Zła kompozycja B W T? Dlaczego nie mogę schudnąć?

[jagagaga]

Cześć Dziewczyny (i Chłopaki), mam nadzieję, że możecie mi pomóc.

Mam 164 cm wzrostu, ważę 52 kg, chciałabym dobrnąć do tych 50 kg. Już kiedyś mi się to udało, i to nawet bez problemu, ale wtedy nie ćwiczyłam tak dużo jak teraz, miałam mniej mięśni, dlatego zastanawiam się, czy ćwiczenia mogą mieć na to jakiś wpływ. Niedawno, z powodu choroby, miałam przerwę w ćwiczeniach na miesiąc, i jadłam też może nie do końca z zachowaniem zasad zdrowego żywienia i stąd te dodatkowe 2 kg.

Postanowiłam coś z tym zrobić. Dwa razy w tygodniu chodzę na "trening obwodowy" (raz ćwiczę na maszynie, raz na stepie z ciężarkami, wykonuję 2 okrążenia w ciągu 50 min). Nie jest to dokładnie taki trening jaki sobie można samemu na siłowni zorganizować, ale nie mam dostępu do siłowni, a z efektów i tak jestem bardzo zadowolona - pięknie wyrzeźbiony brzuch i ramiona. Oprócz tego biegam 2-3 razy w tyg po 35 min, wcześniej wykonując przez 20-30 min lekkie ćwiczenia siłowe w domu. Jeśli chodzi o codzienną aktywność to jest ona bardzo różna, bywa, że cały dzień siedzę przed biurkiem, ale i tak, że cały dzień latam i załatwiam różne sprawy. Więc określiłabym ją jako niską tudzież średnią.

W komponowaniu posiłków korzystam z Dziennika Posiłków vitalmax (z wizażu ). Zapotrzebowanie jakie mi obliczył to 78 g białka, 52 g tłuszczu, 200 g węgli. Jednak w rzeczywistości staram się ograniczać węgle, zazwyczaj zjadam około 100 g, za to bywa, że zjadam więcej białka. Bilans kcal wychodzi mi około 1400 - 1500 kcal (w dni, kiedy mam trening obwodowy - trochę więcej). Staram się zachowywać odpowiednie posiłki okołotreningowe.

Stosuję się do ww zasad od jakiś 2 tygodni, ale waga ani drgnie, albo drgnie, ale opornie. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko tych 2 kg, a najchętniej pozbyłabym się ich z okolic ud i pośladków Wiem, wiem, że tak się nie da Mam dosyć umięśnione, mocne nogi, chciałabym je wysmuklić. A ze mnie ani woda ani tłuszcz nie spada, po prostu nic. Za dużo ćwiczeń? Za dużo białka? Rozbudowuję za mocno mięśnie? Proszę o pomoc!

[MissChievousTess]

Za dużo?
Chyba za mało. Za mało jesz, żeby mieć normalny metabolizm.
I możliwe, że za mało ćwiczysz mięśnie pośladków.
Jak chcesz wysmuklić pośladki to musisz trenować mięśnie ud i pośladków.
Jak tylko będziesz się głodzić to może i schudniesz ale niekoniecznie w pośladkach. Równie dobrze mogą ci schudnąć piersi.

[jagagaga]

A skąd twierdzenie, że za mało jem albo za mało ćwiczę? Kiedy ja się pytam, czy nie za dużo ćwiczę i za dużo białka spożywam, bo właśnie za mocno umięśniłam sobie nogi i pośladki i nie mogę teraz tego wysmuklić?

I skąd twierdzenie, że ja się głodzę? Jem tyle, ile na redukcję wyliczył mi Dziennik Posiłków. 1500 kcal to nie jest głodówka Poprzednim razem, tyle samo jedząc i ćwicząc, chudłam bezproblemowo, i doszłam do tej figury i wagi, z której byłam usatysfakcjonowana. Ale potem rozchorowałam się, i zarzuciłam wszystko :/

Metabolizm na redukcji zawsze spada, to normalne Jedząc więcej po prostu nie schudnę.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Tak mi jeszcze przyszło do głowy - jestem jeszcze nieco osłabiona po chorobie, poza tym zbliża mi się okres (a wtedy jeszcze bardziej jestem osłabiona), więc może dlatego nie chudnę?

[Paulinka_S]

omg, 78g białka? Skąd ten pomysł?

Co to jest ten dziennik posiłków? gdzie to znaleźć, kto to wymyślił i na jakiej zasadzie to działa?

[MissChievousTess]

http://tabelekaloryczne.w.interia.pl...rzebowanie.htm
I twoim zdaniem 1500 kalorii to normalna dieta dla kobiety?

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Możliwe, że masz niedobory białka- ok.10 g i węglowodanów- ok.100 g.
Mój TŻ twierdzi, że jeśli chcesz schudnąć przez bieganie to powinnaś biegać interwałowo, 4 razy w tygodniu, 2 razy interwały, 2 razy długi bieg ciągły.
I poleca ci wyszukanie programu treningowego na bieganie.pl
Poza tym on schudł 5 kilo biegając ale w czasie 4 miesięcy a nie 2 tygodni, a po 1 miesiącu biegania bez interwałów miał lepszą kondycję ale waga ani drgnęła. Zaczął chudnąć po 2 miesiącach i po treningach interwałowych.
Co do diety- wykluczyć cukry proste, produkty skrobiowe.
TŻ poleca kaszę, ryż, makarony, grillowany lub gotowany drób. Zero wieprzowiny (także w formie wędlin) i zero wołowiny.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Co do tego programu, którego używasz. Ściągnęłam go sobie i w wolnej chwili sprawdzę co jest wart ale i ja i mój TŻ mamy podejrzenia, że zapotrzebowanie wyliczane przez ten program może być bardzo nieadekwatne do rzeczywistości.
Diety oparte o pewien niedobór kalorii czasem działają ale głównie na krótką metę i lepiej stosować je u osób chorobliwie otyłych a nie u osób o normalnej wadze.
Mój TŻ twierdzi, że 1500 cal jest ok ale sam przyznaje, że mając lekką nadwagę odchudzał się biegając i jedząc ok. 2000 cal dziennie. Ja jestem zdania, że niedobór energetyczny w wysokości 600 cal to duży niedobór i może spowolnić metabolizm. Może jakiś sens miałby niedobór 300 cal, ale niedobór w wysokości ok. 1/3 dziennego zapotrzebowania energetycznego raczej obróci się przeciwko odchudzaniu niż je wspomoże.
No ale co zrobisz to twoja sprawa.
Co do tego, że za mało ćwiczysz- sama powiedziałaś, że masz za dużo w pośladkach i je chcesz odchudzić więc wierzę ci na słowo.
Ja sama niedawno miałam nadmiar tłuszczu w tyłku więc wybrałam się na siłownię i ćwiczę m.in. właśnie tyłek, 3 razy w tygodniu, przez 2 godziny.
Po 2 wizytach na siłowni spadły mi z bioder 2 cm i nadal lecą.
Nie mierzę bo dla mnie ważne jest wzmocnienie mięśnie i ujędrnienie ciała a nie kilogramy czy centymetry. Mogę tylko powiedzieć, że biegałam z TŻ'tem i nie schudłam od tego. Na mnie działa tylko siłownia. Może na ciebie też. A mój TŻ odradza ci jedzenie jabłek i bananów bo bardzo tuczą.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Napisane przez jagagaga

Metabolizm na redukcji zawsze spada, to normalne Jedząc więcej po prostu nie schudnę.[COLOR="Silver"]

Skąd ta pewność? Próbowałaś po prostu intensywnie trenować jedząc normalnie?
Co do okresu- zatrzymanie wody w organizmie, 2-3 kilo różnicy wagi to przy okresie normalka.
Sama tak mam.

[konstel]

Co ma waga do wymiarów? Z tego co wiem zależy Ci na pozbyciu się tłuszczu z określonych partii ciała- niestety nie da się schudnąć miejscowo, poza tym nawet jak schudniesz te 2 kg to prawdopodobnie tłuszcz w kłopotliwych dla Ciebie miejscach zostanie i w takim wypadku będziesz czuła, że osiągnęłaś cel?
Jeśli masz normalną wagę, zgodną z BMI (a taką masz) to zostaw ją w spokoju. Zajmij się mierzeniem w tych miejscach w których chcesz być smuklejsza i od tego uzależniaj wyniki swojej diety i ćwiczeń.
Możesz ważyć 5 kilo więcej a wyglądać smuklej, bo wzrośnie Ci "gęstość" mięśnia a zmaleje tkanka tłuszczowa, a to chyba jasne, że mięśnie są cięższe.
I zaznaczam, że nie rozbudujesz sobie mięśni, więc o to się nie martw.
Przede wszystkim bądź cierpliwa- sama napisałaś, że przez chorobę się zaniedbałaś, więc czemu się dziwisz?
Więcej cierpliwości i wytrwałości a na pewno się uda

[garden_d]

Za dużo białka, za mało węglowodanów złożonych. Ludzie, zacznijcie jeść tak, jak nas natura stworzyła, a nie bezsensu pakujecie się samym białkiem.

[jagagaga]

Napisane przez Paulinka_S

omg, 78g białka? Skąd ten pomysł?

Co to jest ten dziennik posiłków? gdzie to znaleźć, kto to wymyślił i na jakiej zasadzie to działa?

Był kiedyś taki wątek na wizażu, dziennik posiłków był do pobrania. O, znalazłam w necie :
http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm
Z tego co proponował mi dziennik tak właśnie wychodzi Uważasz, że za dużo?

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez MissChievousTess

http://tabelekaloryczne.w.interia.pl...rzebowanie.htm
I twoim zdaniem 1500 kalorii to normalna dieta dla kobiety?

Takie tabele to o kant d*** potłuc, nie uwzględniają niczego, ani wagi, ani wzrostu, ani niczego. Jeszcze na interii Sorry, ale nie wierzę w żadne artykuły publikowane na onecie/interii/wp bo piszą je kompletnie zieloni w temacie pismaki

Napisane przez MissChievousTess

Możliwe, że masz niedobory białka- ok.10 g i węglowodanów- ok.100 g.

Nie 10 g. tylko 100 g. białka Źle przeczytałaś.

Napisane przez MissChievousTess

Mój TŻ twierdzi, że jeśli chcesz schudnąć przez bieganie to powinnaś biegać interwałowo, 4 razy w tygodniu, 2 razy interwały, 2 razy długi bieg ciągły.
I poleca ci wyszukanie programu treningowego na bieganie.pl
Poza tym on schudł 5 kilo biegając ale w czasie 4 miesięcy a nie 2 tygodni, a po 1 miesiącu biegania bez interwałów miał lepszą kondycję ale waga ani drgnęła. Zaczął chudnąć po 2 miesiącach i po treningach interwałowych.

Trenowałam już kiedyś interwały, ale problem jest w tym, że nie mam czasu biegać 4 x tyg, bo 2 x chodzę na siłownię. Więc mogę biegać jedynie 2, max 3 razy, i mam trochę za słabą kondychę na interwały. Na to potrzeba mieć kawał kondychy

Napisane przez MissChievousTess

Co do diety- wykluczyć cukry proste, produkty skrobiowe.
TŻ poleca kaszę, ryż, makarony, grillowany lub gotowany drób. Zero wieprzowiny (także w formie wędlin) i zero wołowiny.

Nic nowego nie usłyszałam Nie jadam cukrów prostych, zero skrobii, nie jadam wieprzowiny ani wołowiny, z mięsa tylko pierś z kurczaka Węgle złożone w postaci kasz, brązowego ryżu lub makaronu spożywam w dni kiedy mam siłowe.

Napisane przez MissChievousTess

Co do tego programu, którego używasz. Ściągnęłam go sobie i w wolnej chwili sprawdzę co jest wart ale i ja i mój TŻ mamy podejrzenia, że zapotrzebowanie wyliczane przez ten program może być bardzo nieadekwatne do rzeczywistości.
Diety oparte o pewien niedobór kalorii czasem działają ale głównie na krótką metę i lepiej stosować je u osób chorobliwie otyłych a nie u osób o normalnej wadze.
Mój TŻ twierdzi, że 1500 cal jest ok ale sam przyznaje, że mając lekką nadwagę odchudzał się biegając i jedząc ok. 2000 cal dziennie.

No sorry, ale u faceta 2000 kcal to bardzo mało To jak u kobiety 1000 kcal

Napisane przez MissChievousTess

Ja jestem zdania, że niedobór energetyczny w wysokości 600 cal to duży niedobór i może spowolnić metabolizm. Może jakiś sens miałby niedobór 300 cal, ale niedobór w wysokości ok. 1/3 dziennego zapotrzebowania energetycznego raczej obróci się przeciwko odchudzaniu niż je wspomoże.
No ale co zrobisz to twoja sprawa.
Co do tego, że za mało ćwiczysz- sama powiedziałaś, że masz za dużo w pośladkach i je chcesz odchudzić więc wierzę ci na słowo.

Przecież napisałam, że mam zbyt umięśnione nogi to skąd Ci się wziął tłuszcz, skoro ani słowa o nim nie pisałam?

Napisane przez MissChievousTess

Ja sama niedawno miałam nadmiar tłuszczu w tyłku więc wybrałam się na siłownię i ćwiczę m.in. właśnie tyłek, 3 razy w tygodniu, przez 2 godziny.
Po 2 wizytach na siłowni spadły mi z bioder 2 cm i nadal lecą.
Nie mierzę bo dla mnie ważne jest wzmocnienie mięśnie i ujędrnienie ciała a nie kilogramy czy centymetry. Mogę tylko powiedzieć, że biegałam z TŻ'tem i nie schudłam od tego. Na mnie działa tylko siłownia. Może na ciebie też. A mój TŻ odradza ci jedzenie jabłek i bananów bo bardzo tuczą.

Nie martw się, ćwiczę nogi i tyłek bardzo intensywnie

A czy cokolwiek co piszesz bierze się z Twojej wiedzy, czy wszystko TŻ Ci dyktuje? Nie chcę być jakaś niemiła, wiem, że próbujesz mi pomóc, ale kurde, ta pomoc byłaby bardziej wiarygodna, gdybyś sama posiadała jakąśtam wiedzę

Napisane przez MissChievousTess

Skąd ta pewność? Próbowałaś po prostu intensywnie trenować jedząc normalnie? (...)

Tak, próbowałam, i stąd mam pewność.



---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez konstel

Co ma waga do wymiarów? Z tego co wiem zależy Ci na pozbyciu się tłuszczu z określonych partii ciała- niestety nie da się schudnąć miejscowo, poza tym nawet jak schudniesz te 2 kg to prawdopodobnie tłuszcz w kłopotliwych dla Ciebie miejscach zostanie i w takim wypadku będziesz czuła, że osiągnęłaś cel?
Jeśli masz normalną wagę, zgodną z BMI (a taką masz) to zostaw ją w spokoju. Zajmij się mierzeniem w tych miejscach w których chcesz być smuklejsza i od tego uzależniaj wyniki swojej diety i ćwiczeń.
Możesz ważyć 5 kilo więcej a wyglądać smuklej, bo wzrośnie Ci "gęstość" mięśnia a zmaleje tkanka tłuszczowa, a to chyba jasne, że mięśnie są cięższe.
I zaznaczam, że nie rozbudujesz sobie mięśni, więc o to się nie martw.
Przede wszystkim bądź cierpliwa- sama napisałaś, że przez chorobę się zaniedbałaś, więc czemu się dziwisz?
Więcej cierpliwości i wytrwałości a na pewno się uda

Wiem, że tak jest, ale ta magiczna waga 50 kg to taka moja mała schiza

Mam wrażenie, że gęstość mięśni to ja mam owszem owszem, i właśnie obawiam się, że przez to nie mogę schudnąć Dzięki tym treningowm obwodowym to nawet mam delikatny kaloryferek na brzuszku i ładnie umięśnione ręce

Nie wiem na ile to jest prawda, ale mam wagę z pomiarem różnych tkanek w organizmie i wychodzi mi, że mam 18,5% tłuszczu w ciele, więc nie jakoś dużo.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez garden_d

Za dużo białka, za mało węglowodanów złożonych. Ludzie, zacznijcie jeść tak, jak nas natura stworzyła, a nie bezsensu pakujecie się samym białkiem.

Ok, czyli jak byś zmieniła proporcje?

[konstel]

Moim zdaniem to jedynie czas i cierpliwość daj sobie minumum dwa miesiące, a efekty na pewno będą

[jagagaga]

Napisane przez konstel

Moim zdaniem to jedynie czas i cierpliwość daj sobie minumum dwa miesiące, a efekty na pewno będą

Może masz rację, po prostu panikuję
Ale nie chciałabym musieć całe życie być na takiej diecie, żeby potem nie przytyć Oczywiście, po zakończeniu redukcji zamierzam się zdrowo odżywiać, właściwie to przez resztę życia zamierzam się zdrowo odżywiać

Ale kurde te nogi psują mi humor. Są mocno umięśnione, nie wiem, może za dużo białka właśnie jadam, że nie mogę ich wysmuklić?

[garden_d]

białko maks koło 1g/kg ciała. węglowodany około 50% energii, reszta warzywa, zdrowe tłuszcze. 5 posiłków, węglowodany złożone do przynajmniej 3-4.

[anniaa]

Napisane przez garden_d

białko maks koło 1g/kg ciała.

dlaczego ?

[garden_d]

Napisane przez anniaa

dlaczego ?

Takie są normy. Dla kobiet w naszym wieku to wg niektórych źródeł mamy nawet 0,78g/ kg m.c.
Oczywiście w przypadku spożywania białek gł. ze źródeł roślinnych można jeść ich więcej, trochę więcej też przy intensywnych ćwiczeniach, ale uważam, że nie ma sensu jeść zbyt dużo białek. Po co? One powinny stanowić przecież maks 15% naszego zapotrzebowania na energię. Licząc nawet te 1400kcal i maksymalną ilość, jaką opisują książki czyli te 15% tj 210kcal = 52.5g. czyli praktycznie tyle, ile nasza koleżanka waży -> 1g/ kg m.c.
Myślę także, że dostosowanie swojego jadłospisu wg odpowiednich kompozycji BTW niespodziewanie może rozwiązać nasze problemy metaboliczne. Ja sama byłam zagorzałą fanką spożywania po części białek w miejsce ww...zmieniłam to i o dziwo mimo jedzenia więcej zauważyłam, że moja waga po tygodniu spadła o 1kg. Krok po kroku, ale to prawda. Nie ma spalania zdrowego bez węglowodanów. Białka i ich podwyższająca metabolizm termogeneza poposiłkowa są skuteczne, ale moim zdaniem nie jest to dieta na całe życie. Polecam jak najbardziej zbliżyć się zatem do zalecanych stosunków B/T/W,

[jagagaga]

No wszędzie podają, że białka powinno się jeść 1g na 1kg masy ciała - ale czy to uwzględnia indywidualne zapotrzebowanie? Jak ktoś dużo ćwiczy to myślę, że potrzeba ciut więcej Ale ekspertem nie jestem, dlatego chętnie wysłucham różnych opinii

Spróbuję jeść więcej węgli, a białko trochę ograniczyć. Moje dzienne zapotrzebowanie na kcal wynosi około 1900 kcal, więc jak obetnę te przepisowe 300 kcal to wychodzi 1500-1600 kcal.

Tylko coś mam wrażenie, że to na mnie nie poskutkuje... Kiedyś tak się odżywiałam, że jadłam więcej węgli (złożonych oczywiście), ale nie liczyłam BWT ani kcal, i waga zeszła do tych 52 kg, ale ani grama więcej, i mimo, że byłam szczupła to taka dosyć otłuszczona. A mi zależy - oprócz pozbycia się 2 kg - na pozbyciu się % tłuszczu, który obecnie wynosi 18,5%. Przed chorobą miałam 17,5% i wyglądałam świetnie, ehh, a teraz trzeba zaczynać od nowa...

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

No wszędzie podają, że białka powinno się jeść 1g na 1kg masy ciała - ale czy to uwzględnia indywidualne zapotrzebowanie? Jak ktoś dużo ćwiczy to myślę, że potrzeba ciut więcej Ale ekspertem nie jestem, dlatego chętnie wysłucham różnych opinii

Spróbuję jeść więcej węgli, a białko trochę ograniczyć. Moje dzienne zapotrzebowanie na kcal wynosi około 1900 kcal, więc jak obetnę te przepisowe 300 kcal to wychodzi 1500-1600 kcal.

Tylko coś mam wrażenie, że to na mnie nie poskutkuje... Kiedyś tak się odżywiałam, że jadłam więcej węgli (złożonych oczywiście), ale nie liczyłam BWT ani kcal, i waga zeszła do tych 52 kg, ale ani grama więcej, i mimo, że byłam szczupła to taka dosyć otłuszczona. A mi zależy - oprócz pozbycia się 2 kg - na pozbyciu się % tłuszczu, który obecnie wynosi 18,5%. Przed chorobą miałam 17,5% i wyglądałam świetnie, ehh, a teraz trzeba zaczynać od nowa...

18,5% tł i chcesz schudnąć? albo źle to wyliczyłaś (mogę zapytać jak?), albo coś jest nie tak, bo az ciężko mi w to uwierzyć. Być może Twój organizm najlepiej czuje się przy takiej wadze i zmniejszanie jej na siłę zawsze będzie ciężkie. Jednak zostaję przy swojej radzie. Do tego pamiętaj by sacharoza i inne cukry proste nie przekraczały 10% energii.

[jagagaga]

Napisane przez garden_d

18,5% tł i chcesz schudnąć? albo źle to wyliczyłaś (mogę zapytać jak?), albo coś jest nie tak, bo az ciężko mi w to uwierzyć. Być może Twój organizm najlepiej czuje się przy takiej wadze i zmniejszanie jej na siłę zawsze będzie ciężkie. Jednak zostaję przy swojej radzie. Do tego pamiętaj by sacharoza i inne cukry proste nie przekraczały 10% energii.

A nie wolno mi? Napisałam już, że podobałam się sobie z 17,5% tłuszczu

Nie wyliczyłam tego w żaden sposób, mam wagę z pomiarem tkanek.

No właśnie do tej pory nie jadłam nawet tych 10% cukrów prostych, a schudnąć nie mogłam

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

A nie wolno mi? Napisałam już, że podobałam się sobie z 17,5% tłuszczu

Nie wyliczyłam tego w żaden sposób, mam wagę z pomiarem tkanek.

No właśnie do tej pory nie jadłam nawet tych 10% cukrów prostych, a schudnąć nie mogłam

Po prostu zastanawiam się jak wyglądasz, bo jestem tego samego wzrostu, mam prawie 20%tł i jestem bardzo szczupła (możesz zobaczyć mój blog z podpisu) i praktycznie nie mam widzialnej tk tłuszczowej. dlatego mnie to zastanawia.

[macerata]

co do kwestii bf to nie wiem na ile pomiary na wagach są wiarygodne
(niektórzy twierdzą, że w ogóle nie są-zwolennicy fałodmierzy)
tak czy inaczej ja zrobiłam sobie taki pomiar 1.raz w życiu i byłam w szoku,
bo przy 166cm/55kg pokazał 13,6/13,7% bf (w 2 próbach)
a wizualnie raczej wydaje mi się, że nie wyglądam tak szczupło jak Ty (Garden ) na ostatnich fotkach
więc to trochę dziwna sprawa z tymi pomiarami..

no i nie wydaję się sobie specjalnie umięśniona, w sensie sporej ilości widocznych mięśni

nie wiem, jak duży wychodzi Wam procent tłuszczu na narządach?
czy to ma spore znaczenie, czy jeszcze coś innego?

nie znam się na tym zbytnio ale np.mój wynik wydał mi się dość absurdalny,
w szczególności że nie należę do osób uprawiających aktywność typu sportowego regularnie w skali roku
(pomijając ostatnie zimowe miesiące ze skakanką, ale to był raczej ewenement jesli chodzi o moją jakąkolwiek systematyczność w tej kwestii)

[anniaa]

co do btw to osobiście mam inne zdanie ale nie ważne.

wyniki z takich wag to pic na wodę. jedynie miarodajne jest właśnie pomiar z fałd ale tylko jak poprawnie łapiemy za fałdy a to znowu nie jest takie łatwe

[garden_d]

Napisane przez macerata

co do kwestii bf to nie wiem na ile pomiary na wagach są wiarygodne
(niektórzy twierdzą, że w ogóle nie są-zwolennicy fałodmierzy)
tak czy inaczej ja zrobiłam sobie taki pomiar 1.raz w życiu i byłam w szoku,
bo przy 166cm/55kg pokazał 13,6/13,7% bf (w 2 próbach)
a wizualnie raczej wydaje mi się, że nie wyglądam tak szczupło jak Ty (Garden ) na ostatnich fotkach
więc to trochę dziwna sprawa z tymi pomiarami..

no i nie wydaję się sobie specjalnie umięśniona, w sensie sporej ilości widocznych mięśni

nie wiem, jak duży wychodzi Wam procent tłuszczu na narządach?
czy to ma spore znaczenie, czy jeszcze coś innego?

nie znam się na tym zbytnio ale np.mój wynik wydał mi się dość absurdalny,
w szczególności że nie należę do osób uprawiających aktywność typu sportowego regularnie w skali roku
(pomijając ostatnie zimowe miesiące ze skakanką, ale to był raczej ewenement jesli chodzi o moją jakąkolwiek systematyczność w tej kwestii)

Napisane przez anniaa

co do btw to osobiście mam inne zdanie ale nie ważne.

wyniki z takich wag to pic na wodę. jedynie miarodajne jest właśnie pomiar z fałd ale tylko jak poprawnie łapiemy za fałdy a to znowu nie jest takie łatwe

Też nie jestem zwolennikiem 'wagomierzy'. jednak ostatnio miałam okazję 'zmierzyć' %bf na takiej wadze w gabinecie dietetycznym. Zrobiłam to, ponieważ dzień wcześniej na uczelni mieliśmy zajęcia z fałdomierzami i byłam bardzo ciekawa różnicy jaka będzie pomiędzy wyliczeniami i wagą. Najwyraźniej waga ta była całkiem dobra, bo pomiary te były bardzo zbliżone - w granicach błędu pomiaru 1%. Poza tym właśnie- tak mechanicznie nie da się przecież zmierzyć ilości tk tł. wewnątrz organizmu. Jak dla mnie to jest weird i jedynie orientacyjnie można się tak mierzyć, żeby porównywać swoje wyniki do własnych- ale chyba rzeczywiście nie do cudzych. Mojej koleżance, która jest dużo mniej wysportowana, szczupła, ale widać, że inna kompozycja ciała niż u mnie- wyszło niby 11%. o.O to był kompletny absurd, ale być może pomyliła się w liczeniu. Sama nie wiem.

[macerata]

no więc własnie w drugim podejściu po tygodniu na dwóch innych(różnych) wagach wyszło mi poniżej 11%, z tym że pomiar pokazywał sporą ilość zatrzymanej wody- i to juz kompletnie absurd

porównania z fałdomierzem nie mam, choć chętnie bym porównała bo wtedy może rzeczywiście tworzy się jakiś ogląd całości
coś mi się kojarzy, że czytałam iż z tymi fałdami też może za każdym razem wychodzić inaczej, zależy jak się uda "złapać"
jak i właśnie-nie ma procentu otłuszczenia narządów, a ewentualne zatrzymanie wody też przecież chyba powoduje pogrubienie fałdów

no i czy nie jest tak, że przecież są też mięśnie gładkie w różnych narządach wewn.jak i m.sercowy itp.,
które chyba też wliczamy do tk.m. a tego fałdem się nie zmierzy?

a będą pewnie różnice i to być może spore w ilości takich mięśni, w zależności od trybu życia czy czego tam jeszcze
(pewnie, że objętościowo niby niewielkie, ale ziarnko do ziarnka..
przecież same jelita po rozprostowaniu mają sporą powierzchnię, do tego reszta(naczynia krwionośne i in.),
"w środku" wcale nie jest nas tak mało..)
to samo - ten tłuszcz wewn.

więc z takiego punktu widzenia i pomiary fałdów wydają się mało przekonywujące,
bo czy grubość fałdu skórnego tu i ówdzie daje wyobrażenie prawdziwego/całościowego składu ciała?
to jednak tylko powłoka zewn.

(nie mam własnego zdania na ten temat, to tylko takie refleksje)

edit.
jeszcze tylko dodam, że wagi były takie zwykłe, bez rączek, też u dietetyka
1-najbardziej "nowoczesna", bo podłączona do komp.z kolorowymi wykresami itd.
2.-jakis starszy typ, drukująca paragonik
3.-w naturhousie, pani dodatkowo zmierzyła obwód nadgarstka by ocenić typ budowy(rzekomo drobny, a jestem gruszką więc nadgarstki mam drobne ale nijak się to ma do całości)
pomijając, że jeśli impulsy idą w tym wypadku od dołu do połowy ciała mniej więcej, to typ budowy, a więc umiejscowienie otłuszczenia-może znów zmieniać postać rzeczy
(chyba, ale w przypadku budowy gruszki i w/w wyników to tylko pogłębia wrażenie absurdu)
(wtedy urządzenie lepszej jakości z rączkami albo badanie w szpitalu(elektrody?) być może znów coś więcej powiedziało, ale zwątpiłam czy jest sens się wgłębiać w problematykę,
główny bonus tych doświaczeń w moim przypadku to zdanie sobie sprawy, że nie z tłuszczem muszę walczyć(jak mi się wydawało) a raczej ze tą okresową retencją,
w efekcie-inne spojrzenie na kwestię diety czy aktywności być może)

ale to wszystko i tak takie..palcem na wodzie pisane, orientacyjne po prostu
(albo i dezorientacyjne sama nie wiem)

[garden_d]

Napisane przez macerata

no więc własnie w drugim podejściu po tygodniu na dwóch innych(różnych) wagach wyszło mi poniżej 11%, z tym że pomiar pokazywał sporą ilość zatrzymanej wody- i to juz kompletnie absurd

porównania z fałdomierzem nie mam, choć chętnie bym porównała bo wtedy może rzeczywiście tworzy się jakiś ogląd całości
coś mi się kojarzy, że czytałam iż z tymi fałdami też może za każdym razem wychodzić inaczej, zależy jak się uda "złapać"
jak i właśnie-nie ma procentu otłuszczenia narządów, a ewentualne zatrzymanie wody też przecież chyba powoduje pogrubienie fałdów

no i czy nie jest tak, że przecież są też mięśnie gładkie w różnych narządach wewn.jak i m.sercowy itp.,
które chyba też wliczamy do tk.m. a tego fałdem się nie zmierzy?

a będą pewnie różnice i to być może spore w ilości takich mięśni, w zależności od trybu życia czy czego tam jeszcze
(pewnie, że objętościowo niby niewielkie, ale ziarnko do ziarnka..
przecież same jelita po rozprostowaniu mają sporą powierzchnię, do tego reszta(naczynia krwionośne i in.),
"w środku" wcale nie jest nas tak mało..)
to samo - ten tłuszcz wewn.

więc z takiego punktu widzenia i pomiary fałdów wydają się mało przekonywujące,
bo czy grubość fałdu skórnego tu i ówdzie daje wyobrażenie prawdziwego/całościowego składu ciała?
to jednak tylko powłoka zewn.

(nie mam własnego zdania na ten temat, to tylko takie refleksje)

edit.
jeszcze tylko dodam, że wagi były takie zwykłe, bez rączek, też u dietetyka
1-najbardziej "nowoczesna", bo podłączona do komp.z kolorowymi wykresami itd.
2.-jakis starszy typ, drukująca paragonik
3.-w naturhousie, pani dodatkowo zmierzyła obwód nadgarstka by ocenić typ budowy(rzekomo drobny, a jestem gruszką więc nadgarstki mam drobne ale nijak się to ma do całości)
pomijając, że jeśli impulsy idą w tym wypadku od dołu do połowy ciała mniej więcej, to typ budowy, a więc umiejscowienie otłuszczenia-może znów zmieniać postać rzeczy
(chyba, ale w przypadku budowy gruszki i w/w wyników to tylko pogłębia wrażenie absurdu)
(wtedy urządzenie lepszej jakości z rączkami albo badanie w szpitalu(elektrody?) być może znów coś więcej powiedziało, ale zwątpiłam czy jest sens się wgłębiać w problematykę,
główny bonus tych doświaczeń w moim przypadku to zdanie sobie sprawy, że nie z tłuszczem muszę walczyć(jak mi się wydawało) a raczej ze tą okresową retencją,
w efekcie-inne spojrzenie na kwestię diety czy aktywności być może)

ale to wszystko i tak takie..palcem na wodzie pisane, orientacyjne po prostu
(albo i dezorientacyjne sama nie wiem)

Tak, zgadzam się. I uważam dlatego też, że nie da się wyliczyć dokładnie tych wartości. Każdy ma przecież właśnie te małe różnice w budowie wew. organów i innych tkanek. np. na anatomii mieliśmy serce gościa, które było jak 2 przeciętne. Wątroba była przerośnięta, że wyglądała jak od jakiegoś wielkiego przeżuwacza. Fałdomierz głównie bierze pod uwagę przecież ręce, plecy i część nad górnym brzegiem talerza biodrowego- jeśli ktoś jest typową gruszką to wynik może być kompletnie niepoprawny. Co do wody to też dobre spostrzeżenie. Zje się więcej soli to ja np. to od razu po sobie widzę. I co wtedy? Zatrzyma mi się woda w organizmie i mam od razu parę % tł więcej wg obliczeń z fałdomierzem?
Z resztą, masz rację, nie ma co nawet się rozwodzić, bo to rzeczywiście dezorientuje. już lepiej te obwody po prostu sprawdzać, na oko widzieć czy powiększyły/zmniejszyły się przez tk tł. czy mięśniową i o.

[macerata]

Napisane przez garden_d

Tak, zgadzam się. I uważam dlatego też, że nie da się wyliczyć dokładnie tych wartości. Każdy ma przecież właśnie te małe różnice w budowie wew. organów i innych tkanek. np. na anatomii mieliśmy serce gościa, które było jak 2 przeciętne. Wątroba była przerośnięta, że wyglądała jak od jakiegoś wielkiego przeżuwacza. Fałdomierz głównie bierze pod uwagę przecież ręce, plecy i część nad górnym brzegiem talerza biodrowego- jeśli ktoś jest typową gruszką to wynik może być kompletnie niepoprawny. Co do wody to też dobre spostrzeżenie. Zje się więcej soli to ja np. to od razu po sobie widzę. I co wtedy? Zatrzyma mi się woda w organizmie i mam od razu parę % tł więcej wg obliczeń z fałdomierzem?
Z resztą, masz rację, nie ma co nawet się rozwodzić, bo to rzeczywiście dezorientuje. już lepiej te obwody po prostu sprawdzać, na oko widzieć czy powiększyły/zmniejszyły się przez tk tł. czy mięśniową i o.

w sumie to ja widzę główny sens( z perspektywy czasu) tych badań właśnie ze względu na zawartość wody(jeśli ktoś jest wrażliwy pod tym względem)

wtedy stała/regularna obserwacja(na przestrzeni miesięcy, bo biorąc pod uwagę cykl etc., pewnie jeszcze długotrwałe notatki dot.diety, aktywności.. ) mogła by dostarczać wskazówek na temat reakcji ciała tak na BWT, jak i na poszczególne produkty

bo to zostało jakoś w tym wątku pominięte, a przecież białko białku nie równe, jak i różne źródła węgli mogą różnie wpływać na organizm(i nie mam tu na mysli, czy cukry proste czy złożone, a raczej mniejsze lub większe ukryte nietolerancje, które przecież mogą utrudniać/niweczyć efekty wysiłków)

źródła makroskładników, stopień ich przetworzenia, strawności, łączenie różnych pokarmów-bo i na to ktoś może być mniej lub bardziej wrażliwy i reagować różnie

dochodzi jeszcze nie tylko co, ale i kiedy się spożyje
jak cukry proste-po wysiłku, rano, kiedy

proste w różnych połączeniach też przecież dają różne reakcje insul.,
bardziej lub mniej pożądane w danym momencie

dyskusyjne kwestie dot.węglowego śniadania-białkowej kolacji i odwrotnie

temat rzeka, kwestia BWT to dopiero namiastka
a i to jest sprawą chyba dość indywidualną raczej

i tak jak wcześniej chyba pisałaś-inaczej pod kątem redukcji, inaczej zdrowia
my możemy przecież za pomocą danej wiedzy i wysiłków osiągać zamierzone efekty
ale czy są one zbieżne z optymalnym zdrowiem i funkcjonowaniem organizmu?
często nie
a przecież takie działanie wcześniej czy później się na nas zemści, prawdopodobnie..

więc warto zrobić rachunek ewentualnych zysków i strat

bo i sportowcy przecież często umierają w młodym wieku na różne problemy zdrowotne
im przynajmniej płacą za katowanie własnego organizmu i "efekty"
a taki normalny człowiek?
dążenie na własną rękę do wymyślonych ideałów bywa zgubne

czy różnica 1%bf albo 2 kg na wadze-naprawdę jest aż tak wielka?

może sie okazać że wystarczy wyeliminować jakiś składnik diety który powoduje gromadzenie wody i się okaże, że wcale tego % ani kg nie ma, kto wie..

albo można odpuścić intensywną aktywność na 2-3 dni i po zejściu opuchlizly z mięśni/ciała tym spowodowanej może zniknąć..

albo..albo..albo..

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

do tego czy nie jest dziwne, że organizm( o ile to prawda) otłuścił się o 1%(przecież to nie tak mało) w krótkim czasie (choroby)?

a 2 tyg.to bardzo mało, ciało nie odpoczęło po chorobie, może jeszcze nie doszło do równowagi-już musi realizować nowe zadania..

może warto się zdystansować, dać mu odetchnąć?
to nie maszyna

[garden_d]

Bardzo mądre rzeczy.

[macerata]

Napisane przez garden_d

Bardzo mądre rzeczy.

miło to czytać


choć mam wrażenie że dla Ciebie Twoje studia są bardzo rozwijające i miło obserwować, jak powolutku wprowadzasz takie inne spojrzenie na różne kwestie,
nie zakładając że prawda jest tylko jedna i leży tam gdzie leży(np. w wątkach podwieszonych )

bo teorie są różne, mają zwolenników, przeciwników
a prawda może być więcej niż jedna i dla każdego inna, przecież

u Ciebie widać, że spojrzenie ewoluuje, w jakim kierunku pójdzie tego nie wiadomo,
ale brawa za otwartość na zmiany i refleksje
bo przecież nie chodzi tak naprawdę o "poznanie prawdy" tylko sam fakt poszukiwania, nie?

[Paulinka_S]

Napisane przez jagagaga

Był kiedyś taki wątek na wizażu, dziennik posiłków był do pobrania. O, znalazłam w necie :
http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm
Z tego co proponował mi dziennik tak właśnie wychodzi Uważasz, że za dużo?

zdrowy czlowiek potrzebuje 0,8-0,9g białka na kg m.c., 1g/kg to max. Wiadomo, ze im więcej białak w diecie tym łatwiej schudnąć ale może poza wagą warto tez pomyslec o zdrowie? Wątroba, nerki i pare innych narządów w przyszłości się przydadzą, nie ma co ich truć nadmiarem białka. O bezsensownym zakwaszaniu organizmu nie wspminając....

Napisane przez jagagaga

No wszędzie podają, że białka powinno się jeść 1g na 1kg masy ciała - ale czy to uwzględnia indywidualne zapotrzebowanie? Jak ktoś dużo ćwiczy to myślę, że potrzeba ciut więcej Ale ekspertem nie jestem, dlatego chętnie wysłucham różnych opinii

1g/kg dla zdrowego człowieka wystarczy, nawet jak rekreacyjnie uprawia sport. Jak pisałam wyżej to jest nawet lekka górka. A indywidualnego zapotrzebowania to Ci na forum nikt nie poda. Dietetyk po przeprowadzeniu wywiadu może to dla Ciebie zrobić.

[garden_d]

Napisane przez macerata

miło to czytać


choć mam wrażenie że dla Ciebie Twoje studia są bardzo rozwijające i miło obserwować, jak powolutku wprowadzasz takie inne spojrzenie na różne kwestie,
nie zakładając że prawda jest tylko jedna i leży tam gdzie leży(np. w wątkach podwieszonych )

bo teorie są różne, mają zwolenników, przeciwników
a prawda może być więcej niż jedna i dla każdego inna, przecież

u Ciebie widać, że spojrzenie ewoluuje, w jakim kierunku pójdzie tego nie wiadomo,
ale brawa za otwartość na zmiany i refleksje
bo przecież nie chodzi tak naprawdę o "poznanie prawdy" tylko sam fakt poszukiwania, nie?

To również bardzo miło mi czytać. i jestem zaskoczona, bo poczułam, że mnie ktoś obserwował.
Kiedyś w sumie bazowałam na wielu źródłach, ale wybierałam tylko te, które uważałam za jak najbardziej prowadzące do restrykcji i jakichś innych mega organiczeń- miało to gdzieś swoje źródło, na szczęście już mi lepiej.
Teraz otwieram się na wszystkie różne poglądy i staram się sama analizować, łączyć, jakoś odnosić jedne do drugich i wykorzystać to, czego się dowiedziałam z przeróżnych źródeł. Na studiach miałam na razie podstawy podstaw i przyznam, że wiele z osób, które wcześniej nie interesowały się tym zbyt mocno teraz mają raczej poglądy gazetowe + te podstawy, które uważają często za absurd (np. kwestie dziennego zapotrzebowania na kcal).

[jagagaga]

Napisane przez garden_d

Po prostu zastanawiam się jak wyglądasz, bo jestem tego samego wzrostu, mam prawie 20%tł i jestem bardzo szczupła (możesz zobaczyć mój blog z podpisu) i praktycznie nie mam widzialnej tk tłuszczowej. dlatego mnie to zastanawia.

Naprawdę jesteś tego samego wzrostu? Wyglądasz o wiele szczuplej ode mnie. Mogę zapytać ile ważysz?
Jak ja miałam te 17,5% tłuszczu to wyglądałam mniej więcej tak jak Ty

A ja wstawiam swoje zdjęcie

Napisane przez macerata

co do kwestii bf to nie wiem na ile pomiary na wagach są wiarygodne
(niektórzy twierdzą, że w ogóle nie są-zwolennicy fałodmierzy)
tak czy inaczej ja zrobiłam sobie taki pomiar 1.raz w życiu i byłam w szoku,
bo przy 166cm/55kg pokazał 13,6/13,7% bf (w 2 próbach)
a wizualnie raczej wydaje mi się, że nie wyglądam tak szczupło jak Ty (Garden ) na ostatnich fotkach
więc to trochę dziwna sprawa z tymi pomiarami..

no i nie wydaję się sobie specjalnie umięśniona, w sensie sporej ilości widocznych mięśni

nie wiem, jak duży wychodzi Wam procent tłuszczu na narządach?
czy to ma spore znaczenie, czy jeszcze coś innego?

nie znam się na tym zbytnio ale np.mój wynik wydał mi się dość absurdalny,
w szczególności że nie należę do osób uprawiających aktywność typu sportowego regularnie w skali roku
(pomijając ostatnie zimowe miesiące ze skakanką, ale to był raczej ewenement jesli chodzi o moją jakąkolwiek systematyczność w tej kwestii)

Ja kiedyś zrobiłam test i porównałam pomiary na mojej wadze z pomiarami na maszynie (z rączkami) u dietetyka, a potem na wadze (też z rączkami) w fitness klubie i wszędzie wyniki były podobne - znaczy, że moja waga nie jest taka zła No ja po prostu cały czas opieram się na pomiarach z jednego urządzenia - mojej wagi. Przyjmuję je za prawdziwe, i to jest dla mnie taka "wykładnia".
Różnica z bf jest przede wszystkim w wyglądzie, nawet nie w kg. Bardziej widać mięśnie, nie ma fałdek ani galaretki

Napisane przez anniaa

co do btw to osobiście mam inne zdanie ale nie ważne.

wyniki z takich wag to pic na wodę. jedynie miarodajne jest właśnie pomiar z fałd ale tylko jak poprawnie łapiemy za fałdy a to znowu nie jest takie łatwe

A powiedz mi, jak Ty sądzisz, ile czego powinno być w moim BTW ?

[jagagaga]

Napisane przez macerata

w sumie to ja widzę główny sens( z perspektywy czasu) tych badań właśnie ze względu na zawartość wody(jeśli ktoś jest wrażliwy pod tym względem)

wtedy stała/regularna obserwacja(na przestrzeni miesięcy, bo biorąc pod uwagę cykl etc., pewnie jeszcze długotrwałe notatki dot.diety, aktywności.. ) mogła by dostarczać wskazówek na temat reakcji ciała tak na BWT, jak i na poszczególne produkty

bo to zostało jakoś w tym wątku pominięte, a przecież białko białku nie równe, jak i różne źródła węgli mogą różnie wpływać na organizm(i nie mam tu na mysli, czy cukry proste czy złożone, a raczej mniejsze lub większe ukryte nietolerancje, które przecież mogą utrudniać/niweczyć efekty wysiłków)

źródła makroskładników, stopień ich przetworzenia, strawności, łączenie różnych pokarmów-bo i na to ktoś może być mniej lub bardziej wrażliwy i reagować różnie

dochodzi jeszcze nie tylko co, ale i kiedy się spożyje
jak cukry proste-po wysiłku, rano, kiedy

proste w różnych połączeniach też przecież dają różne reakcje insul.,
bardziej lub mniej pożądane w danym momencie

dyskusyjne kwestie dot.węglowego śniadania-białkowej kolacji i odwrotnie

temat rzeka, kwestia BWT to dopiero namiastka
a i to jest sprawą chyba dość indywidualną raczej

i tak jak wcześniej chyba pisałaś-inaczej pod kątem redukcji, inaczej zdrowia
my możemy przecież za pomocą danej wiedzy i wysiłków osiągać zamierzone efekty
ale czy są one zbieżne z optymalnym zdrowiem i funkcjonowaniem organizmu?
często nie
a przecież takie działanie wcześniej czy później się na nas zemści, prawdopodobnie..

więc warto zrobić rachunek ewentualnych zysków i strat

bo i sportowcy przecież często umierają w młodym wieku na różne problemy zdrowotne
im przynajmniej płacą za katowanie własnego organizmu i "efekty"
a taki normalny człowiek?
dążenie na własną rękę do wymyślonych ideałów bywa zgubne

czy różnica 1%bf albo 2 kg na wadze-naprawdę jest aż tak wielka?

może sie okazać że wystarczy wyeliminować jakiś składnik diety który powoduje gromadzenie wody i się okaże, że wcale tego % ani kg nie ma, kto wie..

albo można odpuścić intensywną aktywność na 2-3 dni i po zejściu opuchlizly z mięśni/ciała tym spowodowanej może zniknąć..

albo..albo..albo..

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

do tego czy nie jest dziwne, że organizm( o ile to prawda) otłuścił się o 1%(przecież to nie tak mało) w krótkim czasie (choroby)?

a 2 tyg.to bardzo mało, ciało nie odpoczęło po chorobie, może jeszcze nie doszło do równowagi-już musi realizować nowe zadania..

może warto się zdystansować, dać mu odetchnąć?
to nie maszyna

Masz pewnie rację, mądrze piszesz Sama po sobie czuję, że jeszcze nie jestem w pełni sił. Ale jestem niecierpliwa

[garden_d]

Napisane przez jagagaga

Naprawdę jesteś tego samego wzrostu? Wyglądasz o wiele szczuplej ode mnie. Mogę zapytać ile ważysz?
Jak ja miałam te 17,5% tłuszczu to wyglądałam mniej więcej tak jak Ty

A ja wstawiam swoje zdjęcie


Ja kiedyś zrobiłam test i porównałam pomiary na mojej wadze z pomiarami na maszynie (z rączkami) u dietetyka, a potem na wadze (też z rączkami) w fitness klubie i wszędzie wyniki były podobne - znaczy, że moja waga nie jest taka zła No ja po prostu cały czas opieram się na pomiarach z jednego urządzenia - mojej wagi. Przyjmuję je za prawdziwe, i to jest dla mnie taka "wykładnia".
Różnica z bf jest przede wszystkim w wyglądzie, nawet nie w kg. Bardziej widać mięśnie, nie ma fałdek ani galaretki

A powiedz mi, jak Ty sądzisz, ile czego powinno być w moim BTW ?

Masz bardzo podobną budowę do mnie! Moim zdaniem, lecz ja mam wrażenie mieć mniej %bf. Przynajmniej stwierdzam to po rękach. Ja ważę 50/51kg dziwne te pomiary tłuszczowe, naprawdę :P