Jakie błędy popełniłyście wychowując swoje dzieci?

[Groszek bez Marchewki]

Każda z nas popełniła lub prędzej czy później popełni jakieś błędy przy swoich dzieciach zarówno drobnostki jak i takie, których zaczyna się żałować dopiero po latach... Co takiego zdarzyło Wam się zrobić lub powiedzieć? Czy jest coś, czego w życiu byście nie powtórzyły po raz drugi?

[Bakteryika]

to wyjdzie w praniu pewnie za jakis ladny czas

na samym poczatku pamietam ze kazdy placz dziecka odbieralam jako ze jest glodny a nie byl
wiem na pewno ze teraz pozwalajac mu jesc przy tv popelniam duuuzy blad - i przejade sie na tym jak zablocki na mydle...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Córka w czwartek 2 lata kończy ( ) a jeszcze zasypia ze smoczkiem. Przeszkadza mi to i wiem, że wcześniej mogłam oduczyć, a teraz ciężko.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Bakteryika

to wyjdzie w praniu pewnie za jakis ladny czas

na samym poczatku pamietam ze kazdy placz dziecka odbieralam jako ze jest glodny a nie byl

u nas to samo,na początku miałam schiza pt. :nie najada się i kazde kwęknięcie trakotwałam jako komunikat "jeść"
Tak sobie mysle,ze wielu swoich błedów pewnie nie widzę,gdybyś ktoś obiektywnie spojrzał to coś by jeszcze znalazł

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post14846547 blizniaczy wątek

[diablica26_26]

"Pozwoliłam" ssać kciuk. Mały był dzieckiem smoczkowym i paluchowym. Smoczka pozbylismy się bez problemów, ale palucha smoczkowa wróżka nie zabierze Nie mam juz pomysłu jak odzwyczaić młodego od ssania kciuka

[_vixen_]

Napisane przez diablica26_26

"Pozwoliłam" ssać kciuk. Mały był dzieckiem smoczkowym i paluchowym. Smoczka pozbylismy się bez problemów, ale palucha smoczkowa wróżka nie zabierze Nie mam juz pomysłu jak odzwyczaić młodego od ssania kciuka

Ostatni odcinek programu "na klopoty zawadzka " byl poswiecony dziewczynce, ktora ssala kciuk. Za jakis tydzien odcinek bedzie dostepny na tvnplayer albo poszukaj powtorki na tvnstyle.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

u nas to samo,na początku miałam schiza pt. :nie najada się i kazde kwęknięcie trakotwałam jako komunikat "jeść"
Tak sobie mysle,ze wielu swoich błedów pewnie nie widzę,gdybyś ktoś obiektywnie spojrzał to coś by jeszcze znalazł

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post14846547 blizniaczy wątek

To chyba powszechna schiza mam piersiowych

[Klarissa]

Mnie się wydaje, że w moim przypadku za wcześnie jeszcze mówić o błędach (to nie znaczy, że ich nie popełniam, ale jeszcze ich nie widzę). Poza tym błędy mam najlepiej widzą dorosłe dzieci więc to jeszcze potrwa. Moja mama też mi ostatnio często powtarza, że dopiero gdy ma wnuki widzi, jakie błędy popełniała na swoich dzieciach

Wydaje mi się więc, że do zobaczenia swoich błędów potrzeba zmiany perspektywy.

A co do takich drobnostek to uważam, że za późno i mało konkretnie wzięłam się za naukę korzystania z nocniczka i idzie nam to ciężko. No i córka nie wyobraża sobie spania bez smoczka czy jedzenia swojego ukochanego porannego mleczka bez butelki. Ma niecałe 20 m-cy, więc jeszcze jest trochę czasu na to, ale jakoś zupełnie nie mam planu jak zabrać się za oduczanie tego...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

To chyba powszechna schiza mam piersiowych

chyba tak mnie w szpitalu wmówili,ze "nic z tego nie bedzie" i tak w tym trwałam :/

[Gosiak542]

Napisane przez Bakteryika

to wyjdzie w praniu pewnie za jakis ladny czas

na samym poczatku pamietam ze kazdy placz dziecka odbieralam jako ze jest glodny a nie byl
wiem na pewno ze teraz pozwalajac mu jesc przy tv popelniam duuuzy blad - i przejade sie na tym jak zablocki na mydle...

Widzie że nie tylko ja myslałam ze jak moje dziecko jako noworodek płacze to chce jesc Jakos do głowy mi nie przychodziły inne powody tylko od razu lampka że napewno jest głodny.. :/

[justi2511]

Napisane przez Klarissa

A co do takich drobnostek to uważam, że za późno i mało konkretnie wzięłam się za naukę korzystania z nocniczka i idzie nam to ciężko. No i córka nie wyobraża sobie spania bez smoczka czy jedzenia swojego ukochanego porannego mleczka bez butelki. Ma niecałe 20 m-cy, więc jeszcze jest trochę czasu na to, ale jakoś zupełnie nie mam planu jak zabrać się za oduczanie tego...

eeee... czy ja wiem czy za pozno, ja zaczelam dziecko sadzac gdy mialo 8mc i tak robil kupy do 15mc pozniej nagle mu to przestalo odpowiadac, gdy sadzalam go chyba "wybijal sie " i nagle kupy nie bylo a pozniej byl placz bo mial zatwardzenie... ja aktualnie probuje co jakis czas go sadzac ale czekam az sam dojrzeje do tego. Jak to mowi moja pediatra : "trzeba ufac wlasnemu dziecku i nac na sile".

moj blad: tv - ciagle u mnie jest wlaczony, po prostu ja bym oszalala gdybym siedziala w ciszy.
poki co nie widze wiekszych przewinien... ale to czas kiedys pokaze co robilam zle .

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez Gosiak542

Widzie że nie tylko ja myslałam ze jak moje dziecko jako noworodek płacze to chce jesc Jakos do głowy mi nie przychodziły inne powody tylko od razu lampka że napewno jest głodny.. :/

ja nie mialam podstaw to takich mysli , mleko mialam juz w 8miesiacu ciazy (nosilam juz wkladki lakt. bo czesto przeciekalam), a tuz po porodzie jak przychodzily mi przystawiac syna to kazda mowila: "o boze pani ma tyle mleka, ze spokojnie blizniaki moglaby wykarmic".
a co najzabawniejsze, przed ciaza mialam miseczke A, i kiedys jakas starsza pani zwrocila mi uwage ze na pewno bede miec trudnosci z wykarmieniem .

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez justi2511

ja nie mialam podstaw to takich mysli , mleko mialam juz w 8miesiacu ciazy (nosilam juz wkladki lakt. bo czesto przeciekalam), a tuz po porodzie jak przychodzily mi przystawiac syna to kazda mowila: "o boze pani ma tyle mleka, ze spokojnie blizniaki moglaby wykarmic".
a co najzabawniejsze, przed ciaza mialam miseczke A, i kiedys jakas starsza pani zwrocila mi uwage ze na pewno bede miec trudnosci z wykarmieniem .

ha,u mnie podobnie (wkladki noszone juz pod koniec ciazy,bo przeciekałam) zaraz po porodzie wypłwy mleka taki,ze mnie zalało....i w 2 dobie w nocy płacz córki,sciskanie piersi przez polozną i tekst "uuu,nic z tego nie będzie" ...i tak się na tym zafiksowałam,ze mimo tego,ze miałam świadomośc jak działa laktacja itd. to trwałam w przekonaniu,ze mam za mało pokarmu dość długo :/

[Gosiak542]

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

[/COLOR]
ja nie mialam podstaw to takich mysli , mleko mialam juz w 8miesiacu ciazy (nosilam juz wkladki lakt. bo czesto przeciekalam), a tuz po porodzie jak przychodzily mi przystawiac syna to kazda mowila: "o boze pani ma tyle mleka, ze spokojnie blizniaki moglaby wykarmic".
a co najzabawniejsze, przed ciaza mialam miseczke A, i kiedys jakas starsza pani zwrocila mi uwage ze na pewno bede miec trudnosci z wykarmieniem .[/QUOTE]



zazdroszcze A to starsza pani sie pomyliła
Może dlatego u mnie tak było gdyż młodego karmiłam bardzo krótko
Przeszlismy na mm ,i strasznie zrobil sie jedzącym na raty zamiast zjadc np 90 ml to on zjadal gdzies z 60 ml i zawsze wydawało mi sie że niedojadł i jest głodny
A teraz wiem ze omj syn lubi sie delektowac jedzeniem i woli zjesc mniej a czesciej

[justi2511]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ha,u mnie podobnie (wkladki noszone juz pod koniec ciazy,bo przeciekałam) zaraz po porodzie wypłwy mleka taki,ze mnie zalało....i w 2 dobie w nocy płacz córki,sciskanie piersi przez polozną i tekst "uuu,nic z tego nie będzie" ...i tak się na tym zafiksowałam,ze mimo tego,ze miałam świadomośc jak działa laktacja itd. to trwałam w przekonaniu,ze mam za mało pokarmu dość długo :/

eh a ide o wszystko ze ta polozna po prostu nieumiejetnie przystawiala dziecko do piersi, dla mnie takie baby nie powinny pracowac w tym zawodzie, ich zadaniem jest pokazanie nam co i jak a nie zniechecanie!!!!

Napisane przez Gosiak542

zazdroszcze A to starsza pani sie pomyliła
Może dlatego u mnie tak było gdyż młodego karmiłam bardzo krótko
Przeszlismy na mm ,i strasznie zrobil sie jedzącym na raty zamiast zjadc np 90 ml to on zjadal gdzies z 60 ml i zawsze wydawało mi sie że niedojadł i jest głodny
A teraz wiem ze omj syn lubi sie delektowac jedzeniem i woli zjesc mniej a czesciej

pomylila pomylila... na poczatku karmienia mialam piekne DD, ahhh...

to tak jak moj tz - obiad je na raty i ponoc tak od zawsze mial ;D.
dlatego gdy zaczynalam "wariowac" pediatra zawsze mowila: czemu mu nie ufasz?? zaufaj wlasnemu dziecku. Choc ciezko rzeczywiscie jest przezwyciezyc te "leki" i obawy pt czy aby na pewno... . Ale to bierze sie z milosci matki do dziecka .

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez justi2511

eh a ide o wszystko ze ta polozna po prostu nieumiejetnie przystawiala dziecko do piersi, dla mnie takie baby nie powinny pracowac w tym zawodzie, ich zadaniem jest pokazanie nam co i jak a nie zniechecanie!!!!

ona nawet nie przystawiała zaraz po porodzie inna pomogła mi przystawić małą i pieknie zassała,nie było porblemu,za to w nocy zaczęła płakać,polozna przyszła i stwierdziła,ze na pewno jest głodna,a kiedy jej powiedziałam,ze ssała przed chwilą to scisneła mnie za pierś i kazała dac butlę "bo mleko nie sika z piersi". Ogolnie u nich radą na wszystko bylo "dac butlę". Dwie kobietki tam miały w miarę aktualną wiedzę,ale trafiało sie na rożne :/

[Gosiak542]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ona nawet nie przystawiała zaraz po porodzie inna pomogła mi przystawić małą i pieknie zassała,nie było porblemu,za to w nocy zaczęła płakać,polozna przyszła i stwierdziła,ze na pewno jest głodna,a kiedy jej powiedziałam,ze ssała przed chwilą to scisneła mnie za pierś i kazała dac butlę "bo mleko nie sika z piersi". Ogolnie u nich radą na wszystko bylo "dac butlę". Dwie kobietki tam miały w miarę aktualną wiedzę,ale trafiało sie na rożne :/

Widze że nie tylko u mnie w szpitalu położne takie gdzie najlepszym rozwiązaniem było podanie butli
A gdy urodziłam to miała przyjsc pokazac itp. to maż musiał latac i prosił bo chyba zapomniała Dopiero po zrobieniu szumu przyszła jakaś kobieta wg nie bedąca położna i wszytsko mi tłumaczyła i młody pieknie zassał Pózniej nie chciał zassac więc połozna zaczeła tak masowac ściskac piersi że ąz łzy mi leciały i wizła głowe młodego i buch w maja pierś a ten w ryk normalnie koszmar.. :/

[golgie]

U mnie ,dla odmiany, większość była przeciw butli ,ale już pomocy w karmieniu nie było żadnej a jeśli już to na szybko i z łaską,także również dziękuję:/

[Hvid]

Trudno tak teraz powiedzieć. Ale jestem pewna, że dużo, tylko teraz nie zawsze zdaję sobie z nich sprawę.

[sanetka]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Ogolnie u nich radą na wszystko bylo "dac butlę". Dwie kobietki tam miały w miarę aktualną wiedzę,ale trafiało sie na rożne :/

Napisane przez Gosiak542

Widze że nie tylko u mnie w szpitalu położne takie gdzie najlepszym rozwiązaniem było podanie butli

Jak ja bym tak chciała Tzn kobieta powinna mieć wybór a lekarzom/pielęgniarkom w szpitalu nic do tego

Napisane przez golgie

U mnie ,dla odmiany, większość była przeciw butli ,ale już pomocy w karmieniu nie było żadnej a jeśli już to na szybko i z łaską,także również dziękuję:/

U nas dokładnie tak samo. I miały gdzieś że dziecko z niską masą urodzeniową leci w dół z wagą i wynikami badań z każdym dniem i to zagraża jego zdrowiu. Nawet podawanie mojego mleka z butelki było zakazane.

-----

Ja chyba za dużo dziecku pozwalam (grzebanie w szafkach itp), i pewnie niedługo okaże się że błędem jest często włączona tv

[Patrilla]

znowu zboczyłyście z temau
nasz błąd wychowawczy daliśmy córce za dużo wolności decyzyjnej za mało prostych komend może się ktoś tu będzie oburzał, ale to takie dziecko, które potrzebuje ścieżki, a ja ją traktowałam rozmowami tłumaczeniem i teraz mam zawsze, "ale" i negacja innych grzechów nie pamiętam wyjdą w praniu ...

[Gosiak542]

[QUOTE=sanetka;34137773]Jak ja bym tak chciała Tzn kobieta powinna mieć wybór a lekarzom/pielęgniarkom w szpitalu nic do tego




Niestety podejsciem takim mnie bardzo zniecheciły do karminia piersia Zgadzam powinna miec wybór ale nie poprzez pójści na łatwizne i podawanie butelki

A i moim błedem jest to że mój syn majac 13 mc cześć nocy przesypia sam w łóżeczku a czesc z niami w łóżku

[gosia261282]

Robienie za corke roznych rzeczy,co nie sprzyjalo jej samodzielnosci.

[gwiazdeczka89]

pozwoliłam dziecku na spróbowanie czekolady teraz już podaję rzadziej ale bywało że dostawała dwie kostki codziennie, mąż łasuch i tak to jest

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Patrilla

znowu zboczyłyście z temau
nasz błąd wychowawczy daliśmy córce za dużo wolności decyzyjnej za mało prostych komend może się ktoś tu będzie oburzał, ale to takie dziecko, które potrzebuje ścieżki, a ja ją traktowałam rozmowami tłumaczeniem i teraz mam zawsze, "ale" i negacja innych grzechów nie pamiętam wyjdą w praniu ...

a to według mnie nie jest błąd wiadomo,ze trudniej wychowywac myslącą jednostkę niz słuchające krótkich komend dziecko,ale myslę,ze ooglnie dla dziecka to pierwsze ejst lepsze

[iizabelaa]

Napisane przez Klarissa

A co do takich drobnostek to uważam, że za późno i mało konkretnie wzięłam się za naukę korzystania z nocniczka i idzie nam to ciężko. No i córka nie wyobraża sobie spania bez smoczka czy jedzenia swojego ukochanego porannego mleczka bez butelki. Ma niecałe 20 m-cy, więc jeszcze jest trochę czasu na to, ale jakoś zupełnie nie mam planu jak zabrać się za oduczanie tego...

Klarissa proszę cię zlituj się, to nie są żadne błędy

Napisane przez justi2511

moj blad: tv - ciagle u mnie jest wlaczony, po prostu ja bym oszalala gdybym siedziala w ciszy.

u mnie tez włączony, młode olewa tv, chyba że przełącze na bajki

Napisane przez sanetka

Jak ja bym tak chciała Tzn kobieta powinna mieć wybór a lekarzom/pielęgniarkom w szpitalu nic do tego

Nawet podawanie mojego mleka z butelki było zakazane.

nie jesteś sama, też bym tak chciała,
pielęgniarki na oddziałach noworodkowych powinny być od donoszenia butelek z mlekiem a nie od wygłaszania kazań

[Gosiak542]

Kochane mając na mysli "podac butle" nie miałam na myśli tego że chodziły i rozdawały butelkę z mm Trzeba było samemu wstawac i iśc do pokoju i sobie wziąśc Mysle że wszystko wyjaśniłam.

[ranka123]

U nas błędem był smoczek, bo sama wpychałam go dzieciom a one sie nie domagały - później jak skończyły rok to trudno było oduczyć

No i spanie w naszym łóżku. Ale to szybko zmieniłam.

Nie wiem czy miałam na to wpływ do końca, ale też izolowałam sie sama w domu i pierwsze dziecko na widok obcych płakało od zawsze. Przeszło to po jakims czasie ale strasznie płakało. Poprostu nauczone do spokoju, bało się na imprezach rodzinnych czy w markecie. Ale mnie to denerwowało, no i otoczenie róznież

Teraz mam taki problem bo dzieci przed jedzeniem nie myją rąk, jak nie przypilnuję. Chyba za mało dołozyłam się do wyrobienia tego nawyku.

[kropka75]

1. Za późno rozstałam się z ojcem małego.

2. Przez co byłam ciągle nerwowa, zmęczona, zdołowana. Odbijało się to na dziecku.

3. Nie zawsze miałam tyle cierpliwości, ile bym chciała mieć.

4. Żałuję, że odstawiłam od piersi z powodu skazy białkowej, zamiast próbować karmić dalej, skoro zmiany skórne były małe jeszcze. I miałam dopajać, wbrew terrorowi laktacyjnemu, wodą. Żałuję.

5. Że odstawiłam nocne karmienie, zastępując je wodą, żeby małego oduczyć jedzenia w nocy. Dałam się wkręcić pediatrze, która ciągle mi o tym marudziła. Dziecko spało nerwowo, ciągle piło wodę, ciągłego snu miało mało. A w końcu i tak wróciło do jedzenia w nocy i je do dziś, mając 2 lata.


Oj, chyba dużo bym tego miała... Ciągle coś nowego wymyślam, a potem dochodzę do wniosku, że durne to było i żałuję. :/

Z mądrzejszych rzeczy, które zachowałam albo wprowadziłam, nie dając się sterroryzować i cieszę się z tego:
- spanie z dzieckiem
- noszenie (chusta, nosidło)
- wózek do spania (syn bardzo lubił, gdy miał 1-1,5 roku, a wszyscy mi krzyczeli , że to głupie i że dziecko mną rządzi i muszę w deszczu spacerować itd.)
- smoczek - podałam jak miał 5 tyg. i sam odstawił, gdy miał 8 mcy;

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez justi2511

a tuz po porodzie jak przychodzily mi przystawiac syna to kazda mowila: "o boze pani ma tyle mleka, ze spokojnie blizniaki moglaby wykarmic".
a co najzabawniejsze, przed ciaza mialam miseczke A, i kiedys jakas starsza pani zwrocila mi uwage ze na pewno bede miec trudnosci z wykarmieniem .

na spacerach zaprzyjazniłam się z pewną panią:
ja spacerowałam z dzieckiem, a ona, emerytka, pieskiem (ubezpieczonym na niesamowitą sumę), i ona się mnie pyta:
- karmiła Pani piersią ?
- tak, jeszcze karmię
- ?... to gdzie pani ma piersi ?

[gosik79]

Kupowałam za dużo zabawek, serio. Zabawek miała (bo oddałam ich na tony) i ma ogromne ilości, samych kucyków ponad 100, ale to nie tylko moje dzieło, usprawiedliwiam się. I chyba ma za dużo ciuchów, pięcioletnia dziewczynka lubi ładne ubrania ale jak była młodsza też mi się jej szafa nie domykała. Powinnam przystopować i to właśnie robię bo Majka uważa za naturalne, że mama ma zawsze kasiorę i często kupuje coś fajnego a skoro ma już tych rzeczy potworne ilości to po co więcej?

Na szczęście to jedno z tych dzieci, które nie drze się gdy coś chce ani nie czepia się nogi przez pół sklepu jak jej czegoś nie kupię. w 95% odmowę przyjmuje normalnie, chwilkę pojęczy i przestaje. Może to "dzięki" temu, że ma dużo rzeczy?

Zaczynam się tylko obawiać czy nie wychowuję snobki, się obaczy za kilka lat. Dlatego stopuję.

[justi2511]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34171034]na spacerach zaprzyjazniłam się z pewną panią:
ja spacerowałam z dzieckiem, a ona, emerytka, pieskiem (ubezpieczonym na niesamowitą sumę), i ona się mnie pyta:
- karmiła Pani piersią ?
- tak, jeszcze karmię
- ?... to gdzie pani ma piersi ?[/QUOTE]
kocham ten stereotyp .
rece opadaja ......