Pierwszy ząbek, pierwszy kroczek zbliża się dzieciaczków roczek" Mamy wrześ-paź 2011!

[mama zosi]

Napisane przez Sharifa

A na przytulanie tez nie da rady? Albo uspic u Ciebie w lozku i przelozyc, chyba ze nie chcesz tak i ma sie uczyc zasypiac u siebie?

próbowałam w łóżku u mnie, nie bo od razu wstaje i chce się na ściany wspinać, na rekach noszenie też się nie sprawdza, bo wiecznie wypatrzy coś co ją zainteresuje i zaczyna się wyrywać, jedynie leżaczek działa, w nim się wycisza i zasypia.

[Sharifa]

Napisane przez mama zosi

próbowałam w łóżku u mnie, nie bo od razu wstaje i chce się na ściany wspinać, na rekach noszenie też się nie sprawdza, bo wiecznie wypatrzy coś co ją zainteresuje i zaczyna się wyrywać, jedynie leżaczek działa, w nim się wycisza i zasypia.

Kazdy sposob dobry

Ja tez juz uciekam spac

[danika]

dzien dobry

ja dzis świecę światło przed pracą niunia śpi jeszcze wiec korzystam i jem sniadanie z Wami

mleko oczywiscie juz wypiła, 6.45 ale kimnęła to niech spi

miłego dnia Mamusie i Dzieciątka

[martunia_199]

Bry

Napisane przez mama zosi

próbowałam w łóżku u mnie, nie bo od razu wstaje i chce się na ściany wspinać, na rekach noszenie też się nie sprawdza, bo wiecznie wypatrzy coś co ją zainteresuje i zaczyna się wyrywać, jedynie leżaczek działa, w nim się wycisza i zasypia.

u nas też leżaczek działa usypiająco na wieczór - w dzień a zwłaszcza rano Zuzik usypia w huśtawce - właśnie drzemie w niej

[Wuwka]

Melduję się po długim weekendzie - ogólnie ok ale okoliczności weekendowe były straszne (dlatego nie było mnie na forum). Śmierć w rodzinie męża.
U nas wszystko w porządku. Co u Was dopiero poczytam, ale chyba nie dam rady nadrobić, nawet nie wiem gdzie skończyłam ostatnio czytać. Wybaczcie.

W oczy rzucił mi się post MamyZo nt usypiania dziecka - moja córka długo usypiała jak chciała - najlepiej z mamą w łóżku wygłupy a dopiero po ok 40min sen. Podjęłam decyzję, że nie dam się tak robić przez nią w konia i potrzebuję chociaż wieczorem trochę czasu dla siebie i męża - nauczyłam zasypiać Lenkę samą w łóżeczku.
Myślałam, że to niemożliwe ale po paru wieczorach męki czyt. płaczu i wymuszania, nareszcie zasypia sama!!! Odkładałam do łóżeczka i mówiłam, że czas na sen i że ją kocham. Przytulałam i wychodziłam. Po ok 3-5 min jeżeli płakała ponawiałam w/w czynność aż do skutku. Z czasem było coraz mniej płaczu a teraz ona nie może się wieczorem doczekać kiedy ją położę do łóżeczka. Było trudno ale zdecydowanie warto.

Napisałam elaborat mam nadzieję, że nie zapachniało doktor B

Buziaki!

Spóźnione życzenia dla Oliwki i Michasi! Rośnijcie zdrowo!

[lullaby_ml]

Czesc kochane chcialam sobie wczoraj z wami popisac wieczorem ale znowu mi net szwankuje, tzn rozlacza sie co chwile i wczoraj srednio co 30 sekund tak robil, wiec wylaczylam wszystko zeby sie nie wnerwiac.
Tusia i Acelinka trzymam kciuki
agus wezmiesz lapka do szpitala i posiedzisz wirtualnie z nami, bedzie dobrze. Chociaz sama nie dalabym rady chyba, nienawidze szpitali jak niczego innego na swiecie co do dzieci..w zeszlym tyg zadzwonila do mnie mama zeby sobie pogadac i mi opowiedziala o wycieczce szkolej z ich szkoly gdzie jechalo kilka klas, w zwiazku z tym bylo 7 nauczycieli, pojechali gdzies na wycieczke nad wode..chlopiec z 4 klasy byl dlugo pod woda, zorientowali sie dopiero po jakims czasie, zabrala go karetka, w srode lekarze podjeli decyzje o odlaczeniu go od aparatury podtrzymujacej zycie, jego mama sie nie zgodzila..w piatek ten chlopczyk zmarl a dzisiaj moja mam ma rozmawiac z mama tego chlopczyka, nie wyobrazam sobie

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Gdzie wy wszytskie jestescie?

[mama zosi]

Witam,
po długim zasypianiu miałyśmy dziś tylko jedną pobudkę

Lulla, ojej to straszna historia, oglądałam reportaż w tv.

Wuwka, współczuje okoliczności weekendowych
A co do usypiania Zo to czasem zasypia sama u siebie, czasem ze mną zaśnie już przy cycku, ale jak zaczyna marudzić to nie zostawię jej samej zanoszącej się w tym łóżeczku bo mi serce by pękło.

[spray]

Hej
Przepraszam, że się ostatnio nie udzielam, jakoś wybiłam się z rytmu.
Lulla, strasznie smutna historia

[Wuwka]

MamoZo ja rozumiem obawy, że nie chcesz jej samej zostawić. Ja płakałam razem z małą prawie ale widziałam, że wymusza płacz był OKROPNY i aż dostawała spazmów to wchodziłam i głaskałam i tuliłam to był natychmiast spokój a jak tylko odkładałam to znów to samo. Wytrzymałam (babci powiedziałam, że niech nie przychodzi bo i tak jej nie pozwolę wziąć Małej) mąż mnie wspierał, że mi ufa i że małej krzywdy nie robię efekt (odpukać) zadziwiający.

Absolutnie nie namawiam Cię, żebyś to zrobiła. Po prostu poniekąd chwalę się swoim sukcesem

Lula historia straszna mąż stracił kuzyna we środę, który miał wypadek i byliśmy pierwsi aby go ratować, wyglądało, że będzie ok bo szedł z nami w stronę domu, potem się osunął i stan się pogarszał. Zmarł w szpitalu na stole operacyjnym - krwotok wewnętrzny

[mama zosi]

Wuwka, gratuluję i nie ukrywam że zazdroszczę takiej konsekwencji, ja niestety ulegam mojej córci.

A historia z Waszym kuzynem straszna. Pewnie na początku był w takim szoku, że nie czuł że się źle dzieje.

[Wuwka]

Dzięki

Chłopak zostawił narzeczoną i 7-miesięcznego synusia.

Przepraszam za to wylewanie żali ale muszę się wygadać

[mama zosi]

Wuwka, pisz jak potrzebujesz. Lepiej tak, niż zostawiać takie emocje dla siebie, bo podobno wtedy dłużej radzimy sobie z traumą.

Ale to był wypadek samochodowy?

[acelinka]

Napisane przez thelilah

a ciekawe co tam u naszej acelinki ?

żyje

tak jak dziewczyny pisały, ogarniam mgr, finiszuję, ale o kciuki nadal proszę, albo o podesłanie kroplówki z kawą, bo drogą ustną już nie bardzo wchodzi, za dużo jej ostatnio, a potrzebna jest bardzo.

Kurde, po co człowiekowi sen, nie idzie się przełączyć na tryb bez snu?

wróce jak ogarne

[mama zosi]

Acelinka, kciuki trzymane w dalszym ciągu! Ważne, że już koniec widać

[Wuwka]

tak, wypadek samochodowy paręset metrów od rodzinnego domu. Chłopak tylko sprawdzał, czy naprawił samochód - był się "przejechać". No i niestety z niewiadomych przyczyn uległ wypadkowi, uderzył w mały krzak i obrócił się na bok od pasażera. Wyszedł sam. Samochód nie miał tylko szyby od pasażera, poza tym wszystko ok. Prawdopodobnie przyczyną tak rozległego urazu było to, że nie zapiął pasów i uderzył w kierownicę

Acelinka, kciuki zaciśnięte!

[Sharifa]

Napisane przez Wuwka

tak, wypadek samochodowy paręset metrów od rodzinnego domu. Chłopak tylko sprawdzał, czy naprawił samochód - był się "przejechać". No i niestety z niewiadomych przyczyn uległ wypadkowi, uderzył w mały krzak i obrócił się na bok od pasażera. Wyszedł sam. Samochód nie miał tylko szyby od pasażera, poza tym wszystko ok. Prawdopodobnie przyczyną tak rozległego urazu było to, że nie zapiął pasów i uderzył w kierownicę

Acelinka, kciuki zaciśnięte!

Wuwka strasznie wspolczuje i Tobie i jego rodzinie, wygadaj sie jesli to pomaga, lepiej dac ujscie tym emocjom

Acelinka - kciuki zacisniete , obrona to pikus


Dziecko mi sie popsulo - tylko raczki i raczki, wsadzilam ja w koncu w nosidlo i chodzilysmy po domu ogarniajac chate az zasnela

[archinta]

Me bejbe padło w krzesełku do karmienia przy butli mdleje: bez smoka i dał się przenieść do łóżeczka
Pozbierajcie mnie!!!!!!!!!!!!

thelilah - witaj psióło


Lullcia, Wuwka- straszne historie

Napisane przez aa2

o raju współczuje, w ogóle kurna co to ma być, a co dziecko winbne ze rodzice nie maja kościelnego? w ogóle paranoja ze sie tego czepiają

A idź...ale w końcu znaleźliśmy kościół gdzie możemy chrzcić kiedy chcemy (a nie np. tylko w 4 niedzielę miesiąca) chrzestni jacy chcemy- pełen luzzz
Miałam tam bierzmowanie- proboszcz się nie zmienił od tego czasu- bardzo dba o młodzież i np. pod kosciołem jest stajnia i dzieciaki jezdza konno, boisko do kosza , kawiarnia itp itd

Napisane przez Martusiaaa21

heja
udało mi się nadrobić

szalona mi się nie udało

A Minio chyba dawno nie była , co??

Napisane przez agnyska81

Mój Benio nie ochrzczony z wyboru i tak zapewne zostanie. Babcia jakoś się z tym pogodziła (stwierdziłam, że jak przezyła wojnę, to i z tym da radę, ale jestem wredna ), mój tata bardzo histeryzował, aż mu którymś razem powiedziałam, żeby dał sobie spokój z tym tematem, bo tylko psuje atmosferę. Od kilku miesięcy jest spokój, aż się boję, jak im się znowu przypomni

Pamiętam ,że była jazda. U nas w sumie myślałam, ze do tego nie dojdzie ale jakos tak w końcu w tym tyg sie zdecydowaliśmy.

No dobra- szan nie mam być na bieżąco.

Jeszcze tylko napisze , że rozmawiałam z Caltea- dzieci dają popalić- i to głównie te starsze Leosiowi idą ząbki hurtem więc taki lekki armagedonik ma.
Pozdrawia wszystkie i dziękuje za troskę i pamięć


---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

aha- MamoZo- za "mama"

[mama zosi]

Wuwka, straszna ta historia. Aż mnie ciarki przeszły. Trzymajcie się tam

Archi ja za to znalazłam kościół gdzie ewentualnie ochrzczę Zośkę w sobotę, bez mszy, tylko ksiądz chrzestni i najbliższa rodzina.

Dziękuję w imieniu Zo za wszystkie barwa i gratulacje z okazji naszego pierwszego "mama", dziś była powtórka!

[archinta]

Napisane przez aa2

u Acelinki i całej reszty, 19 przeglądajacych a udziela sie 5 wszytkie zapewne na wizaż wchodza a sie u nas nei pokaza

mnie tablet z automatu loguję więc proszę się oddzwonić

Napisane przez martunia_199

proszę nie bić

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

nic mi się nie chce, nie mam siły na nic - chyba mnie jakieś przesilenie wiosenne dopadło - idę spać dobrej nocki

wczo tez miałam taki dzień. Totalnie rozbita byłam- za to dziś od rana wyszorowałam łazienkę, kuwetę kota i siadłam co nieco ponadrabiać.
A teraz monologi uprawiam

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez mama zosi

Archi ja za to znalazłam kościół gdzie ewentualnie ochrzczę Zośkę w sobotę, bez mszy, tylko ksiądz chrzestni i najbliższa rodzina.

a to tak się da??????????? Tak też bym chciała

Napisane przez mama zosi

Dziękuję w imieniu Zo za wszystkie barwa i gratulacje z okazji naszego pierwszego "mama", dziś była powtórka!

rozkręca się Zosieńka

[mama zosi]

u mnie tak sie da w dwóch kościołach, w tym jeden to katedra, a znalazłam taką informację w googlach, bo teraz każda parafia ma swoją stronę www

poszukaj, jeśli takie rozwiązanie bardziej Wam pasuje

[MoniaZ82]

Napisane przez Wuwka

Melduję się po długim weekendzie - ogólnie ok ale okoliczności weekendowe były straszne (dlatego nie było mnie na forum). Śmierć w rodzinie męża.
U nas wszystko w porządku. Co u Was dopiero poczytam, ale chyba nie dam rady nadrobić, nawet nie wiem gdzie skończyłam ostatnio czytać. Wybaczcie.

W oczy rzucił mi się post MamyZo nt usypiania dziecka - moja córka długo usypiała jak chciała - najlepiej z mamą w łóżku wygłupy a dopiero po ok 40min sen. Podjęłam decyzję, że nie dam się tak robić przez nią w konia i potrzebuję chociaż wieczorem trochę czasu dla siebie i męża - nauczyłam zasypiać Lenkę samą w łóżeczku.
Myślałam, że to niemożliwe ale po paru wieczorach męki czyt. płaczu i wymuszania, nareszcie zasypia sama!!! Odkładałam do łóżeczka i mówiłam, że czas na sen i że ją kocham. Przytulałam i wychodziłam. Po ok 3-5 min jeżeli płakała ponawiałam w/w czynność aż do skutku. Z czasem było coraz mniej płaczu a teraz ona nie może się wieczorem doczekać kiedy ją położę do łóżeczka. Było trudno ale zdecydowanie warto.

Napisałam elaborat mam nadzieję, że nie zapachniało doktor B

Buziaki!

Spóźnione życzenia dla Oliwki i Michasi! Rośnijcie zdrowo!

Dziekujemy za zyczenia
wspolczuje tragedii
I za usypianie. Ja tez tak probowalam ale to trwalo tylko dwa dni i serce me peklo... jej placz i wyciaganie raczek w moja strone.... W sumie mala ladnie zasypia ale przy butli w ciagu dnia biore ja na raczki i przytulam i tez ladnie zasypia... Uwazam ze takie maluszki potrzebuja jeszcze czulosci od mamusi

Napisane przez lullaby_ml

Czesc kochane chcialam sobie wczoraj z wami popisac wieczorem ale znowu mi net szwankuje, tzn rozlacza sie co chwile i wczoraj srednio co 30 sekund tak robil, wiec wylaczylam wszystko zeby sie nie wnerwiac.
Tusia i Acelinka trzymam kciuki
agus wezmiesz lapka do szpitala i posiedzisz wirtualnie z nami, bedzie dobrze. Chociaz sama nie dalabym rady chyba, nienawidze szpitali jak niczego innego na swiecie co do dzieci..w zeszlym tyg zadzwonila do mnie mama zeby sobie pogadac i mi opowiedziala o wycieczce szkolej z ich szkoly gdzie jechalo kilka klas, w zwiazku z tym bylo 7 nauczycieli, pojechali gdzies na wycieczke nad wode..chlopiec z 4 klasy byl dlugo pod woda, zorientowali sie dopiero po jakims czasie, zabrala go karetka, w srode lekarze podjeli decyzje o odlaczeniu go od aparatury podtrzymujacej zycie, jego mama sie nie zgodzila..w piatek ten chlopczyk zmarl a dzisiaj moja mam ma rozmawiac z mama tego chlopczyka, nie wyobrazam sobie

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Gdzie wy wszytskie jestescie?

Hej Lulus
Smutna historia.....

Napisane przez acelinka

żyje

tak jak dziewczyny pisały, ogarniam mgr, finiszuję, ale o kciuki nadal proszę, albo o podesłanie kroplówki z kawą, bo drogą ustną już nie bardzo wchodzi, za dużo jej ostatnio, a potrzebna jest bardzo.

Kurde, po co człowiekowi sen, nie idzie się przełączyć na tryb bez snu?

wróce jak ogarne

za mgr

Napisane przez archinta

Me bejbe padło w krzesełku do karmienia przy butli mdleje: bez smoka i dał się przenieść do łóżeczka
Pozbierajcie mnie!!!!!!!!!!!!

wow.... ciekawe kiedy ja sie takiego wyczynu doczekam...
dla Piotrusia


A idź...ale w końcu znaleźliśmy kościół gdzie możemy chrzcić kiedy chcemy (a nie np. tylko w 4 niedzielę miesiąca) chrzestni jacy chcemy- pełen luzzz
Miałam tam bierzmowanie- proboszcz się nie zmienił od tego czasu- bardzo dba o młodzież i np. pod kosciołem jest stajnia i dzieciaki jezdza konno, boisko do kosza , kawiarnia itp itd


super , ze sie udalo
to kiedy chrzciny ?


szalona mi się nie udało

A Minio chyba dawno nie była , co??


Pamiętam ,że była jazda. U nas w sumie myślałam, ze do tego nie dojdzie ale jakos tak w końcu w tym tyg sie zdecydowaliśmy.

No dobra- szan nie mam być na bieżąco.


Archi dobrze jest


Jeszcze tylko napisze , że rozmawiałam z Caltea- dzieci dają popalić- i to głównie te starsze Leosiowi idą ząbki hurtem więc taki lekki armagedonik ma.
Pozdrawia wszystkie i dziękuje za troskę i pamięć


---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

aha- MamoZo- za "mama"

Pozdrow Caltea


A ja siedze z bolem glowy ... zlapal mnie w nocy leje od wczoraj wieczora. Jest tylko 12 st siedze pod kocem , mala spi rany gdzie to lato.... nie chce siedziec w domu

Probuje sprzedac wozek i hustawke.... jedna laska do mnie napisala czy moze kupic wozek za tyle i tyle.... napisze tylko, ze podala bardzo niska cene. Ja nie wiem czy ludzie mysla ze oddam to za prawie darmo

[archinta]

Napisane przez mama zosi

poszukaj, jeśli takie rozwiązanie bardziej Wam pasuje

a juz nie chce misie i czasu za bardzo nie ma bo w ten week chcemy wyganiać diabełka

Napisane przez MoniaZ82

A ja siedze z bolem glowy ... zlapal mnie w nocy leje od wczoraj wieczora. Jest tylko 12 st siedze pod kocem , mala spi rany gdzie to lato.... nie chce siedziec w domu

Probuje sprzedac wozek i hustawke.... jedna laska do mnie napisala czy moze kupic wozek za tyle i tyle.... napisze tylko, ze podala bardzo niska cene. Ja nie wiem czy ludzie mysla ze oddam to za prawie darmo

Musisz sobie wziąc przybytek mój brat jak był mały to tak mówił jak ktoś narzekał na ból głowy bo wziął sobie do serca przysłowie od przybytku głowa nie boli "

Czasem kupujący potrafią serio człowiek ana łopatki rozwalić. Do mnie kiedyś laska pisała ,ze za drogo za wysyłkę chce- to jej tłumacze ,ze koperta itp- to nie uparta...

A jak tam wyniki Olivki?? Katar minął?

[mama zosi]

Monia, jak uważasz, że wózek jest w takim stanie, że cena którą podałaś jest adekwatna, to się nie daj i poczekaj, a kupiec się znajdzie. Niektórzy to by chcieli by oddać za darmo i jeszcze pokryć koszty przesyłki

[archinta]

Napisane przez mama zosi

Monia, jak uważasz, że wózek jest w takim stanie, że cena którą podałaś jest adekwatna, to się nie daj i poczekaj, a kupiec się znajdzie. Niektórzy to by chcieli by oddać za darmo i jeszcze pokryć koszty przesyłki

i jeszcze gratisa dostac!

[MoniaZ82]

Napisane przez archinta

a juz nie chce misie i czasu za bardzo nie ma bo w ten week chcemy wyganiać diabełka

Musisz sobie wziąc przybytek mój brat jak był mały to tak mówił jak ktoś narzekał na ból głowy bo wziął sobie do serca przysłowie od przybytku głowa nie boli "

Czasem kupujący potrafią serio człowiek ana łopatki rozwalić. Do mnie kiedyś laska pisała ,ze za drogo za wysyłkę chce- to jej tłumacze ,ze koperta itp- to nie uparta...

A jak tam wyniki Olivki?? Katar minął?

Katar jeszcze jest no i kaszel. W sobote dalam kupke do badania i czekamy.Narazie lekarz stwierdzil alergie ~( ciekawe na co )

Napisane przez mama zosi

Monia, jak uważasz, że wózek jest w takim stanie, że cena którą podałaś jest adekwatna, to się nie daj i poczekaj, a kupiec się znajdzie. Niektórzy to by chcieli by oddać za darmo i jeszcze pokryć koszty przesyłki

Mamo Zo wozek jest w idealnym stanie .Jak nowy i na pewno nie zejde z ceny . Przesylki nie ma kto kupi musi sam przyjechac po niego

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez archinta

i jeszcze gratisa dostac!

a jak

[archinta]

Napisane przez MoniaZ82

Katar jeszcze jest no i kaszel. W sobote dalam kupke do badania i czekamy.Narazie lekarz stwierdzil alergie ~( ciekawe na co )

No patrz- a ja po tych wynikach alergii bym się w ogóle nie spodziewała Chyba , ze u dzieci jest inaczej... nie znam się

[MoniaZ82]

Napisane przez archinta

No patrz- a ja po tych wynikach alergii bym się w ogóle nie spodziewała Chyba , ze u dzieci jest inaczej... nie znam się

A no widzisz... jestem juz bezradna bo malej cieknie z nosa i charczy do tego... czasem sama nie moze odkaszlec... Ja zawsze myslalam ze lekarze sa od tego, zeby pomoc a mnie sie wydaje ze oni sami nie wiedza co to moze byc.... ciekawe jak skonczyli studia
Teraz czekam czy nie ma pasozytow

[cotynato]

Napisane przez martunia_199

Bry




u nas też leżaczek działa usypiająco na wieczór - w dzień a zwłaszcza rano Zuzik usypia w huśtawce - właśnie drzemie w niej

jaka macie hustawke?

Napisane przez lullaby_ml

Czesc kochane chcialam sobie wczoraj z wami popisac wieczorem ale znowu mi net szwankuje, tzn rozlacza sie co chwile i wczoraj srednio co 30 sekund tak robil, wiec wylaczylam wszystko zeby sie nie wnerwiac.
Tusia i Acelinka trzymam kciuki
agus wezmiesz lapka do szpitala i posiedzisz wirtualnie z nami, bedzie dobrze. Chociaz sama nie dalabym rady chyba, nienawidze szpitali jak niczego innego na swiecie co do dzieci..w zeszlym tyg zadzwonila do mnie mama zeby sobie pogadac i mi opowiedziala o wycieczce szkolej z ich szkoly gdzie jechalo kilka klas, w zwiazku z tym bylo 7 nauczycieli, pojechali gdzies na wycieczke nad wode..chlopiec z 4 klasy byl dlugo pod woda, zorientowali sie dopiero po jakims czasie, zabrala go karetka, w srode lekarze podjeli decyzje o odlaczeniu go od aparatury podtrzymujacej zycie, jego mama sie nie zgodzila..w piatek ten chlopczyk zmarl a dzisiaj moja mam ma rozmawiac z mama tego chlopczyka, nie wyobrazam sobie

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Gdzie wy wszytskie jestescie?

Lulla a nie bedzie miała jakiś prawnych nieprzyjemnosci?

[archinta]

Napisane przez MoniaZ82

A no widzisz... jestem juz bezradna bo malej cieknie z nosa i charczy do tego... czasem sama nie moze odkaszlec... Ja zawsze myslalam ze lekarze sa od tego, zeby pomoc a mnie sie wydaje ze oni sami nie wiedza co to moze byc.... ciekawe jak skonczyli studia
Teraz czekam czy nie ma pasozytow

Po wynikach i pasożytów bym się nie domyśliła

Ja bym jej zrobiła wymaz z gardła

[Wuwka]

Dziękuję za miłe słowa

Doczytałam, że ostatnio poruszany temat jedzenia dzieciaczków. U mnie mniej więcej to samo co u ancihk - Mała prawie w ogóle nie jada obiadków. Za to zauważyłam, że lubi duże kawałki np. chlebek w dość sporych kostkach lub owoc tak podobnie kaszka wejdzie wieczorem łyżeczką ale ilość niewielka. No i niestety odbija się to na nocnym karmieniu raz albo ostatnio chciałaby nawet dwa razy
Mam koncepcję, żeby gotować większe kawałki i spróbować dać w taki sposób