Większość mam już rozpakowanych a na kilka wciąż czekamy ! Mamy Wiosenne 2012

[emigra]

Napisane przez tikki85

Wczoraj już miałam odpisywać chyba ze 3 czy 4 razy, ale tak mi internet wolno chodził w tel., że nie miałam nerwów.

Cytrynka, tak mamy wózek x-lander i uwielbiam go ...mimo, że mi się w drzwi do pokojów nie mieści .
Mravka...zazdroszczę męża. Mój za Chiny nie pomyślałby, że może żonie zabrać dziecko, żeby się wyspała. A jak płacze to go nigdy nie ma.

Moja Andrea ewidentnie domaga się czegoś do picia codziennie pod wieczór. Płacze i cycuś nawet jest be! A jak jej dam łyk wody z butelki to jest spokój .
A dziś tak kombinowała, że aż mi się śmiać z niej chciało. Jadła nad ranem z jednej piersi...w końcu zaczęła płakać i dalej cycuś BE!, ale jak ją przystawiłam do tej samej piersi spod pachy to było git .

moze bylo jej niewygodnie albo cos ja uwieralo

[tikki85]

Emigra...nie mam pojęcia...zawsze było dobrze tylko coś jej się wczoraj poprzestawiało .

[desia888]

Napisane przez Flowerbombka

Popieram..to tak samo jak u mnie

A wogóle to Morfeuszek przez miesiąc przybrał 1300 g...przez pierwsze 2 tygodnie 650 g, czyli wychodzi że przez drugie 2 tygodnie też 650 g

Wow, to niezle przybiera
No ale teraz dzieci rosna najintensywniej, wiec nic - tylko sie cieszyc!

Konia, ja tez robie wszystko troche bardziej na luzie niz z Adasiem, nie czytam specjalnie zadnych poradnikow bo jak pamietam z Adasiem to dziecko tak szybko sie zmienia, zmieniaja sie zachowania i moglam sobie cos tam wypracowac a za m-c wogole sobie z Nim nie
moglam dac rady, wiec mysle ze teraz zdam sie na instynkt i bede tez rozpieszczac i dopieszczac a reszta sama przyjdzie
Nie wydaje mi sie, ze takie malenkie dziecko mozna za bardzo rozpiescic

Konia ja sie zmobilizowalam i koncze to glupie pranie prasowac, ale nie bylo latwo sie zabrac

Aalegna, moje lezalo tam az sie skonczyly obranka poprasowane i pieluchy, wiec naprawde musialam sie wziasc za to!
No i wyobraz sobie ile tego jest
Dziekuje, ale nie skorzystam z propozycji poprasowania Twoich ubranek

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez tikki85

Wczoraj już miałam odpisywać chyba ze 3 czy 4 razy, ale tak mi internet wolno chodził w tel., że nie miałam nerwów.

Cytrynka, tak mamy wózek x-lander i uwielbiam go ...mimo, że mi się w drzwi do pokojów nie mieści .
Mravka...zazdroszczę męża. Mój za Chiny nie pomyślałby, że może żonie zabrać dziecko, żeby się wyspała. A jak płacze to go nigdy nie ma.

Moja Andrea ewidentnie domaga się czegoś do picia codziennie pod wieczór. Płacze i cycuś nawet jest be! A jak jej dam łyk wody z butelki to jest spokój .
A dziś tak kombinowała, że aż mi się śmiać z niej chciało. Jadła nad ranem z jednej piersi...w końcu zaczęła płakać i dalej cycuś BE!, ale jak ją przystawiłam do tej samej piersi spod pachy to było git .

A moze tak jak Emigra mi pisala odnosnie Viki - Andree gnatki bolaly i chciala zmienic pozycje tylko

A z woda to ciekawe, ze tylko lyczek Jej starczy!

[Zia_]

Napisane przez gosica502

Reety jak czytam dziewczyny o tych Waszych wyczynach to doceniam moje mieszkanko w domku jednorodzinnym gdzie nie mam ani jednego schodka do pokonania nawet

Ja drugie pietro ale z winda

Napisane przez desia888

A ja lulam , ale bardziej zeby zrobic Jej przyjemnosc bo Viki bez lulania sama tez zasnie
Ja tam nie uwazam ze mozna dziecko przyzwyczaic do lulania czy bujania, bo dziecko jest tego nauczone juz jak sie rodzi bo w brzuchu bylo bujane rytmem naszego chodu
Ale to tylko taka moja opinia

Zgadzam sie z toba Desia, dzieci sa przyzwyczajone i teraz to my je odzwyczajamy Tylko na pewno jedne dzieci znosza to odzwyczajanie lepiej niz inne Mam nadzieje ze mojej Ani starczy kontaktu fizycznego z nami rodzicami w trakcie karmienia, zabaw i kapieli. Przed spankiem tez ja troche trzymam na rekach i przytulam (bez lulania) ale staram sie odkladac zanim zasnie. Z reszta Ania to nie jest taka ze zasnie w 3 minuty, raczej tak z 10-15 min.

[gkatarzynka]

Dzień dobry
U nas kolejna nocka w porządku... już się stało normą, że karmię Hanię ok północy i potem po 4... potem przebudza mi się ok 6 ale daję Jej smoczek i wystarcza i następne karmienie ok8...

Co do nie jedzenia przetworów mlecznych, to brzuszkowe problemy ustąpiły w zasadzie na drugi dzień po odstawieniu...zastanawiam się czy to napewno było problemy spowodowane mlekiem...ale jeszcze chwilkę wytrzymam.
Powiedzcie mi, czym można uzupełnić niedobory wapnia w diecie... bo ja mleka nie piję wcale, ale jogurty i sery zawsze lubiłam i teraz mi ich brakuje... Nie mówiąc już o tym, że muszę jeść margarynę, której nie znoszę (bo w maśle jest przecież mleko)

[natkulec]

Napisane przez gosia261282

Dzien dobry!
Mamy kolejny tydzien za soba!
5 tygodni!

gratulacje za 5 tygodni

Dzień dobry
U nas nocka ok, spanko od 20:30 do 2, potem do 5, od 5 Madzia stwierdziła że koniec spania więc było takie drzemanko do 8. Teraz też Madzia drzemie i się budzi na sofie w salonie i tak w kółko.
Dzis u nas chłodniej więc może pójdziemy na spacer, choć nie jestem pewna bo bardzo wieje

[emigra]

Napisane przez tikki85

Emigra...nie mam pojęcia...zawsze było dobrze tylko coś jej się wczoraj poprzestawiało .

dlatego mysle ze moglo ja cos uwierac albo byc zbyt cieplo



Wlasnie zamowilam poczta kwiaty dla mamy na jutro i musialam wpisac zyczenia w bilecik wybralam wierszyk :
Dzisiaj skladam Ci Mamo
Najlepsze życzenia
Za twe przykrości, za twe cierpienia
Za noce bolesne, za noce czułe
Za wszystko Mamo dziś Ci dziękuje
Dziś jestem dorosła a Ty nieraz szlochasz
Ty jesteś moja Matka i za to Cię kocham !


i sie pobeczalam .... masakra. nigdy nie patrzylam na role swojej mamy z drugiej strony... teraz przynajmniej mam calkowita swiadomosc za co jej dziekuje, za co ja kocham i ile wbrew pozorom kobiete kosztuje macierzynstwo (ja mam jedno dziecko a ona w moim wieku miala juz 3 w drodze)....

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez gkatarzynka

Dzień dobry
U nas kolejna nocka w porządku... już się stało normą, że karmię Hanię ok północy i potem po 4... potem przebudza mi się ok 6 ale daję Jej smoczek i wystarcza i następne karmienie ok8...

Co do nie jedzenia przetworów mlecznych, to brzuszkowe problemy ustąpiły w zasadzie na drugi dzień po odstawieniu...zastanawiam się czy to napewno było problemy spowodowane mlekiem...ale jeszcze chwilkę wytrzymam.
Powiedzcie mi, czym można uzupełnić niedobory wapnia w diecie... bo ja mleka nie piję wcale, ale jogurty i sery zawsze lubiłam i teraz mi ich brakuje... Nie mówiąc już o tym, że muszę jeść margarynę, której nie znoszę (bo w maśle jest przecież mleko)

to u nas norma sie stalo jedzonko kolo 21-21 a potem mala budzi sie 3-4 ale smok wystarczy do 5-6 poki mi nie marudzi to nie wciskam jej flaszki, bo czesto o tej 3 czy 4 przebudza sie minimalnie ale jak smoka dostanie to spi dalej, jak sie potem calkiem obudzi to gada, rozglada sie, wiec mam chwile zeby ja przewinac i zmieszac flaszeczke

[cziqua]

a ja ostatnio z babcią moją walcze co chwila dzwoni do mnie i gada e jak mały śpi na brzuszku to muszę non stop na niego patrzec nie mogę go spuszczac z oka bo mi się udusi no to ja jej na to że jakby mnie srac.ka dopadła to mam walic w gacie bo nie mogę małego z oka spuścic ? ja wiem że musze napewno częściej zaglądac zreszta jak spi na brzuszku to najczęściej w wózku i wystarczy ze wstane z kanapy i iwdzę wnętrze wózka bo mały na kanapie nie chce spac . tak samo z kupą co chwilę dzwoni i pyta czy Filip już zrobił kupę jak mówię że nie to ta mi że to już np 3 dzien i powinnam z tym zadzwonic do położnej albo iśc do lekarza bo ciocia jak urodziła swojego syna miała powiedziane ze przynajmniej jedna kupa dziennie musi byc jak diecko jest na cycu nawet tak tylko ze lekarz jej to powiedział ponad 30 lat temu az na nią wyskoczyłam że kracze kracze aż coś wykracze i że przez nią czuję się wyrodną matką tak jakbym chciała swojemu dziecku krzywdę zrobic a mojej mamie powiedziałam że jeśli babcia jaeszcze raz do mnie zadzwoni albo przyjdzie i będzie mi pociskac to samo poraz 100 to jej po prostu powiem że jeśli ma zamiar jescze raz coś takiego powiedziec to niech nawet nie przychodzi do nas ani nie dzwoni bo nie mam zamiaru tego wiecznie słuchac albo jak bedzie dzwonic sie po prostu rozłącze ja wiem ze ona się martwi i w ogóle że jest przewrażliwiona ale ja prez te jej glupie gadanie na łeb dostanę aha i najlepiej jakby Filip cały czas był kocem owinięty nawet jak w mieszkaniu jest 27 stopni bo napewno mu zimno wrrrr masakra kocham ją niesamowicie ale czasami tak mnie wk..... że masakra jakaś

[desia888]

Napisane przez Zia_

Ja drugie pietro ale z winda


Zgadzam sie z toba Desia, dzieci sa przyzwyczajone i teraz to my je odzwyczajamy Tylko na pewno jedne dzieci znosza to odzwyczajanie lepiej niz inne Mam nadzieje ze mojej Ani starczy kontaktu fizycznego z nami rodzicami w trakcie karmienia, zabaw i kapieli. Przed spankiem tez ja troche trzymam na rekach i przytulam (bez lulania) ale staram sie odkladac zanim zasnie. Z reszta Ania to nie jest taka ze zasnie w 3 minuty, raczej tak z 10-15 min.

Dokladnie tak, jesli juz to tez tak mysle ze to jest oduczanie od bujania i lulania
I tak jak mowisz , jedne dzieci akceptuja od razu a z innymi trezba bardziej sie pomeczyc

Masz racje Emigra, ja nigdy nie rozumialam postepowania mojej mamy dopoki sama nie zostalam mama!
Teraz sama lapei sie na tym ze ciagle marudze , ale robie to z troski i strachu o Adasia

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez cziqua

a ja ostatnio z babcią moją walcze co chwila dzwoni do mnie i gada e jak mały śpi na brzuszku to muszę non stop na niego patrzec nie mogę go spuszczac z oka bo mi się udusi no to ja jej na to że jakby mnie srac.ka dopadła to mam walic w gacie bo nie mogę małego z oka spuścic ? ja wiem że musze napewno częściej zaglądac zreszta jak spi na brzuszku to najczęściej w wózku i wystarczy ze wstane z kanapy i iwdzę wnętrze wózka bo mały na kanapie nie chce spac . tak samo z kupą co chwilę dzwoni i pyta czy Filip już zrobił kupę jak mówię że nie to ta mi że to już np 3 dzien i powinnam z tym zadzwonic do położnej albo iśc do lekarza bo ciocia jak urodziła swojego syna miała powiedziane ze przynajmniej jedna kupa dziennie musi byc jak diecko jest na cycu nawet tak tylko ze lekarz jej to powiedział ponad 30 lat temu az na nią wyskoczyłam że kracze kracze aż coś wykracze i że przez nią czuję się wyrodną matką tak jakbym chciała swojemu dziecku krzywdę zrobic a mojej mamie powiedziałam że jeśli babcia jaeszcze raz do mnie zadzwoni albo przyjdzie i będzie mi pociskac to samo poraz 100 to jej po prostu powiem że jeśli ma zamiar jescze raz coś takiego powiedziec to niech nawet nie przychodzi do nas ani nie dzwoni bo nie mam zamiaru tego wiecznie słuchac albo jak bedzie dzwonic sie po prostu rozłącze ja wiem ze ona się martwi i w ogóle że jest przewrażliwiona ale ja prez te jej glupie gadanie na łeb dostanę aha i najlepiej jakby Filip cały czas był kocem owinięty nawet jak w mieszkaniu jest 27 stopni bo napewno mu zimno wrrrr masakra kocham ją niesamowicie ale czasami tak mnie wk..... że masakra jakaś

O matko!
Ja bym sie bala telefonu odbierac
Nie daj sobie wejsc na glowe, masz racje!
Takie gadanie tylko doluje, wiadomo ze chcemy jak najlepiej dla naszych dzieci i celowo im krzywdy nie zrobimy!
Nie daj sobie wmowic ani nawet zasugerowac ze zla z Ciebie matka!
Bo wcale tak nie jest!

[karolca]

Hej

Napisane przez emigra

Wlasnie zamowilam poczta kwiaty dla mamy na jutro i musialam wpisac zyczenia w bilecik wybralam wierszyk :
Dzisiaj skladam Ci Mamo
Najlepsze życzenia
Za twe przykrości, za twe cierpienia
Za noce bolesne, za noce czułe
Za wszystko Mamo dziś Ci dziękuje
Dziś jestem dorosła a Ty nieraz szlochasz
Ty jesteś moja Matka i za to Cię kocham !


i sie pobeczalam .... masakra. nigdy nie patrzylam na role swojej mamy z drugiej strony... teraz przynajmniej mam calkowita swiadomosc za co jej dziekuje, za co ja kocham i ile wbrew pozorom kobiete kosztuje macierzynstwo (ja mam jedno dziecko a ona w moim wieku miala juz 3 w drodze)....

Dokładnie tak jak mówisz.
Cieszę się, że mama i siostra mieszkają blisko. Przyszła wczoraj przed północą pomóc mi uspać Ewelinkę bo ja już nie dawałam rady. Trochę to zajęło ale chociaż spała spokojnie.
Dziś idę do mamy "odpocząć".
A mąż chyba raz na dwa tygodnie musi odstawić jakąś scenę
Wstaje rano, idzie do pracy, wraca i siedzi przy komputerze. Czasem spojrzy na dziecko, powie coś do niej jak nie śpi (ale i nie marudzi). Jak tylko zakwili albo zastęka to się irytuje, bo "ile dziecko może płakać".
Powiedziałam mu wczoraj, żeby został z nią sam tyle czasu ile ja, żeby ogarnął dziecko, mieszkanie, ugotował obiad, wyprał... i tutaj jest tylko jedno dziecko! To co on na to? "Przecież mama była taka chętna pomagać". Powiedziałam mu, że to on powinien być pierwszą osobą, która mi pomaga a nie mama (chciałam się zapytać czy mama ma się wprowadzć albo ja mam isć do mamy w takim razie, bo opieka nad dzieckiem to 24/7)

[joanaros]

Napisane przez karolca

Hej


Dokładnie tak jak mówisz.
Cieszę się, że mama i siostra mieszkają blisko. Przyszła wczoraj przed północą pomóc mi uspać Ewelinkę bo ja już nie dawałam rady. Trochę to zajęło ale chociaż spała spokojnie.
Dziś idę do mamy "odpocząć".
A mąż chyba raz na dwa tygodnie musi odstawić jakąś scenę
Wstaje rano, idzie do pracy, wraca i siedzi przy komputerze. Czasem spojrzy na dziecko, powie coś do niej jak nie śpi (ale i nie marudzi). Jak tylko zakwili albo zastęka to się irytuje, bo "ile dziecko może płakać".
Powiedziałam mu wczoraj, żeby został z nią sam tyle czasu ile ja, żeby ogarnął dziecko, mieszkanie, ugotował obiad, wyprał... i tutaj jest tylko jedno dziecko! To co on na to? "Przecież mama była taka chętna pomagać". Powiedziałam mu, że to on powinien być pierwszą osobą, która mi pomaga a nie mama (chciałam się zapytać czy mama ma się wprowadzć albo ja mam isć do mamy w takim razie, bo opieka nad dzieckiem to 24/7)

Karolca jakbym swojego słyszała

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez cziqua

a ja ostatnio z babcią moją walcze co chwila dzwoni do mnie i gada e jak mały śpi na brzuszku to muszę non stop na niego patrzec nie mogę go spuszczac z oka bo mi się udusi no to ja jej na to że jakby mnie srac.ka dopadła to mam walic w gacie bo nie mogę małego z oka spuścic ? ja wiem że musze napewno częściej zaglądac zreszta jak spi na brzuszku to najczęściej w wózku i wystarczy ze wstane z kanapy i iwdzę wnętrze wózka bo mały na kanapie nie chce spac . tak samo z kupą co chwilę dzwoni i pyta czy Filip już zrobił kupę jak mówię że nie to ta mi że to już np 3 dzien i powinnam z tym zadzwonic do położnej albo iśc do lekarza bo ciocia jak urodziła swojego syna miała powiedziane ze przynajmniej jedna kupa dziennie musi byc jak diecko jest na cycu nawet tak tylko ze lekarz jej to powiedział ponad 30 lat temu az na nią wyskoczyłam że kracze kracze aż coś wykracze i że przez nią czuję się wyrodną matką tak jakbym chciała swojemu dziecku krzywdę zrobic a mojej mamie powiedziałam że jeśli babcia jaeszcze raz do mnie zadzwoni albo przyjdzie i będzie mi pociskac to samo poraz 100 to jej po prostu powiem że jeśli ma zamiar jescze raz coś takiego powiedziec to niech nawet nie przychodzi do nas ani nie dzwoni bo nie mam zamiaru tego wiecznie słuchac albo jak bedzie dzwonic sie po prostu rozłącze ja wiem ze ona się martwi i w ogóle że jest przewrażliwiona ale ja prez te jej glupie gadanie na łeb dostanę aha i najlepiej jakby Filip cały czas był kocem owinięty nawet jak w mieszkaniu jest 27 stopni bo napewno mu zimno wrrrr masakra kocham ją niesamowicie ale czasami tak mnie wk..... że masakra jakaś

o matko!!!! współczuje

[karolca]

Napisane przez joanaros

Karolca jakbym swojego słyszała

jeszcze jakby mój mąż coś przy małej robił. ani nie przewinie, nie przebierze, nie wykąpie (przy kąpieli tylko trochę pomoże, ale tylko trochę). jak sam ma dobry humor a mała jest radosna, to weźmie na trochę na ręce, położy do maty.
I czasem jak marudzi to wsadzi do fotelika i pobuja (tego samochodowego).

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez karolca

Hej


Dokładnie tak jak mówisz.
Cieszę się, że mama i siostra mieszkają blisko. Przyszła wczoraj przed północą pomóc mi uspać Ewelinkę bo ja już nie dawałam rady. Trochę to zajęło ale chociaż spała spokojnie.
Dziś idę do mamy "odpocząć".
A mąż chyba raz na dwa tygodnie musi odstawić jakąś scenę
Wstaje rano, idzie do pracy, wraca i siedzi przy komputerze. Czasem spojrzy na dziecko, powie coś do niej jak nie śpi (ale i nie marudzi). Jak tylko zakwili albo zastęka to się irytuje, bo "ile dziecko może płakać".
Powiedziałam mu wczoraj, żeby został z nią sam tyle czasu ile ja, żeby ogarnął dziecko, mieszkanie, ugotował obiad, wyprał... i tutaj jest tylko jedno dziecko! To co on na to? "Przecież mama była taka chętna pomagać". Powiedziałam mu, że to on powinien być pierwszą osobą, która mi pomaga a nie mama (chciałam się zapytać czy mama ma się wprowadzć albo ja mam isć do mamy w takim razie, bo opieka nad dzieckiem to 24/7)

skad ja to znam

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez karolca

jeszcze jakby mój mąż coś przy małej robił. ani nie przewinie, nie przebierze, nie wykąpie (przy kąpieli tylko trochę pomoże, ale tylko trochę). jak sam ma dobry humor a mała jest radosna, to weźmie na trochę na ręce, położy do maty.
I czasem jak marudzi to wsadzi do fotelika i pobuja (tego samochodowego).

no to moj pieluchy zmienia, kapie codziennie i nosi na rekach nawet jak placze tylko w nocy sie denerwuje na malego

[gosia261282]

Napisane przez desia888

Gosiu, ja wlasnie wczoraj po tej kapieli Ja splukalam, bo nie wiedzialam i wolalam nie ryzykowac, ale w takim razie dzisiaj Jej nie oplucze. Bo mozna takie kapiele codziennie az do ustapienia objawow?

Mozna codziennie

Napisane przez desia888

Niektore z Was pisaly, ze braly kapiele w czasie pologu? Bo ja sie zastanawiam bo juz tylko troche plamie, czy by sobie nie zafundowac krotkiej kapieli, tesknie za pelna wanna!

Tez za tym tesknie i chyba dzis bedzie dzien kapieli,bo juz wlasciwie nawet plamien nie mam ostatnie dni.

Napisane przez cziqua

a ja dostałam okresu już chyba 22 maja w 5 tygodni po porodzie i Filip jest tylko na cycu nie za wcześnie? bo plamienie to raczej juz nie jest bo jest to koloru krwistego i lekko brzuch pobolewał

O to bardzo szybko.Ja tam za okresem nie tesknie,wiec nie musi sie spieszyc

Napisane przez desia888

A ja lulam , ale bardziej zeby zrobic Jej przyjemnosc bo Viki bez lulania sama tez zasnie
Ja tam nie uwazam ze mozna dziecko przyzwyczaic do lulania czy bujania, bo dziecko jest tego nauczone juz jak sie rodzi bo w brzuchu bylo bujane rytmem naszego chodu
Ale to tylko taka moja opinia

A takie chwile jakie sa teraz to naprawde szybko mijaja i potem dziecko jest juz bardziej aktywne i nie ma takiej ochoty sie przytulac bo jest czym innym zajete.
A jak ja nosze Viki w rozku, widze jaka sie czuje bezpieczna i jeszcze Ja po czolku poglaszcze to az Jej oczka uciekaja i zasypia
Ale zeby nie bylo - Ona sie tego nie dopomina, robie to bardziej dlatego ze uwazam , ze Jej sie nalezy, pewnie gdyby ciagle plakala i musialabym Ja nosic 24/dobe to bym inaczej mowila

I ja tak robie,dziecko trzeba porozpieszczac

Napisane przez gkatarzynka

Powiedzcie mi, czym można uzupełnić niedobory wapnia w diecie... bo ja mleka nie piję wcale, ale jogurty i sery zawsze lubiłam i teraz mi ich brakuje... Nie mówiąc już o tym, że muszę jeść margarynę, której nie znoszę (bo w maśle jest przecież mleko)

Tu masz o wapniu w produktach:
http://www.abcgospodyni.pl/produkty-...jace-wapn.html

[tikki85]

U mnie też pełno prania . Codzie ze 2 zestawy idą do prania, bo Andrusiek uleje na siebie.

Zauważyłam, że Andrusia od wczoraj coraz częściej trzyma główkę na wprost jak leży na pleckach . Wcześniej to skręcała w prawo lub lewo

[karolca]

Ewelinka śpi (jeszcze) więc szybko umyję włosy i idę. Zrobię jakieś zakupy (kupię żel na dziąsła w razie W i melisę dla siebie, bo jestem dziś kłębkiem nerwów).

[desia888]

Napisane przez joanaros

Karolca jakbym swojego słyszała

Kurcze, co jest z tymi Waszymi facetami
Juz ja bym sie zemscila!
Ja za kazde wyjscie czysto rozrywkowe mojego staram sie dla siebie rowniez organizowac wyjscie i ja sie nie pytam czy wezmie Viki czy Adasia, tylko mowie ze chce tam i siam pojechac czy pojsc i pytam o ktorej bedzie w domu!
To jest rowniez Jego dziecko, wiec ja nie wyobrazam sobie zeby nie zostal z dziecmi!
Oczywiscie nie przeginam, ale uwazam ze mam takie samo prawo jak On zeby spotkac sie z kolezanka czy ejchac na zakupy!
Moze zostalam zbyt rozpieszczona mieszkajac w szwecji - tam kobiety sa bardziej wyzwolone i tatusiowie sa do tego przyzwyczajeni

Karolca ja na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie do mamy na kilka dni, skoro On nie pomaga przy dziecku i za taki Jego tekst!
Ja tam jestem spokojna ale do czasu
Skoro nie dociera po dobroci to jest wojna.
Mam nadzieje ze Cie nie urazilam , ze sobie pozwolilam na taki komentarz!

[koniakonia]

Karolca współczuję

może jesteś dla Niego za dobra? ja bym na bank nie robiła obiadów, ale ja jestem zaraza, jak mnie ktos źle traktuję to ma przewalone ,życie mnie tego nauczyło

[desia888]

Napisane przez tikki85

U mnie też pełno prania . Codzie ze 2 zestawy idą do prania, bo Andrusiek uleje na siebie.

Zauważyłam, że Andrusia od wczoraj coraz częściej trzyma główkę na wprost jak leży na pleckach . Wcześniej to skręcała w prawo lub lewo

U mie tak samo, my jestesmy we czworke, piore codziennie, czasami 2 razy
Blogoslawie tez moja suszarke!
Godzinka i pranie suche!

[tikki85]

Karolca...twój przynajmniej zaglądnie do Małej. Mój przychodzi ok 21.30 jak Andrea już śpi, a rano wstaje zbyt późno, żeby przyjść do Andrei pozaglądać jak je (śpi w salonie, bo przecież w sypialni przy dziecku to n pewno by się nie wyspał...). Jedynie w weekend posiedzi z nią dłużej, ale tak jak Twój - tylko jak jest grzeczna. Bo niegrzeczna to przecież już chce jeść.
Fajnie mieć mamę blisko...przynajmniej mama mi pomoże jak już nie mam sił.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Co do lulania to ja też słyszałam właśnie, że dziecko lubi lulanie, bo jest do tego przyzwyczajane przez 9mies w brzuszku . Tak samo jest ze słodyczami, bo mleko matki jest słodkie.

Andrusia leży w wózeczku i domaga się, żebym jej grzechotkami ruszała przed oczkami . Jak nie ruszam to jest krzyk .

[gosia261282]

Napisane przez tikki85

U mnie też pełno prania . Codzie ze 2 zestawy idą do prania, bo Andrusiek uleje na siebie.

Zauważyłam, że Andrusia od wczoraj coraz częściej trzyma główkę na wprost jak leży na pleckach . Wcześniej to skręcała w prawo lub lewo

Dwa zestawy dziennie to nie duzo,u Eryka jest miedzy 5 a 10 dziennie i to tez nie jest zle,bo Wiki byla minimum 20 razy na dzien przebierana.Przez pierwsze miesiace nie zdarzyl mi sie dzien bez Wikowego prania

[koniakonia]

Napisane przez desia888

Kurcze, co jest z tymi Waszymi facetami
Juz ja bym sie zemscila!
Ja za kazde wyjscie czysto rozrywkowe mojego staram sie dla siebie rowniez organizowac wyjscie i ja sie nie pytam czy wezmie Viki czy Adasia, tylko mowie ze chce tam i siam pojechac czy pojsc i pytam o ktorej bedzie w domu!
To jest rowniez Jego dziecko, wiec ja nie wyobrazam sobie zeby nie zostal z dziecmi!
Oczywiscie nie przeginam, ale uwazam ze mam takie samo prawo jak On zeby spotkac sie z kolezanka czy ejchac na zakupy!
Moze zostalam zbyt rozpieszczona mieszkajac w szwecji - tam kobiety sa bardziej wyzwolone i tatusiowie sa do tego przyzwyczajeni

Karolca ja na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie do mamy na kilka dni, skoro On nie pomaga przy dziecku i za taki Jego tekst!
Ja tam jestem spokojna ale do czasu
Skoro nie dociera po dobroci to jest wojna.
Mam nadzieje ze Cie nie urazilam , ze sobie pozwolilam na taki komentarz!

o właśnie, to coś jak Ja

Ja muszę wyjść i koniec, jakby nie chciał po dobroci to by lekko ze mną nie mial,byłby dym że hoho

[joanaros]

Ja obiadów TŻ nie gotuję Podobnie jak nie prasuję mu rzeczy. Najbardziej wkurzają mnie wyjścia a to na rower a to do garażu itp. Chyba tez zacznę tak robić. Nakarmię dziecko i go zostawię. Skoro on może to ja też

Nawet czasem to o rozwodzie myślę

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez koniakonia

o właśnie, to coś jak Ja

Ja muszę wyjść i koniec, jakby nie chciał po dobroci to by lekko ze mną nie mial,byłby dym że hoho

Na mnie i tak mówi, że jestem zołza

[koniakonia]

Napisane przez joanaros

Ja obiadów TŻ nie gotuję Podobnie jak nie prasuję mu rzeczy. Najbardziej wkurzają mnie wyjścia a to na rower a to do garażu itp. Chyba tez zacznę tak robić. Nakarmię dziecko i go zostawię. Skoro on może to ja też

Nawet czasem to o rozwodzie myślę

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------


Na mnie i tak mówi, że jestem zołza

znamy to znamy, na mnie pól rodziny tak mówi , ale ja już widziałam w życiu postawy uległe i takie wiecie : tak to moja wina, schowam się w kąciku i mnie okładajcie i wcale to tym osobom na dobre nie wyszło owszem za dużo takiej walecznej postawy to też nie za fajnie, bo się człowiek spala, tż mnie tego uczy ,żeby jednak nie walczyć ze wszystkim co mnie denerwuje, bo niektórych rzeczy się nie zmieni choćby człowiek na rzęsach stawał, ale w sprawach drobnych jestem nie do zdarcia

właśnie jutro jadę na grilla do Cioci, u której kiedyś jak pierdykłam drzwiami po akcji " z pieskami co nikomu nic jeszcze nie zrobiły " ( chyba tu pisałam o tym) to teraz jak dzwoni zaprosić nas na odwiedziny to na wstępie zaznacza,że zamknie psy

[cziqua]

Napisane przez koniakonia

Karolca współczuję

może jesteś dla Niego za dobra? ja bym na bank nie robiła obiadów, ale ja jestem zaraza, jak mnie ktos źle traktuję to ma przewalone ,życie mnie tego nauczyło

oj też taka jestem
ja jeśli chodzi o zajmowanie sięmałym na mojego nie moge narzekac.
Sebastian siedzi w pracy co prawda po 12 h czasami ale jak przychodzi to pierwsze co przebiera sie myje i bierze swojego "siusiola" jak go nazywa ja wtedy albo kończę obiad ide się wykąpac itd potrafi z nim gadac bawic się itd . jak wieczorem późnym tz juz spi a mały zaczyna swoją syrenę ostatnimi czasy od 21 do 23 24 bąki go męczą to tz jak się obudzi to przychodzi zaspany do nas do pokoju Filipka i z haslem do mnie dawaj go bierze na ręce gada lula uspokaja bo widzi że ja już mimo że nie chce staję sie lekko podenerwowana jak uspokoi to przystawia mi malego do cyca i idzie spac spowrotem ogólnie przewijam ja ale jak musi to przewinie bez problemu codziennie też kąpiemy Filipa razem rytuałem jest już że po kąpieli ja małego wyciągam z wanienki wycieram zakładam pieluche a całą resztą tzn ubieranie oczka buźka nosek itd robi mąż do tego stopnia że zakładanie bodziaka idzie mu lepiej niz mnie take jeśli chodzi o opiekę na synem nie mogę złego slowa powiedziec był z nim już nawet 2h sam w domu kilka razy jak na zakupy wychodzilam i o dziwo ani jednego telefonu do mnie


za to jeśli chodzi o sprzatanie po sobie mojego męża to lałabym i patrzała czy równo puchnie

[karolca]

Napisane przez desia888

Kurcze, co jest z tymi Waszymi facetami
Juz ja bym sie zemscila!
Ja za kazde wyjscie czysto rozrywkowe mojego staram sie dla siebie rowniez organizowac wyjscie i ja sie nie pytam czy wezmie Viki czy Adasia, tylko mowie ze chce tam i siam pojechac czy pojsc i pytam o ktorej bedzie w domu!
To jest rowniez Jego dziecko, wiec ja nie wyobrazam sobie zeby nie zostal z dziecmi!
Oczywiscie nie przeginam, ale uwazam ze mam takie samo prawo jak On zeby spotkac sie z kolezanka czy ejchac na zakupy!
Moze zostalam zbyt rozpieszczona mieszkajac w szwecji - tam kobiety sa bardziej wyzwolone i tatusiowie sa do tego przyzwyczajeni

Karolca ja na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie do mamy na kilka dni, skoro On nie pomaga przy dziecku i za taki Jego tekst!
Ja tam jestem spokojna ale do czasu
Skoro nie dociera po dobroci to jest wojna.
Mam nadzieje ze Cie nie urazilam , ze sobie pozwolilam na taki komentarz!

Coraz częściej o tym myślę... Rozumiem, że płacz może przeszkadzać jak chce się odpocząć, ale mi urlopu nikt nie da już do końca życia
Pierwsze 2 tygodnie po narodzinach było super. Pomagał ile potrafił, gotował obiady, pomagał sprzątać, robił zakupy. I tatusiowanie się znudziło.
Pyta mnie, kiedy mała zacznie mówić, chodzić. Więc chciałam się zapytać, aby nakrzyczał, że się odzywa i że chodzi (że ma się zamknąc i siedzieć) ale ugryzłam się w język.
Tłumaczę mu, że to, jacy teraz będziemy w stosunku do dziecka i ile czasu dziecku poświęcimy odbije się w jej późniejszym zyciu. Im więcej spokoju, miłości, ciepła jej zapewnimy, tym większą nagrodę z tego będziemy mieć. To powie, że "nie mam cierpliwości".

Napisane przez koniakonia

Karolca współczuję

może jesteś dla Niego za dobra? ja bym na bank nie robiła obiadów, ale ja jestem zaraza, jak mnie ktos źle traktuję to ma przewalone ,życie mnie tego nauczyło

widocznie jestem za dobra. Szkoda, że nie potrafi tego docenić.

[emigra]

Napisane przez karolca

Hej


Dokładnie tak jak mówisz.
Cieszę się, że mama i siostra mieszkają blisko. Przyszła wczoraj przed północą pomóc mi uspać Ewelinkę bo ja już nie dawałam rady. Trochę to zajęło ale chociaż spała spokojnie.
Dziś idę do mamy "odpocząć".
A mąż chyba raz na dwa tygodnie musi odstawić jakąś scenę
Wstaje rano, idzie do pracy, wraca i siedzi przy komputerze. Czasem spojrzy na dziecko, powie coś do niej jak nie śpi (ale i nie marudzi). Jak tylko zakwili albo zastęka to się irytuje, bo "ile dziecko może płakać".
Powiedziałam mu wczoraj, żeby został z nią sam tyle czasu ile ja, żeby ogarnął dziecko, mieszkanie, ugotował obiad, wyprał... i tutaj jest tylko jedno dziecko! To co on na to? "Przecież mama była taka chętna pomagać". Powiedziałam mu, że to on powinien być pierwszą osobą, która mi pomaga a nie mama (chciałam się zapytać czy mama ma się wprowadzć albo ja mam isć do mamy w takim razie, bo opieka nad dzieckiem to 24/7)

wspolczuje Karolca a ja bym sie go spytala czy to Twoja mama zrobila Ci dziecko? (brzydko bardzo mowiac, ale dosadnie)

Nie wymagasz od niego zeby siedzial z dzieckiem sam i kminil dlaczego mala placze, nie wie tak naprawde jak to jest nie umiec uspokoic wlasnego dziecka, dla niego to tylko ''wrzeszczenie'' dziecka... to przykre.
Moj maz nie pcha sie do zabiegow pielegnacyjnych Julki ale czasami sam z siebie ja przewinie czy przebierze, ale jak mala daje mi czadu czasami i nie umiem jej uspokoic to bierze dziecko i lazi z nim po calym mieszkaniu spiewajac jej albo szuszajac do znudzenie i zdretwienia jezyka .... a tez pracuje calymi dniami.... no i nie ma dnia zeby rano wyszedl do pracy nie dajac dziecku buziaka, obojetnie czy mala spi czy marudzi, czy je czy guga, nie ma dnia zeby po powrocie z pracy najpierw nie zajrzal jak ma sie jego coreczka, codziennie kaze sobie wysylac do pracy malej zdjecia ''zeby nie tesknil tak bardzo'' - widze ze trafil mi sie niezly model na tatusia, szkoda ze nie kazdy facet podchodzi chociaz tak jak moj do ojcostwa

[karolca]

też mam wredny charakter, ale TŻ bije na głowę wszystkich.
Chciałam z nim jeszcze wczoraj porozmawiać... mówiłam, mówiłam... wstałam i poszłam do drugiego pokoju. No nic, mała się budzi. Dam jej witaminki, nakarmię i pójdę na zakupy i do mamy.

Miłego dnia babeczki

[emigra]

Napisane przez cziqua

oj też taka jestem
ja jeśli chodzi o zajmowanie sięmałym na mojego nie moge narzekac.
Sebastian siedzi w pracy co prawda po 12 h czasami ale jak przychodzi to pierwsze co przebiera sie myje i bierze swojego "siusiola" jak go nazywa ja wtedy albo kończę obiad ide się wykąpac itd potrafi z nim gadac bawic się itd . jak wieczorem późnym tz juz spi a mały zaczyna swoją syrenę ostatnimi czasy od 21 do 23 24 bąki go męczą to tz jak się obudzi to przychodzi zaspany do nas do pokoju Filipka i z haslem do mnie dawaj go bierze na ręce gada lula uspokaja bo widzi że ja już mimo że nie chce staję sie lekko podenerwowana jak uspokoi to przystawia mi malego do cyca i idzie spac spowrotem ogólnie przewijam ja ale jak musi to przewinie bez problemu codziennie też kąpiemy Filipa razem rytuałem jest już że po kąpieli ja małego wyciągam z wanienki wycieram zakładam pieluche a całą resztą tzn ubieranie oczka buźka nosek itd robi mąż do tego stopnia że zakładanie bodziaka idzie mu lepiej niz mnie take jeśli chodzi o opiekę na synem nie mogę złego slowa powiedziec był z nim już nawet 2h sam w domu kilka razy jak na zakupy wychodzilam i o dziwo ani jednego telefonu do mnie


za to jeśli chodzi o sprzatanie po sobie mojego męża to lałabym i patrzała czy równo puchnie

nie mozna miec wszystkiego moj tez ze tak powiem jak krowa ''gdzie stanie tam nasra'' wraca z pracy, sciaga buty na srodku salonu i tyle - nie patrzy ze za 5 minut ja sie o nie potkne