|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Siedlce/Warszawa
Wiadomości: 147
|
Przemoc na ulicy - jak reagować?
Byłam świadkiem przemocy na ulicy. Jestem w szoku! Ofiara nie zdecydowała sie na pomoc, odeszła z oprawcą.
Szłam warszawską ulicą i zobaczyłam jak młody chłopak ok. 22-26 lat szarpie dziewczyne I UDEZA W OKOLICE TWARZY a ona płacze. Zaczełam do nich podchodzić a z drugiej strony pierwsza podeszła inna dziewczyna i zapytała czy wszystko oki? Za chwile zjawiła się kolejna dziewczyna i we 3 próbowałyśmy udzielić pomocy. Kazałyśmy chłopakowi odejść, odsunąć się od dziewczyny. Powiedziałysmy ze widziałysmy co zrobił, że nią szarpał, ze bił i wezwiemy policje. Pytałysmy dziewczynę czy chce pomocy, powiedziała cicho ze sobie poradzi. Facet kazał nam spier....., że to nie nasza sprawa, śmiał sie co my mu zrobimy. Dziewczyna mówiła zostaw mnie (do chłopaka) i odsuwała sie, ale on ja trzymał za ręke, płakała. Finał jest taki że: osób postronych było 3, okazało sie ze jedna zna dziewczyne i to jest jej przyjaciółka. Pani przyjaciolka podziekowała nam za zainteresowanie. Popatrzyłysmy na siebie i na przyjaciółke ofiare i napastnika i sie wkurzyłysmy. Jak to możliwe że przyjaciółka nie udzieliła pomocy swojej kolezance, po drugie nie mogłysmy wezwac policji bo dziewczyna oficjalnie nie wzywała pomocy i odeszła z napastnikiem i przyjaciółka. SZOK!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 396
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Jak to się mówi? "Nie ma ofiar, są ochotnicy"
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 338
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty i te osoby, co podeszły, które reagują na przemoc. Choć reakcja tej bitej dziewczyny jest dla mnie nie zrozumiała. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 306
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
![]() ![]() ![]() Istnieje wiele powodów dla których kobiety "trwają" w takich związkach...boją się samotności, niższego standardu życia, a najzwyczajniej kochają tych drani i próbują usprawiedliwiać ich zachowanie... ![]() A co do opisanej sytuacji - niestety moim zdaniem nie wiele mogłaś tak naprawdę zrobić skoro ta dziewczyna nie chciała pomocy.... nawet jakbyście zadzwoniły po policję, ona ze strachu przed nim mogłaby się wyprzeć wszystkiego ![]() ![]() Dziwi postawa przyjaciółki- przecież jako bliska jej osoba powinna chcieć jej pomóc ![]() Dla Ciebie i dla tej drugiej dziewczyny naprawdę brawa ![]()
__________________
28.04.2012 ![]() Mój blog pocztówkowy : http://postcrossingovertheworld.blogspot.com Napisz do mnie jeśli chcesz wymienić się kartką Mój blog górski http://naszapasjasagory.blogspot.com/ Edytowane przez madziarka_ Czas edycji: 2012-06-19 o 15:47 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Spoko kiedyś pod oknem słyszałam laskę która krzyczy
PRZEPRASZAM SEBASTIAN PRZEPRASZAM... KOCHANIE PROSZĘ i to długo wyła. Z ciekawości spojrzałam za okno koleś tłukł ją jak worek ziemniaków a potem przewrócił na latarnię i zaczął kochać. Ona nie krzyczała "pomocy" "przestań" "ratunku" "ludzie" "pali się" "gwałcą" tylko 'proszę sebastian przepraszam" ... zaczęłam krzyczeć że HALO PROSZĘ PANA POLICJA JUŻ JEDZIE to ją zostawił i uciekł. A ona poszła za nim. Nie wiem czy będę reagować na taką agresję więcej, głupie kobiety ewidentnie chcą tak być traktowane. Zareaguję tylko na agresję w przypadku kiedy uznam że ofiara chce pomocy albo jest bezbronna np dzieci czy zwierzęta, kłótnie kochanków zostawiam - na środku ulicy w biały dzień jakby chciała pomocy to by o nią krzyczała, prosiła, cokolwiek. Chce mieć takiego faceta niech ma, są głupie kobiety i jakoś sobie w życiu radzą... ---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ---------- Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Czasami w gorszych dzielnicach Poznania widzę takie panienki i ich chłopaków. Śmiech mnie ogarnia, bo z daleka już słuchać jak koleś ją ''kur...'' i wyzywa, a ona nic. Idzie taka święta krowa
![]() ![]()
__________________
Wszyscy mają bloga - mam i ja
![]() Bella Beauty Edytowane przez Annaluka Czas edycji: 2012-06-19 o 15:49 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 306
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Uwierz mi, że ja również doskonale wiem o czym piszę- studiowałam kierunek związany z przemocą, pisałam o niej pracę licencjacką, więcej jestem ofiarą przemocy - psychicznej.... ale nie mam zamiaru z nikim się kłócić ani udowadniać swojej racji... Szkoda, że ludzie myślą tylko utartymi stereotypami.....
__________________
28.04.2012 ![]() Mój blog pocztówkowy : http://postcrossingovertheworld.blogspot.com Napisz do mnie jeśli chcesz wymienić się kartką Mój blog górski http://naszapasjasagory.blogspot.com/ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
To jest śmieszne i absurdalne. A co więcej najwięcej w tym temacie wyjaśni ten cytacik; nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Nie wyrwę kobiety ze spirali przemocy siłą, to że będę się wpychać w każdą bójkę nie sprawi że zmieni swoje poglądy i zechce odejść z toksycznego związku. Mogę jedynie zęby stracić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Cytat:
jak widac ze ja bije mozna dzwonic na policje, ale leppiej samemu nie reagowac.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 396
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
I nigdzie nie napisałam, że zasłużyły ale że się pchają na własne życzenie już prędzej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 2 406
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Myślę że nic więcej nie mogłaś zrobić.Zareagowałaś i to jest najważniejsze, skoro ofiara nie chciała pomocy to nic już nie możesz zrobić.Jej sprawa jeśli lubi być bita
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Kiedyś jak szłam z chłopakiem to stała parka na przystanku, koleś do niej z łapami, szarpie ją, popycha, wyzywa od k... a ona krzyczała "nie, nie zostaw mnie proszę". Mój chłopak i jeszcze jeden koleś, który szedł niedaleko nas, od razu podbiegli żeby dziewczynę ratować, pytają co się stało, a ona, że nic i że nie mają się wtrącać. Po chwili radośnie i miło wsiedli za rączki do tramwaju
![]() Takich lasek, którym przemoc nie przeszkadza jest mnóstwo
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 306
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Masz prawo mieć własne zdanie i szanuję to. Jak pisałam wyżej przemoc nie jest mi obca i może mam na to inne patrzenie- nie tylko z punktu zawodowego ale i własnego doświadczenia. Ja rozumiem osoby doświadczające przemocy i podziwiam te które walczą o godne życie... Zgadzam się z tym, że siłą nikogo do niczego się nie zmusi.... ![]() ---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ---------- Cytat:
Nie lubi, a jest w nim bezgranicznie zakochana i wierzy w każde jego słowo przeprosin, obietnic poprawy itp.... Widzę, że raczej żadnej z Was nie uda mi się przekonać do tego , że nikt nie lubi być upokarzany... Czasem przeszkadza mi to że mam większą wiedzę na temat różnych patologi, bo schematy i stereotypy są tak utarte w śród ludzi, że trudno się przez nie przebić..... ![]() ![]() ![]()
__________________
28.04.2012 ![]() Mój blog pocztówkowy : http://postcrossingovertheworld.blogspot.com Napisz do mnie jeśli chcesz wymienić się kartką Mój blog górski http://naszapasjasagory.blogspot.com/ |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Tż mojej siostry chciał kiedyś pomóc dziewczynie, która była szarpana przez jakiegoś chłopaka. Dziewczyna zamiast mu podziękować, jeszcze go uderzyła za to, że się wtrąca w nie swoje sprawy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Ja wiem, że czasem takie kobiety po prostu nie znają innego życia, chociaż... no kurde, oglądają filmy (tak, nawet głupie seriale), mają kontakt z normalnymi ludźmi - widzą, że można inaczej. BO przecież nie zawsze to jest patologia w całym znaczeniu - czyli bieda, pijaństwo - często ofiarami są kobiety pracujące, z normalnych, DOBRYCH nawet domów. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
![]() Nie mówię, że zasłużyły, ale skoro się na to godzą to chyba nie jest im źle ![]() Ja nie lubię być poniżana, wyzywana itd i nie dopuszczam do takich sytuacji. A nie jestem nadludzką istotą, tylko człowiekiem jak każdy inny- więc- można? Można. Problem w tym czy się chce. Cytat:
![]() I żadne mądre książki i 'psycholodzy' nie przekonają mnie w tej kwestii do swoich racji. Nic dodać nic ująć ![]()
__________________
Pani inżynier ![]() ![]() [*] B. ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Mysle, ze dziewczyna byla poddana tez przemocy psychicznej, poza tym chodzi o "zaufanie", czy w tym przypadku wypranie mozgu - ona go zna, Was - reagujacych na ulicy nie. Wiem, ze brzmi to absurdalnie - ale ona Wam moze nie wierzyc, ze chcecie dla niej dobrze. To Wy musicie jej jakosc udowodnic. A w momencie wolania na policje, nie ma na to czasu.
Poza tym dwa mity do obalenia - zeby zglosic pobicie na policje nie trzeba swiadkow pobicia - tak takie w 4 scianach tez sie zglasza, po drugie, nie prawda jest ze tylko mezczyzni bija. No i sprawa samego pobicia - nie piszesz czy byla krew, siniaki pojawiaja sie po kilku godzinach. Potem jak jest sprawa w sadzie wazna jest obdukcja lekarska. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 645
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Szkoda mi jej. Musi mieć strasznie wyprany mózg.. a ja jakbym była świadkiem jak facet bije kobiete chyba bym wezwała policję.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 688
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
ja dosłownie kilka dni temu byłam świadkiem takiej sytuacji- wychodzę ze sklepu i idę do auta, widzę jak jakiś młody mężczyzna podbiega do innego samochodu, który skręcała w uliczkę i szarpie za drzwi, kopie w nie. Za kierownicą siedzi młoda kobieta. Otworzył jej drzwi i zaczął ją wyciągać z samochodu krzycząc, ze nigdzie nie odjedzie. Na początku myślałam, że to jakiś obcy facet, którego może przez nieuwagę nie przepuściła na pasach albo może to jakiś rozwcieczony kierowca, któremu zajechała drogę. Zaczęli się szarpać na ulicy i ona zaczęła krzyczeć do niego po imieniu zeby ją zostawił i dał jej odjechać. Facet rzucał sie do każdego kto chciał je pomóc. Poza tym okazało się, ze z kobietą jest jeszcze małe dziecko, które również wyciągnąl z auta. Wsiadłam do auta, zablokowałam drzwi i zadzoniłam po policję. Dziewczyna nadal się bronił i straszyła, że przyjedzie policja. Odkrzyknęłam, że jest juz wezwana. Koleś się przestraszył i przestał się szarpać. Zaczął ją prosić by porozmawiali. Po kilku minutach ta kobieta z tym gosciem poszli do jednego z bloków a dziecko zostawili jakieś kobiecie- może to była ich znajoma, nie wiem. Poczekałam na przyjazd policji i odjechałam.
Nic innego zrobić nie mogłam ale byłam w szoku jak to wszystko mogło się wydarzyć na oczach może 2 letniego chłopczyka (podejrzewam, ze ich dziecka). W głowie się nie mieści.
__________________
16.10.2010
![]() ![]() ![]() 21.04.2014 szczęśliwa mama Antosia ![]() ![]() ![]() Aparatka: góra 27.06.2014 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Dziwie sie i strasznie mi w tej historii/ach brakuje lekarza, o ile wzywanie policji nie jest obowiazkowe, o tyle nie udzielenie pomocy (pierwsza pomoc, wezwanie karetki), na pewno tak, nawet sa artykuly na to. Jezeli dziewczyna bardzo nie chce sie sadzic (to trwa dlugo i jest bardzo nieprzyjemne dla ofiary), to niech przynajmniej pogada z lekarzem, moze tez z psychologiem i to ew. im bym zostawila probe przekonania ja do wizyty na komisariacie, rownie dobrze moze to zrobic za 3 godziny czy nastepnego dnia. Ale lekarz moze byc potrzebny od razu i do tego duzo latwiej ja przekonac. Wlasciwie tak bym negocjowala, ze przeciez lekarz to nie policja, a jak boli to moze cos powaznego. Stad pytalam czy byla krew, bo wtedy mozna wzywac od razu karetke. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Siedlce/Warszawa
Wiadomości: 147
|
![]() Cytat:
1. nie było krwi, ran, siniaków 2. facet sie uspokoił nie bił już dziewczyny 3. oni się znali, on jej nie napadł, to była para 4. dziewczyna nie prosiła o pomoc Teraz jak mineło kilka dni i uspokoiłam się. Myśle, że zrobiłam dobrze. Nie można na siłe kogoś ratować jak on niechce. Może i ona jest słaba i uzależnona od swojego oprawcy, ale nie moge jej pomóc wbrew jej woli. A szczególnie mi jej szkoda bo to była ładna zadbana dziewczyna, nie jakieś uliczne towarzystwo. ---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ---------- Interesuje mnie jedna kwestia..........Co się dzieje po wezwaniu policji? Proszę o wypowiedz osobe, która wzywała lub wie co na ten temat mówi prawo. Czy sprawca bedzie zatrzymany? co policja gwarantuje ofierze? co policja zrobi jeśli ofiara nie poprosi o pomoc? ---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ---------- cóż w pewnym stopniu zgadzam się, to był jej wybór Edytowane przez zielona1311 Czas edycji: 2012-06-21 o 20:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 612
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Tak ofiara musi zgodzić się na pomoc Policji.
Sam byłem świadkiem jak koleś tłuk dziewczyne o słup krew leci nikt nie reagował to sam wezwałem policje plus karetke , z tego co wiem laska miała wstrząs mózgu. A kolesiowi wytłumaczyłem po krawersku jak traktuje się kobiete. Koleżanka zajmowała sie laska. Było to w bytomiu na placu sikorskiego .
__________________
Jak mawiał kardynał Richelieu " Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Siedlce/Warszawa
Wiadomości: 147
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
wow ostra sytuacja szacun dla Ciebie
Rozumiem, że dziewczyna przyjeła pomoc a chłopaka zatrzymali. Zeznawaliście? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 612
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Była nieprzytomna , zeznawaliśmy jakoś nie było świadków oprócz nas. Wiem że zenawała dziewczyna w szpitalu .
Jestem trenerem krav magi i moim oboziązkiem jest udzielenie pomocy jak kogoś się bije a nie patrzenie gdzieś indziej.
__________________
Jak mawiał kardynał Richelieu " Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
Cytat:
Jak sprawa jest ewidetna to ona sobie moze zaprzeczac, oni mogli juz widziec wiele takich co "sie potknely na schodach". Bede ustalac prawde, bo taki maja obowiazek. Generalnie wszystko jest opisane w kodeksie karnym. Kara zalezy od obdukcji lekarza i zalezy co stwierdzi - wyrok daje prokurator i on podejmuje ostateczna decyzje. W lzejszych przypadkach, jest mediacja, a w przypadku braku dowodow (czyt raportu lekarza lub raport nic nie wskazal) anulowanie sprawy. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Siedlce/Warszawa
Wiadomości: 147
|
Dot.: Przemoc na ulicy - jak reagować?
Cytat:
![]() gwarantuje to nam konstytucja i podobno bank też gwarantuje a życie pisze różne scenariusze. TEORIA I PRAKTYKA Mnie intesuje praktyka. A praktyka jest taka że jeśli przytomna świadoma ofiara (ta jak ta z mojego przypadku) nie powie on mnie bije i nie złozy zeznania to nie ma sprawy teczki dochodzenia zatrzymania. Na obdukcje trzeba się zgłosić, lekarz sam nie przyjdzie. Edytowane przez zielona1311 Czas edycji: 2012-06-27 o 20:21 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:48.