Nasza gromadka kończy 3 latka - Dzieciaczki wakacyjne 2009 :)

[agga19851985]

A no i dzieki za info. oby to jednak było na tle alergicznym.
Z prezentami to sama już nie wiem. Alan chyba dostanie rower, ale to się jeszcze zobaczy jak będzie z budżetem.
może hulajnoga, jakiś garaż dla aut, auto zdalnie sterowane, laptop nie wiem co innego

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez martynka1916

no to trzeba było tak odrazuhmm ... właśnie sobie uswiadomiłam ze mój 13 lipca ma urodziny i tez musze pomyśleć nad jakimś prezentem..... a może któraś ma jakis sprawdzony sposób na odstawienie od pampersa??

Zdjąc pampka i uzbroić sie w szmatkę i cierpliwość

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

Miramej pisz. Najwyżej nic Ci nie odpowiem

Ale wpadki jeszcze są

Pewnie, że Alan wiedział za co dostał klapsa, głupi nie jest. Ale uczysz go, że nie wolno bić, bijąc . Poza tym, może on nie będzie Was już bił, ale nie dlatego, że będzie wiedział, że to jest złe, że kogoś krzywdzi, tylko ze strachu przed klapsem. To oczywiście teraz działa, ale co będzie jak bać się przestanie? Albo sam będzie tak rozwiązywał problemy w przyszłości?
Nie klapsuj go

Nie od razu Kraków zbudowano , mój Kuba miał niedawno 2 dni sikania

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez martynka1916

no to trzeba było tak odrazuhmm ... właśnie sobie uswiadomiłam ze mój 13 lipca ma urodziny i tez musze pomyśleć nad jakimś prezentem..... a może któraś ma jakis sprawdzony sposób na odstawienie od pampersa??

Wydawało mi się oczywiste, patrząc na datę

Czekanie, aż dziecko dojrzeje , próby od czasu do czasu, żeby sprawdzić, czy to przypadkiem nie ten czas.

Napisane przez agga19851985

A no i dzieki za info. oby to jednak było na tle alergicznym.
Z prezentami to sama już nie wiem. Alan chyba dostanie rower, ale to się jeszcze zobaczy jak będzie z budżetem.
może hulajnoga, jakiś garaż dla aut, auto zdalnie sterowane, laptop nie wiem co innego

, hulajnogę mamy, miała być właśnie na urodziny, ale mnie tak teściowa załatwiła, że musiałam teraz kupić

[agga19851985]

Napisane przez Miramej

Pewnie, że Alan wiedział za co dostał klapsa, głupi nie jest. Ale uczysz go, że nie wolno bić, bijąc . Poza tym, może on nie będzie Was już bił, ale nie dlatego, że będzie wiedział, że to jest złe, że kogoś krzywdzi, tylko ze strachu przed klapsem. To oczywiście teraz działa, ale co będzie jak bać się przestanie? Albo sam będzie tak rozwiązywał problemy w przyszłości?
Nie klapsuj go

Nie od razu Kraków zbudowano , mój Kuba miał niedawno 2 dni sikania


, hulajnogę mamy, miała być właśnie na urodziny, ale mnie tak teściowa załatwiła, że musiałam teraz kupić

Kochana, a myslisz że ja to robię z uśmiechem na twarzy i jestem z siebie dumna, o nie nie. Zgadzam sie z Tobą.
Teraz napewno nie rozumie, że nie wolno bić bo sprawia sie ból i przykrość, ale jak będzie starszy to przecież to zrozumie. A w tej chwili naprawdę nie widzę innego wyjścia. Wolę dać Mu klapsa i wiedzieć że nie zrobi tego czy owego ze starchu przed klapsem niż czekać aż "wejdzie nam na głowę" i być może zrobi sobie lub nam jakąś krzywdę (całkiem niedawno zamachnął się na mnie wałkiem do ciasta- a co by było jakby trafił mnie w głowę? Alan jest naprawdę dość silny ).
Być może nie rozumiesz mojego postępowania, ale uwierz mi że do tej pory tłumaczyłam ,prosiłam i naprawdę nie przynosło to żadnego skutku, absolutnie żadnego. Wręcz doszło do tego , że Alan wpadł w taki nawyk, że gdy tylko zaczynałam Mu coś tłumaczyć, to On od razu odpowiadał "tak ,wiem mamusiu, rozumiem to" a ja jeszcze nawet 3 słów nie zdązyłam powiedzieć. I tak było za każdym razem.

Wiem, że to nasz wina bo od urodzenia Alan miał wszystko co sobie zażyczył. Chcesz mikser? Proszę, mama wyciąga z szuflady i daje. Chcesz pilot albo telefon? Proszę bardzo. Obyś tylko nie płakał bo dostaniesz napadu. I teraz są tego efekty.
Twój Kubuś od zawsze ma tłumaczone jest uczony pewnych zachowań, no i ma przede wszystkim inny charakter.
Mu Alanowi tłumaczylismy, ale On i tak robił co chciał.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Dodam jeszcze, że Pani psycholog radzi przeczekać. Ale jak długo mam czekać? I pozwalać Mu tak na wszystko? Na to już nie potrafiła mi odpowiedzieć.

[mariolasl]

Napisane przez Cassandra 23

Moja panna wazy 9100 kg. Cały czas utrzymuje sie na 75c. Co miesiąc ma na plusie pół kg.
Czyli nie jest źle.

Mariolu, wspólczuje tych nocek. Wiem jak jest cięzko bo moja mama po nocy wraca taka zmęczona, ze później cały dzień jest nieprzytomna.
Przytulam.

piekna waga
, nieprzytomna nie jestem, ale czas mam wiliczony na wszystko i wolny wole spedzic z Antosiem na dworze lub ogarnac dom, wiec czasu na net nie mam.

Napisane przez sylka79

Ania,Mariola,Svi Was mocno i dobre fluidki zasyłam [/CENTER]

Sylko, super, ze zajrzalas


---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

[QUOTE=sylka79;34796866]Na serio nie wiem,co się ostatnio dzieje z moim Bartosiem wymusza,płacze,ciągle chce,żeby było na Jego dawno,już tego u nas nie było /QUOTE]
u nas podobnie, dlatego poswiecam mu max czasu

Napisane przez czekoladka21

Mariolu wspolczuje tych nocek

Napisane przez mayaha

oj biedna, współczuje tych nocek

kiedy masz kilka wolnych dni? odpoczynek Ci się należy

w tym tygodniu niespecjalnie u mnie z tym wolnym

Napisane przez Miramej

My po dentyście, ząbki wszystkie zdrowe, pani pochwaliła za dobrą higienę , udało nam się też zahaczyć o fryzjera, bo Kubie już włosy wchodziły w te dziurki w kasku

Napisane przez katarzynka00

waga wskazała 9450

Chwilę popłakała.Miała dziś 2 szczepionki.Dzielnie zniosła.Przymknęła oko na krótką drzemkę i apetyt ciut gorszy.

mam nadzieje, ze nie bylo tak zle po szczepionkach

Napisane przez agga19851985

chyba coś jest na rzeczy z tym kaszlem alergicznym. Pani doktor zasugerowała podobnie, albo jeszcze wzieła pod uwagę kaszel psychogenny czy jakoś tak. Bo zauwazyła (my zresztą też), że Alan dziwnie "klapie" oczami co może być na tle nerwowym. Chcielismy z tym jechać do okulisty a dzisiaj pani pediatra potwierdziła, że kontrola nie zaszkodzi. Dała nam jeszcze 2 tygodnie i jak kaszel nie przejdzie to skieruje nas do szpitala na badania (spirometrię, iig i coś tam jeszcze). Powiedziała że te badania można też zrobić prywatnie(nie są refundowane) ale w tym momencie niestety nas nie stać (koszt ok 200zł) no i zostaje szpital- super :-(

oj, trzymam za was kciuki i

Napisane przez aannuullaa

Kochane, nie ma mnie tu prawie w ogóle, czasem wpadam w biegu, podczytuję i zmykam, ale kocham Was niezmiennie

Z okiem już prawie ok, dziękuję za kciuki, soczewek nie mogę jeszcze nosić a przydałyby się jak słońce praży

Czasu nie mam na nic niestety i temu mnie tak mało

witaj
ciesze sie, ze cie widze
mam nadzieje, ze z czasem sie poprawi i bedziesz mogla zagladac czescj

Napisane przez martynka1916

witajcie mogę się dołączyć? mam synka prawie 3 letniego 13.07.2009

witaj

[agga19851985]

cześć Mariola ucałuj Loczka od cioci

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

Kochana, a myslisz że ja to robię z uśmiechem na twarzy i jestem z siebie dumna, o nie nie. Zgadzam sie z Tobą.
Teraz napewno nie rozumie, że nie wolno bić bo sprawia sie ból i przykrość, ale jak będzie starszy to przecież to zrozumie. A w tej chwili naprawdę nie widzę innego wyjścia. Wolę dać Mu klapsa i wiedzieć że nie zrobi tego czy owego ze starchu przed klapsem niż czekać aż "wejdzie nam na głowę" i być może zrobi sobie lub nam jakąś krzywdę (całkiem niedawno zamachnął się na mnie wałkiem do ciasta- a co by było jakby trafił mnie w głowę? Alan jest naprawdę dość silny ).
Być może nie rozumiesz mojego postępowania, ale uwierz mi że do tej pory tłumaczyłam ,prosiłam i naprawdę nie przynosło to żadnego skutku, absolutnie żadnego. Wręcz doszło do tego , że Alan wpadł w taki nawyk, że gdy tylko zaczynałam Mu coś tłumaczyć, to On od razu odpowiadał "tak ,wiem mamusiu, rozumiem to" a ja jeszcze nawet 3 słów nie zdązyłam powiedzieć. I tak było za każdym razem.

Wiem, że to nasz wina bo od urodzenia Alan miał wszystko co sobie zażyczył. Chcesz mikser? Proszę, mama wyciąga z szuflady i daje. Chcesz pilot albo telefon? Proszę bardzo. Obyś tylko nie płakał bo dostaniesz napadu. I teraz są tego efekty.
Twój Kubuś od zawsze ma tłumaczone jest uczony pewnych zachowań, no i ma przede wszystkim inny charakter.
Mu Alanowi tłumaczylismy, ale On i tak robił co chciał.

Nie myśl sobie, że ja to oaza spokoju, o nie , czasem mam wrażenie, że jak mnie nikt nie uratuje, to wystrzelę w kosmos. I wcale nie uważam, że robisz to z uśmiechem

Przecież jesteś szybsza, niż 3-latek, złap go za tę rękę i powiedz stanowczo, żeby Cię nie bił, bo to boli. Okaż niezadowolenie. Nie tłumacz nie wiadomo jak, krótki komunikat i koniec.

IMO to nie jest tak, że rozpuściliście dziecko , mojemu Kubie naprawdę dużo wolno, więc nie sądzę, że to od tego, kwestia charakteru na pewno, ale to nadal dziecko, taka reakcja uderzenie w twarz - klaps to błędne koło. Może jemu po prostu potrzeba więcej czasu? Mam koleżankę, która ma synka z marca 2008 roku i on ma/miał podobny do Alana charakter, oni wykazali maksimum cierpliwości (choć jej mąż kiedyś mi powiedział, że on już na resztkach paliwa jechał) i poprawiło się, jak mały miał ok. 3,5 roku.

Wiem, wiem, myślisz pewnie, że łatwo mi się pisze, ale Kuba potrafi zaleźć za skórę, tylko sama widzę, że jak się wciągnę w jego zagrania, to jestem spalona.

[agga19851985]

deszcz leeeejeeee

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

Dodam jeszcze, że Pani psycholog radzi przeczekać. Ale jak długo mam czekać? I pozwalać Mu tak na wszystko? Na to już nie potrafiła mi odpowiedzieć.

I nie, nie pozwalać, ale w takim wieku można jeszcze wiele rzeczy uniemożliwić.

[agga19851985]

Napisane przez Miramej

Nie myśl sobie, że ja to oaza spokoju, o nie , czasem mam wrażenie, że jak mnie nikt nie uratuje, to wystrzelę w kosmos. I wcale nie uważam, że robisz to z uśmiechem

Przecież jesteś szybsza, niż 3-latek, złap go za tę rękę i powiedz stanowczo, żeby Cię nie bił, bo to boli. Okaż niezadowolenie. Nie tłumacz nie wiadomo jak, krótki komunikat i koniec.

IMO to nie jest tak, że rozpuściliście dziecko , mojemu Kubie naprawdę dużo wolno, więc nie sądzę, że to od tego, kwestia charakteru na pewno, ale to nadal dziecko, taka reakcja uderzenie w twarz - klaps to błędne koło. Może jemu po prostu potrzeba więcej czasu? Mam koleżankę, która ma synka z marca 2008 roku i on ma/miał podobny do Alana charakter, oni wykazali maksimum cierpliwości (choć jej mąż kiedyś mi powiedział, że on już na resztkach paliwa jechał) i poprawiło się, jak mały miał ok. 3,5 roku.

Wiem, wiem, myślisz pewnie, że łatwo mi się pisze, ale Kuba potrafi zaleźć za skórę, tylko sama widzę, że jak się wciągnę w jego zagrania, to jestem spalona.

Nie mówię, że łatwo Ci się pisze, bo przecież tez masz dziecko i różne z nim problemy, wiec wiem jak to jest.
Pewnie masz w tym wszystkim rację, ale powiedz mi teraz co mam zrobić (tylko pytam powaznie) jak np. dziś Alan wyrwał mi sie z reki i biegnie przez ulicę. Więc tak jak mówisz, złapałam Go, i mówię że nie wolno (wkońcu ulica to już nie żarty) wybiegać samemu na ulicę bo może Go przejechać samochód. A On mi na to "samochód? mamusiu, no co ty za głupotki opowiadasz" i uśmiech od ucha do ucha. No i jak mam się nie wdawać w dyskusje? Skoro wiem, że w tym momencie nie dotarło do Niego to co Mu powiedziałam.
Poza tym (wiem, że zabrzmi to jak wymówka) ale mam jeszcze teściową na dole, która kompletnie ma w nosie moje zasady i reguły panujące u mnie w mieszkaniu, czego wyraz dała np, dzisiaj rano doprowadzając mnie z bezsilności do łez.
Albo inna sytuacja, Alan chce brykać po nowo zmienionej pościeli, na co ja mówię, że nie wolno bo przed chwilką zmienilismy i się pobrudzi. No to On zaczyna sie ze mną siłować, ja ciągnę tą nieszczęsną pościel w swoja stronę a On w swoją. Wiadomo że nie wygrał więc wielki krzyk, darcie się, rzut na podłogę. Więc ja Go z tej podłogi biorę pod pachę i zanoszę do jego pokoju i mówię że ma przyjść jak sie uspokoi. Przychodzi, przeprasza i znowu bierze sie za pościel i znowu to samo i co wtedy? Takich przykładów mogę codziennie wymieniać dziesiątki. I z dnia na dzień jest coraz gorzej.
Oczywiście w takich sytuacjach Go nie biję. Powiedziałam, że dostanie klapsa tylko za bicie mnie lub kogoś innego, bo co jak co, ale na to nie pozwolę.

[martynka1916]

Napisane przez agga19851985

Nie mówię, że łatwo Ci się pisze, bo przecież tez masz dziecko i różne z nim problemy, wiec wiem jak to jest.
Pewnie masz w tym wszystkim rację, ale powiedz mi teraz co mam zrobić (tylko pytam powaznie) jak np. dziś Alan wyrwał mi sie z reki i biegnie przez ulicę. Więc tak jak mówisz, złapałam Go, i mówię że nie wolno (wkońcu ulica to już nie żarty) wybiegać samemu na ulicę bo może Go przejechać samochód. A On mi na to "samochód? mamusiu, no co ty za głupotki opowiadasz" i uśmiech od ucha do ucha. No i jak mam się nie wdawać w dyskusje? Skoro wiem, że w tym momencie nie dotarło do Niego to co Mu powiedziałam.
Poza tym (wiem, że zabrzmi to jak wymówka) ale mam jeszcze teściową na dole, która kompletnie ma w nosie moje zasady i reguły panujące u mnie w mieszkaniu, czego wyraz dała np, dzisiaj rano doprowadzając mnie z bezsilności do łez.
Albo inna sytuacja, Alan chce brykać po nowo zmienionej pościeli, na co ja mówię, że nie wolno bo przed chwilką zmienilismy i się pobrudzi. No to On zaczyna sie ze mną siłować, ja ciągnę tą nieszczęsną pościel w swoja stronę a On w swoją. Wiadomo że nie wygrał więc wielki krzyk, darcie się, rzut na podłogę. Więc ja Go z tej podłogi biorę pod pachę i zanoszę do jego pokoju i mówię że ma przyjść jak sie uspokoi. Przychodzi, przeprasza i znowu bierze sie za pościel i znowu to samo i co wtedy? Takich przykładów mogę codziennie wymieniać dziesiątki. I z dnia na dzień jest coraz gorzej.
Oczywiście w takich sytuacjach Go nie biję. Powiedziałam, że dostanie klapsa tylko za bicie mnie lub kogoś innego, bo co jak co, ale na to nie pozwolę.

skad ja to znam...tez mam problemy z synkiem ...

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

Nie mówię, że łatwo Ci się pisze, bo przecież tez masz dziecko i różne z nim problemy, wiec wiem jak to jest.
Pewnie masz w tym wszystkim rację, ale powiedz mi teraz co mam zrobić (tylko pytam powaznie) jak np. dziś Alan wyrwał mi sie z reki i biegnie przez ulicę. Więc tak jak mówisz, złapałam Go, i mówię że nie wolno (wkońcu ulica to już nie żarty) wybiegać samemu na ulicę bo może Go przejechać samochód. A On mi na to "samochód? mamusiu, no co ty za głupotki opowiadasz" i uśmiech od ucha do ucha. No i jak mam się nie wdawać w dyskusje? Skoro wiem, że w tym momencie nie dotarło do Niego to co Mu powiedziałam.
Poza tym (wiem, że zabrzmi to jak wymówka) ale mam jeszcze teściową na dole, która kompletnie ma w nosie moje zasady i reguły panujące u mnie w mieszkaniu, czego wyraz dała np, dzisiaj rano doprowadzając mnie z bezsilności do łez.
Albo inna sytuacja, Alan chce brykać po nowo zmienionej pościeli, na co ja mówię, że nie wolno bo przed chwilką zmienilismy i się pobrudzi. No to On zaczyna sie ze mną siłować, ja ciągnę tą nieszczęsną pościel w swoja stronę a On w swoją. Wiadomo że nie wygrał więc wielki krzyk, darcie się, rzut na podłogę. Więc ja Go z tej podłogi biorę pod pachę i zanoszę do jego pokoju i mówię że ma przyjść jak sie uspokoi. Przychodzi, przeprasza i znowu bierze sie za pościel i znowu to samo i co wtedy? Takich przykładów mogę codziennie wymieniać dziesiątki. I z dnia na dzień jest coraz gorzej.
Oczywiście w takich sytuacjach Go nie biję. Powiedziałam, że dostanie klapsa tylko za bicie mnie lub kogoś innego, bo co jak co, ale na to nie pozwolę.

Oczywiście, że nie dyskutować, na takie hasło powtórzyłabym, że nie wolno, bo to niebezpieczne i w tym temacie nie ma dyskusji, gdyby się wyrywał, niosłabym pod pachą.

Druga sytuacja jest mi znana, ja przykrywam łóżko kapą, jeśli kapy akurat brak, a Kuba ogłuchł, zamykam pokój na klucz. Ta sytuacja w ogóle nie jest dla mnie problemem.

Z teściową ciężka sprawa, ale rozumiem Cię, bo ja ostatnio sama ze swoją mam przeprawy, a mieszka 80 km od nas , tylko, że ja już teraz stawiam sprawę jasno, dziecko jest nasze i wychowujemy je wg naszych reguł, mówię to otwarcie i dobitnie.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez mariolasl

u nas podobnie, dlatego poswiecam mu max czasu
(...)

Znaczy się, że ten bunt 3-latka to nie bujda jest

[agga19851985]

Napisane przez Miramej

Oczywiście, że nie dyskutować, na takie hasło powtórzyłabym, że nie wolno, bo to niebezpieczne i w tym temacie nie ma dyskusji, gdyby się wyrywał, niosłabym pod pachą.

Druga sytuacja jest mi znana, ja przykrywam łóżko kapą, jeśli kapy akurat brak, a Kuba ogłuchł, zamykam pokój na klucz. Ta sytuacja w ogóle nie jest dla mnie problemem.

Z teściową ciężka sprawa, ale rozumiem Cię, bo ja ostatnio sama ze swoją mam przeprawy, a mieszka 80 km od nas , tylko, że ja już teraz stawiam sprawę jasno, dziecko jest nasze i wychowujemy je wg naszych reguł, mówię to otwarcie i dobitnie.

I Kuba już nie ruszy tych zamkniętych drzwi? Alan stoi pod nimi i kopie nogami i wali pięściami w szybę. Jak Go odciągam to znowu jest ryk i rzut na podłogę i powtórka z rozrywki.

Czym Ci zalazła za skóre? Własnie na tym polu to ja wogóle nie mogę nic powiedzieć bo ona i tak zrobi po swojemu a na dodatek jeszcze się obrazi, że wogóle smiem jej mówić o wychowaniu dziecka. Wychodząc z domu musimy przechodzić przez jej jadalnię więc wołałabym byc z nią na jako takiej stopie. A dziecku przecież nie zabronię schodzić na dół do babci.



Ogólnie ja chyba stwierdzam po tej naszej rozmowie, że ja za słaba nerwowo jestem i za mało pomysłłowa w wychowywaniu dziecka.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Boziu, oby tylko nie było buntu 4-latka.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

A powiem Ci Miramej jeszcze co mi kiedyś babcia męża powiedziała, jak zobaczyła sceny Alana. Młody miał może z roczek wtedy. Ona jak jej dzieci był takie małe to rwała witkę z drzewa i łomotała po tyłku aż miło. Potem zapytała czy mi też urwać taką witkę żebym sobie spróbowała na Alanie. stwierdziła, że tylko dzieki temu patykowi dzieci wyrosły na porządnych ludzi. A ja to głupia jestem i się cackam zamiast dupę złomotać.

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

I Kuba już nie ruszy tych zamkniętych drzwi? Alan stoi pod nimi i kopie nogami i wali pięściami w szybę. Jak Go odciągam to znowu jest ryk i rzut na podłogę i powtórka z rozrywki.

Czym Ci zalazła za skóre? Własnie na tym polu to ja wogóle nie mogę nic powiedzieć bo ona i tak zrobi po swojemu a na dodatek jeszcze się obrazi, że wogóle smiem jej mówić o wychowaniu dziecka. Wychodząc z domu musimy przechodzić przez jej jadalnię więc wołałabym byc z nią na jako takiej stopie. A dziecku przecież nie zabronię schodzić na dół do babci.

Ogólnie ja chyba stwierdzam po tej naszej rozmowie, że ja za słaba nerwowo jestem i za mało pomysłłowa w wychowywaniu dziecka.

Coraz częściej nie, bo wie, że i tak ich nie otworzę, ale bywało tak i też się rzucał, płakał, proszę bardzo, to wolno, więc odnosiłam tam, gdzie nie siał zniszczenia. I tak do skutku. To wszystko nie działa od razu.

Moja teściowa ma bardzo odmienną wizję wychowania naszego dziecka, poczynając od żywienia, poprzez zabawki, aż do ogólnego traktowania. A już najgorzej wkurza mnie, gdy robi coś za moimi plecami i wykorzystuje Kubę do przeforsowania swojego zdania. Prosiłam, tłumaczyłam, ale jak zaczęła "załatwiać" z Kubą za moimi plecami, powiedziałam dość. Ja mam o tyle dobrze, że małż jest za mną. Ale moja teściowa to specyficzny typ człowieka, nie jest zła, ale jest ekspertem w każdej dziedzinie i uważa się za bardzo sprytną U Ciebie jest gorzej, bo Wy u nich mieszkacie, bo rozumiem, że dom jest teściów?

Korzystaj z doświadczeń koleżanek w takim razie

[martynka1916]

Napisane przez agga19851985

I Kuba już nie ruszy tych zamkniętych drzwi? Alan stoi pod nimi i kopie nogami i wali pięściami w szybę. Jak Go odciągam to znowu jest ryk i rzut na podłogę i powtórka z rozrywki.

Czym Ci zalazła za skóre? Własnie na tym polu to ja wogóle nie mogę nic powiedzieć bo ona i tak zrobi po swojemu a na dodatek jeszcze się obrazi, że wogóle smiem jej mówić o wychowaniu dziecka. Wychodząc z domu musimy przechodzić przez jej jadalnię więc wołałabym byc z nią na jako takiej stopie. A dziecku przecież nie zabronię schodzić na dół do babci.



Ogólnie ja chyba stwierdzam po tej naszej rozmowie, że ja za słaba nerwowo jestem i za mało pomysłłowa w wychowywaniu dziecka.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Boziu, oby tylko nie było buntu 4-latka.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

A powiem Ci Miramej jeszcze co mi kiedyś babcia męża powiedziała, jak zobaczyła sceny Alana. Młody miał może z roczek wtedy. Ona jak jej dzieci był takie małe to rwała witkę z drzewa i łomotała po tyłku aż miło. Potem zapytała czy mi też urwać taką witkę żebym sobie spróbowała na Alanie. stwierdziła, że tylko dzieki temu patykowi dzieci wyrosły na porządnych ludzi. A ja to głupia jestem i się cackam zamiast dupę złomotać.

ja witka nie biję ale czasem ręka po dupie dam jak jest juz tak naprawde źle że sie nie slucha....

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

A powiem Ci Miramej jeszcze co mi kiedyś babcia męża powiedziała, jak zobaczyła sceny Alana. Młody miał może z roczek wtedy. Ona jak jej dzieci był takie małe to rwała witkę z drzewa i łomotała po tyłku aż miło. Potem zapytała czy mi też urwać taką witkę żebym sobie spróbowała na Alanie. stwierdziła, że tylko dzieki temu patykowi dzieci wyrosły na porządnych ludzi. A ja to głupia jestem i się cackam zamiast dupę złomotać.

, "porządny" to jest pojęcie względne

[agga19851985]

Napisane przez Miramej

Coraz częściej nie, bo wie, że i tak ich nie otworzę, ale bywało tak i też się rzucał, płakał, proszę bardzo, to wolno, więc odnosiłam tam, gdzie nie siał zniszczenia. I tak do skutku. To wszystko nie działa od razu.

Moja teściowa ma bardzo odmienną wizję wychowania naszego dziecka, poczynając od żywienia, poprzez zabawki, aż do ogólnego traktowania. A już najgorzej wkurza mnie, gdy robi coś za moimi plecami i wykorzystuje Kubę do przeforsowania swojego zdania. Prosiłam, tłumaczyłam, ale jak zaczęła "załatwiać" z Kubą za moimi plecami, powiedziałam dość. Ja mam o tyle dobrze, że małż jest za mną. Ale moja teściowa to specyficzny typ człowieka, nie jest zła, ale jest ekspertem w każdej dziedzinie i uważa się za bardzo sprytną U Ciebie jest gorzej, bo Wy u nich mieszkacie, bo rozumiem, że dom jest teściów?

Korzystaj z doświadczeń koleżanek w takim razie

No własnie, ja na małża w kwestii tesciowej liczyć nie moge. Tez masz niewesoło- trochę mi ulzyło

Tak muszę zrobić- tylko nie wiem czy koleżanki będą chętne co chwilę pomagać

Powiem Ci, że dałaś mi do myslenia.

Napisane przez martynka1916

ja witka nie biję ale czasem ręka po dupie dam jak jest juz tak naprawde źle że sie nie slucha....

Za nieposłuszeństwo ja Alana nie biję. Proszę żeby zrobił daną rzecz raz, potem drugi, potem daję ostrzeżenie i jesli nie poskutkuje to idzie do kąta.

[UnholyOne]

agga, nie przekraja się biszkopta, wykładasz kremem itd a na wierzch herbatniki.
Wychodzi naprawde

Jola
Skłaniam się ku temu z kwadratowym baldachimem lub Koochi (Chciałabym brązowy, ale ten niebieski jeszcze ok), tylko pytanie czy nie za duży

Ja na urodziny kupuję duplo

[agga19851985]

Napisane przez UnholyOne

agga, nie przekraja się biszkopta, wykładasz kremem itd a na wierzch herbatniki.
Wychodzi naprawde

Jola
Skłaniam się ku temu z kwadratowym baldachimem lub Koochi (Chciałabym brązowy, ale ten niebieski jeszcze ok), tylko pytanie czy nie za duży

Ja na urodziny kupuję duplo

który to kwadratowy baldachim?

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

No własnie, ja na małża w kwestii tesciowej liczyć nie moge. Tez masz niewesoło- trochę mi ulzyło

Tak muszę zrobić- tylko nie wiem czy koleżanki będą chętne co chwilę pomagać

Powiem Ci, że dałaś mi do myslenia.

Za nieposłuszeństwo ja Alana nie biję. Proszę żeby zrobił daną rzecz raz, potem drugi, potem daję ostrzeżenie i jesli nie poskutkuje to idzie do kąta.

Nie zawadzi spróbować

To się cieszę

A czego on nie chce robić?

Napisane przez UnholyOne

Jola
Skłaniam się ku temu z kwadratowym baldachimem lub Koochi (Chciałabym brązowy, ale ten niebieski jeszcze ok), tylko pytanie czy nie za duży

Ja na urodziny kupuję duplo

Antek te już nie dzidziuś

, a jakie?

[agga19851985]

Napisane przez Miramej

A czego on nie chce robić?

Np, nie zawsze ma ochotę posprzatać swoje zabawki wieczorem, albo coś wyleje/rozsypie i głuchnie jak proszę żeby przyniósł ściereczkę, albo lubi sobie otworzyć lodówkę i tak przed nią stać (nie wiem o co kaman, chłodzi się w ten sposób czy co?) i też głuchnie jak proszę żeby zamknął, albo jak proszę żeby nie pstrykał guzikami od pralki, albo jak proszę żeby nie skakał z fotela na wielką piłkę do ćwiczeń bo w tej chwili nie moge do niego podejśc .... wymieniać dalej ?

[UnholyOne]

Napisane przez agga19851985

który to kwadratowy baldachim?

http://allegro.pl/spacerowka-baby-st...415117202.html

[agga19851985]

Teraz już baaaaardzo rzadko staje w kącie, przewaznie jest "głuchy" do momentu gdy daję ostrzeżenie, wtedy nagle odzyskuje słuch

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

aaaa to ta, no to ja bym wzięła tą spacerówkę .




Alan śpi od 13. Chyba zaraz pójdę Go obudzić

[UnholyOne]

Napisane przez Miramej

Nie zawadzi spróbować

To się cieszę

A czego on nie chce robić?



Antek te już nie dzidziuś

, a jakie?

Ale nie chodzi mi o to, czy dla Antka nie za duży, tylko czy targać taki ze soba, czy kupić taki przewozowy, mniejszy jeszcze od tej Koochi Wkleiłam wyżej link.
Ten Koochi jest mniejszy od mojego Chicco, ale w dalszym ciągu nie wiem, czy nie za duży jak na jednorazową wyprawę

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez agga19851985

Teraz już baaaaardzo rzadko staje w kącie, przewaznie jest "głuchy" do momentu gdy daję ostrzeżenie, wtedy nagle odzyskuje słuch

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

aaaa to ta, no to ja bym wzięła tą spacerówkę .




Alan śpi od 13. Chyba zaraz pójdę Go obudzić

Jola, a Duplo to z autami chyba jakieś

[agga19851985]

Dziewczyny, czego uczycie teraz dzieci? Jakimi zabawkami się bawią? Co już potrafią?

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Wstał, idę.

[morska]

Tia
Miałam coś pisać, a jak zaczęłam, to już nie wiem co

Ta pogoda mnie denerwuje - rano szaro-buro, 12 st. i wielka ulewa, teraz 25 st... Bez sensu

Oby w piątek tylko nie padało, bo Tymek będzie na wycieczce. Już się denerwuję tym wyjazdem, a w piątek to chyba zejdę na zawał

A moje dziecko coraz częściej zbiera mrówki (pieczątki na ręce - taka niby szkolna jedynka) za - jak to mi mówi - brzydkie zachowanie


Maja, mam nadzieję, że Zuza już zdrowa i też czekam na zdjęcie



.

[UnholyOne]

agga, ja specjalnie nie siadam i nie ucze czegoś konkretnego.
Rysujemy - mówię o kolorach i pytam o nie, liczymy obrazki, klocki. Tak po prostu.

Cos mi Bartek wymiotuje

[Miramej]

Napisane przez agga19851985

Np, nie zawsze ma ochotę posprzatać swoje zabawki wieczorem, albo coś wyleje/rozsypie i głuchnie jak proszę żeby przyniósł ściereczkę, albo lubi sobie otworzyć lodówkę i tak przed nią stać (nie wiem o co kaman, chłodzi się w ten sposób czy co?) i też głuchnie jak proszę żeby zamknął, albo jak proszę żeby nie pstrykał guzikami od pralki, albo jak proszę żeby nie skakał z fotela na wielką piłkę do ćwiczeń bo w tej chwili nie moge do niego podejśc .... wymieniać dalej ?

Ta ja Cię pocieszę, że Kuba nigdy nie ma ochoty sprzątać, nie tylko czasami , jak rozsypuje lub wylewa specjalnie to sam sprząta, jak niechcący, nie ma problemu, ja posprzątam, nie wiem, co z tą lodówką, ale Kuba też tak robi , jak pralka nie pierze, a on chce popstrykać, to odłączam od prądu i proszę bardzo, tylko na piłkę nie skacze, bo nie mamy Jedziemy na jednym wózku

Napisane przez UnholyOne

http://allegro.pl/spacerowka-baby-st...415117202.html

Nie rozpadnie się?

Napisane przez UnholyOne

Ale nie chodzi mi o to, czy dla Antka nie za duży, tylko czy targać taki ze soba, czy kupić taki przewozowy, mniejszy jeszcze od tej Koochi Wkleiłam wyżej link.
Ten Koochi jest mniejszy od mojego Chicco, ale w dalszym ciągu nie wiem, czy nie za duży jak na jednorazową wyprawę
(...)
Jola, a Duplo to z autami chyba jakieś

Ups

Napisane przez agga19851985

Dziewczyny, czego uczycie teraz dzieci? Jakimi zabawkami się bawią? Co już potrafią?

Kuba siedzi sporo czasu na dworze, w domu buduje z klocków, bawi się tramwajami i autobusami, czytamy, no takie normalne rzeczy . Co do nauki, ciężko mi odpowiedzieć, bo nie wiem, co podpada A jak u Was jest?

Napisane przez morska

Oby w piątek tylko nie padało, bo Tymek będzie na wycieczce. Już się denerwuję tym wyjazdem, a w piątek to chyba zejdę na zawał

A moje dziecko coraz częściej zbiera mrówki (pieczątki na ręce - taka niby szkolna jedynka) za - jak to mi mówi - brzydkie zachowanie

, a czym się owo "brzydkie zachowanie" objawia?

Napisane przez UnholyOne

Cos mi Bartek wymiotuje

[sylka79]

Napisane przez agga19851985

O Matko, oby nie, bo do 18-stki jeszcze parę lat zostało U nas tłumaczenie już dawno nie skutkuje.

My dziśwybieramy sie na jagody Ostatnie dwa spacery spędziliśm y w lesie. Alan bardzo lubi jagody, sam sobie zrywa i zjada. Wczoraj chciałam trochę uzbierać, ale nie dąłam rady bo co już trochę miałam to Alana wyjadał. A dzis wezmę słoik litrowy
***


A mówiłam Wam, że Alan zaczął używać brzydkich słów i bić nas? Pomocy

Taa,a potem to jeszcze gorzej

Uważajcie z tymi jagodami,ponoć można zjeść z nimi bąblownicę u nas w tamtym roku,bardzo o tym huczało poczytaj sobie: http://www.dlarodzinki.pl/rodzice/be...y,172_548.html
z tego co zpamiętałam z zeszłego roku,to nawet zwykłe mycie nie wystarczy


Też nie jestem zwolenniczką bicia,klapsów i oddawania w taki sposób sami uczymy dziecko,złych zachowań mi teraz też ciężko i ostatnio jakoś częściej,muszę brać głęboki oddech,wychodzić z pokoju i zamiast do trzech,liczyć do pięciu dużo tłumaczę,choć nie zawsze skutkuje,czasem pozawodzi,popłacze - a nie ustępuję,nie ma lekko

Napisane przez UnholyOne

Mysle, że jednak weźmiemy
Już mam nawet 3 upatrzone
Nie byłabym sobą gdybym nie zajrzała na allegro
Antoś chodzi w miare spokojnie, ale jednak chyba dla większego zorganizowania wolę mieć na wszelki wypadek.

Ja myślę,że to może być dobra decyzja

Napisane przez UnholyOne

NO to moje typy
Załącznik 4735548 zaraz się kończy brak podnóżka. 50
Załącznik 4735549jak nówka, ale licytacja, pewnie skończy się powyżej 100 sporo
Załącznik 473555099
Załącznik 4735551jak nówka 120

2 i 4 choć wiadomo,że w tym wieku,to już nie ma co przepłacać i tak Wam pewno długo nie posłuży

Napisane przez Miramej

Mnie też już przemknęło przez głowę


No właśnie, napisałam wcześniej źrenica, a chodziło mi o tęczówkę



Ja to żadnego owocu nie zjem, jak jest nieumyty

Pewno martwimy się na zapas

Mi też

Bardzo logiczne się to wydaje

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, jakie macie pomysły na urodzinowe prezenty?

My już ustaliliśmy,że rowerek

Napisane przez martynka1916

no to trzeba było tak odrazuhmm ... właśnie sobie uswiadomiłam ze mój 13 lipca ma urodziny i tez musze pomyśleć nad jakimś prezentem..... a może któraś ma jakis sprawdzony sposób na odstawienie od pampersa??

Chyba nie ma jakiegoś złotego środka,u każdego dziecka,inaczej to wygląda trzeba próbować,próbować i jeszcze raz próbować oczywiście nic na siłę,nie chce - schować nocnik i za jakiś czas znowu próba
A na takich upałach,też używacie pampersów?

[sylka79]

Napisane przez Miramej

, hulajnogę mamy, miała być właśnie na urodziny, ale mnie tak teściowa załatwiła, że musiałam teraz kupić

Czemu tak Cię załatwiła?

Napisane przez agga19851985

Wiem, że to nasz wina bo od urodzenia Alan miał wszystko co sobie zażyczył. Chcesz mikser? Proszę, mama wyciąga z szuflady i daje. Chcesz pilot albo telefon? Proszę bardzo. Obyś tylko nie płakał bo dostaniesz napadu. I teraz są tego efekty.
Dodam jeszcze, że Pani psycholog radzi przeczekać. Ale jak długo mam czekać? I pozwalać Mu tak na wszystko? Na to już nie potrafiła mi odpowiedzieć.

Nie wiem,co Ci jeszcze doradzić,gdyby moje dziecko,miało częstoskurcz,pewno też dałabym gwiazdkę z nieba,żeby nie doprowadzić do napadu,w razie ataku płaczu choć wiem,że to nie jest rozwiązanie.Uzbrój się w cierpliwość,czekaj i tłumacz

Napisane przez mariolasl

Sylko, super, ze zajrzalas


u nas podobnie, dlatego poswiecam mu max czasu

Mariolu

widzę,że większość z nas ma lekko teraz

Napisane przez agga19851985

deszcz leeeejeeee

U mnie burza i polało,ale dalej duszno,w cieniu 34 stopnie było i Bartosz chyba przez te upały,ma problemy z zaśnięciem w dzień

Napisane przez agga19851985

A powiem Ci Miramej jeszcze co mi kiedyś babcia męża powiedziała, jak zobaczyła sceny Alana. Młody miał może z roczek wtedy. Ona jak jej dzieci był takie małe to rwała witkę z drzewa i łomotała po tyłku aż miło. Potem zapytała czy mi też urwać taką witkę żebym sobie spróbowała na Alanie. stwierdziła, że tylko dzieki temu patykowi dzieci wyrosły na porządnych ludzi. A ja to głupia jestem i się cackam zamiast dupę złomotać.

Napisane przez UnholyOne

http://allegro.pl/spacerowka-baby-st...415117202.html

Na taki wyjazd chyba w sam raz

Napisane przez agga19851985

Dziewczyny, czego uczycie teraz dzieci? Jakimi zabawkami się bawią? Co już potrafią?
.

Bartosz ostatnio,nauczył się paru nowych kolorów z zabawek,to jakiegoś specjalnego szału nie ma,teraz i tak większość czasu spędzamy na dworze,to przeważnie bawi się w piaskownicy albo rozciąga po ogrodzie te swoje węże do podlewania w domu czasem klocki i książeczki czytamy codziennie

Napisane przez morska

Oby w piątek tylko nie padało, bo Tymek będzie na wycieczce. Już się denerwuję tym wyjazdem, a w piątek to chyba zejdę na zawał

A moje dziecko coraz częściej zbiera mrówki (pieczątki na ręce - taka niby szkolna jedynka) za - jak to mi mówi - brzydkie zachowanie





.

Trzymam za pogodę w piątek.

Może to rzeczywiście taki okres mają

Napisane przez UnholyOne

Cos mi Bartek wymiotuje

zdrówka

Napisane przez agga19851985

Np, nie zawsze ma ochotę posprzatać swoje zabawki wieczorem, albo coś wyleje/rozsypie i głuchnie jak proszę żeby przyniósł ściereczkę, albo lubi sobie otworzyć lodówkę i tak przed nią stać (nie wiem o co kaman, chłodzi się w ten sposób czy co?) i też głuchnie jak proszę żeby zamknął, albo jak proszę żeby nie pstrykał guzikami od pralki, albo jak proszę żeby nie skakał z fotela na wielką piłkę do ćwiczeń bo w tej chwili nie moge do niego podejśc .... wymieniać dalej ?

Bartosz też tak otwiera,może nie jakoś często,ale jak już otworzy,to stoi i bawi się drzwiami,bo światełko świeci się i gaśnie przy przyciskach od pralki,też mi majstruje


Idziemy na dwór,bo już po deszczu

[Miramej]

Napisane przez sylka79

Uważajcie z tymi jagodami,ponoć można zjeść z nimi bąblownicę u nas w tamtym roku,bardzo o tym huczało poczytaj sobie: http://www.dlarodzinki.pl/rodzice/be...y,172_548.html
z tego co zpamiętałam z zeszłego roku,to nawet zwykłe mycie nie wystarczy

Też nie jestem zwolenniczką bicia,klapsów i oddawania w taki sposób sami uczymy dziecko,złych zachowań mi teraz też ciężko i ostatnio jakoś częściej,muszę brać głęboki oddech,wychodzić z pokoju i zamiast do trzech,liczyć do pięciu dużo tłumaczę,choć nie zawsze skutkuje,czasem pozawodzi,popłacze - a nie ustępuję,nie ma lekko
(...)
Pewno martwimy się na zapas

Mi też

Bardzo logiczne się to wydaje


My już ustaliliśmy,że rowerek

O jacie , nigdy nie słyszałam o takiej chorobie, dzięki Ja to się jeszcze kleszczy boję.

Już od dawna liczę co najmniej do 15

A jak, nie byłabym sobą



Mnie też

A jaki?

Napisane przez sylka79

Czemu tak Cię załatwiła?

Nie wiem,co Ci jeszcze doradzić,gdyby moje dziecko,miało częstoskurcz,pewno też dałabym gwiazdkę z nieba,żeby nie doprowadzić do napadu,w razie ataku płaczu choć wiem,że to nie jest rozwiązanie.Uzbrój się w cierpliwość,czekaj i tłumacz

Bo umawiałyśmy się, że Kuba dostanie hulajnogę na urodziny, mieliśmy się składać, bo chciałam mini micro, a ona kosztuje 280 zł. A teściowa na Dzień Dziecka, bez ustalenia z nami, wjechała z hulajnogą, jakąś z bazarku, z ostrymi krawędziami, niestabilną i ogólnie dla mnie do niczego I co? Kuba chciał hulajnogę, ja nie chciałam, żeby na takiej jeździł, to co miałam zrobić? Wytłumaczyłam, że kupię inną, bardziej bezpieczną, no ale to trzeba było od razu.

Ja robiłabym tak samo i uważam, że to słusznie.