Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[Kasieńka_666]

Tu gdzie mieszkam nalezy wcisnac przysisk 'stop' w autobusie, zeby kierowca zatrzymal sie na przystanku. Nastepnie pod nazwa stacji wyswietla sie,informacja, ze na tym przystanku autobus sie zatrzyma.
Dziwi mnie to, ze ludzie slyszac ten dzwiek i widzac wyswietlany napis nadal wciskaja guzik Juz sam dzwiek mnie drazni. Ale oczywiscie kazdy z wysiadajacych musi wcisnac guzik...

[Naciaaa1991]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Rozmawiałam i za każdym razem to ja wychodziłam na tą złą, bo ja jej coś zarzucam :/ A dodam, ze mieszkamy tylko we dwie..


W moim przypadku nie mogłam się wyprowadzić, bo nie miałabym czasu. Nie stać mnie było do tej pory, by płacić od połowy miesiąca za mieszkanie tutaj i za nowe, a w jeden dzień bym się nie przewiozła, bo poza sesją mam całe dnie zajęcia, a w weekendy praca. I właścicielką mieszkania jest właśnie ta moja współlokatorka...

No tak, jesteś taka niedobra, brrr! Jak możesz nie dzielić się z innymi! Zła kobieta!

Co do drugiego tekstu - chyba nie po pół roku odkryłaś, że ona jest, jaka jest? Ja po kilku próbach walki z nią, przeprowadziłabym się. Choćby do akademika, byle nie znosić ciągłego złodziejstwa. Myślę, że dałoby radę to zrobić, tylko trzeba by się trochę naszukać za jakąś sensowną ofertą

Pogrubione - ale pech...

[Olivvek]

Napisane przez Naciaaa1991

A nie lepiej było się wyprowadzić wcześniej, żeby nie było powodu do narzekań, użerania się ze złodziejką, nazwijmy to po imieniu ?

Ja chyba na Waszym miejscu szukałabym nowego lokum. Ale... najpierw pogadałabym z nią, potem z właścicielem, później próbowałabym się mścić, pisać na serku "nie ruszać! nie Twoje!", oznaczać zużycie na różnych rzeczach, poprosić o zamontowanie zamka w pokoju (jeśli ona mieszka w innym niż Ty), w kółko jej powtarzać jak to okropnie mieszka się z kimś, kto podkrada Ci jedzenie itp. A może zrobi jej się wstyd, gdy powiecie "mój sok też wypiłaś? już drugi z kolei?" przy jej chłopaku czy garstce znajomych. Wywiesiłabym też kartki na lustrach, szafkach pt. "Precz ze złodziejami/podkradaczami/wyjadaczami" itp.
Ech, skąd się biorą tacy ludzie...

Widzę, że myślimy podobnie też bym wojnę wytoczyła każdy macha na takich ręką, a potem żerują sobie takie ptaszki na innych do u*ranej śmierci

[Naciaaa1991]

Napisane przez Olivvek

Widzę, że myślimy podobnie też bym wojnę wytoczyła każdy macha na takich ręką, a potem żerują sobie takie ptaszki na innych do u*ranej śmierci

No właśnie. Niby niezbyt mądre jest mszczenie się na drugim człowieku, ale w takim wypadku, wg mnie to doskonała opcja.

[KawaMarcepanowa]

No ja też nie mogłam się wcześniej wyprowadzić, no i moja też się wypiera. Raz mi odkupiła mleko, ale przecież tu nie chodzi o kasę, tylko o zasady. To że raz mi łaskawie odkupiła to co wypiła, nie znaczy że już wszystko ok a zresztą ech dlugi temat.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Naciaaa1991

No tak, jesteś taka niedobra, brrr! Jak możesz nie dzielić się z innymi! Zła kobieta!

Co do drugiego tekstu - chyba nie po pół roku odkryłaś, że ona jest, jaka jest? Ja po kilku próbach walki z nią, przeprowadziłabym się. Choćby do akademika, byle nie znosić ciągłego złodziejstwa. Myślę, że dałoby radę to zrobić, tylko trzeba by się trochę naszukać za jakąś sensowną ofertą

Pogrubione - ale pech...

Przez dłuższy czas nie podbierała, później się zaczęło. Okej, raz, przeboleję. Ale teraz to się stało nagminne... ona prawie nic nie kupuje. I mówiłam wprost, że wiem, że mi podbiera jedzenie i za każdym razem robiła ze mnie głupią

A przeprowadzić bym się nie miała jak Nie mogłam zawalić przez to studiów i pracy.

[201604200942]

Napisane przez Kasieńka_666

Tu gdzie mieszkam nalezy wcisnac przysisk 'stop' w autobusie, zeby kierowca zatrzymal sie na przystanku. Nastepnie pod nazwa stacji wyswietla sie,informacja, ze na tym przystanku autobus sie zatrzyma.
Dziwi mnie to, ze ludzie slyszac ten dzwiek i widzac wyswietlany napis nadal wciskaja guzik Juz sam dzwiek mnie drazni. Ale oczywiscie kazdy z wysiadajacych musi wcisnac guzik...

mnie też to dziwi. Człowiek widzi, że stoję przy tym przycisku, widzi jak go przysiskam, ale on się musi przepchać, żeby też nacisnąć
Albo jak wciska kilka razy przycisk. Jakby drzwi miały sie otworzyć kilka razy
w ogóle zauważyłam, że jestem nerwowa jeżdżąc tramwajami i jestem bardzo krytyczna wobec ludzi jeżdżącymi ze mną

[Oh Peggy Brown]

Mnie dziwi jak tramwaj podjeżdża na przystanek, a ktoś stanie przy przycisku i przyciska co 2-3 sekundy. Myśli, że wtedy drzwi się jakoś magicznie otworzą?
Dziwi mnie też naciskanie przycisku ''na żądanie'' przy zwykłych przystankach. Jeszcze rozumiem na jakiś mało uczęszczanych liniach, gdzie kierowcy czasami omijają przystanki, ale na liniach, w których ledwo się wszyscy mieszczą?

[Olivvek]

Napisane przez Naciaaa1991

No właśnie. Niby niezbyt mądre jest mszczenie się na drugim człowieku, ale w takim wypadku, wg mnie to doskonała opcja.

Szczerze mówiąc wali mnie to tak, jestem złośliwa, tak, kłótliwa również i nie obchodzi mnie zdanie innych kiedy widzę, że tępaka nie da się inaczej uświadomić, jak tylko wyżreć mu wszystkie zapasy/ siknąć do soku, który tak chętnie mi podbiera i oczywiście po fakcie go o tym uświadomić/ wysypać mu do łóżka pleśn z gara, którego po sobie nie umył x lat temu.

W przypadku, gdzie ta tupeciara jest właścicielką jest gorzej, bo zawsze może wywalić z mieszkania; pozostaje tylko chować... Aczkolwiek zastanawiam się, czy wynajęcie sobie osobnego pokoju nie wyszło by taniej niż żywienie siebie + darmozjada

[Kasieńka_666]

Napisane przez SamaraMorganx

mnie też to dziwi. Człowiek widzi, że stoję przy tym przycisku, widzi jak go przysiskam, ale on się musi przepchać, żeby też nacisnąć
Albo jak wciska kilka razy przycisk. Jakby drzwi miały sie otworzyć kilka razy
w ogóle zauważyłam, że jestem nerwowa jeżdżąc tramwajami i jestem bardzo krytyczna wobec ludzi jeżdżącymi ze mną

No bo przeciez Twoje przycisniecie bylo mniej wazne

Napisane przez Oh Peggy Brown

Mnie dziwi jak tramwaj podjeżdża na przystanek, a ktoś stanie przy przycisku i przyciska co 2-3 sekundy. Myśli, że wtedy drzwi się jakoś magicznie otworzą?
Dziwi mnie też naciskanie przycisku ''na żądanie'' przy zwykłych przystankach. Jeszcze rozumiem na jakiś mało uczęszczanych liniach, gdzie kierowcy czasami omijają przystanki, ale na liniach, w których ledwo się wszyscy mieszczą?

Mnie szlag jasny trafia.. nie chce juz nawet myslec co taki kierowca sobie biedny mysli.


Najgorsze sa jednak dzieciaki. Przescigaja sie w ilosci nacisniec.
A potem okazuje sie, ze autobus zatrzymuje sie a na przystanku nikt nie wysiada...
Super zabawa.. tylko, ze niektorzy spiesza sie do pracy.

[oh Mandy]

Zdziwiła mnie dziś sytuacja w Kerfurze.

Na kasie siedziała jakaś małolata z agencji pracy. Poprosiłam grzecznie o 2 reklamówki, bo zakupów miałam dość sporo. Ona do mnie, że nie ma tych reklamówek. Ja tak na nią patrzę, na te zakupy i nie wiem, co robić. Ta do mnie wręcz krzyknęła: Niech druga kasjerka poda!!!!!! Jej się proszę pytać!!!!!!!
Ja tak na nią wzrokiem : :co: , a ona znów krzyknęła, że mam wziąć te torebki od drugiej kasjerki. Tamta druga miała niesamowita kolejke, a ja sie dre : prosze paniii, moge prosic dwie torebki Druga dała mi cały stos tych reklamówek, taki jakby plik, komplet, nie wiem jak to nazwać. Gówniara ode mnie ich nie wzięła, wkurzyłam się i powiedziałam jej, że to nie ja tutaj pracuję, tylko ona, i ona powinna zadbać, by mieć zawsze reklamówki dla klientów...

[Olivvek]

Napisane przez oh Mandy

Zdziwiła mnie dziś sytuacja w Kerfurze.

Na kasie siedziała jakaś małolata z agencji pracy. Poprosiłam grzecznie o 2 reklamówki, bo zakupów miałam dość sporo. Ona do mnie, że nie ma tych reklamówek. Ja tak na nią patrzę, na te zakupy i nie wiem, co robić. Ta do mnie wręcz krzyknęła: Niech druga kasjerka poda!!!!!! Jej się proszę pytać!!!!!!!
Ja tak na nią wzrokiem : :co: , a ona znów krzyknęła, że mam wziąć te torebki od drugiej kasjerki. Tamta druga miała niesamowita kolejke, a ja sie dre : prosze paniii, moge prosic dwie torebki Druga dała mi cały stos tych reklamówek, taki jakby plik, komplet, nie wiem jak to nazwać. Gówniara ode mnie ich nie wzięła, wkurzyłam się i powiedziałam jej, że to nie ja tutaj pracuję, tylko ona, i ona powinna zadbać, by mieć zawsze reklamówki dla klientów...

A to akurat popieram. Wiem, że ogólnie kasjerki są biedne w tej pracy, ale tak jak nie każdy klient to cham, tak nie każda kasjerka jest kulturalną kobietą.

[linka_12]

Napisane przez invisible_01

W temacie postów na fb - moja znajoma właśnie zamieściła post: "W kolejce do gastrologa".

Ciekawe, czy zamieści też fotorelację z wizyty?

Napisane przez Olivvek

Z dzisiaj: widziałam młodą kobietę w sandałach i skarpetkach

Ale nie o tym chciałam rozwalają mnie kobietki w sandałkach, klapeczkach itd., a pięty żółte/ zielone/ czarne i rogowatość, której nie powstydziłby się pancernik, aż się sypie
Jest to tak obrzydliwe, że aż nie mogę oderwać wzroku

Szczerze? Kilka lat temu przestało mnie to obrzydzać. Jest sporo osób, które mają problemy ze zrogowaciałym naskórkiem i nawet systematyczne dbanie o stopy niewiele daje. I jak dla mnie przez zrogowaciałą skórę raczej nie powinny być "zmuszane" do chodzenia w zakrytych butach. Mnie o wiele bardziej dziwi, jak człowiek jest całościowo zadbany, a jeden element "odstaje. Czyli na przykład odwalona kobitka z brudem za paznokciami albo modnie ubrana dziewczyna z brudnymi włosami. Zawsze mnie zastanawia jak to jest, że wszystko zadbane, a jakiś jeden element nie.

Napisane przez SamaraMorganx

mnie też to dziwi. Człowiek widzi, że stoję przy tym przycisku, widzi jak go przysiskam, ale on się musi przepchać, żeby też nacisnąć
Albo jak wciska kilka razy przycisk. Jakby drzwi miały sie otworzyć kilka razy
w ogóle zauważyłam, że jestem nerwowa jeżdżąc tramwajami i jestem bardzo krytyczna wobec ludzi jeżdżącymi ze mną

W tramwajach i autobusach którymi jeżdżę trzeba samemu otworzyć drzwi za pomocą przycisków. Przy czym stają się one "aktywne" dopiero gdy autobus/tramwaj zatrzyma się na przystanku (objawia się to zaświeceniem lampki na zielono). I rozwalają mnie ludzie, którzy 10m przed przystankiem już stoją przy przycisku i naciskają go z miną maniaka. Albo kiedy ja stoję przy drzwiach i nie naciskam jeszcze przycisku, bo jest nieaktywny, a tu się ktoś przepycha obok mnie i go naciska. Jego naciskanie jest ważniejsze niż moje, czy co?

A w kwestii tego, co mnie dziwi:
- Dlaczego miasta kupują supernowoczesne, wypasione, klimatyzowane autobusy, w których nie da się otworzyć okien (bo wszystkie są jakby wbudowane na stałe), a potem tej klimatyzacji nie włączają? Jechałam dzisiaj takim autobusem i musiałam się przesiąść na inny (starego, poczciwego Ikarusa, w którym może i nie ma klimy ale można otworzyć okna). Próby rozmowy z kierowcą, żeby włączyć klimatyzację spełzły na niczym (nie tylko ja próbowałam), bo usłyszałam, że przecież wcale nie jest tak ciepło (a on siedział obok otwartego okna - okno obok kierowcy jest jedynym, które można otworzyć). A z drugiej strony jak w niektórych autobusach kierowca włączy klimatyzację to nic tylko się mozna zapalenia oskrzeli i anginy nabawić. Szkoda, że to nie jest jakoś odgórnie ustalane i zależy od widzimisię pana kierowcy (a może nie?).

[Naciaaa1991]

To tak samo, jak z naciskaniem przycisku do zielonego światła na pasach, no sygnalizacja i te sprawy
Po jakiego czorta wciska 55 raz, skoro sekundę przed nią to ja wcisnęłam ten magiczny guziczek? I ona to widziała!

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Naciaaa1991

To tak samo, jak z naciskaniem przycisku do zielonego światła na pasach, no sygnalizacja i te sprawy
Po jakiego czorta wciska 55 raz, skoro sekundę przed nią to ja wcisnęłam ten magiczny guziczek? I ona to widziała!

Może myślą, że skoro więcej razy nacisną to się szybciej zapali zielone?

Dziwi mnie też otwieranie okien w klimatyzowanych tramwajach. Upał, podjeżdża tramwaj, myślę sobie ''zaraz wsiądę do chłodnego plusa'', a tu zonk, bo okna pootwierane

[Naciaaa1991]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Może myślą, że skoro więcej razy nacisną to się szybciej zapali zielone?

Być może

A już skoro jesteśmy przy tym temacie... To dziwi mnie czemu na tym słupku, powyżej magicznego przycisku nie ma wyjaśnienia pt. Naciśnij raz a zapali się zielone światło. Poważnie, uważam, że powinno być coś takiego, bo już 10x widziałam starsze osoby stojące i czekające na to zielone, jak na zbawienie

[KOOL SHEN]

W autobusach też nawet otwierają jak jest napisane autobus z kliamtyzacją.

[asioollka]

Ja naciskam kilka razy jak nie działa lampka albo podświetlenie, które mówi, że przycisk zadziałał

[Naciaaa1991]

Napisane przez asioollka

Ja naciskam kilka razy jak nie działa lampka albo podświetlenie, które mówi, że przycisk zadziałał

W takiej sytuacji to wiadomo

[Olivvek]

Napisane przez asioollka

Ja naciskam kilka razy jak nie działa lampka albo podświetlenie, które mówi, że przycisk zadziałał

Pamiętam, jak w Katowicach walczyłam z tym ustrojstwem, bo mi się wcisnąć nie chciało. Prawie palce połamałam i miałam już zamiar pomóc sobie butem, gdy mój wzrok padł na napis "DOTKNIJ"

[asioollka]

Napisane przez Olivvek

Pamiętam, jak w Katowicach walczyłam z tym ustrojstwem, bo mi się wcisnąć nie chciało. Prawie palce połamałam i miałam już zamiar pomóc sobie butem, gdy mój wzrok padł na napis "DOTKNIJ"

Blisko mojego domu jest takie przejście, wciskam pierdyliard razy i nigdy nie wiem czy to już, bo głupia lampka się nie świeci, a przycisk nie jest wypukły tylko płaski i nawet nie czuć czy się wcisnęło czy nie -.-

[Klementyna12]

Napisane przez linka_12

A w kwestii tego, co mnie dziwi:
- Dlaczego miasta kupują supernowoczesne, wypasione, klimatyzowane autobusy, w których nie da się otworzyć okien (bo wszystkie są jakby wbudowane na stałe), a potem tej klimatyzacji nie włączają? Jechałam dzisiaj takim autobusem i musiałam się przesiąść na inny (starego, poczciwego Ikarusa, w którym może i nie ma klimy ale można otworzyć okna). Próby rozmowy z kierowcą, żeby włączyć klimatyzację spełzły na niczym (nie tylko ja próbowałam), bo usłyszałam, że przecież wcale nie jest tak ciepło (a on siedział obok otwartego okna - okno obok kierowcy jest jedynym, które można otworzyć). A z drugiej strony jak w niektórych autobusach kierowca włączy klimatyzację to nic tylko się mozna zapalenia oskrzeli i anginy nabawić. Szkoda, że to nie jest jakoś odgórnie ustalane i zależy od widzimisię pana kierowcy (a może nie?).

Też się nad tym dzisiaj zastanawiałam! Jechałam taką sauną na kółkach dziś do domu, pot lał się z ludzi strumieniami.

[Chatul]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Po to żeby podzielić się z bliskimi tą ważną dla mnie rzeczą Gdybym czuła potrzebę napisania czegoś takiego, to bym napisała. Tyle

[mm444]

Treść usunięta

[ciri15]

Napisane przez Chatul

Po to żeby podzielić się z bliskimi tą ważną dla mnie rzeczą Gdybym czuła potrzebę napisania czegoś takiego, to bym napisała. Tyle

Wydaje mi się, że napisanie "Jednak jeszcze jesteśmy w domu" byłoby wystarczające i zrozumiałe. Po co komu wiedzieć jakie masz rozwarcie

[Chatul]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

A co złego, że ktoś będzie o tym wiedział? Dla mnie nie jest coś takiego ani intymne, ani niesmaczne.

[TheKey]

Napisane przez mroja

Nie rozumiem czemu o ludziach którzy nie lubią zwierząt, mówi się że są "źli" albo utożsamia z barbarzyńcami, którzy się nad nimi znęcają. Ja osobiście nie lubię i nie toleruje zwierząt, jak np. psów czy kotów. Boję się do tego czasem przyznawać bo spotykam się z taką wrogością od ludzi... A ja po prostu mówię, że nie chce iśc do kogoś do mieszkania, bo nie chce by ich psiak na mnie wskakiwał, nie cierpię tego...

O, a myślałam, że tylko ja tak mam. Też mnie dziwią takie reakcje, że jak ja mogę nie cieszyć się, gdy ich ukochany pieseczek rzuca się na mnie z łapami albo wylizuje mi buty, jakaś bez serca chyba jestem
Aż się czasem cieszę, że mam alergię na sierść, przynajmniej mogę się tym tłumaczyć by unikać kontaktu z cudzymi psami, bo inaczej ludzie nie potrafią tego pojąć, że nie sprawia mi to przyjemności

Napisane przez mroja

I pogląd z którym najbardziej walczę, to postrzeganie singli w naszym kraju i to parcie na małżeństwa, parowanie się i dzieci.
Kobieta która nie ma faceta powyżej 25 roku życia może albo zamknąć się w domu (bo jak to samemu gdzieś wychodzić?) albo jest coś z nią zapewne nie tak
Ludzie, dla których jedynym celem życiowym jest związek, jak już dorwą faceta, to nigdzie bez niego nie wyjdą, kończą się przyjaźnie i nawracanie samotnych "no kiedy sobie kogoś znajdziesz?". Bez sensu tak na siłe, bo społeczeństwo naciska, no ale niestety można się zdołować przez tę presję często i gęstą...

To chyba zależy od środowiska, ale tak czy inaczej powoli zmienia się mentalność, także wszystko zmierza ku lepszemu

Napisane przez guglak

Najlepsza jest moja promotorka która jest jednocześnie opiekunem roku. Żaliliśmy się jej,że nie możemy zaliczyć przedmiotu tzw. zapchajdziury. A ona do nas: A po co wy się tego uczycie? To wam do niczego się nie przyda. Ściągać!

Napisane przez Oh Peggy Brown

Dziwi mnie, że ludzie podbierają swoim współlokatorom jedzenie i jeszcze robią z kogoś idiotę, że niby sam zjadł w nocy na przykład :P

Też mnie to dziwi, jak tak czytam różne historie, to włos się jeży. Choć z drugiej strony lepiej że podbierają jedzenie niż mieliby kraść jakieś cenne przedmioty... Ale w obu przypadkach to kradzież.

Napisane przez ville

Mnie dziwi też używanie różnych innych rzeczy, np. mojej gąbki do mycia ciała. Nie wiem, co któraś z moich współlokatorek z nią robiła, ale ostra część jest całkowicie starta. Ale chociaż tyle, że wada jest zauważalna, dzięki temu wiem, żeby jej nie używać, tylko kupić sobie nową. No ale na litość boską - gąbka do mycia ciała? Taka osobista rzecz?

Porażka...

Napisane przez Oh Peggy Brown

Każde. Dosłownie każde. Dzisiaj nawet chleb podkradła i zapytana o to powiedziała, że ''hehehehe pewnie jesz przez sen''. :/

A to Ci się zabawna współlokatorka trafiła

Napisane przez Olivvek

rozwalają mnie kobietki w sandałkach, klapeczkach itd., a pięty żółte/ zielone/ czarne i rogowatość, której nie powstydziłby się pancernik, aż się sypie
Jest to tak obrzydliwe, że aż nie mogę oderwać wzroku

Ale po co się tak przyglądać? Dla Ciebie to mało przyjemne, a dla nich pewnie krępujące Uważam tak jak linka_12, że latem również osoby o zrogowaciałych piętach mają prawo wyjść w sandałach zamiast męczyć się i przegrzewać stopy, dodatkowo pogarszając ich stan.

Napisane przez Kasieńka_666

Tu gdzie mieszkam nalezy wcisnac przysisk 'stop' w autobusie, zeby kierowca zatrzymal sie na przystanku. Nastepnie pod nazwa stacji wyswietla sie,informacja, ze na tym przystanku autobus sie zatrzyma.
Dziwi mnie to, ze ludzie slyszac ten dzwiek i widzac wyswietlany napis nadal wciskaja guzik Juz sam dzwiek mnie drazni. Ale oczywiscie kazdy z wysiadajacych musi wcisnac guzik...

Ludzie często nie zwracają uwagi na to, czy wcześniej ktoś nacisnął. U mnie po naciśnięciu nie ma żadnego dźwięku, tylko wyświetla się informacja na wyświetlaczu z przodu autobusu. Jak ktoś wysiada przy środkowych albo tylnych drzwiach to często tego wyświetlacza po prostu nie widzi. A w starszych autobusach potrafiło się zdarzyć, że dźwięk owszem, był, ale kierowcy nie zapaliła się lampka i drzwi nie otworzył Więc wydaje mi się, że niektórzy mogą już być uczuleni na tym punkcie.

Napisane przez oh Mandy

Zdziwiła mnie dziś sytuacja w Kerfurze.

Na kasie siedziała jakaś małolata z agencji pracy. Poprosiłam grzecznie o 2 reklamówki, bo zakupów miałam dość sporo. Ona do mnie, że nie ma tych reklamówek. Ja tak na nią patrzę, na te zakupy i nie wiem, co robić. Ta do mnie wręcz krzyknęła: Niech druga kasjerka poda!!!!!! Jej się proszę pytać!!!!!!!
Ja tak na nią wzrokiem : :co: , a ona znów krzyknęła, że mam wziąć te torebki od drugiej kasjerki. Tamta druga miała niesamowita kolejke, a ja sie dre : prosze paniii, moge prosic dwie torebki Druga dała mi cały stos tych reklamówek, taki jakby plik, komplet, nie wiem jak to nazwać. Gówniara ode mnie ich nie wzięła, wkurzyłam się i powiedziałam jej, że to nie ja tutaj pracuję, tylko ona, i ona powinna zadbać, by mieć zawsze reklamówki dla klientów...

Rozumiem że Cię zdenerwowała ta sytuacja, ale dlaczego zaraz "gówniara"?

Napisane przez Naciaaa1991

Nie, to co teraz opiszę mnie nie dziwi... Wcale mnie nie dziwi... To mnie bardzo, bardzo irytuje

Rodzinka X mieszka sobie zagranicą. Przyjeżdża do PL, do najbliższej rodziny na 3 miesiące. Podkreślam - nie przyjechali po to żeby pracować, tylko żeby odpoczywać i przy okazji załatwić drobne sprawy.

I co, jest mąż, jest żonka, młodzi, zdrowi, bidni absolutnie nie. Mają 2 letniego chłopca.
A właśnie jego najbardziej mi żal...

Wyobraźcie sobie, to dziecko przez 3 miesiące nie ujrzało podwórka, spaceru, czegokolwiek!
Ups, przepraszam! Czy za spacer można uznać wsadzenie dzieciaka do auta i przejechanie km do Biedronki i spowrotem?
Nóż się w kieszeni otwiera! Jak tak można?!

Zapomniałam dodać - maluch spędza czas na balkonie, babcia i reszta rodziny dzielnie mu kibicuje kiedy puszcza bańki mydlane

Rozumiem, na prawdę jestem w stanie zrozumieć, jeśli pracowaliby w PL ciężko, gdyby nie miał kto zająć się tym dzieckiem, gdyby ono było chore. No, ale sooooorry, 6 dorosłych osób w domu i nikt nie potrafi wyjść z dzieckiem na spacer, pokazać piękne miasto, wyjść na basen, pobawić się z nim w piaskownicy czy na placu zabaw?!
No nie, lepiej zamknąć dziecko w 4 ścianach...

A może to ja jestem przewrażliwiona...?

Skoro mały jest często na balkonie to kontakt ze świeżym powietrzem ma, więc bez histerii Nie wiesz dokładnie jak sytuacja wygląda, no chyba że zainstalowałaś kamerę i śledzisz losy owej rodzinki 24/7 Jeśli natomiast rzeczywiście nie wychodzą z nim na miasto to być może mają ku temu jakieś powody? Może chłopiec jest nieśmiały, może ma agorafobię? Albo przy dalszych podróżach włącza mu się ADHD? Nie wiesz, więc na Twoim miejscu nie oceniałabym tak pochopnie...

[mm444]

Treść usunięta

[TheKey]

Napisane przez tinda2aa

A dzisiaj kompletnie rozwaliła mnie dziewczyna, która spodziewając sie dziecka napisała
" Jednak jesteśmy w domu ) Odesłali nas z powrotem, bo rozwarcie jest na 4 cm więc jest szansa, że samo się zacznie )"
nigdy w życiu nie pisałabym o swoim 'rozwarciu' publicznie.

A mnie to jakoś w ogóle nie razi Ot, normalna sprawa związana z przyjściem na świat dziecka

[Naciaaa1991]

A mnie jeszcze trochę dziwi, że ludzie poprzyczepiali sobie polską flagę do aut, a kiedy nasza drużyna odpadła z rozgrywek - flaga zniknęła. Jakby ona była tam tylko dla naszej kadry... A przecież tu chodzi o całe Euro, o to, że jesteśmy gospodarzami, że się jednoczymy, wspólnie bawimy, oglądamy mecze nie tylko te z "naszymi" w roli głównej itp...

Tak, też bym chciała żeby im się udało, ale nie pykło, no trudno, zdarza się.