Odejść? Walczyć? Jest o co? Patowa sytuacja. Kłopoty w raju...

[kasiuniaa93]

Dziewczyny, nie dobijajcie dziewczyny, on już i tak została pokrzywdzona przez los. Zauważcie, że to wszytsko działo się na przestrzeni lat a on był na początku kochającym mężczyzną, potem wszystko się zmieniło.
Nie będę Cię moralizować... grunt, że przejrzałaś na oczy i nie daj ich sobie znowu zamydlić! Mam nadzieje, że cała sprawa zakończy się dobrze. Oczywiście dla ciebie

[klempaa]

Napisane przez kasiuniaa93

Dziewczyny, nie dobijajcie dziewczyny, on już i tak została pokrzywdzona przez los. Zauważcie, że to wszytsko działo się na przestrzeni lat a on był na początku kochającym mężczyzną, potem wszystko się zmieniło.
Nie będę Cię moralizować... grunt, że przejrzałaś na oczy i nie daj ich sobie znowu zamydlić! Mam nadzieje, że cała sprawa zakończy się dobrze. Oczywiście dla ciebie

Po pierwsze: dziewczyny próbują sprawić, że spojrzy na sprawę realnie, bo poki co buja w obłokach. Znowu.

Po drugie: nie los ją pokrzywdził, tylko sama się w to (razem z równie mądrymi rodzicami) wpakowała...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kasiuniaa93

Dziewczyny, nie dobijajcie dziewczyny, on już i tak została pokrzywdzona przez los. Zauważcie, że to wszytsko działo się na przestrzeni lat a on był na początku kochającym mężczyzną, potem wszystko się zmieniło.
Nie będę Cię moralizować... grunt, że przejrzałaś na oczy i nie daj ich sobie znowu zamydlić! Mam nadzieje, że cała sprawa zakończy się dobrze. Oczywiście dla ciebie

calkowicie inna reakcja bylaby, gdyby chodzilo o powiedzmy 20-30 tys zl. tutaj w gre wchodzi de facto:
- przynajmniej 200tys zl wkladu w mieszkanie (wliczajac remonty i meble - sporo wiecej)
- samochod
- utrzymywanie przez 3 lata + ubieranie przez 5 lat
- kilkaset!!! tys. dlugu wsrod znajomych i rodziny.
mysle, ze nie bedzie przesady, jak powiem, ze chodzi o kwote okolo miliona zl. niektorzy ludzie przez cale swoje zycie tyle nie zrobia.

[Niebieskooka arystokratka]

A on nie zarabiał tylko żerował na innych ludziach. Wszystko co do złotówki powinien oddać.

[Virginnia]

A ja tak szczerze i zupełnie bez złośliwości radzę zgłosić sie gdzieś po rzetelną poradę w kwestii finansów.
Przecież u notariusza nie będziecie się tam przerzucać rachunkami i fakturami. Musisz wiedzieć, co chcesz aby w akcie notarialnym było zawarte. Ile faktycznie włożyłaś w to mieszkanie (zakup), ile w remont, ile w meble.

Przeczytaj uważnie co jamestown napisała odnośnie licytacji komorniczej. To nie są przelewki jeśli licytuje sie coś za długi. Powiem raz jeszcze: będziesz na samym końcu łańcuszka wierzycieli (pod warunkiem że nieruchomość sprzeda się za tyle, że będzie co dzielić)

[Lana_Del_Rey]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Ale czy możesz o nim powiedzieć, że jest odpowiedzialny, kocha bezgranicznie, chce się Tobą opiekować? To świadczy o byciu mężczyzną, a nie to, że ma gładką gadkę i buzię.
Niech sobie go biorą inne! Skończ z nim.

Tak było przez 4,5 roku.
Wrócił, powiedział, że ma kryzys w związku ze swoją sytuacją finansową. Mówi to nie pierwszy raz, więc wierzę.
Stwierdzil, ze "chce zeby mieszkanie bylo rowniez na mnie, bo to naturalna kolej rzeczy i kwestia zaufania". dokładnej daty, kiedy chciałby to zrobić oczywiście nie podał....

Napisane przez szprotka_

dla twojej informacji: komornik, w pierwszej kolejności, ściągnie swoje honorarium, guzik go będzie obchodziło czy masz za co żyć i gdzie mieszkać. najpierw jego kieszeń musi być pełna. a ty i reszta wierzycieli będziecie musieli się ustawić w kolejce. nie podchodź tak optymistycznie do egzekucji długu, bo nie ma powodu do radości.

Jak pisałam, mam doswiadczenie, bo podobna sprawe wygralam.
Dostałam dwukrotny wklad moich pieniedzy plus wszystkie koszta sądowe. Zero apelacji, szybciutka sprawa.

Jamestown, teraz wyślę Cię na matematykę do szkoły podstawowej ... bo 50% plus 50% to 100%, a nie 133% jak to wyszło w Twoich obliczeniach

[klempaa]

Napisane przez Lana_Del_Rey

Jego rodzice zaoferowali ze dadzą x kasy na mieszkanie. Tj beda placic 2/3 kredytu przez 10 lat. Kolejne X kasy, czyli rownowartosc wkladu jego rodzicow, to moj wklad i pieniadze od moich rodzicow "dla nas na wspolna przyszlosc".

No cóż, nie wysyłaj jamestown na matematykę, tylko zobacz, co sama pisałaś.
2/3 od rodziców TŻta, 2/3 od Twoich

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez klempaa

No cóż, nie wysyłaj jamestown na matematykę, tylko zobacz, co sama pisałaś.
2/3 od rodziców TŻta, 2/3 od Twoich

Ten watek to jakby stworzony dla mnie. Niesamowicie pozwala mi odkryc siebie. Dowiedzialam sie, ze nie dosc, ze na prawie sie nie znam to liczyc nie umiem. Ciekawe co dalej .

Mowiac jednak juz powaznie to z autorki buractwo i buta wychodzi teraz spora. Ja to mysle, ze w przypadku jej zwiazku "trafił swoj na swego".

[Lana_Del_Rey]

Napisane przez klempaa

No cóż, nie wysyłaj jamestown na matematykę, tylko zobacz, co sama pisałaś.
2/3 od rodziców TŻta, 2/3 od Twoich

Zacytuj proszę
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;34182545]Ten watek to jakby stworzony dla mnie. Niesamowicie pozwala mi odkryc siebie. Dowiedzialam sie, ze nie dosc, ze na prawie sie nie znam to liczyc nie umiem. Ciekawe co dalej .[/QUOTE]
Wszystkow Twoich rekach, a raczej palcach.

[madana]

Przeczytałam, zamarłam i wiem jedno: dziewczyna jest w czarnej dupie, tyle że nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy.

W życiu kupowałam i sprzedawałam łącznie 3 mieszkania, zawsze byłam współwłaścicielką, opisany układ dla mnie osoby dorosłej jest nie do wyobrażenia i nie do ogarnięcia, tak jak możliwość związania się z facetem, który 3 lata żeruje na dziewczynie, ustawia się super: mieszkanie na niego, ale koszty za notariusza (niemałe) ponosi dziewczyna. Szok.

[ViLLeMkA]

Lana del Rey, według Ciebie nie może być w matematyce 133% czegoś?? w tym przypadku KWOTY KREDYTU?

[Lana_Del_Rey]

Napisane przez ViLLeMkA

Lana del Rey, według Ciebie nie może być w matematyce 133% czegoś?? w tym przypadku KWOTY KREDYTU?

No jak dla kogos 50 plus 50 jest 133 to czemu nie

[klempaa]

Napisane przez madana

Przeczytałam, zamarłam i wiem jedno: dziewczyna jest w czarnej dupie, tyle że nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy.

W życiu kupowałam i sprzedawałam łącznie 3 mieszkania, zawsze byłam współwłaścicielką, opisany układ dla mnie osoby dorosłej jest nie do wyobrażenia i nie do ogarnięcia, tak jak możliwość związania się z facetem, który 3 lata żeruje na dziewczynie, ustawia się super: mieszkanie na niego, ale koszty za notariusza (niemałe) ponosi dziewczyna. Szok.

Jeszcze lepiej.
Ona uważa, że jest w za*ebistej sytuacji i na pewno jej się wszystko zwróci

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez Lana_Del_Rey

Zacytuj proszę

Wszystkow Twoich rekach, a raczej palcach.

Zacytowałam przecież

[madana]

Napisane przez Lana_Del_Rey

No jak dla kogos 50 plus 50 jest 133 to czemu nie

- ale masz w ogóle pojęcie w jaki kanał się pakujesz, czy pozostajesz w słodkiej, miłosnej mgiełce spowita??

[klempaa]

Napisane przez Lana_Del_Rey

No jak dla kogos 50 plus 50 jest 133 to czemu nie

Dobra, łopatologicznie, po raz ostatni.
Mówisz że rodzice TŻta dali 2/3 wartości mieszkania (zobowiązali się do zapłacenia, jak zwał tak zwał).
Mówisz, że twoi rodzice dali tyle samo. Czyli również 2/3.
Czyli dostaliście 2/3 + 2/3 = 4/3
3/3 spożytkowane na mieszkanie, jak sądzę pozostała 1/3 na urzadzenie.

Co to jest niezrozumiałe?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez klempaa

Dobra, łopatologicznie, po raz ostatni.
Mówisz że rodzice TŻta dali 2/3 wartości mieszkania (zobowiązali się do zapłacenia, jak zwał tak zwał).
Mówisz, że twoi rodzice dali tyle samo. Czyli również 2/3.
Czyli dostaliście 2/3 + 2/3 = 4/3
3/3 spożytkowane na mieszkanie, jak sądzę pozostała 1/3 na urzadzenie.

Co to jest niezrozumiałe?

Moze na grafie rozrysuj .

[Lana_Del_Rey]

Napisane przez madana

- ale masz w ogóle pojęcie w jaki kanał się pakujesz, czy pozostajesz w słodkiej, miłosnej mgiełce spowita??

Moja droga ja sie już wpakowałam, bardziej się nie wpakuję...

Napisane przez klempaa

Dobra, łopatologicznie, po raz ostatni.
Mówisz że rodzice TŻta dali 2/3 wartości mieszkania (zobowiązali się do zapłacenia, jak zwał tak zwał).
Mówisz, że twoi rodzice dali tyle samo. Czyli również 2/3.
Czyli dostaliście 2/3 + 2/3 = 4/3
3/3 spożytkowane na mieszkanie, jak sądzę pozostała 1/3 na urzadzenie.

Co to jest niezrozumiałe?

Połowę wkładu, tj 220 tys sponsorują jego rodzice, drugą połowę wkładu, niecałą - 190tys sponsorują moi (cały remont). Pozostała część to kredyt, który ma on spłacić.
Rodzice płacą 2/3 raty miesięcznej (w sumie zaplacą rowne 220 tys), on 1/3. Tyle zostanie spłacone w ciągu 10 lat.
Pozostały kredyt spada na syna lub syna i mnie w przypadku wpisania mnie jako wspolwlasciciela (480 tys).
Nasi rodzice włożyli w zasadzie "po równo" w mieszkanie.

Moze na grafie rozrysuj .

Dla Ciebie dużymi cyferkami, może będzie łatwiej, choć korepetycji nigdy nie udzielałam. Możesz używać kalkulatora, niech już będzie.

[madana]

Moja droga ja sie już wpakowałam, bardziej się nie wpakuję...

- wpakujesz, wpakujesz... bo masz fumy i dąsy o kasę, twój facet to "złotówa", ale z tych wstrętne żerujących, gdy sami nie mają; ustawił się wygodnie i dla siebie optymalnie, ba- dziwnie czułabym się po takich słowach o ślubie, no ale ja z tych, co to wolne związki nie interesują, ślub chciałam i mam.
Dla mnie opisałaś męskiego kosmitę, życie na co dzień z kimś takim musi być... kosmiczne.

[Virginnia]

Przyłączę się do pytania zadanego juz wcześniej. Na co poszły pieniądze pożyczone "po rodzinie"? Macie coś z tego? Sprzęt agd/rtv? Czy po prostu sie rozeszło?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Lana_Del_Rey

Dla Ciebie dużymi cyferkami, może będzie łatwiej, choć korepetycji nigdy nie udzielałam. Możesz używać kalkulatora, niech już będzie.

Dziewczyno, opanuj swoje chamstwo. Jesli masz ze soba jakies problemy to idz do psychologa a nie relaksuj sie zlosliwosciami na mojej osobie.


Jestes w ciemnej dupie, po Twojej nowej "rozpisce" widze, ze jestes w gorszej sytuacji niz poczatkowo sadzilam. Jak jeszcze nie zauwazylas, to ja niestety mam jakies pojecie o Twoim problemie od strony prawnej, Ty zadnego. Zamiast buraczyc w moim kierunku wypadaloby przeprosic za swoje uwagi i czym predzej do prawnika biec .

No, ale widac latwo przyszlo, latwo poszlo, tym bardziej, ze pieniadze nie Twoje a Twoich rodzicow. Lepiej siedziec na forum i furczec na ludzi.

[Mileva_]

Napisane przez Lana_Del_Rey

Napiszcie co sądzicie.. nie jako o opowieści koleżanki, ale co, gdyby wasz TZ tak postępował?

... to od dawna nie byłby moim facetem.

Przerażający jest Twój post, bo koleś jawi się jako cwaniak mający dojną krowę (sorry), przy której zwyczajnie jest mu wygodnie i tyle.

Wiej jak najszybciej, ale wcześniej zatroszcz się o swoje finanse i prawa do własności, żeby nie okazało się, że utopiłaś pieniądze w błocie.

Co do charakteru faceta, to chyba komentarz jest zbędny.

I imho to Twoje szczęście, że nie chce ślubu. Jeszcze ślub z takim typem potrzebny?

[Lana_Del_Rey]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;34183156]Dziewczyno, opanuj swoje chamstwo. Jesli masz ze soba jakies problemy to idz do psychologa a nie relaksuj sie zlosliwosciami na mojej osobie.


Jestes w ciemnej dupie, po Twojej nowej "rozpisce" widze, ze jestes w gorszej sytuacji niz poczatkowo sadzilam. Jak jeszcze nie zauwazylas, to ja niestety mam jakies pojecie o Twoim problemie od strony prawnej, Ty zadnego. Zamiast buraczyc w moim kierunku wypadaloby przeprosic za swoje uwagi i czym predzej do prawnika biec .

[/QUOTE]
Wiesz podobno na nauke nigdy nie jest za pozno, wiec pewnie i na nauke "dobrego wychowania". Proponuję więc zacząć od siebie, przejść się na spacer, może ciśnienie zejdzie.
Obrażać ludzi i później kazać im się przepraszać, to trzeba mieć tupet (albo nie równo )

[mpt]

Z jednej strony zazdroszczę optymizmu (5 lat łożenia na darmozjada i jeszcze chatka i samochód w prezencie), z drugiej - nie zazdroszczę rychłego bólu doopy

[night prowler]

Napisane przez Lana_Del_Rey

Wiesz podobno na nauke nigdy nie jest za pozno, wiec pewnie i na nauke "dobrego wychowania". Proponuję więc zacząć od siebie, przejść się na spacer, może ciśnienie zejdzie.
Obrażać ludzi i później kazać im się przepraszać, to trzeba mieć tupet (albo nie równo )

Słuchaj, to, że jamestown pisze w chłodnym tonie nie powinno Ci przysłaniać tego, o czym pisze. Pokazuje Ci przecież pewne możliwości rozwoju stuacji, na które musisz się z góry przygotować. Udziela Ci konkretnych rad, za to się dziękuje, nie ironizuje.

[aante_e]

Cóż, gratuluję Tobie i Twojej rodzinie głupoty i naiwnosci. Podziwiam, że z taką łatwością powierzacie pieniądze obcemu człowiekowi jakby nie patrzył, na słowo, tylko dlatego że nosi Cię na rękach. Takie noszenie to można udawać i kilkanaście lat, a w między czasie dobrze się ustawić - co widać na Waszym przykładzie. Nie wątpię, że wiele osób zazdrosciło Wam związku, bo on pewnie piruety na głowie kręcił, żeby odpowiednio i niepostrzżenie się uposażyć.

Wydaje mi się, że masz za dobrą sytuację, żeby odpowiednio zrozumieć swoje położenie. Masz pracę, mimo że może dochody nieregularne. Masz ewentualnie drugie mieszkanie i rodziców, którzy Cię wspomogą. Dokładając Twoje podejście, zazdroszczę facetowi, bo pewnie niewiele na tym biznesie straci

Jak można pisać o miłosnym raju, gdy trzeba prosić o ślub przed kupnem mieszkania
A potem ja się zastanawiam skąd takich kretynów znajduję, ale jak czytam wizaż to już rozumiem.

[Niebieskooka arystokratka]

Autorko wątku, po to założyłaś ten wątek, bo zapewne oczekujesz pomocy. Niby zakładasz jakiś swój biznes, ale żyjesz w jakimś nierealnym świecie. Chcemy Ci pomóc, ale przykro mi, zaczynam odnosić wrażenie, że to jest jakaś prowokacja - ciężko jest mi uwierzyć w taką naiwność. Jeśli to wszystko jest prawdą to współczuję bardzo Twoim rodzicom, bo wyłożyli pieniądze na jakiegoś cwaniaczka. Nie chce mi się aż wierzyć w to wszystko, a Twoja postawa wobec innych pozostawia wiele do życzenia. To Ty prosisz o ocenę sytuacji więc musisz się liczyć z krytyczną oceną.

[madana]

Napisane przez mpt

Z jednej strony zazdroszczę optymizmu (5 lat łożenia na darmozjada i jeszcze chatka i samochód w prezencie), z drugiej - nie zazdroszczę rychłego bólu doopy

- prawda? Dawno nie czytałam wątku o takim władowaniu się w kanał z byle jakim, żerującym facecie, tyle że w porównaniu z sytuacją jakiegoś dziewczątka, które źle wybrało/trafiło; ona jest w czarnej dupie, bo zobowiązania finansowe spore. Dziewczyna tak głupio w tej sprawie postąpiła, że dziwię się, iź nikt z rodziny nie zauważył, w jaki kanał ich córka wdepnęła.

[aante_e]

Napisane przez night prowler

Słuchaj, to, że jamestown pisze w chłodnym tonie nie powinno Ci przysłaniać tego, o czym pisze. Pokazuje Ci przecież pewne możliwości rozwoju stuacji, na które musisz się z góry przygotować. Udziela Ci konkretnych rad, za to się dziękuje, nie ironizuje.

Cóż, wyobrażenie niektórych o prawnikach jest takie, że oni z każdego bagna powinni człowieka wyciągnąć. A jak nie to najlepiej skrytykować, wyśmiać, a nie wyciągnąć wnioski ze SWOICH błedów i skorzystać z pomocy.

[night prowler]

A, i ja na Twoim miejscu powściagnęłabym wątpliwośći, tak, by Facet się nie połapał, poudawała oszołomioną wizją ewentualnego pierścionka a po cichu szukała porady profesjonalisty co do tego, jak można choć część pieniędzy odzyskać. No i ciągnęłabym do notariusza, klepnąć tę współwłasność.

Swoją drogą, wiesz, że smród po pożyczkach po Twojej stronie może się ciągnąć po Tobie i Twoich Rodzicach przez lata?

[E f f i]