Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[agneshelene]

Napisane przez nicRu

Ech, w takim wypadku powiedziałabym, że przychodzić nie muszą, ale to nasz dzień i swoim głupim uporek zrobią przykrość mnie i swojemu synowi A jeśli kiedyś uznamy sam ślub cywilny za błąd to zawsze możemy wziąć kościelny i urządzić weselicho. Albo nie, ostatniego bym nie mówiła, bo by mi jeszcze 25 lat głowę suszyli...

To mój wujek ze swoją narzeczoną nieźle zaskoczyli - zaprosili gości na chrzciny syna, a w trakcie uroczystego obiadu oznajmili wszytkim, że tak w sumie to się wczoraj pobrali...

[siarka40]

Napisane przez MonikaFaustyna

A jaki to dokładnie tytuł? Dzidzię muszę powoli wywalać, bo ile może sobie tam siedzieć .

oj, mozna, mozna, ja bylam "przenoszona" o 2 tygodnie, nie spieszylo mi sie do wyjscia, bo w sumie i po co - bylo cieplo, milo, blisko mamy i dostep do jedzenia all the time.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Fela Von Helvete

MonikaFaustyna https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=615075

Dzięki
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=568229 w tym się zaczytałam (sorry za ciągnięcie off-topa). Jakby mnie ktoś zaprosił na ślub bez chociażby poczęstunku, to by mi było przykro. Chodzi mi o to, że człowiek się specjalnie szykuje, inwestuje w jakiś prezent a młodzi co? Dzięki, biorą od gości podarki i spier... wszyscy, nawet głupiej kawy Wam nie zaproponujemy. Nie chodzi o to, że jestem interesowna, no ale głupio by mi było, gdyby ktoś dla mnie poświęcił czas a ja bym po ceremonii zaślubin wzieła prezent i narazie wszystkim.

[siarka40]

Napisane przez agneshelene

To mój wujek ze swoją narzeczoną nieźle zaskoczyli - zaprosili gości na chrzciny syna, a w trakcie uroczystego obiadu oznajmili wszytkim, że tak w sumie to się wczoraj pobrali...

widac, chcieli po Bozemu - najpierw slub, potem chrzciny .

[MonikaFaustyna]

Hahaha niezła akcja

Wiecie co? Cieszę się, że już praktycznie 2 lata jestem po ślubie i nie muszę się takimi bzdurami martwić.

Mnie zawsze będzie rozwalać wydawanie masy kasy na buty weselne, które założy się raz. Nie zaglądam nikomu do portfela , żeby nie było. No i te buty typowo weselne są w większości tak ohydne, że szkoda gadać.

[agneshelene]

Napisane przez MonikaFaustyna

Dzięki
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=568229 w tym się zaczytałam (sorry za ciągnięcie off-topa). Jakby mnie ktoś zaprosił na ślub bez chociażby poczęstunku, to by mi było przykro. Chodzi mi o to, że człowiek się specjalnie szykuje, inwestuje w jakiś prezent a młodzi co? Dzięki, biorą od gości podarki i spier... wszyscy, nawet głupiej kawy Wam nie zaproponujemy. Nie chodzi o to, że jestem interesowna, no ale głupio by mi było, gdyby ktoś dla mnie poświęcił czas a ja bym po ceremonii zaślubin wzieła prezent i narazie wszystkim.

Moja znajoma zrobiła coś dziwnego, mianowicie wysłała śliczne, bardzo ozdobne zaproszenia na ślub, w których słowa nie było o weselu - nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zapraszała też poprzez wydarzenie na Facebooku. Widziałam po gościach na ślubie, że całkiem sporo było zdezorientowanych - czy wesele jest, czy jest tylko dla najbliższej rodziny...zwłaszcza, że goście weselni też nie ogarniali za bardzo, kto się wybiera, a kto nie. Może się nie znam, ale no...nie odebrałam tego najlepiej, zwłaszcza, że wysyłanie ponad setki zaproszeń do osób zaproszonych na sam ślub jak dla mnie jest lekko nieopłacalne

[Fela Von Helvete]

Mnie dziwi, że dla kogokolwiek coś takiego może być akceptowalne wizualnie, bo o podobaniu się to już nawet nie wspominam:

med_3589682.jpg

Chyba bym wolała kupić jakieś cieliste, których teraz jest od groma przecież, albo kolorowe, bo fajnie to według mnie wygląda Białych butów na 99% już bym nigdy później nie założyła i "o dziwo" nie z powodu jakichś "przesądów" (których się chyba niektórzy wszędzie doszukują już - serio nie kumam jaki może być "przesąd" związany z butami ślubnymi ), tylko dlatego, że ja po prostu w białych butach nie chodzę

No chyba, że takie

handmade_shoe_edit_by_lora_zombie_by_lora8-d4q10oi.jpgiron_fist_shoes_by_lora_zombie_ii_by_lora8-d4q0gj1.jpg

[MonikaFaustyna]

Napisane przez agneshelene

Moja znajoma zrobiła coś dziwnego, mianowicie wysłała śliczne, bardzo ozdobne zaproszenia na ślub, w których słowa nie było o weselu - nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zapraszała też poprzez wydarzenie na Facebooku. Widziałam po gościach na ślubie, że całkiem sporo było zdezorientowanych - czy wesele jest, czy jest tylko dla najbliższej rodziny...zwłaszcza, że goście weselni też nie ogarniali za bardzo, kto się wybiera, a kto nie. Może się nie znam, ale no...nie odebrałam tego najlepiej, zwłaszcza, że wysyłanie ponad setki zaproszeń do osób zaproszonych na sam ślub jak dla mnie jest lekko nieopłacalne

Szczególnie, że wiele osób idąc na taką imprezę za wiele nie je, bo jednak liczy się nawet na ten głupi torcik z kawą . U nas z kolei niewiele osób wiedziało o poprawinach, bo założyliśmy, że wszyscy przyjdą i została sama rodzina i ci najbliżsi znajomi, którzy spali w hotelu. Jak dzwoniłam do reszty, to byli zaskoczeni. Najbardziej mnie moja świadkowa wnerwiła, bo do niej dzwonię, ona zdziwiona. Mówię jej, że bus ich wszystkich pozbiera a ona, że niee wieee czy się wyyrooobiii itd. No to jej podziękowałam i nara. Do dziś jej nie widziałam. A to była moja bardzo dobra kumpelka ze studiów. Innej nie mogłam mieć, bo mamy ślub konkordatowy i młodsza siostra M. była wtedy nieletnia, więc nie mogła a starsza siostra M. miała tylko cywilny i ksiądz się nie zgodził .

[hihi]

Napisane przez Fela Von Helvete

Mnie dziwi, że dla kogokolwiek coś takiego może być akceptowalne wizualnie, bo o podobaniu się to już nawet nie wspominam:

Chyba bym wolała kupić jakieś cieliste, których teraz jest od groma przecież, albo kolorowe, bo fajnie to według mnie wygląda Białych butów na 99% już bym nigdy później nie założyła i "o dziwo" nie z powodu jakichś "przesądów" (których się chyba niektórzy wszędzie doszukują już - serio nie kumam jaki może być "przesąd" związany z butami ślubnymi ), tylko dlatego, że ja po prostu w białych butach nie chodzę

No chyba, że takie

Załącznik 4709001Załącznik 4709002

A to jest jakich przesąd związany z butami ślubnymi? Ja w moich ślubnych (szare, z okrągłym noskiem ) szpilkach chodziłam jeszcze 3 lata po ślubie, aż się rozsypały i odżałować nie mogłam, bo naprawdę je lubiłam

A te drugie, hand made buty fantastyczne!

[owieczkaa]

Napisane przez MonikaFaustyna

Hahaha niezła akcja

Wiecie co? Cieszę się, że już praktycznie 2 lata jestem po ślubie i nie muszę się takimi bzdurami martwić.

Mnie zawsze będzie rozwalać wydawanie masy kasy na buty weselne, które założy się raz. Nie zaglądam nikomu do portfela , żeby nie było. No i te buty typowo weselne są w większości tak ohydne, że szkoda gadać.

Ja miałam zwykłe białe sandałki kupione na wyprzedaży w Deichmannie za 39 zł Kupiłam je o wiele wcześniej zanim jeszcze myślałam o ślubie i noszę je do dzisiaj

Napisane przez MonikaFaustyna

\Innej nie mogłam mieć, bo mamy ślub konkordatowy i młodsza siostra M. była wtedy nieletnia, więc nie mogła a starsza siostra M. miała tylko cywilny i ksiądz się nie zgodził .

Mój TŻ też ostatnio miał problem, że ma ślub cywilny i nie mógł być świadkiem na ślubie swojego wieloletniego przyjaciela w kościele, na szczęście koperta z plikiem stówek rozwiązała problem moralny księdza i nie było cyrku.

[MonikaFaustyna]

W tych drugich bym się zabiła, ale są piękne

Ja kupiłam dwie pary w deichmannie. Jedną na obcasie, żeby dotrwać jakoś ładnie do tortu, a drugą - baleriny, żeby jakoś przeżyć resztę imprezy. Nie ma ich co prawda już na stronie sklepu, ale były o wiele ładniejsze od tych typowych ślubnych.

Nasz proboszcz nie dał się niczym przekonać

[Fela Von Helvete]

Napisane przez hihi

A to jest jakich przesąd związany z butami ślubnymi? Ja w moich ślubnych (szare, z okrągłym noskiem ) szpilkach chodziłam jeszcze 3 lata po ślubie, aż się rozsypały i odżałować nie mogłam, bo naprawdę je lubiłam

A te drugie, hand made buty fantastyczne!

No ja tam nie wiem, na poprzedniej stronie wyczytałam takie sugestie

No i właśnie ja też wolałabym jakieś "neutralne", co by je później móc spokojnie nosić

A buty obłędne, od dłuższego czasu kombinuję jakich farb do takiego przedsięwzięcia użyć

[agneshelene]

Napisane przez Fela Von Helvete

Mnie dziwi, że dla kogokolwiek coś takiego może być akceptowalne wizualnie, bo o podobaniu się to już nawet nie wspominam:

Załącznik 4708983

Chyba bym wolała kupić jakieś cieliste, których teraz jest od groma przecież, albo kolorowe, bo fajnie to według mnie wygląda Białych butów na 99% już bym nigdy później nie założyła i "o dziwo" nie z powodu jakichś "przesądów" (których się chyba niektórzy wszędzie doszukują już - serio nie kumam jaki może być "przesąd" związany z butami ślubnymi ), tylko dlatego, że ja po prostu w białych butach nie chodzę

No chyba, że takie

Załącznik 4709001Załącznik 4709002

Te drugie śliczne

Jak tak sobie jadę komunikacją miejską, to zdarza mi się zaglądać w witryny sklepów z sukniami ślubnymi i rozwala mnie nawet nie natłok koszmarków z toną diamencików, koronek i falbanek, ale to, że dominują suknie z gorsetem. Nie mówię od razu, że to niewygodne, ale te gorsety niemal zawsze odstają, niezależnie od rozmiaru biustu panny młodej. No i ja osobiście miałabym cały dzień stresa, że mi to spadnie

[MonikaFaustyna]

Mnie rozwalił ten chłopek . Nie ogarniam facetów farbujących sobie włosy, tym bardziej w taki sposób .

[hihi]

Napisane przez Keithlyn

No ja właśnie zostałam zjechana Po tym jak wrzuciłam wieszak z moją kremową sukienką którą zamierzam założyć na wesele...
Że nie wypada, ze tak trudno to pojąć itp...

Napisane przez Fela Von Helvete

Keithlyn szczerze to ja bym nie założyła na wesele takiej sukienki

To już nawet nie chodzi o to, że ludzie coś będą mówić, tylko po prostu żeby się młodej nie zrobiło przykro

A co jak panna będzie miała kieckę błękitną (ja) albo różową (moja sąsiadka) czy fioletową (siostra)?

Napisane przez agneshelene

Te drugie śliczne

Jak tak sobie jadę komunikacją miejską, to zdarza mi się zaglądać w witryny sklepów z sukniami ślubnymi i rozwala mnie nawet nie natłok koszmarków z toną diamencików, koronek i falbanek, ale to, że dominują suknie z gorsetem. Nie mówię od razu, że to niewygodne, ale te gorsety niemal zawsze odstają, niezależnie od rozmiaru biustu panny młodej. No i ja osobiście miałabym cały dzień stresa, że mi to spadnie

Bezzasadne obawy, poważnie, jak jest dobrze dopasowane to się trzyma zawodowo i można w tym biegać, tańczyć i skakać, bo to nie na cyckach ma się trzymać, tylko na talii, a cycki trzyma usztywniona góra.
Szyłam kieckę z gorsetową gówą dla koleżanki, która piersi nie ma praktycznie wcale, a sukienka trzymała się na niej idealnie, bo była dobrze dopasowana w tali i po żebrach, a gorę miała modelowaną cięciami, lekko usztywnioną, żeby ta góra nie zjeżdżała i trzymało się jej to świetnie całą imprezę.

[asioollka]

Nie rozumiem, jak to ksiądz się nie zgodził? A co mu do tego, jaki kto ma ślub o0?

[hihi]

Napisane przez asioollka

Nie rozumiem, jak to ksiądz się nie zgodził? A co mu do tego, jaki kto ma ślub o0?

Żeby świadkować na ślubie kościelnym trzeba chyba mieć odbębnione wszystkie te standardowe sakramenty... i jak się nie ma, to trzeba mieć kopertę

[MonikaFaustyna]

Napisane przez asioollka

Nie rozumiem, jak to ksiądz się nie zgodził? A co mu do tego, jaki kto ma ślub o0?

Wg prawa kanonicznego nie mógł tego zrobić, bo konkordat, to częściowo ślub cywilny. No ale starszemu człowiekowi nie przegadasz. Nie chcieliśmy jakoś już kombinować, więc łatwiej było mi poprosić koleżankę. Kasy za wiele nie dostał, bo powiedzieliśmy, że dajemy tyle ile możemy i koniec. Teraz mi to zgrzewa, ważne, że mamy to za sobą.

[Lady in Blue]

Napisane przez MonikaFaustyna

Hahaha niezła akcja

Wiecie co? Cieszę się, że już praktycznie 2 lata jestem po ślubie i nie muszę się takimi bzdurami martwić.

Mnie zawsze będzie rozwalać wydawanie masy kasy na buty weselne, które założy się raz. Nie zaglądam nikomu do portfela , żeby nie było. No i te buty typowo weselne są w większości tak ohydne, że szkoda gadać.

Zgadzam się - nie lepiej, a od siebie dodam te nieszczęsne bolerka

[Fela Von Helvete]

Napisane przez hihi

A co jak panna będzie miała kieckę błękitną (ja) albo różową (moja sąsiadka) czy fioletową (siostra)?

W sensie, że młoda? Jak dla mnie to to tym bardziej będzie dziwnie wyglądało Nie wiem, ja jestem zdania, że na jedną imprezę można się trochę podporządkować i sobie białą czy kremową kieckę odpuścić, ale jak ktoś koniecznie musi iść pod prąd i nie wiadomo co nie wiadomo komu udowadniać to jego sprawa Stawianie się na siłę przeciwko jakimś tam utartym zwyczajom jest po prostu na pewnym etapie dla mnie ociupinkę dziecinne

Natomiast mnie by to na miejscu PM raczej rozśmieszyło

[asioollka]

Napisane przez hihi

Żeby świadkować na ślubie kościelnym trzeba chyba mieć odbębnione wszystkie te standardowe sakramenty... i jak się nie ma, to trzeba mieć kopertę

Napisane przez MonikaFaustyna

Wg prawa kanonicznego nie mógł tego zrobić, bo konkordat, to częściowo ślub cywilny. No ale starszemu człowiekowi nie przegadasz. Nie chcieliśmy jakoś już kombinować, więc łatwiej było mi poprosić koleżankę. Kasy za wiele nie dostał, bo powiedzieliśmy, że dajemy tyle ile możemy i koniec. Teraz mi to zgrzewa, ważne, że mamy to za sobą.

No właśnie dziwi mnie to, bo przecież ślub konkordatowy to pół-kościelny, pół-cywilny, to chyba aż tak bardzo nie powinno to obowiązywać... No cóż, moja siostra będzie zawiedziona, w sumie ja też, to trochę przykre, że księża myślą, że mają monopol na wszystko.

[MonikaFaustyna]

W ogóle, muszę w końcu kieckę oddać do komisu... jakoś jak jestem w PL zawsze o tym zapominam.

[tenebra]

Napisane przez nicRu

No co wy, życie bez wiążącego waszą dwójkę świętym węzłem bankowym kredytu na wesele spod szyldu "zaproś rodzinę wuja Mietka, 50 lat się nie widzieliśmy"? Nuuuda
A tak szczerze to sama tez postawiłabym na dobry obiad dla najbliższych.

Ja mam tak w planach, jednak nawet durny obiad po ślubie cywilnym rodzinka zaczyna mi "dyktować" co za ludzie

Napisane przez makeupnotwar

powiem Ci, że sądząc po oburzeniu zaniedługo teściowej, teścia, mojego ojca i ciotek to chyba faktycznie jesteśmy wywrotowcami, bo już się poobrażali... BO JAK TO BEZ ŚLUBU W KOŚCIELE I WESELA? oczywiście argument że nie będę brała ślubu w kościele bo mam w nosie tradycję, z weselem to samo nie spotyka się ze zrozumieniem

Ja swoją rodzinę wiele lat "wychowywałam", że nie będę brała żadnego ślubu nigdy. Tak więc jak się zdecydowaliśmy z moim W. że jednak bierzemy cywilny to wszyscy byli w wielkim szoku

Napisane przez Fela Von Helvete

W sensie, że młoda? Jak dla mnie to to tym bardziej będzie dziwnie wyglądało Nie wiem, ja jestem zdania, że na jedną imprezę można się trochę podporządkować i sobie białą czy kremową kieckę odpuścić, ale jak ktoś koniecznie musi iść pod prąd i nie wiadomo co nie wiadomo komu udowadniać to jego sprawa Stawianie się na siłę przeciwko jakimś tam utartym zwyczajom jest po prostu na pewnym etapie dla mnie ociupinkę dziecinne

Natomiast mnie by to na miejscu PM raczej rozśmieszyło

A mnie śmieszy takie ślepe podążanie za "tradycją". Kiedyś to faktycznie miało jakiś tam sens, kobiety ubierały się w białe suknie i welony na znak czystości, która zachowywały do ślubu. Było też mnóstwo innych tego typu pierdół, których już nie pamiętam, ale wszystko się ze sobą łączyło i wiązało. I to była tradycja właśnie, pozostać w czystości aż do ślubu.
Nie zabronię żadnej babce nałożyć białej sukni, ale twierdzenie że to tradycja i TRZEBA... no naprawdę? Urwie coś komuś jak panna młoda założy inny kolor kiecki?

A sytuacje w stylu mam brzuch i idę do ślubu kościelnego w białej kiecy i welonie no jest trochę zabawne. I ja rozumiem, że mimo wpadki taka dziewczyna chce białą suknie i welon bo sobie wymarzyła, jednak nie zmienia to faktu, że jest wtedy chodzącym oksymoronem

[Fela Von Helvete]

Napisane przez tenebra

A mnie śmieszy takie ślepe podążanie za "tradycją". Kiedyś to faktycznie miało jakiś tam sens, kobiety ubierały się w białe suknie i welony na znak czystości, która zachowywały do ślubu. Było też mnóstwo innych tego typu pierdół, których już nie pamiętam, ale wszystko się ze sobą łączyło i wiązało. Nie zabronię żadnej babce nałożyć białej sukni, ale twierdzenie że to tradycja i TRZEBA... no naprawdę? Urwie coś komuś jak panna młoda założy inny kolor kiecki?

A sytuacje w stylu mam brzuch i idę do ślubu kościelnego w białej kiecy i welonie no jest trochę zabawne. I ja rozumiem, że mimo wpadki taka dziewczyna chce białą suknie i welon bo sobie wymarzyła, jednak nie zmienia to faktu, że jest wtedy chodzącym oksymoronem

Ale Ty chyba niespecjalnie skumałaś mój post, ja napisałam o gościu weselnym w białej kiecce, a nie pannie młodej w kolorowej... Gdzie ja Ci napisałam, że trzeba w białej kiecce do ślubu koniecznie lecieć? Do kolorowych sukien ślubnych nie mam kompletnie nic

Nie rozumiem natomiast skąd od razu taki najazd na spokojne wyrażenie swojego zdania... To że Twoja rodzina Ci coś dyktuje w kwestii ślubu to nie znaczy od razu, że mnie osobiście w ogóle cokolwiek Twój ślub obchodzi i zamierzam Ci cokolwiek narzucać czy choćby sugerować...

[tenebra]

To nie jest najazd tylko kontynuacja dyskusji, akurat Twój post zacytowałam i odniosłam się do pierwszego zdania:

W sensie, że młoda? Jak dla mnie to to tym bardziej będzie dziwnie wyglądało.

I to się tyczyło innego koloru sukni niż biały/kremowy z tego co zrozumiałam.

Nie lubię cytować tysiąca postów, a twój zahaczający o ten temat był ostatni. I dlaczego piszesz teraz o mnie personalnie, ja czyjegoś zdania (szczególnie nieznajomej mi osoby z internetu) nie odbieram od razu jako wyznacznik mojego życia i zachowania. Dyskusja ot i tyle.

[Fela Von Helvete]

Tenebra chodziło mi o sytuację, w której młoda jest w kolorowej sukience, a jakaś dziewczyna zaproszona na wesele przychodzi w białej koronkowej (bo chyba o taką sytuację chodziło hihi) - to dla mnie by wyglądało dziwnie, a nie PM w kolorowej sukni

[hihi]

Napisane przez tenebra

To nie jest najazd tylko kontynuacja dyskusji, akurat Twój post zacytowałam i odniosłam się do pierwszego zdania:

I to się tyczyło innego koloru sukni niż biały/kremowy z tego co zrozumiałam.

Nie lubię cytować tysiąca postów, a twój zahaczający o ten temat był ostatni. I dlaczego piszesz teraz o mnie personalnie, ja czyjegoś zdania (szczególnie nieznajomej mi osoby z internetu) nie odbieram od razu jako wyznacznik mojego życia i zachowania. Dyskusja ot i tyle.

Napisane przez Fela Von Helvete

Tenebra chodziło mi o sytuację, w której młoda jest w kolorowej sukience, a jakaś dziewczyna zaproszona na wesele przychodzi w białej koronkowej (bo chyba o taką sytuację chodziło hihi) - to dla mnie by wyglądało dziwnie, a nie PM w kolorowej sukni

Akurat mnie chodziło o to, że bawi mnie to najeżdzanie na dziewczyny, które chcą iść w jakiejś kremowej - TOTALNIE-NIE-ŚLUBNEJ sukience na wesele, bo Panna Młoda, a ja znam sporo Dziewczyn, które na własny ślub miały sukienki kolorowe i im wisiało i powiewało w czym przyjdą goście. Na moim ślubie własna siostra miała białą kieckę, do której dobrała złote buty i wyglądała ślicznie, natomiast na swój ślub, coby wszystko było totalnie na opak - wybrała fioletową kiecę Ale ja jestem z tych, co to jak tam gdzieś było napisane wyżej, robię tak jak chcę i jak mi się podoba, choćby miało to być wbrew tradycji i wyglądać dla innych śmiesznie...

[Fela Von Helvete]

Napisane przez tenebra

I dlaczego piszesz teraz o mnie personalnie, ja czyjegoś zdania (szczególnie nieznajomej mi osoby z internetu) nie odbieram od razu jako wyznacznik mojego życia i zachowania. Dyskusja ot i tyle.

No to nie trzeba tak emocjonalnie wyskakiwać z "urwie coś komuś" i przeżywać, zwłaszcza, że sama napisałam, że mnie by to na miejscu PM co najwyżej rozśmieszyło Nie wtrącam się w niczyje ciuchy, jak dla mnie to ktoś może na ślub przyjść w dresie albo dżinsach i trampkach jak to czynią niektóre megaalternatywne nastolatki, dla których ubranie się stosownie do okazji to ciężki zamach na ich wolność - to tylko świadczy o takiej osobie

Kurde, a myślałam, że jestem na wątku "moda, która Cię rozwala"

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez hihi

Akurat mnie chodziło o to, że bawi mnie to najeżdzanie na dziewczyny, które chcą iść w jakiejś kremowej - TOTALNIE-NIE-ŚLUBNEJ sukience na wesele, bo Panna Młoda, a ja znam sporo Dziewczyn, które na własny ślub miały sukienki kolorowe i im wisiało i powiewało w czym przyjdą goście. Na moim ślubie własna siostra miała białą kieckę, do której dobrała złote buty i wyglądała ślicznie, natomiast na swój ślub, coby wszystko było totalnie na opak - wybrała fioletową kiecę Ale ja jestem z tych, co to jak tam gdzieś było napisane wyżej, robię tak jak chcę i jak mi się podoba, choćby miało to być wbrew tradycji i wyglądać dla innych śmiesznie...

No tylko, że ja na nikogo nie najechałam, napisałam tylko co o tym sądzę...

A co do totalnie-nie-ślubnej, ja bym taką kieckę na własny na luzie założyła, więc co kto lubi

[hihi]

Napisane przez Fela Von Helvete

No tylko, że ja na nikogo nie najechałam, napisałam tylko co o tym sądzę...

A co do totalnie-nie-ślubnej, ja bym taką kieckę na własny na luzie założyła, więc co kto lubi

Ale ja nie pisałam, że Ty na kogoś najeżdżasz, skomentowałam zaczepnie dyskusje o tym, że nie wypada iść na czyjś ślub w kremowej kiecce, bo można urazić Pannę młodą No a co jak Panna Młoda nałoży fiolecik?

Co tutaj wszyscy dzisiaj tacy drażliwi i wszystko do siebie biorący, kurcze?

[tenebra]

Się napisałam tyle mi mi się error wywalił i cały post sie poszedł walić

No to jeszcze raz:
Zacytowałaś wypowiedź hihi, którą ja zrozumiałam w stylu "skoro gdy młoda ma białą suknię to zabrania się nakładania białych/kremowych kiecek przez gości co zrobić jak młoda ma inny kolor suknie np. fioletowy? Zabronić (bądź uznać za fo pa) nałożenie fioletowych sukienek przez gości?" Więc tym tokiem kontynuowałam temat.

Tenebra chodziło mi o sytuację, w której młoda jest w kolorowej sukience, a jakaś dziewczyna zaproszona na wesele przychodzi w białej koronkowej (bo chyba o taką sytuację chodziło hihi) - to dla mnie by wyglądało dziwnie, a nie PM w kolorowej sukni

W tym wypadkumogę założyć się, ż połowa gości by się myliła na początku kto jest kim


Już tak w skrócie napisałam.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez hihi

Akurat mnie chodziło o to, że bawi mnie to najeżdzanie na dziewczyny, które chcą iść w jakiejś kremowej - TOTALNIE-NIE-ŚLUBNEJ sukience na wesele, bo Panna Młoda, a ja znam sporo Dziewczyn, które na własny ślub miały sukienki kolorowe i im wisiało i powiewało w czym przyjdą goście. Na moim ślubie własna siostra miała białą kieckę, do której dobrała złote buty i wyglądała ślicznie, natomiast na swój ślub, coby wszystko było totalnie na opak - wybrała fioletową kiecę Ale ja jestem z tych, co to jak tam gdzieś było napisane wyżej, robię tak jak chcę i jak mi się podoba, choćby miało to być wbrew tradycji i wyglądać dla innych śmiesznie...

O to to, właśnie tak to zrozumiałam.

Napisane przez hihi

Ale ja nie pisałam, że Ty na kogoś najeżdżasz, skomentowałam zaczepnie dyskusje o tym, że nie wypada iść na czyjś ślub w kremowej kiecce, bo można urazić Pannę młodą No a co jak Panna Młoda nałoży fiolecik?

Co tutaj wszyscy dzisiaj tacy drażliwi i wszystko do siebie biorący, kurcze?

To o nadjeżdżaniu to o mnie. Zaraz wyjdzie, że wszystkie na siebie najeżdżając nawzajem mimo, że żadna nie chciała najeżdżać.
Oficjalnie dementuję, że na kogoś najeżdżam, napisałam moje zdanie ot, i tyle. A to że komuś coś urwie nie uznałabym za jakies straszne słowa itp.