Zaczynamy gotowanie

[white_bear]

Witajcie
Szukałam podobnego tematu, ale nic na forum nie znalazłam dlatego postanowiłam założyć nowy wątek.
Jestem na etapie poszukiwania swojego hobby i zastanawiam się czy gotowanie sprawiałoby mi satysfakcję. Ogólnie rzecz biorąc bardzo mało gotuję. Zazwyczaj robię coś dla siebie (nie jadam mięsa, a moja rodzina owszem), jednak jest to najczęściej coś z torebki lub dania gotowe, z powodu braku motywacji do gotowania, słabych umiejętności, niewielu pomysłów oraz często braku czasu. Można mnie dodatkowo nazwać wybrednym niejadkiem. Uwielbiam to, co niezdrowe i szybkie, a nie przepadam za warzywami, czy nabiałem. Chciałabym zmienić swoje nawyki żywieniowe spróbować coś polubić, ale po pierwsze nie mam umiejętności kulinarnych, tej wyobraźni, której potrzeba, a po drugie nie mam skąd się tego nauczyć. Nie ukrywam, że chciałabym odnaleźć w gotowaniu radość, może hobby, ale również zdobyć ten dryg, żeby jak będę żoną mój tż nie chodził głodny. Jest On mięsożercą, a ja nawet nie potrafię przygotować mu żadnej mięsnej potrawy, ponieważ nie spróbuje jej, czy jest dogotowana itp. Proszę Was o pomoc, jakieś cenne rady, pomysły od czego mogłabym zacząć naukę. Obecnie umiem piec ciasta (ostatnie upiekłam jeszcze jako nastolatka jakieś 4 lata temu), sałatki też wychodzą mi nie najgorzej, ale chodzi mi o coś poważniejszego, lepszego, żeby potrafić zrobić dobry obiad, czy romantyczną kolację
Będę wdzięczna za każdą pomoc i jakieś cenne rady wizażanek

[Marika_M]

Ja mogę tylko tyle podpowiedzieć, że jak jesteś na początku drogi polecam Tobie korzystać z ułatwień typu "przypraw do dań" - jakieś fixy czy pomysły na obiad - ja od takich dań zaczynałam, a potem stopniowo poznasz te smaki i bez ich pomocy coś lepszego przygotujesz. Radzę również przeglądać różne przepisy i poznawać dania, oglądać kulinarne programy.

[white_bear]

Dzięki bardzo za odpowiedź. Właśnie często korzystam teraz z fixów (sos z torebki i wszystko z torebki, bo szybciej i prosto), ale nie chciałabym podac mojemu Tż-towi sosu z torebki nigdy np. Gdyby zobaczył to kiedyś, to bym została nieźle zjechana, że jem takie rzeczy Ale chyba nic innego mi nie pozostaje, muszę próbować zacząć od tego typu rzeczy, może kiedyś się wprawię i będę umiała sama zrobić jakiś sos, albo danie

[heart_shaped_box]

Napisane przez white_bear

Dzięki bardzo za odpowiedź. Właśnie często korzystam teraz z fixów (sos z torebki i wszystko z torebki, bo szybciej i prosto), ale nie chciałabym podac mojemu Tż-towi sosu z torebki nigdy np. Gdyby zobaczył to kiedyś, to bym została nieźle zjechana, że jem takie rzeczy Ale chyba nic innego mi nie pozostaje, muszę próbować zacząć od tego typu rzeczy, może kiedyś się wprawię i będę umiała sama zrobić jakiś sos, albo danie

Oj, to juz lepsze chyba sosy ze sloika...

Na wstepie: powodzenia i wytrwalosci

To, ze nie sprobujesz niektorych potraw wbrew pozorom niczemu nie przeszkadza. Gotuje bardzo czesto, uwielbiam to, kombinuje, mieszam smaki itd. Jest kilka potraw, ktorych ja nie tkne, a TZ uwielbia. Doprawiam na oko. A jak sprawdzic czy mieso upieczone? Drob powinien byc bialy, schab po usmazeniu/upieczeniu rowniez.

Ja stawiam na ziola. Przestalam uzywac przyprawy typu: przyprawa do kurczaka, do bigosu, do grilla itd. Chociaz na poczatek jest to duze ulatwienie

Czytaj fora, blogi o gotowaniu.

[white_bear]

Napisane przez heart_shaped_box

Oj, to juz lepsze chyba sosy ze sloika...

Na wstepie: powodzenia i wytrwalosci

To, ze nie sprobujesz niektorych potraw wbrew pozorom niczemu nie przeszkadza. Gotuje bardzo czesto, uwielbiam to, kombinuje, mieszam smaki itd. Jest kilka potraw, ktorych ja nie tkne, a TZ uwielbia. Doprawiam na oko. A jak sprawdzic czy mieso upieczone? Drob powinien byc bialy, schab po usmazeniu/upieczeniu rowniez.

Ja stawiam na ziola. Przestalam uzywac przyprawy typu: przyprawa do kurczaka, do bigosu, do grilla itd. Chociaz na poczatek jest to duze ulatwienie

Czytaj fora, blogi o gotowaniu.

Szczerze powiedziawszy te ze słoika nie bardzo mi smakują. Może już mam spaczony smak ;/
Dzięki wytrwałość mi będzie potrzebna. Jakoś tak się boję upichcić coś, czego nie mogę spróbować, a nie daj Boże podać to gościom. Bo co będzie jak będzie np przesolone albo niedoprawione?
Co do mięsa... Aż wstyd się przyznać, ale ostatnio mój Tż chciał, żebym mu parówki ugotowała. Oczywiście wastawiłam na ogień i w ogóle, ale nie wiedziałam kiedy będą już ugotowane i dobre. Musiałam wołać Tż żeby sobie sam ich pilnował i wyjął, no normalnie wstyd... Ale ja od 15 lat nie miałam w ustach mięsa, parówki to chyba jeszcze dłużej... Jak ostatnio ją jadłam byłam małym dzieckiem. Nie wiedziałam jak się ją gotuje. To samo jest u mnie z mięsem. Niby wiem, jak zrobić i usmażyć fileta z kurczaka w panierce, czy schabowego, ale nie wiem, kiedy zdjąć go z patelni ;/ i kiedy już jest dobry... Nie chciałabym nikomu podać niedopieczonego mięsa, bo bym się chyba spaliła ze wstydu.
Jeśli chodzi o zioła. Ja używam przyprawy o nazwie "zioła prowansalskie" ale chciałabym kiedyś wgłębić się w ten temat bardziej i spróbować świeżych ziół.
Na razie to mi pozostaje, oglądanie programów kulinarnych w tv, czy właśnie jakichś stron w internecie. Dlatego też odezwałam się tutaj

[heart_shaped_box]

Napisane przez white_bear

Szczerze powiedziawszy te ze słoika nie bardzo mi smakują. Może już mam spaczony smak ;/
Dzięki wytrwałość mi będzie potrzebna. Jakoś tak się boję upichcić coś, czego nie mogę spróbować, a nie daj Boże podać to gościom. Bo co będzie jak będzie np przesolone albo niedoprawione?
Co do mięsa... Aż wstyd się przyznać, ale ostatnio mój Tż chciał, żebym mu parówki ugotowała. Oczywiście wastawiłam na ogień i w ogóle, ale nie wiedziałam kiedy będą już ugotowane i dobre. Musiałam wołać Tż żeby sobie sam ich pilnował i wyjął, no normalnie wstyd... Ale ja od 15 lat nie miałam w ustach mięsa, parówki to chyba jeszcze dłużej... Jak ostatnio ją jadłam byłam małym dzieckiem. Nie wiedziałam jak się ją gotuje. To samo jest u mnie z mięsem. Niby wiem, jak zrobić i usmażyć fileta z kurczaka w panierce, czy schabowego, ale nie wiem, kiedy zdjąć go z patelni ;/ i kiedy już jest dobry... Nie chciałabym nikomu podać niedopieczonego mięsa, bo bym się chyba spaliła ze wstydu.
Jeśli chodzi o zioła. Ja używam przyprawy o nazwie "zioła prowansalskie" ale chciałabym kiedyś wgłębić się w ten temat bardziej i spróbować świeżych ziół.
Na razie to mi pozostaje, oglądanie programów kulinarnych w tv, czy właśnie jakichś stron w internecie. Dlatego też odezwałam się tutaj

Sluchaj, nikt nie rodzi sie z umiejetnoscia gotowania
Akurat moj TZ lubi niedopieczone mieso hahaha, kazde
Jezeli robisz piersi z kurczaka w panierce lub schabowe, smazysz tak dlugo, az panierka zacznie robic sie zlota/lekko brazowa. Jezeli nie masz pewnosci czy mieso jest usmazone, po prostu sciagnij jednego z patelni, przekroj na pol i ogladaj mieso. Jesli jest biale-usmazone.
Jedyna rada to probuj i jeszcze raz probuj. Skoro Twoj TZ wie, ze dopiero zaczynasz przygode z gotowaniem, na pewno nie bedzie mial za zle, ze raz Ci cos nie wyjdzie. Co wiecej-podejrzewam, ze bardzo sie cieszy, ze w ogole wyrazasz chec nauczenia sie (znam dziewczyny, ktore nie gotuja. nie bo nie )

Na swieze ziola przyjdzie pora Mozesz najpierw poprobowac z suszonymi

Ja do schabowych oprocz soli i pieprzu (pieprz swiezo mielony oczywiscie ) uzywam pieprzu ziolowego, slodkiej papryki i czasem suszonego oregano (kocham oregano).

[ulubione]

Jeżeli zaczynasz to proponuję makarony wszelkie możesz zacząć od penne z łososiem smaczne i łatwe w przygotowaniu. Albo zwykłe spaghetti neapolitańskie tylko sos zrób sama a nie ze słoiczka

[white_bear]

Napisane przez heart_shaped_box

Sluchaj, nikt nie rodzi sie z umiejetnoscia gotowania
Akurat moj TZ lubi niedopieczone mieso hahaha, kazde
Jezeli robisz piersi z kurczaka w panierce lub schabowe, smazysz tak dlugo, az panierka zacznie robic sie zlota/lekko brazowa. Jezeli nie masz pewnosci czy mieso jest usmazone, po prostu sciagnij jednego z patelni, przekroj na pol i ogladaj mieso. Jesli jest biale-usmazone.
Jedyna rada to probuj i jeszcze raz probuj. Skoro Twoj TZ wie, ze dopiero zaczynasz przygode z gotowaniem, na pewno nie bedzie mial za zle, ze raz Ci cos nie wyjdzie. Co wiecej-podejrzewam, ze bardzo sie cieszy, ze w ogole wyrazasz chec nauczenia sie (znam dziewczyny, ktore nie gotuja. nie bo nie )

Na swieze ziola przyjdzie pora Mozesz najpierw poprobowac z suszonymi

Ja do schabowych oprocz soli i pieprzu (pieprz swiezo mielony oczywiscie ) uzywam pieprzu ziolowego, slodkiej papryki i czasem suszonego oregano (kocham oregano).

Niektóre kobiety, a nawet faceci mają do tego jakąś smykałkę już od małego. Niestety mi nie było dane
Twój Tż widać prawdziwy facet- mięsożerca Może być niedopieczone, ale i tak zje! :P Nie wiem, czy mój by zjadł, ale pewnie tak, skoro on tatara zje, albo sushi z surową rybą co dla mnie jest nie do pojęcia ;p
Dziękuje Ci za rade dotyczącą kotletów Zawsze myślałam, że trzeba spróbować, czy jest już miekkie i w ogóle, a tutaj są inne sposoby
Ostatnio biedny zjadł przepieprzoną sałatkę z kapusty pekińskiej mojej roboty ;p Oczywiście ja też jadłam ;p Ale poprosił mnie, żeby następnym razem było w niej mniej pieprzu :P Więc zadowolony nie był raczej, z resztą ja też, potem oboje piliśmy jak smoki ;p
Myślę, że się cieszy Kiedyś coś wspominał, że we mnie wierzy w tej kwestii i że na pewno umiem gotować tylko muszę próbować coś robić i się "wprawiać"
Może to u mnie rodzinne z tym gotowaniem. Moja mama też nie była jakaś super kucharką, ale może dlatego, że nie lubiła tego robić i nic poza zwykłymi kotletami i podstawowymi zupami na obiad nie było. Ani żadnych makaronów, sosów ani nic w tym stylu... Też troche nie miałam się skąd tego wszystkiego nauczyć.
Żeby zacząć coś robić tej kuchni najpierw by mi się przydało trochę sprzętów, chociażby młynek do pieprzu, a takiego niestety nie mam.
Chyba jak ktoś będzie mi chciał kupić jakiś prezent w najbliższym czasie na jakąś okazję to zażyczę sobie książkę kucharską W prawdzie mam w domu jedną, ale jest stara i są tam same "staropolskie" dania typu schabowy, czy pierś z kurczaka + ćwikła, a mnie raczej ciągnie do takiej "nowoczesnej" kuchni, bardziej międzynarodowej

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez ulubione

Jeżeli zaczynasz to proponuję makarony wszelkie możesz zacząć od penne z łososiem smaczne i łatwe w przygotowaniu. Albo zwykłe spaghetti neapolitańskie tylko sos zrób sama a nie ze słoiczka

Dzięki za propozycję Szczerze mówiąc nawet nie wiem co to jest penne, ale poszukam w internecie jakiegoś przepisu na to co piszesz Spaghetti neapolitańskie jem często, ale sos z torebki stosuję ;/ Może w sobotę spróbuje zrobić takie prawdziwe spaghetti nie z torebki Na powitanie Tż, bo waraca z delegacji
Dziękuję!

[heart_shaped_box]

Moj TZ je steaki medium rare, czyli jak przekroi na pol czasem leci krew...
No coz

Chcialabys ksiazke kucharska, moze to i dobry pomysl, ale... w tym momencie masz miliony stron z przepisami, fotoblogi (zobacz ile dziewczyn na wizazu je prowadzi) pod reka

Pomijajac sam przepis, wazne sa rowniez opinie. Ludzie dziela sie swoimi doswiadczeniami i pomyslami. Zawsze intensywnie studiuje komentarze, jesli np. jeden skladnik mi nie pasuje i mozna go zastapic czyms innym.

Ja sama nauczylam sie robic bigos, golabki i wiele innych dan. Nie boje sie robic rzeczy, ktorych wczesniej na oczy nie widzialam. Ale do tego trzeba dojsc i miec podstawy

Jestem zdania, ze lepiej posolic mniej niz wiecej. Dlatego wiekszosc zup, ktore robie jest prawde mowiac niedoprawiona. Bo gdybym miala solic tylko wg moich upodoban, to nikt by tej zupy nie zjadl . A tak zawsze postawisz sol i pieprz i kazdy sobie doprawi wg uznania
Zupy przyprawiam zawsze "minimum" Ale to tylko moja metoda, nie wiem jak robia inni

Mi tez wiele rzeczy nie wychodzilo za 1 razem. Ba! Ziemniakow w mundurkach do dzis nie umiem ugotowac choc to moze wina ziemniakow hehe. Trzeba probowac i sie nie poddawac, a ze cos nie wyjdzie? No coz, nastepnym razem nie popelnisz tego samego bledu i bedzie lepiej!

[white_bear]

Uhh trochę mnie przeraził ten steak medium rare ;P Dla mnie jako nie jedzącej mięso jest to przerażające podwójnie ;p

Przeglądam czasem strony kulinarne z przepisami. Najczęściej gotowanie na onecie, ale ciężko mi jest tam coś wyszukać dla siebie. Co do zamieniania składników najpierw trzeba wiedzieć co do czego pasuje, żeby nie dać np ogórka kiszonego do czekolady ;p A tego też do końca nie jestem pewna, czy dobrze wiem. Na pewno wiem, żeby warzywa włoszczyznowe zamieniać na włoszczyznowe (np. marchewke na pietruszke) a że np ogórek kiszony pasuje do papryki itp.
Ja bym sama chyba w życiu gołąbków czy bigosu nie zrobiła ;p
Jeśli chodzi o przyprawy lubie dania dobrze przyprawione, dlatego jak ja coś przyprawie to jest ostre, a jak przesadze to sie tego zjeść nie da. Dlatego chyba zacznę się stosować do Twojej zasady. Lepiej mniej niż za dużo
Może i drugi raz nie popełni sie tego samego błedu jak cos nie wyjdzie, ale jest presja bo jak np ktos czeka na obiad a ja go sknoce to nie bedzie co jesc i bedziemy oboje głodni ;p

[heart_shaped_box]

Zawsze mozesz zrobic jajecznice Urozmaicic ja papryka, szczypiorkiem lub pomidorem

No bez przesady...chyba wiesz ze ogorek kiszony z czekolada to tak nie bardzo

Przegladalam kiedys przepisy na onecie i troche mi nie podeszly...

Moze napiszesz liste co umiesz robic bardzo dobrze, co Ci wychodzi srednio, a czego wcale nie potrafisz, wtedy bedzie latwiej doradzic i dac jakies wskazowki

[white_bear]

Jajecznicy daaawno nie jadłam Musze sobie kiedyś zrobić ;P

Umiem robić bardzo dobrze:
*sałatki wszelakie
*ciasta też mi wychodzą zazwyczaj, ale ostatnio bardzo dawno je robiłam (chociaż w najbliższym czasie bede chciała zrobić tort bo Tż ma urodziny- nie wiem jak sobie poradzę, ale będę chciała)
*kanapki (chociaż czasem nie mam pomysłu co mozna z czym połączyć i co jeszcze dodać)
*frytki

Co umiem robić średnio:
*sosy
*risotto
*naleśniki
*placki ziemniaczane (wychodzą mi za blade i lejące w środku)

Czego nie umiem robić:
*zup (potrafię zrobić tylko zupę krem pomidorową)
*ryby (rozwala się i jest taka hmm namoknięta)
*kotletów i wszystkiego co związane z mięsem m.in jakiejś kiełbasy smażonej, gotowanej, nie mówiąc o karczku czy kurczaku itp
*różnego rodzaju spaghetti
*bardziej wykwintniejszych potraw "reprezentacyjnych" na specjalne okazje typu faszerowane jajka itp, nie mówiąc o jakichś tatarach czy coś... W ogóle to nie mam nawet na takie okazje pomysłów. Unikam gości.

Jak na tę chwilę tylko tyle przychodzi mi do głowy. Szczerze powiedziawszy mam dość ograniczone pojęcie o kuchni i tego co można zjeść

[Angry]

Spróbuj zacząć od zup, ja ucząc się gotować tak zrobiłam. Trzeba tylko przygotować składniki, np. pokroić czy podsmażyć, w zależności od przepisu/chęci a potem po prostu wrzucasz do garnka z wodą i samo się gotuje Ja nie lubię gotować, również nie mam smykałki, ale uważam, że takie dania jednogarnkowe są raczej bezpieczne i trudno coś zepsuć (no, może zwarzyc się śmietana jeśli zabielasz, a jak nie to luz). Pyszna jest też młoda kapusta, przepis np. tu, wcale nie wymaga jakiejś wielkiej filozofii.
Jeśli chodzi o mięsa - ja umiem zrobic tylko kotlety ale to znak, że są naprawde banalne do zrobienia, z powodzeniem możesz spróbować. Pierś z kurczaka/schab rozcinasz, rozbijasz trochę tłuczkiem, moczysz w jajku z przyprawami i bułce tartej i na patelnię, łatwizna. Z mielonymi trochę więcej roboty bo trzeba mięso zmielic i zeszklić cebulę, ale to też nic takiego. Skoro nie jesz mięsa to fajne są kotlety jajeczne - i mniej z nimi zachodu. Tutaj jakiś przepis
Jako kompromis między mięsem a zupą możesz zrobić jakieś leczo/strogonowa

Co do gotowanej kiełbasy - wrzucasz ją poprostu na wodę i się gotuje, tak samo jak z parówkami, smażona - nacinasz i na rozgrzaną patelnię. Wyższa szkoła jazdy to samo zrobienie kiełbasy albo jakieś mięsiwa w marynatach, sztuka mięsa itd.
Skoro umiesz zrobić naleśniki to możesz spróbować zrobić krokiety - są dość konkretne, facetowi powinny smakować.
Nie masz też problemu z ciastami - może jakieś paszteciki, pierogi, tarty, domowa pizza?

A jeśli chodzi o łączenie smaków to raczej kwestia gustu i po części eksperymentów. Jeżeli nie jesteś czegoś pewna to postaraj się nie dodawać w dużej ilości, albo unikaj przypraw, produktów o bardzo intensywnym smaku, który zdominuje resztę.

[Ramona_85]

najprostszy sposób na sosy to:
-1/2 l wywaru np. z bulionu drobiowego
-pół szklanki smietanki słodkiej
-2 łyżki mąki

Bulion zagotować. Rozrobić mąkę ze śmietanką, najlepiej mikserem, aby nie było grudek, dodać na gotującego się bulionu i wszystko jeszcze zagotować. To taka baza do sosów. Możesz dodać przecier pomidorowy i przyprawić bazylią i pieprzem do smaku, to będzie sos pomidorowy, można dodać koperek (sos koperkowy), chrzan, musztardę, itd

[Djoeke]

Ja ucząc się gotowania bardzo polubiłam dania jednogarnkowe, czilli con carne, risotto (akurat tego nie lubię,ale jako dodatek do mięska może być,lekko zmodyfikowane), kaszotto, pilaw, paella, leczo i różne takie. Zresztą tutaj możesz na początku bazować na mrożonkach, popróbuj czy Ci smak podejdzie a potem szukaj przepisów. Bigos też parę razy wyszedl,ale nigdy taki jak mi podawano w domu, zresztą chyba nie czuję tych staropolskich dań.
Kurczaka to wiadomo,każdy umie zrobić.
Zupy nauczyłam się z książki, ale nie łatwo było mi znaleźć taką którą będę rozumiała. Często pojawiał się np. wywar wołowy, wywar z jarzyn <- ucząc się gotować nie rozumiałam tego
W ogóle jak zorientowałam się jak powstają zupy,średnio mam ochotę je jeść.

[ptysza]

nie ma innej rady - musisz cwiczyc jak zaczynalam to troche rzeczy ladowalo w koszu

ogolnie wiekszosc potraw powinno sie doprawiac pod koniec gotowania
ja ze wzgledu na male dziecko w domu tez malo daje soli i pieprzu, a duzo wiecej roznych ziol
jak ktos w gosci przychodzi to bez krepacji stawiam sol, pieprz na stole i kaze kazdemu doprawic wg siebie tlumaczac ze danie to tez dziecko musi zjesc

cos z miesem to na poczatek proponuje spaghetti, tu nie ma opcji ze dasz niedosmazone mieso i chyba każdy facet zje wielki talerz takiej potrawy ja np robie zdrowa wersje spaghetti bo dodaje starta marchewke ale jak sobie przypomne jak jadalismy to danie robione z fixem to teraz mnie az trzepie na sama mysl

[amandi84]

Ja polecam poszukanie w internecie prostych dań, wyraźnie opisanych przepisów.
np: http://kotlet.tv/kotleciki-z-kurczaka
zdjęcia, filmik - nie da się nie zrobić prawidłowo

Najlepiej poszukaj na youtube - jest mnóstwo filmików gdzie zobaczysz krok po kroku jak dane danie przygotować. Polecam też program kuchnia tv, ja nagrywam niektóre odcinki i gotowanie na prawdę okazuje się proste. Na którymś z programów tvn (chyba tvnstyle)gotują też te 2 kobitki, jedna w tych śmiesznych okularach.. nie pamiętam nazwisk ani tytułu, ale robię super zdrowe dania, a do tego bardzo proste.

Najprostsze dania to np ryż z dodatkami, możecie mieć 2 takie same dania, tylko facetowi dodasz mięso, to samo dania z makaronem.