Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[painka]

Napisane przez Danaeee84

pumas imię już wybrane? Jak samopoczucie? Zazdroszczę strasznie

U mnie właśnie dobiega tydzień lenistwa. Pierwszy raz w karierze zawodowej poszłam na zwolnienie lekarskie. Usunęłam sobie dwie ósemki i stwierdziłam, że w takim stanie nie pójdę do pracy. Na szczęście wybitnie dobrze to przechodziłam i tylko jeden dzień wyłam z bólu. Szkoda tylko, że poszła na to spora część mojej pensji

Jutro za to naładowana pozytywną energię polecę rano do pracy. Ciekawe na jak długo jej wystarczy

Zazdroszczę, bo ja przechodziłam to tragicznie. W Wielką Niedzielę o 19 trafiłam na dyżur chirurgiczny i mi dłutowali ósemkę płakałam jak dziecko przez tydzień, miałam szczękościsk bardzo mocny i dopiero po 4 dniach zaczęłam mówic i jesc co innego niż jogurt przez słomkę, o opuchliźnie, gorączce, migrenie nie wspomnę (następnego dnia trafiłam w związku z tym kolejny raz na dyżur nocny )..... To był najgorszy tydzień w moim życiu Jedyny plus - nie przytyłam w święta ah no i te 500zł za 1 zęba

[201701300931]

Napisane przez painka

Zazdroszczę, bo ja przechodziłam to tragicznie. W Wielką Niedzielę o 19 trafiłam na dyżur chirurgiczny i mi dłutowali ósemkę płakałam jak dziecko przez tydzień, miałam szczękościsk bardzo mocny i dopiero po 4 dniach zaczęłam mówic i jesc co innego niż jogurt przez słomkę, o opuchliźnie, gorączce, migrenie nie wspomnę (następnego dnia trafiłam w związku z tym kolejny raz na dyżur nocny )..... To był najgorszy tydzień w moim życiu Jedyny plus - nie przytyłam w święta ah no i te 500zł za 1 zęba

Współczucia
Mnie też ból złapał w piątek przed świętami. Spać nie mogłam, nic nie pomagało, przez tydzień wyłam. Do dentysty doszłam jak przestało boleć :P Cenowo tak samo jak u Ciebie, tyle że ja jeszcze dodatkowo wyrywałam górną ósemkę po tej samej stronie. Jeszcze czeka mnie druga strona za jakiś miesiąc - dwa. Obym przeszła to tak samo...

Mi szkoda, że nie pojadłam w święta, bo uwielbiam mięso... :P Dla mnie zguba każdego kilograma to niepowodzenie i cieszę się, że dość szybko zaczęłam po tym wyrywaniu jeść

[pumas]

Jeju dziewczyny, jakie przeżycia zębowe, aż mnie poty oblały, bo nawet porodu się tak nie boję jak dentysty sadysty!! Nie mówiąc już o kosztach, strasznie dużo to wyrywanie kosztuje

Dana, imię jeszcze niewybrane, jakoś nie mamy czasu siąść i pomyśleć na poważnie A samopoczucie dobrze, dziękuję. Nie mam żadnych dolegliwości ciążowych (odpukać), prócz rosnącego brzucha i momentów bezsenności. Normalnie funkcjonuję, chodzę do pracy, na spacery, zakupy, nawet na imprezy czasem. Oszczędzam na ubraniach, bo nie kupuję nic nowego, no a w stare jako tako się jeszcze mieszczę Póki co - polecam !

[dezire]

Napisane przez pumas

Jeju dziewczyny, jakie przeżycia zębowe, aż mnie poty oblały, bo nawet porodu się tak nie boję jak dentysty sadysty!! Nie mówiąc już o kosztach, strasznie dużo to wyrywanie kosztuje

Dana, imię jeszcze niewybrane, jakoś nie mamy czasu siąść i pomyśleć na poważnie A samopoczucie dobrze, dziękuję. Nie mam żadnych dolegliwości ciążowych (odpukać), prócz rosnącego brzucha i momentów bezsenności. Normalnie funkcjonuję, chodzę do pracy, na spacery, zakupy, nawet na imprezy czasem. Oszczędzam na ubraniach, bo nie kupuję nic nowego, no a w stare jako tako się jeszcze mieszczę Póki co - polecam !

gratulacje !

[anka_res]

Pumas, trzymaj się !!!

Witam Was wszystkie po długiej przerwie, nie pisałam bo nie mam życia przez kombo praca/studia/języki, nie mam czasu, nie mam zdrowia. Nigdy więcej tyle na głowie na raz! Na szczęście niedługo koniec (studiów, bo resztę jako tako ogarniam).

Fakt faktem że przez to do CH nie jeżdzę i kasy nie wydaję, troszkę przyoszczędziłam

[pumas]

Cześć Anka, miło Cie widzieć po takiej przerwie! Powinnas nam tu dawać przykład do oszczedzania, a nic się nie dzielisz pomysłami hehe. Rozumiem, że jedynym rozwiazaniem jest popaść w wir pracy i nauki
Trzymam się, dzięki. Nie omieszkam was zawiadomić po rozwiązaniu no i może pokazać z maluchem

[anka_res]

Napisane przez pumas

Cześć Anka, miło Cie widzieć po takiej przerwie! Powinnas nam tu dawać przykład do oszczedzania, a nic się nie dzielisz pomysłami hehe. Rozumiem, że jedynym rozwiazaniem jest popaść w wir pracy i nauki

No u mnie dziala Tobie malec tez na pewno pomoze! Przynajmniej jesli bedziesz wydawac kase to na przydatne rzeczy dla dziecka, a nie na ciuchy i MACzki

Tak serio, to ostatnimi czasy zmusilam sie do noszenia jedzenia do pracy - to jest oszczednosc, niby obiad to kilka zl ale wszystko sie zbiera grosz do grosza.

Pieczolowicie wykorzystuje tez kupony znizkowe do YR

[anka_res]

Napisane przez sgos

Ja ostatnio zaczęłam oszczędzać na kosmetykach, lekach i suplementach diety, znajoma poleciła mi stronę , mozna tam wydrukować kupony rabatowe, wybiera się aptekę z listy i realizuje kupon, stronka się rozrasta, jest coraz więcej produktów i aptek, w których można te kupony zrealizować, już nieraz z niej korzystałam, fajna sprawa, żeby trochę zaoszczędzić

SPAM zgloszony.

[201701300931]

A ja w ten weekend nic nie oszczędziłam. Raczej było mega wielkie wydawanie... Mąż się obkupił w spodnie i aż wstyd przyznać, ile pieniędzy poszło... :P Ja na siebie niestety nic nie dorwałam...

Wydatki wciąż na horyzoncie, a zarobki stoją w miejscu

[painka]

Napisane przez anka_res

Pumas, trzymaj się !!!

Witam Was wszystkie po długiej przerwie, nie pisałam bo nie mam życia przez kombo praca/studia/języki, nie mam czasu, nie mam zdrowia. Nigdy więcej tyle na głowie na raz! Na szczęście niedługo koniec (studiów, bo resztę jako tako ogarniam).

Fakt faktem że przez to do CH nie jeżdzę i kasy nie wydaję, troszkę przyoszczędziłam

Eh, u mnie też, już się nie mogę doczekac, jeszcze równe 3 tygodnie i wolnosc, potem już "tylko" obrona

Też nie chodzę do CH, ale niestety uzależnienie od allegro robi swoje...

Dziewczyny - wrócę do tematu kont oszczędnościowych/lokat... Polecicie coś? Od kilku dni przeszukuję internet, porównuję, wyliczam... Pogubic się można - a to trzeba konto zwykłe trzeba otworzyc żeby skorzystac z oszczędnościowego, a to opłata taka śmaka... U mnie na oszczędnościowym mam 3,30 % i "boli mnie", że na tym tracę...

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez Danaeee84

A ja w ten weekend nic nie oszczędziłam. Raczej było mega wielkie wydawanie... Mąż się obkupił w spodnie i aż wstyd przyznać, ile pieniędzy poszło... :P Ja na siebie niestety nic nie dorwałam...

Wydatki wciąż na horyzoncie, a zarobki stoją w miejscu

Aj tam, czasami trzeba zaszalec, ja nawet wolę wydac więcej na jakieś porządniejsze "portki" i miec pewnosc, że w nich pochodzę dłużej niż 1 sezon.

Ja dostałam właśnie podwyżkę i dosc sporą (jak dla mnie) premię roczną, w sumie stąd pytanie o lokatę....

[pumas]

Painka, nie pomogę, nie jestem dobra w te klocki. Zazdroszcze podwyzki i premii - u mnie podwyżka dopiero końcem roku, podobno zaklepana, ale to wiecie.... jeszcze czasu a czasu...

[anka_res]

Napisane przez painka

Ja dostałam właśnie podwyżkę i dosc sporą (jak dla mnie) premię roczną, w sumie stąd pytanie o lokatę....

Szczerze mówiąc po belce to te wszystkie lokaty dają wielkie gie...chyba że ktoś faktycznie lokuje setki K...

Zainteresowałabym się na Twoim miejscu polisolokatami żeby uniknąć tego podatku. Najpoważniejszym (dla mnie) ich minusem jest fakt że w przeciwieństwie do lokat są gwarantowane (w razie upadłości etc.) tylko w 50%.

[sybilla1]

ja nie zaoszczędziłam nic, bo mieliśmy remont gruntowny w połowie mieszkania, ponad 60 tyś poszło, więc nie ma mowy o oszczedzaniu. ślubu w tym roku też nie robimy przez remont i zmarł mój przyszły Teść przed ŚWIĘTAMI Wielkanocnymi, więc mamy żałobę. wakacje też w tym roku odpadają ze względu na remont i chorobę Teściowej
najlepszą lokatę ma teraz KB i Deutsche Bank-internetową.
ja za to wygrałam ładną sumkę na walce Burneika-Najman i jestem happy. żałuję, że nie postawiłam więcej.

[anka_res]

Współczuje.

[sybilla1]

anka_res thx dlatego te temaciki na wizazu typu slub w 2014 albo diabli wiedza w ktorym: dobrze, ze ja sie w nich nie udzielam, planowac sobie mozna, a zycie swoja droga.

[anka_res]

Ano. Ja mam ślub dawno za sobą z którego to faktu bardzo się cieszę

Objeździłam CH i tylko się wkurzyłam. Żelu dla męża nie dostałam (Tin Tin Ziaji - jest w jednej drogerii w rzeszowie, w hipermarketach - zapomnijcie - węszę spisek - że za dobre i za tanie?? No nieważne, TŻ innego nie chce używać a w drogerii czuje się jak w obcym lesie więc zaopatrzenie na mojej głowie spoczywa).

Leggi - chciałam dokupić więcej par - w wyniku końca promocji podrożały prawie dwukrotnie więc NIE kupiłam.

Pieczywa nie kupiłam ze względu na dziki tłum w kolejce w Realu. I tak za każdym razem - parking, przejdź 400 m, nic nie załatw. Uch, nie znoszę CH, męczą mnie.

Cosik extra zarobię w tym tygodniu bo pracuję normalnie, co prawda będę nienawistne spojrzenia rzucać - i rzucam - na koleżanki oferujące mi kilkudniowe wypady bo kto żyw (z wyjątkiem nas) wziął wolne na cały tydzień....

[neuilly.]

Heloł to i ja tu wpadłam na chwil parę

Pamiętacie rekrutację w której brałam udział ? Badania pisma, psychologów, kilka etapów ... po prawie roku zadzwonili do mnie, widziałam się z samymi bossami i ... czeka mnie jeszcze/znowu spotkanie z psycho i testy, testy
Ha ha - i podkreślam specjalista w dużej firmie, żadne tam BOR-y itp.
Napiszę Wam jak to dalej się potoczy bo to ciekawa historia

Za dwa i pół tygodnia mam swój ślub, w międzyczasie buduję chałpę i planuję jej urządzenie - w przeciwieństwie do Anki nie mam jak oszczędzić

I ogólnie podobnie jak WY jestem zalatana nie mam czasu NA NIC
Ha ha przyłączam się do nienawistnych spojrzeń Anki bo choć mam walne to siedzę z papierzyskami w domu ...

Pumas - zdjęcie bejbika mile widziane, będziemy się zachwycać
Wiesz, o joł jaki słudziutki bejbik, a jaki do mamusi podobny, cicicici .... Ale na poważnie, super, że jesteście zdrowe i że to już tak niedługo

pozdrowionka

[pumas]

Neuilly, pamietam pemiatm rekrutacje, to jeszcze ona trwa? Co za paranoja...
Z tymi życiowymi zmianami to pojechałaś, tyle na raz?? Powodzenia w każdym razie, czekam na relacje po ślubie i z urządzania, uffff

Anka, CH męczą nie tylko zwykłych śmiertelników, ale i tych pracujących w samym sercu

Sybilla, normalnie Cię nie poznałam, dopiero coś mi zaświtało, że to TY. Ciężko się połapać. Przykro mi z powodu teścia. Mam nadzieję, że wam mimo wszystko się poukłada wszystko.

[sybilla1]

pumas dziękuję bardzo i dużo zdrowia życzę Tobie i córeczce.

neuilly. ładnej pogody na ślubie i udanego wesela Ci życze, bawcie się dobrze do białego rana.

[pumas]

Dziękuję, trzymajcie kciuki ! Przydadzą się. Bo po ostatniej wizycie na porodówce w celach że tak powiem zapoznawczych ogarnęło mnie lekkie zwątpienie, czy ja się do tego w ogóle nadaje

[DudiBoy]

Witam dziewczyny!

Chętnie przyłączę się do waszych rozmów o wydatkach i oszczędzaniu, oraz opiszę jak to u mnie sprawa się ma.

Moje, a właściwie nasze miesięczne wydatki, gdyż nie żyję już samotnie, wyglądają następująco:
- ok. 100-150 zł na chemię gospodarczą oraz kosmetyki
- 0k. 500 zł na jedzenie ( na dwie osoby)
- 190 zł prąd ( w zimie znacznie więcej ze względu na elektryczne ogrzewanie)
- 80 zł suma naszych doładowań na telefony
- 90 zł telewizja
- 89 zł internet
- 50 zł raz na trzy miesiące na dużą butlę z gazem

Przy wypłacie 2200 łatwo policzyć, że zostaje nam ok 1000 - 1100 zł, a więc źle nie ma. Możemy czasem zaszaleć na zakupach, poodkładać sobie przez kilka miesięcy na jakąś "grubszą rzecz", a i tak zostanie nam na fryzjera jakiś ciuch, czy wypad do kina/restauracji. Wszystko głównie dlatego, że oduczyłem się palić papierosy, a niektóre produkty zacząłem kupować przez internet - szukając okazji. Dzięki temu naprawdę dużo zostaje człowiekowi w portfelu.

I teraz przypomniała mi się pewna kobieta, pani naczelnik wydziału w urzędzie w którym odbywałem praktyki... Uśmialiśmy się niezmiernie słysząc jej użalanie na temat tego - jak to na biedna, spłacając kredyt, nie może sobie na nic "lepszego" pozwolić, ponieważ po spłacie raty i opłaceniu wszystkich rachunków miesięcznie na życie i jedzenie zostaje jej "tylko" 3 tys. złotych..., że ona "też by sobie czasem francuski ser, albo łososia zjadła"... Tak drogie koleżanki, śmiech przez łzy i to gorzkie, bo jak można takie rzeczy wygadywać, kiedy nieraz 4 osobowa rodzina musi za 1500zł wyżyć?! Ja po opłaceniu nie mam 3 tysięcy na siebie samego ( to rozwódka była), a łososia co tydzień z TŻ jemy, dobrego francuskiego śmierdziela za 10-15 zł też nieraz sobie kupimy, więc nie wiem w jakich realiach ta kobieta żyła ( i gdzie robiła zakupy), ale od takich ludzi z daleka lepiej...

[Gajowniczka]

fajnie macie,że nie musicie płacić czynszu. u mnie to prawie 500zł za kawalerkę.

[anka_res]

Napisane przez DudiBoy

Witam dziewczyny!

Chętnie przyłączę się do waszych rozmów o wydatkach i oszczędzaniu, oraz opiszę jak to u mnie sprawa się ma.

Moje, a właściwie nasze miesięczne wydatki, gdyż nie żyję już samotnie, wyglądają następująco:
- ok. 100-150 zł na chemię gospodarczą oraz kosmetyki
- 0k. 500 zł na jedzenie ( na dwie osoby)
- 190 zł prąd ( w zimie znacznie więcej ze względu na elektryczne ogrzewanie)
- 80 zł suma naszych doładowań na telefony
- 90 zł telewizja
- 89 zł internet
- 50 zł raz na trzy miesiące na dużą butlę z gazem

Przy wypłacie 2200 łatwo policzyć, że zostaje nam ok 1000 - 1100 zł, a więc źle nie ma. Możemy czasem zaszaleć na zakupach, poodkładać sobie przez kilka miesięcy na jakąś "grubszą rzecz", a i tak zostanie nam na fryzjera jakiś ciuch, czy wypad do kina/restauracji. Wszystko głównie dlatego, że oduczyłem się palić papierosy, a niektóre produkty zacząłem kupować przez internet - szukając okazji. Dzięki temu naprawdę dużo zostaje człowiekowi w portfelu.

Mogę się podpisać pod dużą częścią Twojej wypowiedzi. Kwoty jakie podajesz na bieżące wydatki nie są lata świetlne od moich (na jedzenie wydajemy 700 zł). Również przestawiłam się na zakupy internetowe, a jedzenie w dyskontach (wbrew powszechnej percepcji są tam również dobre jakościowo rzecz, nawet te wymyślniejsze ). Chwała Ci za to że odkładasz na więsze zakupy, to naprawdę ważne żeby mieć taki nawyk. Bo wydać można każdą kwotę! Ja zawsze trochę odkładałam, inaczej czułam, że pracuję za "miskę ryżu"

Co do pani naczelnik....wiesz, niektórzy ludzie naprawdę nie umieja gospodarować pieniędzmi i faktycznie na nic im nie starcza (albo na niewiele) nawet przy niezłych dochodach. To, co mówią, może wynikać nie ze szpanu, ale z braku takiej zdolności. Ja pod tym względem jestem z siebie akurat bardzo zadowolona. Ile bym nie wydawała, zawsze wszyscy wokół myśleli że ze 2 razy tyle mi idzie - szukam okazji Nie zapomnę gdy w pracy pytano mnie czy nam dwóch wypłat wystarcza na moje ciuchy i kosmetyki, a ja odkładałam ponad połowę swojej potrafię i kilka miesięcy szukać dobrej cen na coś....

[pumas]

Napisane przez Gajowniczka

fajnie macie,że nie musicie płacić czynszu. u mnie to prawie 500zł za kawalerkę.

No właśnie I nie macie jakiejś raty kredytu Gdyby takie wydatki doliczyć, pewnie żylibyście od pierwszego do pierwszego.

Anka, podziwiam za wytrwałość w poszukiwaniach dobrej ceny danej rzeczy. Ja jak się napalę na coś, to nie ma przeproś, muszę to mieć już teraz zaraz

[anka_res]

Napisane przez pumas

Anka, podziwiam za wytrwałość w poszukiwaniach dobrej ceny danej rzeczy. Ja jak się napalę na coś, to nie ma przeproś, muszę to mieć już teraz zaraz

Parę razy się nacięłam i serce bolało. Teraz jestem twarda

Pumas a Ty w dwupaczku jeszcze ?

[Jakkolwiek]

Napisane przez DudiBoy

Moje, a właściwie nasze miesięczne wydatki, gdyż nie żyję już samotnie, wyglądają następująco:
- ok. 100-150 zł na chemię gospodarczą oraz kosmetyki
- 0k. 500 zł na jedzenie ( na dwie osoby)
- 190 zł prąd ( w zimie znacznie więcej ze względu na elektryczne ogrzewanie)
- 80 zł suma naszych doładowań na telefony
- 90 zł telewizja
- 89 zł internet
- 50 zł raz na trzy miesiące na dużą butlę z gazem

Mogę spytać co jecie? Ja jestem sama i też wydaję ok. 500zł na żarcie miesięcznie, więc po 250zł/osobę to dla mnie abstrakcja. Chętnie się dowiem, jak można okroić koszta

[anka_res]

Napisane przez Jakkolwiek

Mogę spytać co jecie? Ja jestem sama i też wydaję ok. 500zł na żarcie miesięcznie, więc po 250zł/osobę to dla mnie abstrakcja. Chętnie się dowiem, jak można okroić koszta

Ja powiem od siebie - Lidl, Auchan, Biedronka, Leclerc

Jeszcze jest kwestia - ile się je, to sprawa indywidualna. My wydajemy ok. 700 zł, ale w tej kwocie na mnie przypada na pewno nie więcej niż 300 zł no i dodam że jedzenie na mieście jest poza tą kwotą. Natomiast chemia gospodarcza, środki czystości się w tym mieszczą.

Wydaje mi się że 10-12 zł na dzien / osobę to nie jest mało - przykładowo:

Jogurt - 75 gr
Jakieś owoce 1.0
200 gr fileta z kurczaka - 3 zł plus coś do tego typu ryż, kasza, ziemniaki
Bułki x 2 - 1,50
Serek wiejski - 1.70 zł
100 gr razem: wędlina, ser, serek -3 zł

Podejrzewam że przeciętna dziewczyna nawet tyle nie je dziennie, więc...

Większe zakupy w Lidlu to 100 zł, 50 zł zostaje na drobiazgi w ciągu tygodnia.

[201701300931]

Ja też sobie nie wyobrażam wydawania 500zł na jedzenie dla dwóch osób. My kupujemy głównie w Lidlu i minimum to 150zł na tydzień, a często nawet i 200zł. Do tego w tygodniu pieczywo, ryby, owoce itp. Ja ogólnie jem dość dużo (jak na moją posturę), a i tak wiecznie głodna chodzę. Coraz bardziej się przekonuję do conajmniej 4 posiłków w pracy, bo przy 3 chodzę głodna cały dzień. Po powrocie do domu od razu łapię jakieś kabanosy, żelki czy coś w ten deseń. Potem porządny obiadek (musi być albo mięso albo ryba, inne rzeczy to nie obiad dla mnie :P ) i od razu po zabieram znowu kabanosy itp. i wcinam natychmiast przed telewizorem. I wieczorem idę spać głodna

Kupiłam sobie ostatnio świetny pojemnik na sałatkę i mam zamiar częściej uskuteczniać sałatki do pracy. Tylko jakieś przepisy muszę znaleźć


U mnie szykuje się niedługo większy wydatek, bo będę autka szukać - oczywiście małego starego grata, ale jednak coś to będzie kosztować. I potem trzeba będzie utrzymywać to paskudztwo Niestety komunikacja miejska mnie wykańcza i musiałam się przekonać do odkurzenia prawa jazdy i zainwestowania. Tylko nic nie mogę znaleźć fajnego

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez anka_res

Ja powiem od siebie - Lidl, Auchan, Biedronka, Leclerc

Jeszcze jest kwestia - ile się je, to sprawa indywidualna. My wydajemy ok. 700 zł, ale w tej kwocie na mnie przypada na pewno nie więcej niż 300 zł no i dodam że jedzenie na mieście jest poza tą kwotą. Natomiast chemia gospodarcza, środki czystości się w tym mieszczą.

Wydaje mi się że 10-12 zł na dzien / osobę to nie jest mało - przykładowo:

Jogurt - 75 gr
Jakieś owoce 1.0
200 gr fileta z kurczaka - 3 zł plus coś do tego typu ryż, kasza, ziemniaki
Bułki x 2 - 1,50
Serek wiejski - 1.70 zł
100 gr razem: wędlina, ser, serek -3 zł

Podejrzewam że przeciętna dziewczyna nawet tyle nie je dziennie, więc...

Większe zakupy w Lidlu to 100 zł, 50 zł zostaje na drobiazgi w ciągu tygodnia.

Mimo że kupuję w Biedronce i Lidlu to na jedzenie wychodzi mi więcej :P

Podczas całego dnia jem o wiele więcej niż tu wymienione rzeczy. Próbowałam kupować brązowy ryż i makaron pełnoziarnisty, ale to nic nie daje! Jem dalej tak dużo

[201701300931]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Mimo że kupuję w Biedronce i Lidlu to na jedzenie wychodzi mi więcej :P

Podczas całego dnia jem o wiele więcej niż tu wymienione rzeczy. Próbowałam kupować brązowy ryż i makaron pełnoziarnisty, ale to nic nie daje! Jem dalej tak dużo

Jak ja ryżu nie lubię to czarny mogłabym jeść garściami. Niestety cholerstwo jest drogie