|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#61 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
przenośnia.
![]() Cytat:
![]() ![]() póki co, pracuję nad porzuceniem czarno-ciałego myślenia. jeśli nie jest super, od razu sobie wkręcam, że to nie to, że może nic do niego nie czuję, że może on do mnie itd itp. wiesz, siedzimy sobie a ja akurat mam ochotę rozmawiać i się przytulać, a nie na namiętne chwile we dwoje i co to oznacza dla najbardziej dojrzałeś osoby świata czyli dla mnie? że na sto procent już nie czuję chemii, coś się wypaliło, że może jednak z mojej strony to tylko przyjaźń? ![]() muszą być fajerwerki, bo inaczej włącza mi się funkcja "czarno". i ja naprawdę zaczynam świrować. inna sprawa, że zaczęłam się wahać, mieć wątpliwości, DZIWNYM TRAFEM dopiero jak usłyszałam, że mu zależy. poważnie twierdzę, że bez terapii bym sobie z tym nie poradziła.. dodatkowo, mam spory problem z "gierkami". testowanie, prowokowanie, manipulacje... ech.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
Edytowane przez iza_wiosenna Czas edycji: 2012-05-15 o 22:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
orzeszek...widze że mamy wiele wspólnego...
przytulam mocno ![]() ![]() ---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ---------- Cytat:
w ogóle zauważyłam ,że strasznie lubię prowokować, flirtować(czasami wydaje mi się że robię to jakoś podświadomie), bawić się facetami<zwłaszcza takimi których ledwo znam> ale gdy On proponuje już coś więcej to momentalnie zaczynam robić wszystko,by się pokazać z jak najgorszej strony..:/ by wszytsko zepsuć.. Nie rozumiem siebie.. NIby teraz "jesteśmy razem",ale traktuje Go jak przyjaciela a nie jak faceta.. <i nie ukrywam że mnie taki układ (bez typowo damsko-męskich sytuacji) bardzo odpowiada... ![]()
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo ![]() Edytowane przez tapetka22 Czas edycji: 2012-05-15 o 22:58 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
Bo że się testuje i wystawia na próby to jak pisałam...dla mnie to jest testowanie, czy ktoś nas kocha na pewno takim, jakimi jesteśmy i cokolwiek byśmy nie zrobili. A że każdy ma swoje granice wytrzymałości to nie wiadomo w którym momencie druga osoba może mieć tego dosyć, tak sądzę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
nie byłam do tej pory w związku. za to miałam duużo przygód jednonocnych lub imprezowych. No i wtedy właśnie tak było. Krótko i intensywnie. ![]() może stąd w normalnej relacji, radzę sobie jak dziecko we mgle? :P ale taaak, ta intensywność. no właśnie. chyba muszę czuć ZA BARDZO ,bo inaczej mam wrażenie, że nie czuję nic.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
nie wiem co to znaczy kochać..
jestem pusta ![]()
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 646
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
A najgorzej jest, jak trafię na uległego faceta (swoją drogą nie cierpię takowych... 'Lubię' jak ktoś mnie poniża, nie zgadza się ze mną, wykorzystuje, co później kończy się awanturami? ) Ola Boga! Co on się ze mną wtedy ma. ---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ---------- Ja chyba nie umiem kochać. Wiem, że ktoś może mnie pokochać, komuś się mogę naprawdę podobać mimo wszystko, ale ja chyba nigdy nie będę w stanie tego odwzajemnić. Przykre to.
__________________
"Absurdem jest dzielić ludzi na dobrych lub złych. Ludzie są albo czarujący, albo nudni."
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
byłam u siebie w domu rodzicem a nie dzieckiem.. Teraz podświadomie szukam facetów silnych którzy sie mną zajmą a zawsze trafiam na "syneczów mamusi"..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Sweet Home Alabama
Wiadomości: 16 257
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
Z jednej strony bardzo jej pragniemy, a z drugiej obawiamy się,że mimo że wydaje nam się ,że On nie ma złych zamiarów ,to na pewno potem Nas skrzywdzi.. POza tym bojkotujemy związek dlatego że nasze poczucie wartości równa sie 0 wiec uwazamy że nie zasługujemy na szczęście i bliskość..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 197
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Dekas, Dekas... nie lubi głośnych i tłumnych imprez, ale czy w imię miłości nie mogłam się ten raz poświęcić i pojechać na te igry? Nie. Po prostu nie chciałam tam jechać, chciałam owszem być z M cały dzisiejszy dzień, ale nie w tym tłumie. Po tym co rano w środku przechodziłam, stwierdziłam, że ciężko mi mówić nie, wręcz nie potrafię, wolę wymyślić ból brzucha. Myślę, że M i tak wie o co chodzi.
Jestem zadowolona bo zostałam sama ze sobą i nie uciekłam tam gdzie zwykle. Świadomie sobie za nim tęsknie, myślę, co właśnie robi, odpoczywam, układam puzzle.... I nie wiem czy moje zachowanie jest EDowe, czy po prostu nie lubię się tak bawić? Może to normalne? Może wcale nie powinnam pluć sobie w brodę, że dałam się zaburzeniom?
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
Masz prawo nie lubić tłumów Wyrzuty sio!!
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
Teorii zresztą może być wiele. Możesz też odtrącać, bo będą Ci przeszkadzać w chorobie. Albo - bo nie chcesz, żeby zawłaszczyli Twojej przestrzeni, bo czujesz się wręcz przygnieciona miłością i nie chcesz kolejnej osoby, która Cię nią "owładnie". Każdy jest inny. Grunt to jeśli nie odpowiada Ci coś w Twoim zachowaniu czy postawie i chcesz to zmienić, to znaleźć źródło problemu, zobaczyć czy zachowanie które chcesz wypracować będzie obiektywnie dla Ciebie korzystne i subiektywnie też a potem znaleźć metodę odpowiednią dla Ciebie, która pozwoli Ci to zachowanie wypracować. To co mówisz też ma słuszność - że skupianie się tylko na jedzeniu zabiera tyle czasu, że nie starcza na hobby, przyjaciół, związki itp. Jest też parę innych rzeczy które są związane ze stanem głodu chociażby. Jeśli Twój organizm jest wygłodzony, to ostatnie co mu chodzi po głowie to rozród. Więc poziom hormonów spada. Poziom emocji też spada, żebyś się niczym nie emocjonowała (bo to wydatek energii a na wydatki organizm sobie nie może pozwolić). Skutek ? Apatia, depresja, niechęć do spraw związanych z seksem, takie "zamrożenie". Często gęsto w wielu rzeczach z tym związanych pomaga już sam fakt odzyskania wagi pozwalającej na regularną miesiączkę (odżywiony organizm nie skupia się tylko na poszukiwaniu jedzenia więc odzyskuejsz wigor i energię a i hormony robią swoje w kwestii poszukiwań, ale obiektu do kochania na TEN sposób ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Czytam ten wątek do długiego czasu, trudno mi spojrzeć na siebie i swoje zachowania w związku z boku... Od razu powiem, że nie mam zaawansowanej anoreksji czy bulimii, w ogóle czasem myślę, że nic szczególnego mi nie dolega... No ale jednak przesiaduję na tym forum.
![]() Zastanawiam się, czy to, że mam nadmierne wymagania wobec samej siebie może się też przekładać na partnera, i czy to wynik moich "zaburzeń", czy też po prostu mam taki głupiutki charakter... Ja mam wrażenie, że muszę być dla niego najlepszą, najbardziej błyskotliwą, ale przede wszystkim najpiękniejszą i najszczuplejszą ozdobą. Oczywiście - nie jestem, ale moje działania są podporządkowane temu, by ciągle o to zabiegać (odkąd jesteśmy razem, schudłam sporo, jakieś 20% swojej wagi wyjściowej i mam trochę wrażenie, jakbym robiła to, żeby mu się przypodobać, mimo że nigdy nie dał mi do zrozumienia, że lubi chude czy powinnam schudnąć, wręcz przeciwnie). Ponadprzeciętnie (delikatnie mówiąc ![]() ![]() A on? według mnie ciągle nieczuły, ciągle niedbający o moje uczucia, ciągle mało mi komplementów, dowodów uznania dla tego jak wyglądam (dowody uznania dla tego kim jestem, jak się zachowuję, co myślę - nie obchodzą mnie)... Powiedziałam mu w wielkim skrócie, że mam problem z jedzeniem, mniej więcej opisałam czym to się objawia etc. - przyjął to do wiadomości, przejął się, ale - w przeciwieństwie do mojej rodziny czy przyjaciół - nie roztoczył nade mną ochronnego klosza, nie obchodzi się ze mną jak z jajkiem i ogólnie traktuje mnie tak samo, jak traktował, nie wiedząc. Mówi mi otwarcie, że wie, że jego prośby/groźby nie odniosą żadnego skutku. Zaznaczam, że mojemu życiu nic nie zagraża, nie jestem wychudzona, wyglądam i zachowuję się, przynajmniej na wierzchu, dość normalnie, a on nie wie (i nie powiem mu) co dokładnie robię, gdy zostaję sama (sporadyczne wymioty, OES, ćwiczenia, liczenie kalorii kontra obżarstwo). Racjonalna i "obiektywna" strona mnie wie, że on robi dobrze, bo gdyby mi "matkował", pielęgnowałby moje objawy. Druga strona mnie twierdzi, że jest po prostu bez serca i oburza się, że jak on może (i ta strona wygrywa). Do tego dochodzą wątpliwości - może to, że uważam, że mój facet mnie nie kocha, nie podobam mu się etc wcale nie wynika z moich problemów, tylko może PO PROSTU TAK JEST?... dramat. ale jakoś moja historia nie pasuje do Waszych, więc znowu skłaniam się ku wersji, że może zwyczajnie mój facet się pomylił, nie kocha mnie, i nie mogę tego tłumaczyć swoimi jedzeniowymi historyjkami. nic już nie wiem... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
leczysz się? jeśli nie oraz jeśli nie pracujesz nad myśleniem i przekonaniami przedstawionymi powyżej, to zamęczysz i siebie, i chłopaka. i bardzo możliwe, że sama sprowokujesz porzucenie. ![]()
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
dziękuję za odpowiedź
![]() nie leczę się, mam wspaniałą, kochającą (i odchudzającą się ![]() co do faceta - mam takie przebłyski jak dziś, kiedy próbuję nad tym pracować, ale jak wiadomo mam też przebłyski zupełnie odwrotne i stąd ta huśtawka. ja wiem, że on wierzy, gdy mówi, że mnie kocha, ale mam wrażenie, że oszukuje samego siebie nieświadomie, bo przecież nie da się kochać kogoś, kto wygląda jak ja. że to może rozwalić związek niestety też zdaje sobie sprawę i to jest tak naprawdę najmocniejszy argument przemawiający za powiedzeniem o wszystkim rodzicom i pójściem na terapię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 151
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
ja mam w glowie zakodowane ze dopoki sama siebie nie zaakceptuje, i nie bede sie sobie podobala to nie moge z nikim byc, bo jak to mogłabym sie komus podobac
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Z naciskiem na "sprowokujesz". Bo na logikę - jeśli Twój chłopak co chwilę sprawdzał by Cię róznymi metodami, czy jak zrobi to czy tamto, to czy nadal go będziesz kochać lub sugerował, że musi coś robić by przekonać się, czy mu na Tobie zależy, to czy w końcu nie stwierdziłabyś: "O Boże, dobra - wciąż mnie podejrewasz, że CIę nie kocham, zdradzam itp. więc w końcu to zrobię, skoro tak bardzo nie ufasz temu co robię, myślę i czuję. Skoro tak bardzo teog chcesz..." ?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 |
Zakorzenienie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cieszę się, że trafiłam na ten wątek. Tak naprawdę to nie wiem jak mam zacząć, więc może zacznę od początku. Nie mam zdiagnozowanego zaburzenia odżywiania...widzę to jednak po sobie - napady, obsesyjne liczenie kalorii, stawanie na wadze i przeżywanie każdego grama więcej; wiem, że to się dopiero zaczyna i samo to mnie przeraża, choć wciąż nie do końca umiem przyznać, że mam problem... przecież może sobie to wmawiam? wymyślam?
Związek nie trwa długo. Zaledwie pare miesięcy. On był chłopakiem, na którego przez dobre dwa lata się wpatrywałam, do którego tyle czasu wzdychałam (potajemnie oczywiście, bo gdzie bym się przyznała...) i nagle on chce mnie. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie to, że im bardziej on się otwiera, tym bardziej ja się zamykam. Do niedawna nie potrafiłam powiedzieć mu nic o swoich uczuciach. A tak naprawdę to nawet nie wiem co czuje...to jest mój odwieczny problem. Nie rozumiem swoich uczuć. Wiem, że gdyby go zabrakło, to byłoby mi lepiej, lepiej diecie, lepiej jemu samemu. Ale z drugiej strony gdyby go nie było to wiem, że byłoby mi źle... Gdy jest to potrafi sprawić, że jestem szczęsliwa - wtedy idę jeść; potrafi sprawić mi przykrość - idę jeść. Mam tendencje do zajadania uczuć, wszystkich uczuć. Jakby go nie było, to byłabym obojętna, nie miałabym czego zajadać= dieta szłaby mi lepiej. Nie musiałabym się bronić kiedy częstuje mnie słodyczami, wymyślać pierdół dlaczego nie chcę zjeść... Czasem kiedy dotyka mojego brzucha, wzdrygam się... pamiętam jak cały czas powtarzał, że jestem za chuda, wyglądam jakbym była chora, 'czy aby na pewno nie jestem chora?', ze kostki mi sterczą - wściekałam się bo to PRZECIEŻ NIEPRAWDA... teraz zmienił taktykę i śmieje się że grubas ze mnie, a to podłamuje mnie jeszcze bardziej... z jednej strony brzydzę się kiedy mnie dotyka i czuje to, co jest moimi kompleksami, z drugiej strony kiedy głaszcze mnie po plecach i czuje kości to też jest mi wstyd... że musi to dotykać... to wszystko zależy od nastroju, wagi. Czasem potrafię się opamiętać, stanąć przed lustrem i popatrzeć na siebie ze współczuciem, myśląc 'jak Ty wyglądasz?', wtedy własnie współczuje mu, że musi obijać się o moje kości. Częściej jednak staje i myślę 'Ty grubasie'', wtedy nie chciałabym żeby nawet na mnie patrzył... Nie wiem czy kiedykolwiek powiedziałabym mu o swoich problemach... nie wiem czy byłabym w stanie, czy nie czułabym się naga i nie byłoby mi zwyczajnie wstyd. Cały czas jest obawa, że on nie zrozumie...
__________________
3words. 8letters. say it and i'm yours. < 333.
Edytowane przez AJaLubieCzekolade Czas edycji: 2012-06-16 o 22:35 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
To ja mam pytanie - po co chcesz być z drugą osobą ? Nie odczytuj to jako ironii czy czegoś takiego. Pytam poważnie, jestem ciekawa. Bo tak czytam to słyszę coś takiego - nie chcę, żeby mnie dotykał, nie chcę mówić mu o swoich uczuciach i problemach, nie wiem co czuję a w dodatku on wpędza mnie w poczucie winy.
Jeśli związek opiera się na: dzieleniu się troskami na pół, intymności, zaangażowaniu, zaufaniu, poczuciu szczęścia z przebywania z drugą osobą, to ja tu z tego nic nie widzę. Tylko jedno: że jakby jego nie było, to byłoby gorzej. Nie widzę zakończenia: "byłoby gorzej, bo teraz przez to że z nim jestem jest lepiej bo....". |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#84 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 871
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
hej dziewczyny, na wizażu jestem już długo. Czasem zaglądałam do tego działu ale zaraz uciekłam... jakbym się bała przyznać przed sobą do choroby. Szukam pomocy, chce z tym skończyć, sama sobie nie poradze
![]() Na ED choruje już ponad 7 lat, z TŻ jestem 1,5 roku. Jak sie poznaliśmy wiedział, że kiedyś tam byłam w szpitalu z powodu anoreksji ale, że jakoś normalnie wygladałam nie wnikał, tylko spytał czy już jest dobrze. Odpowiedziałam, że TAK bo to były początki znajomości...ale wcale nie było dobrze, jak sie poznaliśmy to było 3 lata temu. Jakoś wtedy właśnie zaczełam znowu wymiotować. Po jakimś czasie powiedziałam mu o bulimii ale wydaje mi się, że nie zdaje sobie sprawy z powagi tego i w jakim stanie jestem. To, że wymiotuje prawie codziennie nie wie. Wie tylko, że zdarza mi się najeść za dużo i zwymiotować. Mieszkam sama i często mógłby do mnie przyjść ale ja jestem w trakcie napadu i wymyślam, że źle się czuje, mam jakieś zajęcia..Czuje, że bulimia niszczy ten związek. Normalnie to każdą chwile chciałoby się spędzić z ukochanym ale dla mnie ważniejsze jest w tym momencie jedzenie ![]() TŻ kocha mnie bardzo, jest dobry, wyrozumiały. Wiem, że zrobiłby dla mnie wszystko, wspierałby mnie w terapii. Cierpie bo jest tak wspaniałym człowiekiem, że zasługuje na normalną, zdrową dziewczynę. Dziewczynę, która pójdzie z nim na pizze, zje coś co on zrobi, nie będzie się zamykać sama w domu bo napad, która nie marnuje sobie życia zawalając wszystko przez napady... Jednak nie chce go stracić, teraz tylko dzięki niemu w miare normalnie funkcjonuje, mam siłe żeby żyć. Zasypiam z myślą, że jutro sie spotkamy, przytuli mnie i chociaż na chwile będzie dobrze, na chwile zapomne o tym koszmarze... Chce żyć normalnie, chce się leczyć. Gdybym mogła teraz spotkać kogoś kto mi pomoże wyjść z tego to błagałabym o to... rycze pisząc to, czuje się bezradna..nie wiem już co mam robić, gdzie się zgłosić o pomoc ![]()
__________________
'Ironia kiedy płacząc przez niego, tylko do Niego chciałabym się przytulić...' `Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?` 27.12.10 <3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
wiecie, za co kocham mojego TŻta... bo jak mu mówię, że cały dzień sobie choruje, znaczy uskuteczniam chorobowe zachowania, to on nie głaska mnie po główce, nie chce żebym mu opowiadała, nie ma pretensji, tylko mówi o czymś innym, zmienia temat, wciąga w dyskusje o rozwoju, albo opowiada o programowaniu! Na początku mnie to irytowało, że ktoś mój problem zbywa/olewa/bagatelizuje, a teraz o rany...to jest genialne podejście. On "głodzi" moją chorobę.
---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ---------- Cytat:
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
Tak myślę, że lepiej dla nas by ludzie byli z nami nami, w sensie tymi fajnymi dziewczynami, które znają, kochają, z którymi czują się świetnie, a nie z naszymi lękami. Cieszę się, że są ludzie, którzy potrafią mnie zaangażować na tyle w bycie. Z innej beczki. Do tej pory myślałam, że związek i ED jest trudny, ale przysięgam wam z ręką na sercu. ED to pikuś, owszem niszczy nam zdrowie, nie prowadzi w jakieś fajne miejsce, jest takim prywatnym gównem. Jednak patrze na to teraz inaczej, otóż mam syf w głowie, kompulsy ukrywam, sama na nie patrze. W głowie mam myśli o głodzeniu, owszem, to przeszkadza notabene w pełni być z drugą osobą, ta osoba też to poniekąd odczuwa, widzi naszą alienację, widzi że jesteśmy zamyślone, nieobecne, słabe, znikamy. Obecnie w związku jaki tworzymy z TŻtem problemem jest jego picie ( moje też, tyle, że ja pije inaczej i jeszcze widzę czerwone światło i ramy przyzwoitości - nie twierdzę, że one z czasem się się rozszerzą ![]() Kiedy jest pijany i mnie przytula Kiedy jest pijany i mówi "po prostu" Kiedy jest pijany... czuje takie obrzydzenie, taki ból w środku, mentalne wymioty mam w głowie, jest mi niedobrze na poziomie umysłowym... potem muszę brać dekstrometrofan żeby nie za jeść problemu, żeby spać, i żeby wyłączyć ten monolog wewnętrzny, który robi się groźny ![]()
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 871
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Cytat:
Cytat:
![]() ![]()
__________________
'Ironia kiedy płacząc przez niego, tylko do Niego chciałabym się przytulić...' `Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?` 27.12.10 <3 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 168
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
Ja choruję na anoreksję od 14 roku życia. Są to okresy tzw diety i normalnego żywienia. W moim przypadku w okresie diety czuję euforię, zwiększoną pewność siebie i radość życia przynajmniej w pierwszym okresie,więc zawsze wychodzi mi to na dobre. A potem..? Potem kiedy czas walczyć z tym i znowu jeść normalnie jest najciężej. Zależy jaki jest chłopak. Niektórym można powiedzieć o problemie i próbować walczyć razem, więc też zrozumie czemu moje samopoczucie jest gorsze, a jak chłopak niezbyt się tym interesuje, to nawet nie wiem po co z nim być
![]() ![]()
__________________
Zapuszczam włosy. 37 cm -> 40 cm -> 43 cm -> 46cm -> 50cm -> 55cm -> 60 cm -> ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 646
|
Dot.: zaburzenia odżywiania a związek
W zasadzie nie wiem, czy ma to związek z tym, że mam ED (wychodzę z założenia, że nawet jak objawy są uśpione, to to dalej gdzieś tam we mnie siedzi, co widzę w chwilach, gdy jestem 'zmuszona' zjeść coś, co na mojej liście nie figuruje jako zdrowe), ale mam straszny problem z rozpoczęciem związku, zakochaniem się w kimś, bliskością. Zawsze wynajdę w drugiej osobie jakieś wady, coś, co skreśla szansę na coś więcej niż przyjaźń. Zawsze jest jakieś 'ale', czasem nawet głupie, ale jest.
Niby sprawiam wrażenie osoby otwartej, łatwo nawiązującej kontakty, mega pewnej siebie, ale gdy przychodzi co do czego, gdy on chce czegoś więcej ja nie chcę, wolę pozostać na stopie przyjaźni. Tak jest mi lepiej? Bezpieczniej? Nie wiem. Dodatkowo mam problem, żeby komuś zaufać i w efekcie sama męczę się z wieloma problemami, duszę je w sobie. Chciałabym kiedyś być z kimś szczęśliwa. Ale tak naprawdę. Nie tylko na pokaz.
__________________
"Absurdem jest dzielić ludzi na dobrych lub złych. Ludzie są albo czarujący, albo nudni."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:36.