Koty część IV

[esfira]

Napisane przez Siejusia

Ancijomak siedzi teraz koło jej koszyczka i pilnuje, żeby nikt nie zrobił jej krzywdy... Boże, jaki on jest słodki z tą swoją kocią miłością

Ancijomak chyba nie miał w życiu za dużo kontaktu z innymi kotami?

[Lenka 91]

Napisane przez Siejusia

Ancijomak siedzi teraz koło jej koszyczka i pilnuje, żeby nikt nie zrobił jej krzywdy... Boże, jaki on jest słodki z tą swoją kocią miłością

: love::l ove::lo ve:

[Siejusia]

Napisane przez monika_sonia

Czuje, że jej krzywdy nie zrobicie . Dbaj o nią.

Waży tyle co Sonia, Sonia trzyma wagę, równo 5kg a było 5,2 przez moment.

Daj znać, czy też tak śmiesznie dziamdzia chrupki jak Sonik.

Nie, no błagam Cię... Traktuję ją na równi z Ancijomakiem. Poza tym ja uwielbiam zwierzuszki, czytałam sporo o tej rasie, także luz.

Ona jak je, to tak śmiesznie dziumdzia językiem i tak jakby podrzuca jedzenie do góry i łapie, a część tego jedzenia ląduje na ziemi, śmiesznie to wygląda

Strasznie chce się tulić. Dużo mruczy

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

Napisane przez esfira

Ancijomak chyba nie miał w życiu za dużo kontaktu z innymi kotami?

Dwa razy miał kontakt i dwa razy pchał się do miziania i dostał lanie od tych kotów, musieliśmy go zbierać, bo stał jak wryty, w ogóle się nie bronił. Dalej się pcha

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez Lenka 91

: love::l ove::lo ve:

[iwona1110]

Napisane przez Siejusia

Nie, no błagam Cię... Traktuję ją na równi z Ancijomakiem. Poza tym ja uwielbiam zwierzuszki, czytałam sporo o tej rasie, także luz.

Ona jak je, to tak śmiesznie dziumdzia językiem i tak jakby podrzuca jedzenie do góry i łapie, a część tego jedzenia ląduje na ziemi, śmiesznie to wygląda

Strasznie chce się tulić. Dużo mruczy

Siejusia piekna brytyjka

Lenka zdradzasz Horusa?

[Siejusia]

Napisane przez iwona1110

Siejusia piekna brytyjka

Fakt, jest piękna. I taka... Delikatna. Trudno to opisać. Szaleję za nią

[Malla]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Ogrodowa przybyszka

Śliczna, oryginalna! Wiedziałam, że nie wytrzymasz długo bez kota, nawet podwórkowego

Coś jeszcze miałam napisać... A, bure rządzi!

Napisane przez Siejusia

Ancijomak do niej podchodzi. Ona siedzi w koszyczku i na niego syczy, a on zagląda bardzo ciekawy.

No, no, ciekawe, jak się ich przyjaźń rozwinie
Mój też był do tej pory ciekawy innych kotków, tylko one go tłukły. Obrazek jak Twój trzeci tęczowy nigdy nie miał miejsca

Ciężko będzie Wam ją oddać jej Pani...

[iwona1110]

Za dużo mi się zachwycacie ta brytyjką więc musze zainterweniować

Instrukcja obsługi lodówki:

1. otwieramy lodówke
2. wyjmujemy kota
3. wyjmujemy to co chcielismy wyjąc
4. zamykamy lodówke

[Malla]

Ależ on ma długi ogon!

Tematycznie
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=614009

[Siejusia]

Napisane przez Malla

No, no, ciekawe, jak się ich przyjaźń rozwinie
Mój też był do tej pory ciekawy innych kotków, tylko one go tłukły. Obrazek jak Twój trzeci tęczowy nigdy nie miał miejsca

Ciężko będzie Wam ją oddać jej Pani...

Szara odpuszcza. Czarne ciągle się pcha i głaszcze ją łapką. Ona coraz mniej się opiera. On do niej podchodzi bardzo delikatnie, bez stresu, co chwilę odpuszcza i znów wraca.. Robi to kurde z takim wyczuciem, że aż mi trudno w to uwierzyć

Będzie. Pewnie serce mi pęknie

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Napisane przez iwona1110

Za dużo mi się zachwycacie ta brytyjką więc musze zainterweniować

Instrukcja obsługi lodówki:

1. otwieramy lodówke
2. wyjmujemy kota
3. wyjmujemy to co chcielismy wyjąc
4. zamykamy lodówke

Piękny
Majonez Dekoracyjny jest najsmaczniejszy

[laisla]

Ancij ma przyjaciółkę To się będzie działo Ale strasznie kochany i przyjazny jak widzę
Ach doczytałam, że tylko tymczasowo

[Siejusia]

Napisane przez laisla

Ancij ma przyjaciółkę To się będzie działo Ale strasznie kochany i przyjazny jak widzę
Ach doczytałam, że tylko tymczasowo

Mhm Jest nią bardzo zafascynowany
Tymczasowo, tymczasowo... Szkoda, ale tak czy siak będziemy się dokacać. Można powiedzieć że to taka próba generalna

[Siejusia]

-Daisy, która jest godzina?
-Nie wiem, ale już bardzo późno...
-Dobrze, to śpijmy już.

[laisla]

Ona na drugim zdjęciu to chyba syczy Ale słodkie z tą łapką głaskającą

[Siejusia]

Napisane przez laisla

Ona na drugim zdjęciu to chyba syczy Ale słodkie z tą łapką głaskającą

No wiadomo że się nie śmieje
Ale już śpią koło siebie i mała nie syczy, ogromny krok na przód, tym bardziej że znają się od 5 godzin

[laisla]

Napisane przez Siejusia

No wiadomo że się nie śmieje
Ale już śpią koło siebie i mała nie syczy, ogromny krok na przód, tym bardziej że znają się od 5 godzin

Moje kobity po półtorej roku nie śpią obok siebie więc Ancij jest wyjątkowo prorodzinny Ostatnim osiągnięciem jest ograniczenie ilości kuwet do jedynej w łazience i zostawianie dam na noc nie oddzielonych zamkniętymi drzwiami więc pewnie cierpliwość powoli zostaje wynagrodzona

[ziazik]

bardzo bardzo sie ciesze z takiego poczatku Ancijka i Daisy. Kamien z serca

[Siejusia]

Napisane przez laisla

Moje kobity po półtorej roku nie śpią obok siebie więc Ancij jest wyjątkowo prorodzinny Ostatnim osiągnięciem jest ograniczenie ilości kuwet do jedynej w łazience i zostawianie dam na noc nie oddzielonych zamkniętymi drzwiami więc pewnie cierpliwość powoli zostaje wynagrodzona

No jest Potworny pieszczoch
No... Naprawdę należy się

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:33 ----------

Napisane przez ziazik

bardzo bardzo sie ciesze z takiego poczatku Ancijka i Daisy. Kamien z serca

Ja też Daisy już całkiem przestała fukać. Daje się macać Ancijomakowi

[anty_lopka]

Wieści z linii frontu: byliśmy wieczorem u veta (swoją drogą bardzo sympatyczna i kociasta kobitka ), od razu jak tylko Celina wylądowała na stole diagnoza: przepuklina. I to spora Na operowanie było już za późno, bo jednak kota przez cały dzień nie odmawiała sobie posiłków, dlatego jesteśmy umówieni na dziś, na 12. Biedna moja mała nic nie jadła od wczoraj, o 3 urządziła nam żałosny koncert przed lodówką Jak TŻ jadł rano śniadanko to usiadła mu za plecami i tylko zaglądała raz z prawej, raz z lewej, bo a nuż coś tam mu spadnie? A vetka naprawdę świetna, spodobało mi się jej podejście do kocicy - widziała ją pierwszy raz i już ją tuliła i tak miło do niej gadała na uszko Po południu dam znać co i jak.
A Celinka dziękuje i mrusia za Wasze kciuki i wsparcie


Siejusia, kociczka cudowna taka słodka kluseczka ile ona ma? A Ancijek jest słodziutki i koffany.

Iwona, nie martw się, Horusek i tak jest the beściak i cukierek

[Anitast]

Anty_lopka dobrze ze poszłas do Veta , ja pamietam moja Giulietta po sterylce tez miała taka gule i tez była otwierana drugi raz , potem schodzila ropa , która Vetka spuszczala , antybiotyk , ale wszystko szybko sie zagoilo
Tez koteczce życzę szybkiego powrotu do zdrowia

[ziazik]

Napisane przez iwona1110

Za dużo mi się zachwycacie ta brytyjką więc musze zainterweniować

Instrukcja obsługi lodówki:

1. otwieramy lodówke
2. wyjmujemy kota
3. wyjmujemy to co chcielismy wyjąc
4. zamykamy lodówke

Zazdrośnik
Horusek

Napisane przez laisla

Moje kobity po półtorej roku nie śpią obok siebie więc Ancij jest wyjątkowo prorodzinny Ostatnim osiągnięciem jest ograniczenie ilości kuwet do jedynej w łazience i zostawianie dam na noc nie oddzielonych zamkniętymi drzwiami więc pewnie cierpliwość powoli zostaje wynagrodzona

Długo to trwa

U nas wczoraj juz było wylizywanie kotka przez Safirkę i wspólne gonitwy, mały sie jej już nie boi i zwiewa na z góry upatrzone pozycje, gdzie może ją pacać łapą, jak sie do niego dobiera i ukochał Safirkową kuwetę, o której wszyscy mówili, ze nie bedzie umiał sie do niej wspiąć spali z nami razem na jednym łózku już druga noc

Napisane przez anty_lopka

Wieści z linii frontu: byliśmy wieczorem u veta (swoją drogą bardzo sympatyczna i kociasta kobitka ), od razu jak tylko Celina wylądowała na stole diagnoza: przepuklina. I to spora Na operowanie było już za późno, bo jednak kota przez cały dzień nie odmawiała sobie posiłków, dlatego jesteśmy umówieni na dziś, na 12. Biedna moja mała nic nie jadła od wczoraj, o 3 urządziła nam żałosny koncert przed lodówką Jak TŻ jadł rano śniadanko to usiadła mu za plecami i tylko zaglądała raz z prawej, raz z lewej, bo a nuż coś tam mu spadnie? A vetka naprawdę świetna, spodobało mi się jej podejście do kocicy - widziała ją pierwszy raz i już ją tuliła i tak miło do niej gadała na uszko Po południu dam znać co i jak.
A Celinka dziękuje i mrusia za Wasze kciuki i wsparcie

Dobrze, ze pojechałaś do weta, pomyślnego przebiegu operacji i szybkiej rekonwalescencji życzę

[Lenka 91]

Napisane przez iwona1110

Siejusia piekna brytyjka

Lenka zdradzasz Horusa?

nigdy! Horus to mój przyszły zięć przecież jakbym mogła o nim zapomnieć

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez anty_lopka

Wieści z linii frontu: byliśmy wieczorem u veta (swoją drogą bardzo sympatyczna i kociasta kobitka ), od razu jak tylko Celina wylądowała na stole diagnoza: przepuklina. I to spora Na operowanie było już za późno, bo jednak kota przez cały dzień nie odmawiała sobie posiłków, dlatego jesteśmy umówieni na dziś, na 12. Biedna moja mała nic nie jadła od wczoraj, o 3 urządziła nam żałosny koncert przed lodówką Jak TŻ jadł rano śniadanko to usiadła mu za plecami i tylko zaglądała raz z prawej, raz z lewej, bo a nuż coś tam mu spadnie? A vetka naprawdę świetna, spodobało mi się jej podejście do kocicy - widziała ją pierwszy raz i już ją tuliła i tak miło do niej gadała na uszko Po południu dam znać co i jak.
A Celinka dziękuje i mrusia za Wasze kciuki i wsparcie

jej jak dobrze ze pojechałaś sie upewnić dobrze ze wetka ma takie podejście do zwierząt wtedy wiadomo ze są w dobrych rękach będę trzymać za pozytywny wynik zabiegu i za twoją księżniczkę zeby się szybko wykurowała

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Napisane przez ziazik

Zazdrośnik
Horusek

trzeba dbać o swoje

[Malla]

Napisane przez anty_lopka

A Celinka dziękuje i mrusia za Wasze kciuki i wsparcie

Jeszcze nie dziękuj, bo nadal trzymamy kciuki!

Napisane przez Siejusia

-Daisy, która jest godzina?
-Nie wiem, ale już bardzo późno...
-Dobrze, to śpijmy już.

Słooodko...

Napisane przez laisla

Moje kobity po półtorej roku nie śpią obok siebie więc Ancij jest wyjątkowo prorodzinny Ostatnim osiągnięciem jest ograniczenie ilości kuwet do jedynej w łazience i zostawianie dam na noc nie oddzielonych zamkniętymi drzwiami więc pewnie cierpliwość powoli zostaje wynagrodzona

Niezłe masz z nimi przejścia, trochę to smutne, bo kocia przyjaźń dużo by im dała...

Napisane przez Siejusia

Mhm Jest nią bardzo zafascynowany
Tymczasowo, tymczasowo... Szkoda, ale tak czy siak będziemy się dokacać. Można powiedzieć że to taka próba generalna

Podjęłam decyzję o niedokoceniu do czasu zmiany miejsca zamieszkania na większe. Może jakieś tymczasy, ale też tylko awaryjnie - są lepsze domy od mojego. Bez krokodyli gryzących po tyłku

[Siejusia]

Napisane przez anty_lopka

Wieści z linii frontu: byliśmy wieczorem u veta (swoją drogą bardzo sympatyczna i kociasta kobitka ), od razu jak tylko Celina wylądowała na stole diagnoza: przepuklina. I to spora Na operowanie było już za późno, bo jednak kota przez cały dzień nie odmawiała sobie posiłków, dlatego jesteśmy umówieni na dziś, na 12. Biedna moja mała nic nie jadła od wczoraj, o 3 urządziła nam żałosny koncert przed lodówką Jak TŻ jadł rano śniadanko to usiadła mu za plecami i tylko zaglądała raz z prawej, raz z lewej, bo a nuż coś tam mu spadnie? A vetka naprawdę świetna, spodobało mi się jej podejście do kocicy - widziała ją pierwszy raz i już ją tuliła i tak miło do niej gadała na uszko Po południu dam znać co i jak.
A Celinka dziękuje i mrusia za Wasze kciuki i wsparcie


Siejusia, kociczka cudowna taka słodka kluseczka ile ona ma? A Ancijek jest słodziutki i koffany.

Biedna malutka Rozumiem jak jest Ci przykro że malutka jest głodna, ja tak przeżywałam przed kastracją, aż serce pęka Głaski i mrusie dla Celinki, będziemy trzymać za nią kciuki

Ma 5 lat. Ładnie dzisiaj spała, w nocy dotykała mnie po buzi mokrym noskiem i domagała się pieszczot. Jak ją głaskałam to mrusiała Teraz weszła pod kołdrę i chyba śpi.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez Malla

Słooodko...

Podjęłam decyzję o niedokoceniu do czasu zmiany miejsca zamieszkania na większe. Może jakieś tymczasy, ale też tylko awaryjnie - są lepsze domy od mojego. Bez krokodyli gryzących po tyłku

Rozumiem Cię. Szkoda byłoby Danielsa, żeby ciągle chodził zestresowany. Ja obserwując tą słodką dwójkę zastanawiam się. Ancijomak chyba jest na nas obrażony, nie chce tulasków, a uwielbia się pieścić... Tak mi go żal

[Malla]

Napisane przez Siejusia

Rozumiem Cię. Szkoda byłoby Danielsa, żeby ciągle chodził zestresowany. Ja obserwując tą słodką dwójkę zastanawiam się. Ancijomak chyba jest na nas obrażony, nie chce tulasków, a uwielbia się pieścić... Tak mi go żal

Po wyjeździe Szarego od razu poprawiło mu się futerko. Kit z tym, że świata poza mną teraz nie widzi, bo nie wymagam tego od kota, ale nie rzyga, nie śmierdzi (posikiwał, jak się bili, zresztą obaj to robili), można go głaskać bez ryzyka wyciągnięcia garści włosów...

Na razie Anicj jest w szoku, jeszcze mu wróci ochota na mizianki

[Lenka 91]

a oto moja Hrabina

1 ktoś idzie
2 pomiziaj mnie mamo
3 dajcie mi spokój ide spać
4 na parapecie sie już nie mieszczę na szerokość ale na długość jeszcze tak
5 a ja to co?

[ziazik]

Napisane przez Lenka 91

a oto moja Hrabina

1 ktoś idzie
2 pomiziaj mnie mamo
3 dajcie mi spokój ide spać
4 na parapecie sie już nie mieszczę na szerokość ale na długość jeszcze tak
5 a ja to co?

ależ ona wydoroślała Cudna

Malla Safirce dwa razy zdarzyło się popuścić jak się czegoś wystraszyła i uciekała Przed naszym wyjazdem zaczęłam jej podawać pastę uspokajającą i w sumie do teraz jej podaję i jest dużo lepiej nie jest tak strasznie płochliwa. Tylko ma uraz do domofonu, bo u opiekunki był niestety potwornie głośny domofon i nie wiem, czy uda nam się to z niej wykorzenić. Jak dzwoni domofon zwiewa za biurko i długo nie wychodzi. Co ciekawe, jak wklepujemy kod do drzwi wejściowych, to też odzywa się w mieszkaniu brzęczyk - to na ten odgłos wychodzi do drzwi, bo nauczyła się, że to ja przychodzę z pracy Czyli rozróżnia te dwa dźwięki

Nie wiem, czy się kiedyś żaliłam, że Safirka rozchlapuje wodę z miseczki łapą zanim się napije? potem cała podłoga jest zachlapana, ściany, a ślady łapek ciągną się po całym domu. Strasznie mnie to denerwuje, bo ja jestem pedantka okropna. Zrobiła to raz przy małym i już mam dwa koty rozchlapujące wodę Skubany szybko się uczy, tylko czemu złych nawyków

[Lenka 91]

Napisane przez ziazik

ależ ona wydoroślała Cudna

no muszę przyznać że to już nie ten sam rozrabiaka tylko pannica mi sie zrobiła no i brzucio też już większy

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez ziazik

ależ ona wydoroślała Cudna

Jak dzwoni domofon zwiewa za biurko i długo nie wychodzi.

moja wtedy biegnie do drzwi i czeka aż ktoś przyjdzie gorzej jak to tylko ulotki a ona biedna czeka

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez ziazik

Nie wiem, czy się kiedyś żaliłam, że Safirka rozchlapuje wodę z miseczki łapą zanim się napije? potem cała podłoga jest zachlapana, ściany, a ślady łapek ciągną się po całym domu. Strasznie mnie to denerwuje, bo ja jestem pedantka okropna. Zrobiła to raz przy małym i już mam dwa koty rozchlapujące wodę Skubany szybko się uczy, tylko czemu złych nawyków

moja to samo robi jedzenie też łapą wyjmuje z miski i z podłogi je

[Siejusia]

Napisane przez Malla

Po wyjeździe Szarego od razu poprawiło mu się futerko. Kit z tym, że świata poza mną teraz nie widzi, bo nie wymagam tego od kota, ale nie rzyga, nie śmierdzi (posikiwał, jak się bili, zresztą obaj to robili), można go głaskać bez ryzyka wyciągnięcia garści włosów...

Na razie Anicj jest w szoku, jeszcze mu wróci ochota na mizianki

No właśnie. Jak na razie Ancijomak dalej narzuca się malutkiej, a ona syczy. Biedna, gubi mnóstwo futra. Wtula się mocno. Kochana jest. Żal mi obojga

Pewnie tak

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez Lenka 91

a oto moja Hrabina

1 ktoś idzie
2 pomiziaj mnie mamo
3 dajcie mi spokój ide spać
4 na parapecie sie już nie mieszczę na szerokość ale na długość jeszcze tak
5 a ja to co?

Uwielbiam ją

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez ziazik

Nie wiem, czy się kiedyś żaliłam, że Safirka rozchlapuje wodę z miseczki łapą zanim się napije? potem cała podłoga jest zachlapana, ściany, a ślady łapek ciągną się po całym domu. Strasznie mnie to denerwuje, bo ja jestem pedantka okropna. Zrobiła to raz przy małym i już mam dwa koty rozchlapujące wodę Skubany szybko się uczy, tylko czemu złych nawyków

Żal mi Ciebie, ale tak cholernie mnie to rozbawiło
Przepraszam

[ziazik]

Napisane przez Siejusia

Żal mi Ciebie, ale tak cholernie mnie to rozbawiło
Przepraszam

Jak mawia mój małżonek "ma się koty, ma się sprzątanie"

A w jakim skupieniu on tą wodę próbował rozchlapać słodziak

[Siejusia]

Napisane przez ziazik

Jak mawia mój małżonek "ma się koty, ma się sprzątanie"

A w jakim skupieniu on tą wodę próbował rozchlapać słodziak

Właśnie najgorsze jest to, że jak kot broi, to strasznie słodko to wygląda