Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-06-08, 19:24   #1
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816

Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski


Watek natchniony off topem.

Zaraz poprosze moderatora o przeniesienie postów z jadlospisowego
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 19:39   #2
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

sub niestety...
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 21:04   #3
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

ciekawy pomysł i czuję się jakbym zaczęła, wraz z Agą.

A może ... zamiast terapii zaburzeń odżywiania, terapia DDA, może to jest wyjście?
Bo prawda jest taka, że brzydząc się problemem mojej mamy, stałam się taka jak ona, a czy (nie) zaglądam do lodówki, czy piję, co za różnica. MAM PROBLEM.

__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 21:13   #4
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 538
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

W sumie to mój ojciec był alkoholikiem i nie chciał mnie. W końcu odszedł do innej kobiety, a kilka lat później zmarł. Nigdy nie oczekiwałam współczucia, ba, złościłam się na litość, którą okazywali mi ludzie ''ona ma gorzej, bo nie ma ojca, dużo przeszła''. Matka starała się okazywać mi ciepło za siebie, ojca, siostrę, nieżyjącego brata, babcię, dziadka, ciocię, wujka. Wszystkich. Nigdy nie odczuwałam jego braku, aż do pewnego czasu, gdy zauważyłam, że ON nigdy mnie nie kochał. Miał mnie za gorszą? Nie spełniałam jego oczekiwań, na Boga, miałam niespełna roczek, jak taka istota może spełniać oczekiwania... Bolał mnie widok ojców, którzy nazywali swoje córki ''księżniczkami'' i brali je na barana.
Często przy napadach powtarzałam sobie :''I tak jesteś do niczego. Twój ojciec Cię nie chciał, nawet nie czekał aż podrośniesz i coś z siebie dasz-od razu Cię z góry wycenił na nic. Takie nic. Trudno, urodziło bo się urodziło...''.
Myślę, że to także miało wpływ na moją samoocenę, a co za tym idzie-zaburzenia odżywiania.
Nie wiem wprawdzie, jaką matką będę i czy wogóle nią będę, ale jedno jest pewne, nie będę taka jak mój ojciec.
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 22:55   #5
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
ciekawy pomysł i czuję się jakbym zaczęła, wraz z Agą.

A może ... zamiast terapii zaburzeń odżywiania, terapia DDA, może to jest wyjście?
Bo prawda jest taka, że brzydząc się problemem mojej mamy, stałam się taka jak ona, a czy (nie) zaglądam do lodówki, czy piję, co za różnica. MAM PROBLEM.

byłam na jednej terapii DDA grupowej ale z moim ed czułam sie tam ja ufo wiec wiecej nie poszłam..
ja ogólnie sie nadaje na grupowa...
z ed jest to samo..
Taka forma mi nie dopowiada..

A co do picia to ja jestem totalnie anty...
Ale to tak własnie jest..jezeli któres z rodziców ma problem..
Dziecko albo ma sie wstret i jest sie abstynentem...
albo ma wstręt..i ten wstręt...topi w kieliszku..


Ola

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
W sumie to mój ojciec był alkoholikiem i nie chciał mnie. W końcu odszedł do innej kobiety, a kilka lat później zmarł. Nigdy nie oczekiwałam współczucia, ba, złościłam się na litość, którą okazywali mi ludzie ''ona ma gorzej, bo nie ma ojca, dużo przeszła''. Matka starała się okazywać mi ciepło za siebie, ojca, siostrę, nieżyjącego brata, babcię, dziadka, ciocię, wujka. Wszystkich. Nigdy nie odczuwałam jego braku, aż do pewnego czasu, gdy zauważyłam, że ON nigdy mnie nie kochał. Miał mnie za gorszą? Nie spełniałam jego oczekiwań, na Boga, miałam niespełna roczek, jak taka istota może spełniać oczekiwania... Bolał mnie widok ojców, którzy nazywali swoje córki ''księżniczkami'' i brali je na barana.
Często przy napadach powtarzałam sobie :''I tak jesteś do niczego. Twój ojciec Cię nie chciał, nawet nie czekał aż podrośniesz i coś z siebie dasz-od razu Cię z góry wycenił na nic. Takie nic. Trudno, urodziło bo się urodziło...''.
Myślę, że to także miało wpływ na moją samoocenę, a co za tym idzie-zaburzenia odżywiania.
Nie wiem wprawdzie, jaką matką będę i czy wogóle nią będę, ale jedno jest pewne, nie będę taka jak mój ojciec.
NIE JESTES NICZEMU WINNA!!!
byłas malutkim niewinnym dzieckiem!!!
To Twój tata nie dorósł do bycia nim...

__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 23:19   #6
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
byłam na jednej terapii DDA grupowej ale z moim ed czułam sie tam ja ufo wiec wiecej nie poszłam..
ja ogólnie sie nadaje na grupowa...
z ed jest to samo..
Taka forma mi nie dopowiada..

A co do picia to ja jestem totalnie anty...
Ale to tak własnie jest..jezeli któres z rodziców ma problem..
Dziecko albo ma sie wstret i jest sie abstynentem...
albo ma wstręt..i ten wstręt...topi w kieliszku..


Ola

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------



NIE JESTES NICZEMU WINNA!!!
byłas malutkim niewinnym dzieckiem!!!
To Twój tata nie dorósł do bycia nim...

zabawne, byłam abstynentką, nie piłam nic, odrzucało mnie, bojkotowałam to.
a teraz?

Właściwie co za problem, mogę przestać pić od teraz. Tylko czy chcę to zrobić, czy zrobiłabym to dla siebie, czy raczej po to aby kogoś zadowolić? Nie czuję jeszcze tego co czułam do papierosów, kiedy je 'rzucałam'. Czułam do fajek takie zniechęcenie, tak mi przeszkadzały, wstydziłam się tego zapachu i tej czynności, odstawiłam, ot tak, po prostu ich od tamtego wieczoru nie kupuje... Nie palę do dziś, nie liczę czasu bez fajki bo nawet nie pamiętam daty odstawienia, próbowałam wrócić do nich owszem... i gdyby nie ich smród to pewnie by się udało.

A terapia DDA tylko istnieje w grupach? Myślałam, żeby wybrać się na taki miting DDA, bo prawdę mówiąc pewna książkowa pozycja o DDA bardziej mi pomogła niż te moje terapie EDowe razem do kupy wzięte.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 06:21   #7
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
zabawne, byłam abstynentką, nie piłam nic, odrzucało mnie, bojkotowałam to.
a teraz?

mnie odrzuca sam zapach..zaraz mi sie przypomina jak go czułam juz z korytarza jak tata wrócił pijany...
Poza tym dla mnie smak piwa/wódki/szampana/wina jest wstrętny...




Właściwie co za problem, mogę przestać pić od teraz. Tylko czy chcę to zrobić, czy zrobiłabym to dla siebie, czy raczej po to aby kogoś zadowolić? Nie czuję jeszcze tego co czułam do papierosów, kiedy je 'rzucałam'. Czułam do fajek takie zniechęcenie, tak mi przeszkadzały, wstydziłam się tego zapachu i tej czynności, odstawiłam, ot tak, po prostu ich od tamtego wieczoru nie kupuje... Nie palę do dziś, nie liczę czasu bez fajki bo nawet nie pamiętam daty odstawienia, próbowałam wrócić do nich owszem... i gdyby nie ich smród to pewnie by się udało.

my mamy skłonnosci do uzalezniania sie..
ed,papierosy,alko,seks,na rkotyki,pracoholizm,ćwiec zenia,samookaleczanie..
mogłabym tak wyminiac bez konca..
nie potrafimy życ bez karania się..

rezygnując z 1 zawsze wpakujemy sie w coś innego


A terapia DDA tylko istnieje w grupach? Myślałam, żeby wybrać się na taki miting DDA, bo prawdę mówiąc pewna książkowa pozycja o DDA bardziej mi pomogła niż te moje terapie EDowe razem do kupy wzięte.
mozesz napisac jaka?
<Moze razem sie wybierzemy kiedys?
Wiem gdzie w Kato sa swietne mitingi ale otwarty jest tylko 1 w miesiacu
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-06-09, 16:51   #8
aniolbezskrzydel89
Zadomowienie
 
Avatar aniolbezskrzydel89
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Śląsk (Tarnowskie Góry)
Wiadomości: 1 177
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

(skacząc po wizażu natknęłam się na wątek)

Tapetko- znam dobrą książkę nt. DDA. Mam nawet dwa egzemplarze (dostałam na konferencji), więc mogę Ci jeden dać. Nie wiem, czy o tę pozycję chodziło Dekas (pewnie nie- jest ich w sumie trochę), ale jakbyś była zainteresowana:
Grzegorz Polok, "Rozwinąć skrzydła. Nie tylko o dorosłych dzieciach alkoholików", Katowice 2009.
Znam autora, w Katowicach (na Zawodziu) jest silnie zaangażowany w pomoc DDA (prowadzona jest tam terapia, ale wydaje mi się, że żeby w niej uczestniczyć trzeba być studentem którejś śląskiej uczelni wyższej. Zapytam przyjaciółkę, ona będzie wiedzieć, bo w niej uczestniczyła).
__________________
RUN faster - EAT better - SLEEP longer -TRY harder - AIM higher - LOVE more
day by day
GET HAPPIER!


Aparatka
20.12.2012 - góra
21.03.2013 - dół + wyciągi
aniolbezskrzydel89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 17:27   #9
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez aniolbezskrzydel89 Pokaż wiadomość
(skacząc po wizażu natknęłam się na wątek)

Tapetko- znam dobrą książkę nt. DDA. Mam nawet dwa egzemplarze (dostałam na konferencji), więc mogę Ci jeden dać. Nie wiem, czy o tę pozycję chodziło Dekas (pewnie nie- jest ich w sumie trochę), ale jakbyś była zainteresowana:
Grzegorz Polok, "Rozwinąć skrzydła. Nie tylko o dorosłych dzieciach alkoholików", Katowice 2009.
Znam autora, w Katowicach (na Zawodziu) jest silnie zaangażowany w pomoc DDA (prowadzona jest tam terapia, ale wydaje mi się, że żeby w niej uczestniczyć trzeba być studentem którejś śląskiej uczelni wyższej. Zapytam przyjaciółkę, ona będzie wiedzieć, bo w niej uczestniczyła).
ja jestem
Dekas tez

nie czytalam tego...ale duzo slyszalam na temat tej ksiazki..
moglabys mi ja pozyczyc??
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 18:09   #10
aniolbezskrzydel89
Zadomowienie
 
Avatar aniolbezskrzydel89
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Śląsk (Tarnowskie Góry)
Wiadomości: 1 177
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
ja jestem
Dekas tez

nie czytalam tego...ale duzo slyszalam na temat tej ksiazki..
moglabys mi ja pozyczyc??
No, to gitara. Bo właśnie zdzwoniłam się z przyjaciółką i trzeba być studentem; od września albo października rusza kolejna terapia (roczna). Jeszcze jest prowadzona jakaś na Brynowie, jakby co (tam chyba dla wszystkich).
Gdyby ktoś był zainteresowany, to po weekendzie postaram się zdobyć więcej info.
__________________
RUN faster - EAT better - SLEEP longer -TRY harder - AIM higher - LOVE more
day by day
GET HAPPIER!


Aparatka
20.12.2012 - góra
21.03.2013 - dół + wyciągi
aniolbezskrzydel89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 18:31   #11
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez aniolbezskrzydel89 Pokaż wiadomość
no, to gitara. bo właśnie zdzwoniłam się z przyjaciółką i trzeba być studentem; od września albo października rusza kolejna terapia (roczna). Jeszcze jest prowadzona jakaś na brynowie, jakby co (tam chyba dla wszystkich).
Gdyby ktoś był zainteresowany, to po weekendzie postaram się zdobyć więcej info.
ja jestem!!!
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-09, 20:04   #12
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
ja jestem!!!
me too ^^
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 21:07   #13
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Lenistwo zabrania mi opisywania wszystkiego od nowa, wklejam więc swoje wcześniejsze posty z NCJ.

Ja mam totalny wstręt do %.. Alkohol kojarzy mi się z najgorszymi momentami dzieciństwa, awanturami w domu, przemocą, rozwodem rodziców. Alkohol kojarzy mi się z ojcem, do którego nie potrafię odzyskać szacunku, po tym jak przez picie stracił moją mamę, pracę, zdrowie i wiele innych. Samo patrzenie do czego % doprowadziło mojego ojca sprawia, że sam widok butelki działa na mnie jak płachta na byka. Tym samym mam opory do wyjść w większym gronie, a czas spędzony w pijącym towarzystwie zawsze odbieram negatywnie. Niby staram się to jakoś pokonać, bo w końcu wychodzę..ale czuję się wtedy strasznie, siedząc z butelką coli podczas gdy reszta ciągnie jedno piwsko za drugim. Do tego wpływ alko na ludzi. Niby chciałabym się włączyć do dyskusji, ale chaos jaki w takich sytuacjach zaczyna panować przytłacza mnie.
Jakkolwiek bym nie była odbierana czuję to jasno-jestem inna, jestem bardziej zamknięta w sobie, jestem nieśmiała, nudna i swoją osobą tylko psuję nastrój rozsiewając wokół melancholię.
Rozumiem, że piwo może innym smakować, że lepiej się ludziom rozmawia właśnie przy piwie, że poprawia nastrój itd itp. Ale nie mogę pojąć dlaczego niemal każde wyjście musi być zakrapiane, dlaczego tak niewielu ludzi potrafi spędzić czas przy kawie, w parku, na spacerze czy czymkolwiek innym?? Naprawdę trudno teraz o takich ludzi, na studiach tylko nieliczne osoby godzą się na inną formę spędzania czasu.

To jest przykre



Swoją drogą, jestem bardzo ciekawa jaki byłby mój stosunek do % gdybym nie chorowała.. Trauma z dzieciństwa jest oczywista, ale moja awersja do % z pewnością ma też związek z chorobą, choćby fakt, że alkohol ma dużo kcal... Z drugiej strony na moje obrzydzenie do picia składa się w największym stopniu właśnie mój ojciec, najgorsze wspomnienia i wszystko to co powoduje mój uraz do niego.

Nie wiem czy kiedyś mój stosunek do alko będzie w miarę normalny, na dzień dzisiejszy każda sytuacja, której towarzyszy picie wprawia mnie w podły nastrój, a przed oczami automatycznie pojawia sie obraz mojego pijanego ojca :c


Wiem doskonale, że kiedyś może mi zabraknąć rodziców. Tak podle się czuję gdy o swoim jedynym ojcu myślę źle, gdy jestem dla niego tak oschła i nie okazuję żadnej czułości.. Ale nie potrafię reagować inaczej, tak rzadko widze go trzeźwego...
Mimo, że mój problem i jego mają ze sobą tyle wspólnego to jednak bardzo trudno jest mi go zrozumieć...On nawet nie chce się przyznać do tego, że ma problem, nie próbuje nawet o tym rozmawiać, bo zawsze zmienia temat..
Boje się, że przez swoje picie zrujnuje już nie tylko podupadające zdrowie :< Przykro mi, bo on nie walczy i nie próbuje się zmienić dla siebie, nigdy nie przyznał się do błędu, nigdy mnie nie przeprosił za coś co zrobił pod wpływem %. Chciałabym odzyskać szacunek do niego, ale on naprawdę swoim postępowaniem mi tego nie ułatwia

Nie chce go tracić i Tobie Tapetka wcale się nie dziwię.. Dlatego czuję się strasznie z tym, że mam takie nastawienie do swojego taty..Jestem okropna dla niego :[


---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Chciałabym nauczyć się żyć w zdrowych relacjach z moim tatą. Wiem, że trudno będzie zmienić nasze stosunki, zwłaszcza po rozwodzie rodziców i wielu innych sytuacjach. Ale czasami mam wrażenie, że on wcale nie chce niczego zmieniać, albo wręcz robi na przekór mi, mojej siostrze i wszystkim..

Sytuacja z wczoraj:

Wrócił późno do domu, pijany jak zwykle, przyszedł do mojego pokoju, zaczął coś pijacko bełkotać, rozłożył się na moim łóżku brudny i cuchnący.. Ni nie powiedziałam tylko bez słowa wyszłam do kuchni gdzie była mama. Powiedziałam jej o tym, po czym zwróciła mu delikatnie uwagę, by nie uwalał się brudny na moim łóżku. Na co on do mamy "sama jesteś uwalona, ale umysłowo, liczę do trzech i wyp*******j stąd"

Kurde...to, że on nie szanuje mamy nie znaczy, że ja też.. To tak jakby i mnie nie szanował.
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 21:45   #14
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
Lenistwo zabrania mi opisywania wszystkiego od nowa, wklejam więc swoje wcześniejsze posty z NCJ.

Ja mam totalny wstręt do %.. Alkohol kojarzy mi się z najgorszymi momentami dzieciństwa, awanturami w domu, przemocą, rozwodem rodziców. Alkohol kojarzy mi się z ojcem, do którego nie potrafię odzyskać szacunku, po tym jak przez picie stracił moją mamę, pracę, zdrowie i wiele innych. Samo patrzenie do czego % doprowadziło mojego ojca sprawia, że sam widok butelki działa na mnie jak płachta na byka. Tym samym mam opory do wyjść w większym gronie, a czas spędzony w pijącym towarzystwie zawsze odbieram negatywnie. Niby staram się to jakoś pokonać, bo w końcu wychodzę..ale czuję się wtedy strasznie, siedząc z butelką coli podczas gdy reszta ciągnie jedno piwsko za drugim. Do tego wpływ alko na ludzi. Niby chciałabym się włączyć do dyskusji, ale chaos jaki w takich sytuacjach zaczyna panować przytłacza mnie.
Jakkolwiek bym nie była odbierana czuję to jasno-jestem inna, jestem bardziej zamknięta w sobie, jestem nieśmiała, nudna i swoją osobą tylko psuję nastrój rozsiewając wokół melancholię.
Rozumiem, że piwo może innym smakować, że lepiej się ludziom rozmawia właśnie przy piwie, że poprawia nastrój itd itp. Ale nie mogę pojąć dlaczego niemal każde wyjście musi być zakrapiane, dlaczego tak niewielu ludzi potrafi spędzić czas przy kawie, w parku, na spacerze czy czymkolwiek innym?? Naprawdę trudno teraz o takich ludzi, na studiach tylko nieliczne osoby godzą się na inną formę spędzania czasu.

To jest przykre



Swoją drogą, jestem bardzo ciekawa jaki byłby mój stosunek do % gdybym nie chorowała.. Trauma z dzieciństwa jest oczywista, ale moja awersja do % z pewnością ma też związek z chorobą, choćby fakt, że alkohol ma dużo kcal... Z drugiej strony na moje obrzydzenie do picia składa się w największym stopniu właśnie mój ojciec, najgorsze wspomnienia i wszystko to co powoduje mój uraz do niego.

Nie wiem czy kiedyś mój stosunek do alko będzie w miarę normalny, na dzień dzisiejszy każda sytuacja, której towarzyszy picie wprawia mnie w podły nastrój, a przed oczami automatycznie pojawia sie obraz mojego pijanego ojca :c


Wiem doskonale, że kiedyś może mi zabraknąć rodziców. Tak podle się czuję gdy o swoim jedynym ojcu myślę źle, gdy jestem dla niego tak oschła i nie okazuję żadnej czułości.. Ale nie potrafię reagować inaczej, tak rzadko widze go trzeźwego...
Mimo, że mój problem i jego mają ze sobą tyle wspólnego to jednak bardzo trudno jest mi go zrozumieć...On nawet nie chce się przyznać do tego, że ma problem, nie próbuje nawet o tym rozmawiać, bo zawsze zmienia temat..
Boje się, że przez swoje picie zrujnuje już nie tylko podupadające zdrowie :< Przykro mi, bo on nie walczy i nie próbuje się zmienić dla siebie, nigdy nie przyznał się do błędu, nigdy mnie nie przeprosił za coś co zrobił pod wpływem %. Chciałabym odzyskać szacunek do niego, ale on naprawdę swoim postępowaniem mi tego nie ułatwia

Nie chce go tracić i Tobie Tapetka wcale się nie dziwię.. Dlatego czuję się strasznie z tym, że mam takie nastawienie do swojego taty..Jestem okropna dla niego :[


---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Chciałabym nauczyć się żyć w zdrowych relacjach z moim tatą. Wiem, że trudno będzie zmienić nasze stosunki, zwłaszcza po rozwodzie rodziców i wielu innych sytuacjach. Ale czasami mam wrażenie, że on wcale nie chce niczego zmieniać, albo wręcz robi na przekór mi, mojej siostrze i wszystkim..

Sytuacja z wczoraj:

Wrócił późno do domu, pijany jak zwykle, przyszedł do mojego pokoju, zaczął coś pijacko bełkotać, rozłożył się na moim łóżku brudny i cuchnący.. Ni nie powiedziałam tylko bez słowa wyszłam do kuchni gdzie była mama. Powiedziałam jej o tym, po czym zwróciła mu delikatnie uwagę, by nie uwalał się brudny na moim łóżku. Na co on do mamy "sama jesteś uwalona, ale umysłowo, liczę do trzech i wyp*******j stąd"

Kurde...to, że on nie szanuje mamy nie znaczy, że ja też.. To tak jakby i mnie nie szanował.
Jezu...

__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 23:06   #15
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

U mnie tak nie było..
mój tata był z tych "nieszkodliwych"..
przychodził..i kładł się spać...

i przepraszał...ciagle przepraszał ze juz nie bedzie..

\kochana..masz jakies wsparcie?
nie mozesz byc sama z tym wszystkim

__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 23:29   #16
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
U mnie tak nie było..
mój tata był z tych "nieszkodliwych"..
przychodził..i kładł się spać...

i przepraszał...ciagle przepraszał ze juz nie bedzie..

\kochana..masz jakies wsparcie?
nie mozesz byc sama z tym wszystkim

Mój szkodliwy nie jest, przynajmniej o tyle, że nie używa pięści..jednak dogadać czasem potrafi...
Kiedyś był też bardzo agresywny, od rozwodu wręcz przeciwnie..stał się jak takie "duże dziecko", strasznie się roztkliwia nad sobą. Kilka razy widziałam jak płacze..Sama nie wiem co gorsze, jak był agresywny i okładał mnie pięściami, lał pasem czy rzucał tym co akurat miał pod ręką..czy jak żali się ze wszystkiego, majaczy po pijanemu co czasem brzmi jak monolog kogoś chorego psychicznie.. Coraz częściej wydaje mi się, że mu ten alkohol siadł na psychikę

Ja mam akurat o tyle dobrze, że studiuję daleko od domu i tylko bywam tu. Za każdym razem jestem w szoku gdy widzę co się dzieje.. Moja siostra ma gorzej, słucha tego wszystkiego codziennie, jest z tym niemal cały czas. W dodatku ma najlepszy kontakt z ojcem, więc robi mu za taką poduszkę, w która zawsze mój ojciec może się wypłakać.

Wsparcia mi bardzo brakuje.. Myślałam, że jak wyjadę i zacznę studia to zacznę żyć dla siebie, wyjdę do ludzi i problem z jedzeniem odsunę gdzieś na bok. Oczywiście bardzo się myliłam..

Wybrałam się do lekarza niedawno i od razu umówiłam z psychologiem, szkoda, że tak późno, bo rok się kończy. Na szczęście na miejscu(w rodzinnym mieście) mam zaufaną terapeutkę, więc w wakacje będę do niej chodzić.
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 01:00   #17
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Naka_Mika doskonale Cię rozumiem... 'normalnym' ludziom - moim znajomym, z normalnych rodzin, to się wydaje chore... a ja sie do tego zwyczajnie przyzwyczailam... ;( i dla mnie to jest twzchleb-powszedni


znów noc przepita rodzice znów pili... siedze, pije jeden za drugim i śmieje sie naprzemian płaczac do monitora... boże, jestem żałosna i to jeszcze alko taty.... ciekawe czy zobaczy braki w lodówce....☠☠☠☠a, to uczucie jest takie piękne ;( niech ta noc trwa wiecznie, niech słonce nie wschodzi, chce tak siedziec i niemyselc o niczym do konca swoich dni........ pliz
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 09:25   #18
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
Naka_Mika doskonale Cię rozumiem... 'normalnym' ludziom - moim znajomym, z normalnych rodzin, to się wydaje chore... a ja sie do tego zwyczajnie przyzwyczailam... ;( i dla mnie to jest twzchleb-powszedni


znów noc przepita rodzice znów pili... siedze, pije jeden za drugim i śmieje sie naprzemian płaczac do monitora... boże, jestem żałosna i to jeszcze alko taty.... ciekawe czy zobaczy braki w lodówce....☠☠☠☠a, to uczucie jest takie piękne ;( niech ta noc trwa wiecznie, niech słonce nie wschodzi, chce tak siedziec i niemyselc o niczym do konca swoich dni........ pliz
genau.

I mam takie przemyślenie, otóż jeśli piję to za pieniądze mamy, gdy paliłam, paliłam za jej pieniądze albo jej papierosy. Jeśli biorę 'psychoaktywa' to wiadomo za czyje... Nie szanuje jej ciężko zarobionych pieniędzy to po pierwsze ale dla mnie ważniejsze jest to, że potem mogę powiedzieć: to ty mi dałaś na to pieniądze, to ty to trzymasz w barku, w domu, to ty mnie do tego prowokujesz. Dekas jesteś zła.



I mam ochotę na jakieś psychodeliki .
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 11:10   #19
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 538
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Myślałam, że tylko ja mam takie schizy...nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak DDA. I też mam wstręt do alkoholu, nawet gdybym piwo miała wypić to chyba nie dam rady.
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-10, 11:49   #20
anjjjia
Rozeznanie
 
Avatar anjjjia
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 866
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

zawsze myślałam, że mam mocną psychikę, że sobie poradzę. jednak nie.

niestety u nas popadanie w nałogi jest chyba rodzinne. mam trzech starszych, dużo starszych braci (starsi o 18 lat, 17 i 10 lat). Jedynie ten najstarszy nie miał nigdy problemu z jakimikolwiek nałogami, on miał szczęście i charakter odziedziczył po mamie, która jest chyba najsilniejsza psychicznie w mojej rodzinie. podziwiam ją za tą siłę. codzienne wysłuchiwanie głupich uwag mojego ojca, patrzenie na jego picie plus ja. potrafię ją czasami tak cholernie zranić. wyładowuję niestety wszelkie złe emocje na niej. a tak bardzo ją kocham.
brat starszy o 17 lat ożenił się z kobietą, która pochodzi z rodziny alkoholików i też pije za dużo. cierpi na tym jedynie ich dziecko, które widzi ich kłótnie, bójki. jest kierowcą zawodowym, mimo to rok temu stracił prawo jazdy przez alko.
najmłodszy z moich braci ożenił się 3 lata temu i od tej pory trochę przystopował z piciem, chociaż czasami nadal strasznie się o niego boje. przed ślubem prawie codziennie widziałam go w opłakanym stanie, przewracającego się, śpiącego na schodach..
a tata. kiedyś było strasznie. pamiętam kiedy miałam 4 lub 5 lat codziennie po pracy przychodził pijany, awanturował się nawet czasami bił mamę. podobno zanim się urodziłam, bicie było na porządku dziennym. potem było lepiej, można by powiedzieć- było świetnie. teraz od jakiś dwóch czy trzech lat pije znów, nie upija się codziennie do nieprzytomności, nie krzyczy.
najgorsze jest to jakie rzeczy mówi kiedy wypije. jednym zdaniem potrafi tak zranić. zawsze mówi o jedno głupie słowo za dużo.
brak wsparcia i codzienne wysłuchiwanie że jestem głupia, że i tak będę sama bo nikt mnie nie będzie chciał, że nic nie wiem o życiu, że jestem beznadziejna. i ten cholerny brak troski. wiem, że mam już 22 lata ale nigdy nie usłyszałam od ojca : kocham Cię, będzie dobrze. nigdy. zawsze pozostanę dla niego gorsza od innych. mimo to kocham Go. chociaż czasami całkowicie tracę do niego szacunek.

i chyba od kiedy zaczął powtarzać te wszystkie słowa dużo częściej, zaczęły się moje problemy. chęć zaimponowania mu, pokazania, że jednak mogę coś zrobić. dążenie do perfekcji w każdym calu. także jeżeli chodzi o wygląd.
ja niestety nie mam obrzydzenia do alkoholu. jeżeli zacznę pić to ciężko przestać. lubię topić smutki w kieliszku. i tak samo jak niektóre z Was, nie piję aż tak bardzo dużo tylko dlatego, ze alkohol ma za dużo kalorii.

trzymajcie się ciepło dziewczyny.
__________________

'Miłe panie pamiętajcie: FACET TO NIE PIES - NA KOŚCI NIE POLECI ! A więc wpierniczajcie steki, a nie jakieś tam kanapeczki. '


http://sentymentalno-maniakalny.blogspot.com/
próbuje.


anjjjia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 15:26   #21
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
genau.

I mam takie przemyślenie, otóż jeśli piję to za pieniądze mamy, gdy paliłam, paliłam za jej pieniądze albo jej papierosy. Jeśli biorę 'psychoaktywa' to wiadomo za czyje... Nie szanuje jej ciężko zarobionych pieniędzy to po pierwsze ale dla mnie ważniejsze jest to, że potem mogę powiedzieć: to ty mi dałaś na to pieniądze, to ty to trzymasz w barku, w domu, to ty mnie do tego prowokujesz. Dekas jesteś zła.



I mam ochotę na jakieś psychodeliki .
u mnie zupełnie na odwrot..
od gimnazjum musialam sama na siebie zarabiac..-nawet na ksiazki do szkoły..
jedzenie oczywiscie tez-mialam 1 polke w lodowce..

czulam sie okropnie..bylam dzieckiem a musialam życ jak dorosla..
ale z drugiej strony -moglam zawsze powiedziec-to moje pieniadze-moge jesc/rzygać i nic Ci mamo do tego..

ogólnie po śmierci taty mam wrazenie że cały problem tkwił/tkwi w matce..
jest despotycznosc, szantazowanie, egoizm...

U mnie w domu przemoc fizyczną stosowala tylko mama..
od taty dostałam tylko raz-w twarz-ale ostro Go wtedy sprowokowałam..
Mama biła mnie czym popadnie..najczesciej pasem,ale pamiętam też trzepak do dywanów i pogrzebacz..

Stara juz jestem...a jestem emocjonalnym pokurczem...

Szkoda ze tak niewielu rodziców zdaje sobie sprawe z tego jak sytuacja domowa, emocje, zachowania,słowa..wplywaj a na psychike dziecka i jak bardzo rzutują na Jego związki i samodzielne życie..

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Myślałam, że tylko ja mam takie schizy...nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak DDA. I też mam wstręt do alkoholu, nawet gdybym piwo miała wypić to chyba nie dam rady.
ja nie dam..
odrzuca mnie sam zapach..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo

Edytowane przez tapetka22
Czas edycji: 2012-06-10 o 15:35
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 15:55   #22
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Szkoda ze tak niewielu rodziców zdaje sobie sprawe z tego jak sytuacja domowa, emocje, zachowania,słowa..wplywaj a na psychike dziecka i jak bardzo rzutują na Jego związki i samodzielne życie..
mhm.


nie mogę patrzeć na mojego ojca. nie mogę znieść jego widoku, przebywać z nim w jednym pomieszczeniu. gdy czuję jego obecność bliżej niż 2m od siebie, czuję wstręt, obrzydzenie, mam ochotę zrobić coś głupiego... czy to normalne, że własny tata sprawia, że codziennie ryczę w poduszkę? że odechciewa mi się żyć? czy to moja wina? czy to ja jestem skrzywiona, nienormalna...?
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 16:33   #23
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 538
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Ja żałuję, że ojciec już nie żyje, bo także bym chciała mu powiedzieć parę rzeczy. Gdy byłam mała, wiele razy wyobrażałam sobie, jak to będzie wyglądać-spotkam się z nim i wszystko z siebie wyrzucę. Nie zdążyłam, niestety.
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 16:37   #24
orzeszek01
Zakorzenienie
 
Avatar orzeszek01
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 753
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
U mnie tak nie było..
mój tata był z tych "nieszkodliwych"..
przychodził..i kładł się spać...
Mój był z tych który robił awantury o nieumytą szklankę w zlewie, który prał kablem , uciekanie w nocy po sąsiadach,do piwnicy,po prostu na pole , były na porządku dziennym.

Ale on mnie przecież bardzo kocha.

Z ojcem nie utrzymuje kontaktów. Nie mam ojca.
Skasowałam go. Chociaż chyba jednak nie do końca, skoro nadal samo pomyślenie o nim wywołuje u mnie taką złość i agresje.
__________________
Yesterday I was sad
Today I am happy
Yesterday I had a problem
Today I still have a problem
But today I changed the way I look at it

orzeszek01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 18:44   #25
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

nie wiem jak to u Was jest,ale mój tata pił ciagami..
mógl wytrzymac 7miesiecy ,potem wystarczylo jedno piwo by "wdepnąć"..
i pozniej zawsze bylo tak samo...2-4tyg picia..policja,izba,szpit al i wypis na wlasne żadanie..

po wyjsciu zawsze był potulny jak baranek..
kupowal nam prezenty...przepraszal..b yl na kazda prosbe...
ok.tygodnia..

Potem nerwy rosly...az do kolejnego zapicia..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 19:36   #26
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez anjjjia Pokaż wiadomość
zawsze myślałam, że mam mocną psychikę, że sobie poradzę. jednak nie.

niestety u nas popadanie w nałogi jest chyba rodzinne. mam trzech starszych, dużo starszych braci (starsi o 18 lat, 17 i 10 lat). Jedynie ten najstarszy nie miał nigdy problemu z jakimikolwiek nałogami, on miał szczęście i charakter odziedziczył po mamie, która jest chyba najsilniejsza psychicznie w mojej rodzinie. podziwiam ją za tą siłę. codzienne wysłuchiwanie głupich uwag mojego ojca, patrzenie na jego picie plus ja. potrafię ją czasami tak cholernie zranić. wyładowuję niestety wszelkie złe emocje na niej. a tak bardzo ją kocham.
brat starszy o 17 lat ożenił się z kobietą, która pochodzi z rodziny alkoholików i też pije za dużo. cierpi na tym jedynie ich dziecko, które widzi ich kłótnie, bójki. jest kierowcą zawodowym, mimo to rok temu stracił prawo jazdy przez alko.
najmłodszy z moich braci ożenił się 3 lata temu i od tej pory trochę przystopował z piciem, chociaż czasami nadal strasznie się o niego boje. przed ślubem prawie codziennie widziałam go w opłakanym stanie, przewracającego się, śpiącego na schodach..
a tata. kiedyś było strasznie. pamiętam kiedy miałam 4 lub 5 lat codziennie po pracy przychodził pijany, awanturował się nawet czasami bił mamę. podobno zanim się urodziłam, bicie było na porządku dziennym. potem było lepiej, można by powiedzieć- było świetnie. teraz od jakiś dwóch czy trzech lat pije znów, nie upija się codziennie do nieprzytomności, nie krzyczy.
najgorsze jest to jakie rzeczy mówi kiedy wypije. jednym zdaniem potrafi tak zranić. zawsze mówi o jedno głupie słowo za dużo.
brak wsparcia i codzienne wysłuchiwanie że jestem głupia, że i tak będę sama bo nikt mnie nie będzie chciał, że nic nie wiem o życiu, że jestem beznadziejna. i ten cholerny brak troski. wiem, że mam już 22 lata ale nigdy nie usłyszałam od ojca : kocham Cię, będzie dobrze. nigdy. zawsze pozostanę dla niego gorsza od innych. mimo to kocham Go. chociaż czasami całkowicie tracę do niego szacunek.

i chyba od kiedy zaczął powtarzać te wszystkie słowa dużo częściej, zaczęły się moje problemy. chęć zaimponowania mu, pokazania, że jednak mogę coś zrobić. dążenie do perfekcji w każdym calu. także jeżeli chodzi o wygląd.
ja niestety nie mam obrzydzenia do alkoholu. jeżeli zacznę pić to ciężko przestać. lubię topić smutki w kieliszku. i tak samo jak niektóre z Was, nie piję aż tak bardzo dużo tylko dlatego, ze alkohol ma za dużo kalorii.

trzymajcie się ciepło dziewczyny.
Jakbym czytała o sobie...Dosłownie..
Z tym, że jak wspomniałam, ja mam totalny wstręt do alkoholu. Dźwięk otwieranej puszki czy butelki doprowadza mnie do szału, mdli mnie od zapachu alkoholu. Mam jednak inne ciągoty-palę jak smok, miałam swego czasu problem z nadużywaniem leków przeciwbólowych, wciąż nadużywam "śmierdzących zielonych tableteczek", autoagresja i takie tam...

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
mhm.


nie mogę patrzeć na mojego ojca. nie mogę znieść jego widoku, przebywać z nim w jednym pomieszczeniu. gdy czuję jego obecność bliżej niż 2m od siebie, czuję wstręt, obrzydzenie, mam ochotę zrobić coś głupiego... czy to normalne, że własny tata sprawia, że codziennie ryczę w poduszkę? że odechciewa mi się żyć? czy to moja wina? czy to ja jestem skrzywiona, nienormalna...?
Taaaa...jak dostaje białej gorączki jak jest w jednym pomieszczeniu...nie musi nawet być zalany, nie musi nic mówić/robić wystarczy, że jest i to mnie już w*****a...

Jestem okropna

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
nie wiem jak to u Was jest,ale mój tata pił ciagami..
mógl wytrzymac 7miesiecy ,potem wystarczylo jedno piwo by "wdepnąć"..
i pozniej zawsze bylo tak samo...2-4tyg picia..policja,izba,szpit al i wypis na wlasne żadanie..

po wyjsciu zawsze był potulny jak baranek..
kupowal nam prezenty...przepraszal..b yl na kazda prosbe...
ok.tygodnia..

Potem nerwy rosly...az do kolejnego zapicia..
Mój miał jedna dłuższą przerwę w chlaniu, jakieś 3-4 lata, nikt nie zauważył kiedy wrócił do butelki, robił to po cichaczu, stopniowo-piwko tu, piwko tam... Teraz przechodzi samego siebie...

Ale...tak jak Twój tata, mój po wypiciu teraz jest taki potulny, biedny, łagodny, kochany...ale każdy widzi i czuje, że to nie jest normalne...to jest takie...chore

No i..nigdy...NIGDY nie przeprosił..za nic, a zwłaszcza za picie...bo on nie widzi problemu, czasem "w żartach" powie "bo tatuś jest czasem niegrzeczny".

Czasami wolałabym aby być agresywny jak kiedyś... Są takie momenty kiedy się go boję, raz jest takim kochanym tatusiem, raz wyżywa się na nas psychicznie. To chyba boli bardziej niż pięści..
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-10, 20:11   #27
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
u mnie zupełnie na odwrot..
od gimnazjum musialam sama na siebie zarabiac..-nawet na ksiazki do szkoły..
jedzenie oczywiscie tez-mialam 1 polke w lodowce..

czulam sie okropnie..bylam dzieckiem a musialam życ jak dorosla..
ale z drugiej strony -moglam zawsze powiedziec-to moje pieniadze-moge jesc/rzygać i nic Ci mamo do tego..

ogólnie po śmierci taty mam wrazenie że cały problem tkwił/tkwi w matce..
jest despotycznosc, szantazowanie, egoizm...

U mnie w domu przemoc fizyczną stosowala tylko mama..
od taty dostałam tylko raz-w twarz-ale ostro Go wtedy sprowokowałam..
Mama biła mnie czym popadnie..najczesciej pasem,ale pamiętam też trzepak do dywanów i pogrzebacz..

Stara juz jestem...a jestem emocjonalnym pokurczem...

Szkoda ze tak niewielu rodziców zdaje sobie sprawe z tego jak sytuacja domowa, emocje, zachowania,słowa..wplywaj a na psychike dziecka i jak bardzo rzutują na Jego związki i samodzielne życie..



ja nie dam..
odrzuca mnie sam zapach..
faktycznie na odwrót, zupełnie.
nigdy nie musiałam pracować, sama chciałam i nie jestem w stanie wydać własnej kasy na jedzenie, ale ubrania/książki/kino/sprzęt owszem, nie używki.

ciekawe...jak różne osobowości i cechy mają DDA.

Aga nie wiem jak to jest mieć tatę alkoholika i go stracić, przykro mi, że spotkało to akurat Ciebie
chciałabym jej wybaczyć, że mnie zabiła 1o lat temu.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-06-10, 21:24   #28
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
faktycznie na odwrót, zupełnie.
nigdy nie musiałam pracować, sama chciałam i nie jestem w stanie wydać własnej kasy na jedzenie, ale ubrania/książki/kino/sprzęt owszem, nie używki.

ciekawe...jak różne osobowości i cechy mają DDA.

Aga nie wiem jak to jest mieć tatę alkoholika i go stracić, przykro mi, że spotkało to akurat Ciebie
chciałabym jej wybaczyć, że mnie zabiła 1o lat temu.
Ola-mój tata był bardzo dobrym człowiekiem..-nie mogę mu nic zarzucić bo -teraz to doceniam i bardzo mi tego brakuje-tylko na Niego mogłam liczyć..
Zniszczył Go alkohol...zepsuł Go...i zabil...

Niestety ,mimo prób,nie zdązylam Go uratować..
Tak bym chciała by wrócił...przytulił mnie..nazwal "glizdą" jak zawsze..
W takie dni jak urodziny (wlasnie..) brakuje mi Go strasznie..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-11, 10:32   #29
aniolbezskrzydel89
Zadomowienie
 
Avatar aniolbezskrzydel89
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Śląsk (Tarnowskie Góry)
Wiadomości: 1 177
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

Dziewczyny, jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana tą terapią na Zawodziu w Katowicach, to na PW mogę podać numer tel. do prowadzącej terapię.
Póki co z ważniejszych informacji:
- spotkania odbywają się raz w tygodniu, od października do czerwca
- żeby w nich uczestniczyć trzeba być studentem śląskiej uczelni wyższej
- grupy są "koedukacyjne" (choć zdarza się, że w danym roku np. zgłoszą się same dziewczyny, więc taka grupa bierze udział w terapii).

Jakby co, to pytać.
Na podstawie rozmów z przyjaciółką mogę tylko powiedzieć, że naprawdę warto. Bardzo pomaga inaczej spojrzeć na siebie, na świat. Często sami nie jesteśmy sobie w stanie pomóc i warto zrobić ten krok, przełamać się i pozwolić, żeby inni pomogli nam.
__________________
RUN faster - EAT better - SLEEP longer -TRY harder - AIM higher - LOVE more
day by day
GET HAPPIER!


Aparatka
20.12.2012 - góra
21.03.2013 - dół + wyciągi
aniolbezskrzydel89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-11, 16:49   #30
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Alkohol w rodzinie i ed-nasze historie,spostrzeżenia i wnioski

trzymalam sie do teraz...
ale nie wytrzymalam

ale łzy nie pomagaja...
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-02-10 23:37:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.