U kolejnych PMek już na palcu obrączka pozostałe czeka przedślubna gorączka PM2012-26

[gosiulka22]

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

[lolita25]

Napisane przez gosiulka22

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

[baskaeta]

Napisane przez gosiulka22

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

ps Justynko zapomniałam z racji euro2012 oczywiście do obejrzenia jeszcze w Wawie Stadion Narodowy przed stadionem od strony Pragi duży parking na który można wejśc i cyknąć sobie fotę ze stadionem tylko tam jest żwirek bodajże i zalóż wygodne buty widziałam ostatnio jak odbierałam suknię jak ludzie cykali sobie fotki - bardzo fajne miejsce upatrzyli bo rzeczywiście ma się go w całej okazałości a te kamyczki widac z daleka

[nena1984]

gosiulka - m0cne ode mnie

[Wiktusiaczek]

[Gorska_Kozica]

Napisane przez gosiulka22

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

Całe stado mocnych dla Ciebie.

[evoonia86]

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

[kindziulindzia]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

no nareszcie jesteś opowiadaj jak było

[baskaeta]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

relacja będzie ?

[Wiktusiaczek]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

Witamy

[Cierpliwosc]

Wróciłam w niedzielę z tak potwornym bólem głowy, że od razu poszłąm spać, wczoraj zaczęłam od nadrabiania i padł mi internet, więc dziś najpierw piszę Wam CZEŚĆ a czytać będę wieczorem (jak mnie siostra do swojego kabla dopuści, bo mój jest uszkodzony i nie mam neta)

Miłego dnia! Dla potrzebujących

Wiktusiaczku dziękuję za sprawdzenie mchu

[iceflower]

Marylko boskie zdjęcia

ladystar przykro mi szkoda że tak wyszło ze świadkową.

megan widziałam tam gdzieś po drodze genialne kolczyki

Zaraz idę spróbować pooglądać zdjęcia Malwuś ale nie wiem czy mój pracowy komputer wydoli, bo wczoraj nie dał rady.


Fotograf przyniósł nam wczoraj zdjęcia są takie jak chcieliśmy, album jest super, na razie obejrzeliśmy tylko album a kompletu z płyty nie zdążyliśmy, ale coś czuję że cały dzisiejszy wieczór spędzimy na oglądaniu zdjęć.

[carmelova]

Cześć

Napisane przez gosiulka22

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

Kciukam

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

Gratulacje! Opowiadaj

[melod_y]

Napisane przez gosiulka22

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

zdasz

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

Witaj i opowidaj


Dziewczyny zdałam ten egzamin wiec w tym tygodniu koniecznie musze jechac przymierzyc sukienke i dobrac dodatki
welon/pas/ rozglądnąć sie za butami..
i ciasto zamowic koniecznie ech

[iceflower]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

Gratulacje i opowiadaj

[Cierpliwosc]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

Hej! Dochodź szybko do siebie i napisz relację

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Napisane przez melod_y

Dziewczyny zdałam ten egzamin wiec w tym tygodniu koniecznie musze jechac przymierzyc sukienke i dobrac dodatki
welon/pas/ rozglądnąć sie za butami..
i ciasto zamowic koniecznie ech

no i powodzenia na dodatkowych łowach

[Gorska_Kozica]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

No witamy kolejną szczęśliwą mężatkę Relację smaruj kochana

Napisane przez Cierpliwosc

Wróciłam w niedzielę z tak potwornym bólem głowy, że od razu poszłąm spać, wczoraj zaczęłam od nadrabiania i padł mi internet, więc dziś najpierw piszę Wam CZEŚĆ a czytać będę wieczorem (jak mnie siostra do swojego kabla dopuści, bo mój jest uszkodzony i nie mam neta)

Napisane przez melod_y

zdasz

Dziewczyny zdałam ten egzamin wiec w tym tygodniu koniecznie musze jechac przymierzyc sukienke i dobrac dodatki
welon/pas/ rozglądnąć sie za butami..
i ciasto zamowic koniecznie ech

No to gratulacje I masz rację, w nagrodę pędź na przymiarkę

[sloneczko740]

witam się wtorkowo musicie mi dziewczyny wybaczyć ale na nic nie mam czasu jak nie załatwić cos na mieście to coś w domu zrobić i tak ciągle.. a jeszcze do tego to ząb mnie strasznie boli... jestem na proszkach przeciw bólowych ale to chwilę tylko pomoże a potem znowu to samo..:/

wyobraźcie sobie żę z Tż przegapiliśmy kurs przedmałżeński.. i teraz szukamy kogoś kto zrobi go mojemu tż ale jest cięzko już 3 odmowy usłyszałam.. ehm... jeszcze mm jedną babkę oby sę zgodziła trzymajcie kciuki

a tak wogóle to mam pytanie.. jak chodziłyście na przymiarki sukni ślubnej to musiałyście brać ze sobą bieliznę chodzi mi o bardotkę???

Marylko cudne zdjęcia i super relacja!

Napisane przez jagata

ale ze mnie łoś... nie poatrzyłam, ze można sobie wybrać inny kolor. A jaki planujesz wziąć?

chyba tą różową.. jest piękna zakochałam się w niej..

Napisane przez gosza_m

Organista wydaje takie rzeczy jestem w szoku!

no niestety organista.. i ciężko go zastać..

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry

wita Was przeszczęśliwa mężatka

gratuluję wszystkim PM-kom, które dołączyły do zaobrączkowanych

jestem ledwo żywa, bo wczoraj jeszcze mieliśmy małe poprawinki.

wesele zaliczamy do najlepszych na jakim byliśmy

gratulacje klask i:

[magdalennne]

Dzień dobry Widzę, że jakieś ponure humory tu panują Dziewczyny proszę nie smutać, co by się nie działo będzie lepiej

Napisane przez marylka80

Witam wszystkie panienki i zoneczki

Ach jak zazdroszczę Pięknie zdjęcia i super relacja Szkoda, że nas chyba nigdy nie będzie stać na takie wyjazdy

Napisane przez ona8686

Zaliczki nie zwracają, umowe musze zerwać. Od kiedy podpisaliśmy z nimi umowe, miałam mieszane uczucia. A ten zespół choć dużo droższy to jednak wiem, że bedziemy sie dobrze bawić, a ostanie wesele mi to zagwarantowało i to musi być znak, bo mieli jedyną wolna sobote w sierpniu

Zmieniliście na ten zespół, który wcześniej odrzuciliście z powodu ceny? Podziwiam Ja już zostawiam wszystko tak, jak jest

Napisane przez maly_czlowieczek

ksiądz zabronil wynajmować firmę do kwiatów, bo jego Panie się obrażą i teraz muszę zmusić te cholerne panie żeby mi chociaż krzesła na biało ubrały, bo ostatnio 600zł dali młodzi, a kościół wyglądał okropnie.... same anturium gigantyczne idiotycznie połączone z liliami i chyba paprocią...?! wielkie, brzydkie bukiety, a przy ławkach sterczące na długich łodyżkach margaretki wbite w koszyczki wiszące przy ławce...no masakra....
PRZEPRASZAM, musiałam ;(

Mój ksiądz jest taki sam! Robimy bunt masowy!

Napisane przez Wiktusiaczek

magdalennne: a byłaś zadowolona z wesela tam??

To było chyba najlepsze wesele na jakim byłam Po nim powiedziałam, że muszę tam mieć swoje, ale zniechęciło mnie to, że część gości musiałaby siedzieć na górze. A na nowej sali nie było miejsca - albo właściciel nie chciał nam tam zrobić na 100 osób, bo wchodzi tam znacznie więcej A płyta ze zdjęciami została w Lublinie niestety Moja siostra będzie tam za 2 tygodnie to jej powiem, żeby przywiozła

Napisane przez a u d r e y

Dobra wiadomość jest taka, że brat właśnie przyjechał i oznajmił mi że w prezencie ślubnym zafunduje dla mnie videoklip kręcony metodą lustrzankową czyli te wypasione filmiki ślubne jak rodem z you tube.
Koszt takiego czegoś to ok 5 tysięcy w górę, ale kolega mojego brata (inny niż ten który Nam filmuje imprezę) pasjonuje sę fotografią i ma mnóstwo sprzętu itp, właśnie zakupił nowy sprzęt do video i do tego helikopterek, dzięki któremu filmuje z wysokości i on i jego brat będą z Nami całą imprezę a później zmontują dłuuuuugi klip Ciesze się ogromnie bo brat wiedział że cholernie mi na tym zależało, ale że za video płacimy sami to zdecydowaliśmy się wyłącznie na ten lustrzankowy klip na plenerze w górach ze względu na koszty.

Z nowości ślubnych:

• mam próbny fryz 4 lipca, nie płacę za niego nic
• byłam pytać o ciasta do paczek- za paczę usłyszałam 16.50- najwięcej jak do tej pory powariowali!!

Ale fajny prezent wam brat zafundował A ta paczka to jakiej wielkości? Bo nam powiedzieli 11,5 za o,7kg.

Napisane przez Chatka

Ale na Was nie mogłabym, więc tylko Wam powiem, że w weekend byliśmy na zakupach i kupiliśmy wszystko! Garnitur i buty dla TŻta i... buty dla mnie! Nie są to takie buty, o jakich marzyłam, bo w ogóle nie chciałam typowo ślubnych butów, ale ostatecznie najważniejsze jest dla mnie, żeby były wygodne, więc wzięłam te. Jeszcze kombinuję, jak im nadać trochę koloru W załączeniu.

I wczoraj się dowiedziałam, że moja kieca już jest w salonie i umówiłam się na przymiarkę i teraz strasznie się boję, czy ona będzie dobra I czy da się wszystko zrobić jak planowałam...

Także kciuki wskazane

Oby były naprawdę wygodne I kciuki na przymiarkę Oczywiście czekamy na fotki

Napisane przez a u d r e y

Zapomniałam Wam wczoraj powiedzieć, Pani w cukierni odradzała mi moje śliczne kartonowe pudełka Powiedziała mi że są szalenie niepraktyczne, że wilgną całe od ciasta w chłodni i że później brzydko to wygląda :/
Dziewczyny już PO, miałyście taki problem? Bo teraz już nie wiem co robić

Dziwne... Nasza sama proponowała takie...

Napisane przez nena1984

kurde nie wiem audrey jak to powiedziec, ale plizz nie kupuj takich samych butów, bo będziemy wyglądać jak klony - te same suknie, kolczyki, buty
co do pudełek, ja dostałam od sprzedawcy takie usztywniające na dno kartoniki, są naprawdę grube i chyba nie ma szans na przemoknięcie

co takiego nie powiesz ?? ...mi zostało 11 dni

Siostry bliźniaczki

Napisane przez gosiulka22

Dziewczynki prosze o kciuki taki duuuże bo mam bardzo trudny egzamin dziś o 12 Ale obiecuję że to już osatni raz prosze o kciuki bo ostatni egzamin dziś pisze

[evoonia86]

oczywiście jest i relacja

stres zaczął się od piątkowego wieczoru- nic na kolację nie zjadłam, nie mogłam nic pić, ręcę zaczęły mi się trząść. ostatniej nocy TŻ spał u swojej mamy i co chwilę tylko pisał mi sms, żśebym się niczym nie martwiła, bo będzie za☠☠☠i*cie poszłam spać około 11- dość szybko zasnęłam ale co z tego, skoro ciągle się budziłam, bo śniły mi się jakieś głupoty. na dobre obudziłam się koło 8- oczywiście nic nie zjadłam, bo miałam ściśniety żołądek. pojechałam na czesanie i makijaż ( wszystko wyszło super- dokładnie tak jak chciałam i tak jak próbowałyśmy w piątek).
po fryzjerze podjechałam jeszcze na salę, bo musiałam jeszcze raz zobaczyć jak to wszystko pięknie wygląda
miałam trochę zapasu czasu, więc spokojnie mogłam się jeszcze pokręcić po domu, wypić kawę, porozmawiać z rodzinką.
o 12 kamerzysta i fotograf pojechali do Tż-ta. nagrywali jak się ubiera, zrobili próbny wyjazd z domu ( taki tylko na kamerkę) i ledwo co wyjechali z podwórka a sąsiedzi już zrobili im bramkę. podobno wyszła super- już nie mogę się doczekać jak zobaczę ją na kamerze.
do mnie przyjechali ok 13. ubierać pomagała mi się świadkowa i moja chrzestna. niektóre szczegóły kręcliśmy chyba z 10 razy, bo kamerzysta chciał uchwycić dosłownie wszystko. dość sprawnie poszło nam ubieranie i zaczął się jeszcze większy stres, bo wiedziałam, że za kilka minut przyjedzie TŻ. zdąrzyłam o nim pomyśleć, a tu telefon, że już jadą.
łapki zaczęły mi się trząść jeszcze bardziej- nie mogłam doczekać się aż zobaczę go w garniturze no i nagle ktoś krzyknął " Pan młody przyjechał". moje siostry oczywiście dopadły go w progu i chłopak musiał mnie wykupić. dolatywały mnie tylko jakieś ostre dyskusje na temat tego ile za mnie da, ale chociaż byłam blisko to szczerze mówiąc niewiele ich rozumiałam dosłownie za kilka minut otworzyły się drzwi i wszedł to było nie zapomniane wrażenie- dumny, uśmiechnięty, piękny
dostałam kwiatuszki, buziaczka ( nie obyło się bez kilku powtórek wejścia ), chwila dla fotoreporterów. odczekaliśmy kilka minut zanim wyjdziemy, złapaliśmy dwa łyki wody. Tż ciągle mi powtarzał, że wyglądam bosko, mam się niczym nie stresować, bo będzie cudownie.
w końcu nadszedł czas wielkiego wyjścia. stanęliśmy przy stoliku ( pożegnanie było przed moim domem) i zaczęła się dla mnie prawdziwa masakra stresowa ( nogi trzęsły mi się jak jasna pogoda, bukiet cały czas latał mi w dłoni, łzy leciały mi jak groch). szczerze mówiąc to niewiele pamiętam z błogosławieństwa. starałam się patrzeć na wszystkich po trochu, ale strasznie ciężko było powstrzymać się od łez jak widziałam płaczących rodziców, dziadków, rodzeństwo. wiem tylko, że przed samym odjazdem pożegnaliśmy się ze wszystkimi gośćmi pod domem.
kiedy dojechaliśmy pod kościół stało już tam kilka osób- poszliśmy podpisać papierki i oczekiwaliśmy w progu na wielkie wejście.
przed wejście a po podpisaniu papierów TŻ powiedział mi po cichu- teraz już jesteś na zawsze moja
wyszedł do nas ksiądz i zaczęła się msza- niestety nie pamietam co do nas mówił, ale mam nadzieję, że usłyszę to na płytce
moja chrześniaczka niosła nam obrączki- muszę przyznać, że poradziła sobie z tym doskonale. szła dumna, wyprostowana, uśmiechnięta.
początek mszy pamiętam jak przez mgłę- tak naprawdę czekałam tylko na przysięgę
psalm śpiewała nam moją siostra, czytanie odczytała druga moja siostrzyczka. jestem im za to strasznie wdzieczna, bo wyszło cudownie
moment przysięgi- wyszło fantastycznie nie zająknęliśmy się, nie brakło nam tchu i co najważniejsze cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.
to wszystko jest po prostu nie do opisania za pomocą słów.
jak Tż zakładał mi obrączkę to łezka poleciała mi po policzku
reszta mszy już przebiegła bez stresu- spoglądałam co chwilę na swojego męża i ciągle sie do siebie uśmiechaliśmy. zresztą nawet fotograf mówiła, że ciągle się do siebie śmieliśmy i nie mogła się na nas napatrzeć.
popkałam się wychodząc z kościoła. a to dlatego, ze na koniec mszy zespół ludowy w którym kiedyś tańczyłam zrobił nam tunel z kwiatów. jak ich zobaczyłam tak pięknych w strojach z kwiatami to łzy poleciały mi po policzku tak, ze na początku musiałam sie przysłonić bukietem było ich tyle, że stali przez cały kościoł- do samego wyjścia.
na schodach zostaliśmy obsypani płatkami róż, złożyliśmy sobie nawzajem życzenia i zaczęło się całowanie ze wszystkimi gośćmi
dostawaliśmy głównie koperty- prezenty dostaliśmy od zespołu i od mojej ekipy z pracy.
goście spisali się na medal-prosiliśmy o misie zamiast kwiatów i każdy dostosował się do naszej prośby

reszta relacji będzie później, bo zaraz musimy jeszcze podjechać na salę

[magdalennne]

Napisane przez sloneczko740

wyobraźcie sobie żę z Tż przegapiliśmy kurs przedmałżeński.. i teraz szukamy kogoś kto zrobi go mojemu tż ale jest cięzko już 3 odmowy usłyszałam.. ehm... jeszcze mm jedną babkę oby sę zgodziła trzymajcie kciuki

a tak wogóle to mam pytanie.. jak chodziłyście na przymiarki sukni ślubnej to musiałyście brać ze sobą bieliznę chodzi mi o bardotkę???

Jak to przegapiliście? I dlaczego ty nie musisz robić?

Generalnie jeśli ci szyją od podstaw, to lepiej mieć... Wtedy oni dopasowują już kształt gorsetu do biustu, a wiadomo inny stanik może wyglądać inaczej.

[klaudusk_a]

chyba wam się nudzi wieczorami, że tyle piszecie

gratuluję fasolinki

za zdane egzaminy i za następne

marylkopiękna relacja, piękne miejsce i piękni Wy a Ty jesteś taka śliczna i fotogeniczna, że zostaniesz chyba moją muzą

pogoda jest do nic mi się nie chce, ale myślę o czwartowej przymiarce, po której mam obronę
a teraz mój problem: buty ślubne i sukienka na poprawiny za cholerę nie mogę nic znaleźć a na przymiarkę myślałam, że chociaż buty wezmę

[maruda80]

evoonia piękna, wzruszająca relacja

[sloneczko740]

Napisane przez magdalennne

Jak to przegapiliście? I dlaczego ty nie musisz robić?

Generalnie jeśli ci szyją od podstaw, to lepiej mieć... Wtedy oni dopasowują już kształt gorsetu do biustu, a wiadomo inny stanik może wyglądać inaczej.

ja kur przedmałżeński mam ze szkoły a mój Tż nie..i to on musi tylko robić ten kurs

[iceflower]

evooniu za relację

[baskaeta]

Napisane przez evoonia86

oczywiście jest i relacja

stres zaczął się od piątkowego wieczoru- nic na kolację nie zjadłam, nie mogłam nic pić, ręcę zaczęły mi się trząść. ostatniej nocy TŻ spał u swojej mamy i co chwilę tylko pisał mi sms, żśebym się niczym nie martwiła, bo będzie za☠☠☠i*cie poszłam spać około 11- dość szybko zasnęłam ale co z tego, skoro ciągle się budziłam, bo śniły mi się jakieś głupoty. na dobre obudziłam się koło 8- oczywiście nic nie zjadłam, bo miałam ściśniety żołądek. pojechałam na czesanie i makijaż ( wszystko wyszło super- dokładnie tak jak chciałam i tak jak próbowałyśmy w piątek).
po fryzjerze podjechałam jeszcze na salę, bo musiałam jeszcze raz zobaczyć jak to wszystko pięknie wygląda
miałam trochę zapasu czasu, więc spokojnie mogłam się jeszcze pokręcić po domu, wypić kawę, porozmawiać z rodzinką.
o 12 kamerzysta i fotograf pojechali do Tż-ta. nagrywali jak się ubiera, zrobili próbny wyjazd z domu ( taki tylko na kamerkę) i ledwo co wyjechali z podwórka a sąsiedzi już zrobili im bramkę. podobno wyszła super- już nie mogę się doczekać jak zobaczę ją na kamerze.
do mnie przyjechali ok 13. ubierać pomagała mi się świadkowa i moja chrzestna. niektóre szczegóły kręcliśmy chyba z 10 razy, bo kamerzysta chciał uchwycić dosłownie wszystko. dość sprawnie poszło nam ubieranie i zaczął się jeszcze większy stres, bo wiedziałam, że za kilka minut przyjedzie TŻ. zdąrzyłam o nim pomyśleć, a tu telefon, że już jadą.
łapki zaczęły mi się trząść jeszcze bardziej- nie mogłam doczekać się aż zobaczę go w garniturze no i nagle ktoś krzyknął " Pan młody przyjechał". moje siostry oczywiście dopadły go w progu i chłopak musiał mnie wykupić. dolatywały mnie tylko jakieś ostre dyskusje na temat tego ile za mnie da, ale chociaż byłam blisko to szczerze mówiąc niewiele ich rozumiałam dosłownie za kilka minut otworzyły się drzwi i wszedł to było nie zapomniane wrażenie- dumny, uśmiechnięty, piękny
dostałam kwiatuszki, buziaczka ( nie obyło się bez kilku powtórek wejścia ), chwila dla fotoreporterów. odczekaliśmy kilka minut zanim wyjdziemy, złapaliśmy dwa łyki wody. Tż ciągle mi powtarzał, że wyglądam bosko, mam się niczym nie stresować, bo będzie cudownie.
w końcu nadszedł czas wielkiego wyjścia. stanęliśmy przy stoliku ( pożegnanie było przed moim domem) i zaczęła się dla mnie prawdziwa masakra stresowa ( nogi trzęsły mi się jak jasna pogoda, bukiet cały czas latał mi w dłoni, łzy leciały mi jak groch). szczerze mówiąc to niewiele pamiętam z błogosławieństwa. starałam się patrzeć na wszystkich po trochu, ale strasznie ciężko było powstrzymać się od łez jak widziałam płaczących rodziców, dziadków, rodzeństwo. wiem tylko, że przed samym odjazdem pożegnaliśmy się ze wszystkimi gośćmi pod domem.
kiedy dojechaliśmy pod kościół stało już tam kilka osób- poszliśmy podpisać papierki i oczekiwaliśmy w progu na wielkie wejście.
przed wejście a po podpisaniu papierów TŻ powiedział mi po cichu- teraz już jesteś na zawsze moja
wyszedł do nas ksiądz i zaczęła się msza- niestety nie pamietam co do nas mówił, ale mam nadzieję, że usłyszę to na płytce
moja chrześniaczka niosła nam obrączki- muszę przyznać, że poradziła sobie z tym doskonale. szła dumna, wyprostowana, uśmiechnięta.
początek mszy pamiętam jak przez mgłę- tak naprawdę czekałam tylko na przysięgę
psalm śpiewała nam moją siostra, czytanie odczytała druga moja siostrzyczka. jestem im za to strasznie wdzieczna, bo wyszło cudownie
moment przysięgi- wyszło fantastycznie nie zająknęliśmy się, nie brakło nam tchu i co najważniejsze cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.
to wszystko jest po prostu nie do opisania za pomocą słów.
jak Tż zakładał mi obrączkę to łezka poleciała mi po policzku
reszta mszy już przebiegła bez stresu- spoglądałam co chwilę na swojego męża i ciągle sie do siebie uśmiechaliśmy. zresztą nawet fotograf mówiła, że ciągle się do siebie śmieliśmy i nie mogła się na nas napatrzeć.
popkałam się wychodząc z kościoła. a to dlatego, ze na koniec mszy zespół ludowy w którym kiedyś tańczyłam zrobił nam tunel z kwiatów. jak ich zobaczyłam tak pięknych w strojach z kwiatami to łzy poleciały mi po policzku tak, ze na początku musiałam sie przysłonić bukietem było ich tyle, że stali przez cały kościoł- do samego wyjścia.
na schodach zostaliśmy obsypani płatkami róż, złożyliśmy sobie nawzajem życzenia i zaczęło się całowanie ze wszystkimi gośćmi
dostawaliśmy głównie koperty- prezenty dostaliśmy od zespołu i od mojej ekipy z pracy.
goście spisali się na medal-prosiliśmy o misie zamiast kwiatów i każdy dostosował się do naszej prośby

reszta relacji będzie później, bo zaraz musimy jeszcze podjechać na salę

i tak jest cudowana (mimo że nie dokończona) a słowa Twojego tż

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez evoonia86

oczywiście jest i relacja

stres zaczął się od piątkowego wieczoru- nic na kolację nie zjadłam, nie mogłam nic pić, ręcę zaczęły mi się trząść. ostatniej nocy TŻ spał u swojej mamy i co chwilę tylko pisał mi sms, żśebym się niczym nie martwiła, bo będzie za☠☠☠i*cie poszłam spać około 11- dość szybko zasnęłam ale co z tego, skoro ciągle się budziłam, bo śniły mi się jakieś głupoty. na dobre obudziłam się koło 8- oczywiście nic nie zjadłam, bo miałam ściśniety żołądek. pojechałam na czesanie i makijaż ( wszystko wyszło super- dokładnie tak jak chciałam i tak jak próbowałyśmy w piątek).
po fryzjerze podjechałam jeszcze na salę, bo musiałam jeszcze raz zobaczyć jak to wszystko pięknie wygląda
miałam trochę zapasu czasu, więc spokojnie mogłam się jeszcze pokręcić po domu, wypić kawę, porozmawiać z rodzinką.
o 12 kamerzysta i fotograf pojechali do Tż-ta. nagrywali jak się ubiera, zrobili próbny wyjazd z domu ( taki tylko na kamerkę) i ledwo co wyjechali z podwórka a sąsiedzi już zrobili im bramkę. podobno wyszła super- już nie mogę się doczekać jak zobaczę ją na kamerze.
do mnie przyjechali ok 13. ubierać pomagała mi się świadkowa i moja chrzestna. niektóre szczegóły kręcliśmy chyba z 10 razy, bo kamerzysta chciał uchwycić dosłownie wszystko. dość sprawnie poszło nam ubieranie i zaczął się jeszcze większy stres, bo wiedziałam, że za kilka minut przyjedzie TŻ. zdąrzyłam o nim pomyśleć, a tu telefon, że już jadą.
łapki zaczęły mi się trząść jeszcze bardziej- nie mogłam doczekać się aż zobaczę go w garniturze no i nagle ktoś krzyknął " Pan młody przyjechał". moje siostry oczywiście dopadły go w progu i chłopak musiał mnie wykupić. dolatywały mnie tylko jakieś ostre dyskusje na temat tego ile za mnie da, ale chociaż byłam blisko to szczerze mówiąc niewiele ich rozumiałam dosłownie za kilka minut otworzyły się drzwi i wszedł to było nie zapomniane wrażenie- dumny, uśmiechnięty, piękny
dostałam kwiatuszki, buziaczka ( nie obyło się bez kilku powtórek wejścia ), chwila dla fotoreporterów. odczekaliśmy kilka minut zanim wyjdziemy, złapaliśmy dwa łyki wody. Tż ciągle mi powtarzał, że wyglądam bosko, mam się niczym nie stresować, bo będzie cudownie.
w końcu nadszedł czas wielkiego wyjścia. stanęliśmy przy stoliku ( pożegnanie było przed moim domem) i zaczęła się dla mnie prawdziwa masakra stresowa ( nogi trzęsły mi się jak jasna pogoda, bukiet cały czas latał mi w dłoni, łzy leciały mi jak groch). szczerze mówiąc to niewiele pamiętam z błogosławieństwa. starałam się patrzeć na wszystkich po trochu, ale strasznie ciężko było powstrzymać się od łez jak widziałam płaczących rodziców, dziadków, rodzeństwo. wiem tylko, że przed samym odjazdem pożegnaliśmy się ze wszystkimi gośćmi pod domem.
kiedy dojechaliśmy pod kościół stało już tam kilka osób- poszliśmy podpisać papierki i oczekiwaliśmy w progu na wielkie wejście.
przed wejście a po podpisaniu papierów TŻ powiedział mi po cichu- teraz już jesteś na zawsze moja
wyszedł do nas ksiądz i zaczęła się msza- niestety nie pamietam co do nas mówił, ale mam nadzieję, że usłyszę to na płytce
moja chrześniaczka niosła nam obrączki- muszę przyznać, że poradziła sobie z tym doskonale. szła dumna, wyprostowana, uśmiechnięta.
początek mszy pamiętam jak przez mgłę- tak naprawdę czekałam tylko na przysięgę
psalm śpiewała nam moją siostra, czytanie odczytała druga moja siostrzyczka. jestem im za to strasznie wdzieczna, bo wyszło cudownie
moment przysięgi- wyszło fantastycznie nie zająknęliśmy się, nie brakło nam tchu i co najważniejsze cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.
to wszystko jest po prostu nie do opisania za pomocą słów.
jak Tż zakładał mi obrączkę to łezka poleciała mi po policzku
reszta mszy już przebiegła bez stresu- spoglądałam co chwilę na swojego męża i ciągle sie do siebie uśmiechaliśmy. zresztą nawet fotograf mówiła, że ciągle się do siebie śmieliśmy i nie mogła się na nas napatrzeć.
popkałam się wychodząc z kościoła. a to dlatego, ze na koniec mszy zespół ludowy w którym kiedyś tańczyłam zrobił nam tunel z kwiatów. jak ich zobaczyłam tak pięknych w strojach z kwiatami to łzy poleciały mi po policzku tak, ze na początku musiałam sie przysłonić bukietem było ich tyle, że stali przez cały kościoł- do samego wyjścia.
na schodach zostaliśmy obsypani płatkami róż, złożyliśmy sobie nawzajem życzenia i zaczęło się całowanie ze wszystkimi gośćmi
dostawaliśmy głównie koperty- prezenty dostaliśmy od zespołu i od mojej ekipy z pracy.
goście spisali się na medal-prosiliśmy o misie zamiast kwiatów i każdy dostosował się do naszej prośby

reszta relacji będzie później, bo zaraz musimy jeszcze podjechać na salę

wow....

az mi sie zaszkliły oczy ...

[baskaeta]

[Cierpliwosc]

Napisane przez evoonia86

oczywiście jest i relacja

Piękna relacja, prawie się poryczałam