jak schudnąć?

[switezianka]

Drogie Panie,
od kilku dni dopiero jestem szcześliwą uczestniczką tego formu. Zapoznałam sie z tematami , jakie poruszacie na jego łamach. Są bardzo życiowe i pomocne. Dlatego też będę wam bardzo wdzięczna za rady - być może już sprawdzone na sobie - jak schudnać - a teraz słuchajcje: jak schudnać bez wiekich wyrzeczeń żywieniowych i ruchowych?
Nie mam zbyt wielkich wymagań w określeniu straty wagi - wystarczy mi 4 kg, by powrocić do rozmiaru 36, ale chciałbym to uczynić w jak najszybszym czasie. Kiedys nie miałam kłopotow z utrzymaniem odpowiedniej wagi, te problemy niestety rozpoczęly się po deregulacji cyklu spowodowaną prpblemami ciąży, która niestety skończyła się po 7 tygodniach, ale zaburzenia hormonalne pozostały. Cóż i tak nie ma co narzekać, zbliżam się już prawie do 40-tki, mam 39 lat.
Będę wdzięczna za Wasze ewentualne sugestie i porady.
Przyjemnie jest być z Wami.

[dorinka30]

No więc Świtezianko, też mam ten sam problem. Nawet ilość kilogramów się zgadza !
Najwięcej informacji na temat diety znajdziesz na forum Fitness.

Ja nie czuję się żadną specjalistką ani osobą uprawnioną do udzielania rad w tej kwestii. Ale z własnego doświadczenia wiem, że konieczna jest ZMIANA NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH, czyli po krótce jemy często ale małe ilości. Maksymalnie na 3 godziny przed położeniem spać nic nie jemy! Należy duuuuużo pić, najlepiej woda niegazowana i np. czerwona herbata.
Ja zakupiłam sobie słowniczek kalorii i staram się kontrolować to, przyjemności typu pizza, piwko, winko tylko w weekendy (jako nagroda)

P.s. Ja już schudłam ale zaniedbałam znowu i przytyłam, od nowego roku znowu pilnuję się bardzo i jakoś idzie....

[switezianka]

Droga Dorinko,
wydawałoby się, że wszelkie nawyki żywieniowe mam dobre,. jadam często i mało, staram się teraz unikac słodyczy. Moim problemem jest chyba, to, że zbyt malo sie ruszam. Ale niestety w tej chwili okoliczności nie sprzyjają rozwijaniu mojej formy fizycznej. Poza tym , niestety w pewnym wieku, to hormony reguluja naszą przemiane materii, a ja już zbliżam sie do 40-tki.
Dziękuję Ci za podanie portalu Fitness - wejde tam i poszukam.
Lepiej sie czuję jak schudne, pasek od spodni tak nie ciśnie i udaje sie wpasowac w rozmiar 36. Niestety, wiecznie zapewne tak sie nie da.
pozdrawiam

[nika672]

Napisane przez switezianka

Droga Dorinko,
wydawałoby się, że wszelkie nawyki żywieniowe mam dobre,. jadam często i mało, staram się teraz unikac słodyczy. Moim problemem jest chyba, to, że zbyt malo sie ruszam. Ale niestety w tej chwili okoliczności nie sprzyjają rozwijaniu mojej formy fizycznej. Poza tym , niestety w pewnym wieku, to hormony reguluja naszą przemiane materii, a ja już zbliżam sie do 40-tki.
Dziękuję Ci za podanie portalu Fitness - wejde tam i poszukam.
Lepiej sie czuję jak schudne, pasek od spodni tak nie ciśnie i udaje sie wpasowac w rozmiar 36. Niestety, wiecznie zapewne tak sie nie da.
pozdrawiam

Switezianko,ja też mam nawyki żywieniowe dobre a jednak przez święta przytyło mi się 3kg.Wprawdzie nadal wchodzę w rozmiar 38 ale właśnie ten pasek u spodni mnie ciśnie Dlatego walczę żeby pozbyć się tego.
Parę dni temu skończyłam 40lat i rzeczywiście dużo trudniej pozbyć się tych kg, niż 5 czy 10 lat temu.Pozdrawiam.Dam znać jak coś zrzucę

[switezianka]

dzięki NIKA, jakos raźniej sie poczulam w Twoim towarzystwie. W sumie nie powinnysmy narzekać - w naszym wieku- rozmiar 38, to dla wielu dziewczyn sukces. Ale i tak warto jak najdłużej walczyc o szczupłą sylwetkę. Staram sięteraz jeszcze uważniej jeść, nie decyduję sie już tak łatwo na potrawy, na ktore mam własnie ochotę, rezygnuję ze słodyczy, ktore uwilebiam - ale jakoś trudno zrzucić et kilka kilogramow. Może Dziewczyny, którym sie to udalo zdradzą nam choć trochę swoich tajemnić. odzywaj się Nika.
Pozdrawiam

[nika672]

Oj Switezianko ja tez uwielbiam slodycze a szczególnie czekoladki(kasztanki, michalki itd,itp)Ograniczam na ile starcza mi sił.Trzymajmy się

[switezianka]

Widze Niko, że nadajemy na tych samych falach- lubimy zjeśc coś smakowitego, ale z drugiej strony dbamy o nasze sylwetki - czasem zastanawiam sie , czy warto tak wszystkiego sobie odamawiac - szczególnie gdy życie takie smutne, szare i nas nie rozpieszcza. czy w takiej szarej rzeczywistości powinnysmy odawiac sobie odrobiny przyjemności. Wiem, wiem, powinnysmy ćwiczyc i to bez wymówek- tylko albo nie ma gdzie się wybrac, albo czasu brakuje.
chyba musimy opracowac jakąś dietkę Niko.
Pozdrawiam

[Córka D'artagnana]

A ja, to chciałabym przytyć Zjadłabym konia z kopytami i nie przytyję ani grama tłuszczu To niesprawiedliwe .Lubię krągłości Kobieta lepiej wyglada jak ma z tyłu i z przodu ,trochę ciałka Dziewczyny macie piekne ksztalty,odpowiednio je tylko zaakcentujcie strojami

[switezianka]

Córko D'artagnana, możemy Ci tylko zadrościc. nasze kształty nie są byc może zbyt obfite, ale mamy tendencje to nabierania wagi - oczywiście w granicach naszej akceptacji. Ale Twoje życzenia jeszcze raz potwierdzają, że zawsze nam najbardziej brakuje tego, czego nie posiadamy. Życzę Ci więc bys nabrała troche kilogramów, a nam byśmy je zrzuciły.
pozdrówka

[dorinka30]

A ja Świtezianko i Niko w odróżnieniu od Was nie lubię słodyczy! W ogole nie jadam słodyczy, od roku w ogole.....nawet jak mój synek zostawi nadgryziony kawałek jakiegoś batonika odkładam.
Ale coś za coś..., uwielbiam pizzę, włoskie żarcie, wszelkie makarony, kuchnię meksykańską.... itd....itd....itd...

Świtezianko, chodziło mi o Formu Wizaż- tam jest Fitness ( i w większości poświęcony wszelakim dietom + ćwiczenia) Niestety ja także nie mam zaparcia do ćwiczeń, więc tam zbyt długo nie wytrwałam tylko sama kombinuję co zrobić aby zrzucić te 4 kg.
Ja także noszę rozmiar 38, ale podobnie jak Wy czuję sie taka pełna. U mnie jest jeszcze problem zatrzymywania wody w organiźmie poprzez tabletki antykoncepcyjne (już teraz problem zminimalizowany po odp.dobraniu tabletek )
Czy udaje Wam się duuużo pić, np. litr wody dziennie? U mnie z tym nienajlepiej, latem piłam jak smok a teraz wmuszam w siebie .

Staram się pilnować od nowego roku, bo mi zdarzało się popełniać grzeszki żywieniowe i to nader często Np. pyszne sandwiche z moim szczęściem o 12 w nocy, czemu nie??? pizza na telefon po północy? Jak najbardziej....było trochę tego

[nika672]

[quote=dorinka30;3426468] A ja Świtezianko i Niko w odróżnieniu od Was nie lubię słodyczy! W ogole nie jadam słodyczy, od roku w ogole.....nawet jak mój synek zostawi nadgryziony kawałek jakiegoś batonika odkładam.
Ale coś za coś..., uwielbiam pizzę, włoskie żarcie, wszelkie makarony, kuchnię meksykańską.... itd....itd....itd...


Dorinko, ja przepadam za czekoladkami ale za pizzą ,makaronami też przepadam...itd.


cytat:
Czy udaje Wam się duuużo pić, np. litr wody dziennie? U mnie z tym nienajlepiej, latem piłam jak smok a teraz wmuszam w siebie .

Oj ja Dorinko piję bardzo dużo wody,szczególnie rano,po południu i wieczorem trochę ograniczam.Bo później w nocy muszę wstawać

[La-ra]

A ja odchudzałam się po ciąży stosując dietę kopenhaską. Na Fitness nie polecają jej raczej ale ja fajnie schudłam i przede wszystkim szybko. Ciężkie były 2 pierwsze dni, potem już lepiej. Co "gorsze" od tamtego czasu, a minęło już dobre półtora roku, nie było jojo, chociaż za bardzo nie liczę kalorii. Podobnie jak Dorinka nie lubię słodyczy i zamiast kostki czekolady wolę sobie zjeść jakiegoś dobrego "francuskiego" sera, mam do nich słabość .

[switezianka]

Laro,zdradź nam więc tajemniće diety "kopenhaskiej" lub podaj odsyłacz. Ja bardzo lubie słodycze, choć staram się ograniczac ich spozycie, bardzo lubie też pizze, ale staram się by jej spozywanie było okazjonalna przyjemnością.
Dorinko, ja pije bardoz dużo płyną, najczęściej w postaci gorzkiej herbaty , ale neistety od pewnego czasu obserwuje u siebie objawy zatrzymywania wody w organzimie (też o tym piszesz). U mnei ejdnak nie jest to spowodowane lekami, ale jak przypuszczam, naturalnym następstwem ustawienia gospodarki hormonalnej w pewnym wieku.
La-ro, napisz prosimy jak schudłas, ile to trwało, jak wygląda dieta i jak długo czekałaś na efekty.
Pozdrawiam Was bardoz ciepło.
Też chcialabym schudnąc chociaż 3 kg - na początek

[Yoolia]

Witam
Dziewczyny, jesli chcecie schudnąć na dodatek zdrowo to serdecznie zapraszam na forum Fitness do wątku "odchudzanie po 30", panuje tam fajna atmosfera, moderatorka Pingwin chętnie wam pomoże, wytłumaczy co i jak na podstawie podaneych wymiarów i jadłospisu. Napisze co i jak jeść i ćwiczyć.

i bardzo wasz proszę - nie stosujcie diety kopenhaskiej

Pozdrawiam

[dorinka30]

Wiesz Yoolia ja kiedyś próbowałam uczestniczyć w Forum "Odchudzanie po 30-tce" tyle tylko, że tam jest koło wzajemnej adoracji, gdzie są same stałe uczestniczki gadają o dzieciach, mężach itp. a o odchudzaniu to tam niewiele..... A jak się już wypowiedzą, to jak dla mnie to wszystko mało realistyczne, typu fitness, fitness, fitness..... Gdybym miała czas na fitness to zapewne przy tej ilości fitnessu, który zalecają schudłabym bez dodatkowych wskazówek.
Moim zdaniem nadal na tym forum brakuje prawdziwego wątku, odchudzanie po 30+ dla zabieganych, zapracowanych kobiet

[Yoolia]

Fakt, masz trochę racji, ale niedawno udało mi się tam wkręcić, choć długo je podczytywałam i miałam podobne zdanie do Twojego.
Dziewczyny przyjęłay mnie bardzo serdecznie, Pingwin napisał co robię zle i podał wskazówki. Dzięki temu ubyło mi 3 kg a dopiero niedawno zaczęłam.
Ja też nie mam czasu na ćwiczenia, na razie oparłam się na samej diecie i narazie wygrywam z tłuszczem

[switezianka]

Droga Yoolia,
napisz w takim razie - o ile oczywiście możesz - jak udało Ci sie tak bezstresowo schudnąc?
A może tu Dziewczyny założymy swoj wątek o odchudzaniu. Przyznam się, że ja rownież odwiedziłam wątek Fitness - ale odnosze podobne wrażenie jak Dorinka. Dużo tam treści, ale nie o odchudzaniu, a przebic sie nie zawsze można, probowała moja koleżanka - została nie udło się.
Dziewczyny, napiszcie prosze dlaczego odradzacie diętę "kopenhaską " i na czym polega to ustrojstwo?
Może na bazie wymienay wzajemnych doświadczeń i stworzyszenia przyjaznych - odchudzających się dusz - uda nam sie osiągnąć upragnione rezultaty.
bardzo proszę, dziewczyny dzielcie się swoimi doświadczeniami i sukcesami.
Ciepło pozdrawiam

[neska951]

Napisane przez switezianka

Drogie Panie,
od kilku dni dopiero jestem szcześliwą uczestniczką tego formu. Zapoznałam sie z tematami , jakie poruszacie na jego łamach. Są bardzo życiowe i pomocne. Dlatego też będę wam bardzo wdzięczna za rady - być może już sprawdzone na sobie - jak schudnać - a teraz słuchajcje: jak schudnać bez wiekich wyrzeczeń żywieniowych i ruchowych?
Nie mam zbyt wielkich wymagań w określeniu straty wagi - wystarczy mi 4 kg, by powrocić do rozmiaru 36, ale chciałbym to uczynić w jak najszybszym czasie. Kiedys nie miałam kłopotow z utrzymaniem odpowiedniej wagi, te problemy niestety rozpoczęly się po deregulacji cyklu spowodowaną prpblemami ciąży, która niestety skończyła się po 7 tygodniach, ale zaburzenia hormonalne pozostały. Cóż i tak nie ma co narzekać, zbliżam się już prawie do 40-tki, mam 39 lat.
Będę wdzięczna za Wasze ewentualne sugestie i porady.
Przyjemnie jest być z Wami.

1. 5 małych posiłków dziennie
2. zero słodyczy
3. zero jedzenia po 18 tylko płyny bezprocentowe

[switezianka]

Droga Nesko,
nie robie nic innego jak Twoje podane zalecenia!!!!-
mimo to nie mogę zrzucić kilku zbędnych kilogramów.
Nie jestem fanatyczka jedzenia i potrafie kontrolowac swoje pragnienia zywieniowe i panować na łakomstwem?
Może więc jeszcze znajdziecie jakieś inne , badrziej radyklane - dla mojego przypadku i innych Przesympatycznych Dziewczyn ?

[Yoolia]

Doładnie ciężko coś wyłapać wątek bardzo się rozrósł, ale gdy dolączyłam dziewczyny w skrócie napisały mi co i jak. Jeszcze sama nie bardzo chwytam ale staram się.
Należy jesć 5-8 posiłków dziennie, mniej więcej co 2-3 godziny. Każdy posiłek powinien posiadać białko (jajko, chudy twaróg, pierś kurczaka, tuńczyk) poza tym wszkazne są zdrowe tłuszcze w postaci odrobiny oliwy, a także orzechy.
Ostatni posiłek 0,5-2 godziny przed snem w postaci serka wiejskiego light 150g z Piątnicy.
Wyrzucamy weglowodany wpostaci chleba, ziemniaków, makaronu, ryzu.

A dieta kopenhaska, może i daje efekty ale za bardzo spowalania metabolizm, organizm uczy się przygotowywać na "ciężkie" czasy -, wyniszcza organizm.
to ok 600-800kalorii dziennie - to zamało dla dorosłego czlowieka, 1000kalorii również. Wtedy szybko o efekt jojo.
Najlepiej stopniowo ograniczać kalorie, najpierw 1800, potem1700 itd. ale też nie schodzić za nisko do 1000 -1200kcal.

[dorinka30]

Świtezianko jestem jak najbardziej za!!! Spróbujmy kontynuować ten wątek, może zgłoszą się tu kobiety i zechcą opisać własne doświadczenia, podzielic się sukcesami bądź porażkami.

Ja naprawdę nie mam zamiaru uczestniczyć w gadkach osób siedzących w tym wątku długi czas, gdzie czasem trzeba przejść 4 strony aby natrafić na temat DIETY czy ODCHUDZANIA. A ich wzajemne znajomości i powiązania naprawdę mnie nie interesują. Interesuje mnie temat- Odchudzanie po 30+ a tego tematu tam najmniej.

Mam wrażenie, że na razie zebrały się tu kobiety, które chciałyby niewiele zredukować swoją wagę, dosłownie skorygować więc zapewne są osoby, którym się to skutecznie udało.
Piszcie proszę, czekamy na wszelkie wskazówki....

[La-ra]

Dieta kopenhaska - wpisz takie hasło w google i wyświetli sie mnóstwo odnośników. Jest to ścisły jadłospis na 2 tygodnie - a raczej na tydzień, który powtarzamy 2 razy. No cóż, zdrowe być może to nie jest, ale co dzisiaj jest takowe? Podejrzewam, że podobnie jak z innymi dietami tyle samo zwolenników co przeciwników, jak choćby dla przykładu z dietą wegetariańską (którą stosowałam 5 lat, nie żeby schudnąć, ale tak po prostu zdrowo żyć. Niestety na studiach zaniechałam tego stylu życia i może nawet dziś trochę żal. Ale zaznaczam, że to wcale nie jest sposób na schudnięcie!)
Ja na diecie kopenhaskiej już po tygodniu zaczęłam wchodzić w ubrania, które leżały nieużywane z racji rozmiaru. Więc to chyba szybko. Ile dokładnie kilo schudłam nie powiem , bo sama nie wiem - niestety brak dokładnej wagi. Ale dla mnie i tak zawsze ważniejszym wskaźnikiem było dopasowywanie się do mniejszych ubrań Zresztą ogólnie dobrze się czułam - człowiek nie obciążony koniecznością ciągłego trawienia zaczyna dostrzegać inne uroki życia

[dorinka30]

Ja tak jak Ty Yoolia robiłam, zarzuciłam chleb, ryż, makaron i wtedy schudłam te 3 kg. A ja powoli zaczęłam jeść normalnie to znowu to samo........Ale nie mam zamiaru się męczyć,a dla mnie wyeliminowanie pieczywa, ryżu, makaronu to męka. Ja chcę stracić 3-4 kg więc aż takie wyrzeczenia mam stosować

Poza tym miałam wtedy gorsze trawienie, wręcz pojawiły mi się hemoroidy , a teraz już jest znowu dobrze (pod tym względem)

Więc ja czekam na inne metody skorygowania mojej wagi....

[neska951]

Napisane przez switezianka

Droga Nesko,
nie robie nic innego jak Twoje podane zalecenia!!!!-
mimo to nie mogę zrzucić kilku zbędnych kilogramów.
Nie jestem fanatyczka jedzenia i potrafie kontrolowac swoje pragnienia zywieniowe i panować na łakomstwem?
Może więc jeszcze znajdziecie jakieś inne , badrziej radyklane - dla mojego przypadku i innych Przesympatycznych Dziewczyn ?

no to nietety będziesz musiała poćwiczyć przykro mi


a ja nie chcę schudnąć ale muszę popracować nad brzuszkiem bo niestety od wakacji .....hm..... co będę ściemniać spodni dopiąć nie mogę. normalnie to biegam ale od października choruję i nie robiłam tego systematycznie a od 1,5 miesiąca wogóle nie biegam bo miałam anginę i nadal ciągnie się za mną kaszelek.........

[nika672]

Napisane przez dorinka30

Świtezianko jestem jak najbardziej za!!! Spróbujmy kontynuować ten wątek, może zgłoszą się tu kobiety i zechcą opisać własne doświadczenia, podzielic się sukcesami bądź porażkami.

Ja naprawdę nie mam zamiaru uczestniczyć w gadkach osób siedzących w tym wątku długi czas, gdzie czasem trzeba przejść 4 strony aby natrafić na temat DIETY czy ODCHUDZANIA. A ich wzajemne znajomości i powiązania naprawdę mnie nie interesują. Interesuje mnie temat- Odchudzanie po 30+ a tego tematu tam najmniej.

Mam wrażenie, że na razie zebrały się tu kobiety, które chciałyby niewiele zredukować swoją wagę, dosłownie skorygować więc zapewne są osoby, którym się to skutecznie udało.
Piszcie proszę, czekamy na wszelkie wskazówki....

Oj Dorinko ja się chętnie wymienię doświadczeniami

Na razie ze Switezianką,którą pozdrawiam, wymieniłyśmy jakie mamy grzeszki,jedzeniowe oczywiście

Dorinko nie widzę nic złego w tym,iż przy podaniu diety czy podzieleniu sie sukcesem schudnięcia 1kg i w jaki sposób to zrobilyśmy,dziewczyny sie zaznajamiają i czasami podzielą sie innym problemem przy odchudzaniu ale związanym z odchudzaniem.Na przykład,że głowa je bolała albo niepotrzebnie fuknęla na dziecko bo jest głodna.
To są wirtualne osoby ale istnieją,jak nie interesują Cię powiązania to w gazetach też jest pełno diet,nie musisz z nikim sie zaznajamiać.

Switezianko,jak ze słodyczami?wytrzymujesz
Wczoraj zjadłam jedną taką malutką czekoladkę z rumemObiecałam sobie,że zaraz ją zrzucę ale zasiadłam przed komputerem i zrzucanie pewnie poszło w bioderka

Mam przepis na 3 dniową dietę od księży,ale efekt jest.Tylko to dieta 1200kcl to chyba niedobrze dla dziewczyn pracujących tak pisała Yoolia

Pozdrawiam

[switezianka]

Dorinko,
ja też jestem jak najbardziej za kontynuacja naszego wątku, tym bardziej, że ja sama słusznie zauważyłaś, mamy podobny bagaż do zrzucenia.
dziękuję Yooli za wyjasnienia i porady. twoje sugestie są badrzo ważne, bo cos już wychwyciłaś z wątkow doświadczonych koleżanek.
dziewczyny, ja podkreśle jeszcze raz - jadam mało i często, w moich posiłakach jest ser biały i kurczak(nie ma jeszcze tuńczyka).
Zrezygnowałam ze słodyczy (do tej pory jeden batonik dziennie) na rzecz jogurtow pitnych, ktore rzeczywiście "zasycają " organizm.
Nie widze jeszcze jednak efektow w postaci luzniejszego paska w spodniach.
Wierzcie mi dziewczyny, ja nie jadam dużo i wydaje mi sie, że staram się pilnować. oczywiście okazjonalnie popelniam jakieś grzeszki typu pizza, ktorą uwielbiam, ale potem jest tyle stresują sytuacji życiowych i zajęć, że organizm powinien spalic nadmiary - zresztą w moim przypadku, było tak do tej pory. Praktycznie nigdy nie miałam klopotow z nadwaga (jedynie po urodzeniu Syna-przez 2 lata nie mogłam pozbyc sie nadmiaru kilogramow-ale po stabilizacji hormonalnej szybko wrociłam do rozmiaru 34-36), . Nigdy nie mialam problemow z tyciem, zawsze trzymałam figurę, bez stosowania specjalnych zabiegow i drakońskich diety. Ale widac nadszedł czas pożegnania się z cudownym metabolizmem, a teraz, chyba od 2 lat nie umiem panowac nad swoją wagą. Choc mam swoj organizm pod kontrola, to mam wrażenie, że mi się z niej wymyka.
Czy macie podbne odczucia dziewczyny?
Cieplutko Was pozdrawiam

[Yoolia]

Wydaje mi się ze jogurty to też węgle i nie są za bardzo wskazane, ja zrezygnowałam z mojej ulubionej activii. Zrezygnowałam też z makaronów, które uwielbiam. Teraz wcinam białe sery, na obiad grillowaną piers z kurczaka z warzywami z wody, roznego rodzaju sałatki z chudą wędliną, kurczakiem, twarogiem. Można się przyzwyczaić

Na żadnym wątku nie unikniemu off topa na temat rodziny, co mi się dzisiaj wydarzyło, humoru itp. i nie wyobrażam sobie wątku, w którym miałoby być tylko o diecie i ćwiczeniach, wydaje mi się umarłby śmiercią naturalną.

[Sabbath]

Ja z góry przepraszam, jeśli ktoś uzna, że się mądrzę, ale ja mam zupełnie inny sposób na utrzymanie rozmiaru 34 po trzydziestce.

Mój tajemniczy sposób nazywa się PASJA.
Trzeba mieć prawdziwą pasję, coś, co kocha się robić całym sercem i całą sobą, coś, co daje szczęście i poczucie spełnienia.
Nie dom, nie praca zawodowa, nie rodzina i mieszkanie... Tylko JA.

Nie potrafiłabym ograniczać jedzenia, nie potrafiłabym chodzić na jakiś aerobik i kicać stadnie przy muzyce, której nie lubię. To nie mój styl i akurat mnie to nie pasuje.

Celowo nie piszę jaka to ma byc pasja, bo co ja mogę o Was wiedzieć? Nic. Same musicie (no dobra, wiem, wcale nie musicie, ale to naprawdę fajne ) znaleźć coś, co da Wam "kopa".

Jej... Mądrzyłam się?
To nie jest wątek dietetyczny, ai fitness, więc chyba tak najgorzej nie było? Co?

[switezianka]

cześć Dziewczyny!
serdeczne dzieki za wasze wypowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie Niko672, z ktora świetnie - podbnie jak z Wami - rozmawia mi sie na rożne egzystencjalne tematy.
Niko Droga, słodycze- kocham je i nie wyobrażałam soebie bez nich życia. los byl dla mnie łąskawy i do pewnego momentu nie musialam z nich rezygnowac, ale teraz musze juz uważać, a przeciez te slodkości tak poprawiją nastrój i dostarczają nam energii - więc dlaczego musimy z nich rezygnować? to niesprawiedliwe, niesadzicie Drogie Dziewczęta?
Niko, jako sobie radzisz z organiczaniem słodyczy, ja staram się byc konsekwentna, ale czasem popelniam grzech i stwierdzam, że dzien bedzie zapewne długi i męczący, więc należało sie mojej organizcznej maszynerii troche słodkiego wsparcia.

Nesko, ciepłe pozdrowka i ćwiczyc lubie, ale to tez nie pzrynosilo oczekiwanych rezutlatow, a teraz niestety nie mam mozliwości na znalezienie miejsca i czasu na ćwiczenia, może więc uda sie nam wspólnie opracowac inne metody bez wykorzystywania formy ćwiczen fizycznych?

La-ra, pozdrawiam Cię, dzieki za doskonale wyjasnienie doety kopenhaskiej, chyba z ciekwaości sobie o niej poczytam - choc jak wywnioskowalam z twojej wuypowiedzi, to chyba doeta z typu drakońskich, a ja nie specjalnie moge wyniszczać swoj organizm, bo i stres mnie dopady i wrzody żołądka daja znac o sobie. Chciałabym więc - tak jak podobne mi Dziewczyny- zrzucic parę kilkogramow w najmniej drastyczny sposób.

Pozdrawiam Was ciepło i czekam na rady i sugestie, bowiem Wasze spostrzeżenia są niezastąpione.

[dorinka30]

[quote=nika672;3431065]Oj Dorinko ja się chętnie wymienię doświadczeniami

Na razie ze Switezianką,którą pozdrawiam, wymieniłyśmy jakie mamy grzeszki,jedzeniowe oczywiście

Dorinko nie widzę nic złego w tym,iż przy podaniu diety czy podzieleniu sie sukcesem schudnięcia 1kg i w jaki sposób to zrobilyśmy,dziewczyny sie zaznajamiają i czasami podzielą sie innym problemem przy odchudzaniu ale związanym z odchudzaniem.Na przykład,że głowa je bolała albo niepotrzebnie fuknęla na dziecko bo jest głodna.
To są wirtualne osoby ale istnieją,jak nie interesują Cię powiązania to w gazetach też jest pełno diet,nie musisz z nikim sie zaznajamiać.

Wydaje mi się Niko, że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi..... Chodziło mi konkretnie o wątek, który był polecany - że znacznie odbiega od tematu (odchudzania), a nie o to, że przy okazji odchudzania i diet nie możemy podzielić się jakimiś reflaksjami......Czyli jak sama napisałaś, jeśli coś nam się chociaż minimalnie zazębia z tematem wątku.
No, bo w końcu po to są tematy wątków- jeśli o dzieciach, mężach i innych rozterkach tylko to są do tego wyodrębnione tematycznie wątki