Polecamy:

lady17 · 2012-05-22, 12:42

Cytat:

Napisane przez Senses Woman

Wg mnie zasadnicza: facet jest właścicielem nie ty to raz a dwa: masz udokumentowane że włożyłaś w to mieszkanie 50% ? Notarialnie?

Nie przetłumaczysz. Dla niej oczywistym jest,że skoro włożyła to jej się należy. Zapomina,że stronami są także rodzice, bank. Aaa... szkoda wogóle gadać.

A czy ten "posag", który dali Twoi rodzice i który włożyłaś w ten apartament to jest jakoś udokumentowany? Umowa, przelew, cokolwiek? I komu ona została dana - Tobie, Wam?

**201803290936** · 2012-05-22, 12:43

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Ale powiedz mi jaka jest roznica pomiedzy:
1. moj wklad w mieszkanie wynosi 50%
a
2. jestem wspolwlascicielka mieszkania
(...)

Notarialnie? Masz akt własności, w którym czarno na białym pisze, że jesteś współwłaścicielką?

Lana_Del_Rey · 2012-05-22, 12:46

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Notarialnie? Masz akt własności, w którym czarno na białym pisze, że jesteś współwłaścicielką?

O rany...
Mogę albo podpisać taki akt notarialny, na wspolwlascicielstwo, gdzie rodzice sie zrzekaja i ja mam 50% i on ma 50%.
Albo podpisać zwykła umowę, gdzie mój wkąłd wynosi te 50%.

Daję mu wolny wybór, którą z umów woli podpisać, bo mnie to rybka...

syklamen · 2012-05-22, 12:48

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Nie wiem, znam dwie pary, ktore się do tego przyznają - jedna to ta z wizażu z samochodu, wizażanka, która kłamie jak z nut i mocno mija się z rzeczywistością. Palcem pokazywac nie zamierzam... jej sprawa.

Druga para to: " mam lodzika z połykiem na zawołanie". Ciekawe ilu tych "misiów Tżcików" tak opowiada kolegom...
Wasza sprawa, nie moja.
Ja po cudzym chlewie brodzić nie będę.

ciekawe czy Twój 'misio Tżcik' pochwalił się kolegom, jakie to ma z Tobą klawe życie i że na Tobie żeruje, żenić się nie zamierza, a Ty łykasz wszystko jak młody pelikan. Musieli mieć niezły ubaw.

Ale jak to mówisz: 'Wasza sprawa a nie moja. Ja po cudzym chlewie brodzić nie będę'

**201803290936** · 2012-05-22, 12:48

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

O rany...
Mogę albo podpisać taki akt notarialny, na wspolwlascicielstwo, gdzie rodzice sie zrzekaja i ja mam 50% i on ma 50%.
Albo podpisać zwykła umowę, gdzie mój wkąłd wynosi te 50%.

Daję mu wolny wybór, którą z umów woli podpisać, bo mnie to rybka...

No to czemu twierdzisz, że jesteś współwłaścicielką, skoro nie jesteś?

lady17 · 2012-05-22, 12:51

Cytat:

Napisane przez Doris1981

No to czemu twierdzisz, że jesteś współwłaścicielką, skoro nie jesteś?

No właśnie o to chodzi - nie widzi różnicy. A co z tą kasą Twoich rodziców? Darowizna? Masz jakąś umowe? Była dana tylko Tobie?

**201706190936** · 2012-05-22, 12:53

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Mam do wyboru udokumentować, że włożyłam kwotę XY.
Lub
Stać się współwłaścicielem, co w praktyce daje mi tę samą kwotę XY.

Nadal nie widze różnicy, więc de facto jest mi obojętne, czy stanę się wspólwłaścicielem, czy spiszemy notarialną umowę na pożyczkę w/w kwoty.

Ok, wybór wyszedł od Ciebie czy od tż? I jak wyglądał? Obopólna zgoda czy też wymuszenie (z racji tego że zaczął ci się palić grunt pod nogami jak się dowiedziałaś że nie chciał się ożenić)?

Poza tym rozmawiamy o teraźniejszości a nie o tym co będzie. Bo nie czarujmy się, twój tż w każdej chwili możne zwinąć żagle, skoro już teraz ci powiedział że nie chce ślubu bo możesz z niego drzeć alimenty. Co za piękna miłość, niech skonam.

Dopóki nie masz papierka od notariusza z poświadczeniem wkładu finansowego bądź ustalonego współwłaścicielstwa to nic nie możesz.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Daję mu wolny wybór, którą z umów woli podpisać, bo mnie to rybka...

A czy jesteś pewna że prawnie to jest to samo? Zgłębiałaś się w to dokładnie żeby twierdzić że cię to "rybka"?

lady17 · 2012-05-22, 12:55

Cytat:

Napisane przez Senses Woman

Ok, wybór wyszedł od Ciebie czy od tż? I jak wyglądał? Obopólna zgoda czy też wymuszenie (z racji tego że zaczął ci się palić grunt pod nogami jak się dowiedziałaś że nie chciał się ożenić)?

Poza tym rozmawiamy o teraźniejszości a nie o tym co będzie. Bo nie czarujmy się, twój tż w każdej chwili możne zwinąć żagle, skoro już teraz ci powiedział że nie chce ślubu bo możesz z niego drzeć alimenty. Co za piękna miłość, niech skonam.

Dopóki nie masz papierka od notariusza z poświadczeniem wkładu finansowego bądź ustalonego współwłaścicielstwa to nic nie możesz.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

A czy jesteś pewna że prawnie to jest to samo? Zgłębiałaś się w to dokładnie żeby twierdzić że cię to "rybka"?

Dokładnie. Facet może w każdej chwili stwierdzić,że mieszkanie jest jego, bo on jest właścicielem, a Ty się męcz, udawadniaj. No kanał jak nic.

**201803290936** · 2012-05-22, 12:56

Cytat:

Napisane przez lady17

No właśnie o to chodzi - nie widzi różnicy. A co z tą kasą Twoich rodziców? Darowizna? Masz jakąś umowe? Była dana tylko Tobie?

No właśnie widzę, że nie widzi, co mnie bardzo dziwi, bo każda osoba chociaż trochę się orientująca w prawie wie, że akt notarialny zakupu, czy darowizny (można jeszcze oczywiście poprzez nabycie spadku, chociaż i wtedy się przecież coś załatwia również u notariusza) mieszkania jest podstawą do czegokolwiek. Reszta to po prostu świstki, które łatwo można podważyć, a licho nie śpi - z dnia na dzień coś się może komuś stać i wtedy dopiero się zaczynają kłopoty.

lady17 · 2012-05-22, 12:56

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

O rany...
Mogę albo podpisać taki akt notarialny, na wspolwlascicielstwo, gdzie rodzice sie zrzekaja i ja mam 50% i on ma 50%.
Albo podpisać zwykła umowę, gdzie mój wkąłd wynosi te 50%.

Daję mu wolny wybór, którą z umów woli podpisać, bo mnie to rybka...

Ale czego Twoi rodzice mają się zrzec skoro nie są współwłaścicielami?

**201803290936** · 2012-05-22, 12:58

Cytat:

Napisane przez lady17

Dokładnie. Facet może w każdej chwili stwierdzić,że mieszkanie jest jego, bo on jest właścicielem, a Ty się męcz, udawadniaj. No kanał jak nic.

A potem są u Jaworowicz chociażby sprawy w stylu "ale ja wyłożyłam na to kasę, a teraz on tam z kochanką się panoszy", "a nie, pani redaktor, to są kłamcy i manipulatorzy, śmiercią mi grozili, żeby podpisał jakiś podsunięty świstek", "ja widziałam jak oni to podpisywali", "guzik widziałaś, biegły powołany przez sąd stwierdził, że podpis podrobiony"...

Lana_Del_Rey · 2012-05-22, 12:59

Cytat:

Napisane przez syklamen

ciekawe czy Twój 'misio Tżcik' pochwalił się kolegom, jakie to ma z Tobą klawe życie i że na Tobie żeruje, żenić się nie zamierza, a Ty łykasz wszystko jak młody pelikan. Musieli mieć niezły ubaw.

Ale jak to mówisz: 'Wasza sprawa a nie moja. Ja po cudzym chlewie brodzić nie będę'

Wiesz z dwojga złego wolę teksty "ona mnie utrzymuje" niż "obciąga na zawołanie"...

Cytat:

Napisane przez Doris1981

No to czemu twierdzisz, że jesteś współwłaścicielką, skoro nie jesteś?

A możesz mi zacytować GDZIE TAK NAPISAŁAM?

Cytat:

Napisane przez Senses Woman

Ok, wybór wyszedł od Ciebie czy od tż? I jak wyglądał? Obopólna zgoda czy też wymuszenie (z racji tego że zaczął ci się palić grunt pod nogami jak się dowiedziałaś że nie chciał się ożenić)?

trudno powiedzieć. Zaproponowałam to dawno temu. Ostatnio przypomniałam, że idziemy do notariusza we czwórkę. On powiedział, że jest też 2 opcja - wspolwlasciela.

Cytat:

Poza tym rozmawiamy o teraźniejszości a nie o tym co będzie. Bo nie czarujmy się, twój tż w każdej chwili możne zwinąć żagle, skoro już teraz ci powiedział że nie chce ślubu bo możesz z niego drzeć alimenty. Co za piękna miłość, niech skonam.

Oczywiście.
tak samo może mój, Twój i każdej innej dziewczyny. Kochający ojciec malutkiego dziecka i wspaniały mąż też może zniknąć na dobre u kochanki. Mało takich sytuacji znam?

Cytat:

A czy jesteś pewna że prawnie to jest to samo? Zgłębiałaś się w to dokładnie żeby twierdzić że cię to "rybka"?

Nie. Zapytam prawnika.
Ale nie jestem typem harpii, żeby brać to, co będzie o 200zł się bardziej opłacać...

**201706190936** · 2012-05-22, 12:59

Cytat:

Napisane przez lady17

Ale czego Twoi rodzice mają się zrzec skoro nie są współwłaścicielami?

Dobre pytanie.

Diablica z Tasmanii · 2012-05-22, 13:00

Cytat:

Napisane przez Doris1981

No to czemu twierdzisz, że jesteś współwłaścicielką, skoro nie jesteś?

Ja tego nie ogarniam rozumem

miłość miłością, ale trzeba też racjonalnie myśleć.

Mam nadzieję, że to prowokacja bo nie wierzę, że ktoś może być takim naiwniakiem.

**201706190936** · 2012-05-22, 13:01

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Oczywiście.
tak samo może mój, Twój i każdej innej dziewczyny.

I tu się mylisz bo ten problem mnie nie dotyczy.

A odpowiesz na pytanie dlaczego mieszkanie nie jest wasze wspólne od początku skoro było nabyte z przeznaczeniem dla WAS?

Lana_Del_Rey · 2012-05-22, 13:02

Cytat:

Napisane przez lady17

Ale czego Twoi rodzice mają się zrzec skoro nie są współwłaścicielami?

Cytat:

Napisane przez Senses Woman

Dobre pytanie.

Nie mam do Was siły. Każdej trzeba pisać piętnaście razy, bo czyta co 10 post!!!

Chcecie brać udział w dyskusji - czytajcie wątek.
Nie chcecie - idźcie na plotkowe pisać o tym jakiej piosenki teraz słuchacie. Tam czytać nie trzeba.

**201607110949** · 2012-05-22, 13:03

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Oczywiście.
tak samo może mój, Twój i każdej innej dziewczyny. Kochający ojciec malutkiego dziecka i wspaniały mąż też może zniknąć na dobre u kochanki. Mało takich sytuacji znam?

Wszystko fajnie, tylko jeśli np mojemu TŻtowi by coś odwaliło i się zawinął, to ja nie zostaję na lodzie bez mieszkania, bez kasy i z długiem. Nie pojmujesz tego? On Cię może w każdej chwili zrobić na szaro, bo w tym momencie nie masz ani papiera na pożyczkę kasy ani papiera, że jesteś współwłaścicielką. JAK BARDZO TRZEBA BYĆ OGRANICZONYM ABY TEGO NIE POJĄĆ???

lady17 · 2012-05-22, 13:03

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Wiesz z dwojga złego wolę teksty "ona mnie utrzymuje" niż "obciąga na zawołanie"...

A możesz mi zacytować GDZIE TAK NAPISAŁAM?
trudno powiedzieć. Zaproponowałam to dawno temu. Ostatnio przypomniałam, że idziemy do notariusza we czwórkę. On powiedział, że jest też 2 opcja - wspolwlasciela.

Oczywiście.
tak samo może mój, Twój i każdej innej dziewczyny. Kochający ojciec malutkiego dziecka i wspaniały mąż też może zniknąć na dobre u kochanki. Mało takich sytuacji znam?

Nie. Zapytam prawnika.
Ale nie jestem typem harpii, żeby brać to, co będzie o 200zł się bardziej opłacać...

Z tego co piszesz czysto wynika,że dla Ciebie nie ma różnicy czy masz akt notarialny czy nie, bo przecież kase włożyłaś, więc masz połowę apartamentu
Jasne,że może. Ale jak mój odejdzie to nie zostane z długami, nie wydałam na niego tysiecy zlotych i nie wpakowalam w mieszkanie, które jest jego całego dorobku życia. Także ten argument jest od czapy.

Lana_Del_Rey · 2012-05-22, 13:03

Cytat:

Napisane przez Senses Woman

I tu się mylisz bo ten problem mnie nie dotyczy.

A odpowiesz na pytanie dlaczego mieszkanie nie jest wasze wspólne od początku skoro było nabyte z przeznaczeniem dla WAS?

Oczywiście, Twój misio Cię NIGDY nie zostawi, bo jest WYJĄTKOWY...
Będę zaten śledziła Twoje posty za rok, dwa pięć cóż ten cudowny misio uczyni

I to ja jestem ta naiwna.. tak.. popcorn poproszę

**201803290936** · 2012-05-22, 13:03

Cytat:

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Ja tego nie ogarniam rozumem

miłość miłością, ale trzeba też racjonalnie myśleć.

Mam nadzieję, że to prowokacja bo nie wierzę, że ktoś może być takim naiwniakiem.

Zaczynam myśleć, że to prowo, bo autorka wątku twierdzi, że już wiele lat pracuje, nieraz dużo zarabiała (czyli można wyjść z założenia, że to jakieś poważne stanowiska były), czyli doświadczenie życiowo-zawodowe ma, a człowiek z takim doświadczeniem chociaż trochę orientuje się w takich sprawach, wie, że to się załatwia notarialnie, a tamto inaczej i tak dalej.

syklamen · 2012-05-22, 13:04

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Wiesz z dwojga złego wolę teksty "ona mnie utrzymuje" niż "obciąga na zawołanie"...

A wiesz, że nie może być w ogóle 'dwojga złego'? Czyli 'ona ani mnie nie utrzymuje ani nie obciąga na zawołanie, bo jestem mężczyzną, a nie żałosnym chłopczykiem i umiem sam na siebie zarobić'?

lady17 · 2012-05-22, 13:05

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Nie mam do Was siły. Każdej trzeba pisać piętnaście razy, bo czyta co 10 post!!!

Chcecie brać udział w dyskusji - czytajcie wątek.
Nie chcecie - idźcie na plotkowe pisać o tym jakiej piosenki teraz słuchacie. Tam czytać nie trzeba.

No wybacz. Sama pisałaś,że właścicielem jest Twój Tż. Rodzice dali kasę, nadal nie wiem w jakiej formie i czy tylko Tobie czy Wam, które Ty włożyłaś w mieszkanie. Więc ponowiam pytanie - czego rodzice mają się zrzec?

EDIT: Wiecie co? Autorka przypomina mi szałową postać Agusimyszka cz jak jej tam było. My swoje, ona swoje i jak grochem o ściane. A weź napisz coś złego to od razu atak i Bóg wie co jeszcze.

Lana_Del_Rey · 2012-05-22, 13:05

Cytat:

Napisane przez SALIX

Wszystko fajnie, tylko jeśli np mojemu TŻtowi by coś odwaliło i się zawinął, to ja nie zostaję na lodzie bez mieszkania, bez kasy i z długiem. Nie pojmujesz tego? On Cię może w każdej chwili zrobić na szaro, bo w tym momencie nie masz ani papiera na pożyczkę kasy ani papiera, że jesteś współwłaścicielką. JAK BARDZO TRZEBA BYĆ OGRANICZONYM ABY TEGO NIE POJĄĆ???

ja też nie zostanę ani bez mieszkania, ani z długami.
Jego długi - jego sprawa. Mam swoje mieszkanie, do którego on nie ma 1% praw.
Oczywiście, że mógłby wystawić swoich rodziców, zostawić ich z kredytem, uciec z kraju, nie spłacić swoich długów... ale chyba ktoś się za dużo książek Agathy Christie naczytał.

lady17 · 2012-05-22, 13:07

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

ja też nie zostanę ani bez mieszkania, ani z długami.
Jego długi - jego sprawa. Mam swoje mieszkanie, do którego on nie ma 1% praw.
Oczywiście, że mógłby wystawić swoich rodziców, zostawić ich z kredytem, uciec z kraju, nie spłacić swoich długów... ale chyba ktoś się za dużo książek Agathy Christie naczytał.

No tak, bo kasa którą dali Twoi rodzice może przepaść nie? Rączek sobie nie urobiłaś.

Twoja infantylność mnie przerosła.

Lana_Del_Rey · 2012-05-22, 13:07

Cytat:

Napisane przez lady17

No wybacz. Sama pisałaś,że właścicielem jest Twój Tż. Rodzice dali kasę, nadal nie wiem w jakiej formie i czy tylko Tobie czy Wam, które Ty włożyłaś w mieszkanie. Więc ponowiam pytanie - czego rodzice mają się zrzec?

Zrób sobie kawę, weź ciasteczko i przeczytaj cały wątek, wszystkie wpisy.. albo lepiej nawet wysil się przeczytać ostatnią stronę wątku, a w mig znajdziesz odpowiedź

Doris wysokie zarobki - człowiek obrotny finansowo, umiejący sprzedać swoje umiejętności.
Wysokie zarobki niekoniecznie równają się stanowisku szefa.

**201607110949** · 2012-05-22, 13:08

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

ja też nie zostanę ani bez mieszkania, ani z długami.
Jego długi - jego sprawa. Mam swoje mieszkanie, do którego on nie ma 1% praw.
Oczywiście, że mógłby wystawić swoich rodziców, zostawić ich z kredytem, uciec z kraju, nie spłacić swoich długów... ale chyba ktoś się za dużo książek Agathy Christie naczytał.

Acha, czyli generalnie masz inne mieszkanie, więc wisi Ci wtopione setki tysięcy w inne, którego możesz więcej na oczy nie zobaczyć. Wisi Ci, że to kasa w dużej mierze Twoich rodziców była. No to ja już nie mam pytań.

lady17 · 2012-05-22, 13:09

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

ja też nie zostanę ani bez mieszkania, ani z długami.
Jego długi - jego sprawa. Mam swoje mieszkanie, do którego on nie ma 1% praw.
Oczywiście, że mógłby wystawić swoich rodziców, zostawić ich z kredytem, uciec z kraju, nie spłacić swoich długów... ale chyba ktoś się za dużo książek Agathy Christie naczytał.

Rozumiem,że piszesz o sobie?

**201803290936** · 2012-05-22, 13:09

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

(...)
Doris wysokie zarobki - człowiek obrotny finansowo, umiejący sprzedać swoje umiejętności.
Wysokie zarobki niekoniecznie równają się stanowisku szefa.

Obrotna finansowo, to chyba i nieco wiedzy ogólnej o życiu, w tym o prawie liznęłaś? Czy po prostu fajki przez granicę przemycałaś?

**201607110949** · 2012-05-22, 13:10

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Doris wysokie zarobki - człowiek obrotny finansowo

właśnie pokazałaś, jaka to jesteś finansowo obrotna. chyba, że potrafisz kręcić złotówką fajne kółka po biurku, to sorry

lady17 · 2012-05-22, 13:10

Cytat:

Napisane przez Lana_Del_Rey

Zrób sobie kawę, weź ciasteczko i przeczytaj cały wątek, wszystkie wpisy.. albo lepiej nawet wysil się przeczytać ostatnią stronę wątku, a w mig znajdziesz odpowiedź

Doris wysokie zarobki - człowiek obrotny finansowo, umiejący sprzedać swoje umiejętności.
Wysokie zarobki niekoniecznie równają się stanowisku szefa.

Widać jestem zbyt ograniczona.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)