Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[asioollka]

Z drugiej strony co zrobić z takim dzieciaczkiem? W sumie można by do takiej restauracji chyba wziąć je w nosidełku, ale na zakupy? Chociaż w sumie czy trzeba robić zakupy we dwójkę? Ani to specjalnie przyjemne dla rodziców ani dla dzieciaczka.

[201803111829]

Nie jestem za "wwożeniem" do centrów handlowych małych dzieci, takich jeżdżących w wózkach głębokich. Nie oszukujmy się, takie dzieci zajmują się jedzeniem, spaniem, robieniem kupy/siusiu, więc co im da jeżdżenie po takiej Zarze czy innym H&M z mamusią? Kiedyś w sobotnie popołudnie z rodziną chodziło się do parku, teraz na zakupy Nie rozumiem, no NIE ROZUMIEM IDEI ciągania malutkich dzieci po takich miejscach. Szum, bakterie, zarazki, brud.

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez _Tinkerbell

W dużych sklepach to jeszcze znośne, bo nikt ci po nodze nie przejedzie, ale dwa wózki w sklepiku, gdzie miejsca do chodzenia jest 1x5 m? no wątpię ;/ Było ich dwie, mogła jedna zostać z wózkami przed sklepem. Nie, obie musiały się pchać z wózkami -.- Zirytowałam się strasznie.

Zgadzam się.
Ale z tymi kawiarniami to już bym nie przesadzała

Ja raz miałam sytuację taką w outlecie.Ludzi pełno, ledwo da się w koszyku grzebać, szmaty na ziemi leżą, a tu pani z głębokim wózkiem pcha się, jedzie po tych szmatach, mi po stopie, ale prze w zaparte.
No błagam czy warto targać dla bluzki za 10 zł, w głośne, ciasne, pełne zirytowany ludzi, śpiącego dzieciaka?

[Stace]

Mnie dziwi, jak niektórzy kładą dziecko do środka wózka, nie na specjalne siedzenie, tylko tam gdzie się wkłada zakupy. No sorry, dziecko może mieć na butach piach/błoto, może weszło w kupę, a potem ja na to kładę zakupy

[candiess]

Dziwi mnie zakładanie wątków typu "Jakie studia mogę wybrać z maturą z samych podstaw. Aha i jeszcze, żeby to były jakieś lekkie i przyjemne studia i najlepiej w Krakowie"

[lipiec]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Zgadzam się.
Ale z tymi kawiarniami to już bym nie przesadzała

Ja raz miałam sytuację taką w outlecie.Ludzi pełno, ledwo da się w koszyku grzebać, szmaty na ziemi leżą, a tu pani z głębokim wózkiem pcha się, jedzie po tych szmatach, mi po stopie, ale prze w zaparte.
No błagam czy warto targać dla bluzki za 10 zł, w głośne, ciasne, pełne zirytowany ludzi, śpiącego dzieciaka?

Przynajmniej może sobie drogę oczyszczać wózkiem bo nie wypada kobiety z dzieckiem nie przepuścić : D. Cwane bestie te matki : D

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez lipiec

Przynajmniej może sobie drogę oczyszczać wózkiem bo nie wypada kobiety z dzieckiem nie przepuścić : D. Cwane bestie te matki : D

no, no właśnie! jeszcze się czepiała, że nie ma przejazdu wolnego

[201801022117]

Napisane przez candiess

Dziwi mnie zakładanie wątków typu "Jakie studia mogę wybrać z maturą z samych podstaw. Aha i jeszcze, żeby to były jakieś lekkie i przyjemne studia i najlepiej w Krakowie"

Kraków to piękne miasto przecież...
A tak serio, też mnie to zadziwia, niech od razu wizażanki za taką osobę papiery złożą.

[ha psi]

Napisane przez asioollka

Z drugiej strony co zrobić z takim dzieciaczkiem? W sumie można by do takiej restauracji chyba wziąć je w nosidełku, ale na zakupy? Chociaż w sumie czy trzeba robić zakupy we dwójkę? Ani to specjalnie przyjemne dla rodziców ani dla dzieciaczka.

są nosidełka takie zakładane na brzuch albo chusty.. nie widzę problemu w zabraniu dzieciaczka w czymś takim.. ciężej by było z nosidełkiem takim jak do samochodu..

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Nie jestem za "wwożeniem" do centrów handlowych małych dzieci, takich jeżdżących w wózkach głębokich. Nie oszukujmy się, takie dzieci zajmują się jedzeniem, spaniem, robieniem kupy/siusiu, więc co im da jeżdżenie po takiej Zarze czy innym H&M z mamusią? Kiedyś w sobotnie popołudnie z rodziną chodziło się do parku, teraz na zakupy Nie rozumiem, no NIE ROZUMIEM IDEI ciągania malutkich dzieci po takich miejscach. Szum, bakterie, zarazki, brud.

niektóre mamy nie mają z km zostawić dziecka bo zwyczajnie mieszkają daleko od rodziny a mąż np pracuje .. a chcą mieć ładne markowe ciuchy bo je na to stać.. to że ktoś idzie do galerii po zakupy ciuchowe nie oznacza że chodzi do tej galerii 3 razy w tygodniu żeby popatrzeć na nowinki modowe..

[Marzena17]

Cześć dziewczyny
Ja do tej pory myślałam, że niewiele rzeczy mnie dziwi w ludziach, ale ten wątek uświadomił mi, że jest inaczej
Dziwi mnie większość rzeczy, o których piszecie, a najbardziej:
- wspólne sikanie z koleżankami - dla mnie kompletnie niezrozumiałe, ale może to dlatego, że nigdy z żadną kobietą nie byłam zbyt blisko - w sensie przyjaźni nawet
- chodzenie w butach, w których nie potrafi się chodzić - rozumiem, że niektórzy uczą się chodzić w szpilkach, ale mam na myśli monstrualnie wysokie szpilki, mega koturny - buty, które generalnie tworzą z naszych stóp kopyta a z nóg szczudła
- dziwi mnie kiedy ludzie w kolejce do kasy mnie zaczepiają i opowiadają o swoim życiu (od jednej kobiety w taki sposób dowiedziałam się, że nie ma macicy..., że wyrwali jej wszystkie zęby...ale i tak jej dobrze na świecie, kapustę sobie ukisi i ma na kilka dni...)
- ostatnio nie tylko mnie, a połowę tramwaju zdziwiła kobitka - siedzi sobie na podwójnym siedzeniu taka zwyczajna babka, nic szczególnego, dosiada się do niej starsza Pani, a tamta do niej z gębą "Ale dotykać to mnie Pani nie musi!!! Tak się nie robi!!!" - ta siadająca najwyraźniej dotknęła ją lekko łokciem jak siadała - zdarza się - czy ludzie naprawdę muszą aż tak reagować?
- dziwią i irytują mnie ludzie, którzy nie potrafią wyrazić własnego zdania, a już najgorzej z takimi, którzy go wcale nie mają, dają się wykorzystywać i są tak naiwni, że aż żal
- zadziwiają mnie osoby, które zakładają firmy tylko po to, żeby po jakimś czasie zwinąć interes, nie wypłacić pieniędzy pracownikom, założyć sobie nowe firmy i żyć w przekonaniu, że Ci pracownicy nie będą walczyć o swoje tylko przejdą z tym do porządku dziennego - przykład z własnego życia
Jak przypomni mi się coś jeszcze to napiszę

[dudipopka]

dziwi mnie fakt nakłaniania do płacenia abonamentu i serwowanie dobranocki 5 minutowej!!!(dziś domisie) a potem jest..eskorta mac donalds
dobrze ze mam płatną tv i moje dziecko chociaż obejrzy bajeczke przed snem(elfy)

[201803111829]

Napisane przez ha psi

niektóre mamy nie mają z km zostawić dziecka bo zwyczajnie mieszkają daleko od rodziny a mąż np pracuje .. a chcą mieć ładne markowe ciuchy bo je na to stać.. to że ktoś idzie do galerii po zakupy ciuchowe nie oznacza że chodzi do tej galerii 3 razy w tygodniu żeby popatrzeć na nowinki modowe..

No cóż, skoro ich stać na, jak to ujęłaś "ładne i markowe ciuchy", to powinno ich być również stać na opiekunkę dla dziecka na 3-4 godziny.. U mnie, moje 3 znajome poszły na opiekunki za chyba poniżej 10 zł za godzinę. Nie uwierzę, no po prostu nie uwierzę, że dla kogoś, kto kupuje markowe ciuchy, po normalnych cenach (nie mówię tu o wyprzedażach), nie stać na to 40-50 zł za opiekunkę. No, chyba, że nie chce się rozstawać ze swoim dzidziusiem nawet na momencik, boją się oddać pod opiekę komuś obcemu, czy coś.. to tylko moje zdanie. No i wg mnie, zabieranie noworodków/niemowląt do wielkich galerii, to narażanie ich zdrowia.

[69love69]

Napisane przez isabelka00

A nie dziwi was to, ze w pubach, klubach laski po 3 do klopka razem na siusiu chodzą ?
a faceci jakby weszli razem, jakby ktoś zauważył od razu oburzenie i wyzywanie od pedałów by było

Mnie nie dziwi, bo sama tak często robię, ale tylko w jednym klubie, w którym zawsze są kilometrowe kolejki. Tak po prostu jest szybciej, a miedzyczasie można pogadać xD

[ha psi]

ale po co brać kogoś do opieki tak na dobrą sprawę.. czego nie zabrać ze sobą dziecka na spacer żeby popatrzyło się na innych ludzi ? noworodek może okej nie bardzo widzi mi się w galerii ale niemowlak od jakiegoś 4-5 miesiąca życia.. czego nie? koniecznie musimy kisić dzieci w domu? niektórzy zabierają niemowlaki na koncerty rocka i nic im się nie dzieje więc nie wiem jakim zagrożeniem dla niemowlaka mogą być zakupy..

[mc266]

Dziwi mnie ciągłe spóźnianie się. Ja rozumiem od czasu do czasu, kiedy coś wypadnie, ale przy każdym spotkaniu i to po 30min, albo nawet godzinę to już przesada.

[201803111829]

Napisane przez ha psi

ale po co brać kogoś do opieki tak na dobrą sprawę.. czego nie zabrać ze sobą dziecka na spacer żeby popatrzyło się na innych ludzi ? noworodek może okej nie bardzo widzi mi się w galerii ale niemowlak od jakiegoś 4-5 miesiąca życia.. czego nie? koniecznie musimy kisić dzieci w domu? niektórzy zabierają niemowlaki na koncerty rocka i nic im się nie dzieje więc nie wiem jakim zagrożeniem dla niemowlaka mogą być zakupy..

Ano mogą, ja byłam chora, w ferie, byłam w silesi w Katowicach, bo musiałam iść odebrać buty dla mamy, bo była w pracy, a kasjerka zadzwoniła, że jeśli nie zostaną odebrane w ciągu godziny, to wystawią na sprzedaż. pani postawiła obok mnie wózek z dzieckiem, a stałam w kolejce. I kaszlałam, kichałam, miałam gorączkę, co prawda w chusteczkę. A teraz wyobraź sobie, jakbym chusteczki nie miała, albo zamiast mnie byłby ktoś inny, i kaszlałby czy kichał na dzieciaczka Choćby takie niebezpieczeństwo.

[Iwonalodz]

Napisane przez Marzena17

- dziwi mnie kiedy ludzie w kolejce do kasy mnie zaczepiają i opowiadają o swoim życiu (od jednej kobiety w taki sposób dowiedziałam się, że nie ma macicy..., że wyrwali jej wszystkie zęby...ale i tak jej dobrze na świecie, kapustę sobie ukisi i ma na kilka dni...)

[Marzena17]

Napisane przez ha psi

ale po co brać kogoś do opieki tak na dobrą sprawę.. czego nie zabrać ze sobą dziecka na spacer żeby popatrzyło się na innych ludzi ? noworodek może okej nie bardzo widzi mi się w galerii ale niemowlak od jakiegoś 4-5 miesiąca życia.. czego nie? koniecznie musimy kisić dzieci w domu? niektórzy zabierają niemowlaki na koncerty rocka i nic im się nie dzieje więc nie wiem jakim zagrożeniem dla niemowlaka mogą być zakupy..

Ja chyba będę zupełnie pozbawiona tego problemu, bo kupować wolę przez internet, nie cierpię łazić po galeriach, w tłumie to już w ogóle źle się czuję - nie wyobrażam sobie siedzenia cały dzień w domu, ale jak już mam gdzieś z dzieckiem wyjść to wolę na zwykły spacer niż na zakupy. Dla mnie każda dodatkowa rzecz w ręce to problem, więc wózek w sklepie (nawet dużym) byłby dla mnie nieporęczny, a noszenie dziecka w chuście plus jeszcze torebka i zakupy=bunt kręgosłupa na wieczność Nie mam dzieci, więc być może to się jeszcze zmieni, ale wątpię.
A propo dzieci, jak mnie wkurza takie gadanie do dzieci "a puci puci, jak Ksysio ładniutki, jakie ma polićki" - toż to człowiek, a nie lalka ... Ogólnie lubię dzieci, ale robić z siebie pajaca przed nimi nie umiem - brak mi odwagi

[ha psi]

ale na spacerze na dworze też taki maluch może złapać infekcję.. to na dwór też z nim wychodzić nie wolno?

[201803111829]

Ej, nie wiem, nie mam dzieci, dzieci nie lubię. A z tym "nie dla łażenia po galeriach z dzieciakami" mam właśnie od tej sytuacji w Venezie, czy jak to się tam odmienia. No nie wiem, to głupio zabrzmi, ale jak jesteś z dzieckiem na dworze, to te zarazki od kichania i kaszlenia się jakoś "rozchodzą", bo ja wiem... A w sklepach może być masa chorych ludzi. No nie wiem, czemu się tak uparłam, tak mi się wydaje i już. Ale może nie mam racji

[natalkaa7522]

Mnie raczej bardziej martwi to, że w galeriach i centrach handlowych jest zawsze strasznie gorąco. Takie maluszki się tam strasznie przegrzewają, a potem wychodzą na zimno. Mój mały brat tak się rozchorował.

[201803111829]

Napisane przez natalkaa7522

Mnie raczej bardziej martwi to, że w galeriach i centrach handlowych jest zawsze strasznie gorąco. Takie maluszki się tam strasznie przegrzewają, a potem wychodzą na zimno. Mój mały brat tak się rozchorował.

[Chatul]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie jestem za "wwożeniem" do centrów handlowych małych dzieci, takich jeżdżących w wózkach głębokich. Nie oszukujmy się, takie dzieci zajmują się jedzeniem, spaniem, robieniem kupy/siusiu, więc co im da jeżdżenie po takiej Zarze czy innym H&M z mamusią?

Im pewnie niewiele daje, za to matka może spokojnie pochodzić po sklepie zamiast siedzieć w domu i się kisić, bo ma dziecko, więc z wózkiem nie może pojechać do osiedlowej drogerii, do centrum handlowego...

Kiedyś w sobotnie popołudnie z rodziną chodziło się do parku, teraz na zakupy

No bo kiedyś trzeba zrobić zakupy na kolejny tydzień

Nie rozumiem, no NIE ROZUMIEM IDEI ciągania malutkich dzieci po takich miejscach. Szum, bakterie, zarazki, brud.

Szum, bakterie, zarazki i brud są również na ulicy. Wystarczy wyjść za blok i pójść po chodniku obok ruchliwej ulicy.

[mm444]

Treść usunięta

[BioIvO]

Napisane przez ha psi

ale na spacerze na dworze też taki maluch może złapać infekcję.. to na dwór też z nim wychodzić nie wolno?

Przypomniała mi sie pewna dyskusja, jak to świeże aczkolwiek chłodne powietrze może doprowadzić do poważnego rozstroju zdrowia (to było przy okazji tematu czy warto siedzieć w ciepłym smrodku czy jednak odważyć sie i otworzyć czasem okna
Jestem jednak pewna, ze świeże powietrze nie może zrobić krzywdy

[Melanchton]

Napisane przez _Tinkerbell

Ej, nie wiem, nie mam dzieci, dzieci nie lubię. A z tym "nie dla łażenia po galeriach z dzieciakami" mam właśnie od tej sytuacji w Venezie, czy jak to się tam odmienia. No nie wiem, to głupio zabrzmi, ale jak jesteś z dzieckiem na dworze, to te zarazki od kichania i kaszlenia się jakoś "rozchodzą", bo ja wiem... A w sklepach może być masa chorych ludzi. No nie wiem, czemu się tak uparłam, tak mi się wydaje i już. Ale może nie mam racji

No ale tak się nabywa odporność - przez kontakt z zarazkami.
Mówiąc szczerze, widać że nie masz i nie lubisz dzieci.

[natalkaa7522]

U mnie w domu w zimie z tatą są zawsze problemy, jak chce ktoś z domowników otworzyć okno żeby przewietrzyć dom. Powietrze w domu, w zimie jak się nie otwiera okien jest takie jakieś.. gęste, parne no nie wiem jak to opisać, ale czuję się wtedy w domu jakbym się kisiła jak nie otworze okna. A tata zawsze krzyczy, że lepiej umrzeć ze smrodu niż z zimna.

[Olivvek]

Napisane przez BioIvO

Przypomniała mi sie pewna dyskusja, jak to świeże aczkolwiek chłodne powietrze może doprowadzić do poważnego rozstroju zdrowia (to było przy okazji tematu czy warto siedzieć w ciepłym smrodku czy jednak odważyć sie i otworzyć czasem okna
Jestem jednak pewna, ze świeże powietrze nie może zrobić krzywdy

Jak to mawiał nasz fizyk w gimnazjum "lepszy zimny chłodek niż ciepły smrodek. Szanowny uczniu."

Marzena17, m.in. o tym puci puci judziudziu miał skecz Abelard z kabaretu Limo na sopockiej nocy kabaretowej

[ha psi]

dobra już pomijając dwór.. a osiedlowy sklep spożywczy? matka ma wołać opiekunkę bo chce wyjść po papier do tyłka bo jej się skończył a jej się srać chce..? przecież w sklepie też ktoś może za tobą w kolejce stać i Ci nakaszleć na dziecko..

[MonikaFaustyna]

Mnie rozwala taka tendencja wychowywania dzieci w sterylnych warunkach. Do jasnej Anielki, ludzie mają układ odpornościowy, który trzeba kształtować. Owszem z noworodkiem takim świeżutkim w wir zakupów się nie udam, ale takim nieco starszym, to już tak. Nie widzę powodu chowania dziecka pod klosze, bo ktoś mi może na nie nakaszleć. Poza tym chodzi się na szczepienia itd. no i w mleku matki chociażby też są przeciwciała, które wzmagają odporność. Dobrze wykształcona odporność skutkować będzie tym, że dziecko nie będzie wiecznie chorować, bo nagle temp. spadnie o 2 stopnie. No i jeszcze jedno... czemu mam się kisić w domu i czuć się odseparowana od społeczeństwa? Równie dobrze dziecko może złapać infekcję w parku, spożywczaku jak pójdę po mleko, czy na ulicy, albo lepiej... ode mnie albo od męża. Poza tym do opiekunki trzeba mieć zaufanie. Nie będę wołać byle kogo, bo zachce mi się iść do sklepu po nowe buty czy cokolwiek innego.