Desperate Housewives - Sezon 8 - Gotowe na wszystko - 2011/12 -UWAGA-spoilery! ;)

[coldold]

Napisane przez grusia90

spojlery piszemy białym kolorem!!

MY nie piszemy

[madziula0605]

Napisane przez coldold

MY nie piszemy

krótko i na temat


i jak to teraz będzie bez desperatek

drętwo....

[coldold]

Napisane przez madziula0605

krótko i na temat


i jak to teraz będzie bez desperatek

drętwo....

Będzie strasznie... pusto. Fajnie było się ścigać na wątku z innymi maniaczkami
Niby wiem, że to serial, ale rozmyślam o Karen o tym, że dziewczyny w sumie zakończyły przyjaźń i mnie to dołuje.

[Pampalini]

Napisane przez coldold

Będzie strasznie... pusto. Fajnie było się ścigać na wątku z innymi maniaczkami
Niby wiem, że to serial, ale rozmyślam o Karen o tym, że dziewczyny w sumie zakończyły przyjaźń i mnie to dołuje.

u mnie to samo zawsze przeżywam takie sprawy, choć wiem, że to TYLKO fikcja...tłumaczę to sobie w ten sposób - jeśli człowiek czuje się "zżyty" z bohaterami, tzn. że był to dobry serial, o!

ciekawe, czy ta "partyjka w pokera" była taką metaforą dot. końca przyjaźni, czy po prostu oznaczała, że dziewczyny nie miały już nigdy więcej okazji do takich swobodnych ploteczek i spotkania w 4 'w domowych pieleszach', ale... żywiły wciąż do siebie uczucia i jakiś tam kontakt utrzymywały. tak czy siak - trochę to przykre.

obejrzę sobie finał raz jeszcze! zwłaszcza te ostatnie kilkanaście minut

[madziula0605]

Napisane przez coldold

Niby wiem, że to serial, ale rozmyślam o Karen o tym, że dziewczyny w sumie zakończyły przyjaźń i mnie to dołuje.

Napisane przez Pampalini

u mnie to samo zawsze przeżywam takie sprawy, choć wiem, że to TYLKO fikcja...tłumaczę to sobie w ten sposób - jeśli człowiek czuje się "zżyty" z bohaterami, tzn. że był to dobry serial, o!

ciekawe, czy ta "partyjka w pokera" była taką metaforą dot. końca przyjaźni, czy po prostu oznaczała, że dziewczyny nie miały już nigdy więcej okazji do takich swobodnych ploteczek i spotkania w 4 'w domowych pieleszach', ale... żywiły wciąż do siebie uczucia i jakiś tam kontakt utrzymywały. tak czy siak - trochę to przykre.

obejrzę sobie finał raz jeszcze! zwłaszcza te ostatnie kilkanaście minut

mam podobnie
zastanawialam sie, co robily przez te pozniejsze lata, czy sie kontaktowaly, czy dzwonily, czy sie spotykaly itp ... Zaczelam to przekladac na zycie realne, Troche dziwne bylo dla mnie to, że kazda mieszkala gdzie indziej w tak różnych miejscach. I zostawili jakby otwarte zakonczenie dla przyszlosci Susan...

ja obejrze jeszzcze raz z napisami, dla wypelnieni luk językowych

[Yattamanka]

Faktycznie wzruszające zakończenie
Trochę łez uroniłam nie powiem.. Szkoda w sumie, że tak się rozjechały po świecie Zawsze jak oglądałam to jak wy - przekładałam na realne życie choć wiem, że to serial ale fajnie mieć takie wyobrażenie prawdziwej, szczerej przyjaźni - tym zakończeniem trochę mi to wyobrażenie popsuli no bo raczej się nie widywały ze sobą

Dziwnie.. w sumie fakt lepiej skończyć teraz serial niż ciągnąć jak flaki z olejem ażby nam zbrzydło (chociaż nie wiem czy to możliwe mam wrażenie, że mogłabym je oglądać bez przerwy).. ale nadal.. czuje taki niesmak.. dziwne takie uczucie nie oglądać ich już więcej

[fraszka105]

moje jedyne przemyślenie: whyyyyyy it is oveeer?

To jest serial a przeżywam jak normalne życie. Jakbym znała te osoby haha. Pięknie się skończyło, jednak nie takim super happy endem, że wszyscy żyli razem i szczęśliwie na Wisteria Lane, ale jednak drogi się rozeszły. Każdy miał swoje życie ech... Ten serial jest taki prawdziwy i głęboki, pokazuje to co jest w życiu najważniejsze i jakby zawsze daje jakąś radę, aby postąpić dobrze.

[Sondrina]

Napisane przez pamfilia

Booooże jak mi smutno
Scena z "duchami" świetna, faktycznie piękny hołd.
Świetne zakończenie, jestem usatysfakcjonowana jak się wszystko potoczyło

Moment od kiedy Karen poprosiła żeby puścić piosenkę jeszcze raz i to wszystko co się działo, niesamowite...

Ostatnia scena również świetna, pokazuje że Wisteria Lane nigdy nie będzie nudnym i spokojnym miejscem, zawsze będą mroczne tajemnice


Ja chcę "Desperate Housewives: The movie"!!! Chociaż nie wiem co by mieli w nim pokazać...

Mnie wzruszył ten odcinek. Moment gdy Karen umiera przy dźwiękach z płyty, a Julie rodzi dziecko... To zestawienie, kontrast zrobił na mnie największe wrażenie... Potem popłakałam się, gdy wszystkie dziewczyny opuściły Wisteria Lane. Wiem, że rozpoczęły lepsze życie, ale to ich rozstanie było takie smutne. Potem ta scena, gdy Susan odjeżdża, a przy drodze stoją duchy... Odcinek bardzo mnie poruszył.

Z zabawnych sytuacji, to za najlepszą uważam scenę, gdy Gaby podrzucił nóż Carlosowi.

[madziula0605]

Napisane przez Sondrina

Mnie wzruszył ten odcinek. Moment gdy Karen umiera przy dźwiękach z płyty, a Julie rodzi dziecko... To zestawienie, kontrast zrobił na mnie największe wrażenie... Potem popłakałam się, gdy wszystkie dziewczyny opuściły Wisteria Lane. Wiem, że rozpoczęły lepsze życie, ale to ich rozstanie było takie smutne. Potem ta scena, gdy Susan odjeżdża, a przy drodze stoją duchy... Odcinek bardzo mnie poruszył.

Z zabawnych sytuacji, to za najlepszą uważam scenę, gdy Gaby podrzucił nóż Carlosowi.

cos sie konczy, cos sie zaczyna. Swietnie to zrobili I fajnie, tak jakby sie podzieliły, Lynette pojechala do Susan i Julie (wiadomo, wnuk) a Bree do Karen. Gaby została, żeby równowaga zostala zachowana
Podobalo mi sie, ze byl sporo takich właśnie symboli, odwołań itp.

Naprawde, mimo, z uwazam, że troszke naciągane to rozwiązanie z Karen i Alejandro ale ogólnie jestem pod wrażeniem odcinka


wiem, powtarzam sie ale nie moge sie powstrzymać

[agniesiaa]

Finał jeszcze przede mną. W tym tygodniu przeżywamy koniec DH, a za chwilę będę przeżywać koniec House'a...

[coldold]

Napisane przez madziula0605

mam podobnie
zastanawialam sie, co robily przez te pozniejsze lata, czy sie kontaktowaly, czy dzwonily, czy sie spotykaly itp ... Zaczelam to przekladac na zycie realne, Troche dziwne bylo dla mnie to, że kazda mieszkala gdzie indziej w tak różnych miejscach. I zostawili jakby otwarte zakonczenie dla przyszlosci Susan...

ja obejrze jeszzcze raz z napisami, dla wypelnieni luk językowych

Ja to samo i rozmyślam o tym, że przecież obiecały sobie, że na pewno się jeszcze spotkają i zagrają w pokera, to sobie tłumaczę, że choć tak daleko od siebie, to przyjaźń przetrwała.

[akisia]

Napisane przez agniesiaa

Finał jeszcze przede mną. W tym tygodniu przeżywamy koniec DH, a za chwilę będę przeżywać koniec House'a...

Dokładnie. Wczoraj płakałam jak bóbr, potem obejrzałam pierwszych 5 odcinków 1 serii, żeby się pocieszyć a za niedługo będę płakać po dr House... Oglądam te odcinki z TŻ, obecnie jesteśmy po odcinku, gdzie Wilson miał domową chemioterapię u House'a.

Dla mnie to jak zakończenie pewnej ery, żadne seriale nie były dla mnie tak ważne jak te dwa. No, może w dzieciństwie Zbuntowany anioł jeszcze

[Madzik14]

Mi również jest strasznie przykro, że ten serial się skończył, był fantastyczny i jak sobie przypomnę jak x lat temu zaczęłam go oglądać.... ech.
Niestety wszystko się kiedyś kończy. Te dwa ostatnie odcinki oczywiście przeryczałam. To co mnie pociesza, to że scenarzyście nie zafundowali nam w finale jakiejś mega tragedii, tylko pokazali, że wszystkie desperatki szczęśliwie ułożyły sobie dalsze życie. I to mnie jakoś bardzo pocieszyło Chciała bym, żeby House też się dobrze skończył, chociaż zaczynam w to wątpić.

[agniesiaa]

Napisane przez Madzik14

Mi również jest strasznie przykro, że ten serial się skończył, był fantastyczny i jak sobie przypomnę jak x lat temu zaczęłam go oglądać.... ech.
Niestety wszystko się kiedyś kończy. Te dwa ostatnie odcinki oczywiście przeryczałam. To co mnie pociesza, to że scenarzyście nie zafundowali nam w finale jakiejś mega tragedii, tylko pokazali, że wszystkie desperatki szczęśliwie ułożyły sobie dalsze życie. I to mnie jakoś bardzo pocieszyło Chciała bym, żeby House też się dobrze skończył, chociaż zaczynam w to wątpić.

Ja jeszcze nie znam zakończenia desperatek, ale mam złe przeczucia co do House'a. Myślę, że może się skończyć tak...nostalgicznie.

[akisia]

Napisane przez agniesiaa

Ja jeszcze nie znam zakończenia desperatek, ale mam złe przeczucia co do House'a. Myślę, że może się skończyć tak...nostalgicznie.

Zwłaszcza, że tytuł tego ostatniego odcinka, z tego co pamiętam, taki smutny był.

[agniesiaa]

Napisane przez akisia

Zwłaszcza, że tytuł tego ostatniego odcinka, z tego co pamiętam, taki smutny był.

"Everybody Dies"

[madziula0605]

Napisane przez akisia

Dla mnie to jak zakończenie pewnej ery, żadne seriale nie były dla mnie tak ważne jak te dwa. No, może w dzieciństwie Zbuntowany anioł jeszcze

to było coś
cambio dolor i te sprawy...

[fraszka105]

Jeszcze tak pomyślałam, że przyjaciele przychodzą i odchodzą, nawet wydałoby się największe i najsilniejsze przyjaźnie nie trwają do końca życia

[el_vestido_rojo]

Ja też już po. Wzruszyłam się podczas sceny, jak umierała Karen a Julie rodziła dziecko zresztą cały odcinek był wzruszający..
Co do sytuacji w sądzie, to myślę, że scenarzyści dobrze wybrneli, inaczej nie mogłoby być dobrego zakończenia, bo na pewno ktoś poszedłby siedzieć, a tak to wszystko rozeszło się po kościach

Zgodzę się, że ostatnia scena, z "duchami" była dość.. dziwna

Czuję niedosyt, wiedząc że na Wisteria Lane zamieszkała kobieta, która ewidentnie ukrywa jakąś tajemnicę, a serial już się skończył why ????
Nie podoba mi się, że scenarzyści zostawili nas z takim niedosytem
Ja chcę jeeeeszczeeee
Będe strasznie tęsknić, również "dorastałam" z tym cudownym serialem Nie wiem, chyba obejrzę wszystkie sezony od początku, żeby łatwiej znieść rozstanie

[khloe]

Powiedzcie mi, bo nie pamiętam, albo ominęłam tę serię, ale

co wyniknęło ze śmiercią Mary Alice Young? Dlaczego się zastrzeliła? Było to wyjaśnione w ogóle?

[coldold]

Napisane przez khloe

Powiedzcie mi, bo nie pamiętam, albo ominęłam tę serię, ale

co wyniknęło ze śmiercią Mary Alice Young? Dlaczego się zastrzeliła? Było to wyjaśnione w ogóle?

Bo Martha Huber ją szantażowała, wiedziała że Mary Alice zabiła biologiczną matkę Zacha.

[raiinbow]

khloe - no oczywiście, że zostało wyjaśnione, przecież było to zagadką 1 sezonu i później się jeszcze ciągnęło (nie pamiętam do kiedy) . Mary Alice Young razem z Paulem zabili kobietę, która była prawdziwą matką Zachar'ego. A ojcem był... Mike! Tyle ,że on akurat nie zdawał sobie z tego sprawy i dowiedział się jeszcze w kolejnym sezonie. I Mary Alice razem z Paulem i Zachiem żyli sobie spokojnie dopóki sąsiadka Martha Huber nie zaczęła węszyć i nie przesłała Mary Alice listu , w którym napisała, że wszystko wie i powie ludziom. Ta nie zniosła tej presji i popełniła samobójstwo... a później się już tak ciągnie, że wszyscy dociekają właśnie dlaczego. Jeden jedyny Paul zdaje sobie z tego sprawę. Jak mogłaś przegapić taki wątek? Przecież od tego się wszystko zaczęło!

[fergieunia]

To za jakie seriale się teraz zabieracie? Planowałyście coś nowego po zakończeniu Desperatek?
Ja jestem na początku 6 sezonu z Desperatkami, ale pewnie przez 2 miesiące je dokończę, a potem zabieram się za coś nowego ;>

[sylikat]

Hej dziewczyny, a który numer ma ostatni odcinek? 22 23?

[Kruche Ciastko]

I ja juz po.

Powiem Wam, ze scena gdy dziecko sie rodzi a Karen umiera moze i i fajna, ale tez bardzo oklepany to chwyt w filmach. A gdy sie dolozy do tego jeszcze zeznania Karen w sadzie iscie w stylu deus ex machina to mam jakis niesmak...

Ale pomijajc to koncowka bardzo mi sie podobala. Postacie na bialo Razi brak Eddie, ale z oczywistyczh wzgledow jej nie ma.

Najbardziej podobalo mi sie w drugiej czesci to jak kazda z dziewczyn pokazala jak sie zmienila... Zaczelam sie temu przygladac po tym jak adwokat Bree na weselu powiedzial jej, ze nie chce kochac idealu, tylko prawdziwa kobiete ktora popelnia bledy. Te, ktore pamietaja ja za czasow Rexa wiedza jak starala sie byc idealna i jak to sie skonczylo. Dalej - Susan - pioerwsze odcinki to niezdarna zona adwokata, ktora co chwile sie potyka i nie potrafi zajmowac dzieckiem, a konczy jako samodzielna matka, swiadomie podejmujaca decyzje o wyjezdzie. Lynnete - tak biegala za kariera tak kolidowalo to z jej zyciem, a jednak udalo sie polaczyc, fantasttycznie, ze im sie z Tomem ulozylo! Gabrielle - kilkaktornie w odcinku Carlos powtarza jej jak sie zmienila ze zwyklej, choc oszalamiajacej i silnej modelki w osobe troskliwa i zdolna do poswiecen.
Podoba mi sie jak pokazali jak sie zmienily

[khloe]

Napisane przez coldold

Bo Martha Huber ją szantażowała, wiedziała że Mary Alice zabiła biologiczną matkę Zacha.

Napisane przez raiinbow

khloe - no oczywiście, że zostało wyjaśnione, przecież było to zagadką 1 sezonu i później się jeszcze ciągnęło (nie pamiętam do kiedy) . Mary Alice Young razem z Paulem zabili kobietę, która była prawdziwą matką Zachar'ego. A ojcem był... Mike! Tyle ,że on akurat nie zdawał sobie z tego sprawy i dowiedział się jeszcze w kolejnym sezonie. I Mary Alice razem z Paulem i Zachiem żyli sobie spokojnie dopóki sąsiadka Martha Huber nie zaczęła węszyć i nie przesłała Mary Alice listu , w którym napisała, że wszystko wie i powie ludziom. Ta nie zniosła tej presji i popełniła samobójstwo... a później się już tak ciągnie, że wszyscy dociekają właśnie dlaczego. Jeden jedyny Paul zdaje sobie z tego sprawę. Jak mogłaś przegapić taki wątek? Przecież od tego się wszystko zaczęło!

dzięki za wyjaśnienie!

Moja niewiedza polega na tym, że jakoś ominęłam chyba ze 2 środkowe sezony Desperatek. jeszcze raz dzięki

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez fergieunia

To za jakie seriale się teraz zabieracie? Planowałyście coś nowego po zakończeniu Desperatek?
Ja jestem na początku 6 sezonu z Desperatkami, ale pewnie przez 2 miesiące je dokończę, a potem zabieram się za coś nowego ;>

Ja od siebie polecam "Sześć stóp po ziemią". Serial nie nowy, ale naprawdę wart obejrzenia.

Jak zaczynałam go oglądać, to ktoś w Internecie napisał, że w telewizji jeszcze nie było TAKIEGO serialu.

Faktycznie tak było. Żaden serial przed, i żaden po nie wywarł na mnie aż takiego wrażenia

[aganieznajoma]

Co można powiedzieć o tym odcinku,że przyjaźni nie trwa wiecznie? Ważniejsze jest rodzina mąż,dzieci to oni stanowią fundament Twojego życia. Przyjaciele są,ale odchodzą. Będzie mi brakować ślicznej Gaby i jej strojów, naprawdę lubiłam patrzeć na jej ciuch-lubię klasyczne ubrania i szpilki w których nogi można połamać Ale wszystko co dobre,to się kiedyś kończy. Myślę,że zakończenie dobre,pokazuję,że rodzina jest najważniejsza oraz dobrze,że się wyprowadziły z tego miejsca, za dużo wspomnień, za dużo się działo i patrząc na nową mieszkankę będzie się działo...... Szkoda trochę,bo to był moj drugi serial w życiu,pierwszy to Przyjaciele i trudno się rozstać. Teraz czekam na napisy,żeby jak ktoś to nazwał ,,uzupełnić luki językowe''. Scena z duchami niesamowita A ta sytuacja z morderstwem trochę naciągana,ale nie spodziewałam się takiego zakończenia ,myslałam,że będzie tragiczne i dobrze,że tak zrobili,że każdy jest szczęśliwy. Tak naprawdę to w tym nowym miejscu znajda sobie nowych przyjaciół,niestety taka jest prawda. Ogólnie oceniam odcinek pozytywnie,choć mogliby wiecej wrócić do przeszłości i pokazać ich za młodu i wydłużyc o te 15 minut odcinek wtedy byłaby to prawdziwa gradka dla fanów

[gabi1989]

Napisane przez el_vestido_rojo

Ja też już po. Wzruszyłam się podczas sceny, jak umierała Karen a Julie rodziła dziecko zresztą cały odcinek był wzruszający..
Co do sytuacji w sądzie, to myślę, że scenarzyści dobrze wybrneli, inaczej nie mogłoby być dobrego zakończenia, bo na pewno ktoś poszedłby siedzieć, a tak to wszystko rozeszło się po kościach

Zgodzę się, że ostatnia scena, z "duchami" była dość.. dziwna

Czuję niedosyt, wiedząc że na Wisteria Lane zamieszkała kobieta, która ewidentnie ukrywa jakąś tajemnicę, a serial już się skończył why ????
Nie podoba mi się, że scenarzyści zostawili nas z takim niedosytem
Ja chcę jeeeeszczeeee
Będe strasznie tęsknić, również "dorastałam" z tym cudownym serialem Nie wiem, chyba obejrzę wszystkie sezony od początku, żeby łatwiej znieść rozstanie

gdy rozmawiała z Susan to jest dobrze z oczu patrzyło, wyglądała tak niewinnie ale gdy ją tylko pokazano samą w domu to widać było po niej, że coś jest nie tak
czy Wam też się wydaje, że jednym z panów, który wynosił kartony z domu Susan był Marc Cherry?

[ta_iwona]

Dobre zakończenie Też się trochę wzruszyłam

Świetna scena z "kradzieżą" sukienki dla Renee

Nie podobało mi się tylko, że nie pokazali Susan w przyszłości

[wykrasana]

Po tylu latach koniec poniedziałkowych seansów...

Która sukienka Rene bardziej przypadła wam do gustu? Mi 2