać w domu i sie Nią opiekować,zrezygnowałam wtedy ze szkoły a teraz moge jedynie skończyć 3 letnie liceum zaoczne za które w moim mieście sie płaci.

[traci]

A nioe mialas przypadkiem jakiejs pracy bo wydaje mi sie ze w ktoryms z postow pisalas cos o pracy ,ze w niej bylas czy wrocilas.Droga jest ta szkola u Ciebie w miescie???

[kami828]

Czasami pracuje za siostre w sklepie jak Ona ma urlop albo coś do załatwienia,nie mam stałej pracy może chodzi Ci o to co szłam na rozmowe o prace z koleżanką ale Jej nie dostałam.Za szkołe miesięcznie 150zł. u nas sie płaci.Nie mam pracy to nie mam na szkołe.Wczoraj weszłam na strone z ofertami pracy w Warszawie,zamieściłam ogłoszenie że chętnie zajme sie dzieckiem dzisiaj dostałam odpowiedź od jakiejś kobiety może sie uda.Chce stąd wyjechać jak najdalej,wiem że żucam sie na głęboką wode ale tylko z dala stąd zapomne o wszystkim.Sama nie wiem czy dam rade,nowe miasto,obcy ludzie ale musze stąd wyjechac bo tu nie ma żadnych perspektyw.Jestem załamana nie mam siły bez kitu nie wiem co sie ze mną dzieje

[koKOro]

nie chce odbierac Ci zludzen, ale jesli nei zalatwisz tych problemow w sobie, pojada z Toba chocby na koniec swiata.

czyli nie masz pracy, nie uczysz sie i od pn do niedzieli siedzisz w domu? pytam bo domyslam sie, ze zajecie sie czyms pomaga troche zapomniec.

[kami828]

No dokładnie tak jak piszesz nic nie robie ale widze że ta gościówa jest zainteresowana mną jako opiekunką moge jechac do Niej w każdej chwili,kwestia dogadania.Nie wiem co mam robić czy jechać...troche dzikus jestem ale coś musze robić

[koKOro]

Napisane przez kami828

No dokładnie tak jak piszesz nic nie robie ale widze że ta gościówa jest zainteresowana mną jako opiekunką moge jechac do Niej w każdej chwili,kwestia dogadania.Nie wiem co mam robić czy jechać...troche dzikus jestem ale coś musze robić

zacznij robic cos ze swoim zyciem, a zobaczysz, ze za jakis czas nabierze innego ksztaltu. Przestaniesz robic glupoty itp. Bedziesz miala cel i bedzie lepiej

[kami828]

Coś czyli co?Łatwo mówić gorzej zrobić bo ja nie moge nic zrobić na dzień dzisiejszy.Żyje z dnai na dzień a każdy dzień taki sam już mnie to męczy.Trace to co kocham,w co wierze.Chyba nigdy nie będzie "normalnie" już nie pamiętam kiedy ostatni raz sie uśmiechałam,kiedy byłam szczęśliwa.Ehhhh szkoda gadać prawda jest taka że chce stąd uciec jak najdalej tylko czy to jest jakieś wyjście?Nie sądze...może być mi jeszcze gorzej...Cóż skoro tak ma być to niech będzie...widać taki mi pisany los...

[giraffe]

Napisane przez kami828

No dokładnie tak jak piszesz nic nie robie ale widze że ta gościówa jest zainteresowana mną jako opiekunką moge jechac do Niej w każdej chwili,kwestia dogadania.Nie wiem co mam robić czy jechać...troche dzikus jestem ale coś musze robić

A gdzie zamieszkasz , skoro chesz jechać do Warszawy ?? Przecież to też wiąże się z kosztami (chyba, że masz tam rodzinę).

[koKOro]

Napisane przez kami828

Coś czyli co?Łatwo mówić gorzej zrobić

masz racje, fantastyczne wytlumaczenie - tylko, ze z niego nie bedziesz miala korzysci.

bez wzgledu na to co bysmy Ci zaproponowaly i tak znajdziesz wytlumaczenie na nie.

wiele razy widzialam jak ludzie przenosili gory mimo, ze najlatwiej byloby sie poddac, dlatego nie bede poblazliwa

[Nikitta85]

Kochana rozumiem Cie ze jest ci ciezko.(Sama jestem w zwiazku na odleglosc) Skoro twierdzisz ,ze go kochasz musisz byc wytrwała i walczyc o niego ale pamietaj zeby wiedziec gdzie lezy granica. Nie mozesz pozwolic sobie aby on toba pomiatal.
Pozdrawiam Serdecznie

[giraffe]

Napisane przez Nikitta85

Kochana rozumiem Cie ze jest ci ciezko.(Sama jestem w zwiazku na odleglosc) Skoro twierdzisz ,ze go kochasz musisz byc wytrwała i walczyc o niego ale pamietaj zeby wiedziec gdzie lezy granica. Nie mozesz pozwolic sobie aby on toba pomiatal.
Pozdrawiam Serdecznie

Przeczytaj lepiej CAŁY WĄTEK bo nie jesteś w temacie.

[kami828]

giraffe zamieszkam u rodziny u której będę pracować,a będę zarabiać 600-800 zł. to dużo?plus zakwaterowanie i wyżywienie.Będę w miejscowości niedaleko Wawy,nie mam tam znajomych ani rodziny,jedynie wirtualnego znajomego z gg który studiuje w Wawie myśle że mi pomoże w razie czego,mamy dobry kontakt.Ciągle sie zastanawiam i dogaduje sprawe z tą klientką co chce żebym przyjechała.Nie wiem czy dobrze robie ale od czegoś musze zacząć.Jeszcze poszukam w moim mieście czegoś ale jak nie znajde to jade,mam na to miesiąc czasu.

[bess]

Mysle ,ze jesli rodzina jest pewna uczciwa to mozesz sprobowac.Bedziesz sie zajmowac dzieckiem czy rowniez calym domem?

[kami828]

Do moich obowiązków będzie należała opieka nad maleństwem tylko.Nie wiem czy rodzina jest udczciwa itd. i wogóle to obcy ludzie,obce miejsce nie wiem czy sie odnajde.Boje sie ale chce chyba spróbować.

[Ptysio5]

Napisane przez Nikitta85

Kochana rozumiem Cie ze jest ci ciezko.(Sama jestem w zwiazku na odleglosc) Skoro twierdzisz ,ze go kochasz musisz byc wytrwała i walczyc o niego ale pamietaj zeby wiedziec gdzie lezy granica. Nie mozesz pozwolic sobie aby on toba pomiatal.
Pozdrawiam Serdecznie

omg

Kami, może spróbuj... bo jak rozumiem u siebie nie widzisz szans zatrudnienia?

[kami828]

Ptysio5 spróbuje coś załatwić,kumpel mi też coś załatwia ale też w innym mieście niż mieszkam,jest szansa na prace w barze albo w hipermarkecie gorzej z mieszkaniem ale za tym też sie rozejży.Chce być samodzielna,naprawde zacząć WSZYSTKO od początku.Te miejsce,Ci ludzie za bardzo mi przypominają o tym co złego mnie spotkało.

Wiem że nie powinnam ale myśle o Jarku Tęsknie za Nim bardzo ale mam nadzieję że przestane,bo On nie jest tego wart

Ide do pracy za siostre do sklepu a z chęcią nie wychodziłabym z domu

[Engelchen]

Dziewczyno musisz wychodzic z domu bo tylko tak otrzasniesz sie z tego.\ i zaczniesz normalnie zyc.
Dobrze ze masz juz jakies perspektywy, ze nie siedzisz biernie w chalupie a cos zaczyna sie dziac dobrego w twoim zyciu.
Pamietaj ze zawsze gdzies czeka na ciebie szczescie... moze wlasnie w tej Warszawie...
Tego ci zycze z calego serca
do gory glowa i mysl pozytywnie

[kami828]

Dzisiaj był u mnie w pracy kumpel tzn. ten koleś co sie we mnie bujał i cały czas mu nawijałam że mam dość,że nie widze sensu w życiu itd. niby żartowaliśmy ze se coś zrobie ale ja mówiłam to nie na żarty a On sie śmiał i nie waiął tego do siebie.Nie wierzy mi hehe A gdybym naprawde chciała se coś zrobić?Nie mam odwagi ale gdyby?Zero wsparcia kompletnie.Z tą Warszawą to sie jeszcze zastanawiam,w horoskopie mi pisało że gdzieś zaczne nowe życie,poznam nowych ludzi że ktoś pokaże mi inna rzeczywistość tylko musze sie gdzieś przenieść hehe Może akurat ta Wawa to jest to nie wiem.A Wy dziewczyny nie znacie nikogo kto potrzebuje opiekunki do dziecka?jakiejś taniej stancji albo pracy w jakimś barze czy sklepie?Już tak kombinuje że masakra ale chce sie stąd wyrwać.

[traci]

Spobuj u tej rodziny ,zawsze mozesz odejsc jesli cos bedzie nie tak a sprobowac zawsze warto.Moze poznasz kogos tam i znajdziesz lepsza prace? Moe bedziesz mogla wrocic do szkoly.Probuj co Ci szkodzi.

[et-ka]

Kami, a masz doświadczenie w opiece nad dziećmi? wiesz, że dasz sobie z tym radę? nie boisz się? bo jeśli jestes pewna, że Ci sie uda, to może warto zaryzykowac

[kami828]

Opiekowałam sie moją bratanicą ale nie jak miała 7-miesięcy więc nie jestem na 100% pewna że sobie poradze.