Moda, która Cię "rozwala" cz.VI

[smerfetk_a]

Napisane przez Naciaaa1991

Wiesz, troszkę Cię nie rozumiem. Co jest takiego rozwalającego w tych nogach? Rozumiem, dziewczyna rzadko trafia z doborem ubrań, ale uważam, że tutaj wygląda naprawdę ok. Trochę za ciemno, fakt, ale ogólnie rzeczy brzydkie nie są.

Nie wiem, mnie zawsze przerażały takie wychudzone nogi, musicie mi wybaczyć

(na niemodnych polkach przeczytałam post "Jak znaleźć Niemodne Polki" i mam świetny humor )

[natalkaa7522]

Napisane przez masterpiece

Zanim przejdę do rzeczy- proszę najpierw włączyć odpowiedni podkład muzyczny


http://szafa.pl/c7329800-cekinowe-rybaczki-nowe.html

W tych spodenkach mogłabym być konkurencją dla wokalisty w kategorii połyskujących gatek

Ale ma fajny brzuch za to.

[agneshelene]

Napisane przez Olkaaaa_s

jeszcze podpis zdjęcia
Jaki hydraulik? Przecież to jest hipster

Ja wiem, nawet kiedyś widziałam w Warszawie hipstera lat ok. 20 z podkręconym blond wąsem i miliardem tatuaży typu 'wytatuuję sobie pralkę na nadgarstku, będę alternatywny'. Ale ten gość z rudymi wąsami a la mors naprawdę wygląda jak taki pan Heniek, co pralki naprawia czy coś w tym stylu

Napisane przez smerfetk_a

http://2.bp.blogspot.com/-DWXujL3-5F...0/DSC04586.JPG

te chude nogi, oł maj gad

To w takim razie nie chcesz widzieć moich

http://www.youtube.com/watch?v=piKgv...feature=relmfu przebrnęłam przez cały i zastanawia mnie jedna rzecz - dlaczego ona najpierw maluje oczy, a potem nakłada podkład? Laik jestem, ale wydawało mi się, że kolejność jest trochę inna...

[lwia paszcza]

Wczoraj wylądowaliśmy z facetem w Bielsku, tak spontanicznie kocham to miasto także ze względów sentymentalnych, ale do rzeczy. Szła sobie taka grupka, cała trójka wystylizowana niemożliwie i niby wszystko cacy, ale u jednej z dziewczyn pod super białą kiecką przebijały niebieskie majtusie. No palce lizać po prostu; w sumie mogłam fotkę strzelić ale nie wiem, czy dałabym radę ją zrobić bo trzęsłam się ze śmiechu.
Aha codziennie jestem na blogu Kamili, ale czy jako fanka to nie wiem Kompleksy leczę jej kosztem

[Shinn]

Aha codziennie jestem na blogu Kamili, ale czy jako fanka to nie wiem Kompleksy leczę jej kosztem

Ja to samo. Dowartościowuje się jak na nią patrzę,

[leniwy_leniwiec]

Napisane przez Shinn

Aha codziennie jestem na blogu Kamili, ale czy jako fanka to nie wiem Kompleksy leczę jej kosztem

Ja to samo. Dowartościowuje się jak na nią patrzę,

Ja też Ale my niedobre jesteśmy

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez agneshelene

http://www.youtube.com/watch?v=piKgv...feature=relmfu przebrnęłam przez cały i zastanawia mnie jedna rzecz - dlaczego ona najpierw maluje oczy, a potem nakłada podkład? Laik jestem, ale wydawało mi się, że kolejność jest trochę inna...

Jak maluję oczy to też często od nich zaczynam, bo mam dar do pomazania się cieniami, eyelinerem po twarzy i wtedy jak to ścieram to ścieram i podkład. Więc podkład nakładam na końcu

[nicRu]

Z tym podkładem jest kilka szkół - można najpierw nałożyć podkład, a przed makijażem oczu sypki puder pod oczy, który się usunie wraz z osypanym, lub nałożyć podkład na całą twarz po umalowaniu oczu Czasami, gdy cienie bardzo się osypują ta z podkładem na końcu jest po prostu praktyczniejsza

[Industrial]

Troche niemodowy ale rozwala mnie ten wąsiki...


(Późna godzina plus zmęczenie to i literki mi się pogubiły haha)

[szarri]

Chyba też zacznę najpierw oczy malować, chociaż korzystam tylko z jednej paletki cieni, które w ogóle się nie osypują, ale przy moim poziomie umiejętności praktycznie za każdym razem muszę zmyć przynajmniej jedno oko i zacząć od nowa . W dodatku mam chyba używanie eyelinera sprzężone z kichaniem

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez Industrial

Troche niemodowy ale rozwala mnie ten wąski...

Podejrzewam, że chodziło o wąsik - mnie nie rozwala, tak samo jak podoba mi się u Johnny'ego Deppa - niektórym po prostu wolno wszystko

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez nicRu

Z tym podkładem jest kilka szkół - można najpierw nałożyć podkład, a przed makijażem oczu sypki puder pod oczy, który się usunie wraz z osypanym, lub nałożyć podkład na całą twarz po umalowaniu oczu Czasami, gdy cienie bardzo się osypują ta z podkładem na końcu jest po prostu praktyczniejsza

Jak używam eyelinera to niestety, ale nic nie pomaga Więc nie nakładam podkładu na początku, dopiero później :P

[lwia paszcza]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Jak używam eyelinera to niestety, ale nic nie pomaga Więc nie nakładam podkładu na początku, dopiero później :P

Ja nie mam takich problemów na szczęście, nie używam eyelinera... Ale dla mnie spędzanie pół godziny czasu na zrobienie makijażu to abstrakcyjne marnowanie czasu - no w życiu by mi się nie chciało Zwłaszcza, że efekt jest jaki jest Ale może ja się nie znam

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

tak właśnie miałam zauważyć że coś mi nie gra, najpierw oczy, potem podkład ale widzę że to nic nadzwyczajnego, także ten...
z drugiej strony, jak dla mnie, to ona ma gigantyczną warstwę cieni na oczach. Bałabym się że mi to spłynie, zetrze się, rozmaże - cokolwiek...
chyba jestem skazana na dozywotnie uzywanie cieni jako eyeliner

[szarri]

Napisane przez lwia paszcza

Ja nie mam takich problemów na szczęście, nie używam eyelinera... Ale dla mnie spędzanie pół godziny czasu na zrobienie makijażu to abstrakcyjne marnowanie czasu - no w życiu by mi się nie chciało Zwłaszcza, że efekt jest jaki jest Ale może ja się nie znam

Moja opcja codzienna:
1) Patrzę w lustro i się nie poznaję - podkład, tusz do rzęs, eyeliner, dwa cienie (jasnobeżowy i ciemnobeżowy), odrobina pudru. Czas - 3-4 minuty
2) Patrzę w lustro i wyglądam względnie jak ja - tusz do rzęs. Czas - 30 sekund

[nicRu]

Ja nie praktykuje, bo raczej nie używam cieni, a gdy używam, to raczej nie ciemnych, tylko jakichś beżowych - zwykle szybko poprawiam to i owo nie marnując na to więcej jak 10 minut Wiem jednak, że czasem się tak robi, tak samo jak jedni wpierw zakładają skarpetki, a potem spodnie, inni spodnie, a potem skarpetki.

[pannaleksandra]

Co ma chudość nóg do tematu tego wątku?

[siarka40]

Napisane przez szarri

Moja opcja codzienna:
1) Patrzę w lustro i się nie poznaję - podkład, tusz do rzęs, eyeliner, dwa cienie (jasnobeżowy i ciemnobeżowy), odrobina pudru. Czas - 3-4 minuty
2) Patrzę w lustro i wyglądam względnie jak ja - tusz do rzęs. Czas - 30 sekund

Twoja opcja nr 1 jest wypasiona. ja uzywam na co dzien: korektora pod oczy, cieni ALBO tuszu do rzes (tak, slyszalam juz na jednym forum, ze wiesniak ze mnie, bo stosuje czasem cienie bez tuszu) i rozu do policzkow. niekiedy dodaje pomadke albo blyszczyk. wersja wieczorowa: czasem jednoczesnie cienie i tusz, reszta bez zmian. jestem minimalistka.

a co do wczesniejszej dyskusji na temat mozliwosci noszenia stanika bez ramiaczek przy duzym biuscie, to jednak sa - i nie tak rzadko - biusty wieksze niz wspomniane 36GG. i znam takie osobiscie.

[DarkChocolate666]

Rozwala mnie wkładanie sobie feszyn bluzki do czegokolwiek (spódnicy, spodni itd.), ale tylko z przodu, a z tyłu powiewa materiał To wyraz hołdu asymetryczności czy jak? A może usiłowanie pochwalenia się guzikiem/suwakiem itd. dolnej części ubrania?

[foxy123]

Napisane przez DarkChocolate666

Rozwala mnie wkładanie sobie feszyn bluzki do czegokolwiek (spódnicy, spodni itd.), ale tylko z przodu, a z tyłu powiewa materiał To wyraz hołdu asymetryczności czy jak? A może usiłowanie pochwalenia się guzikiem/suwakiem itd. dolnej części ubrania?

Ja tak robie notorycznie, wszystko wciskam w spodnie, czy to koszula, czy bluzka z dlugim rekawem, czy tshirt Tak juz mam, tak mi sie podoba , tak mi wygodnie i nie mam zamiaru tego zmieniac, bo kogos to rozwala I tez jak zakladam dluzsza bluzke to albo tyl wypuszczam albo zawiazuje taki fajny supelek- i tez jest mi z tym dobrze

[agneshelene]

Napisane przez lwia paszcza

Ja nie mam takich problemów na szczęście, nie używam eyelinera... Ale dla mnie spędzanie pół godziny czasu na zrobienie makijażu to abstrakcyjne marnowanie czasu - no w życiu by mi się nie chciało Zwłaszcza, że efekt jest jaki jest Ale może ja się nie znam

Dokładnie! Wyjątkiem, jeśli chodzi o codzienne malowanie się jest okazjonalny nawrót problemów skórnych - wtedy trzeba chwilę poświęcić, bo czerwone placki na twarzy potrafią srogo odstraszać, nawet bardziej niż odpryśnięty lakier na stopach
Ale generalnie to do tych wszystkich wariantów makijażowych mam jeszcze jedną opcję - jak już mi się bardzo, ale to bardzo nie chce, to zakładam okulary, które mają tak grube oprawki, że nikt nie zwraca uwagi na to, czy mam pomalowane rzęsy czy nie

[mamaNiu]

Napisane przez szarri

Moja opcja codzienna:
1) Patrzę w lustro i się nie poznaję - podkład, tusz do rzęs, eyeliner, dwa cienie (jasnobeżowy i ciemnobeżowy), odrobina pudru. Czas - 3-4 minuty
2) Patrzę w lustro i wyglądam względnie jak ja - tusz do rzęs. Czas - 30 sekund

Mam tak samo identycznie.

[welmas]

Kamila chyba nie powinna robić zbliżeń swojego dekoltu...

[mamaNiu]

Napisane przez pannaleksandra

Co ma chudość nóg do tematu tego wątku?

To samo co kolejnośc nakładania makijażu i podatek Tuska. Trudno to ogarnąć słowami. High fashion po prostu

Mi tam się takie chudziaki podobają akurat i tu zazdraszczam chudości i długości

[DarkChocolate666]

Napisane przez foxy123

Ja tak robie notorycznie, wszystko wciskam w spodnie, czy to koszula, czy bluzka z dlugim rekawem, czy tshirt Tak juz mam, tak mi sie podoba , tak mi wygodnie i nie mam zamiaru tego zmieniac, bo kogos to rozwala I tez jak zakladam dluzsza bluzke to albo tyl wypuszczam albo zawiazuje taki fajny supelek- i tez jest mi z tym dobrze

Ależ ja Ci wcale nie sugeruję zmiany, po prostu rozwala mnie to (od tego jest ten wątek), bo jeszcze rok, półtorej roku temu nikt tak nie chodził, a teraz całe tabuny ludzi

[catlady]

Zabrałabym Kamili buty.

Mnie rozwalają blondynki w okolicy czterdziestki malujące powieki na błękitno, do tego błękitny topik z srebrnymi napisami, lub insze.

[DarkChocolate666]

Napisane przez welmas

Kamila chyba nie powinna robić zbliżeń swojego dekoltu...

Pleców też

[201804100943]

Napisane przez DarkChocolate666

Rozwala mnie wkładanie sobie feszyn bluzki do czegokolwiek (spódnicy, spodni itd.), ale tylko z przodu, a z tyłu powiewa materiał To wyraz hołdu asymetryczności czy jak? A może usiłowanie pochwalenia się guzikiem/suwakiem itd. dolnej części ubrania?

mnie też to rozwala

np.: http://bloo90fashion.blogspot.com/20...ewest-one.html

[sszeri]

do mnie róż do policzków nie przemawia (sory siarka )

makijażuję się w 10-15 min

tak jak sarunia by mi się nie chciało, znając mnie zaraz bym sobie łapą rozmazała

[siarka40]

Napisane przez sszeri

do mnie róż do policzków nie przemawia (sory siarka )

jednym z glownych powodow mojej milosci do rozu jest to, ze sie go latwo i szybko aplikuje i rownie szybko (i latwo) usuwa. no i niestety, mam sklonnosci do paciania sie rozem niekiedy bez umiaru .

[szarri]

Napisane przez siarka40

Twoja opcja nr 1 jest wypasiona. ja uzywam na co dzien: korektora pod oczy, cieni ALBO tuszu do rzes (tak, slyszalam juz na jednym forum, ze wiesniak ze mnie, bo stosuje czasem cienie bez tuszu) i rozu do policzkow. niekiedy dodaje pomadke albo blyszczyk. wersja wieczorowa: czasem jednoczesnie cienie i tusz, reszta bez zmian. jestem minimalistka.

a co do wczesniejszej dyskusji na temat mozliwosci noszenia stanika bez ramiaczek przy duzym biuscie, to jednak sa - i nie tak rzadko - biusty wieksze niz wspomniane 36GG. i znam takie osobiscie.

Ależ ja nie twierdziłam nigdzie, że nie ma większych biustów ani, że 36GG jest niewyobrażalnie gigantyczny. Prawdę mówiąc nie znam nikogo w wieku poniżej 50 lat, kto miałby akurat taki rozmiar, chociażby na oko (nie, nie mam miarki w oczach ), częściej spotykam się raczej z np. 32H, 30J itd.
Nie widziałam jednak straplessów w większym rozmiarze niż 36GG lub 38G (Freya Deco jest w tych obu, wielkość miski jest pewnie zbliżona), co nie znaczy, że ich nie ma, ale kurczę, chodziło o duży biust. 36GG to jest wg mnie bardzo duży biust, zwłaszcza w kontekście staników bez ramiączek, co przecież nie oznacza, że nie ma większych. Oznacza raczej, że większym przydałyby się ramiączka, ew. dobrze trzymający gorset.

Co do pomadek - ja jakiś czas temu wygrałam "ach och" błyszczyk Benefitu i użyłam go dwa razy, fatalnie się z nim czuję na ustach Od razu się kleję, oblizuję i bogowie wiedzą, co jeszcze. Czasem mnie napada na czerwoną szminkę, a przeważnie jeśli mam cokolwiek na ustach, to Carmex wydłubany ze słoiczka

Napisane przez sszeri

do mnie róż do policzków nie przemawia (sory siarka )

makijażuję się w 10-15 min

tak jak sarunia by mi się nie chciało, znając mnie zaraz bym sobie łapą rozmazała

Ja po użyciu kredki do oczu (zamiast eyelinera) wyglądam po dwóch godzinach jak panda - nie wiem, jak ona to robi, że jej się to trzyma. Może to wina mojej cery, ale chyba bym musiała werniksu do pasteli użyć, żeby wytrzymało to na mnie dłużej niż kwadrans