Dieta i wegetarianizm..

[zielone_niebo]

Witajcie
Chciałabym podzielić się z Wami moim problemem..otóż od 3 miesięcy jestem wegetarianką (wykluczyłam z jadłospisu mięso i ryby). Chciałabym także schudnąć,niewiele bo około 6 kg. Problem w tym,że będąc wegetarianką do jedzenia pozostają mi produkty wysoko kaloryczne ,które na diecie są wykluczone. I co z tym zrobić? Jako wegetarianka mogłabym jeść np. kanapkę z żółtym serem,czy serkiem topionym..ale przecież to ogrom tłuszczu. Z obiadami też mam problem ponieważ mam 18 lat i jeszcze niezbyt dobrze radzę sobie w kuchni a mama nie chce gotować oddzielnego obiadu dla mnie i oddzielnego dla reszty rodziny. Jem np.kanapki z sojową szynką ale ile można jeść to samo?
Przecież nie będę jadła tylko samych warzyw...może macie jakieś doświadczenie w tym i mogłybyście mi jakoś pomóc/doradzić? Z góry dziękuje za odpowiedzi Pozdrawiam

[dorotek88]

Moje propozycje (jako wegetarianki od lat 12):

- na śniadanie możesz jeść płatki owsiane z otrębami i owocami, to bardzo zdrowe (węglowodany złożone, trochę witaminek i minerałów) i dietetyczne (dużo błonnika, można się tym najeść na długi czas), możesz je zalewać mlekiem albo jogurtem naturalnym czy kefirem, albo też po prostu przegotowaną wodą (ja tak robię), pomysły na dobre owsianki możesz znaleźć na tym forum w wątku "owsianka-królewskie śniadanie"

- kanapkę (z pieczywa razowego) możesz jeść z: masłem i warzywami, z twarożkiem i warzywami, z pastami warzywnymi (najlepsze i tańsze są własnej roboty, ale można też kupić, np. paprykarze warzywne, pasztety z soczewicy, ajwar - taka ostra pasta z papryki i bakłażanów), z tofu, z jajkiem

Poza tym wegetarianizm nie jest raczej wysokokaloryczną dietą. Przecież właśnie mięso jest generalnie wysokokaloryczne i często zawiera dużo tłuszczu (zwłaszcza tłuszczów nasyconych które są raczej niekorzystne w diecie). Piszesz że pozostają Ci tłuste rzeczy na kanapkę, ale czy naprawdę plaster szynki jest dużo mniej kaloryczny od plasterka sera żółtego?

Wegetarianie mają BMI średnio mniejsze od wszystkożerców. Ważne jest abyś nie zapychała braku mięsa nabiałem, który w większych ilościach nie jest ani specjalnie zdrowy ani niskokaloryczny (ale jeżeli już to powinnaś wybierać taki wartościowy np. chudy twaróg, jogurt naturalny bez cukru).

A co do gotowania, to niektóre pomysły na obiady które są bardzo łatwe do przygotowania - wymagają w zasadzie tylko wrzucenia czegoś do garnka:
- makarony na 1000 sposobów (np. z sosem z pomidorów z puszki)
- ryż z fasolą (fasola też może być puszki) a do tego jakieś warzywa albo surówka
- kasza gryczana albo jakaś inna, do tego jakieś warzywka albo surówka

Zrobienie sałatki np. z różnych rodzajów sałat, pomidorów i do tego np. fasola albo ciecierzyca też raczej nie powinno być zbyt trudne

[paniKA88]

Poczytaj artykuły i książki na temat wegetarianizmu. Twój sposób odżywania niestety spowoduje ogromne niedobory w organizmie. Robiłaś ostatnio badania?

Jeśli bardzo chcesz jeść kanapki to jedz je z pastami. Prócz tych co wymieniła dorotek88 możesz jeść hummus (jest dostępny w sklepach, ale najlepiej zrobić samemu), paste z groszku (groszek+cebula+czosnek+p rzyprawy+odrobina oleju - wszystko blenderujesz i masz gotową paste ), paste z kukurydzy, fasoli. Jest bardzo dużo możliwości

Na obiad jedz sałatki. Możesz robić kotlety z selera, z płatków owsianym, z soczewicy, z fasoli, z soi.... właściwie ze wszystkich możliwych warzyw
Jest też bardzo dużo różnego rodzaju zup Gotujesz wielki gar i masz na pare dni

Wejdź na stronę Empatii, która ma teraz projekt "Weganizm. Spróbujesz?". Na jego stronie znajdziesz pełno linków do blogów kulinarnych

A może porozmawiaj z mamą czy chociaż parę dni w tygodniu mogłaby gotować bez mięsa? Rodzinie to wyjdzie na zdrowie Zupy z powodzeniem można gotować bez mięsa

Zapraszam do wątku dla wegetarianek i wegetarian tuaj: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=82368

[Szabik]

A dlaczego napisałaś, że nie chcesz nie jeść samych warzyw? :P Albo przynajmniej- głównie warzyw? Jedz codziennie porcję warzyw strączkowych- nie trzeba do tego umieć gotować, wystarczy postępować według instrukcji na opakowaniu, nie jest to trudniejsze niż gotowanie makaronu. Większość fasoli czy soczewic jest tak pyszna, że nie potrzebuje żadnych przypraw. Do tego pół woreczka kaszy, młode ziemniaki czy makaron (albo coś z obiadu Twojej rodziny) i porcja surowych warzyw i masz typowy, zdrowy obiad.
Do kanapek tak jak wcześniej poradzono zrób pastę z ciecierzycy (hummus), fasoli, soczewicy, groszku- wpisujesz w google "pasta z..." i masz dziesiątki przepisów. Zrób sałatkę z soją czy ciecierzycą. Na kolacje wybieraj jajka, tofu albo twaróg z warzywami.

I mała uwaga- jak żywiłaś się przez ostatnie 3 miesiące? Bo z tego co piszesz wykluczyłaś mięso, a zamiast niego jesz jakieś wędliny sojowe (brr! okropieństwo) i z tego co wywnioskowałam głównie kanapki (w każdym razie o żadnym innym "daniu" nie wspominasz). Nie ma co zwalać na mamę, że nie gotuje drugiego obiadu- jesteś dorosła, podejmujesz własne wybory i jesteś odpowiedzialna za swoje zdrowie, a co za tym idzie jedzenie. Może na razie zapisz się do zostanwege.pl (osobiście nie korzystałam, ale wiele osób sobie chwali), bo jak na razie Twój jadłospis może być prostą drogą do niedoborów. Poza tym polecam forum Wege Dzieciak, dużo świetnych przepisów. Poszperaj też w blogach o rawfood`owych, mam wrażenie, że to one są kopalnią najbardziej kolorowych przepisów, a do większości z nich nie potrzeba specjalnych umiejętności kulinarnych.
P.S. Wegetarianizm to niejedzenie tylko mięsa i ryb, ale też innych składników pochodzenia "martwo-zwierzęcego"- żelatyny, koszenili czy smalcu. Taka mała uwaga, bo wykluczenie mięsa i ryb, a wegetarianizm to minimalne różne sprawy (przynajmniej w "bezmięsnych" społecznościach).

[paniKA88]

wędliny sojowe są ok, ale trzeba też jeść coś innego

co do cieciorki jeszcze: od jakiegoś roku w marketach jest dostępna cieciorka w puszcze, wystarczy ze wrzucisz np do sosu, dodasz makaron i masz zdrowy obiad z pelnowartościowym białkiem

[Szabik]

Napisane przez paniKA88

wędliny sojowe są ok, ale trzeba też jeść coś innego

co do cieciorki jeszcze: od jakiegoś roku w marketach jest dostępna cieciorka w puszcze, wystarczy ze wrzucisz np do sosu, dodasz makaron i masz zdrowy obiad z pelnowartościowym białkiem

Nie spotkałam jeszcze wędliny sojowej bez dużej liczby sztucznych dodatków, więc dlatego nie polecam. Ale co kto lubi. A jedzenie w puszce jest ok na szybko, ale nie na co dzień, więc też nie sugerowała bym robić z tego podstawy diety- ale raz na czas...

[paniKA88]

Napisane przez Szabik

Nie spotkałam jeszcze wędliny sojowej bez dużej liczby sztucznych dodatków, więc dlatego nie polecam. Ale co kto lubi. A jedzenie w puszce jest ok na szybko, ale nie na co dzień, więc też nie sugerowała bym robić z tego podstawy diety- ale raz na czas...

Dlatego napisałam że trzeba jeść inne rzeczy Ja często mam ją w lodówce bo czasem sie nie chce się nic robić samemu i ma się ochotę na pójście na łatwiznę

A cieciorka z puszki to normalna cieciorka konserwowa, tak jak groszek czy fasola.
Wydaje mi się, że warzywa, owoce i zboża dają tyle możliwości, że nie ma czegoś takiego jak podstawowe produkty codziennie można jesc cosinnego, równie zdrowego

[_Asiaczek_]

niestety,ale bardzo źle się odżywiasz i długo nie pociągniesz na takiej "diecie". zanim zostałaś wegetarianką,to trzeba było się do tego przygotować,poczytać itd. wegetarianizm właśnie polega na jedzeniu dużej ilości warzyw i owoców,a nie przetworzonej i niezdrowej soi. żołądek Ci wysiądzie i nie tylko.i na pewno na tym nie schudniesz,bo przetworzona żywność tuczy. spróbuj jakąś wegetariańską książkę kucharską dorwać albo przejrzyj tę stronkę www.puszka.pl masz tu kilka tysięcy przepisów internautów wraz z komentarzami. naprawdę fajna stronka wege

[mysiak]

Napisane przez zielone_niebo

Witajcie
Chciałabym podzielić się z Wami moim problemem..otóż od 3 miesięcy jestem wegetarianką (wykluczyłam z jadłospisu mięso i ryby). Chciałabym także schudnąć,niewiele bo około 6 kg. Problem w tym,że będąc wegetarianką do jedzenia pozostają mi produkty wysoko kaloryczne ,które na diecie są wykluczone. I co z tym zrobić? Jako wegetarianka mogłabym jeść np. kanapkę z żółtym serem,czy serkiem topionym..ale przecież to ogrom tłuszczu. Z obiadami też mam problem ponieważ mam 18 lat i jeszcze niezbyt dobrze radzę sobie w kuchni a mama nie chce gotować oddzielnego obiadu dla mnie i oddzielnego dla reszty rodziny. Jem np.kanapki z sojową szynką ale ile można jeść to samo?
Przecież nie będę jadła tylko samych warzyw...może macie jakieś doświadczenie w tym i mogłybyście mi jakoś pomóc/doradzić? Z góry dziękuje za odpowiedzi Pozdrawiam

Rozumiem, że jesteś początkującą, ale ni pisz takich głupot, bo zrazisz innych.

Jako wegetarianka z przeszło 10-letnim stażem, bez nadwagi, choć z pewnością nie posiadająca idealnego ciała, mówię: zarówno jedząc produkty mięsne, jak i bezmięsne można wybierać dobrze i źle. W mojej kuchni pojawiają się zarówno sałatki, jak spaghetti, lazania, sushi, czy zupy-dahl. Podstawą jest różnorodność. Nie myśl: co dać na talerz zamiast kotleta, tylko: jakich składników potrzebuje moje ciało

PS Wiem, że początki bywają trudne, ale potem jest z górki. Moja rodzina była absolutnie NIEwspierająca. Największym komplementem było dla mnie stwierdzenie mojego partnera: "Przez dwa pierwsze miesiące mieszkania z Tobą zjadłem więcej różnorodnych potraw niż przez całe dotychczasowe życie".

[zielone_niebo]

Ale....halo halo..dziewczyny zrozumiałyście mnie zupełnie inaczej niż to miałam na celu.
Otóż ,wiem co to jest wegetarianizm i nie jest to jakaś moja fanaberia tylko świadomy wybór. To ,że w głównym wątku wspomniałam o kanapkach nie znaczy,że je cały czas jem. To miał być taki przykład. Chleba jem właśnie mało bo nie przepadam. Co do niedoborów o których ktoś tutaj wspomniał ,jest ze mną wszystko w porządku bo jem dużo warzyw,owoców,od dawna biorę witaminy. Jem także warzywne zupy,jogurty itd. Doskonale wiem co jeść,żeby sobie nie zaszkodzić.
Napisałam Wam tutaj wszystko w telegraficznym skrócie a tylko mi się oberwało ...
Doskonale wiem co robię przechodząc na wegetarianizm i krzywdy sobie nie zrobię. Ale i tak dziękuję za wszystkie komantarze dotyczące tego o co pytałam Chodziło mi głównie o jakieś Wasze przykłady z życia dotyczące diety i jednocześnie wegetarianizmu .

[mysiak]

Napisane przez zielone_niebo

Ale....halo halo..dziewczyny zrozumiałyście mnie zupełnie inaczej niż to miałam na celu.
Otóż ,wiem co to jest wegetarianizm i nie jest to jakaś moja fanaberia tylko świadomy wybór. To ,że w głównym wątku wspomniałam o kanapkach nie znaczy,że je cały czas jem. To miał być taki przykład. Chleba jem właśnie mało bo nie przepadam. Co do niedoborów o których ktoś tutaj wspomniał ,jest ze mną wszystko w porządku bo jem dużo warzyw,owoców,od dawna biorę witaminy. Jem także warzywne zupy,jogurty itd. Doskonale wiem co jeść,żeby sobie nie zaszkodzić.
Napisałam Wam tutaj wszystko w telegraficznym skrócie a tylko mi się oberwało ...
Doskonale wiem co robię przechodząc na wegetarianizm i krzywdy sobie nie zrobię. Ale i tak dziękuję za wszystkie komantarze dotyczące tego o co pytałam Chodziło mi głównie o jakieś Wasze przykłady z życia dotyczące diety i jednocześnie wegetarianizmu .

A przeczytałaś w ogóle mojego posta?

[zielone_niebo]

~mysiak przeczytałam,ale swoją poprzednią wypowiedź kierowałam do osób ,które mnie od razu skrytykowały za bycie wegetarianką

[Szabik]

Napisane przez zielone_niebo

~mysiak przeczytałam,ale swoją poprzednią wypowiedź kierowałam do osób ,które mnie od razu skrytykowały za bycie wegetarianką

Ale tu nikt nie skrytykował Cię za bycie wegetarianką- mam wrażenie, że odezwały się same wegetarianki/weganki chcące Ci doradzić, żebyś nie niszczyła sobie zdrowia źle skomponowaną dietą.

[losbimbos]

Po pierwszym twoim poście można było zrozumieć, że zastąpiłaś mięso nabiałem i soją... i tyle. Wegetarianie zwykle się cieszą, gdy ktoś zasila ich szeregi ale tylko wtedy, kiedy robi to mądrze. Bo właśnie od takiej diety jaką opisałaś na początku robią się niedobory i inne nieprzyjemne sprawy, które są przyczyną złej sławy tej cudownej diety!
Wierzę, że wiesz jak się odżywiać skoro sprostowałaś. I tak jak napisała Mysiak, z mięsem czy bez niego, dokonuje się różnych wyborów żywieniowych. Wegetarianizm wcale nie jest tłusty i kaloryczny!
Do chleba oczywiście najróżniejsze strączkowe lub warzywne pasty (robione przez siebie, nie kupne! te tylko od święta!), awokado, tofu... I nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła zielonych smoothie Nie potrzebujesz żadnego doświadczenia w kuchni, bo wszystko jest surowe. Po prostu wrzucasz do blendera to, co lubisz (owoce, warzywa), do tego garść lub kilka zielonych liści (natka pietruszki, sałaty, rukola, szpinak) i jesz. Same witaminki! I oczywiście niskokaloryczne sałatki: warzywa, warzywa, warzywa.
Kluczem do nie przybierania na wadze podczas wege jest jedzenie jak największej ilości nieprzetworzonego jedzenia. A jeżeli chcesz schudnąć, no cóż, ruch. I nie ma wyjścia

tu masz bardzo fajne pomysły na pasty do kanapek (jadlonomia.com)
na stronie avocado.info.pl znajduje się wegańska piramida żywienia (wiem, że nie wegetariańska, ale naprawdę bardzo fajnie zrobiona)

I oprócz puszki.pl, która już została wymieniona, wszelkie blogi kulinarne a także durszlak.pl i zwegowani.pl

[paniKA88]

Napisane przez zielone_niebo

~mysiak przeczytałam,ale swoją poprzednią wypowiedź kierowałam do osób ,które mnie od razu skrytykowały za bycie wegetarianką

To nie była krytyka, tylko z opisu jaki dałaś wydawało mi się że jesz tylko kanapki z serem

Może napisz przykładowy dzienni jadłospis co jesz, może jakos uda nam się pomóc

aa.... polecam jeszcze książke Isy Moskowitz Appettite for reduction
125 przepisów na dietetyczne wegańskie jedzenie przy każdym przepisie masz podane kalorie, białko, węglowodany, tłuszcze, cukier, witaminy, żelazo itd Naprawde warto się w nią zaopatrzec
http://reductionproject.blogspot.com/ - na tym blogu dziewczyna zamieszcza przepisy właśnie z tej książki

[_Asiaczek_]

nikt Cię nie krytykuje, tylko jak koleżanki wspomniały, chcemy Ci pomóc,żebyś miała zbilansowaną dietę chyba wszystkie tu jesteśmy wegetariankami i wiemy,że trzeba trochę się przyłożyć,żeby zdrowo się odżywiać,ale to dotyczy każdego sposobu odżywiania. śmieszy mnie,jak ktoś krytykuje wegetarianizm,a sam zażera się kebabami i hamburgerami z frytkami

dzięki wegetarianizmowi można odkrywać wspaniałe smaki i jest tego ogromna różnorodność,także nie ma sensu jeść codziennie paskudztwa typu kotlety sojowe

[mysiak]

Napisane przez Niebieskiemigdalki

tak jak wyżej koleżanki piszą- przemyśl to.

co innego, gdy po tę dietę sięga dorosła kobieta, a co innego gdy jest to nastoletnia dziewczyna, której ciało wciąż się rozwija, możesz się nabawić sporej ilości niedoborów w tym wieku.

Przez wegetarianizm - nie, przez źle zbilansowaną dietę (obojętne, czy wegetariańską czy nie) - tak

[_Asiaczek_]

Napisane przez mysiak

Przez wegetarianizm - nie, przez źle zbilansowaną dietę (obojętne, czy wegetariańską czy nie) - tak

dokładnie,dobrze zbilansowana dieta wegetariańska nie prowadzi do niedoborów,ba, mi nawet żelazo podskoczyło w górę,a miałam z tym problemy wegetarianie żyją dłużej i są statystycznie zdrowsi ale wszystko trzeba robić z głową

[dorotek88]

Napisane przez Niebieskiemigdalki

Wegetarianizm to decyzja bardzo osobista, jednak nie postępujmy pochopnie i zanim podejmiemy decyzję przeanalizujmy możliwości naszego organizmu. Inne skutki diety będą, gdy będzie ona stosowana przez dorosłą kobietę, a inne, gdy stosować ją będzie nastolatka, której organizm wciąż się rozwija i wciąż potrzebuje budulca.

Napisane przez Niebieskiemigdalki

tak jak wyżej koleżanki piszą- przemyśl to.

co innego, gdy po tę dietę sięga dorosła kobieta, a co innego gdy jest to nastoletnia dziewczyna, której ciało wciąż się rozwija, możesz się nabawić sporej ilości niedoborów w tym wieku.

Przepraszam za czepialstwo, ale z Twoich wypowiedzi można wywnioskować że uważasz że dieta wegetariańska jest nieodpowiednia dla nastolatek. Jeżeli tak to jesteś w błędzie.
Oto co sądzi na ten temat American Dietetic Association (największa na świecie organizacja zrzeszająca dyplomowanych dietetyków, cytat pochodzi ze Stanowiska ADA o dietach wegetariańskich z 1997):

Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców.

Piszesz że "organizm potrzebuje budulca", rozumiem że chodzi Ci o białko. Otóż na diecie wegetariańskiej nie ma raczej problemów z dostarczeniem białka (chyba że opiera się ona głównie na junk food). Na tej która dopuszcza nabiał i jajka to już w ogóle, często jest wręcz go za dużo.

Co do reszty czyli tego że dietę trzeba przemyśleć to się zgadzam, ale dotyczy to każdego niezależnie od tego czy je mięso czy nie.
pozdrawiam

[mysiak]

Napisane przez dorotek88

Przepraszam za czepialstwo, ale z Twoich wypowiedzi można wywnioskować że uważasz że dieta wegetariańska jest nieodpowiednia dla nastolatek. Jeżeli tak to jesteś w błędzie.
Oto co sądzi na ten temat American Dietetic Association (największa na świecie organizacja zrzeszająca dyplomowanych dietetyków, cytat pochodzi ze Stanowiska ADA o dietach wegetariańskich z 1997):

Piszesz że "organizm potrzebuje budulca", rozumiem że chodzi Ci o białko. Otóż na diecie wegetariańskiej nie ma raczej problemów z dostarczeniem białka (chyba że opiera się ona głównie na junk food). Na tej która dopuszcza nabiał i jajka to już w ogóle, często jest wręcz go za dużo.

Co do reszty czyli tego że dietę trzeba przemyśleć to się zgadzam, ale dotyczy to każdego niezależnie od tego czy je mięso czy nie.
pozdrawiam

Amen

[losbimbos]

Napisane przez paniKA88

aa.... polecam jeszcze książke Isy Moskowitz Appettite for reduction
125 przepisów na dietetyczne wegańskie jedzenie przy każdym przepisie masz podane kalorie, białko, węglowodany, tłuszcze, cukier, witaminy, żelazo itd Naprawde warto się w nią zaopatrzec
http://reductionproject.blogspot.com/ - na tym blogu dziewczyna zamieszcza przepisy właśnie z tej książki

Chciałam podziękować za linka i pozycję książkową, bo to jest właśnie to czego szukałam już od jakiegoś czasu i nie potrafiłam znaleźć. Niech ci Bóg w warzywach wynagrodzi!

[Kreskaaa]

Weganizm + celiakia + chęć schudnięcia, to dopiero wyzwanie!! ;P

Przydatne są wszelkie kasze, ryż, owoce, pestki, ciecierzyca, soczewica (ta czerwona z pomidorkami - pychotka), warzywne zupy i szejki..chociaż trudno z tego uzbierać kcal

[uca]

Kurcze, tak sobie mysle ze na diecie wegetarianskiej ciezko schudnac, po przejsciu na wegetarianizm bardzo szybko przytylam jakies 5kg, co prawda bylam naprawde chudziutka przed. Teraz po 7 latach wegetarianizmu jestem ciagle szczupla, bo staram sie zdrowo odzywiac, ale jakas taka skinny-fat, chwila zapomnienia i waga idzie w gore.

[dorotek88]

uca,
bo wegetarianizm jako taki nie jest dietą odchudzającą tylko sposobem odżywiania na całe życie I można w ramach wegetarianizmu odżywiać się naprawdę na różne sposoby.

Niestety najbardziej tuczące rzeczy - cukier i tłuszcz - są wegetariańskie... (a nawet wegańskie!) i będąc wege można ich spożywać albo mało albo dużo. Także wszystko zależy od tego co jemy, ile się ruszamy, ale też od osobistych predyspozycji do tycia.

A schudnąć się da, sama teraz się trochę odchudzam i widzę że można. Na różnych forach wegetariańskich można znaleźć wątki odchudzających się i niektórym naprawdę udaje się zrzucić sporo.

Wydaje mi się, że na wegetarianizmie ciężko dorobić się bardzo dużej otyłości która jest zazwyczaj wynikiem jedzenia fast-foodów z mięsem (hamburgery, kebaby).

[nie_ma_mnie]

jak byłam na takiej diecie przez 2 miesiące, podczas której na śniadanie musiało być tylko białko + błonnik. Co w praktyce oznaczało w wersji wege jakieś fasole z dodatkiem warzyw i przypraw. Schudłam 10 kg.

[uca]

Napisane przez dorotek88

uca,
bo wegetarianizm jako taki nie jest dietą odchudzającą tylko sposobem odżywiania na całe życie I można w ramach wegetarianizmu odżywiać się naprawdę na różne sposoby.

Niestety najbardziej tuczące rzeczy - cukier i tłuszcz - są wegetariańskie... (a nawet wegańskie!) i będąc wege można ich spożywać albo mało albo dużo. Także wszystko zależy od tego co jemy, ile się ruszamy, ale też od osobistych predyspozycji do tycia.

A schudnąć się da, sama teraz się trochę odchudzam i widzę że można. Na różnych forach wegetariańskich można znaleźć wątki odchudzających się i niektórym naprawdę udaje się zrzucić sporo.

Wydaje mi się, że na wegetarianizmie ciężko dorobić się bardzo dużej otyłości która jest zazwyczaj wynikiem jedzenia fast-foodów z mięsem (hamburgery, kebaby).

Wiem ze to nie jest dieta odchudzajaca, ale napewno ciezej schudnac, bo jest mniejsza roznorodnosc bialek. I znam otylych wegetarian, jak rowniez zachudzonych.

Napisane przez nie_ma_mnie

jak byłam na takiej diecie przez 2 miesiące, podczas której na śniadanie musiało być tylko białko + błonnik. Co w praktyce oznaczało w wersji wege jakieś fasole z dodatkiem warzyw i przypraw. Schudłam 10 kg.

Ja tez sporo schudlam, ale dzieki wlaczeniu sporych ilosc bialek odzwierzecych - jajka, mleko, jogurt, jadlam ich naprawde spore ilosci i schudlam 8 kg. Niestety, sama nie wiem kiedy przytylam juz 3kg z powrotem, mimo ze staram sie odzywiac lekko i zdrowo, ale przestalam jesc takie ilosci jajek jak podczas diety bo chlesterol mi ostatnio podskoczyl (!) i nie wiem co mam jesc. Chyba mi zostaje jesc straczkowe 2x dziennie, chociaz nie jestem az taka fanatyczka fasoli/soczewicy/ciecierzycy.

[nie_ma_mnie]

w zasadzie to ja przerwałam, bo trudno się mi było w tym rozsmakować. Nadal zbieram przepisy na strączkowe .
A może biały ser jest lepszą opcją od jajek?

[uca]

Napisane przez nie_ma_mnie

w zasadzie to ja przerwałam, bo trudno się mi było w tym rozsmakować. Nadal zbieram przepisy na strączkowe .
A może biały ser jest lepszą opcją od jajek?

No chyba musze zaczac jesc wiecej nietuczacych serow, chociaz jem wielka miche jogurtu praktycznie codziennie i nie wiem czy nie za duzo tego nabialu, opinie na ten temat sa rozne, mi mleko ani przetwory nie szkodza. Po tylu latach wegetarianizmu niestety moj entuzjazm nieco opadl, a bylam taka typowa fanatyczka. Niestety nie odzywialam sie wcale tak dobrze, chociaz myslalam ze jest ok. Ogolnie problemy mam zawsze te same: za duzo wegli-cukrow (tych z mak i owocow bo unikam slodyczy) i sera zoltego, za malo pelnowartosciowego bialka . Ze straczkowymi to jest taka niedogodnosc ze niestety nie sa lekkostrawne i czesto mnie boli po nich brzuch (ktoregos pieknego dnia po prostu moj zoladek zaczal odmawiac wspolpracy i tak jest do dnia dzisiejszego, diagnoza lekarska: chroniczne zapalenie blony sluzowej zoladka - wydaje mi sie ze to jest nauczka za odzywianie sie zupkami chinskimi i drozdzowkami w czasach licealnych).

[Szabik]

Napisane przez uca

No chyba musze zaczac jesc wiecej nietuczacych serow, chociaz jem wielka miche jogurtu praktycznie codziennie i nie wiem czy nie za duzo tego nabialu, opinie na ten temat sa rozne, mi mleko ani przetwory nie szkodza. Po tylu latach wegetarianizmu niestety moj entuzjazm nieco opadl, a bylam taka typowa fanatyczka. Niestety nie odzywialam sie wcale tak dobrze, chociaz myslalam ze jest ok. Ogolnie problemy mam zawsze te same: za duzo wegli-cukrow (tych z mak i owocow bo unikam slodyczy) i sera zoltego, za malo pelnowartosciowego bialka . Ze straczkowymi to jest taka niedogodnosc ze niestety nie sa lekkostrawne i czesto mnie boli po nich brzuch (ktoregos pieknego dnia po prostu moj zoladek zaczal odmawiac wspolpracy i tak jest do dnia dzisiejszego, diagnoza lekarska: chroniczne zapalenie blony sluzowej zoladka - wydaje mi sie ze to jest nauczka za odzywianie sie zupkami chinskimi i drozdzowkami w czasach licealnych).

Czerwona soczewica jest względnie lekkostrawna i szybko się gotuje. Zielona z resztą też. Czerwona fasola po dłuższym gotowaniu też ciężkostrawna nie jest...
Tak w ogóle można by założyć wątek wegetariański na Wspólnym Odchudzaniu... Tylko nie wiem czy były by jakieś chętne .

[paniKA88]

Napisane przez Szabik

Czerwona soczewica jest względnie lekkostrawna i szybko się gotuje. Zielona z resztą też. Czerwona fasola po dłuższym gotowaniu też ciężkostrawna nie jest...
Tak w ogóle można by założyć wątek wegetariański na Wspólnym Odchudzaniu... Tylko nie wiem czy były by jakieś chętne .

ale na temat odchudzania, gdy jest się wege? jestem za możemy zamieszczać swoje jadłospisy. Jak ostatnim razem próbowałam się odchudzać to w internecie nic nie mogłam znaleźć, żadnych inspiracji do jadłospisu, a mi by się coś takiego bardzo przydało