AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[Oksymoronka]

Napisane przez gorzala

a powiedzcie.. bierzecie na wyjazd swoje lapki, czy raczej korzystacie z domowego komputera??? Ja planuje wziac ale to laptop mojego taty i niezbyt temu przychylny.. jak wszystkiemu ;p

Ja bym wzięła, chociaż Twoja hostka jest na tyle spoko, że pewnie pozwoliłaby Ci korzystać ze swojego.
Też nie mam własnego laptopa i już zaczęłam kombinowanie że będę musiała kupić chociaż jakiś tablet albo coś.

[MUTD]

Napisane przez moya07

ok, dodalam na bloga juz zdjęcia pokoju, i trochę więcej opisalam wszytsko

Masz wspaniały POKÓJ, bardzo Ci zazdroszczę! ekstra! mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze mieszkało.

Co do lapków-pytałam się mojej hostki, powiedziała mi, że wieczorami bez problemu będę mogła korzystać z jej laptopa. Jednak zastanawiam się właśnie czy nie kupić sobie przed wyjazdem czegoś, jakiś laptop albo netbook. Wiadomo, swoje to zawsze swoje, nie będę się musiała nikogo prosić i jej pewnie też będzie czasami potrzebny wieczorami.

[gorzala]

Nooo pokoikiem bym nie pogardziła!!! Nawet u siebie nie mam takiego fajnego!!

[sylvia_doll]

Napisane przez Kieara

hmm a ja mam problem. dostałam propozycje au pair w hiszpanii, niedaleko barcelony. do opieki jedna dziewczynka 8 letnia, malo godzin. popoludnia zawsze wolne, weekendy tez. tylko na miesiac. i to tej pory wszystko spoko, ale jest jeden duzy problem. babeczka powiedziala, ze jest samotna matka i nei jest w stanie zaplacic wiecej niz 40 euro na tydzien, wiec chlernie malo :/
co byscie zrobily???

Definitywnie SEND NEGATIVE REPLY

Napisane przez Oksymoronka

Wszystkie Was odbierały rodziny z lotniska czy też miałyście takie sytuacje? Jak sobie poradziłyście z trafieniem?

Jeżeli będą ludźmi to wszystko zrozumieją, będą wspierać Cię uśmiechem w pierwszych dniach na każdym kroku, wypytywać czy czegoś nie potrzebujesz. Kobieca intuicja nie do końca wróży właściwie. (tzn. zanim ich poznasz naprawdę) Nie stresuj się, a wyczuć możesz tą samotną matkę np. zadając więcej pytań! Nie weźmie Cię za nadgorliwą czy ciekawską - wtedy jest ok. Jak myślisz, czy będzie Cię traktowała jako przyjaciela rodziny/członka rodziny czy służbę. I nic się nie martw.
Tylko oczywiście nie sprawiaj wrażenia ciućmy czy niezaradnej - to Tobie powierza w opiekę swoje dzieciaki, a nie na odwrót. (wiesz, okaż bardziej zaciekawienie niż przerażenie w tych rozmowach)

Moyaa, trafiłaś mega sympatycznie! Oby tak dalej. Ahhh... przypominają się mi moi wspaniali hości z Hiszpanii. Niczym rodzice byli.

Gorzała, bierz laptop! Lepiej mieć swój na każde potrzeby. Tatuś będzie dumny jak córka cała wróci i jeszcze z pieniędzmi swoimi

[moya07]

Napisane przez gorzala

a powiedzcie.. bierzecie na wyjazd swoje lapki, czy raczej korzystacie z domowego komputera??? Ja planuje wziac ale to laptop mojego taty i niezbyt temu przychylny.. jak wszystkiemu ;p

ja wzielam sowjego lapka, bo powiedzieli mi, ze nie maja zadnego wolnego. ZXreszta nie wyobrazam sobie korzystanie z ich kompa bedac przez 4 mc...

[athine]

moya07 Monika, każda teraz może Ci pozazdrościć pokoju widać, że Ty też jesteś z niego dumna, co nie jest wcale dziwne, bo jest niesamowity
Nagle moje poszukiwania stanęły. Nie wiem co wpisywać na gumtree, zaczynam mulić, że nikogo sobie nie znajdę i że tka późno za to się wzięłam.. :p Ale wyjde z tego, niech zacznie się coś dziać.

[moya07]

dziekuje

jedyny minut to to, ze sie z dziecmi na razie nie rozumiem zbyt dobrze i hostka do mnie mowi cos( a duzo gada) i przez niemiecki jakby akcent co drugie slowo wylapuje..

[roux666]

Napisane przez 6MoNi9

ja też jestem rzeszowiak!!!

Ahh suuper!!!!

Napisane przez martynak1992

Ja w zeszłym roku załatwiałam sprawy z ubezpieczeniem. W zeszłym roku też kończyłam liceum. Facet w NFZ powiedział mi, że moje ubezpieczenie przy rodzicach wygasa chyba po miesiącu od ukończenia szkoły. Kartę EKUZ mógł mi tylko wystawić do końca sierpnia, a że wyjeżdżałam na rok, w połowie sierpnia to w sumie g***o by mi to dało ;/ Na szczęście gościu się pomylił i zamiast sierpnia wpisał do końca lutego 2012
Na wszelki wypadek musiałam wykupić jeszcze euro26, na szczęście nie musiałam jeszcze iść do lekarza Chociaż w sumie to musiałam, ale udało się wyleczyć domowymi sposobami
No i obecnie nie mam żadnego ubezpieczenia w Polsce
Czy ktoś się może orientuje jak to jest, czy jeśli posiada się jakieś ubezpieczenie w Polsce to działa ono również na UE? W październiku zaczynam studia w Austrii, a tutaj ubezpieczenia kosztowałoby mnie miesięcznie ponad 50 euro

To zalezy od ubezpieczenia, polisya jaka masz, niektore dzialaja poza granicami Polski, inne nie.

Napisane przez Kieara

hmm a ja mam problem. dostałam propozycje au pair w hiszpanii, niedaleko barcelony. do opieki jedna dziewczynka 8 letnia, malo godzin. popoludnia zawsze wolne, weekendy tez. tylko na miesiac. i to tej pory wszystko spoko, ale jest jeden duzy problem. babeczka powiedziala, ze jest samotna matka i nei jest w stanie zaplacic wiecej niz 40 euro na tydzien, wiec chlernie malo :/
co byscie zrobily???

Oj chyba trzeba pani zyczyc powodzenia....

Napisane przez slonecznikow_a

Cześć
Od razu napiszę, że nie jestem zdecydowana na wyjazd. Na razie po prostu biorę pod uwagę taką możliwość

Mam pytanie dotyczące ubezpieczenia. Przeczytałam pierwszą stronę, ale jednak chciałabym uzyskać informacje od dziewczyn, które miały takie doświadczenie.

Po zakończeniu studiów lic. jestem ubezpieczona przez rodziców do końca września albo października (?) Podobno to ubezpieczenia obowiązuje 4 miesiące od zakończenia studiów... Na dłuższy czas nie dostanę karty EKUZ.

No i teraz pytanie - czy któraś z Was korzystała z takiego ubezpieczenia i wszystko było ok? Nie płaciłyście za wizytę u lekarza albo u dentysty?
Biorę pod uwagę tylko wyjazd przez agencję (kraje w Europie), więc chyba powinno być wszystko dobrze załatwione?

Z góry dzięki za odp.

Ja mam ubezpieczenie placone orzez hostke, tylko ze w Szwajcarii sa 2 rodzaje ubezieczenia, od wypadku i zdrowotne. Ona placi co miesiac jedno z nich, a ja mam euro26" ktora ostatnio okazala sie przydatna...bo musialam isc do szpitala.

Napisane przez Oksymoronka

JAK NIE CHCECIE CZYTAĆ MARUDZENIA TO POMIŃCIE TEN POST
Jednak odpisała, ale jestem jeszcze bardziej zła teraz. Wiem, że już cały czas marudzę, przepraszam
Ale napisała, że kiedy kupię bilet lotniczy ona zaaranżuje dla mnie 'coach ticket' (czyli chyba po prostu chodzi o zwykły bilet autobusowy) i nie odbiorą mnie z lotniska, tylko dopiero z dworca w ich mieście. Czy ci ludzie nie rozumieją, że ja tam będę pierwszy raz, w obcym miejscu, w dodatku kraju? Akurat będę wiedziała w który autokar wsiąść i jeszcze z tymi bagażami. Najpierw wymyślanie z terminami bo tylko wtedy mogą mnie ODEBRAĆ a tak naprawdę i tak okazuje się, że mnie nie odbiorą. Jakbym niedość stresu miała związanego z podróżą to jeszcze się będę denerwować czy wsiadłam do właściwego autobusu. Trochę to mnie stresuje bo co to za rodzina, która nawet nie może jednego dnia poświęcić na odebranie kogoś kto ma z nimi mieszkać rok.

Wszystkie Was odbierały rodziny z lotniska czy też miałyście takie sytuacje? Jak sobie poradziłyście z trafieniem?

Oksymoronko, glowa do gory!! Znasz jezyk, mozesz popytac....nie zgubisz sie, to tylko tak brzmi i wyglada groznie.
Wypytaj hostkow gdzie i jak masz sie przesidac, wygoogluj mapy i street view ( wazne, no. Dla mnie, bo ja nie umiem sie nawet z mapa poruszc, a jak zobacze obraz to jest lepiej, jak mam gdzies isc to zawsze oatrze na street view), zobacz sobie swoja droge z lotniska na autobus...na miejscu spytaj kogos czy to ten... to tylko tak brzmi, a zobaczysz, nie bedzie zle.
Poza tym, wszyscy oczekuja od nas/ Ciebie samodzielnosci...decyduje sz sie jechac sama do obcego kraju, tam zyc. Musisz byc przygotowana na takie sytuacje.
Wez tpna wszelki wypadek nr tel hostow, i w razie problemow dzwon. Ale jak zalanujesz wszystki dobrze wczesniej, to nie powinnas miec problemow

Napisane przez moya07

uwaga, zyje, nie zrobili ze mnie salcesonu.
Jest mega milo na razie. Dzieci, chociaz 4 to bawia sie nawzajem, zawsze mam kogos do pomocy, bo maja kwiaciarnie pod spodem. Jedyny minus, ze nie rozumiem swojego 2 latka, a jest trochę płaczliwy... ale tak to ok Pokoj mam śliczny, tak jak mowilam, dwupoziomowy, plus garderoba dla mnie. Zrobie zaraz zdjecia
Mnie moja rodzina odebrala z lotniska.

Brawo!! Czekamy na wiecej relacji, ja bede sledzic Twojego bloga
Btw, ciekawie urzadzony pokoj!!!
Milego au pairkowania

Napisane przez gorzala

a powiedzcie.. bierzecie na wyjazd swoje lapki, czy raczej korzystacie z domowego komputera??? Ja planuje wziac ale to laptop mojego taty i niezbyt temu przychylny.. jak wszystkiemu ;p

Ja zawsze bralam, nawet jam hosci mi proponowali swoj. Ja mam duz rzeczy zawsze do robienia, i generalnie ciagle mam wlaczony komouter, teelfon czy ipada hehhe..nie wyobrazam sobie korzystania ze sprzetu rodziny, biorac pod uwage moje zdolnosci destrukcyjne....zawsze lepiej miec cos swojego

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez moya07

dziekuje

jedyny minut to to, ze sie z dziecmi na razie nie rozumiem zbyt dobrze i hostka do mnie mowi cos( a duzo gada) i przez niemiecki jakby akcent co drugie slowo wylapuje..

Przyzwyczaisz sie, kwestia osluchana sie, zobaczysz.
Zarowno dziecko jak i hostka

[lucyohlucy]

Super pokój Moya!!!

Ja wzięłam swojego laptopa po raz 3, ale w sumie nie musiałam, bo w kuchni jest mac, z któego mogłabym korzystać. Ale poogladac cos sobie w pokoju na lapku czy poskypowac.. lepiej miec swoj, tak mi sie wydaje.

Dziś L spał u mnie 2 raz Po pracy grał w kosza w mojej okolicy, ja mialam bbs. Więc przyszedł spocony i cuchnący Jeszcze spedzilismy troche czasu w kuchni z hostką na pogawędkach i S wyszła do pubu L miał wyjść o 10, ale jakos tak nie chciało nam się rozstać więc został Mam od S zielone światło żeby nocował, tylko żebyśmy sie dzieciakom w oczy nie rzucali z rana bo ona jest jeszcze nie gotowa na odpowiadanie na ich niewygodne pytania Aczkolwiek i tak już się mnie dzisiaj pytały czy ja wyjdę za niego za mąż Polubiły go, bo pije niebieską wodę (powerade) i jest bardzo wysoki i czytał im bajki

Od dzisiaj też jestesmy na diecie z hostką, podstawa to zupa warzywna, to dieta dla otyłych ludzi przed operacjami Każdy dzień ładnie rozpisany i działa! Bo hostka już któryś raz stosuje. Taka krótka oczyszczająca dieta.

Mogę Wam wrzucić instrukcje jak któraś by chciała

[Kasieńka_666]

Napisane przez Suzzi11

Też jadę w okolice Barcelony, ale rodzina ma zamiar mi płacić 70 euro. Kurcze, to zależy, czy chcesz zarobić, czy po prostu spędzić miesiąc za granicą, ćwiczyć język i przeżyć jakąś przygodę.

Zeby przezyc przygode to tez trzeba miec kase

Napisane przez moya07

uwaga, zyje, nie zrobili ze mnie salcesonu.
Jest mega milo na razie. Dzieci, chociaz 4 to bawia sie nawzajem, zawsze mam kogos do pomocy, bo maja kwiaciarnie pod spodem. Jedyny minus, ze nie rozumiem swojego 2 latka, a jest trochę płaczliwy... ale tak to ok Pokoj mam śliczny, tak jak mowilam, dwupoziomowy, plus garderoba dla mnie. Zrobie zaraz zdjecia
Mnie moja rodzina odebrala z lotniska.

Pokoj wyglada jak male mieszkanko

Na pewno wiekszy od mojego

Napisane przez lucyohlucy

Super pokój Moya!!!

Ja wzięłam swojego laptopa po raz 3, ale w sumie nie musiałam, bo w kuchni jest mac, z któego mogłabym korzystać. Ale poogladac cos sobie w pokoju na lapku czy poskypowac.. lepiej miec swoj, tak mi sie wydaje.

Dziś L spał u mnie 2 raz Po pracy grał w kosza w mojej okolicy, ja mialam bbs. Więc przyszedł spocony i cuchnący Jeszcze spedzilismy troche czasu w kuchni z hostką na pogawędkach i S wyszła do pubu L miał wyjść o 10, ale jakos tak nie chciało nam się rozstać więc został Mam od S zielone światło żeby nocował, tylko żebyśmy sie dzieciakom w oczy nie rzucali z rana bo ona jest jeszcze nie gotowa na odpowiadanie na ich niewygodne pytania Aczkolwiek i tak już się mnie dzisiaj pytały czy ja wyjdę za niego za mąż Polubiły go, bo pije niebieską wodę (powerade) i jest bardzo wysoki i czytał im bajki

Od dzisiaj też jestesmy na diecie z hostką, podstawa to zupa warzywna, to dieta dla otyłych ludzi przed operacjami Każdy dzień ładnie rozpisany i działa! Bo hostka już któryś raz stosuje. Taka krótka oczyszczająca dieta.

Mogę Wam wrzucić instrukcje jak któraś by chciała

Polubily go bo pije niebieska wode
Moze mnie polubia bardziej ? ja lubie rozowa (winko )

[roux666]

Hehehe lucy, moje dzieci tez lubia Tz, on im czyta bajki, nosi je na plecac....i bawi sie ...Barbie...
No i tez mogl spad u nas....raz tylko go moja m,oddza dziewczynka przylapala jak rano szedl do ubikacji. Od tej pory zawsze pyta, kiedy on znowu bedzie u nas spal...

Lucy, ile Ty masz wzrostu???? Co ta dieta wlasciwie daje? Oczyszcza tylko??

[moya07]

jej, dzieci spia... w sumie wszystko jest ok, ale dzisiaj przyszla ich stara opiekunka i oczywiscie dzieci wolaly ja, bo ona rozumie holenderski. tzn i tak siedze z małymi tylko. Dziewczynka 10mc jest ok, bo nie musi mnie rozumiec, ale chlopiec 2 letni... ehh, woli do mamy, bo ja go nie rozumiem, on mnie tez i nie wiem nigdy czego chce itd...

[martynak1992]

Kurczę ja też miałam zamiar zrzucić trochę (bardzo) zbędnych kilogramów. I na początku, znaczy w zeszłym roku parę kilo schudłam, bo jadłam tylko to, co oni mieli w domu. Potem odkryłam, niestety, niezdrowe żarcie w marketach. Skutek tego jest taki, że włosy są w kiepskim stanie, a paznokcie się łamią
W dodatku oni tu tak strasznie tłusto jedzą. Raz że to niezdrowe, a dwa że nie cierpię tłustych rzeczy. Do tego zero warzyw i owoców. Ja nie wiem jak to można tak żyć.
Moya mój mały też ma 2 lata i na początku było ciężko, cały czas ryczał, strzelał fochy itd. Nie mówiąc już o tym, że jak widział matkę lub ojca to zaczynał na maksa świrować. A on już mówi? Wydaje mi się, że w czasie zabawy się rozkręci i wtedy powinno być już łatwiej?
Ile dzieci masz do opieki? Moi też mają czwórkę, piąte w drodze. Ale ja na szczęście zajmuję się tylko najmłodszym. Chociaż czasem zdarzy się, że napatoczy się któraś córka, a wtedy nie jest wesoło

[gorzala]

martynak staraj się jeść to co nadal, ale mniejsze porcje, za to częściej Przyspieszysz metabolizm i zaraz inaczej będziesz wyglądać I jak zauważasz, że Cię coś wzdyma to też ogranicz do minimum :P Co do tłuszczu, to ja już nawet pieczywa nie smaruję masłem/margaryną :P Nie wiem czy w Irlandii dam radę, bo tam mają takie pycha masło!!! (i taki niedobry chleb)

[athine]

Mam propozycję, ale nie wiem czemu nie jestem do niej przekonana (?). Chciałabym poznać waszą opinię na jej temat.

Miejscowość to Gravesend. Rodzina to matka i 6-letni chłopaszek. Jest też pies husky. Chłopaka muszę przyszykować zawsze do szkoły, ubrać, dać śniadanie, zabrać na szkolny autobus (tu się przyda moje prawko). Od dziewiątej do piętnastej będę wolna (czasami zakupy trzeba zrobić). Później odebrać chłopaka ze szkoły, wrócić i pomóc mu z pracami domowymi. Różne rzeczy robi po szkole typu karate, pływanie (znowu trzeba z nim tam się wybrać). Muszę robić dla całej rodziny (naszej trójki) każdego wieczoru obiad. Zmywanie naczyń po śniadaniu i obiedzie, odkurzanie domu i ścieranie kurzy raz w tygodniu, prasowanie ubrań chłopaka. Psa trzeba trzy razy dziennie nakarmić, rano iść z nim na spacer.
50 funtów tygodniowo. Z wolnymi weekendami.
Centrum Londynu jest 45 min pociągiem od Gravesend, szybszym 25. Jakieś wielkie centrum handlowe jest obok miejscowości.
Dwie różne szkoły angielskiego są tam (nie napisano, czy będzie opłacone, domyślam się że nie, że z własnej kieszeni).
Z tego co zrozumiałam jest to propozycja live in, chociaż nie jestem pewna.

Ej a mam tkaie pytanie... czy byłyście w rodzinie w UK, której mieliście przyrządzać obiady? Z tego co wiem to oni jedzą o 20 i są zupełnie inne niż nasze, co przyrządzałyście? To jest dosyć skomplikowane czy jak?

Wiadomo, że muszę zadać jeszcze kilka pytań, ale jak na razie to podeszłam do tego, że kurde, jak teraz miałabym się zdecydować, to sama nie wiem czy to by było dobre. A jak znajdę później kogoś konkretnie z Aberdeen lub Dundee? Albo Londynu po prostu?
Jak już znalazłam to marudzę, chociaż chyba nie powinno się brać pierwszej z brzegu propozycji przecież :p

[gorzala]

lol 50 funtów za tyle pracy..

[martynak1992]

Napisane przez gorzala

martynak staraj się jeść to co nadal, ale mniejsze porcje, za to częściej Przyspieszysz metabolizm i zaraz inaczej będziesz wyglądać I jak zauważasz, że Cię coś wzdyma to też ogranicz do minimum :P Co do tłuszczu, to ja już nawet pieczywa nie smaruję masłem/margaryną :P Nie wiem czy w Irlandii dam radę, bo tam mają takie pycha masło!!! (i taki niedobry chleb)

Mam takie plany, że jak wrócę do domu to wezmę się za siebie. No i właśnie obecnie raczej nie mam za bardzo wpływu na to, co jem. Muszę jeść to, co oni mają. A zazwyczaj lodówka świeci pustkami. Kupuję więc jakieś "zapychacze" wiem, to jest straszne. Mało tego, mam problemy z metabolizmem, biorę tabletki (w tym hormonalne), ciągle boli mnie żołądek i nie wiem co się dzieje W domu muszę KONIECZNIE zrobić jakieś badania! W Austrii nic szczególnie dobrego nie mają, więc teoretycznie powinnam chudnąć.

[gorzala]

hehe zapychacze to rzeczywiście nienajlepszy pomysł. Ja na przykład mając bułkę, robię z niej 5 kromek i mam na cały dzień ;PP Dobrym patentem jest też wypić szklankę wody przed jedzeniem - wtedy automatycznie wsuwasz mniejsze porcje ) Zamiast 'zapychaczy' czyli pustych kalorii może kupuj sobie gęsty sok z owoców? (U nas kubuś lub Vitaminka są bez dodatków cukru) Ich bardziej gęsta konsystencja zapycha żołądek Wychodzi zdrowiej niż zapychacz nie? Zwłaszcza, że sok jest PODOBNO (wg składu) w 100% z owoców ;d

[banana84]

Oferta wygladalby ok gdyby nie to ze:
50 f to malo - mimo ze w uk jest duzo wiecej okazji, propmocji czy dealow to jednak ceny rosna w oczach - widze to kupujac ciagle te same produkty.
Za ta kase ciezko ci bedzie oplacic kurs (sprawdz ceny na stronkach szkoly) i wszedzie dojedzac. Komunikacja tez sporo kosztuje.
Do tego jest pies - po ktorym bedziesz musiala sprzatac "grubsze sprawy" na spacerkach i taki pies to sie musi wybiegac, wiec tez ci zejdzie na to czas. Do tego tam gdzie sa futrzaki - sprzatanie zajmuje znacznie wiecej czasu. Ja mialam 2 koty u rodziny i dodawalo mi to roboty.

Co do gotowania - ja w 1 rodzinie to robilam - co bylo mi na reke - chociaz wielka kucharka przed nie bylam - ale przynajmniej mialam wplywa na to co jemy i ILE jemy;-)

W 1 rodzinie jadlo sie malo..a w drugiej babeczka tez robila minimalne porcje i talentu to ona nie miala (np. nagotowala zupy z mokrej ciabatty i zielska i biedna ja musiala wcinac potem SAMA przez 3 dni

[Kasieńka_666]

Napisane przez athine

Mam propozycję, ale nie wiem czemu nie jestem do niej przekonana (?). Chciałabym poznać waszą opinię na jej temat.

Miejscowość to Gravesend. Rodzina to matka i 6-letni chłopaszek. Jest też pies husky. Chłopaka muszę przyszykować zawsze do szkoły, ubrać, dać śniadanie, zabrać na szkolny autobus (tu się przyda moje prawko). Od dziewiątej do piętnastej będę wolna (czasami zakupy trzeba zrobić). Później odebrać chłopaka ze szkoły, wrócić i pomóc mu z pracami domowymi. Różne rzeczy robi po szkole typu karate, pływanie (znowu trzeba z nim tam się wybrać). Muszę robić dla całej rodziny (naszej trójki) każdego wieczoru obiad. Zmywanie naczyń po śniadaniu i obiedzie, odkurzanie domu i ścieranie kurzy raz w tygodniu, prasowanie ubrań chłopaka. Psa trzeba trzy razy dziennie nakarmić, rano iść z nim na spacer.
50 funtów tygodniowo. Z wolnymi weekendami.
Centrum Londynu jest 45 min pociągiem od Gravesend, szybszym 25. Jakieś wielkie centrum handlowe jest obok miejscowości.
Dwie różne szkoły angielskiego są tam (nie napisano, czy będzie opłacone, domyślam się że nie, że z własnej kieszeni).
Z tego co zrozumiałam jest to propozycja live in, chociaż nie jestem pewna.

Ej a mam tkaie pytanie... czy byłyście w rodzinie w UK, której mieliście przyrządzać obiady? Z tego co wiem to oni jedzą o 20 i są zupełnie inne niż nasze, co przyrządzałyście? To jest dosyć skomplikowane czy jak?

Wiadomo, że muszę zadać jeszcze kilka pytań, ale jak na razie to podeszłam do tego, że kurde, jak teraz miałabym się zdecydować, to sama nie wiem czy to by było dobre. A jak znajdę później kogoś konkretnie z Aberdeen lub Dundee? Albo Londynu po prostu?
Jak już znalazłam to marudzę, chociaż chyba nie powinno się brać pierwszej z brzegu propozycji przecież :p

Gravesend to wiocha
Mam trche znajomych z pracy co tam mieszkaja.
50f... no coz
Musisz liczyc jakies 10f na podroz do Londynu.
A to centrum handlowe to Bluewater.. (tam gdzie ja pracuje). Ale po co Ci centrum handlowe blisko skoro nie bedziesz miala czego tam wydawac
Moim zdaniem kicha. Kasa marna. I nawet nie pobalujesz w Londynie bo nie bedziesz miala za co.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Mi sie wydaje, ze im dzieci starsze tym rodzinkom sie wydaje, ze moga placic au pair grosze.. bo przeciez opieka nad takim to latwizna.
Nie dosc, ze praca jako au pair to i jeszcze pomoc domowa. Tu nie tylko kasa jest minusem.

[martynak1992]

Napisane przez gorzala

hehe zapychacze to rzeczywiście nienajlepszy pomysł. Ja na przykład mając bułkę, robię z niej 5 kromek i mam na cały dzień ;PP Dobrym patentem jest też wypić szklankę wody przed jedzeniem - wtedy automatycznie wsuwasz mniejsze porcje ) Zamiast 'zapychaczy' czyli pustych kalorii może kupuj sobie gęsty sok z owoców? (U nas kubuś lub Vitaminka są bez dodatków cukru) Ich bardziej gęsta konsystencja zapycha żołądek Wychodzi zdrowiej niż zapychacz nie? Zwłaszcza, że sok jest PODOBNO (wg składu) w 100% z owoców ;d

Dzięki za wskazówki Rozejrzę się za soczkami jak będę w sklepie. Moim problemem jest to, że jem nawet wtedy, kiedy nie jestem głodna, a tak z nudów

[gorzala]

No niektórzy to mylą opiekę nad dzieckiem z tanią siłą roboczą.. Rozumiem pomóc czasem w czynnościach domowych, no wiadomo, ale wyręczać.. Nie za taką kasę Niech sobie znajdzie housekeeper, chociaż jak taka oszczędna jest to chyba sama będzie musiała sobie radzić ;p

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez martynak1992

Dzięki za wskazówki Rozejrzę się za soczkami jak będę w sklepie. Moim problemem jest to, że jem nawet wtedy, kiedy nie jestem głodna, a tak z nudów

Hehehe ja tak mam na Uczelni. Tylko siądę na wykładzie, 10 minut i już mi burczy z nudów Może poszukaj wafli ryżowych, otręby jedz rano (fajnie zapychają i starczają na długo, bo tylko 3 łyżki dziennie popijasz szklanką wody ;P Najlepiej rano jeszcze przed śniadaniem - jelitka lepiej pracują). Generalnie to w dietowaniu już mam staż, szkod, że nie można wpisać w CV

[athine]

Dziewczyny dziękuję za wasze opinie. Troszkę rozjaśniły mi w głowie i wyraziły moje obawy niestety. Spróbuję odpisać coś w tę stronę, zobaczymy.

Nie wiem czemu, ale moim zdaniem nieodłącznym elementem "diety", w której nie chcemy co chwilę czuć głodu ;d jest woda niegazowana i guma do żucia. Ja gdy dużo żuję i piję wody, to mogłabym bez niczego do jedzenia chodzić cały dzień i nie myślę o tym, że jestm głodna bo tego nie czuję Z głową można z tego faktu skorzystać

[martynak1992]

Teoretycznie miałam zapisaną dietę niskowęglowodanową przez mojego endokrynologa, no ale jak wspominiałam nie bardzo mam wpływ na to, co jem u nich. Wafle ryżowe to podstawa mojego menu Niestety nie mam czasu na szybszą pracę jelitek w ciągu dnia W domu powrócę do zdrowego jedzonka. Mamusi żarełko zdrowsze i lepsze A to dietę ustalał Ci jakiś lekarz, dietetyk?

A co do sprzątania to moi na początku ode mnie tego oczekiwali. Ale chyba za bardzo się do tego przyzwyczaili bo już totalnie przestali sprzątać. I stwierdziłam, że bez przesady nie jestem ich sprzątaczką, btw dzisiaj poślizgnęłam się w kuchni na zgniłym bananie Jak mam czas to coś ogarnę, a jak nie, to nie Bo oni to by najbardziej chcieli, żebym w czasie, kiedy pilnuję ich dziecka to jeszcze sprzątała. No ale kurczę przecież nie zostawię dzieciaka samego. Jak coś by się stało, to potem mieliby pretensje. Dlatego nie jestem chyba ich najlepszą au pair

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez athine

Dziewczyny dziękuję za wasze opinie. Troszkę rozjaśniły mi w głowie i wyraziły moje obawy niestety. Spróbuję odpisać coś w tę stronę, zobaczymy.

Nie wiem czemu, ale moim zdaniem nieodłącznym elementem "diety", w której nie chcemy co chwilę czuć głodu ;d jest woda niegazowana i guma do żucia. Ja gdy dużo żuję i piję wody, to mogłabym bez niczego do jedzenia chodzić cały dzień i nie myślę o tym, że jestm głodna bo tego nie czuję Z głową można z tego faktu skorzystać

W sumie to ja za bardzo głodu nie czuję nie zmęczenia, ale jak już mówiłam jem z nudów Aaa mi jeszcze pomagało częste mycie zębów. Jedzenie po umycie zębów, moim zdaniem, niezbyt dobrze smakuje. No i zawsze to lepiej dla zębów

[moya07]

Napisane przez martynak1992

Kurczę ja też miałam zamiar zrzucić trochę (bardzo) zbędnych kilogramów. I na początku, znaczy w zeszłym roku parę kilo schudłam, bo jadłam tylko to, co oni mieli w domu. Potem odkryłam, niestety, niezdrowe żarcie w marketach. Skutek tego jest taki, że włosy są w kiepskim stanie, a paznokcie się łamią
W dodatku oni tu tak strasznie tłusto jedzą. Raz że to niezdrowe, a dwa że nie cierpię tłustych rzeczy. Do tego zero warzyw i owoców. Ja nie wiem jak to można tak żyć.
Moya mój mały też ma 2 lata i na początku było ciężko, cały czas ryczał, strzelał fochy itd. Nie mówiąc już o tym, że jak widział matkę lub ojca to zaczynał na maksa świrować. A on już mówi? Wydaje mi się, że w czasie zabawy się rozkręci i wtedy powinno być już łatwiej?
Ile dzieci masz do opieki? Moi też mają czwórkę, piąte w drodze. Ale ja na szczęście zajmuję się tylko najmłodszym. Chociaż czasem zdarzy się, że napatoczy się któraś córka, a wtedy nie jest wesoło

sorry, 3 latka jakos... no moi sa mega dobrze wychowani, tzn jak cos im powiedza to to robia, i wiedza, ze nie ma sprzeciwu.
problem w tym, ze nawet nie wiem jak sie z nim bawic, bo musze mu cos powiedziec, wiadomo, a on nie rozumie... i ciagle powtarza jakies slowa po holendersku i mysle, kurde, to moze byc wazne, ide do jego mamy, pytam sie, a to ponoc nazwa jakeis bajki w tv, ktora nawet nie leci w tym czasie... lol

[gorzala]

Napisane przez athine

Dziewczyny dziękuję za wasze opinie. Troszkę rozjaśniły mi w głowie i wyraziły moje obawy niestety. Spróbuję odpisać coś w tę stronę, zobaczymy.

Nie wiem czemu, ale moim zdaniem nieodłącznym elementem "diety", w której nie chcemy co chwilę czuć głodu ;d jest woda niegazowana i guma do żucia. Ja gdy dużo żuję i piję wody, to mogłabym bez niczego do jedzenia chodzić cały dzień i nie myślę o tym, że jestm głodna bo tego nie czuję Z głową można z tego faktu skorzystać

Niby tak, bo masz coś w ustach, ale guma też ma swoje węgle puste, żadnych wartości odżywczych Więc to niezbyt zdrowa dieta, ale przyznam, że też mam paczkę w torbie Lubię żuć gumę, zwłaszcza po posiłkach, więc żeby mi nie schodziła za szybko to łamię je na pół i tym samym zjem mniej w ciągu dnia (powiedzmy max. 4 połówki zamiast 4 gum, a to już spora różnica jeśli chodzi o cukier)
Dietę mam swoją. A tak dokładnie to miałam swoją od października do stycznia, w lutym dostałam od gastrologa wątrobową, do operacji na kamienie też ją miałam i jeszcze teraz muszę trochę na niej być i przyznam, że to chyba najskuteczniejsza ze wszystkich diet. Nie dość, że nie wpływa niekorzystnie na organizm, to jeszcze wspomaga pracę wątroby, wyszczupla.. Tylko nawyki żywieniowe trzeba zmienić, a to dość trudne. Np. gdyby u mnie nie było ataku kolki za każdym błędem dietetycznym, to nie wiem, czy bym na tej diecie wytrzymała (chociaż nie jest jakaś super restrykcyjna, żeby nie było). Ogólnie trochę mi się zaczął organizm regulować po niej, bo wcześniej to była masakra, no i czuję się lepiej jak widac po podpisie.. Lekarska dieta wątrobowa albo dieta na pęcherzyk żółciowy jak kto woli

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

moya07 to Ty wcale nie mówisz po holendersku, czy komunikatywny? Czy nie rozumiesz wymowy?? A on Ciebie rozumie co mówisz do Niego?

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez martynak1992

W sumie to ja za bardzo głodu nie czuję nie zmęczenia, ale jak już mówiłam jem z nudów Aaa mi jeszcze pomagało częste mycie zębów. Jedzenie po umycie zębów, moim zdaniem, niezbyt dobrze smakuje. No i zawsze to lepiej dla zębów

Zwłaszcza dżem.. ohyda po umyciu zębów XD
Ale w ten sposób żołądka nie oszukasz. Spróbuj w ten sposób, który napisałam, otręby, soki przecierowe - na pewno nie są drogie, za to sycące. Tylko patrz żeby sok nie był z 20% owocow i z cukrem Bo to się mija z celem

[moya07]

wlasnie nic, a nic. Ale dzieci widze, ze mnei mega polubily, ciagle siedza u mnie w pokoju, zaczepiaja mnie itd., wiec chyba nie ejst to dla nich problem

[MUTD]

Napisane przez moya07

wlasnie nic, a nic. Ale dzieci widze, ze mnei mega polubily, ciagle siedza u mnie w pokoju, zaczepiaja mnie itd., wiec chyba nie ejst to dla nich problem

no to ekstra! pewnie po jakimś czasie zaczniesz już ogarniać, co mały chce Ci powiedzieć, więc będzie dobrze fajnie, że Cię dzieci polubiły!

Moi już się nie odzywają z 3 dni... nie wiem czy w ogole doszły do nich moje dwa ostatnie maile, bo z reguły szybko odpowiadali :P

[_Japonka_]

Napisane przez moya07

wlasnie nic, a nic. Ale dzieci widze, ze mnei mega polubily, ciagle siedza u mnie w pokoju, zaczepiaja mnie itd., wiec chyba nie ejst to dla nich problem

Mam nadzieję że u mnie też tak będzie "Moja" mała też ma 3 latka, za to starsza 7 i mówi po angielsku (mieli 5 au pairek przede mną ). Najwyżej starsza będzie mi tłumaczyć

[moya07]

noo, moj najstarszy, 9 lat, rozumie baaardzo mało, ale zawsze lepsze to niz nic.

W ogole, poszlam przed chwila do sklepu, z dójka najstarszych, wybieram sobie sok, odwracam sie, i juz jeden zajada pomidora....

I co jest dziwne, dziewczynka 10mc jest karmiona wszystkim co jedza dorosli, np dzisiaj na kolacje frytki, jakies pieczone kiełbaski...