chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-04, 22:58   #31
maly_czlowieczek
Zadomowienie
 
Avatar maly_czlowieczek
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Ruda Śląska
Wiadomości: 1 130
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
już napisałam sms, myślę że najpóźniej do jutra do 12 będę miała odpowiedź, no chyba że jest na jakiś rekolekcjach, ale nie sądzę bo widziałam Go dziś na fejsie:P
Choć skoro Ty nic nie wiesz o tym, to jest pewnie : co kraj to obyczaj. Jedni księża się upierają że do ślubu nie da rady bez bierzmowania, a od kilku lat można i cóż zrobisz. Inni nie chcą dać chrztu nieślubnym dzieciom, a powinni...
ano tak jest, ale to inny temat już

zajrzałam sobie do kkk i sobie przypomniałam, że będziemy, a właściwie chyba już jesteśmy - nupturientami

Dobrej nocy
__________________
maly_czlowieczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-04, 23:00   #32
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

aż muszę wygoglować to trudne słowo :P
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-04, 23:13   #33
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
już napisałam sms, myślę że najpóźniej do jutra do 12 będę miała odpowiedź, no chyba że jest na jakiś rekolekcjach, ale nie sądzę bo widziałam Go dziś na fejsie:P
Choć skoro Ty nic nie wiesz o tym, to jest pewnie : co kraj to obyczaj. Jedni księża się upierają że do ślubu nie da rady bez bierzmowania, a od kilku lat można i cóż zrobisz. Inni nie chcą dać chrztu nieślubnym dzieciom, a powinni...
Tak, można wziąć ślub bez bierzmowania, jak dla mnie to zrozumiałe, to że ktoś jest gotowy do małżeństwa, nie znaczy, że jest gotowy na przyjęcie sakramentu bierzmowania - oczywiście mówimy o świadomym przystąpieniu do niego, a nie takim "na siłę". Niestety rzeczywistość jest inna i aż mi się coś dzieje, jak słyszę jak księża robią problemy, aby ochrzcić nieślubnego dzidziusia, który nic nie jest nikomu winien.
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 07:28   #34
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez maly_czlowieczek Pokaż wiadomość
ja właśnie nie mogłam brać udziału w weekendowych spotkaniach, ze względu na studia podyplomowe, TŻet tak samo, więc jakoś w pracy przetrzymali moje błaganie o ranną zmianę w środę przez te 9 tygodni
Cytat:
Napisane przez Malgos_12 Pokaż wiadomość
Tak, można wziąć ślub bez bierzmowania, jak dla mnie to zrozumiałe, to że ktoś jest gotowy do małżeństwa, nie znaczy, że jest gotowy na przyjęcie sakramentu bierzmowania - oczywiście mówimy o świadomym przystąpieniu do niego, a nie takim "na siłę". Niestety rzeczywistość jest inna i aż mi się coś dzieje, jak słyszę jak księża robią problemy, aby ochrzcić nieślubnego dzidziusia, który nic nie jest nikomu winien.
mam tak samo jak Ty... a wracając do tematu, dostałam odpowiedź że spowiedź z całego życia nie jest obowiązkowa ale zalecana
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 08:51   #35
magdaef
Zadomowienie
 
Avatar magdaef
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 1 444
GG do magdaef
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
wierzę, ale niestety moja poranna zmiana kończy się o 18, gdzie, dojeżdżam do pracy do innego miasta, więcw domu jestem ok 20 zresztą -w moim mieście kurs ( są 3 parafie które robią jeden wspólny kurs) są w piątki, a ja zaczynam studia zaoczne... więc co drugi tydzień mi odpada.
Więc w sumie kurs w soboty też :sciana: zostają rekolekcje, ale myśle że to też może być piękne
Dziewczyny, nie wiem, o jakie 9tygodniowe kursy chodzi, bo kiedy rok temu się pobieraliśmy, nauki przedmałżeńskie trwały zaledwie dwie niedziele + 3 spotkania w poradni. Ale mówiąc zupełnie szczerze, nie chcąc nikomu niczego złego podsuwać na myśl - jeżeli macie problemy ze zorganizowaniem tego w czasie i rzeczywiście nie ma jak, poproście tego znajomego księdza, żeby Wam to podpisał, a "rekolekcje", przeżyjcie sobie we własnym zakresie. Zamiast na siłę gonić się na wykłady o płodności kobiety i budowie męskiego prącia (tak to wyglądało u nas w poradni...) poadorujcie wspólnie przez te 9 tygodni wtedy, kiedy nie będziecie musieli pędzić na łeb na szyję, niech to będzie Wasz czas we Troje. Osobiście myślę, że więcej skorzystacie, ale to tylko moja rada...

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
mam tak samo jak Ty... a wracając do tematu, dostałam odpowiedź że spowiedź z całego życia nie jest obowiązkowa ale zalecana
Powiem Wam, że ja przed ślubem poszłam do stałego spowiednika męża jeszcze z czasów młodości (później poszedł do seminarium i spowiadał się tam, potem do tego księdza nie wrócił) , bo bardzo mu na tym zależało. I co? Nie miałam okazji w istocie się wyspowiadać, bo ksiądz nie słuchał tego co mówię...przerwał mi w połowie, zapytał, czy kocham narzeczonego i dał rozgrzeszenie. Taka to była moja spowiedź z "całego życia"
__________________
magdaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 08:55   #36
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
Dziewczyny, nie wiem, o jakie 9tygodniowe kursy chodzi, bo kiedy rok temu się pobieraliśmy, nauki przedmałżeńskie trwały zaledwie dwie niedziele + 3 spotkania w poradni. Ale mówiąc zupełnie szczerze, nie chcąc nikomu niczego złego podsuwać na myśl - jeżeli macie problemy ze zorganizowaniem tego w czasie i rzeczywiście nie ma jak, poproście tego znajomego księdza, żeby Wam to podpisał, a "rekolekcje", przeżyjcie sobie we własnym zakresie. Zamiast na siłę gonić się na wykłady o płodności kobiety i budowie męskiego prącia (tak to wyglądało u nas w poradni...) poadorujcie wspólnie przez te 9 tygodni wtedy, kiedy nie będziecie musieli pędzić na łeb na szyję, niech to będzie Wasz czas we Troje. Osobiście myślę, że więcej skorzystacie, ale to tylko moja rada...



Powiem Wam, że ja przed ślubem poszłam do stałego spowiednika męża jeszcze z czasów młodości (później poszedł do seminarium i spowiadał się tam, potem do tego księdza nie wrócił) , bo bardzo mu na tym zależało. I co? Nie miałam okazji w istocie się wyspowiadać, bo ksiądz nie słuchał tego co mówię...przerwał mi w połowie, zapytał, czy kocham narzeczonego i dał rozgrzeszenie. Taka to była moja spowiedź z "całego życia"
Gdybym chciała, to mogłabym mieć 10 zaświadczeń, ponieważ mój TŻ pracuje w kościele, więc ma ogromne grono znajomych księży, jednak nie chciałabym żeby to tak wyglądało, a jadąc na rekolecje weekendowe dla narzeczonych otrzymujemy takie zaświadczenie.
Swoją drogą nie ładnie ze strony księdza spowiednika
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 09:14   #37
_olu_sia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Witajcie!

Ogromnie się cieszę, że powstał taki wątek
Też dla mnie najważniejszy jest sakrament i jedynie tego nie potrafię się doczekać.
Trochę obawiam sie też jak to będzie, bo z naszej dwójki to ja jestem osobą wierzącą, aktywnie udzielającą się w Kościele, a mój TŻ raczej stroni od tego i nie pamiętam kiedy ostatnio w ogóle był w Kościele. Nawet "towarzysko" nie chce ze mną pójść, a ja nie mam zamiaru tez go do tego zmuszać.
Pisałyście o wstrzemiężliwości - i też nie raz podejmowałam taką próbę i toczyłam dyskujsję na ten temat z moim TŻ. I chociaż jemu nie zależy na tym by nie żyć w grzechu, wie dobrze jakie to dla mnie ważne i też podejmuje ta walkę.

Tak w ogóle czasami się zastanawiam - znam ludzi, którzy co niedziele całą rodziną idą do Kościoła, a wracając tak się wyklinają, że cały klatka słyszy. A są też tacy, którzy nie chodzą, wierzą w Boga i prezentują więcej cnót chrześcijańskich niż "przykładni" katolicy. (to chyba bardziej off'owa myśl).
_olu_sia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-07-05, 09:32   #38
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
Dziewczyny, nie wiem, o jakie 9tygodniowe kursy chodzi, bo kiedy rok temu się pobieraliśmy, nauki przedmałżeńskie trwały zaledwie dwie niedziele + 3 spotkania w poradni. Ale mówiąc zupełnie szczerze, nie chcąc nikomu niczego złego podsuwać na myśl - jeżeli macie problemy ze zorganizowaniem tego w czasie i rzeczywiście nie ma jak, poproście tego znajomego księdza, żeby Wam to podpisał, a "rekolekcje", przeżyjcie sobie we własnym zakresie. Zamiast na siłę gonić się na wykłady o płodności kobiety i budowie męskiego prącia (tak to wyglądało u nas w poradni...) poadorujcie wspólnie przez te 9 tygodni wtedy, kiedy nie będziecie musieli pędzić na łeb na szyję, niech to będzie Wasz czas we Troje. Osobiście myślę, że więcej skorzystacie, ale to tylko moja rada...
My chodziliśmy na nauki przez 10 tygodni (raz w tygodniu było spotkanie) + 3 razy w poradni i nie żałujemy! Oboje dużo z tego kursu wynieśliśmy - i to pomimo, że TŻ-owi z Kościołem jest trochę nie po drodze (chociaż w Boga wierzy).
__________________
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 09:39   #39
magdaef
Zadomowienie
 
Avatar magdaef
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 1 444
GG do magdaef
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
Gdybym chciała, to mogłabym mieć 10 zaświadczeń, ponieważ mój TŻ pracuje w kościele, więc ma ogromne grono znajomych księży, jednak nie chciałabym żeby to tak wyglądało, a jadąc na rekolecje weekendowe dla narzeczonych otrzymujemy takie zaświadczenie.
Swoją drogą nie ładnie ze strony księdza spowiednika
Ja również gdybym chciała, mogłabym to zrobić "na lewo", bo znamy praktycznie wszystkich księży u nas w diecezji, jednak nie do tego namawiam My mimo wszystko zdecydowaliśmy się na załatwienie tego normalną drogą i rozczarowaliśmy się lekko. Dlatego zasugerowałam, że może - skoro macie taką możliwość - zorganizować to jakoś bardziej indywidualnie, w czasie, kiedy możecie podejść do tego skupieni, a nie tak z biegu, bo pani w poradni ma taką godzinę, a nie inną. Spotkałam się już z tym, że znajome pary - nazwijmy to "oczekujące czegoś więcej", niż powtórki z biologii umawiały się z księdzem indywidualnie, otwierał im kościół, lub też po prostu rozmawiali. Ale to oczywiście your choise Ja tylko zaproponowałam rozwiązanie z perspektywy mężatki, która już przez to przeszła i była w podobnej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez Lea_ny Pokaż wiadomość
My chodziliśmy na nauki przez 10 tygodni (raz w tygodniu było spotkanie) + 3 razy w poradni i nie żałujemy! Oboje dużo z tego kursu wynieśliśmy - i to pomimo, że TŻ-owi z Kościołem jest trochę nie po drodze (chociaż w Boga wierzy).
Zazdroszczę Widocznie dużo zależy od diecezji. Powiem wam, dziewczyny, że ja też bardzo chętnie wzięłabym udział w czymś takim, gdyby było przygotowane nie tylko pod papierek. Z resztą, na własną rękę szukaliśmy sobie rekolekcji i dla narzeczeństw, i dla małżonków i braliśmy w nich udział. Ale do rzeczy - nasze nauki przedmałżeńskie, to była jedna wielka farsa. Dwa spotkania w salce: pierwsze z proboszczem, który tłumaczył, dlaczego opłata za ślub jest "co łaska", ale minimum 400 (żeby komuś nie przyszło do głowy dać mniej, bo prąd, bo ksiądz kazanie, bla, bla, bla), drugie z wikarym, który przeczytał z kartki przeszkody do zawarcia małżeństwa i po krótce omówił. Plus poradnia, w której Pani omawiała seks czysto biologicznie. Stąd też wynikają moje doświadczenia i obserwacje pewnych rzeczy, możliwe, że w ogóle nie trafne w Waszym środowisku. Pozdrawiam i życzę, aby nauki były na prawdę bardzo owocne!

(Dodam, że nie było to w parafii, w której braliśmy ślub, tylko w tej, w której mieszkamy...a tu wszystko stoi na głowie, ale wtedy o tym nie wiedzieliśmy )
__________________

Edytowane przez magdaef
Czas edycji: 2012-07-05 o 09:47
magdaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 09:42   #40
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
Ja również gdybym chciała, mogłabym to zrobić "na lewo", bo znamy praktycznie wszystkich księży u nas w diecezji, jednak nie do tego namawiam My mimo wszystko zdecydowaliśmy się na załatwienie tego normalną drogą i rozczarowaliśmy się lekko. Dlatego zasugerowałam, że może - skoro macie taką możliwość - zorganizować to jakoś bardziej indywidualnie, w czasie, kiedy możecie podejść do tego skupieni, a nie tak z biegu, bo pani w poradni ma taką godzinę, a nie inną. Spotkałam się już z tym, że znajome pary - nazwijmy to "oczekujące czegoś więcej", niż powtórki z biologii umawiały się z księdzem indywidualnie, otwierał im kościół, lub też po prostu rozmawiali. Ale to oczywiście your choise Ja tylko zaproponowałam rozwiązanie z perspektywy mężatki, która już przez to przeszła i była w podobnej sytuacji.
takie coś w sumie mogłoby być bardzo dobrym rozwiązaniem!! Dziękuje że podsunełaś mi taki pomysł
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 10:47   #41
caroline_m
Raczkowanie
 
Avatar caroline_m
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 184
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez kingsof Pokaż wiadomość
Mamy dokładnie ten sam "problem"
otóż moi przyszli teściowie również nie wyobrażają sobie by kogoś NIE ZAPROSIĆ, moja rodzina liczy razem MAX 20 osób a rodzina TŻ 50 :roll eyes:
No ale trudno, na początku trochę próbowałam negocjować, ale teraz jak sobie chcą to niech zapraszają, ja się nie będę niepotrzebnie stresować, ale też jeździć i poznawać nikogo nie będę
u mnie też 20, a u TŻ 50
Cytat:
Napisane przez monikkad Pokaż wiadomość
Ja też się dołączę
Jestem wierząca, tak zostałam wychowana i bardzo mi z tym dobrze. Praktykuję co niedzielę i nie tylko, bo czasem w tygodniu też chodzę sobie na Mszę. Czuję baaardzo obecność Boga w moim życiu i jest mi strasznie źle z faktem, że grzeszę czasami poprzez współżycie z narzeczonym (czasami, bo nie mieszkamy razem i nie widujemy się często, a poza tym bardzo często cierpię na intymne dolegliwości). Po ślubie nie zamierzam stosować antykoncepcji ani hormonalnej, ani mechanicznej tylko NPR i komputer płodności.

Z narzeczonym planujemy zamieszkać razem dopiero na jakieś kilka miesięcy przed ślubem, a to dlatego, że po ślubie chcemy mieć już od razu spokojną sytuację, bez przeprowadzek itp. Zwłaszcza, że narzeczony będzie się przeprowadzał do mojego miasta z mniejszego i też chcemy, żeby się zaklimatyzował, a nie od razu ślub i w ogóle wszystko nowe.

Niestety, mój narzeczony nie jest osobą jakoś specjalnie wierzącą. Tzn jest ogólnie wyznania katolickiego, miał wszystkie sakramenty, jest nawet chrzestnym, ale co z tego, skoro on w ogóle nie ma potrzeby chodzić do Kościoła, modlić się Jeśli akurat spędzamy razem niedzielę to idzie ze mną na Mszę, ale jak już jest tam u siebie to w życiu nie pójdzie, bo mu się nie chce i nie czuje potrzeby Do spowiedzi idzie raz na ruski rok i to wtedy jak ja go zaciągnę (a ja chodzę regularnie co miesiąc). Wychował się w takiej rodzinie, która nigdy nie pielęgnowała ideałów chrześcijaństwa. U niego w domu Bóg nie odgrywa żadnej istotnej roli. Jego rodzice, ani rodzeństwo w ogóle nie chodzą do Kościoła, więc wiadomo, że z tego powodu on też nigdy nie przywiązywał wagi do Boga.

Jego ojczym to wręcz negatywnie się wypowiada o Kościele i to nawet w mojej obecności, wiedząc, że jestem praktykującą katoliczką W kościele widziałam ich tylko jak byli na ślubie siostry TŻ-ta i na chrzcie swoich wnuków.

A tak w ogóle mam pytanie do dziewczyn wierzących i chodzących do spowiedzi, a jednocześnie mieszkających z narzeczonymi. Czy jak idziecie do spowiedzi to spowiadacie się tylko z seksu przedmałżeńskiego i stosowania antykoncepcji czy mówicie osobny grzech "mieszkam z narzeczonym". Bo jak już zamieszkam z moim te parę m-cy przed ślubem to właśnie nie wiem jak się zachować podczas spowiedzi.
ja, kiedy mieszkałam ze swoim TŻ nie otrzymałam rozgrzeszenia, a także raz kiedy nie mieszkaliśmy już razem, ponieważ ksiądz powiedział, że tyle lat razem i bez ślubu.. ale ta spowiedź wiele mi uświadomiła..
mój TŻ chociaż wychowany w wierze katolickiej, był też w dzieciństwie ministrantem i grał na gitarze do mszy.. to w późniejszym wieku był, co tu dużo mówić łobuzem, a jego liczni koledzy zawsze krytykowali Kościół.. jedyne, co byłam w stanie zrobić to modlić się o jego nawrócenie codziennie i dawać mu dobry przykład.. ta wstrzemięźliwość nasza, może dla niego była bardziej trudna, bo mam wrażenie, że moja wiara jest głębsza to bardzo go odmienia, zbliża nas do siebie też na pewno i oczyszcza z niepotrzebnych rzeczy

Cytat:
Napisane przez Blacky Pokaż wiadomość
Co prawda to bardzo osobisty temat, ale myślę, że warto zaakcentować ile nas jest. Ja też jestem wierząca i praktykowałam póki nie zamieszkaliśmy razem z M. (on się przeprowadził i dostał pracę u mnie w mieście, mieszkamy już razem ponad 3 lata). Od tego czasu nie dostaję rozgrzeszenia, więc przestałam chodzić do spowiedzi, a w końcu i do kościoła co niedzielę. Miałam spore wyrzuty sumienia. Pomogły mi bardzo nauki przedmałżeńskie, gdzie ksiądz nie był potępiający, ale wyznawał zasadę "zgrzeszyłeś, wyspowiadaj się, odpokutuj i żyj normalnie dalej", a Pani z poradni sama mieszkała jakiś czas z mężem przed ślubem. Więc bardzo czekam na ślub i spowiedź - pierwszą od bardzo dawna. Mam nadzieję, że znajdziemy w sobie siłę i determinację, żeby praktykować.

Mój M. nie był bardzo wierzący, ale widzę, że to się stopniowo zmienia. Wiedział, że religia jest dla mnie ważna - poczytywał, pytał, a po naukach sam zaproponował, żebyśmy przeszli się na niedzielną Mszę. Nauki mieliśmy weekendowe, ale naprawdę było warto. Mi jest lżej na sercu im bliżej ślubu, a M. silniej związał się z wiarą.
my też na weekendowe idziemy do kapucynów

Cytat:
Napisane przez maly_czlowieczek Pokaż wiadomość
O jaki ciekawy wątek szkoda, że nie będę mogła się udzielać, ale napiszę aby się przyłączyć i będę obserwować na pewno

Historia naszego związku jest przedstawiona w datach w podpisie czyli wszystko poszło szybciutko.

Oboje wychowani jesteśmy po katolicku, ale Tżet zdecydowanie bardziej - był dłuugo ministrantem, skończył teologię. Ja niestety mimo że mam (jeszcze nie skończone) 25 lat, a TŻet jest 3 lata starszy, miałam więcej przygód i potknięć. Z TŻetem nie byliśmy święci, ale kochaliśmy się tylko raz. Teraz od kilku miesięcy już bronimy się przed nieczystością na wszelkie sposoby i jeszcze 10 dni i wreszcie będziemy małżeństwem i Bóg będzie numerem jeden w naszym życiu. Stosuję już od prawie pół roku metody rozpoznawania płodności i jako tako mi to wychodzi. Mimo braku wsparcia ze strony rodziny chcemy stosować NPR i mamy nadzieję, że uda się troszkę odczekać z dzieckiem, żeby zapewnić mu najlepsze warunki - muszę poukładać swoje życie i wartości.

Czeka nas wielka rewolucja - wspólne mieszkanie, życie na własną rękę, dla mnie szczególnie trudne, bo zawsze byłam pod kloszem rodziców, ale wierzę, że się uda - będziemy mieć wsparcie z góry - wtedy musi się udać!

Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości w wierze i miłości
klask i: my też zamierzamy stosować tylko NPR



Cytat:
Napisane przez _olu_sia_ Pokaż wiadomość
Witajcie!

Ogromnie się cieszę, że powstał taki wątek
Też dla mnie najważniejszy jest sakrament i jedynie tego nie potrafię się doczekać.
Trochę obawiam sie też jak to będzie, bo z naszej dwójki to ja jestem osobą wierzącą, aktywnie udzielającą się w Kościele, a mój TŻ raczej stroni od tego i nie pamiętam kiedy ostatnio w ogóle był w Kościele. Nawet "towarzysko" nie chce ze mną pójść, a ja nie mam zamiaru tez go do tego zmuszać.
Pisałyście o wstrzemiężliwości - i też nie raz podejmowałam taką próbę i toczyłam dyskujsję na ten temat z moim TŻ. I chociaż jemu nie zależy na tym by nie żyć w grzechu, wie dobrze jakie to dla mnie ważne i też podejmuje ta walkę.

Tak w ogóle czasami się zastanawiam - znam ludzi, którzy co niedziele całą rodziną idą do Kościoła, a wracając tak się wyklinają, że cały klatka słyszy. A są też tacy, którzy nie chodzą, wierzą w Boga i prezentują więcej cnót chrześcijańskich niż "przykładni" katolicy. (to chyba bardziej off'owa myśl).
módl się o niego codziennie, to naprawdę pomaga
caroline_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 11:30   #42
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

nie macie pojecia jak sie ciesze ze powstal taki watek. naprawde
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 13:15   #43
midnite
Raczkowanie
 
Avatar midnite
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 209
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Witam,
Bardzo fajny wątek My z mężem również bardzo czekaliśmy na dzień kiedy przyjmiemy Sakrament Małżeństwa. Nie mieszkaliśmy przed ślubem (choć ja trochę chciałam to TŻ się uparł, że nie) i z perspektywy czasu uważam że to super sprawa. Ponieważ nie współżyliśmy przed ślubem (choć wiadomo święci nie byliśmy bo byliśmy parą 6 lat) po ślubie to cudowne doświadczenie kiedy uczycie się siebie nawzajem. Choć o czystość w małżeństwie też jest trudno walczyć, to warto. Stosujemy NPR i od 1,5 roku (bo nasz synek ma tyle) póki co nam się to udaje. Dodatkowo powiem Wam, że łatwiej jest dwojgu wierzącym bo jedno drugie "ciągnie do góry" kiedy zdarzają się upadki. No i doświadczenie wspólnej modlitwy...dla mnie coś cudownego.
Pozdrawiam

Edytowane przez midnite
Czas edycji: 2012-07-08 o 14:36
midnite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 16:49   #44
monikkad
Wtajemniczenie
 
Avatar monikkad
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez Malgos_12 Pokaż wiadomość

Nie rozumiem jednego (absolutnie nie krytykuję - tylko nie rozumiem), mówisz, że meczy cię to że ze sobą współżyjecie, a za chwilkę że razem zamieszkacie przed ślubem... najprawdopodobniej rozgrzeszenia nie dostaniesz, więc nie będzie cię to jeszcze bardziej męczyło?
Ksiądz często pyta podczas spowiedzi czy mieszkasz z partnerem, zaraz po tym jak słyszy że współżyjesz. To jakby nie patrzył jest konkubinat.
Co do ojczyma i jego wypowiedzi to co takiego mówi? Uraził cię bezpośrednio?
Będzie mnie męczyło, no ale muszę (i chcę?) z nim zamieszkać przed ślubem. Wyjaśniałam w poprzednim poście dlaczego.

Ja zawsze spowiadam się z seksu i z antykoncepcji, a nigdy, przenigdy ksiądz mnie nie zapytał czy mieszkam z facetem, czy nie mieszkam. Ba, nawet nigdy tego nie skomentował, żaden ksiądz na którego trafiłam do tej pory.

Nie rozumiem tego osobnego grzechu samego mieszkania. Przecież co to za różnica skoro z nim mieszkam czy nie. Ważne jest chyba to, że z nim współżyję. Grzechem jest samo to, że robimy razem obiady, sprzątamy i oglądamy razem TV? Tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Może w okolicach przeprowadzki zapytam się o to "mojego" księdza czy mam się z tego osobno spowiadać czy nie.

Co do ojczyma mojego TŻ to bezpośrednio mnie nie uraził, tzn nie odniósł się bezpośrednio do mnie, ale obraził moją wiarę, dlatego poczułam się urażona ;]

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Cytat:
Napisane przez midnite Pokaż wiadomość
No i doświadczenie wspólnej modlitwy...dla mnie coś cudownego.
Zazdroszczę...
Mój W OGÓLE się nie modli. Nawet nie zna modlitw podstawowych, a jak jestem z nim w kościele to nawet nie wie co odpowiadać...

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Ahri Pokaż wiadomość

monikkad

Chciałam Ci tylko napisać, że może nie powinnaś zmuszać TŻta co do chodzenia do kościoła. Nie chce to nie, nie ma potrzeby to znaczy, że nie ma. Ja nie zmuszam swojego, żeby uczestniczył w moich świętach "ze względu na mnie" tudzież chodził na spotkania kowenu. A co do przyszłego teścia powiedz, że sobie takich tekstów nie życzysz. Może to coś zmieni.
Ja go nie zmuszam. Dla niego to jest oczywiste, że skoro spędzam z nim niedzielę to kościół jest obowiązkowo. I obojętnie czy jest to normalny czas, czy np. jesteśmy na urlopie. Nawet nad morzem czy w górach w niedzielę idziemy na mszę. Nie narzeka, nie wykręca się tylko idzie. Sam się nawet pyta na którą godzinę dziś idziemy i w ogóle.

Poza tym ja mam do tego inne podejście. TŻ chce brać ślub kościelny, chce ochrzcić swoje dzieci, jeśli je będzie miał, a poza tym sam już jest chrzestnym synka swojej siostry! To nie jest ateista tylko człowiek, którego trzeba pchnąć trochę do wiary, bo się pogubił.

A po drugie. Planujemy ślub kościelny, planujemy dzieci. Chcę wychować dzieci w wierze katolickiej, tak jak mnie wychowała moja babcia. I dzieci muszą mieć dobry przykład. Razem, z dwojgiem rodziców (a nie z jednym) chodzić do Kościoła. Więc niech się przyzwyczaja

Zapewne zaraz się na mnie posypią gromy, ale takie mam poglądy i ich nie zmienię ;]
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!"
monikkad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 22:04   #45
Marta_88
Zadomowienie
 
Avatar Marta_88
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 082
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Witajcie

Przeczytałam ten wątek i muszę powiedzieć, że mnie zaciekawił.
Po lekturze od razu nasuwa mi się pytanie: wiele z Was deklaruje, że jest wierząca, uczęszcza co niedziele (i nie tylko) na Mszę św., czyli jest więź z Kościołem (i nauką), ale jednak decydują się na współżycie i mieszkanie. I tu pojawia się moje pytanie: czy nie czujecie się nie w porządku? Gdy decyduję się być członkiem danej wspólnoty to wraz ze wszystkimi plusami, a także trudnościami. Wiadomo, że wstrzemięźliwość jest trudna (choć nie niemożliwa), to jednak "zasady" są znane.

Jak się z tym czujecie? Czy jest to na zasadzie: "jest mi z tym źle, ale żyje się dalej i będę to robić"? A może jest chęć zmiany i życia zgodnie z przykazaniami?

Jestem ciekawa odpowiedzi
Marta_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 08:24   #46
_olu_sia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez Marta_88 Pokaż wiadomość
Witajcie

Przeczytałam ten wątek i muszę powiedzieć, że mnie zaciekawił.
Po lekturze od razu nasuwa mi się pytanie: wiele z Was deklaruje, że jest wierząca, uczęszcza co niedziele (i nie tylko) na Mszę św., czyli jest więź z Kościołem (i nauką), ale jednak decydują się na współżycie i mieszkanie. I tu pojawia się moje pytanie: czy nie czujecie się nie w porządku? Gdy decyduję się być członkiem danej wspólnoty to wraz ze wszystkimi plusami, a także trudnościami. Wiadomo, że wstrzemięźliwość jest trudna (choć nie niemożliwa), to jednak "zasady" są znane.

Jak się z tym czujecie? Czy jest to na zasadzie: "jest mi z tym źle, ale żyje się dalej i będę to robić"? A może jest chęć zmiany i życia zgodnie z przykazaniami?

Jestem ciekawa odpowiedzi

Wiesz co, ja jestem z moim TŻ już 9 lat. Mamy taką sytuację, że mieszkamy w dosyć dalekiej odległości od siebie, bo dzielą nas granice państw Narzeczony prosił mnie bym zamieszkała z nim jeszcze przed ślubem, bo widzimy się w sumie przez dwa tygodnie co 3 miesiące. I choć też mi jest ciężko bez niego to wolę nie mieszkać z nim. Fakt, że czasami podupadam i współżyję z nim, ale to co potem czuję to tylko ja wiem. Dlatego staram się tego unikać. Czasem się udaje a czasem nie.
Nie chcę byś sobie pomyślała, że wybieram sobie z nauki Kościoła to co mi pasuje, bo tak nie jest. Staram się żyć wg tego, tylko nie zawsze mi to wychodzi...
_olu_sia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 08:30   #47
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez _olu_sia_ Pokaż wiadomość
Wiesz co, ja jestem z moim TŻ już 9 lat. Mamy taką sytuację, że mieszkamy w dosyć dalekiej odległości od siebie, bo dzielą nas granice państw Narzeczony prosił mnie bym zamieszkała z nim jeszcze przed ślubem, bo widzimy się w sumie przez dwa tygodnie co 3 miesiące. I choć też mi jest ciężko bez niego to wolę nie mieszkać z nim. Fakt, że czasami podupadam i współżyję z nim, ale to co potem czuję to tylko ja wiem. Dlatego staram się tego unikać. Czasem się udaje a czasem nie.
Nie chcę byś sobie pomyślała, że wybieram sobie z nauki Kościoła to co mi pasuje, bo tak nie jest. Staram się żyć wg tego, tylko nie zawsze mi to wychodzi...
dokładnie to tak samo jak z innymi grzechami.
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 08:49   #48
magdaef
Zadomowienie
 
Avatar magdaef
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 1 444
GG do magdaef
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez Marta_88 Pokaż wiadomość
Witajcie

Przeczytałam ten wątek i muszę powiedzieć, że mnie zaciekawił.
Po lekturze od razu nasuwa mi się pytanie: wiele z Was deklaruje, że jest wierząca, uczęszcza co niedziele (i nie tylko) na Mszę św., czyli jest więź z Kościołem (i nauką), ale jednak decydują się na współżycie i mieszkanie. I tu pojawia się moje pytanie: czy nie czujecie się nie w porządku? Gdy decyduję się być członkiem danej wspólnoty to wraz ze wszystkimi plusami, a także trudnościami. Wiadomo, że wstrzemięźliwość jest trudna (choć nie niemożliwa), to jednak "zasady" są znane.

Jak się z tym czujecie? Czy jest to na zasadzie: "jest mi z tym źle, ale żyje się dalej i będę to robić"? A może jest chęć zmiany i życia zgodnie z przykazaniami?

Jestem ciekawa odpowiedzi
To, że decydujemy się na życie zgodnie z nauką KK nie oznacza, że nigdy nie upadniemy i nie zgrzeszymy. I nie mówię tutaj tylko o 6 przykazaniu, bo przed nim jest jeszcze 5 innych, które ludzie tak jakoś w myśleniu pomijają Oczywiście fakt, że człowiek jest z natury grzeszny niczego nie tłumaczy, ani nie usprawiedliwia - nie wolno dostosowywać nauki KK do siebie (czy też jak to media ładnie nazywają - "potrzeb współczesnego człowieka"), ale siebie do niej. Tyle, że nie jesteśmy doskonali, w życiu dzieją się różne rzeczy i nie zawsze żal za grzechy jest z automatu...Czasem pewne rzeczy trzeba zrozumieć, niektórych siłę i wpływ na człowieka widzi się dopiero z perspektywy czasu. My bardzo długo nie współżyliśmy ze sobą, ale nie mogę powiedzieć, że żałuję, że to się wydarzyło. Oczywiście żałuję, że przez ten fakt oddaliłam się od Boga - i ten żal upoważnia mnie do otrzymania rozgrzeszenia, ale widocznie ten "upadek", który kosztował nas ponad rok życia poza stanem łaski uświęcającej był potrzebny i wiele nas nauczył. Wierzę, że nawet w naszej niedoskonałości jest Boża logika
__________________
magdaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 10:54   #49
Sunrise_23
Raczkowanie
 
Avatar Sunrise_23
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Witajcie

I ja chciałabym się do wątku dołączyć. Jestem z moim Kochanym 5 lat, ze wspólnym mieszkaniem i współżyciem czekamy do ślubu.
Jest to dla nas pod względem tego wyrzeczenia trudne, ale zarazem piękne, widzimy, czujemy, że ma to sens i daje radość czekania na siebie, szczęście doświadczania bliskości na wiele różnych, innych sposobów. Wiemy, że nie chcemy nikogo innego, a pragniemy tylko siebie i jesteśmy gotowi czekać na wspólne życie tyle, ile będzie trzeba.

Cieszymy się niezmiernie na to, co będzie i czerpiemy radość z tego, jak cudownie jest teraz. Uczymy się okazywać sobie czułość i miłość na wiele sposobów i myślę, że i to będzie dla nas pożytkiem wniesionym we wspólne małżeńskie życie

Oboje pochodzimy z katolickich rodzin i jesteśmy wierzący. Wiemy, że Bóg jest z nami już teraz, wspiera nas, daje siłę, bez Niego nie poradzilibyśmy sobie z czekaniem i wieloma innymi sprawami. Bylibyśmy zbyt słabi. Bez Niego ciężko byłoby dostrzec sens wielu spraw, które wydarzają się w naszym życiu. Ktoś może powiedzieć- zbieg okoliczności, przypadek, ale to nie to. Zbyt wiele tych zbiegów okoliczności Ale tu nie o tym.

Ślub traktuję jako Sakrament, kiedy ostatecznie i na całą wieczność zaprosimy Boga do naszej Miłości, do naszego domu.
Sunrise_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-06, 14:20   #50
tatami
Rozeznanie
 
Avatar tatami
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 969
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
Dziewczyny, nie wiem, o jakie 9tygodniowe kursy chodzi, bo kiedy rok temu się pobieraliśmy, nauki przedmałżeńskie trwały zaledwie dwie niedziele + 3 spotkania w poradni. Ale mówiąc zupełnie szczerze, nie chcąc nikomu niczego złego podsuwać na myśl - jeżeli macie problemy ze zorganizowaniem tego w czasie i rzeczywiście nie ma jak, poproście tego znajomego księdza, żeby Wam to podpisał, a "rekolekcje", przeżyjcie sobie we własnym zakresie. Zamiast na siłę gonić się na wykłady o płodności kobiety i budowie męskiego prącia (tak to wyglądało u nas w poradni...) poadorujcie wspólnie przez te 9 tygodni wtedy, kiedy nie będziecie musieli pędzić na łeb na szyję, niech to będzie Wasz czas we Troje. Osobiście myślę, że więcej skorzystacie, ale to tylko moja rada...
Trafiłam do tego wątku przypadkowo i muszę przyznać, że jest ciekawy i będę go śledziła. Nie jako aktywna uczestniczka, bo kwestia mojej wiary i wiary mojego męża jest bardziej skomplikowana, ale na tyle byliśmy pewni, że Bóg istnieje i że w niego wierzymy, że postanowiliśmy wziąć katolicki ślub. Sakrament ten traktowaliśmy poważnie. Tyle o mojej wierze.
Wypowiadam się tutaj, bo jestem ciekawska i chcę Cię magdaef zapytać, gdzie miałaś nauki przedmałżeńskie? Bo tak się składa, że jesteśmy z jednego miasta i my mieliśmy nauki - również rok temu - w św. Annie. I nie były to 2 spotkania, a pięć... Dlatego pytam
__________________
Ślubowaliśmy

Lody miętowe

tatami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 14:37   #51
magdaef
Zadomowienie
 
Avatar magdaef
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 1 444
GG do magdaef
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez tatami Pokaż wiadomość
Trafiłam do tego wątku przypadkowo i muszę przyznać, że jest ciekawy i będę go śledziła. Nie jako aktywna uczestniczka, bo kwestia mojej wiary i wiary mojego męża jest bardziej skomplikowana, ale na tyle byliśmy pewni, że Bóg istnieje i że w niego wierzymy, że postanowiliśmy wziąć katolicki ślub. Sakrament ten traktowaliśmy poważnie. Tyle o mojej wierze.
Wypowiadam się tutaj, bo jestem ciekawska i chcę Cię magdaef zapytać, gdzie miałaś nauki przedmałżeńskie? Bo tak się składa, że jesteśmy z jednego miasta i my mieliśmy nauki - również rok temu - w św. Annie. I nie były to 2 spotkania, a pięć... Dlatego pytam
My w Wawrzyńcu/Teresie na Mikulczycach Te parafie robią razem, spotkań było łącznie pięć, licząc z poradnią. A w ramach ciekawostki: mój brat robił miesiąc przed nami w Wojciechu na przeciwko Makro i tam w ogóle nie mieli poradni, tylko dwa godzinne spotkania z księdzem...też na "odwal się", ale im to akurat pasowało Miło krajankę spotkać
__________________
magdaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 15:15   #52
tatami
Rozeznanie
 
Avatar tatami
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 969
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
My w Wawrzyńcu/Teresie na Mikulczycach Te parafie robią razem, spotkań było łącznie pięć, licząc z poradnią. A w ramach ciekawostki: mój brat robił miesiąc przed nami w Wojciechu na przeciwko Makro i tam w ogóle nie mieli poradni, tylko dwa godzinne spotkania z księdzem...też na "odwal się", ale im to akurat pasowało Miło krajankę spotkać
Heh, no popatrz Ja w Teresie byłam chrzczona, potem lata całe należałam do Wojciecha (tak tak, przyszło mi mieszkać na Koperniku - swoją drogą chętnie bym tam wróciła, tylko mieszkania drogie :P) ale przeniosłam się w inny rejon naszego cudownego miasta i ślub brałam w innej parafii. Tak jak pisałam my nauki mieliśmy w Annie (swoją drogą myślałam, że tylko tam się odbywają) i trzy spotkania z Panem od planowania rodziny. Czyli łącznie 8 spotkań
__________________
Ślubowaliśmy

Lody miętowe

tatami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 15:23   #53
magdaef
Zadomowienie
 
Avatar magdaef
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 1 444
GG do magdaef
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez tatami Pokaż wiadomość
Heh, no popatrz Ja w Teresie byłam chrzczona, potem lata całe należałam do Wojciecha (tak tak, przyszło mi mieszkać na Koperniku - swoją drogą chętnie bym tam wróciła, tylko mieszkania drogie :P) ale przeniosłam się w inny rejon naszego cudownego miasta i ślub brałam w innej parafii. Tak jak pisałam my nauki mieliśmy w Annie (swoją drogą myślałam, że tylko tam się odbywają) i trzy spotkania z Panem od planowania rodziny. Czyli łącznie 8 spotkań
Ja jestem z Zaborza z Jadwigi i tam też braliśmy ślub, a teraz nam przyszło mieszkać w Teresie, ale...nie bywamy tu wcale, bo jakoś tak wszystko jest na opak A w Annie kiedyś bywałam ze względu na szkołę, która do niej należała (trójka na Sienkiewicza )
__________________
magdaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-07-06, 16:07   #54
Marta_88
Zadomowienie
 
Avatar Marta_88
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 082
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez _olu_sia_ Pokaż wiadomość
Wiesz co, ja jestem z moim TŻ już 9 lat. Mamy taką sytuację, że mieszkamy w dosyć dalekiej odległości od siebie, bo dzielą nas granice państw Narzeczony prosił mnie bym zamieszkała z nim jeszcze przed ślubem, bo widzimy się w sumie przez dwa tygodnie co 3 miesiące. I choć też mi jest ciężko bez niego to wolę nie mieszkać z nim. Fakt, że czasami podupadam i współżyję z nim, ale to co potem czuję to tylko ja wiem. Dlatego staram się tego unikać. Czasem się udaje a czasem nie.
Nie chcę byś sobie pomyślała, że wybieram sobie z nauki Kościoła to co mi pasuje, bo tak nie jest. Staram się żyć wg tego, tylko nie zawsze mi to wychodzi...
Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
To, że decydujemy się na życie zgodnie z nauką KK nie oznacza, że nigdy nie upadniemy i nie zgrzeszymy. I nie mówię tutaj tylko o 6 przykazaniu, bo przed nim jest jeszcze 5 innych, które ludzie tak jakoś w myśleniu pomijają Oczywiście fakt, że człowiek jest z natury grzeszny niczego nie tłumaczy, ani nie usprawiedliwia - nie wolno dostosowywać nauki KK do siebie (czy też jak to media ładnie nazywają - "potrzeb współczesnego człowieka"), ale siebie do niej. Tyle, że nie jesteśmy doskonali, w życiu dzieją się różne rzeczy i nie zawsze żal za grzechy jest z automatu...Czasem pewne rzeczy trzeba zrozumieć, niektórych siłę i wpływ na człowieka widzi się dopiero z perspektywy czasu. My bardzo długo nie współżyliśmy ze sobą, ale nie mogę powiedzieć, że żałuję, że to się wydarzyło. Oczywiście żałuję, że przez ten fakt oddaliłam się od Boga - i ten żal upoważnia mnie do otrzymania rozgrzeszenia, ale widocznie ten "upadek", który kosztował nas ponad rok życia poza stanem łaski uświęcającej był potrzebny i wiele nas nauczył. Wierzę, że nawet w naszej niedoskonałości jest Boża logika
Człowiek jest słaby, a pokusa bardzo silna. Sama dobrze o tym wiem.
Mam nadzieję, że Wasze dalsze postępowanie będzie zgodne z Waszymi sumieniami ale muszę powiedzieć, że jest DUŻO łatwiej, gdy para ma takie same postanowienia. Często się zdarza, że dziewczyna ma swoje postanowienia, żeby poczekać do ślubu, a chłopak pomału stara się przekraczać coraz to dalszą granicę i tak się właśnie dzieje.

Cytat:
Napisane przez Sunrise_23 Pokaż wiadomość
Witajcie

I ja chciałabym się do wątku dołączyć. Jestem z moim Kochanym 5 lat, ze wspólnym mieszkaniem i współżyciem czekamy do ślubu.
Jest to dla nas pod względem tego wyrzeczenia trudne, ale zarazem piękne, widzimy, czujemy, że ma to sens i daje radość czekania na siebie, szczęście doświadczania bliskości na wiele różnych, innych sposobów. Wiemy, że nie chcemy nikogo innego, a pragniemy tylko siebie i jesteśmy gotowi czekać na wspólne życie tyle, ile będzie trzeba.

Cieszymy się niezmiernie na to, co będzie i czerpiemy radość z tego, jak cudownie jest teraz. Uczymy się okazywać sobie czułość i miłość na wiele sposobów i myślę, że i to będzie dla nas pożytkiem wniesionym we wspólne małżeńskie życie

Oboje pochodzimy z katolickich rodzin i jesteśmy wierzący. Wiemy, że Bóg jest z nami już teraz, wspiera nas, daje siłę, bez Niego nie poradzilibyśmy sobie z czekaniem i wieloma innymi sprawami. Bylibyśmy zbyt słabi. Bez Niego ciężko byłoby dostrzec sens wielu spraw, które wydarzają się w naszym życiu. Ktoś może powiedzieć- zbieg okoliczności, przypadek, ale to nie to. Zbyt wiele tych zbiegów okoliczności Ale tu nie o tym.

Ślub traktuję jako Sakrament, kiedy ostatecznie i na całą wieczność zaprosimy Boga do naszej Miłości, do naszego domu.
Piękne to, co napisałaś ja ze swoim chłopakiem jesteśmy dużo krócej, bywają chwilę cięższe, ale ogólnie muszę stwierdzić, że wstrzemięźliwość nie jest ponad nasze siły. Gorzej by było, gdybyśmy razem mieszkali, ale tak nie jest, więc nie jest to wszystko aż takie trudne
ja cieszę się z tego, że wypełniamy sobie czas inaczej - przede wszystkim rozmowa, ale wspólnych zajęć, które mamy jest mnóstwo

I choć na pozór może to wydawać się bez sensu i zupełnie niepotrzebne, to tak nie jest. Czystość przedmałżeńska ma sens, ale o tym można pisać i pisać szkoda, że tak wiele osób nawet nie próbuje poznać motywów, dla których część wybiera tę drogę. Mogę powiedzieć, że jest wiele zalet, ale nie wiem czy ktoś chciałby to czytać
Marta_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 18:21   #55
tatami
Rozeznanie
 
Avatar tatami
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 969
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez magdaef Pokaż wiadomość
Ja jestem z Zaborza z Jadwigi i tam też braliśmy ślub, a teraz nam przyszło mieszkać w Teresie, ale...nie bywamy tu wcale, bo jakoś tak wszystko jest na opak A w Annie kiedyś bywałam ze względu na szkołę, która do niej należała (trójka na Sienkiewicza )
Też teraz mieszkam na Zaborzu z tym, że należę do Franciszka, chociaż do Jadwigi mam dużo bliżej... No ale taka polityka miasta Ślub chcieliśmy wziąć w Jadwidze bo jakoś ten wielki kościół mnie przerażał, zwłaszcza, że niedługo przed ślubem się przenieśliśmy na Zaborze i zwyczajnie nie przywykłam. No ale w końcu ślubowaliśmy we Franciszku. Przy okazji ksiądz (jak sobie żartujemy) ochrzcił nas ponownie trzykrotnie myląc nasze imiona. No ale to materiał na osobną historię.
Przy okazji przepraszam za mały offtop :P
__________________
Ślubowaliśmy

Lody miętowe

tatami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 18:30   #56
Sunrise_23
Raczkowanie
 
Avatar Sunrise_23
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Piękne to, co napisałaś ja ze swoim chłopakiem jesteśmy dużo krócej, bywają chwilę cięższe, ale ogólnie muszę stwierdzić, że wstrzemięźliwość nie jest ponad nasze siły. Gorzej by było, gdybyśmy razem mieszkali, ale tak nie jest, więc nie jest to wszystko aż takie trudne
ja cieszę się z tego, że wypełniamy sobie czas inaczej - przede wszystkim rozmowa, ale wspólnych zajęć, które mamy jest mnóstwo

I choć na pozór może to wydawać się bez sensu i zupełnie niepotrzebne, to tak nie jest. Czystość przedmałżeńska ma sens, ale o tym można pisać i pisać szkoda, że tak wiele osób nawet nie próbuje poznać motywów, dla których część wybiera tę drogę. Mogę powiedzieć, że jest wiele zalet, ale nie wiem czy ktoś chciałby to czytać
Tak, jest ciężko, ale się da.
Zgadzam się, że wielu uważa wstrzemięźliwość przed ślubem nie tylko za niepotrzebną, bezsensowną, ale i niezdrową! A nawet źle wróżącą dla związku, bo się nie dopasujemy, bo się widocznie nie pociągamy.. Żeby tylko wiedzieli jak wielkie to dla nas wyrzeczenie i jak bardzo się pragniemy.. wiedzą tylko ci, którzy czekają

Wielu ma negatywne nastawienie do wstrzemięźliwości przed ślubem. Nie wiem ilu z nich przynajmniej próbuje poszukać tych zalet, o których my możemy mówić godzinami

W każdym razie każdy ma prawo układać sobie życie w taki sposób, jaki uważa za najwłaściwszy. My wybraliśmy taki i jesteśmy szczęśliwi. Nie afiszujemy się z tym na prawo i lewo, bo to nasze życie i nie musimy się nikomu tłumaczyć z naszych wyborów. Gdy ktoś chce o tym porozmawiać- rozmawiamy, ktoś może mieć inne zdanie, my pozostajemy przy swoim i dobrze nam z tym
Sunrise_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 22:06   #57
Marta_88
Zadomowienie
 
Avatar Marta_88
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 082
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez Sunrise_23 Pokaż wiadomość
Tak, jest ciężko, ale się da.
Zgadzam się, że wielu uważa wstrzemięźliwość przed ślubem nie tylko za niepotrzebną, bezsensowną, ale i niezdrową! A nawet źle wróżącą dla związku, bo się nie dopasujemy, bo się widocznie nie pociągamy.. Żeby tylko wiedzieli jak wielkie to dla nas wyrzeczenie i jak bardzo się pragniemy.. wiedzą tylko ci, którzy czekają

Wielu ma negatywne nastawienie do wstrzemięźliwości przed ślubem. Nie wiem ilu z nich przynajmniej próbuje poszukać tych zalet, o których my możemy mówić godzinami

W każdym razie każdy ma prawo układać sobie życie w taki sposób, jaki uważa za najwłaściwszy. My wybraliśmy taki i jesteśmy szczęśliwi. Nie afiszujemy się z tym na prawo i lewo, bo to nasze życie i nie musimy się nikomu tłumaczyć z naszych wyborów. Gdy ktoś chce o tym porozmawiać- rozmawiamy, ktoś może mieć inne zdanie, my pozostajemy przy swoim i dobrze nam z tym
Moim zdaniem argument o "niedopasowaniu" jest wyssany z palca. Jeszcze nie słyszałam, żeby małżonkowie mówili: "wiesz kochanie, bardzo cię kocham, wiele dla mnie znaczysz, ale nie dotykasz mnie tak jak lubię, więc musimy się rozstać" każdy związek wymaga pracy i czasu. Niektórym przyjdzie to łatwiej, innym trudniej, ale tego ja się akurat nie boję.

My też się nie afiszujemy, zresztą wątpię, żeby to kogoś obchodziło

Uważam, że warto choć spróbować zainteresować się taką drogą do małżeństwa i rodziny. Poczytać, porozmawiać itp. Czasem można dojść do nieoczekiwanych wniosków
Marta_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 22:33   #58
tatami
Rozeznanie
 
Avatar tatami
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 969
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Napisane przez Marta_88 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem argument o "niedopasowaniu" jest wyssany z palca. Jeszcze nie słyszałam, żeby małżonkowie mówili: "wiesz kochanie, bardzo cię kocham, wiele dla mnie znaczysz, ale nie dotykasz mnie tak jak lubię, więc musimy się rozstać" każdy związek wymaga pracy i czasu. Niektórym przyjdzie to łatwiej, innym trudniej, ale tego ja się akurat nie boję.

My też się nie afiszujemy, zresztą wątpię, żeby to kogoś obchodziło

Uważam, że warto choć spróbować zainteresować się taką drogą do małżeństwa i rodziny. Poczytać, porozmawiać itp. Czasem można dojść do nieoczekiwanych wniosków
Z tym niedopasowaniem to raczej nie chodzi o sposób, w jaki druga osoba Cię dotyka czy całuje itp. Moim zdaniem raczej chodzi o temperamenty - nie jestem ekspertem, ale wielu kobietom dużo czasu zajmuje odnalezienie w - nazwijmy to po imieniu - seksie własnych potrzeb. Kobiety uczą się rozkoszy. To przychodzi z czasem. U mężczyzn jest inaczej - wiadomo, czasem wrażenia są silniejsze, czasem mniej, nasi panowie różnie reagują na różne bodźce. Ale generalnie tzw. satysfakcję osiągają niemal zawsze. Wracając do temperamentów - ich niedopasowanie może być naprawdę przykre, ale jeśli dwie osoby się kochają, rozwiązanie zawsze się znajdzie. I nie ma znaczenia, czy ktoś podjął współżycie przed ślubem czy po. Jeśli się chce spełnić oczekiwania nie tylko swoje, ale też drugiej osoby, to z czasem się dopasujecie. I obie strony będą zadowolone.
Podobnie jak marta uważam, że argument pt. "nie współżyliście przed ślubem więc się nie dopasowaliście, a jak się okaże że macie różne oczekiwania to co - rozwód czy jedna strona się poświęci?" jest bardzo łatwy do obalenia. Kurczę, jakoś chaotycznie strasznie to piszę, ale mam nadzieję, że zrozumiecie o co chodzi :P W każdym razie ten argument moim zdaniem nie ma racji bytu. Bo może być para współżyjąca np. od roku. Załóżmy że od jakiegoś czasu są małżeństwem, ale współżyli już przed ślubem. Wydaje im się, że świetnie się dopasowali właśnie dzięki uprawianiu seksu przed zdecydowaniem się na małżeństwo. A po jakimś czasie okazuje się, że dopiero odkrywają swoje potrzeby. I weźmy inny przykład - para czekająca do ślubu. Potem powoli uczą się siebie i potrzeb własnych i drugiej osoby. I też dopiero po jakimś czasie dochodzą do tego, co ich w sferze intymnej interesuje a co nie. Tak więc podsumowując tą mega długą i mega chaotyczną wypowiedź - to kwestia CZASU i UCZUCIA, WRAŻLIWOŚCI na drugą osobę! Czy ktoś podejmie się współżycia przed czy po ślubie - szanse na dopasowanie w łóżku ma takie same! Nie można generalizować, że pary nie dzielące ze sobą łoża przed sakramentem małżeństwa dużo ryzykują, że mogą się nie dopasować. Jeśli oboje będą chcieli, będą się starali i będą się kochali, to osiągną swój cel. A że zajmie im to więcej czasu - widocznie go mają i chcą na to poświęcić. Czy ktoś się decyduje rozpocząć poznawanie własnych potrzeb i partnera gustów seksualnych przed czy po ślubie - jego rzecz. Chciałam tylko obalić argument "niedopasowania". Jeśli decyzje podejmują dorośli i odpowiedzialni ludzie, znaczy wiedzą co robią.
I żeby nie było - nie jestem zagorzałą obrończynią wstrzemięźliwości seksualnej, po prostu nie wtrącam się w czyjeś życie. Każdy ma prawo do własnych wyborów. Czy ja te wybory rozumiem i akceptuje, nie jest ważne. Swoją drogą podziwiam Te z Was (bo chyba same dziewczyny tutaj są :P), które świadomie i dobrowolnie podejmują takie decyzje. I Waszych partnerów. Ze swojej strony mogę powiedzieć jedno: jeśli jesteście pewne tego, co robicie, róbcie to dalej. Ani mnie, ani nikomu innemu podobać się to nie musi. Ważne, że Wy same wiecie, co jest dobre dla Was i dla Waszego związku. Siły i wytrwałości! [naprawdę przepraszam za długość tego teksu, nie wiem, co mnie naszło ]
__________________
Ślubowaliśmy

Lody miętowe


Edytowane przez tatami
Czas edycji: 2012-07-06 o 22:35
tatami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-07, 11:33   #59
Marta_88
Zadomowienie
 
Avatar Marta_88
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 082
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

tatami

Ludzie są różni i temperamenty też ale po to jest okres spotykania i narzeczeństwa, aby móc poznać drugą osobę. I nie chodzi o poznanie fizyczne, ale rozmowę i wspólne przeżywanie różnych sytuacji. Przez to można się dowiedzieć co druga osoba jest skłonna zrobić, aby w małżeństwie dobrze się działo. Można także poruszyć problem "różnych temperamentów". A taki problem, jak napisałaś, może mieć każda para, a do perfekcji w tym temacie można dochodzić i długo. Ale jak osoby się kochają, to myślę, że z wielką ochotą będą próbować

Poza tym uważam, że poprzez kontakt fizyczny (ale nie współżycie petting itp.) można wiele się dowiedzieć o preferencjach drugiej osoby.

A poza tym, porusza się kwestię "niebezpieczeństwa niedopasowania", a sądzę, że więcej może przynieść szkody, gdy para współżyje i się rozstanie. Wtedy oprócz złamanego serca jest jeszcze pewien niesmak, żal, że oddało się tą intymną część drugiej osobie, a i tak nic z tego nie wyszło. Łatwiej się rozstać, gdy do niczego nie doszło. Oczywiście, są osoby odporne na tę kwestię, ale kobiety z reguły są dość delikatne i mogą to mocno przeżyć.

Ja też uważam, że wybór należy indywidualnie do pary, nikogo nie pouczam, nic nie narzucam. Jeżeli koleżanka chce mi opowiedzieć o swoich wyczynach w sypialni, to przecież może i nie patrzę na nią krzywą jeżeli chce ze mną poruszyć ten temat, to chętnie wyjaśnię, czemu postępują tak, a nie inaczej. Myślę, że warto wysłuchać obu stron, mieć swoje zdanie i zrobić to co przyniesie szczęście.
Marta_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-07, 13:37   #60
Sunrise_23
Raczkowanie
 
Avatar Sunrise_23
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
Dot.: chrześcijański ślub - dla tych, dla których ślub jest mistycznym doświadczeniem

Cytat:
Ja też uważam, że wybór należy indywidualnie do pary, nikogo nie pouczam, nic nie narzucam. Jeżeli koleżanka chce mi opowiedzieć o swoich wyczynach w sypialni, to przecież może i nie patrzę na nią krzywą jeżeli chce ze mną poruszyć ten temat, to chętnie wyjaśnię, czemu postępują tak, a nie inaczej. Myślę, że warto wysłuchać obu stron, mieć swoje zdanie i zrobić to co przyniesie szczęście.
Jasne, myślę że to jest właśnie fajne, że ludzie o różnych stylach życia mogą żyć ze sobą, przyjaźnić się, wspierać, rozmawiać na różne tematy, wymieniać poglądy, być otwartym i szanować się nawzajem. Nikt nie uważa się za lepszego czy gorszego, po prostu każdy żyje w sposób, który przynosi mu szczęście i spełnienie
Sunrise_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:21.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.