zazdroszczę zaręczonym dziewczynom... odsłona 55!

[najfajniejsza]

Napisane przez kasia0912

a ja pewnie będę siedzieć za znajomymi z, którymi nie chcę.

to nie idź!

[aleksandrettaa]

Napisane przez butterfly20

Aleks mi też się w nocy śniły zakupy. Och marzę o zakupach

Motylku to znak! Musimy się razem wybrać na zakupy!

[kasia0912]

Naj TŻ znowu powie,że jestem snobem i,że go męczę....
albo skończymy ze sobą....

[aleksandrettaa]

Napisane przez kasia0912

Naj TŻ znowu powie,że jestem snobem i,że go męczę....
albo skończymy ze sobą....

nie pisz gópot, nie skończycie ze sobą przez cos takiego przecie

[carmelova]

Napisane przez butterfly20

Cześć

Aleks mi też się w nocy śniły zakupy. Och marzę o zakupach

Magda zdrowia dla Babci

Carmi Fascination też jest wolne
I cóż mam Ci powiedzieć, no rzygam tą piosenką bo słyszałam ją już milion razy podczas prób, bo wszak miałam ją na pierwszy taniec...

Serio? OMG Tzn walc angielski ma być wolny, ale be przesady, żeby udało się go zatańczyć. Ile czasu ćwiczyliście układ? Sami czy z instruktorem?

[kasia0912]

Aleks chodziło mi,że skończymy ze sobą bo nie pasuję mu mój charakter i podejście do życia on chcę się bawić, a ja myślę przyszłościowo. A jego znajomi stwierdzili,że wolą go jak jest sam....

[carmelova]

Napisane przez kasia0912

Aleks chodziło mi,że skończymy ze sobą bo nie pasuję mu mój charakter i podejście do życia on chcę się bawić, a ja myślę przyszłościowo. A jego znajomi stwierdzili,że wolą go jak jest sam....

Yyyy, że co? To miło z ich strony

[patuska18]

Kasiu przecież on nie może Ci kazać iść tam gdzie ty nie czujesz się wporządku. Też możesz decydować o tym co jest dla Ciebie dobre. On tego nie rozumie?

Chyba musicie poważnie pogadać

[Ilsa Lund]

Napisane przez kasia0912

Aleks chodziło mi,że skończymy ze sobą bo nie pasuję mu mój charakter i podejście do życia on chcę się bawić, a ja myślę przyszłościowo. A jego znajomi stwierdzili,że wolą go jak jest sam....

rozumiem że to znajomi dadzą mu dzieci i szklankę herbaty na starość ?

[aleksandrettaa]

Napisane przez kasia0912

Aleks chodziło mi,że skończymy ze sobą bo nie pasuję mu mój charakter i podejście do życia on chcę się bawić, a ja myślę przyszłościowo. A jego znajomi stwierdzili,że wolą go jak jest sam....

No to nie dziwię się, że nie przepadasz za jego znajomymi. Myślę jednak, że skoro jesteście ze sobą tyle, czasu snujecie plany na przyszłość to twój charakter mu pasuje

[kasia0912]

Carmi to nie pierwszy raz. Bo przy mnie to zachowuję normalnie. A przy nich nie przejmuję się piciem i jak to powiedzieli nie patrzy na zegarek.

Patuska on chcę spotykać się ze znajomymi bo chcę się bawić, a to jego kumple od lat więc dla niego nie ma nic złego.

Ilsa teraz to on powiedział,że nie myśli o naszej wspólne przyszłości,że oglądał domy bo mi będzie miło. Nie chcę nawet myśleć o dzieciach itp

Aleks pasował mu przez ten czas,a teraz mówi,że zachowuję się jak stara baba. Dziwne,że jak się jest z kimś kogo się kocha to myśli się przyszłości? o planowaniu? może jestem dziwna

[karola991]

dobry ;*
Dziewczyny czy dostalyscie juz te nagrody z tlf? Bo ja czekam i czekam

[justyna_dt]

Napisane przez karola991

dobry ;*
Dziewczyny czy dostalyscie juz te nagrody z tlf? Bo ja czekam i czekam

[Choji]

Karola, nie dostałam jeszcze. Nie mieli 14 dni na wysłanie?

śmiejemy się z "Eiro koko" a Ukraińcy wybrali to: http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostk...wiadomosc.html nasze jest przynajmniej bardziej chwytliwe

[patuska18]

Kasiu nie, nie jesteś dziwna. To Twój TŻ jest dziwny a nie Ty.
Mnie właśnie w moim ex-ie wkurzało to, że on nie potrafił nigdy zrozumieć dlaczego ja myślę przyszłościowo, dlaczego mam jakieś plany wobec niego. Dla niego było to co jest teraz a nie to co będzie kiedyś. Nie wiem czy tak każdy facet się zachowuje Może to tylko kobieta potrzebuje poczucia, że to nie dziecinny związek, że jak jest się parą to koleją rzeczy jest wspólna przyszłość.

Wydaje mi się, że na Twojego TŻta niestety negatywny wpływ mają właśnie znajomi. Nie wiem co oni mu nagadali, czy oni są w związku i jak wyglądają ich związki. Może dowiedział się, że oni mają dziewczyny które imprezują ciągle itp. Nie wiem. Ale przecież nie zmienisz całego swojego zachowania tylko dlatego, że mu się tak podoba. Ehhhh.

[kasia0912]

Patuska ich tam jest 5 plus mój TŻ. Dwójka to małżeństwo, a reszta chłopak i dwie dziewczyny są wolni. I co weekend imprezy, w ciągu tygodnia też spotkania.
Powiedziałam,że od teraz NIC nie planuję. I nie chcę ani zaręczyn ani ślubu.
dla nich jestem nudziarą.

[gburiavonfuria]

Napisane przez kasia0912

Patuska ich tam jest 5 plus mój TŻ. Dwójka to małżeństwo, a reszta chłopak i dwie dziewczyny są wolni. I co weekend imprezy, w ciągu tygodnia też spotkania.
Powiedziałam,że od teraz NIC nie planuję. I nie chcę ani zaręczyn ani ślubu.
dla nich jestem nudziarą.

Kasiu, mój facet ostatnio też zapytany o wspólną przyszłość wił się jak piskorz, zdziwiony, że chcę coś więcej oprócz zaręczyn tzn inaczej. Że ja już planuję. No takie baby są i wygląda na to, że faceci też.
U mnie pomogła szczera rozmowa. Stanęło na tym, że ja się ogarniam z planowaniem - nie wysyłam mu mieszkań i domów, jakie mi się podobają, on zaczyna się przyzwyczajać do myśli o tym, że jest coś dalej po zaręczynach.
Powodzenia

[kasia0912]

Gburia z tym właśnie,że projekty domów itp on oglądał sam. Ja nawet o tym nie myślałam. Jedyne co planowaliśmy to ślub w 2015,a tak to nic. wspólne zamieszkanie? on. Ale teraz wyszło,że tak po prostu gadał.
On zamiast dojrzewać to dziecinnieje. A ja się czuję jak matka.
Dzięki

[czarna_kawa80]

hej ho

[justyna_dt]

Dziewczyny, ja to nie zrozumiem mojej rodziny chyba nigdy. Z tym motorem to jakaś masakra. Po długich a ciężkich udało się ten motor przeforsować, 125 ccm, mały, ogólnie no i to było tak na styk. Dzisiaj braciak wchodzi do biura i: "Pokaż mi ten motor", bo go nie widział wcześniej. Pokazuję, a on robi minę kota robiącego kupę i mówi: "Wiesz co, chyba trochę przesadziłaś z tym okrojeniem wielkości. Strasznie mały. Nie za mały? 125 ccm to też nie za mało?" matka przyjechała przed chwilą i mówię jej, że brat uznał, że za mały... a ta mówi, że no właśnie tak myśli, żeby pokazać jej zdjęcia, tego i TŻa dla porównania. I mówi, że może żebym tego nie kupowała, ale znalazła sobie większy ej ja nie wiem, myślicie, że to wina pogody? Ciśnienia? Temperatury? Może mam urojenia!?

[gburiavonfuria]

Napisane przez kasia0912

Gburia z tym właśnie,że projekty domów itp on oglądał sam. Ja nawet o tym nie myślałam. Jedyne co planowaliśmy to ślub w 2015,a tak to nic. wspólne zamieszkanie? on. Ale teraz wyszło,że tak po prostu gadał.
On zamiast dojrzewać to dziecinnieje. A ja się czuję jak matka.
Dzięki

To rzeczywiście trochę nie halo, jak sam oglądał projekty etc. Mój nie ogląda bo go nie stać i nie jest gotowy na taką odważną decyzję jak założenie rodziny.
Ale my doszliśmy do jakiegoś porozumienia, bo myślę, że u Ciebie też to się rozbija o "planowanie". Bo Ty właśnie chcesz mniej więcej wiedzieć jak to będzie, nie mówię, że "ten dom", ślub 13.12.2015 (w sumie fajna data ), praca nad dzieckiem od 05.2016, poród potomka w 2017. Ty chcesz wiedzieć do czego będziecie dążyć razem, a on tak se patrzy i zobaczy jak to będzie. Ale oni chyba nas nigdy nie zrozumieją Pewnie czułabyś się bezpieczniej (nie wiem czy to dobre określenie)/bardziej spokojna gdybyś wiedziała, jaki jest Wasz wspólny plan na przyszłość, tak?

[kasia0912]

Gburia no właśnie. Jeszcze w poniedziałek sam mówił i planował. A teraz? Mój ma jakieś paranoje,że ja dziecka chcę już teraz. Nie wiem skąd mu się wzięło bo kompletnie teraz nie chcę.
Chcę wiedzieć tylko,że myśli o mnie i ma mnie w swoich planach życiowych,a teraz jestem zdezorientowana.


Justyś myślę,że ciśnienie

[BYou]

Tysiek za kobietą nie nadążysz

Kasia powiedz Mu żeby sięzgłosił jak się wyszaleje, pospotyka po jaką cholerę oglądał te domy, śniadanka do łóżka, pitu pitu:/znajomi też nieźli.

Stef

Magda mam nadzieję, że Babcia szybko wydobrzeje chodziłam na Piastonalia ale na te polibudowe bo na uni była lipa

Aleks mam wprawę w pakowaniu, rozpakowywaniu jak coś to dzwoń


Karmelka bardzo ładna księga pytałam czy w końcu amówiłaś buty, a Ty już odbierasz obyś była zadowolona

Kawka wiedziałam, że dasz radę

Poprasowałam tonę prania, i myślę co by na obiad zrobić chyba zwycięzcą okażą się młode ziemniaki z koperkiem, jajko sadzone i sałata

[kasia0912]

Byou jak to? bo ja bym się cieszyła...
oni go rozumieją a ja nie.

uwielbiam młode ziemniaczki.

[patuska18]

Kasia jakby Ci się oświadczał to też tylko dlatego bo Ty tego chcesz? Nie mogę, co za człowiek.... Niech on najlepiej wszystko przemyśli, bo bez tego ani rusz.

BY aaaaaaaaaaa, młode ziemniaczki ubóstwiam. Ja mam w lodówce młodą kapustkę którą robiła moja mama Pyyyychaa.




W ogóle zdziwiłam się, storczyk który ma wszystkie oklapnięte liście i wygląda nieciekawie wypuszcza pęd kwiatowy A moje kaktusy pączki

[kasia0912]

Patuska w tym roku to na pewno by tak było. Więc nie chcę żadnych zaręczyn.

a mojej mamie dwa storczyki padły....

[butterfly20]

Napisane przez aleksandrettaa

Motylku to znak! Musimy się razem wybrać na zakupy!

Ok Wa-wa, B-B czy gdzieś w środku drogi?

Napisane przez carmelova

Serio? OMG Tzn walc angielski ma być wolny, ale be przesady, żeby udało się go zatańczyć. Ile czasu ćwiczyliście układ? Sami czy z instruktorem?

Popatrz jaki my mamy podobny gust z prawie wszystkim
My chodziliśmy najpierw na inny kurs, gdzie uczyliśmy się ogólnie wszystkich tańców, więc walca angielskiego też trochę liznęliśmy.
A na ten kurs dla narzeczonych chodziliśmy od połowy czerwca do połowy sierpnia, bo trwał dwa miesiące, tam było 7 lub 8 spotkań ( było kilka par,więc nie mógł mieć nas ciągle na oku,ale i tak odnosiłam wrażenie,że ma oczy dookoła głowy i widzi każde nasze potknięcia). Potem jeszcze w środę przed ślubem mieliśmy lekcję indywidualną,a w piątek pojechaliśmy z instruktorem na nasza salę i tam były ostatnie doszlifowania.
Nasz układ nie był jakiś strasznie ambitny, bez podnoszeń itp. bo moim zdaniem to trochę głupio jak komuś taniec wychodzi tak-se, robi taki układ pierwszy raz a już chciałby tańczyć jak zawodowiec To się raczej nie uda i może wyjść śmiesznie.
Natomiast nam wyszło całkiem nieźle,rytmicznie i się nie pomyliliśmy.
Inne pary miały szybsze piosenki,ale ja wolałam coś wolniejszego, bo bałam się,że M. się pogubi A poza tym taki rytm jest dostojniejszy, pasowało do całej koncepcji wesela z tą salą i samochodem-takie lekkie retro

Napisane przez kasia0912

Aleks chodziło mi,że skończymy ze sobą bo nie pasuję mu mój charakter i podejście do życia on chcę się bawić, a ja myślę przyszłościowo. A jego znajomi stwierdzili,że wolą go jak jest sam....

Przykro mi,że Ci znajomi tak go zmienili.
A to małżeństwo też ma takie poglądy?


My mamy taką parę przyjaciół, którzy mieszkają niedaleko nas. Widujemy się praktycznie co weekend, nie koniecznie na imprezach-oglądamy razem filmy, boks , chodzimy na mecze itp.
Oni mają dziecko w wieku komunijnym,ale też lubią się pobawić.Zawsze nam mówią,żebyśmy się bawili teraz,kiedy nie ma dzieci, bo potem będzie ciężko.I w sumie trochę się z tym zgadzam, nie można gorzknieć będąc w tak młodym wieku.Na miasto wychodzimy baaardzo sporadycznie,ale lubimy się spotykać w stałym gronie

[kasia0912]

Motylku To małżeństwo to najwięcej imprezuję. OD soboty do wtorku codziennie pili. I to ten chłopak najbardziej ma do mnie jakieś ale.

ja nie mam nic przeciwko imprezom. Ale nie ciągle i twierdzenie,że nie pije to jestem nudziarą.

[Gwizdak]

Dzieńdobry, cześć i czołem

Mam w domu potwora, a nawet dwa.

Potwór nr jeden: zeżarł do tej pory dwie ładowarki do telefonu i podarł firankę spadając z parapetu, ale tego mu było mało. Zbił mi kubek (mój ulubiony, który dostałam od męża na gwiazdkę ), zwalił kaktusa zbijając doniczkę, wysypał mąkę i udrapał w nogę potworę nr 2.

Potwora nr dwa:biega po całym domu. Wysypała potworowi nr1 jedzenie z miski i tylko cud sprawił, że zdążyłam zapobiec zjadanie go, wylała wodę z miski potwora nr 1, rozrzuca płyty tatusia po całym pokoju z miną mordercy, wdrapując się na łóżko ściągnęła z niego kapę,potknęła się i przywaliła łepetynką w podłogę. W ogóle przywala łepetynką w wiele rzeczy, a biega tak szybko (śmiejąc się przy tym w niebgłosy), że ciężko ją dogonić

Potwora nr 2 można jednak dezaktywować - panicznie boi się suszarki do włosów (od wczoraj) i jak ją włączam krzyczy i chowa się za stołem (śmiejąc się z tego w dodatku). Rozśmiesza ją natomiast do łez, kiedy mama kicha. Powoduje to u niej salwę śmiechu nie do opanowania.

Miała wczoraj imieniny. Dostała zabawki i ubranka, a jutro czeka ją pierwsze w zyciu kinder party. Poza nią w części kinder uczestniczyć będzie jeszcze 2 dzieci, a pozostali wujkowie i ciocie będą uczestniczyć w części party

Tydzień temu zabraliśmy ją do Wilanowa, gdzie ukulturalniała się w otoczeniu pałacowych ogrodów Uczestniczyła również w komunii swojej przyszywanej ciotecznej siostry, na której skosztowała schabu ze śliwką, który to bardzo jej zasmakował.

W najbliższym czasie zamierzamy natomiast zabrać ją do pradziadka, u którego w ogrodzie stoi nie używana od lat przyczepa kampingowa firmy Knauf My, dorośli mamy zamiar przyczepę reaktywować, wyczyścić, uszyć firaneczki i obrusiki i zapakować w nią z końcem lipca oba nasze domowe potwory i wybrać się na 3 tygodnie w Polskę. Gdzie? Nie wiemy tam gdzie będzie pogoda, tam gdzie nas koła poniosą

A co u potworowej matki? Jutro mój pierwszy prawdziwy dzień matki
Poza tym to co zawsze:zupki, spacerki, praca, sprzątanie, gotowanie i zakupy

Arra i Alex dzięki za wczorajsze odwiedziny zarówno ja jak i oba potwory byliśmy zachwyceni

[aleksandrettaa]

Sprostowanie: Chciałam powiedzieć, że Gwizdak ściemnia. Byłam u niej wczoraj i żadnych potworów tam nie było. Jedynie potwornie słodkie dziecko i potwornie ładny kot