Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[śliweńka]

Napisane przez ladybird_1987

Hej!

kism zainteresowało mnie że o Maxie napisałaś że był dzieckiem nieodbijającym. To znaczy że po jedzeniu mu się nie odbijało. My Hanię możemy i 10 minut nosić na barku a i tak jej się nie odbije. Czy to po jedzeniu czy przed.... Napisz mi proszę jak to było u Twojego synka.

po prostu podczas jedzenia dziecko nie chyta powietrza i dlatego mu się nie odbija, na piersi nie musi

[kism]

Napisane przez ladybird_1987

Hej!

kism zainteresowało mnie że o Maxie napisałaś że był dzieckiem nieodbijającym. To znaczy że po jedzeniu mu się nie odbijało. My Hanię możemy i 10 minut nosić na barku a i tak jej się nie odbije. Czy to po jedzeniu czy przed.... Napisz mi proszę jak to było u Twojego synka.

Tak, tak Pisałam już kiedyś szerzej, ale pewnie wtedy jeszcze nie zwróciłaś na to uwagi Właśnie nigdy mu się nie odbijało, więc jak miał jakieś 2 tyg. to dałam sobie z tym spokój i go nie podnosiłam już do odbijania. Nie ulewał ani nic takiego, nie miał kolek, więc nie było problemu. Oj, wygodny był dla rodziców...

[Gaabbi]

To tak, jak wiele art można znaleźć o diecie matek karmiących

Każdy robi jak uważa. Ja dzisiaj piję piwko

Kotku, a leki przenikają do mleka matki????

[aga_bre]

Napisane przez begie13

ale to nie jest tak że Antosia w nocy zawsze tak śpi, jeśli nie śpi te 8 godzin, to zasypia ok 21-22, budzi się ok 1-2 i potem znow po 5 no i potem zdarza się, że znów zaśnie na 2 godzinki albo i nie, jeśli nie to zaczyna się dla nas dzień a w dzień praktycznie nie śpi a jeśli już to po 15 min, tak, że jeszcze nie zdążę się za coś zabrać a już muszę ją zabawiać lub uspokajać zależy od humoru ale przeważnie moja córka jest nie w sosie


ja zazdroszczę natomiast spacerów, my też zawsze idziemy pojedzone i przewinięte ale to nie przeszkadza jej po pół godziny wkładać rączek do mordki

ja też dzisiaj czekam na przesyłkę a listonoszka już była i nie zapukała do mnie, podejrzewam, że w skrzynce leży awizo bo jej się nie chciało przynieść tej przesyłki kiedyś awizo wręczyła mi osobiście mówiąc, że to taka wielka przesyłka przyszła i ona nie miała jak tego wziąć, to był chyba rożek czy coś... no jak zobaczyłam jaka to "wielka" przesyłka to myślałam, że ją naprawdę, mogła przynieść ciężarnemu wówczas wielorybowi ten kawałek szmatki...

To może wynikać z odruchu ssania a nie chcenia jedzenia. Noworodki mają potrzebę ssania 16h/dobę. Mój M gdzieś tak przeczytał.

Napisane przez śliweńka

ja już jem tyle rzeczy a Karoli nic nie jest nawet piwo bezalkoholowe, cole, gazowane, jadłam kotleta smażonego, kurczaka smażonego w sałatce z majonezem, brzoskwinie w cieście, ciasto z kremem, torta z bitą śmietaną, ciągle jem truskawki, pomidory, nawet po orzechach nic jej nie było

Ja też jadłam wczoraj kotleta na obiad z karkówki smażonego. Truskawek się boję, ale czasami ze 4-5 zjem. Pomidory też jadam.

Napisane przez niunia32

wrzucam dwa zdjecia. pierwszw z prezentami, i body na dzien ojca (sama wyszywałam )
i z wczoraj

Alfa słodka sunia

a mój pies to to jak znajde fotke na kompie to wrzuce jaki byl mały jaki jest :P

JAki słodziak.
P.s a te krostki to uczulenie czy trądzik bo Mikołaj też ma takie, z mordki mu schodzą ale na główce go wysypało.

Napisane przez begie13

a jakim cudem nie budzi się podczas ubierania?

Ja też tak ubieram Mikołaja. Czekam aż zaśnie takim porządnym głębokim snem i wtedy zakładam mu czapeczkę, czasami swterek, co tam potrzebne akturat no i przenoszę do wozeczka.

Napisane przez begie13

hehehe rzeczywiście zabawnie to brzmi jak to teraz czytam

przypomnij jeszcze na którym piętrze miieszkasz?



hmm... u nas to chyba nie przejdzie, mała tylko jakiś szmer słyszy albo podchodzę sprawdzić, czy oddycha a jej od razu włącza się odruch moro

Spokojnie daj jej troszkę czxasu i poczekaj aż glębiej zaśnie.

[Gaabbi]

Napisane przez kism

Tak, tak Pisałam już kiedyś szerzej, ale pewnie wtedy jeszcze nie zwróciłaś na to uwagi Właśnie nigdy mu się nie odbijało, więc jak miał jakieś 2 tyg. to dałam sobie z tym spokój i go nie podnosiłam już do odbijania. Nie ulewał ani nic takiego, nie miał kolek, więc nie było problemu. Oj, wygodny był dla rodziców...

Moja Hania jest też "nieodbijająca"

[śliweńka]

Napisane przez Gaabbi

To tak, jak wiele art można znaleźć o diecie matek karmiących

Każdy robi jak uważa. Ja dzisiaj piję piwko

Kotku, a leki przenikają do mleka matki????

nie wszystkie
ja brałam duomox przy zapaleniu piersi i był bezpieczny
tamtum verde tabletki i w aptece mówiła babka TŻ jak kupował że piszą że doradzić się lekarza tak na wszelki wypadek, jakby nie można było to by pisało że przenikają, tak samo smecte brałam bo niemowlakom można dawać

Napisane przez aga_bre

To może wynikać z odruchu ssania a nie chcenia jedzenia. Noworodki mają potrzebę ssania 16h/dobę. Mój M gdzieś tak przeczytał.



Ja też jadłam wczoraj kotleta na obiad z karkówki smażonego. Truskawek się boję, ale czasami ze 4-5 zjem. Pomidory też jadam.



JAki słodziak.
P.s a te krostki to uczulenie czy trądzik bo Mikołaj też ma takie, z mordki mu schodzą ale na główce go wysypało.



Ja też tak ubieram Mikołaja. Czekam aż zaśnie takim porządnym głębokim snem i wtedy zakładam mu czapeczkę, czasami swterek, co tam potrzebne akturat no i przenoszę do wozeczka.



Spokojnie daj jej troszkę czxasu i poczekaj aż glębiej zaśnie.

co może się stać po truskawkach wysypać

Napisane przez Gaabbi

Moja Hania jest też "nieodbijająca"

karola nie odbija jak ją na śpiocha karmię

[cate_]

Witajcie

podziwiam niektóre z Was które tak zawzięcie bronią karmienia piersią. odnosze wrażenie że matki które nie karmią są dla Was gorsze a ją się za gorszą nie uważam. Mam dwoje dzieci i nie mogę całą noc nie spać bo karmie. Muszę następnego dnia jakoś funkcjonować by poświęcić czas drugiemu dziecku. A niestety po moim mleku dziecko się budzi co godz a po mm mogę pospać bynajmniej te trzy godz.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez Gaabbi

To tak, jak wiele art można znaleźć o diecie matek karmiących

Każdy robi jak uważa. Ja dzisiaj piję piwko

Kotku, a leki przenikają do mleka matki????

Oczywiście dlatego ja teraz nie karmię piersią wiele leków jest bezwzględnie przeciwskazanych w czasie karmienia. Jest to nawet wyraźnie zaznaczone na ulotce. A jeżeli chodzi o przenikanie, to np. koleżanka jak jadła truskawki - kilka!!!, to jej małą wysypało i dostała duszności. To nie zbieg okoliczności. Sytuacja się powtórzyła, więc ja bym nie zakładała, że w czasie karmienia wszystko można. Osobiście np. teoretycznie nie paliłabym papierosów, gdybym karmiła piersią - teoretycznie, bo nie karmię i nie palę wiem, że nikotyna i substancje smoliste przenikają do pokarmu.

[8ewus8]

Napisane przez śliweńka

po prostu podczas jedzenia dziecko nie chyta powietrza i dlatego mu się nie odbija, na piersi nie musi

mój też właśnie nie odbija, ale położna powiedziała, że na piersi nie musi, więc już go nawet nie noszę.

Wiecie co, mój Adaś był taki spokojny, jadł i spał a od wczoraj strasznie preży się przy robieniu kupki, robi ją ale z takimi bólami...
kupki wylatują pod dużym ciśnieniem, nie może spokojnie jeść, spać, co chwila się budzi, pręży, wygina, robi czerwony, płacze.
Dzwoniłam dzisiaj do położnej, kazała kupić krople biogaia i dawać 2 razy dziennie po 5 kropli oraz ten kateter rektalny.
Krople kupiłam, z kateterem się wstrzymałam, bo myślałam, że może poprawa po kroplach będzie.
Zasugerowała, że może to być nietolerancja laktozy, mam odciągać przed karmieniem to pierwsze mleko i dopiero małego przystawiać.
Poradzicie coś? Narazie poprawy nie widać ;/

[ladybird_1987]

Co do leków: leżałam na sali z dziewczyną chorującą na epilepsję. Od razu dostała receptę na lek wysuszający pokarm ten na b..... razem z przykazem karmienia mm.

[SzmaragdowyKotek]

Bromergon

[Gaabbi]

Napisane przez śliweńka

nie wszystkie
ja brałam duomox przy zapaleniu piersi i był bezpieczny
tamtum verde tabletki i w aptece mówiła babka TŻ jak kupował że piszą że doradzić się lekarza tak na wszelki wypadek, jakby nie można było to by pisało że przenikają, tak samo smecte brałam bo niemowlakom można dawać



co może się stać po truskawkach wysypać

Ja myślę, że to nie chodzi o przenikanie leków do mleka matki, tylko o brak badań na ten temat Robienie badań na matkach karmiących piersią jest niehumanitarne

Właśnie, co może się stać po truskawkach?

Napisane przez cate_

Witajcie

podziwiam niektóre z Was które tak zawzięcie bronią karmienia piersią. odnosze wrażenie że matki które nie karmią są dla Was gorsze a ją się za gorszą nie uważam. Mam dwoje dzieci i nie mogę całą noc nie spać bo karmie. Muszę następnego dnia jakoś funkcjonować by poświęcić czas drugiemu dziecku. A niestety po moim mleku dziecko się budzi co godz a po mm mogę pospać bynajmniej te trzy godz.

Ty jedyna napisałaś, że karmisz mm, bo jest Ci tak wygodniej

Ja nie ganię nikogo za to, że nie karmi piersią. Tak samo jak nie ganię nikogo, że decyduje się na cc bez wskazania. Po prostu drażni mnie, jak ktoś pisze, że nie karmi, bo nie ma mleka Albo, że nie karmi, bo coś tam innego. A żadna nie ma odwagi napisać, że nie karmi, bo nie chce i już. Z tego co pamiętam, to kiedyś, jak jeszcze wszystkie byłyśmy w ciąży, kilka z Was pisało, że nie chce karmić piersią, bo to nie zgodne z ich przekonaniami i nie chcą mieć zmasakrowanych cycuszków. Teraz żadna nie pisze, że nie karmi, bo tak zdecydowała, tylko każda ma jakiś "powód" niby "zdrowotny". Ja sobie cenię przede wszystkim szczerość, a obłudę będę zawsze ganiła.

Nie chcę, żeby któraś z Was czuła się urażona tym co napisałam. Ja tak na prawdę nie wiem, czy jeszcze któraś z Was decyduje się na mm z wygody, czy dla ochrony piersi przed masakrą. Jedynie jedna osoba przychodzi mi teraz na myśl, która otwarcie o tym pisała zanim urodziła, a teraz pisze trochę inaczej

Każdy niech robi tak jak uważa za słuszne. Każda decyzja w jest dobra, jeśli jest podjęta w zgodzie ze swoimi przekonaniami.

Tak właśnie myślę

[SzmaragdowyKotek]

Gaabbi - ja pisałam wyraźnie, że po miesiącu karmienia piersią Michałek NIE PRZYBIERAŁ na wadze, był odwodniony tak, że nie można mu było pobrać krwi, więc chyba sobie nie wymyśliłam, że nie mam pokarmu... Jeżeli przez kolejne 3 miesiące za przeproszeniem piep...rzyłam się z butelkami po każdym karmieniu piersią, żeby go dokarmić, to naprawdę nie możesz mówić, że mi się nie chciało... prościej by było dać od razu butlę, niż po godzinach wiszenia na piersi jeszcze dodatkowo podawać, myć, sterylizować butelki...
Nie zaprzeczam, że karmienie jako takie nie było dla mnie przyjemne, ale gdyby moje dziecko świetnie czuło się na piersi, uwierz mi, że bym karmiła piersią. Najgorsze było to, że oboje męczyliśmy się przez 4 miesiące zupełnie niepotrzebnie. Teraz los zadecydował za mnie - w ciąży z Michałkiem z powodu alergii nie wychodziłam przez 3 miesiące na dwór, siedziałam w domu obstawiona filtrami i nawilżaczami, teraz niestety nie mogę sobie na to pozwolić, bo mam dwójkę dzieci i nie mogę się udusić z powodu pyłów i nie spać do końca września z powodu łzawienia oczu, bólu gardła i spuchniętych śluzówek w nosie. Musiałam wybrać mniejsze zło. Już od maja nie wychodziłam w ogóle na dwór, żeby nie brać leków w ciąży, jeździłam tylko do ginekologa i z powrotem. Niestety, nie zawsze wszystko jest tak, jakby sobie tego człowiek życzył.

[Gaabbi]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

[/B]


Oczywiście dlatego ja teraz nie karmię piersią wiele leków jest bezwzględnie przeciwskazanych w czasie karmienia. Jest to nawet wyraźnie zaznaczone na ulotce. A jeżeli chodzi o przenikanie, to np. koleżanka jak jadła truskawki - kilka!!!, to jej małą wysypało i dostała duszności. To nie zbieg okoliczności. Sytuacja się powtórzyła, więc ja bym nie zakładała, że w czasie karmienia wszystko można. Osobiście np. teoretycznie nie paliłabym papierosów, gdybym karmiła piersią - teoretycznie, bo nie karmię i nie palę wiem, że nikotyna i substancje smoliste przenikają do pokarmu.

Palenie papierosów szkodzi przede wszystkim palącemu więc czy jak się karmi, czy jak się nie karmi piersią, to palenie nie jest wskazane. Ale jeśli już idziemy tym tropem, to jak niby wdychane powietrze miałoby się dostać do mleka matki? Szkodzi dziecku wdychanie dymu papierosowego z otoczenia, ale przez mleko matki

Nadal nie ma żadnych logicznych (medycznych) argumentów, które potwierdzają tezę, że to co jemy przenika do układu mlecznego.

Układ mleczny jest tak odrębnym układem, jak np. układ moczowy. Czy w moczu znajdziemy obecność truskawek, jak je zjemy?

Poza tym, czytam tutaj, że jak zjemy coś rano, to wieczorem już dziecko na to reaguje Moim zdaniem reakcja na cokolwiek jest możliwa dopiero po min. 2 dniach. Przecież najpierw nasz organizm musi przetrawić to co jemy, a później dopiero może wartości odżywcze rozprowadzić po całym organizmie. Ja to tak przynajmniej pojmuję.
Jak dzisiaj jem buraki, to wieczorem nie robię czerwonej kupy, tylko na drugi dzień, albo i nawet na 2 dni po zjedzeniu.

Kotku, a jak to jest, że Twój Michaś był na coś uczulony w Twoim mleku (góra 10% tego co Ty zjadłaś), a jak miał rok, to już go to nie uczulało?

Ja to wszystko co piszę, to biorę na "chłopski rozum". Może źle to interpretuję, ale jeśli tak jest, to wyprowadźcie mnie z błędu. Chciałabym poznać argumenty tych, którzy uważają, że jest inaczej. Może wtedy zmienię zdanie i wejdę na właściwą drogę

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Gaabbi - ja pisałam wyraźnie, że po miesiącu karmienia piersią Michałek NIE PRZYBIERAŁ na wadze, był odwodniony tak, że nie można mu było pobrać krwi, więc chyba sobie nie wymyśliłam, że nie mam pokarmu... Jeżeli przez kolejne 3 miesiące za przeproszeniem piep...rzyłam się z butelkami po każdym karmieniu piersią, żeby go dokarmić, to naprawdę nie możesz mówić, że mi się nie chciało... prościej by było dać od razu butlę, niż po godzinach wiszenia na piersi jeszcze dodatkowo podawać, myć, sterylizować butelki...
Nie zaprzeczam, że karmienie jako takie nie było dla mnie przyjemne, ale gdyby moje dziecko świetnie czuło się na piersi, uwierz mi, że bym karmiła piersią. Najgorsze było to, że oboje męczyliśmy się przez 4 miesiące zupełnie niepotrzebnie.

Ale ja nie pisałam tego personalnie do Ciebie więc nie musisz się tłumaczyć

Nastawienie psychiczne, to podobno 50% sukcesu karmienia piersią. Skoro Tobie nie sprawiało to przyjemności, to może tutaj jest pies pogrzebany
Piszę, że ja nikogo za to nie krytykuję.

Jestem też w stanie uwierzyć, że dla niektórych kobiet szykowanie w nocy mleka mm i sterylizowanie butelek jest lepszym rozwiązaniem niż dostawianie do piersi, borykanie się z bólem brodawek, a później posiadanie piersi czasami w nie najlepszym stanie.
To też nie było personalnie do Ciebie Kotku

[rinco]

Napisane przez kism

Ok, to czekamy ze spacerem na Was. Daj znać, jak Sebuś da się zabrać na taki wypad. A w ogóle na spacery chodzicie gdzieś koło domu?

Chodzimy, chodzimy, czasem nawet 2x dziennie i to nie tylko koło domu Seba przeważne dobrze śpi na spacerze. Tylko że jak chodzę u mnie po wiosce to w razie czego zawsze mogę w miarę szybko wrócić do domu, a Tarnów to już jest cała wyprawa, bo ja jestem niezmotoryzowana i musiałabym jechać autobusem, a na razie tego nie widzę

[andzya]

Napisane przez Gaabbi

Nadal nie ma żadnych logicznych (medycznych) argumentów, które potwierdzają tezę, że to co jemy przenika do układu mlecznego.

Układ mleczny jest tak odrębnym układem, jak np. układ moczowy. Czy w moczu znajdziemy obecność truskawek, jak je zjemy?

Poza tym, czytam tutaj, że jak zjemy coś rano, to wieczorem już dziecko na to reaguje Moim zdaniem reakcja na cokolwiek jest możliwa dopiero po min. 2 dniach. Przecież najpierw nasz organizm musi przetrawić to co jemy, a później dopiero może wartości odżywcze rozprowadzić po całym organizmie. Ja to tak przynajmniej pojmuję.
Jak dzisiaj jem buraki, to wieczorem nie robię czerwonej kupy, tylko na drugi dzień, albo i nawet na 2 dni po zjedzeniu.

Dziwne...
Na zajęciach z technologii mleczarstwa badaliśmy mleka krowie różnego pochodzenia(ale nie z kartonu tylko od rolników prosto) i oznaczaliśmy w nich różnego rodzaju składniki (min. sprawdzaliśmy czy krowa dostawała antybiotyki-wychodzą one w mleku). Głównie jednak sprawdzaliśmy jakiego rodzaju paszę dostawały mućki - albowiem większość składników zawartych w jedzeniu odnajdywaliśmy właśnie w mleku.

A co do tego trawienia Gabi,to nie masz racji, układ trawienny nie trawi 2 dni czy nawet jednego dnia a najczęściej kilka godzin. Trawienie przede wszystkim polega na rozłożeniu pokarmu na poszczególne składniki (białka,tłuszcze itd) i przetransportowaniu ich do komórek ciała,które odżywiają. No bo przecież nie wysr*wamy wszystkiego co zjedliśmy-nie takie jest założenie jedzenia i trawienia. Alkohol jest metabolizowany przez wątrobę, rozkłada się do aldehydu octowego, który powoduje sławetnego kaca. Etanol przenika do komórek (to tak w dużym skrócie) jak na przykład aminokwasy czy węglowodany. Idąc tym tropem, skoro nasze mleko ma być odżywcze dla Dzidziusia musi być stale wzbogacane w składniki pochodzące z naszego pokarmu,które rozkładane są przez poszczególne odcinki układu trawiennego i które to składniki do tego mleka przenikają. Jako i etanol.

[SzmaragdowyKotek]

Gaabbi - Michaś miał najpierw Nutramigen, potem Bebilon pepti. Co jakiś czas próbowaliśmy wprowadzać po łyżeczce, dwóch jogurtu czy mleka, niestety zawsze były sensacje brzuszkowe. Potem nagle, jak skonczył rok i trochę, zaczął pić normalne mleko takie dla roczniaków, jeść jogurty itp. bez żadnych ograniczeń i sensacji. Bebilonu pepti kategorycznie nie chciał już pić Zostałam z 10 puchami, które oddałam naszej pediatrze, żeby to porozdawała gorzej sytuowanym mamom, których dzieci muszą pić bebilon pepti, bo przecież nie wyrzucę...
Większości dzieci przechodzą nietolerancje pokarmowe (zwłaszcza mleko i jego przetwory) po pierwszym roku życia, choć czasem trzyma aż do 3 r.ż.
A jeżeli chodzi o nastawienie, to tak... przeszło mi pozytywne nastawienie ale PO MIESIACU męczenia się i frustracji, że dziecko non stop wisi na piersi, dobrze się przysysa, jak mówiła doradca laktacyjny, a jest głodne i nie przybiera na wadze i wolałabym bawić się tylko z mm, niż po każdym karmieniu piersią dokarmiać jeszcze dodatkowo z butli.
Ja się nie tłumaczę, tylko wyjaśniam
Co do reakcji dziecka na to, co jemy, to występuje ona z reguły po 2 dobach od zjedzenia przez nas pokarmu i trwa przez dwie doby u dziecka - tak sama zauważyłam i potwierdziła mi to pediatra. Nie mówię tu jak Andzya o samym trawieniu, tylko o reakcji dziecka. No i właśnie - jak mówiła Andzya - nie jest obojętne, co jemy, stąd też nakaz u mnie suplementacji jodem w czasie karmienia. Gdyby nie przenikał do mleka, po co miałabym go przyjmować??? Właśnie przenika, bo dziecko ma z niego korzystać. I o lekach już pisałam - większość jest zabroniona w czasie karmienia. Gdyby nie przenikały, wszystkie by były dozwolone i to bez eksperymentów medycznych, bo skoro nie przenika, to nie było by czego badać.

[_millena]

Napisane przez Gaabbi

To tak, jak wiele art można znaleźć o diecie matek karmiących

Każdy robi jak uważa. Ja dzisiaj piję piwko

Kotku, a leki przenikają do mleka matki????

ja sie tam nie znam, ale nie pale bo wiem ze zaszkodze maluchowi, nie pije kawy bo potem jest pobudzony... wiec chyba jednak to co spozywa matka przenika do mleka matki. ja wtrzasnelam wczoraj loda bo mnie cos pokusiło.... i pozalowalam, tak sie biedak w nocy meczyl... juz tego bledu nie popelnie przynajmniej w najblizszym czasie poki mam malego i delikatnego noworodka przy piersi. z alkoholem tez odwaznie z twojej strony... ja bym sie posrała ze strachu ale jak dobrze wiesz, kazdy ma swoja teorie i kazdy robi jak uwaza.

[anulka4771]

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

[begie13]

Napisane przez anulka4771

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

wiem co to znaczy niestety....

ale sytuacja opanowana? to najważniejsze

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez anulka4771

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

Jej...straszne... ale super sobie poradziłaś!

[Freya_85]

Napisane przez Gaabbi

Właśnie, co może się stać po truskawkach?

Podobno uczulają te małe pesteczki z truskawek. Ale wiadomo, że nie zawsze i nie każde dziecko

[anulka4771]

w ogóle za każdym razem jak pije wodę zawsze się krztusi raz mniej raz bardziej a dziurka w smoczku najmniejsza

[andzya]

Napisane przez anulka4771

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

mój też dzisiaj tak zrobił

Napisane przez Freya_85

Podobno uczulają te małe pesteczki z truskawek. Ale wiadomo, że nie zawsze i nie każde dziecko

tak,te małe pesteczki zawierają substancję,które pod wpływem enzymów trawiennych przenikają do komórek i do mleka,a które są alergogenne.

[niunia32]

begie Ty chciałaś maty, co nie?
w tesco u nas są w przecenie. za 90zł i 56zł.
chcieliśmy kupić, ale najpierw sprawdzę na necie w jakich cenach są.

miały coś szeleszczącego i 4 wiszące zabawki w tym jakaś z lustereczkiem.

Mała dostała pieniążki, to coś jej za nie kupimy.


a chrzciny wyszły nas coś koło 400-500zł. dokładnie nie wiem, bo nie wiem ile moja mama wydała na składniki.... z sama z siebie porobiła kilka rzeczy.....
a księdzu daliśmy 60zł, ludzie u nas dają 50-100zł za chrzest

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez anulka4771

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

ale na szczęście już wszystko dobrze...

co do pierwszej pomocy, to my mamy przy łóżeczku powieszoną instrukcję pierwszej pomocy z Nivea Baby.

byliśmy u mnie w pracy, maż poszedł na zakupy, ja pogadałam z koleżankami i poszłam po paski. Malwinka zrobiła furorę.

a krostki to raczej potówki. wyskoczyły u nas wtedy gdy upały wielkie były. dzisiaj wysmarowaliśmy octseniseptem (gdzieś na necie wyczytałam by na takie krostki dać)
schodzi jej to

[_millena]

Napisane przez anulka4771

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

a czym sie tak zakrztusił?

edit:
ok widze, ze wodą . ...

[śliweńka]

Napisane przez _millena

ja sie tam nie znam, ale nie pale bo wiem ze zaszkodze maluchowi, nie pije kawy bo potem jest pobudzony... wiec chyba jednak to co spozywa matka przenika do mleka matki. ja wtrzasnelam wczoraj loda bo mnie cos pokusiło.... i pozalowalam, tak sie biedak w nocy meczyl... juz tego bledu nie popelnie przynajmniej w najblizszym czasie poki mam malego i delikatnego noworodka przy piersi. z alkoholem tez odwaznie z twojej strony... ja bym sie posrała ze strachu ale jak dobrze wiesz, kazdy ma swoja teorie i kazdy robi jak uwaza.

ja pije bezkofeinową z nescafe

[andzya]

Napisane przez śliweńka

ja pije bezkofeinową z nescafe

ja Ricore

[anulka4771]

A ja tchibo żółtą

Kawał ale stary:
Facet w sklepie robi zakupy,ma wadę wymowy:
-poproszę kawę cipo
-nie ma .uju

Michałowa widzę Cię

[inwytka]

Napisane przez rinco

I tutaj przy okazji mam pytanie: czy takie małe 5 tygodniowe dziecko może już przesypiać większość nocy? Bo Seba ostatnio od paru nocy omija jedno karmienie. Kładziemy go o 21.00-22.00 już na noc i budzi się dopiero ok. 4.00. Wcześniej budził się jeszcze w międzyczasie ok. 2.00. Nie wiem czy on może tyle spać ciągiem?

Moje dziecko jest niewiele starsze i przesypia już większość nocy. Też ją kładziemy ok 21-22 i też się budzi dopiero o 4. Myślę, że to jest ok

Napisane przez begie13

milusia

mój tato tylko pyta pieska: "siku?" a on już smycz przynosi a piesek zwie się Putin

Napisane przez Alfahelisa

rodziców reaguje na "idziemy" a jak mój tata jeszcze palił to pies już pod drzwiami siedział jak tata tylko po zapalniczkę sięgał (bo nie palił w domu tylko na zewnątrz i psa zawsze zabierał)

taka malutka była, a teraz to krówsko

Pies moich rodziców reaguje na słowo "spacer". Jak nikomu nie chce się iść z nim na spacer, to to słowo jest zabronione

Napisane przez niunia32

zastanawialiśmy się nad kateringiem, ale jednak sami robiliśmy. Bardzo dużo pomogła mi moja mama, teściowa też, ale jednak chyba większość rzeczy zrobiła moja mamusia
obiad na 22 osoby: rolady i pieczeń, kluski i ziemniaki, kapusta czerwona, sałatka z pekińskiej + śmietana, grecka (bratowa robiła), potem ciasto - ja sernik, teściowa panią walewską, moja mama z kiwi i śmietaną.
potem była zimna płyta: szynka, rolada serowa, mieso, ser, warzywa i na kolację szałot, kiełbaski i sałatka gyros (druga bratowa)

22 osoby? Podziwiam, że wam się chciało u nas będzie max 10 osób i już mi się nie chce, ale my jesteśmy jedynakami i mamy małe rodziny

Napisane przez kism

Ja nikogo nie oceniam ani nie nawracam Zaznaczyłam, że pisałam to do kobiet, które chciały ratować kp i moją główną myślą było, to żeby korzystać z pomocy doradcy laktacyjnego.
Odnosząc się do Twojej wypowiedzi, nie ma czegoś takiego jak "dostanie mleka". Pewnie masz na myśli nawał, jednak mleko tworzy się w piersiach od 16 tc i zaraz po porodzie jest w nich bardzo cenna dla dziecka siara. To że popieram karmienia piersią to nie znaczy, że u mnie wszystko było zawsze miło, bezboleśnie i idealnie ale już podaruję sobie opisywanie tego i ciągnięcie tematu...

Ależ ja się w większości Twoich stwierdzeń zgadzam z Tobą! Tak, chodziło mi o nawał (dziękuję, że mnie uświadomiłaś, bo nie znam się na tym od strony medycznej, więc być może pokarm tworzy się od 16 tc. No ale nie jestem na forum medycznym, tylko plotkowym, więc chyba każdy wiedział o co chodzi pisząc "dostać pokarm") i możliwość nakarmienia dziecka piersią, żeby zaraz po 1,5 godzinnym karmieniu nie ryczało z głodu ale tak jak mówisz, koniec tematu, bo każdy patrzy ze swojego punktu widzenia i swoich doświadczeń

Napisane przez Gaabbi

To tak, jak wiele art można znaleźć o diecie matek karmiących

Każdy robi jak uważa. Ja dzisiaj piję piwko

Kotku, a leki przenikają do mleka matki????

Nie wiem, czy to urban legend, ale ja słyszałam, że aspiryna połknięta przez karmiącą matkę może zrobić kuku dziecku, tak samo z napojami energetycznymi...

Napisane przez anulka4771

Ale mi się zakrztusił aż przestał oddychać na chwilę waliłam go w plecy odgłos wymiotowania na sucho przy tym był.Normalnie padłam na zawał.....

Wiem, co czułaś. Przytulam