Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2009 część XVI :)

[Miramej]

Idę do fryzjera, pa

[UnholyOne]

Napisane przez Miramej

Idę do fryzjera, pa

Pokażesz się potem?

Papa

Ja idę poleżeć, bo mnie krzyż i brzuch bola

[agga19851985]

Cześć.


Antonio, Słonko nasze, rosnij duży i zdrowy.

Mariolu strasznie się cieszę, że jesteście w PL. Super.



Przepraszam, że mnie tak mało, ale jakis koszmarny czas nastał. Mężowi klienci poodwoływali prace i do października nie ma nic. Nie wiem z czego będziemy żyć, już nie mamy ani grosza. O wakacjach mogę pomażyć. Płakać mi się chce. Pewnie z roweru Alana tez nici. Na DD kupiłam Mu Stuku Puku i tyle :-(
Namawiam Go na wyjazd do Hiszpanii albo Francji. Nasz kumpel pracuje w Hiszpanii i jeśli by mój P. trochę pogadał to by Mu pracę załatwił, a znowu we Francji pracuje mój szwagier i robotę od ręki mu da. Ale małż nie chce, boi sie, nie zna języka, nie chce na tak długo. Ech życie. Trochę Go rozumiem.
Muszę odpocząć

[katarzynka00]

ojej Aga, ale pech może wpadnie jakieś zlecenie ,
ktoś was może poratować groszem?

Kobietki z KGI kruche toż to mąka,masło,sól i jajo.Wszystko razem sieka się nożem np w misce i jak się grudki zrobią to szybko rękoma w kulkę i do lodówki na 30min.To takie trudne? potem wylepić foremkę.Można też rozwałkować ale więcej bałaganu i roboty.
Jesteście pewne że nie ogarniecie tego?

[UnholyOne]

Napisane przez katarzynka00

ojej Aga, ale pech może wpadnie jakieś zlecenie ,
ktoś was może poratować groszem?

Kobietki z KGI kruche toż to mąka,masło,sól i jajo.Wszystko razem sieka się nożem np w misce i jak się grudki zrobią to szybko rękoma w kulkę i do lodówki na 30min.To takie trudne? potem wylepić foremkę.Można też rozwałkować ale więcej bałaganu i roboty.
Jesteście pewne że nie ogarniecie tego?

Kasiu, ja pisałam skład z opakowania tesco.


agga, kurcze, nie ciekawie
Nic na horyzoncie się nie pojawi?

[agga19851985]

Nie wiem dziewczyny, już nawet nie chce mi sie mysleć co zrobić. Niby możemy pozyczyć, ale to nie rozwiaze problemów, a tylko powiększy frustracje bo nie dość że pracy nie ma to jesczze długi. Nie lubię tak, ale pewnie nie będzie wyjścia. Niby jakies tam drobniutkie prace będzie miał, ale to kwoty rzędu 200-300 zł. Nawet końca z końcem tym się nie da związać:-(
A mieliśmy auto drugie kupowac :-(

[UnholyOne]

Napisane przez agga19851985

Nie wiem dziewczyny, już nawet nie chce mi sie mysleć co zrobić. Niby możemy pozyczyć, ale to nie rozwiaze problemów, a tylko powiększy frustracje bo nie dość że pracy nie ma to jesczze długi. Nie lubię tak, ale pewnie nie będzie wyjścia. Niby jakies tam drobniutkie prace będzie miał, ale to kwoty rzędu 200-300 zł. Nawet końca z końcem tym się nie da związać:-(
A mieliśmy auto drugie kupowac :-(

Może jednak cos się pojawi. Trzymam kciuki




Zrobiłam jednak nalesniki brzuch mnie tak boli przy tej @, ze ledwo chodzę

[Miramej]

Napisane przez UnholyOne

Pokażesz się potem?

Nie , ja nie lubię się pokazywać

Napisane przez agga19851985

Cześć.
(...)
Przepraszam, że mnie tak mało, ale jakis koszmarny czas nastał. Mężowi klienci poodwoływali prace i do października nie ma nic. Nie wiem z czego będziemy żyć, już nie mamy ani grosza. O wakacjach mogę pomażyć. Płakać mi się chce. Pewnie z roweru Alana tez nici. Na DD kupiłam Mu Stuku Puku i tyle :-(
Namawiam Go na wyjazd do Hiszpanii albo Francji. Nasz kumpel pracuje w Hiszpanii i jeśli by mój P. trochę pogadał to by Mu pracę załatwił, a znowu we Francji pracuje mój szwagier i robotę od ręki mu da. Ale małż nie chce, boi sie, nie zna języka, nie chce na tak długo. Ech życie. Trochę Go rozumiem.
Muszę odpocząć

A może niech małż pojedzie na próbę? A jak nie, to może jednak coś wpadnie

Napisane przez katarzynka00

Kobietki z KGI kruche toż to mąka,masło,sól i jajo.Wszystko razem sieka się nożem np w misce i jak się grudki zrobią to szybko rękoma w kulkę i do lodówki na 30min.To takie trudne? potem wylepić foremkę.Można też rozwałkować ale więcej bałaganu i roboty.
Jesteście pewne że nie ogarniecie tego?

Jak pierwszy raz czytam, to nie , może za którymś dojrzeję do spróbowania, wjechałaś mi na ambicję

Napisane przez UnholyOne

Zrobiłam jednak nalesniki brzuch mnie tak boli przy tej @, ze ledwo chodzę

[Wojtusia]

Napisane przez Miramej

Nie , ja nie lubię się pokazywać

Jak pierwszy raz czytam, to nie , może za którymś dojrzeję do spróbowania, wjechałaś mi na ambicję

no nie bądź taka, pokaż się

haha
też uważam że zrobić kruche ciasto to pikuś. Na bank dasz radę.

A właśnie, dzięki za przypomnienie, ide zerwać rabarbar i zrobię kruche z rabarbarem

[UnholyOne]

No tak Jola, wiemy, wiemy


Ale my nie o kruchym (Teraz doczytalam Kasię), tylko o francuskim. To chyba inne? Czy nie?

[czekoladka21]

Alee ładny dzien dzisiaj od 12 bylysmy na dworze , dopiero weszlysmy do domu,nawet obiad na dworze podalam
Werka wyglodniala zjada kielbaske z keczupem(uwielbia keczup)


Ola wspolczuje bolesnej @
do mnie tez zawita na dniach, ale poki co mam inny problem- od wczoraj cosik mnie piecze i czuje dyskomfort jakies zapalenie chyba, czeka mnie wizyta u gina, sprobuje posmarowac clotrimazolem na noc

[morska]

Napisane przez Miramej

, no właśnie mnie to francuskie (gotowe) zastanowiło.

Bardzo

, ciężka sprawa, sama jesteś, czy mąż w domu? A może jak śpi spróbuj?

***
Byliśmy z Kubą zanieść kupkę na badanie , bo udało mu się rano zrobić

Gotowe czy nie, wszystkie odradzają dzieciom.



Sama , jakieś pół kropli udało się wlać, ale gdzie poleciało, to nie wiem. Chciałam w nocy na śpiocha, ale jak zaczęłam zmywać ropkę, to się obudził i przez godzinę nie chciał zasnąć, a później zasnęłam i ja Chciałam dzisiaj w trakcie drzemki, ale jak na złość, nie było drzemki Jakoś na siłę próbuję zakropić, ale On tak zaciska te powieki, że masakra. Będę próbować znowu w nocy.

za wyniki.

Napisane przez katarzynka00

Kobietki z KGI kruche toż to mąka,masło,sól i jajo.Wszystko razem sieka się nożem np w misce i jak się grudki zrobią to szybko rękoma w kulkę i do lodówki na 30min.To takie trudne? potem wylepić foremkę.Można też rozwałkować ale więcej bałaganu i roboty.
Jesteście pewne że nie ogarniecie tego?

Jak tak piszesz, to niby łatwe...
Zapisałam sobie Twój wpis i będę dojrzewać, tak jak Jola


.

[UnholyOne]

czeko
U nas pada teraz

morska, a dlaczego odradzają?

Ja to się cieszę, ze etap pierwszego dziecka mam za sobą
Zupełnie inaczej wychowuje się drugie. Nie to, zebym cos złego miała na myśli, ale naprawdę pewnych rzeczy nie trzeba się tak sztywno trzymać. I naprawde nie szkodzi się dzieciom

Ide ogarnąc

[mayaha]

Napisane przez Miramej

Byliśmy z Kubą zanieść kupkę na badanie , bo udało mu się rano zrobić
Na 13-tą idę włosy farbować, a tak mi się nie chce

ja tez chciałam Zuzi kupke dac do badań, ale pewnie jak będę czekac na poranną kupice to się nie doczekam
tak się zastanawiam, czy jak zrobi jednego dnie to moge przetrzymac w lodówce i rano zawieźc?
coś mi świta że tak mi ktoś kiedyś mówił

jaki kolorek?

Napisane przez UnholyOne

No a nie jest tak?
Ja troszeczkę inaczej podchodzę. Mają tyle innych atrakcji w tym dniu i w cały następny weekend, że naprawdę nic się nie stanie jak prezent miałby się opóźnić

Zuza już częśc prezentów dostała
nigdy się nie trzymałam sztywno dat, chociaż zgadzam się że dane w jednym dniu powodują że ten dzień jest wyjątkowy

Napisane przez agga19851985

Przepraszam, że mnie tak mało, ale jakis koszmarny czas nastał. Mężowi klienci poodwoływali prace i do października nie ma nic. Nie wiem z czego będziemy żyć, już nie mamy ani grosza. O wakacjach mogę pomażyć. Płakać mi się chce. Pewnie z roweru Alana tez nici. Na DD kupiłam Mu Stuku Puku i tyle :-(
Namawiam Go na wyjazd do Hiszpanii albo Francji. Nasz kumpel pracuje w Hiszpanii i jeśli by mój P. trochę pogadał to by Mu pracę załatwił, a znowu we Francji pracuje mój szwagier i robotę od ręki mu da. Ale małż nie chce, boi sie, nie zna języka, nie chce na tak długo. Ech życie. Trochę Go rozumiem.
Muszę odpocząć

współczuje
i mam nadzieję że jednak coś wpadnie
a z wyjazdem to ja rozumiem, tez by mi było ciężko się zdecydowac, to ważna decyzja i zmiana życia
ale mam nadzieję że nie będziecie msuieli długo nad tym myżłec i los się odwróci
a auto może poczekac, są rzeczy ważne i ważniejsze

[Miramej]

Napisane przez morska

Gotowe czy nie, wszystkie odradzają dzieciom.
(...)
Sama , jakieś pół kropli udało się wlać, ale gdzie poleciało, to nie wiem. Chciałam w nocy na śpiocha, ale jak zaczęłam zmywać ropkę, to się obudził i przez godzinę nie chciał zasnąć, a później zasnęłam i ja Chciałam dzisiaj w trakcie drzemki, ale jak na złość, nie było drzemki Jakoś na siłę próbuję zakropić, ale On tak zaciska te powieki, że masakra. Będę próbować znowu w nocy.

za wyniki.

Tak? Myślałam, że jak domowe, to nie jest złe

Samej trudno nawet na siłę , wyobrażam sobie te zaciśnięte powieki

Napisane przez mayaha

ja tez chciałam Zuzi kupke dac do badań, ale pewnie jak będę czekac na poranną kupice to się nie doczekam
tak się zastanawiam, czy jak zrobi jednego dnie to moge przetrzymac w lodówce i rano zawieźc?
coś mi świta że tak mi ktoś kiedyś mówił

jaki kolorek?

Ja czekałam 12 dni , a jak jutro wynik ujemny będzie, to będziemy jeszcze 2 razy czekać (albo raz)
Też tak słyszałam, lekarka teraz mi powiedziała, że ona by wolała, żeby to była poranna, przechowywana w ostateczności.

Jakieś pomieszane farby, ale coś tam w rudości wpadający

[Svinecka]

aga
trzymam kciuki aby bylo lepiej



Ola poza kwestia, ze drugie dziecko wychowuje sie zupelnie inaczej to kompletnie sie z Toba nie zgadzam

[UnholyOne]

Maju, a co Zuzia dostała?

Svi, a z czym konkretnie, bo ja żadnych szczegółów nie podałam

[czekoladka21]

Morska mam nadzieje ze pomimo trudnosci z zakrapianiem oczek zapalenie u Tymka szybko minie

Jola pokaz wloski


ja juz prezenty pokupilam dla bobaskow - kuzynka jutro rodzi a bratowej nic nie rusza

a dla Werki prezentu nie mam jeszcze na Dzien Dziecka

[Svinecka]

Napisane przez UnholyOne

Maju, a co Zuzia dostała?

Svi, a z czym konkretnie, bo ja żadnych szczegółów nie podałam

podalas szczegoly
w sensie, ze sie nie trzymasz pewnych regul i nie szkodzi sie dzieciom

ja mam zupelnie odwrotnie, trzymam sie sztywno pewnych rzeczy, jezeli chodzi o jedzenie to malemu nie daje polowy rzeczy, ktore dawalam Erykowi w tym wieku i nie dlatego, ze o niego bardziej dbam (bo moje dzieci jedza to samo przeciez teraz) tylko dlatego, ze kiedys moja swiadomosc i wiedza byla inna, teraz jestem dojrzalsza a wtedy czlowiek byl mlody i glupi i popelnial wiecej bledow

wiec nie jest oczywiste, ze tak jak piszesz przy drugim podchodzi sie inaczej do pewnych tematow w takim sensie jak napisalas

dla mnie oczywiste jest np na odwrot

[UnholyOne]

t

Napisane przez Svinecka

podalas szczegoly
w sensie, ze sie nie trzymasz pewnych regul i nie szkodzi sie dzieciom

ja mam zupelnie odwrotnie, trzymam sie sztywno pewnych rzeczy, jezeli chodzi o jedzenie to malemu nie daje polowy rzeczy, ktore dawalam Erykowi w tym wieku i nie dlatego, ze o niego bardziej dbam (bo moje dzieci jedza to samo przeciez teraz) tylko dlatego, ze kiedys moja swiadomosc i wiedza byla inna, teraz jestem dojrzalsza a wtedy czlowiek byl mlody i glupi i popelnial wiecej bledow

wiec nie jest oczywiste, ze tak jak piszesz przy drugim podchodzi sie inaczej do pewnych tematow w takim sensie jak napisalas

dla mnie oczywiste jest np na odwrot

Wszystko zależy czego to dotyczy...
Reguły hmmm, szeroki termin.

Np mysle, ze kawałek ciasta francuskiego 3 latkowi nie zaszkodzi, ze jak zje chrupki nie koniecznie z minimalną zawartością cukru też, że jak napije się soku z kartonika raz na jakiś czas nic sie nie stanie. O takie rzeczy mi chodziło. Nie o to, ze rezygnuje z zasad dobrego odzywiania w danym wieku, nie chce dostarczac dziecku witamin
karmiąc go smieciami.
Piszę o drobnych odstępstwach od reguły.

No ja nie byłam młoda i głupia . Bardzo trzymałam się wszystkiego, pilnowałam i przesadzałam momentami - za bardzo dbałam - przesadnie w pewnych kwestiach. Tak teraz to wspominam.

Do tej pory mam tak, ze jak dzieci nie zjędza dwóch dan to źle mi z tym, ale za każdym razem tlumacze sobie, ze tragedii nie ma.
Mam plan dnia, nie wyjdę z dzieckiem na spacer ze znajomymi o godzinie, o której mamy obiad, spanie (to wczesniej) itp. Nie dostosowuję się do kogoś (znajomych itp).
To nie dziecko ma się do mnie dostosowywac tylko ja do niego.
Mam kilka stałych punktów i nie ma bata żeby to zmienić

Porownuje do swoich kolezanek. Widze jak wyjazdy, spotkania ze znajomymi zupełnie burza dziecku dzień. Że je w samochodzie bułke, bo rodzice spieszą się na grilla do znajomych. To mi nie pasuje np.

[mariolasl]

Kochane, Antos i ja bardzo dziekujemy za zyczenia urodzinowe , strasznie nam milo, a ja sie wzruszylam jak zwykle

Za zyczenia urlopowe rowniez bardzo dziekujemy

Dzien byl wspanialy, przyjecie na ogrodzie, gdzie spedzamy i tak 90% dnia
Antos zadowolony i bardzo podekscytowany

zmykam, bo bedziemy ogladac horror

Dobranoc

[UnholyOne]

Mariolu, super, ze tak miło Wam czas mija.



Dobrej nocki

[angy]

Dziewczyny! Potrzebuję numeru Marty

[morska]

Napisane przez UnholyOne

morska, a dlaczego odradzają?

Bo jest obrzydliwie tłuste

Napisane przez Miramej

Tak? Myślałam, że jak domowe, to nie jest złe

Samej trudno nawet na siłę , wyobrażam sobie te zaciśnięte powieki

No na pewno lepsze, ale widziałaś przepis? Mega dużo tłuszczu i to są tylko puste kalorie, pewnie raz na jakiś czas nie zaszkodzi , ale jeśli mam wybór, to wolę się nauczyć kruchego

Teraz próbowałam na śpiocha, ale się obudził z płaczem i dopiero co zasnął znowu, eh.

Napisane przez czekoladka21

Morska mam nadzieje ze pomimo trudnosci z zakrapianiem oczek zapalenie u Tymka szybko minie

a dla Werki prezentu nie mam jeszcze na Dzien Dziecka

Dzięki Wg lekarki w środę miało być już zupełnie dobrze, ale z takim zakrapianiem jak nasze, to

A to już tuż, tuż

Napisane przez UnholyOne

Porownuje do swoich kolezanek. Widze jak wyjazdy, spotkania ze znajomymi zupełnie burza dziecku dzień. Że je w samochodzie bułke, bo rodzice spieszą się na grilla do znajomych. To mi nie pasuje np.

Ja z kolei nie widzę nic złego w tym, że zje bułkę w samochodzie, bo jakaś atrakcja nas czeka, przecież tak nie jest codziennie
Podsumowując - każdy robi jak uważa

Napisane przez mariolasl

Dzien byl wspanialy, przyjecie na ogrodzie, gdzie spedzamy i tak 90% dnia
Antos zadowolony i bardzo podekscytowany

Fajnie, że miło spędzacie czas
Ja chyba nie składałam życzeń
a zatem -

Antosiu - wszystkiego, co najlepsze, niech uśmiech rysuje Twą buzię jak najczęściej

.

[Svinecka]

Napisane przez UnholyOne

t

Wszystko zależy czego to dotyczy...
Reguły hmmm, szeroki termin.

Np mysle, ze kawałek ciasta francuskiego 3 latkowi nie zaszkodzi, ze jak zje chrupki nie koniecznie z minimalną zawartością cukru też, że jak napije się soku z kartonika raz na jakiś czas nic sie nie stanie. O takie rzeczy mi chodziło. Nie o to, ze rezygnuje z zasad dobrego odzywiania w danym wieku, nie chce dostarczac dziecku witamin
karmiąc go smieciami.
Piszę o drobnych odstępstwach od reguły.

No ja nie byłam młoda i głupia . Bardzo trzymałam się wszystkiego, pilnowałam i przesadzałam momentami - za bardzo dbałam - przesadnie w pewnych kwestiach. Tak teraz to wspominam.

Do tej pory mam tak, ze jak dzieci nie zjędza dwóch dan to źle mi z tym, ale za każdym razem tlumacze sobie, ze tragedii nie ma.
Mam plan dnia, nie wyjdę z dzieckiem na spacer ze znajomymi o godzinie, o której mamy obiad, spanie (to wczesniej) itp. Nie dostosowuję się do kogoś (znajomych itp).
To nie dziecko ma się do mnie dostosowywac tylko ja do niego.
Mam kilka stałych punktów i nie ma bata żeby to zmienić

Porownuje do swoich kolezanek. Widze jak wyjazdy, spotkania ze znajomymi zupełnie burza dziecku dzień. Że je w samochodzie bułke, bo rodzice spieszą się na grilla do znajomych. To mi nie pasuje np.

no widzisz a ja bylam mloda i glupia i dawalam dziecku rzeczy nie patrzac na sklad, nie to zebym w ogole go smieciowo odzywiala ale dopiero z wiekiem mi przyszlo zdrowe odzywianie - moze nie do przesady ale kazda zywnosc dla dzieci kupuje z wyzszej polki, jajka np ze wsi, wedliny najlepsze, nie daje dzieciom slodyczy, Marci te bardzo "slodyczowe" to moze jadl ze dwa razy w zyciu i to na sprobowanie, Erykowi wydzielam - a np jak bylam mlodsza to nieraz Erykowi dawalam slodycze
dlatego pisze, ze to nie jest tak, ze przy drugim dziecku sie zmienia w ta strone, o ktorej piszesz - bo mi przy drugim zmienilo sie w odwrotna, kazda zywnosc, ktora kupuje w sklepie analizuje po skladzie, a kiedys tego nie robilam, nie zastanawialam sie co jemy
wiesz co mam na mysli?


co do planu dnia i dostosowywania sie do dzieci to masz racje - ja mam tak samo, wychodzimy o takich porach aby nie zaklocalo nam to por karmienia i spania, jezeli jest jakies wyjscie i nam koliduje to nie idziemy po prostu
na wczasy jak jezdzimy to tez jest pelne dostosowanie sie do dzieci
dlatego jak np widze, jak o 23 pijani rodzice siedza z piwem pod parasolami a obok nich slaniaja sie spiace dzieci "bo oni musza sobie posiedziec i popic" to mnie az sciska, zabilabym, zal mi tych dzieciakow












aaaaaaaaaaaaaa mariolu zapomnialam
sto lat dla Antosia

[angy]

Napisane przez agga19851985

Przepraszam, że mnie tak mało, ale jakis koszmarny czas nastał. Mężowi klienci poodwoływali prace i do października nie ma nic. Nie wiem z czego będziemy żyć, już nie mamy ani grosza. O wakacjach mogę pomażyć. Płakać mi się chce. Pewnie z roweru Alana tez nici. Na DD kupiłam Mu Stuku Puku i tyle :-(
Namawiam Go na wyjazd do Hiszpanii albo Francji. Nasz kumpel pracuje w Hiszpanii i jeśli by mój P. trochę pogadał to by Mu pracę załatwił, a znowu we Francji pracuje mój szwagier i robotę od ręki mu da. Ale małż nie chce, boi sie, nie zna języka, nie chce na tak długo. Ech życie. Trochę Go rozumiem.
Muszę odpocząć

Skoro taka sytuacja podbramkowa to ja bym chociaż spróbowała na tej obczyźnie.... Wiadomo, że to kompletnie zmienia wszystko, ale może nie będzie tak źle?

Napisane przez UnholyOne

Ja to się cieszę, ze etap pierwszego dziecka mam za sobą
Zupełnie inaczej wychowuje się drugie. Nie to, zebym cos złego miała na myśli, ale naprawdę pewnych rzeczy nie trzeba się tak sztywno trzymać. I naprawde nie szkodzi się dzieciom

A ja Cię rozumiem i mam tak już przy pierwszym dziecku

***
Heloł


Matko ja też nie złożyłam życzeń Antonio...

Antosiu kochany-100 lat z okazji Twoich 3 urodzin!!!
tort.jpg

[UnholyOne]

as

Chyba muszę si eę wybrać w końcu na jakąs rehalbilitację/masaze, bo co rano jak wstaję bola mnie plecy

morska, ja znalazłam ostatnio przepisa na ciasto jogurtowe. Moze to Ci podpasuje
Co do bułki w samochodzie, raz na jakiś czas (sto lat), ale ja mam przykłądy, że każdy weekend potrafi tak wyglądac, bo wtedy kwitnie rodzicom życie towarzyskie...

Svi, wiem o czym piszesz.


Tak jak we wszystkim, wszystko z umiarem

angy


Zaspałam dzisiaj
Tel mi się rozładował, a jak widać chyba nie ma opcji budzenia jak jest wyłączony (myślałam, ze ma).
Bartka już nie puszczę, bo o 10 jest autobus, a dzisiaj lekcje konczy o 11, więc tylko jedną i na siedzenie w świetlicy nie ma sensu.

W ogóle odkryłam kilka dni temu (rychło w czas.. ), że mimo wyłączonych aplikacji w menadżerze zadań (internet) to i tak dalej tel mi zjada kase
Przełożyłam kartę simplusa do tego co był abonament. Doładowałam 5 zł, a wieczorem kasy już nie było, drugi dzień 5 zł i wieczorem kasy nie ma....
Okazało się, ze tel dalej miał jedną opcję włączoną - znalazłam to dopiero w necie.....
A ja się dziwiłam , że rachunki z 90 zł na 250 mi skoczyly

[UnholyOne]

A to moja Bida po wczorajszych zabawach z Bartkiem na łózku
2012-05-29 21.59.19.jpg

[angy]

Napisane przez UnholyOne

W ogóle odkryłam kilka dni temu (rychło w czas.. ), że mimo wyłączonych aplikacji w menadżerze zadań (internet) to i tak dalej tel mi zjada kase
Przełożyłam kartę simplusa do tego co był abonament. Doładowałam 5 zł, a wieczorem kasy już nie było, drugi dzień 5 zł i wieczorem kasy nie ma....
Okazało się, ze tel dalej miał jedną opcję włączoną - znalazłam to dopiero w necie.....
A ja się dziwiłam , że rachunki z 90 zł na 250 mi skoczyly

Napisane przez UnholyOne

A to moja Bida po wczorajszych zabawach z Bartkiem na łózku
Załącznik 4697757

U ła

[Wojtusia]

I ja składam Antosiowi najszczersze życzenia dużo dużo zdrówka i szczęścia

Unholy, no to ładnie sie bawili jak dzisiaj opuchlizna zeszła?

Aaa i miałam Was zapytać, bo Oliwka jak ją ugryzie meszka (bo raczej nie komar) to w tym miejscu puchnie zawsze, wasze dzieci też tak mają? Teraz ma na nogach chyba z 5 miejsc popuchniętych. Macie jakieś odstraszacze skuteczne meszek? Czy to smarować fenistilem? Dałam jej wapno, ale nie schodzi za bardzo. mysle też czy nie kupić ten sprzęt do odsysania jadu, zapomniałam nazwy, w zeszłym roku o nim rozmawiałysmy.

edit: mam Aspivenin
albo anty-kleszcz