Jak radzić sobie z nerwami?

[_chocolate]

Może Tobie tak naprawdę o ten ślub chodzi? Wściekasz się, że on nie ma takiego parcia i uważasz, że teraz każda pierdoła będzie dobra, żeby mu dos.rać? taki rodzaj zemsty
No bo dlaczego tak się nad nim znęcasz? ja tego nie ogarniam.

[Claudia1988]

Napisane przez _chocolate

Może Tobie tak naprawdę o ten ślub chodzi? Wściekasz się, że on nie ma takiego parcia i uważasz, że teraz każda pierdoła będzie dobra, żeby mu dos.rać? taki rodzaj zemsty
No bo dlaczego tak się nad nim znęcasz? ja tego nie ogarniam.

Nie chodzi mi o ślub bo podejście TŻ znam od początku związku. Poza tym "znęcam" to za dużo powiedziane. Wiem, że źle robię ale te pretensje są rzadkie .

Napisane przez poziomkaag

wiecie co dziewczyny, wszystkie "zjechałyście" autorkę wątku, zamiast spróbować ją chociaż w minimalnym stopniu zrozumieć
to nie jest tak, że ona z premedytacją jest wredną jędzą,to czasem jest niezależne od nas. trzeba się doszukać przyczyny. u nas np.jest tak, że ja przez niefajną sytuację w domu (niby nic takiego, ale w rodzinie czuję się bardzo samotna, gdyż moi rodzice są bardzo zamkniętymi ludźmi i nigdy z nimi nie rozmawiałam o problemach itp.), kiedy mój TŻ na dużo pracy robię mu o to wyrzuty o pierdoły, sama na pierwszy rzut oka nie wiem dlaczego, okazuje się, że po prostu czuję się samotna, kiedy tak często go nie ma... Nie mam nikogo bliskiego, tylko Jego, więc kiedy go nie ma (przez zaledwie dzień czy 2) to już dla mnie tragedia...
Może autorka wątku ma podobny problem?




dwa pierwsze punkty (i w jakimś tam minimalnym stopnie trzeci) - DOKŁADNIE JA! tylko nie mam pojęcia co zrobić, żeby to zmienić i MIEĆ własne życie ... moje życie to TŻ i bez niego NIC NIE MA ZNACZENIA. on z kolei ma swoje sprawy, rzeczy, ktore są dla niego ważne poza mną. on ma zdrowe, normalne podejście.

tylko u nas jest taka różnica... że mój TŻ zawsze stara się mnie zrozumieć. jesteśmy ze sobą jakoś ponad 2 lata, raz na jakiś czas zdarza mi się obrazić za głupotę i zachowywać jak nadęty bachor, ale on, mimo, że najpierw się zdenerwuje ZAWSZE mi potem pomaga i to z bdb skutkiem: mianowicie sprawia, że czuję się kochana, a wtedy mi już łatwo zrozumieć swoje błędy i go przeprosić i PODZIĘKOWAĆ.

ogólnie teraz sytuacja się niestety nasila, gdyż ja mam wolne, a on ma sesję i wiadomo, jak ja na to reaguję. mimo to staram się mu dawać wsparcie, a on mi poświęcać jakieś tam resztki czasu. jednak wiem, że tak naprawdę to ja muszę sobie poradzić ze sobą i zająć się czymś ciekawym niezwiązanym z facetem nie mam pojęcia czym bo tylko on się liczy......



ogólnie dziewczyny, chciałam zwrócić uwagę na to, że to że autorka ma problemy, czegoś się podświadomie boi, nie oznacza, że specjalnie chce uprzykrzać życie facetowi! ja np. wściekam się na siebie, że tak reaguję, po fakcie nie rozumiem, jak wogóle mogłam się tak zachować... na szczęście mój facet jest na tyle silny, żeby przebić się przez moją "skorupkę nienawiści" i naprawdę szczerze ze mną porozmawiać

Jeśli chodzi o hobby i pasje to mam je i mam też swoje życie. Też nie wiem czemu tak postępuje, zawsze gdy jest po żałuje i dociera do mnie że zrobiłam głupotę.



Mam do was pytanie trochę z innej beczki. Właśnie dostałam przesyłkę od TŻ ze srebrnym łańcuszkiem z serduszkiem i listem. Od kilku lat nie chodzę w srebrnej biżuterii, a nie lubię łączyc złota ze srebrem. Na dodatek ten łańcuszek jest tak krótki że przylega mi do szyi TŻ na pewno zapyta czy mi się podoba prezent i nie wiem co mam odpowiedziec. Nie będę w nim chodziła, więc zorientuje się że coś jest nie tak. Jak delikatnie dac mu do zrozumienia że jest to prezent nietrafiony?

[poziomkaag]

Napisane przez Claudia1988

Mam do was pytanie trochę z innej beczki. Właśnie dostałam przesyłkę od TŻ ze srebrnym łańcuszkiem z serduszkiem i listem. Od kilku lat nie chodzę w srebrnej biżuterii, a nie lubię łączyc złota ze srebrem. TŻ na pewno zapyta czy mi się podoba prezent i nie wiem co mam odpowiedziec. Nie będę w nim chodziła, więc zorientuje się że coś jest nie tak. Jak delikatnie dac mu do zrozumienia że jest to prezent nietrafiony?

ja, biorąc pod uwagę ogólną sytuację i to że mimo twojego zachowania facet się stara, chce ci sprawić przyjemność i żeby było lepiej, bym się przełamała i nosiła może to złe... ale dla mnie ważniejsze by było, żeby go nie urazić i zachęcić do starania się.
lub opcja nr 2 powiedz, że prezent nietrafiony, ale podkreśl, że DOCENIASZ gest i że dziękujesz, szczerze uciesz się. wyraźnie to zaznacz

[Claudia1988]

Napisane przez poziomkaag

ja, biorąc pod uwagę ogólną sytuację i to że mimo twojego zachowania facet się stara, chce ci sprawić przyjemność i żeby było lepiej, bym się przełamała i nosiła może to złe... ale dla mnie ważniejsze by było, żeby go nie urazić i zachęcić do starania się.
lub opcja nr 2 powiedz, że prezent nietrafiony, ale podkreśl, że DOCENIASZ gest i że dziękujesz, szczerze uciesz się. wyraźnie to zaznacz

Chocbym chciała to nie dam rady nosic tego łańcuszka bo jest bardzo krótki i przylega mi do szyi a nie zwisa. Zawieszka jest owszem ładna. Poza tym mam swój złoty łańcuszek który zawsze zakładam, złote kolczyki (od TŻ), pierścionek wiec nie będzie mi to do niczego pasowało. Póki co nie powiedziałam mu że coś dostałam. Ale uważam że jest kochany

[ulicznica]

Napisane przez Claudia1988

Chocbym chciała to nie dam rady nosic tego łańcuszka bo jest bardzo krótki i przylega mi do szyi a nie zwisa. Zawieszka jest owszem ładna. Poza tym mam swój złoty łańcuszek który zawsze zakładam, złote kolczyki (od TŻ), pierścionek wiec nie będzie mi to do niczego pasowało. Póki co nie powiedziałam mu że coś dostałam. Ale uważam że jest kochany

Ściągnij zawieszkę - zmień po prostu łańcuszek, skoro wisiorek jest ładny.

[Claudia1988]

Napisane przez ulicznica

Ściągnij zawieszkę - zmień po prostu łańcuszek, skoro wisiorek jest ładny.

Ale nie mam nic srebrnego, a na złoty łańcuszek nie zawiesze srebrnego serduszka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Claudia1988

Ale nie mam nic srebrnego, a na złoty łańcuszek nie zawiesze srebrnego serduszka

i znowu wymyslasz. mozesz kupic sobie srebrny lancuszek, ktory bedzie ciut dluzszy

[Claudia1988]

Napisane przez skazana_na_bluesa

i znowu wymyslasz. mozesz kupic sobie srebrny lancuszek, ktory bedzie ciut dluzszy

Ale nie chce. Nie lubię srebra, mam złoty łańcuszek który jest pamiątką po babci. Nie chcę sobie kupowac reszty biżuterii srebrnej żeby nosic ten łańcuszek.

[syklamen]

Napisane przez Claudia1988

Ale nie chce. Nie lubię srebra, mam złoty łańcuszek który jest pamiątką po babci. Nie chcę sobie kupowac reszty biżuterii srebrnej żeby nosic ten łańcuszek.

To skoro nie chcesz to mu powiedz, że kupił Ci nietrafiony prezent i mu oddaj.
Dzizas, nic Ci nie pasuje. Dziewczyny radzą, a Ty 'ale nie chcę'. 'nie chce sobie kupować reszty biżuterii srebrnej żeby nosić ten łańcuszek'
Powiedz mu to.
Zamiast się przejmować takimi głupotami, lepiej popracuj nad zmianą zachowania.

[ulicznica]

Kolejny dobry powód do tego, by zrobić awanturę

[madana]

Napisane przez Claudia1988

Ale nie chce. Nie lubię srebra, mam złoty łańcuszek który jest pamiątką po babci. Nie chcę sobie kupowac reszty biżuterii srebrnej żeby nosic ten łańcuszek.

- to tupnij jeszcze nózią i zrób awanturę.

[Claudia1988]

Napisane przez ulicznica

Kolejny dobry powód do tego, by zrobić awanturę

Bez przesady, nie będę robiła TŻ awantury o to że się starał i chciał zrobic mi przyjemnośc i niespodziankę.

Ciężko mi jest nosic cos co mi się niekoniecznie podoba, nie jest w moim guście, w moim stylu. Wy byście nosiły prezent pomimo że wam nie pasuje do niczego?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Claudia1988

Bez przesady, nie będę robiła TŻ awantury o to że się starał i chciał zrobic mi przyjemnośc i niespodziankę.

Ciężko mi jest nosic cos co mi się niekoniecznie podoba, nie jest w moim guście, w moim stylu. Wy byście nosiły prezent pomimo że wam nie pasuje do niczego?

facet sie stara, JESZCZE cie nie zostawil mimo bzdurnych awantur, chcial zrobic przyjemnosc i niespodzanke. trudno, nie trafil w gust. ale tak, JA POTRAFILABYM POSWIECIC SIE DLA KOCHANEGO FACETA. zeby zrobic mu przyjemnosc. jak zalozysz lancuszek na kilka spotkan to korona z glowy nie spadnie, a facetowi bedzie milo. to nie jest buk wie jakie poswiecenie.

[Claudia1988]

Napisane przez skazana_na_bluesa

facet sie stara, JESZCZE cie nie zostawil mimo bzdurnych awantur, chcial zrobic przyjemnosc i niespodzanke. trudno, nie trafil w gust. ale tak, JA POTRAFILABYM POSWIECIC SIE DLA KOCHANEGO FACETA. zeby zrobic mu przyjemnosc. jak zalozysz lancuszek na kilka spotkan to korona z glowy nie spadnie, a facetowi bedzie milo. to nie jest buk wie jakie poswiecenie.

Może faktycznie masz rację. Trochę jest mi głupio powiedziec ze bardzo ladny prezent itp a potem w nim nie chodzic, albo zakładać go raz na ruski rok. Ale chyba tak zrobię

[eos50]

Napisane przez Claudia1988

Może faktycznie masz rację. Trochę jest mi głupio powiedziec ze bardzo ladny prezent itp a potem w nim nie chodzic, albo zakładać go raz na ruski rok. Ale chyba tak zrobię

Ja się dziwię jak Twój facet z Tobą tyle wytrzymał. Pamiętaj, że któraś z kolei kropla jest tą przelewającą czarę. Jak dla mnie jesteś już blisko tej granicy.

[Claudia1988]

Napisane przez eos50

Ja się dziwię jak Twój facet z Tobą tyle wytrzymał. Pamiętaj, że któraś z kolei kropla jest tą przelewającą czarę. Jak dla mnie jesteś już blisko tej granicy.

Tak jak już pisałam, przez 10 miesięcy w ogóle się nie kłóciliśmy, tylko przez ostatnie 2 miesiące posprzeczaliśmy się ok 5 razy i dlatego piszę bo chce dostac kopa i poznac obiektywną opinie osob postronnych


Zrobiłam malutki krok do przodu. Mój TŻ 2 miesiące temu rzucił papierosy. Jeszcze ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i mówił ze nie pali i nie ciągnie go. Właśnie sprzątałam mieszkanie i przeglądałam paragony, które znalazłam żeby nie wyrzucic czegoś ważnego i znalazłam rachunek za papierosy z weekendu w którym u mnie był TZ. W pierwszej chwili bylam zła ale opanowałam się. W sumie jego sprawa, na początku związku też palil i nie przeszkadzało mi to. Tylko trochę szkoda, ze wytrzymał długo i wrócił.

[Damayanti]

a nie możesz powiedzieć, że jest ciut za krótszy i żeby wymienił na inny? najlepiej złoty?

[Claudia1988]

Napisane przez Damayanti

a nie możesz powiedzieć, że jest ciut za krótszy i żeby wymienił na inny? najlepiej złoty?

Znając mojego TŻ to nie ma paragonu poza tym wiadomo, ze złoto jest duzo drozsze od srebra.

Sprawa z papierosami wyjaśniła się. Okazało sie ze zgarnal rachunek wczesniejszego klienta (byly to papierosy cienkie a moj TZ takich nigdy nie palil) jednak da sie wszystko zrobic na spokojnie bez nerw i zarzutów

[_chocolate]

Musisz się zastanowić, dlaczego on powoduje w Tobie takie emocje i dopiero potem nad tym pracować. Bo problem nie jest na poziomie kebaba, tylko głebiej. Czy uważasz, że poświęca Ci za mało czasu? Czy to niepewność co do przyszłości? Czy może powielasz wzorzec wyniesiony z rodziny - rodzice czepiali się Ciebie, to teraz Ty odbijasz sobie na nim? Czy to jest nagromadzenie jakichś drobnych rzeczy, jak np. to krycie się z papierosami i to, że nie pamiętał, że nie lubisz srebrnej bizuterii? A może Wasze drogi się rozeszły, tylko nie chcesz tego przyjąć do wiadomości?

[Claudia1988]

Napisane przez _chocolate

Musisz się zastanowić, dlaczego on powoduje w Tobie takie emocje i dopiero potem nad tym pracować. Bo problem nie jest na poziomie kebaba, tylko głebiej. Czy uważasz, że poświęca Ci za mało czasu? Czy to niepewność co do przyszłości? Czy może powielasz wzorzec wyniesiony z rodziny - rodzice czepiali się Ciebie, to teraz Ty odbijasz sobie na nim? Czy to jest nagromadzenie jakichś drobnych rzeczy, jak np. to krycie się z papierosami i to, że nie pamiętał, że nie lubisz srebrnej bizuterii? A może Wasze drogi się rozeszły, tylko nie chcesz tego przyjąć do wiadomości?

Uważam, że mój TŻ poświęca mi dużo czasu. Sam fakt że widujemy się praktycznie co tydzień na kilka dni sprawia że czuję się mu potrzebna. Czasami potrafi siedzieć dla mnie 8 godzin w pociagu tylko dlatego żeby spędzić ze mna jeden dzień gdy np nie możemy sie widzieć na dłużej. Jest kochany, opiekunczy, nie brakuje mi przy nim czułości, zawsze przytula całuje. Niektórych dziwi nasze ciągłe pisanie po kilkadziesiąt smsów dziennie. Nie wymuszam tego na moim TŻ, on sam do mnie pisze. Wzorców z domu raczej nie powielam, widzę jak traktowali mnie moi rodzice i nie przenoszę tego na TŻ. Dzięki niemu zaczęłam życ swoim życiem i mniej przejmuje sie slowami rodziców.
Czy drogi się rozeszły? Uwazam ze nie, nadal lubimy razem spedzac czas, gdy sie widzimy mamy mnostwo tematow do rozmow.
Może faktycznie ta niepewnośc o przyszłośc. Trapi mnie fakt, że za rok podejmujemy decyzję co do miasta w którym będziemy, a tak naprawdę żadne z nas nie pali się do opuszczania swojego obecnego. Stwierdzam jednak, że tu nic mnie nie trzyma (oprocz znajomych), wiec poswiece sie jesli bedzie taka potrzeba i pojade do miasta TZ, o ile znajde tam prace