Tutaj pamper, a tam tetra-roboty przy bobasach mamy od metra. Mamusie I-II 2012

[AgaMili]

Natalia moim zdaniem nie co pisac takich rad dla peral bo jezeli dwoje ludzi sie kocha i maja dzieci to Twoja rada to ucieczka.
Pearl kochanie 90% par przezywa kryzys po narodzinach pierwszego dziecka. To jest trudna sytuacja zarowno dla mamy jak i taty. Malzonkowie staja sie rodzicami i ich zycie wywraca sie do gory nogami. Jezeli ten kryzys przetrwacie to bedzie tylko lepiej. A dziecko wychowywane przez tylko 1 rodzica nigdy nie bedzie szczesliwe tak jak to ktore ma pelna, kochajaca rodzine a nie dochodacego tatusia. Trzymaj sie i pamietaj zarowno tz musi zrozumiec twoje potrzeby jak i ty musisz zrzumiec jego. Powinny byc na rowni. A podstawa zrozumienia jest rozmowa o problemach a nie krzyki, klotnie i lzy. Ja wierze ze to przetrwacie bo po twoich postach widac ze sie kochacie

[Haniula]

Monika te pieluchy to chyba od 3 wzwyż
pear rozumiem,ze jestes zla i rozżalona, ale to napewno przejsciowe problemy Tymbardziej, że jesli poszlo o "tylko wizaz" to jeszcze chyba nic takiego?
Tak czy inaczej napewno sie dogadacie

[NataliaM1103]

Napisane przez AgaMili

Natalia moim zdaniem nie co pisac takich rad dla peral bo jezeli dwoje ludzi sie kocha i maja dzieci to Twoja rada to ucieczka.
Pearl kochanie 90% par przezywa kryzys po narodzinach pierwszego dziecka. To jest trudna sytuacja zarowno dla mamy jak i taty. Malzonkowie staja sie rodzicami i ich zycie wywraca sie do gory nogami. Jezeli ten kryzys przetrwacie to bedzie tylko lepiej. A dziecko wychowywane przez tylko 1 rodzica nigdy nie bedzie szczesliwe tak jak to ktore ma pelna, kochajaca rodzine a nie dochodacego tatusia. Trzymaj sie i pamietaj zarowno tz musi zrozumiec twoje potrzeby jak i ty musisz zrzumiec jego. Powinny byc na rowni. A podstawa zrozumienia jest rozmowa o problemach a nie krzyki, klotnie i lzy. Ja wierze ze to przetrwacie bo po twoich postach widac ze sie kochacie

oj ja się z tym nie zgadzam...
Nie chodzi mi w tej chwili doslownie o Pearl,tylko piszę ogólnie -
moim zdaniem nie ma sensu na siłę tworzyc związku .
A szczęsliwą rodzinę nie trzeba tworzyc z biologicznym ojcem,zawsze można poznac kogoś innego kto pokocha dziecko jak swoje.
Owszem ważne są rozmowy,cierpliwośc itp ale czasami poprostu się nie da,czasmi nasze wybory są błędem,a do szczęścia każdy ma prawo .

Warto też się zastanowic czy związało by się na stałe z daną osobą gdyby nie ciąża ,dziecko.......

Pearl życzę wszystkiego dobrego bo i Ona i Jasiu zasługują na milośc i na prawdziwe szczęście.Mam nadzieję,że dogadają się z Tżem i że to prawdziwa miłośc.

Pearl mam nadzieję,że Ciebie nie urazily moje słowa bo nie tego chciałam,a jeżeli tak to Przepraszam.

[Haniula]

Aaa i co jezcze chcialam
Monia Ty sie tego PUPu nie bój, bo oni mają obowiązek przedstawić Ci oferty pracy, ale to Ty sie z firmą kontaktujesz. Najpierw Cv itd. Wiec nie powiedziane, ze w ogole Cie na rozmowe zaproszą, a co dopiero zatrudnią(zawsze mozesz tak przedstawic swoją osobe, że Cie nie zatrudnią )
To nie dziala tak, że UP Ci da gotową prace. Przynajmniej u mnie tak jest

[NataliaM1103]

Mam na sprzedaż krople Sab Simplex - 1 buteleczka nie używana, 1 zostalo 3/4(uźyte dosłownie parę razy)
Obie za 45 zł + 3 zł przesyłka priorytetem.
Chętne proszę pisac na priv

[czubasek20]

Napisane przez AgaMili

Natalia moim zdaniem nie co pisac takich rad dla peral bo jezeli dwoje ludzi sie kocha i maja dzieci to Twoja rada to ucieczka.
Pearl kochanie 90% par przezywa kryzys po narodzinach pierwszego dziecka. To jest trudna sytuacja zarowno dla mamy jak i taty. Malzonkowie staja sie rodzicami i ich zycie wywraca sie do gory nogami. Jezeli ten kryzys przetrwacie to bedzie tylko lepiej. A dziecko wychowywane przez tylko 1 rodzica nigdy nie bedzie szczesliwe tak jak to ktore ma pelna, kochajaca rodzine a nie dochodacego tatusia. Trzymaj sie i pamietaj zarowno tz musi zrozumiec twoje potrzeby jak i ty musisz zrzumiec jego. Powinny byc na rowni. A podstawa zrozumienia jest rozmowa o problemach a nie krzyki, klotnie i lzy. Ja wierze ze to przetrwacie bo po twoich postach widac ze sie kochacie

tylko z pogrubionym sie nie zgodzę ale tu chodzi o przypadki kiedy jeden rodzić pije, albo maltretuje rodzinę. Ja np. wolałabym mieć ojca, który nie uczestniczyłby w moim życiu.

[MMONIKA9]

Napisane przez Haniula

Aaa i co jezcze chcialam
Monia Ty sie tego PUPu nie bój, bo oni mają obowiązek przedstawić Ci oferty pracy, ale to Ty sie z firmą kontaktujesz. Najpierw Cv itd. Wiec nie powiedziane, ze w ogole Cie na rozmowe zaproszą, a co dopiero zatrudnią(zawsze mozesz tak przedstawic swoją osobe, że Cie nie zatrudnią )
To nie dziala tak, że UP Ci da gotową prace. Przynajmniej u mnie tak jest

nad tym też rozmyślałam że jak wcisną mi oferte to pojadę tam i po prostu powiem jaka jest sytuacja że mam małe dziecko i nie jestem w stanie teraz podjąc pracy i czy mogą mi podpisać że mnie nie przyjmują bo np nie mam doświadczenia - po prostu będe musiałą jakoś zagadywać tych pracodawców co dają te ogłoszenia do UP
a tak myślę ze z tym założeniem firmy to najlepszy sposób bo przez 2 lata miała bym spokój i moze się uda ze małego już w wieku 2,5 latek przyjmą do przedszkola wtedy ze spokojem będe mogła poszukać pracy bo do przedszkola go dam ale do żłobka nie chce a nie mam zamiaru iśc do pracy zarobic tylko na żłobek lub opiekunke i nic z tego nie mieć zapierdalać 8 h tylko po to by nianie opłacić?/ bezsensu

pisałam z koleżanką z irlandii i mi pisała że tam jest tak dostaje np oferte pracy i ona nie może odmówić ani razu, wiec ok oni jej dają robote ale w tym momencie musza jej zapewnic DARMOWĄ opieke nad dziecmi bo tam żłobków nie ma
ona pisze np pismo ż enie ma z kim dzieci zostawić i wtedy oni szukają coś w stylu żłobka taka chyba dzienna opieka w przedszkolu




i u nas też tak powinno być że bezrobotna powinna mieć zapewnioną w takim wypadku opiekę nad dzieckiem bo skoro jestem bezrobotna to nie mam z czego opłacić czy to opiekunce czy żłobkowi
tż stwierdził ze nasz kraj jest chory i jak jakaś bomba tu nie pier...ie to się nic tu nei zmieni

[NataliaM1103]

Napisane przez MMONIKA9

nad tym też rozmyślałam że jak wcisną mi oferte to pojadę tam i po prostu powiem jaka jest sytuacja że mam małe dziecko i nie jestem w stanie teraz podjąc pracy i czy mogą mi podpisać że mnie nie przyjmują bo np nie mam doświadczenia - po prostu będe musiałą jakoś zagadywać tych pracodawców co dają te ogłoszenia do UP
a tak myślę ze z tym założeniem firmy to najlepszy sposób bo przez 2 lata miała bym spokój i moze się uda ze małego już w wieku 2,5 latek przyjmą do przedszkola wtedy ze spokojem będe mogła poszukać pracy bo do przedszkola go dam ale do żłobka nie chce a nie mam zamiaru iśc do pracy zarobic tylko na żłobek lub opiekunke i nic z tego nie mieć zapierdalać 8 h tylko po to by nianie opłacić?/ bezsensu

pisałam z koleżanką z irlandii i mi pisała że tam jest tak dostaje np oferte pracy i ona nie może odmówić ani razu, wiec ok oni jej dają robote ale w tym momencie musza jej zapewnic DARMOWĄ opieke nad dziecmi bo tam żłobków nie ma
ona pisze np pismo ż enie ma z kim dzieci zostawić i wtedy oni szukają coś w stylu żłobka taka chyba dzienna opieka w przedszkolu




i u nas też tak powinno być że bezrobotna powinna mieć zapewnioną w takim wypadku opiekę nad dzieckiem bo skoro jestem bezrobotna to nie mam z czego opłacić czy to opiekunce czy żłobkowi
tż stwierdził ze nasz kraj jest chory i jak jakaś bomba tu nie pier...ie to się nic tu nei zmieni

Monika no niestety u nas tak nie jest i jeszcze długo pewnie nie będzie.
A tż to ma rację,nadejdą czasy,że i u nas ludzie wyjdą na ulicę,bo jest coraz gorzej w tym kraju.

[zoskasamoska]

Czubasku ja tak jak Ty nie popieram tego pogrubionego. Po 20 latach zycia z moim ojcem jestem wykończona psychicznie i strasznie bojaźliwa.

Natalko zgadzam się z Tobą, że można wychować szczęśliwe dziecko z niebiologicznym ojcem.

[AgaMili]

Dziewczyny ja pisze tylko o kryzysie w zwiazku dot. pojawienia sie dziecka a nie czubasku o ojcu alkoholiku bo przed takim widokiem dzieci trzeba chronic. Moim zdaniem rozstanie jest wyjsciem tylko jesli chodzi o : picie, bicie, brak milosci, szacunku i zaufania partnerow a nie pierwszy kryzys w zwiazku i juz zwijac manatki, zabrac dziecku mozliwosc posiadania kochajacego taty na codzien a nie od swieta... To tylko ucieczka i egoizm moim zdaniem. Jezeli para nie przetrawa pierwszego czy drugiego kryzysu w zwiazku to taka para to "o du.pe rozbic " i od poczatku nie byli dopasowani, tylko o takich rzeczach mysli sie zanim pojawi sie dziecko..praca nad zwiazkiem to wazna sprawa i wiadomo ze nie zawsze bedzie sielankowo. Ja jestem z tz prawie 10 lat i mielismy mnostwo kryzysow i cichych dni ale dzieci sa najwazniejsze, nasza milosc, nasza rodzina i nie wyobrazam sobie zeby sie rozstac, zwiazac z kims innym i mieszac dzieciom w glowach...

[zoskasamoska]

AgaMili, ale czubasek napisała, że jesli chodzi o przypadki gdzie jeden z rodzicow pije

[AgaMili]

Baby czy wy czytacie ze zrozumieniem? napisalam "dziecko nigdy nie bedzie szczesliwe tak jak to wychowane w pelnej kochajace rodzinie" a czy alkoholik potrafi dac kochajaca rodzine dziecku? Przeciez pisze ze chodzi o kochajacego ojca i kochajaca matke ktorzy przezywaja ciezkie chwile w zwiazku wiec z czym sie nie zgadzacie he?

[Blanszor]

Napisane przez Psotnika

a tak w ogóle - używacie wkładek laktacyjnych? macie sprawdzone dobre? bo mi pasowały z tt ale są za drogie, wszsytkie inne z belli, j&j, penaten, po kilku godz mają takie kłaczki które się przyklejają do sutka.. może mała mi ulewa bo połyka te nitki z waty???
polecicie jakieś?

dla mnie najlepsze byłu BabyOno - świetna jakość i dobra cena.
http://allegro.pl/wkladki-laktacyjne...323084509.html

[zoskasamoska]

Ok, masz racje. Dyskutować mi się nie chce znowu, bo z takich dyskusji tylko klotnie powstaja


Jutro mam jazdy kolejne Dzis mnie uczył ten mój jezdzic, ale dzis mi kiepsko szlo, jeszcze siedzial obok i mi ciągle dogadywał. No, ale slusznie, hehe.

[bambusiek]

Napisane przez pearpearl

Dziewczynki, nadrobilam, ale nie cytuje
Lzy mi leca ciurkiem. Tz "tylko wizaz" wyprowadzil mnie z rownowagi. Obiecalam sobie, ze nie bede plakac przy Jasku, a tulac go i karmiac ryczalam jak glupia. No i po jakims czasie on sie rozplakal.
Nie tak to sobie wyobrazalam... Nie tego chcialam.
Tak zaluje, ze nie postawilam na swoim i nie zostalam z Jasiem na Mazurach.
Czuje, jakbym wdepnela w niezle gowno wiazac sie z tztem...
Mocne slowa, ale w tym momencie wlasnie tak czuje. Mam nadzieje, ze to minie.

Kochana, mam nadzieję, że to przejściowe i poukłada się jak najszybciej
Widzę po moim małżeństwie, że pojawienie się dziecka rewolucjonizuje całe dotychczasowe życie u nas od ślubu i zamieszkania razem minęło 8,5 m-ca zanim pojawił się mały człowieczek, nie zdążyliśmy nacieszyć się sobą (wieczory z filmami i winem), a teraz ja ciągle zmęczona, mąż chciałby odzyskać mnie sprzed ciąży, a tu ciągle uwaga skierowana jest na dziecko...

Trzymam kciuki, żeby się między Wami poukładało

Napisane przez MMONIKA9

byłam dziś z koraliczkiem u lekarza bo mi dziś 6 razy zwymiotował mleko co wypił to za jakiś czas wszystko z niego leciało więc dzis się wystraszyłam nie nażarty nie wiedziałam co się dzieje więc wpakowaliśmy go w samochód i pojechaliśmy do nowego lekarza (bardzo miły rzeczowy konkretny - zadowolona jestem z wizyty)
pan doktor go dokładnie całego zbadał od głowy po nogi sprawdził ciemiączko, dziąsła - powiedział że dzis w nocy lub jutro małemu chyba pojawi się ząbek bo ma strasznei twarde już zarys widać aż mu sie krwiaczek na dziąśle od tego zrobił- wiec czekam z niecierpliwością
zbadał mu jajeczka wszystko ok z nóżkami tez , brzuszek cały wymacał i nei wyczuł żadnych nieprawidłowości zauważył za to że mały jest bardzo ruchliwy dlatego może tak ulewać prze zten czas jak mały był badany to był cały czas w ruchu i lekarz powiedział że przez to wyginanie się próbę siadania itp robi nacisk na brzuszek i dlatego ulewa położył go na brzuszku mały zaczął nóżkami fikać i próbował pełzać i lekarz powiedział że jest już gotowy na pełzanie i szybko zacznie raczkować mi
potem wziął go pod paszki i zaczął nim tak na boki chuśtać i zatrzymywał go w pozycji poziomej że tak wisiał w poziomie w powietrzu śmiesznie to wyglądało, sprawdzał lekarz jego napięcia mięśniowe wszystko jest git majonez
z oczkiem też po prostu ma jeszcze w kącikach naczyniaki i ten jeden jest większy i jak mały płacze to wtedy on jest bardziej ukrwiony puchnie zatyka kanaliki i dlatego mu ta powieka puchnie
tego naczyniaka co ma na pleckach to też mam się nie martwić za jakiś czas zejdzie
przepisał małemu syrop na refluks żołądkowy, żel na dziąsła - powiedział ze jak na małego kropelki działają to możemy spokojnie ich używać nadal
mam małemu dodatkowo rozszerzyć diete o słoiczki warzywa z mięskiem bo on dostaje deserki i zupki a do tego mam kolejne mu dodać tak by coraz częściej jadł pokarmy stałe
nooo mówił że dobrze by było jak by tata zmajstrował małemu jakieś szelki tak żeby można było małego w nie wpinać tak by on jak najwięcej był w pionie ale takie by tylko dotykał lekko nóżkami ziemi nie tak by mógł się odbijać i skakac
nooo to chyba tyle jestem bardzo zadowolona z wizyty naprawdę super lekarz sprawdził wszystko od a do z

Mój Maluch też ulewa strasznie jak niedługo po jedzeniu skacze, "biega", próbuje siadać itp.
za ząbki, nas też to czeka lada dzień, bo już od góry widać
_____________________

T. padł zjadł 150ml z kleikiem. daję go już 3 raz i poprzednio raz obudził się koło północy z krzykiem (ale obstawiam, że to po gazowanym, bo wypiłam chyba za dużo), a wczoraj nie mógł zasnąć po nocnej butli...
jak dzisiaj prześpi ładnie bez żadnych ekscesów, to akcję kleik uważam za udaną

a za dzień-dwa zaczynamy ze słiczkami i przyznam się, że jakoś mnie do tego nie ciągnie, mimo, że nakupowałam sporo róznych smaków. Dotychczas była butla co x godzin, wiedziałam ile zje żeby się najeść, a teraz ile np. kaszki powinien zjeść na noc, żeby ładnie zasnąć i pospać?

[AgaMili]

Agatek gratki dla Cukini za marchewe

Sandra dla Amelki za pol roczku

[czubasek20]

Napisane przez AgaMili

Dziewczyny ja pisze tylko o kryzysie w zwiazku dot. pojawienia sie dziecka a nie czubasku o ojcu alkoholiku bo przed takim widokiem dzieci trzeba chronic. Moim zdaniem rozstanie jest wyjsciem tylko jesli chodzi o : picie, bicie, brak milosci, szacunku i zaufania partnerow a nie pierwszy kryzys w zwiazku i juz zwijac manatki, zabrac dziecku mozliwosc posiadania kochajacego taty na codzien a nie od swieta... To tylko ucieczka i egoizm moim zdaniem. Jezeli para nie przetrawa pierwszego czy drugiego kryzysu w zwiazku to taka para to "o du.pe rozbic " i od poczatku nie byli dopasowani, tylko o takich rzeczach mysli sie zanim pojawi sie dziecko..praca nad zwiazkiem to wazna sprawa i wiadomo ze nie zawsze bedzie sielankowo. Ja jestem z tz prawie 10 lat i mielismy mnostwo kryzysow i cichych dni ale dzieci sa najwazniejsze, nasza milosc, nasza rodzina i nie wyobrazam sobie zeby sie rozstac, zwiazac z kims innym i mieszac dzieciom w glowach...

Napisane przez AgaMili

Baby czy wy czytacie ze zrozumieniem? napisalam "dziecko nigdy nie bedzie szczesliwe tak jak to wychowane w pelnej kochajace rodzinie" a czy alkoholik potrafi dac kochajaca rodzine dziecku? Przeciez pisze ze chodzi o kochajacego ojca i kochajaca matke ktorzy przezywaja ciezkie chwile w zwiazku wiec z czym sie nie zgadzacie he?

czytamy, czytamy ale ja tez napisałam wyraźnie ze są przypadki kiedy nie da się być z daną osobą i już.

Zresztą nieważne, zgadzam sie z tym co piszesz ze nie wolno rozstawać się tylko z powodu kryzysu. Normalne ze dziecko to coś '' nowego'' , coś co wywraca zycie pary do góry nogami i zanim człowiek sie do nowej sytuacji przystosuje to w tym czasie sa spięcia. sama ich doświadczam z tz.

[zoskasamoska]

A i zapomniałam, śniłas mi sie dzis nawojka, haha,że szukałam coś o Tobie w google, ale ciągle zapominałam Twojego nicku.

[*Agatek*]

Wyszłam z domu o 19 na spacer Wróciłam o 20.30 poszłam w pola, w jedną stronę wózkiem, a w drugą K. się dąsała i wzięłam ją w chustę, pod koniec drogi już przysypiała, ale zdążyłam ją nakarmić i teraz powoli odpada

Paula oj nie ładnie, nie ładnie...

Pearl mocne słowa, ale widzisz... cacy było, jak byliście osobno, no nie? A jak dłuższą metę jesteście razem, dziecko się pojawiło to już się mniej kochacie- u mnie jest to samo i czuję, że będę w takim dołku jak Ty, gdy wyjadę. Mam nadzieję, że to chwilowe...

Neska pytałaś o pracę- w sumie mam robotę, do której miałam rok temu iść i w razie co można się tam zgłosić, bo tż ma znajomą księgową polkę i ona załatwiłaby mi(chyba )No a żłobek też, ale to bym musiała mieć tu swój samochód, żebym mogła odbierać małą, bo tż by kończył później

[paulaLbn]

Napisane przez MissZuzia

wspólczuję, ale chyba nie masz wyjścia jak zabierać Nikosia ze sobą i szukać pomocy u koleżanek - na godzinkę ktoś może się zgodzi, zawsze może pójść z nim na spacer i może uśnie

oj tam oj tam
słodycze to nie samo zło he he też są potrzebne do życia

Mam taką nadzieję, w sumie jak najodzony to nie jest taki zły

A słodycze to samo dobro i moja miłość, jak to dziś mój Tż powiedział "wpierdzielasz czekolade, jak małpa kit"

Napisane przez Haniula

Dziewczynki do 16 maja w realu pampersy active baby 150 szt za 83,95zł

dziekować za informację

Napisane przez czubasek20

mialam jechac do dentysty ale spanikowałam
ja sie boje bardziej dentysty niz porodu

Dziewczyny studiujące ja wiem co wy czujecie, tzn domyślam się bo ja tez sie ucze ale kończę technikum i chodze do szkoły normalnie, tzn od 8 do 15 nie ma mnie w domu, potem lekcje, nauka połączone z opieką nad małą bo chce z nią jak najwięcej czasu spędzać. U mnie tyle dobrego ze teściowa (albo tz jak ma wolne) zostają z małą. A od września małą zajmie sie moja babcia bo teściowa idzie do pracy.

Dentysta to złooo, omijam szerokim łukiem
A ze szkoła, studiami to przewalone, no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo U nas od października musi być żłobek lub niania, bo inaczej raczej rady nie damy Teraz mam tylko 3 przedmioty, ale nastepny semestr już normalnie wszystko, a tyle wolnego to tż miał nie będzie

Napisane przez neska22

wiesz, ale nie każde dziecko jest ze tak powiem "wrażliwe" na żelazo.. Igorowi tez nie przeszkadza Codziennie robi conajmniej 2 kupki nawet marchewka mu w tym nie przeszkodziła a podobno moze powodowac zaparcia...ale jeśli któreś dziecko ma skłonność do zaparć to żelazo będzie to potęgować jeszcze

unas też nic sięnie dzieje po marchewie
Kupy idą, jak malowane

Napisane przez pearpearl

Dziewczynki, nadrobilam, ale nie cytuje
Lzy mi leca ciurkiem. Tz "tylko wizaz" wyprowadzil mnie z rownowagi. Obiecalam sobie, ze nie bede plakac przy Jasku, a tulac go i karmiac ryczalam jak glupia. No i po jakims czasie on sie rozplakal.
Nie tak to sobie wyobrazalam... Nie tego chcialam.
Tak zaluje, ze nie postawilam na swoim i nie zostalam z Jasiem na Mazurach.
Czuje, jakbym wdepnela w niezle gowno wiazac sie z tztem...
Mocne slowa, ale w tym momencie wlasnie tak czuje. Mam nadzieje, ze to minie.

Przepraszam, ze znowu tyle o sobie.

Kochana nie załamuj się, zawsze pojawiają się gorsze dni, ale napewno się ułoży

Napisane przez Anulka_86

wiem co czujesz... ja tez jezdze do Poznania na uczelnie co dwa tygodnie. Pierwsze razy moja mama została ale w zeszły tydzień pojechałam z małym. Troszkę się obawiałam ponieważ nie mogę wyłączyć poduszki powietrznej z przodu i niestety mały jechał z tyłu- siedział za mną i tyłem do kierunku jazdy.
Poduszkę mogą wyłączyć mechanicy,ale za późno pojechałam to zrobić bo już kończyli pracę.
Jednak mały całą drogę przespał i nie ma problemu widzę. Szum silnika go usypia.
Akurat teraz miałam z kim go zostawić bo moja bratowa jest na zwolnieniu i zawiozłam go do niej....
Ogólnie nie jest źle z małym i sobie poradziłam,ale ciągle człowiek myśli siedząc na uczelni co tam u niego.
W tym tygodniu miałam jechać,ale wypadły inne plany. Za tydzień jedziemy znowu... Już miałam taki nie ciekawy humor ,że nie dam rady...praca mgr, dziecko, uczelnia...ale NIE! Kto jak kto... MUSIMY dać radę jeszcze tylko dwa miesiące i będzie po.... po uczelni..po studiach... i wakacje...
dobra dobra...tak się cieszę,ale po wakacjach i po obronie będzie trzeba pomyśleć o pracy- wtedy dopiero się zacznie.

Ja ostatnio w tesco kupiłam za 109 zł 186 sztuk pampersów - 3
też fajna promocja bo przy kasie dostałam jeszcze bon na 10 zł za to ,że kupiłam właśnie pampersy więc wyszło 99 zł tak na prawdę.
Trzeba robić właśnie zapasy na takich promocjach.

Paula
a Tobie radzę zabrać dziecko i tyle...zawsze ktoś się znajdzie do opieki.
Moi znajomi co niektórzy to by non stop siedzieli przy wózku.
Jak Twoja mała jest przyzwyczajona do obcych to tym bardziej.

Ja byłam u lekarza ginekologa w czwartek - pierwszy raz po porodzie i koelzanka miala się Hubertem zająć- koleżanka z recepcji.
Jak przyszłam -a byłam zapisana jako pierwsza to mały spał w nosidełku. Myślałam ,że prześpi całą moją wizytę, ale niestety nie.... słyszałam,że płacze - jednak myślę że ta kolezanka musi sobie poradzić. Jak wyszłam z gabinetu to maly spał jej na rękach. boski widok.a obudził się w zupełnie obcym miejscu i nigdy tej koleżanki nie widział na oczy.
Głowa do góry i będzie dobrze.

Pewnie, ze damy rade, ja tam podróżą się nie martwie, bo to tylko 40 km, autostrada przemknę w 15 min, wiec luz, muszę tylko znaleść kogoś wolnego w tym czasie

Z promocji w tesco też skorzystalismy

Napisane przez NataliaM1103

Ja swoją pracę magisterską też pisałam na ostatnią chwilę,tak jakos mi się niechciało wcześniej.
Dasz radę napisac i obronic się jak najwcześniej.

U nas to samo,Bartek ma problem z zasypianiem w dzień. Udaje się jedynie we wózku,albo muszę sie z nim kłaśc na łóżko. no i sypia w dzień po 20 minut.

U nas nie ma mowy o spaniu w dzień, czasem ppodrzemi 30 min na spacerze

[eliza1984]

też mam sab simplex nie używany i nie wiem gdzie go opchnąć,zna któraś jakąś str czy cuś
Kupiłam sobie te wkładki laktacyjne co Agatek dała link,zobaczymy jak się sprawdzą.
Też się kłócę z TŻ ale nawet nie godzimy się jakoś specjalnie tylko po prostu zaczynamy rozmawiać na temat Nikoli i jakoś się tak kręci.A jutro szczepienie,całe szzęście TŻ wziął wolne ,bo ja sama nie dała bym chyba rady i pójdzie ze mną

[NataliaM1103]

oj chyba nikt nie chce mi odpowiedziec na pytania dotyczące jedzonka

[*Agatek*]

Napisane przez bambusiek

T. padł zjadł 150ml z kleikiem. daję go już 3 raz i poprzednio raz obudził się koło północy z krzykiem (ale obstawiam, że to po gazowanym, bo wypiłam chyba za dużo), a wczoraj nie mógł zasnąć po nocnej butli...
jak dzisiaj prześpi ładnie bez żadnych ekscesów, to akcję kleik uważam za udaną

a za dzień-dwa zaczynamy ze słiczkami i przyznam się, że jakoś mnie do tego nie ciągnie, mimo, że nakupowałam sporo róznych smaków. Dotychczas była butla co x godzin, wiedziałam ile zje żeby się najeść, a teraz ile np. kaszki powinien zjeść na noc, żeby ładnie zasnąć i pospać?

słonko powiedz mi jak kleik podajesz? z iloma dziurkami?? bo ja mam z bobovity i zalecają dawać łyżeczką a ja wolałabym butlą, bo zanim ona zje z miski to będzie zimne

Napisane przez NataliaM1103

Najpierw podam majchewkę i tak przez 3 dni,ale w jakiej ilości?
Potem co następne mogą być owoce? Kupiłam z bobo vity.
A soczek mogę w ten sam dzień co majchewke?

A czy są jakieś obiadki od 4 miesiaca ,prócz zupek bo ja nic nie znalazlam.

A kiedy kaszki owocowe?

teraz doczytałam... hmm tak, marchewka przez 3 dni, najpierw daj z 2-3 łyżki i z każdym dniem coraz więcej, ale nie za dużo, bo może zwymiotować jak moja wczoraj
Soczku nie dawałam.
Obiadek hmm - to jest właśnie marchewka mam gerbera marchewe i pisze, że to obiadek jakieś zupki mam... nie pamiętam od 4 miecha mam hippa dynia z ziemniakiem, ziemniak z marchwią...
kaszkę dam na noc jak z marchwią będzie oki, jak 'załapie' jedzenie z łychy i jeśli będzie oki to dam wtedy

[paulaLbn]

Napisane przez *Agatek*

Wyszłam z domu o 19 na spacer Wróciłam o 20.30 poszłam w pola, w jedną stronę wózkiem, a w drugą K. się dąsała i wzięłam ją w chustę, pod koniec drogi już przysypiała, ale zdążyłam ją nakarmić i teraz powoli odpada

Paula oj nie ładnie, nie ładnie...

Pearl mocne słowa, ale widzisz... cacy było, jak byliście osobno, no nie? A jak dłuższą metę jesteście razem, dziecko się pojawiło to już się mniej kochacie- u mnie jest to samo i czuję, że będę w takim dołku jak Ty, gdy wyjadę. Mam nadzieję, że to chwilowe...

Neska pytałaś o pracę- w sumie mam robotę, do której miałam rok temu iść i w razie co można się tam zgłosić, bo tż ma znajomą księgową polkę i ona załatwiłaby mi(chyba )No a żłobek też, ale to bym musiała mieć tu swój samochód, żebym mogła odbierać małą, bo tż by kończył później

agatku, co nie ładnie Bo ja jakas niedomyślna dzis

[NataliaM1103]

Napisane przez *Agatek*

słonko powiedz mi jak kleik podajesz? z iloma dziurkami?? bo ja mam z bobovity i zalecają dawać łyżeczką a ja wolałabym butlą, bo zanim ona zje z miski to będzie zimne

teraz doczytałam... hmm tak, marchewka przez 3 dni, najpierw daj z 2-3 łyżki i z każdym dniem coraz więcej, ale nie za dużo, bo może zwymiotować jak moja wczoraj
Soczku nie dawałam.
Obiadek hmm - to jest właśnie marchewka mam gerbera marchewe i pisze, że to obiadek jakieś zupki mam... nie pamiętam od 4 miecha mam hippa dynia z ziemniakiem, ziemniak z marchwią...
kaszkę dam na noc jak z marchwią będzie oki, jak 'załapie' jedzenie z łychy i jeśli będzie oki to dam wtedy

dziękowac Agatka dobra kobieto
a czy kleik to kaszka? i kiedy dawac?

[czubasek20]

Hania zasnęła o 20, tz przed chwilą a ja idę oglądać ' słodki listopad ' uwielbiam ten film

więc dobrej nocy

[*Agatek*]

Napisane przez paulaLbn

agatku, co nie ładnie Bo ja jakas niedomyślna dzis

chodzi o konkurs...

Napisane przez NataliaM1103

dziękowac Agatka dobra kobieto
a czy kleik to kaszka? i kiedy dawac?

nie nie, keik to co innego- Neska poleciła mi kleik na śniadanie, kaszka na noc- ale jeszcze nie dawałam jak rewolucji nie będzie z marchewką, to pojutrze dam kleik, jak kleik ok będzie to za 2-3 dni kaszka, żeby wiesz, od razu mnóstwo nowości nie było od razu stopniowo, powolutku, żeby brzuszek i dzidzia przywykli do nowych smaków

[MMONIKA9]

Napisane przez bambusiek

Kochana, mam nadzieję, że to przejściowe i poukłada się jak najszybciej
Widzę po moim małżeństwie, że pojawienie się dziecka rewolucjonizuje całe dotychczasowe życie u nas od ślubu i zamieszkania razem minęło 8,5 m-ca zanim pojawił się mały człowieczek, nie zdążyliśmy nacieszyć się sobą (wieczory z filmami i winem), a teraz ja ciągle zmęczona, mąż chciałby odzyskać mnie sprzed ciąży, a tu ciągle uwaga skierowana jest na dziecko...

Trzymam kciuki, żeby się między Wami poukładało



Mój Maluch też ulewa strasznie jak niedługo po jedzeniu skacze, "biega", próbuje siadać itp.
za ząbki, nas też to czeka lada dzień, bo już od góry widać
_____________________

T. padł zjadł 150ml z kleikiem. daję go już 3 raz i poprzednio raz obudził się koło północy z krzykiem (ale obstawiam, że to po gazowanym, bo wypiłam chyba za dużo), a wczoraj nie mógł zasnąć po nocnej butli...
jak dzisiaj prześpi ładnie bez żadnych ekscesów, to akcję kleik uważam za udaną

a za dzień-dwa zaczynamy ze słiczkami i przyznam się, że jakoś mnie do tego nie ciągnie, mimo, że nakupowałam sporo róznych smaków. Dotychczas była butla co x godzin, wiedziałam ile zje żeby się najeść, a teraz ile np. kaszki powinien zjeść na noc, żeby ładnie zasnąć i pospać?

no u nas to nie jest nawet ulewanie on po prostu wymiotuje wypije mleko odbije mu sie ja go odkładam na leżaczek lub kanape a on robi wielkie i dziś tak 6 razy co go przebrałam kolejne karmienie i znowu ja byłam już tym wykończona a co dopiero maluszek pewnei i go już przełyk bolał i brzuszek bo dziś marudny strasznei po południu był żal mi go że tak sie męczy aha no i lekarz mi powiedział ze w 3-4mc dziecko powinno podwoić swoją wage urodzeniową czyli teraz mały powinien ważyc z 9kg a waży 7 ale ponoć źle nie jest bo na to wpływa też budowa ojca i matki
tak wiec gdyby u nas to było zwykłe ulewanie to pikuś ale tu wszystko i wszyscy są małego nawet na ręce nie można wziąśc dziś jak jechałam na bezrobocie mówię do szwagierki - mały śpi jadł mleko więc jak sie obudzi to bez gwałtownych ruchów bo wymiotuje cały czas delikatnie go na ręce i najlepiej położyć na kanapie no i jak wróciliśmy mały był już drugi raz przebrany i mi opowiadała szwagierka że małego delikatnie wzieła na ręce usiadła z nim na fotelu i tylko go chciała sobie przełożyć z jednej ręki na drugą tak by tv widział no i lekko nim poruszyła i już było kolejne wiec stwierdziliśmy z tż ze to nie jest normalne i jechaliśmy szybko do lekarza zobazce czy coś sie zmieni po tym syropku co dostał i czy jak wprowadze mu te warzywa z mięskiem czy też to pomoże
a tak sie zastanawiam czy ja mogę kupować warzywa i je małemu gotować?tylko co z mięsem bezpieczniej chyba na razie będzie mu dawać takie ze słoiczka nie?

[neska22]

Napisane przez NataliaM1103

oj chyba nikt nie chce mi odpowiedziec na pytania dotyczące jedzonka

ja Ci chciałam odpowiedziec tlko najpierw nadrobic

wiec moge napisac jak ja zrobiłam
najpierw dałam marchewę- 3 łyżeczki (te plastikowe dzieciece)-nic sie nie działo wiec na drugi dzien znow mafefka (troszke wiecej- chyba z 6 łyzeczek dałam). bylo ok wiec nastepnego dnia dałam marchewkę z jabłkiem (tez przez 2 dni). drugiego dnia marchewki z jabłkiem dałam kleik ryzowy na śniadanie. nastepnego dnia poszła zupa jarzynowa, potem kaszka jabłkowa na noc. a dzis mały dostał ziemniaki ze szpinakiem (sa po 4 mies.). po 4 mies jest tez zupa marchewkowa z ryżem, dynia z ziemniakami... i nie wiem co jeszcze no i oczywiscie pełno deserków ale jeszcze nie dawałam małemu....

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez *Agatek*

chodzi o konkurs...

nie nie, keik to co innego- Neska poleciła mi kleik na śniadanie, kaszka na noc- ale jeszcze nie dawałam jak rewolucji nie będzie z marchewką, to pojutrze dam kleik, jak kleik ok będzie to za 2-3 dni kaszka, żeby wiesz, od razu mnóstwo nowości nie było od razu stopniowo, powolutku, żeby brzuszek i dzidzia przywykli do nowych smaków

hehe NEska poleciła ale Neska nie wie czy dobrze Ja tak małemu daję i jest ok
jutro znów dostanie pyry ze szpinakiem a potem własnie pyry z dynią czekają....
no i potem zaczne dawac to co juz jadł na obiadek a zaczne wprowadzac deserki po południu...

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez MMONIKA9

no u nas to nie jest nawet ulewanie on po prostu wymiotuje wypije mleko odbije mu sie ja go odkładam na leżaczek lub kanape a on robi wielkie i dziś tak 6 razy co go przebrałam kolejne karmienie i znowu ja byłam już tym wykończona a co dopiero maluszek pewnei i go już przełyk bolał i brzuszek bo dziś marudny strasznei po południu był żal mi go że tak sie męczy aha no i lekarz mi powiedział ze w 3-4mc dziecko powinno podwoić swoją wage urodzeniową czyli teraz mały powinien ważyc z 9kg a waży 7 ale ponoć źle nie jest bo na to wpływa też budowa ojca i matki
tak wiec gdyby u nas to było zwykłe ulewanie to pikuś ale tu wszystko i wszyscy są małego nawet na ręce nie można wziąśc dziś jak jechałam na bezrobocie mówię do szwagierki - mały śpi jadł mleko więc jak sie obudzi to bez gwałtownych ruchów bo wymiotuje cały czas delikatnie go na ręce i najlepiej położyć na kanapie no i jak wróciliśmy mały był już drugi raz przebrany i mi opowiadała szwagierka że małego delikatnie wzieła na ręce usiadła z nim na fotelu i tylko go chciała sobie przełożyć z jednej ręki na drugą tak by tv widział no i lekko nim poruszyła i już było kolejne wiec stwierdziliśmy z tż ze to nie jest normalne i jechaliśmy szybko do lekarza zobazce czy coś sie zmieni po tym syropku co dostał i czy jak wprowadze mu te warzywa z mięskiem czy też to pomoże
a tak sie zastanawiam czy ja mogę kupować warzywa i je małemu gotować?tylko co z mięsem bezpieczniej chyba na razie będzie mu dawać takie ze słoiczka nie?

doskonale rozumiem co to znaczy jak dziecko tak wymiotuje....
a co do warzyw to ja poczekam z gotowaniem do lata jak juz bedą takie normalniejsze te warzywa bo teraz te wiosenne sa bardzo schemizowane ... a co do mięcha to kurcze nie wiem... ale na pewno trzeba by było "upolowac" cos dobrej jakosci....
i któras z Was juz pisała o tym, ze BaBydream ma juz obiadki po 4. mies z mięsem własnie... ale ja bałam się jeszcze kupic na razie...

[NataliaM1103]

Napisane przez neska22

ja Ci chciałam odpowiedziec tlko najpierw nadrobic

wiec moge napisac jak ja zrobiłam
najpierw dałam marchewę- 3 łyżeczki (te plastikowe dzieciece)-nic sie nie działo wiec na drugi dzien znow mafefka (troszke wiecej- chyba z 6 łyzeczek dałam). bylo ok wiec nastepnego dnia dałam marchewkę z jabłkiem (tez przez 2 dni). drugiego dnia marchewki z jabłkiem dałam kleik ryzowy na śniadanie. nastepnego dnia poszła zupa jarzynowa, potem kaszka jabłkowa na noc. a dzis mały dostał ziemniaki ze szpinakiem (sa po 4 mies.). po 4 mies jest tez zupa marchewkowa z ryżem, dynia z ziemniakami... i nie wiem co jeszcze no i oczywiscie pełno deserków ale jeszcze nie dawałam małemu....

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------



hehe NEska poleciła ale Neska nie wie czy dobrze Ja tak małemu daję i jest ok
jutro znów dostanie pyry ze szpinakiem a potem własnie pyry z dynią czekają....
no i potem zaczne dawac to co juz jadł na obiadek a zaczne wprowadzac deserki po południu...

rozumiem wszystko(chyba),jak zaakceptuje np marchewkę i marchewkę z jabłkiem i potem będę podawała inne to czy można np mieszac 2 różne słoiczki jednego dnia?czy można je podawac kiedy się chce?a i czy jak otworzysz słoiczek i młody nie zje wszystkiego na raz(bo to napoczątku logiczne)to trzymasz tak jak pisza do 48 godzin i potem wyrzucasz?