Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[_millena]

Kurcze, parno jak cholera, ale ja lubie takie ciepłe klimaty, wolę niż 15 stopni i deszcz
Dzisiaj siedzieliśmy sobie z Borysem w ogrodzie, moczyłam nogi w stawie a mlody leżal w wózku pod grzybem . chyba bylo mu błogo bo spał i spał i spał, az w końcu stwierdziłam, ze zaraz się ugotuje i zabrałam do chłodnego domu, to się obudził
potem uspokoił go tylko dzwięk ... kosiarki

spaliłam sobie plecki :/ troszkę się zagapiłam, więc generalnie załatwiłam się na cacy (kręgosłup, hemoroidy, poparzone plecy ) - no cóż.. to ostatnie to już moja ewidentna głupota.

Napisane przez agatka661

ojj cieplo....
nie wiem czy to super pomysl, ale jade z malym nad wode
musze gdzies jechac bo ochu...j...am ;/ mam dosc siedzenia w domu ;[[
wczoraj zostawilsimy malego na 10! min z dziadkiem, bo chcialam sie z tz przejechac motorem to tak darl jape, ze jak wracalam zagluszona motorem to i tak go slyszalam!;/ przyzwyczaja sie najbardziej do mnie....
a ja jak na jesien nie pojade bez niego nigdzie chocby na weekend to oszaleje
rodzice za tydzien jada w gory slowackie, chca mnie zabrac, ale maz nie chce zostac z malym, kurde myslalam ze przedyskutiujemy to, ale powiedzial, ze chyba oszalalam i ze nie ma mowy bu ....
jest marudny, niedobry, spi w dzien, w nocy mnie denerwuje chyba mam jakis kryzys...
jeszcze babcia zza sciany tak mnie wkurrrrr.... ze szkoda gadac....wtraca nam sie we wsyztko. Dzis jej powiedzialam, ze to moje dziecko i ze je wychowam jak bede chciala, ze ona juz miala swoj czas. To powiedziala, ze jestem przemadrzala, ze madrzejsza odwszystkich i tp....
takjze standard bo tez macie takie problemy hehehe ]
jade gdzies w cien posiedziec, rozloze moskitiere zeby go zaden komar nie ugryzl bo jest lato, a nigdzie nie bylam ani razu i naprawde to mnie przerasta.
mAM nadzieje, ze w rpzyszlym roku juz bede mogla go wszedzie brac;/
milego dnia!

dasz radę ! spokojnie, za rok już będziesz miała fajnego bobasa, z którym będzie można pomykać tu i tam ! nie wiem z autopsji, ale widzę po koleżankach ! (nawet z najwiekszymi marudami udaje się wyjechać gdzieś).

szkoda ze mlody nie jest większy, zeby mozna bylo pojechać nad jakąs wodę czy coś.....no trudno.. nastepnym razem. czyli w nastepnym sezonie.

miss powodzenia na egzaminie , btw jak wyglada egzamin praktyczny ??? odbierasz poród fantoma ? czy wszystko na żywo się odbywa?

[Tacca]

Witam!
Ale gorąco... Mały dziś pozwolił trochę mieszkanie ogarnąć.
Wracam do żywych chyba, bo już tyłek nie boli.
Spróbuję doczytać.

[_Maya_]

O mamooooo! mam już dosyć upałów!!!! pot leje się po tyłku, nawet nie wiem ile już razy byłam dzisiaj pod prysznicem...ja narzekam, że gorąco a co ma taka mała istotka powiedzieć? dzisiaj akcja krochmal - zobaczymy czy potówki zejdą...

Miss Ty zdolniacha jesteś na pewno pięknie zdasz ten egzamin - ja jak rodziłam też dziewczyny zdawały na jedną nawet specjalnie z parciem poczekałam

[Tacca]

Napisane przez _agata

Spokojnie z tymi fałdkami. Maciej też nie ma, a już ponad 5 kilo waży
T nie jest regułą, jedne dzieci mają, inne nie





Rumianek lubi uczulać, dlatego nie powinno się nim przemywać, zwłaszcza oczu. Wbrew temu co zalecają lekarze...
A te chusteczki to pewnie koło rumianku nawet nie leżały...

Pewnie tak, z czasem nabierze ciałka.

Nie leżały koło rumianku najpewniej... No a lekarze rzeczywiście rumianek polecają w zasadzie do wszystkiego.

Napisane przez ladybird_1987

Byłam dziś z małą na pierwszej wizycie u pediatry. Waży teraz 3540 g. Czyli przez 9 dni przybrała 340g.
Rozmawiałam z lekarzem na temat szczepień. W ogóle lekarz mnie wkurzał. Wręcz naciskał na płatne szczepionki. Wiadomo, kasa dla niego. No i w końcu wzięłam receptę na 6 w 1. Infarix hexa. Teraz czytam opinie na forum i jestem załamana. Jak to jest u Was? Te, które już szczepiły na jakie się decydowałyście.
Namawiał mnie też na Rotarix ale odmówiłam. Czyli moje postanowienia swoją drogą i rzeczywistość swoją. Miałam szczepić bezpłatnymi... W sumie tej recepty mogę nie zrealizować. Po prostu mam totalny mętlik w głowie.

Ja będę szczepiła na te 6 w jednym i rotarixem też. To ostatnie akurat się sprawdza. Poleca moja koleżanka i siostra.

Napisane przez stokroteczka777

Szczerze powiedziawszy nie wiem na co jest uczulona ale stawiam na te chusteczki. Chrześniak tża też miał uczulenie na rumianek, to może jest to dziedziczne jest mi jej tak szkoda

Biedna... może być, że to dziedziczne, taka skłonność, ew. nadwrażliwość.

Napisane przez moniczka1302

rumianek lubi uczulac dzieci

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------


[/B]
heh tez tak mam... dzis polozylam ja do snu, no i mysle, ze spi , ide i patrze a ona na brzuchu lezy icos tam kwiczy

generalnie to juz mi sie sama przewraca na brzuch, bede musiala jej mocniej pilnowac...

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

aha i dzis skonczylismy 7 tygodni... gdzie ten czas zlecial....


---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------



ja tez dzis prasowalam... pot mi sie z d..y lał... ale coz, szafa juz nie miescila tego prania

Gratki!

U mnie kolejna porcja do prasowania wisi... Wszystko wypocę dosłownie...

Napisane przez aga_bre

Po pierwszym miesiącu 3600g, czyli przybrał od najniższej wagi 1040g.



Mikołajaowi też schodziła, ale ja ne smaruję kreme na odparzenia tylk ogo pudruję i ta skórka sama zeszła.

Nawet nie mam pudru...

Około 1kg powinien przybrać. Hm. W poniedziałek waga przyjedzie, to będę na bieżąco śledzić.

Napisane przez Gaabbi

Cześć.

Hania ładnie przespała pół nocy,a drugie pół... P nosił na rękach, a ja ledwo zipiąca poszłam spać. Jesteśmy tak wykończeni, że hej. Mam nadzieję, że Hania też jest zmęczona i będzie spała Chociaż dzisiaj ma być podobno najbardziej gorący dzień ze wszystkich Chyba wykorkujemy.


Piotruś miał tyle samo cm długości co Hania przy urodzeniu i 700g wagi mniej. Hania dopiero od niedawna ma fałdki tu i tam więc daj trochę Piotrusiowi czasu, a on też ładnie się zaokrągli

Okropne te upały... Mam nadzieję, że w końcu się trochę ochłodzi... Tęsknię za deszczem. Dziś się nawet na spacer nie wybieramy.

Mój mąż w nocy do Piotrka nie wstaje.

Czyli na wałeczki i pulchności przyjdzie pora.

Zaraz się chyba będzie maluch budził. Wycałuję go normalnie dzisiaj za wszystkie czasy... Taki był grzeczny, a ja dzięki temu mogę wejść do kuchni i nie krzywić się na bałagan...

[zaaaabcia]

Napisane przez pola_m

Hej

Nasze wczorajsze przygody wygląda na to, że sie dobrze skończyły. W szpitalu laryngolog go wyjął - w całości. I mówił że wszystko powinno być ok, bo szybko wyjęty i w całości i jeszcze się płyciutko wgryzł.
A złapaliśmy go w naszym ogródku... Położyłam Młodego najpierw do wózka - w cieniu drzewa i po chwili go wyjęłam na kocyk i wtedy g wyczaiłam, taką małą czarną kropeczkę z nóżkami.Jeszcze się nie zdążył napić.
Będziemy obserwować, ale myślę, że powinno być ok.
Antoś był dzielny i cierpliwy, a naczekaliśmy się w tym szpitalu ze dwie godziny, my się pociliśmy i wkurzaliśmy a on sobie gruchał

uff dobrze ze wszystko ok!

Napisane przez ladybird_1987

Witam!
Mam nowe wieści od izotropii:
"Witam. Nadal w dwupaku, wczoraj zaczęłam plamić, ale skurcze na ktg są minimalne a tętno mam od 100 do ponad 200, zalecono mi dietę wysokobiałkową i strasznie mało mówią ci lekarze więc nie wiem co jest/będzie i się martwię. Jak się nie rozsypiemy to w poniedziałek mój lekarz pomyśli co dalej. Pozdrawiam"

trzymam kciuki

[missmalezji]

Napisane przez _millena

Kurcze, parno jak cholera, ale ja lubie takie ciepłe klimaty, wolę niż 15 stopni i deszcz
Dzisiaj siedzieliśmy sobie z Borysem w ogrodzie, moczyłam nogi w stawie a mlody leżal w wózku pod grzybem . chyba bylo mu błogo bo spał i spał i spał, az w końcu stwierdziłam, ze zaraz się ugotuje i zabrałam do chłodnego domu, to się obudził
potem uspokoił go tylko dzwięk ... kosiarki

spaliłam sobie plecki :/ troszkę się zagapiłam, więc generalnie załatwiłam się na cacy (kręgosłup, hemoroidy, poparzone plecy ) - no cóż.. to ostatnie to już moja ewidentna głupota.



dasz radę ! spokojnie, za rok już będziesz miała fajnego bobasa, z którym będzie można pomykać tu i tam ! nie wiem z autopsji, ale widzę po koleżankach ! (nawet z najwiekszymi marudami udaje się wyjechać gdzieś).

szkoda ze mlody nie jest większy, zeby mozna bylo pojechać nad jakąs wodę czy coś.....no trudno.. nastepnym razem. czyli w nastepnym sezonie.

miss powodzenia na egzaminie , btw jak wyglada egzamin praktyczny ??? odbierasz poród fantoma ? czy wszystko na żywo się odbywa?

no jak ktoś wylosował porodówkę to odbiera poród normalnie jak się mu trafi w każdym razie każda ma rodzącą pacjentkę pod opieką. ja mam patologię ciąży,więc zajmuję się pacjentką z jakąś jednostką chorobową - doszły mnie słuchy że na oddziale leżą same trudne pacjentki, łożysko przodujące nadciśnienie,cukrzyca, guz nerki... już to widzę.. i opiekuję się nią, słucham brzuszka, podaję leki, przeprowadzam edukacją np na temat żywienia,czy porodu jeśli pacjentka krótko przed terminem, i piszę proces pielęgnacji. po godzinie 12 komisja zadaje nam po 3 pytania. tyle ale w miedzyczasie mogą nam tez zadawac pytania, obserwuja co robimy i wogole..

Napisane przez _Maya_

O mamooooo! mam już dosyć upałów!!!! pot leje się po tyłku, nawet nie wiem ile już razy byłam dzisiaj pod prysznicem...ja narzekam, że gorąco a co ma taka mała istotka powiedzieć? dzisiaj akcja krochmal - zobaczymy czy potówki zejdą...

Miss Ty zdolniacha jesteś na pewno pięknie zdasz ten egzamin - ja jak rodziłam też dziewczyny zdawały na jedną nawet specjalnie z parciem poczekałam

dziękuję uwierz mi że ta biedna dziewczyna wolałaby żebyś na nią nie czekała

[ladybird_1987]

Napisane przez missmalezji

no jak ktoś wylosował porodówkę to odbiera poród normalnie jak się mu trafi w każdym razie każda ma rodzącą pacjentkę pod opieką. ja mam patologię ciąży,więc zajmuję się pacjentką z jakąś jednostką chorobową - doszły mnie słuchy że na oddziale leżą same trudne pacjentki, łożysko przodujące nadciśnienie,cukrzyca, guz nerki... już to widzę.. i opiekuję się nią, słucham brzuszka, podaję leki, przeprowadzam edukacją np na temat żywienia,czy porodu jeśli pacjentka krótko przed terminem, i piszę proces pielęgnacji. po godzinie 12 komisja zadaje nam po 3 pytania. tyle ale w miedzyczasie mogą nam tez zadawac pytania, obserwuja co robimy i wogole..


dziękuję uwierz mi że ta biedna dziewczyna wolałaby żebyś na nią nie czekała

Fajnie że odpisałaś. Też byłam ciekawa jak taki egzamin przebiega.
Swoją drogą podziwiam Cię że zdecydowałaś się na taki zawód. Przecież to co się dzieje na porodówce to rzeźnia. Wiedziałaś co Cię czeka decydując się na studia.
Ja też pracuję w branży medycznej ale podejmowanie tak trudnych decyzji pod silnym napięciem to dla mnie niewyobrażalne. za odwagę.

[anulka4771]

Topię się
Przeszła burza i co i dalej duchota
Szymonio przysypia a Filip ma wakacje wiec jeszcze z nami siedzi.Ale jak ja jestem sama z dziećmi to Filip chodzi spać tak jak chodził do przedszkola czyli 20.20 bo ja też chcę odpocząć

Aga_bre ja byłam dzisiaj w Biedrze i prawie nic nie kupiłam a stówka poszła od tak sobieAż wziełam paragon bo nie wierzyłam

[_Maya_]

Napisane przez missmalezji

dziękuję uwierz mi że ta biedna dziewczyna wolałaby żebyś na nią nie czekała

ale ona właśnie bardzo chciała być przy porodzie akurat jak zaczęłam mieć "te" mocne skurcze ona była na jakimś usg i pędziła z niego co sił żeby być u nas - może tego dnia akurat był deficyt porodów i jej się nudziło

Napisane przez ladybird_1987

Fajnie że odpisałaś. Też byłam ciekawa jak taki egzamin przebiega.
Swoją drogą podziwiam Cię że zdecydowałaś się na taki zawód. Przecież to co się dzieje na porodówce to rzeźnia. Wiedziałaś co Cię czeka decydując się na studia.
Ja też pracuję w branży medycznej ale podejmowanie tak trudnych decyzji pod silnym napięciem to dla mnie niewyobrażalne. za odwagę.

całe szczęście nie zaznałam rzeźni - w koszuli w której rodziłam mogłam spokojnie później pomykać po oddziale

[blueelektron]

Napisane przez _Maya_

ale ona właśnie bardzo chciała być przy porodzie akurat jak zaczęłam mieć "te" mocne skurcze ona była na jakimś usg i pędziła z niego co sił żeby być u nas - może tego dnia akurat był deficyt porodów i jej się nudziło


całe szczęście nie zaznałam rzeźni - w koszuli w której rodziłam mogłam spokojnie później pomykać po oddziale

moja znaczy się nie moja bo szpitalna była cała unurana od krwi, nawet mi ją zmieniali w trakcie porodu na nową

burza a w chałupie duszno

[_Maya_]

Napisane przez blueelektron

moja znaczy się nie moja bo szpitalna była cała unurana od krwi, nawet mi ją zmieniali w trakcie porodu na nową

o rany...
"u mnie" trzeba było mieć swoją do rodzenia, nikt nie proponował szpitalnej

[ladybird_1987]

Napisane przez _Maya_

całe szczęście nie zaznałam rzeźni - w koszuli w której rodziłam mogłam spokojnie później pomykać po oddziale

Nawet nie chodzi mi o lejącą się krew- ogólnie, to co dzieje się z ciałem kobiety tam na dole... Ja swoją też oszczędziłam. Dalej jej używam mimo że przed porodem myślałam że będzie do wyrzucenia.

[Tacca]

Napisane przez _Maya_

o rany...
"u mnie" trzeba było mieć swoją do rodzenia, nikt nie proponował szpitalnej

Mi też nie..

Napisane przez ladybird_1987

Nawet nie chodzi mi o lejącą się krew- ogólnie, to co dzieje się z ciałem kobiety tam na dole... Ja swoją też oszczędziłam. Dalej jej używam mimo że przed porodem myślałam że będzie do wyrzucenia.

To prawda. Rzeźnia. Ale w swojej ja też pomykam, ale ja mało krwi straciłam, bo tylko 200ml.

Lecę bo moje kochanie się budzi...

[begie13]

witam

wczoraj biłam się z kupą
trzymałam Tosię na rękach a ona robiła kupę, teraz wiem, że to był zły pomysł

niunia jeszcze raz dzięki za zdjęcia

[anulka4771]

witam!
Boziu jaka jestem nie wyspanaZnajomi u nas byli,siedzieliśmy do 1 w nocy,Szymon wstał o 4 i tak od tej pory co przysnęłam to Filip się budził a to Szymon się kręcił.Jeszcze jakaś wojna była pod oknem,baba tak się darła...

[begie13]

u nas też jakieś "wczorajsze" chłopy się darły a potem facet z babą się darli...

ale leje...

[anulka4771]

Napisane przez begie13

u nas też jakieś "wczorajsze" chłopy się darły a potem facet z babą się darli...

ale leje...

Baba się darła bo jej towarzysza ktoś opukał i wezwała policje,kłóciła się z policją pod moimi oknami

[_millena]

U nas też ciężko, nie przespałam się w godzinach 20-23 jak to zazwyczaj mam w zwyczaju, bo młody ma wtedy spanie. Potem kąpiel, nakarmiłam gościa, ale zaraz potem przyjechali moi rodzice z koncertu i zeszlam na dol zeby wypytać jak bylo, to siedlismy i gadalismy do 1:30 ( bo tż też przyjechał i popijali sobie we trójkę naleweczki made by dziadek i dobrze im się siedziało a ja chciałam zaznać też przyjemności rozmowy to siedzialam razem z nimi). no... i zrobilam sobie ziazia, bo młody wstał o 3 i tyle spałam w ciągu doby bo do rana już nie usnał, w kołko : kupa - jedzenie - kupa - jedzenie - kupa - picie - kupa - jedzenie - bol brzuszka (chyba z tego przejedzenia, ale ewidentnie miał potrzebe cyca).
teraz tż próbuje go uśpic, ale w te upaly to życze mu powodzenia

mam pytanko : możecie polecić jakiś fajny aparat ? lustrzankę . widziałam ze była dyskusja już tutaj między agatami chyba ale dotyczyła obiektywu. to też chętnie się dowiem co macie do powiedzenia w tej kwestii.
chcieliśmy sobie nabyć, nie szukamy jakichś mega profesjonalnych wypasów, coś w rozsądnej cenie i o rozsądnej jakości.

[aga_bre]

Ja tez poprosze o 2 godziny snu. Mik tak dał nam dzisiaj popalić, że mi się płakać chce.

[moniczka1302]

witam!

znowu robi sie duchota, mam juz tego dosc.
chyba uciekne na biegun

musze sie pozalic... mam dosc swojego meza... nie wiem, ale on zaczyna mnie odpychac, nie mam zadnej ochoty na przytulani, calowaniee z nim, a o innych rzeczach juz nie wspomne. Denerwuje mnie, prawie nie rozmawiamy ze soba, a jak cos to tylko krotka wymiana zdan. Nie poklocilismy sie ze soba, ale drazni mnie jego zachowanie i charakter, obiecal mi jedna rzecz, bardzo dla mnie wazna, a teraz sie z tego wycofal bardzo mnie tym rozczarowal... tak sie zle psychicznie czuje, ze juz nawet o rozwodzie myslalam.
Najgorsze jest to, ze on mysli, ze nic zlego sie nie dzieje, a ja juz szalu dostaje!!!!!!! W tym momencie marze o papierosie

Napisane przez _millena

mam pytanko : możecie polecić jakiś fajny aparat ? lustrzankę . widziałam ze była dyskusja już tutaj między agatami chyba ale dotyczyła obiektywu. to też chętnie się dowiem co macie do powiedzenia w tej kwestii.
chcieliśmy sobie nabyć, nie szukamy jakichś mega profesjonalnych wypasów, coś w rozsądnej cenie i o rozsądnej jakości.

Jak lustrzanka to moze Nikon D90 (ale on dosc drogo wypada - powyzej 3tys.) albo D5100 (ok. 2500zl).
Jezeli nie lustrzanka to moze hybryda? Teraz reklamują nikon1, ja bardzo chcialam olympusa pen lite e-pl3 - niby cyfrowka a robi zdjecia jak lustrzanka, ma super efekty. Ale ceny tych aparatow to tez okolo 2tys zl.

[niunia32]

zbieramy się do kościoła i na obiad do moich rodziców.

[agatka661]

Millena, ja mam wlasnie nikona d90 i ejstem bardzooo zadowolona
wczesniej robilam zdjecia sony alfa jakastam i bez porownania z nikonem
jakbys dokupila ten obietyw co ja kupilam 50mm napewno bylabys bardzo zadowolona.
aparaty nie wiem po ile teraz chodza, zauwazylam ze chyba zdrozaly?!...




Az sama sobie zazdroszcze ale namowilam meza zeby zostal na tydzien do poltora z malym, a ja jade w gory .... najpierw slowacki raj, pozniej bieszczady
mam nadzieje, ze sie nie rozmysli i ze dostanie urlop....
jesli sie uda to wyruszam za tydzien! oby.... musze odpaczac bo mam ciagle dola


moniczka chyba wlasnie mamy trudny okres, kurde mi maz pomaga a i tak dziwnie sie czuje. wszystko mnie drazni, ciagle mi sie plakac chce, wydaje mi sie ze teraz to bede tylko w garach siedziala z dzieckiem ... ... dlatego musze gdzies pojechac bo nie chce krzywdzic rodziny, musze odpoczac.
przed ciaza nie bylam raczej osoba lubiaca siedziec w domu, ciagle gdzies wychodzilam, a teraz mnie troszke to przerasta ze tylko dziecko i dziecko. musze sie przyzwyczaic

[moniczka1302]

Napisane przez agatka661

Millena, ja mam wlasnie nikona d90 i ejstem bardzooo zadowolona
wczesniej robilam zdjecia sony alfa jakastam i bez porownania z nikonem
jakbys dokupila ten obietyw co ja kupilam 50mm napewno bylabys bardzo zadowolona.
aparaty nie wiem po ile teraz chodza, zauwazylam ze chyba zdrozaly?!...




Az sama sobie zazdroszcze ale namowilam meza zeby zostal na tydzien do poltora z malym, a ja jade w gory .... najpierw slowacki raj, pozniej bieszczady
mam nadzieje, ze sie nie rozmysli i ze dostanie urlop....
jesli sie uda to wyruszam za tydzien! oby.... musze odpaczac bo mam ciagle dola


moniczka chyba wlasnie mamy trudny okres, kurde mi maz pomaga a i tak dziwnie sie czuje. wszystko mnie drazni, ciagle mi sie plakac chce, wydaje mi sie ze teraz to bede tylko w garach siedziala z dzieckiem ... ... dlatego musze gdzies pojechac bo nie chce krzywdzic rodziny, musze odpoczac.
przed ciaza nie bylam raczej osoba lubiaca siedziec w domu, ciagle gdzies wychodzilam, a teraz mnie troszke to przerasta ze tylko dziecko i dziecko. musze sie przyzwyczaic

mnie dziecko nie drazni, tylko mąż. juz pogodzilam sie z tym, ze siedze w garkach, praniu, sprzataniu, prasowaniu itp. Tez mi pomaga troche w obowiazkach, ale czuje, ze cos miedzy nami sie juz ulotnilo i nie wiem co musialoby sie stac, zeby bylo jak dawniej. Tym bardziej, ze publicznie nawet mi obiecywal pewną rzecz, a teraz nie wywiazuje sie z tego. Dodam, ze nie jest to kaparys typu - kup mi aparat czy sukienke.

Jedziesz sama????? wooww to moze pojade z Tobą wyladujemy sie we dwie :P:

[aga_bre]

Moniczka aż tak źle?? Może to taki przejściowy okres?? Czasami tak bywa.

agatka zazdraszczam, ja nie jestem z tych aktywnych, ale fajnie by było wyskoczyc chociaż na kawkę z koleżanką.

[anulka4771]

Napisane przez aga_bre

Moniczka aż tak źle?? Może to taki przejściowy okres?? Czasami tak bywa.

agatka zazdraszczam, ja nie jestem z tych aktywnych, ale fajnie by było wyskoczyc chociaż na kawkę z koleżanką.

Dla mnie każde samotne wyjście do sklepu to jakby dziecko wpuścili do sklepu z cukierkamiNormal nie czuję się jakaś wolna wtedy

Jutro idę kupić matę edukacyjną,cieszę się jak małe dziecko,powinno się spodobać Szymonowi tym samym będę mieś więcej czasu.

[agatka661]

Moniczka nie wiem co Ci napisac bo w sumie chyba jescze nie dosiegnal nas taki powazniejszy kryzys. Ja ogolnie nie potrafie sie dlugo gniewac, zawsze mam milion rzeczy do powiedzenia wiec nie moge sie klocic z chlopem bo do kogo bym wsyztskie zale wylewala
mam nadzieje, ze wsyztsko sie ulozy, najwazniejsze sa rozmowy.
Jesli TY bedziesz to dusila w sobie, on nie ebdzie wiedzial o co chodzi to nigdy nie dojdziecie do kompromisu
licze, ze wsyztko Ci sie ulozy i nawet tu o zadnym rozwodzie nie mow bo dupe zloje, ze hohoh!
bedzie dobrze!

a w gory bym jechala wlasnie z rodzicami... z tym, ze oni maja motorki w dupkach i boje sie, ze nie dam z nimi rady bo od jesieni nigdzie nie bylam a moja sprawnosc jest taka ze pare km przejechalam rowerem i zadyszki dostalam....;/

No ale moze wyladuje emocje, oodpoczne i pozniej zaczne myslec wkoncu o tym nieszczesnym prawku i od pazdz szukaniem pracy ;/

Moj maly tez sie zamienil w diabelka, drze jape jak sie go nie nosi na rekach.... wrrrr

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez anulka4771

Dla mnie każde samotne wyjście do sklepu to jakby dziecko wpuścili do sklepu z cukierkamiNormal nie czuję się jakaś wolna wtedy

ja sie boje, ze jak pojade to nie bede chciala wracac hahahhahaha jak poczuje wolnosc i wiatr we wlosac h

[aga_bre]

Napisane przez anulka4771

Dla mnie każde samotne wyjście do sklepu to jakby dziecko wpuścili do sklepu z cukierkamiNormal nie czuję się jakaś wolna wtedy

Jutro idę kupić matę edukacyjną,cieszę się jak małe dziecko,powinno się spodobać Szymonowi tym samym będę mieś więcej czasu.

No to fakt, ja jak jadę coś zaltawić to zaaaaawsze są kolejki jak M mnie pyta co mi tak dlugo zeszlo.

Napisane przez agatka661

Moniczka nie wiem co Ci napisac bo w sumie chyba jescze nie dosiegnal nas taki powazniejszy kryzys. Ja ogolnie nie potrafie sie dlugo gniewac, zawsze mam milion rzeczy do powiedzenia wiec nie moge sie klocic z chlopem bo do kogo bym wsyztskie zale wylewala
mam nadzieje, ze wsyztsko sie ulozy, najwazniejsze sa rozmowy.
Jesli TY bedziesz to dusila w sobie, on nie ebdzie wiedzial o co chodzi to nigdy nie dojdziecie do kompromisu
licze, ze wsyztko Ci sie ulozy i nawet tu o zadnym rozwodzie nie mow bo dupe zloje, ze hohoh!
bedzie dobrze!

a w gory bym jechala wlasnie z rodzicami... z tym, ze oni maja motorki w dupkach i boje sie, ze nie dam z nimi rady bo od jesieni nigdzie nie bylam a moja sprawnosc jest taka ze pare km przejechalam rowerem i zadyszki dostalam....;/

No ale moze wyladuje emocje, oodpoczne i pozniej zaczne myslec wkoncu o tym nieszczesnym prawku i od pazdz szukaniem pracy ;/

Moj maly tez sie zamienil w diabelka, drze jape jak sie go nie nosi na rekach.... wrrrr

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------


ja sie boje, ze jak pojade to nie bede chciala wracac hahahhahaha jak poczuje wolnosc i wiatr we wlosac h

Ja też tak mam, że nie potrafie się długo gniewać. A z tymi górami to jedź na pewno dasz radę, a poza tym tak jak mówisz wolnośc totalna, chociaż na pewno wykonasz kilkanaście telefonów z pytaniami czy zjadł, czy pił, czy kupa byla, czy śpi, czy płacze itp.

My na razie wystawiliśmy Mika na balkon i dziecko śpi już 2 godzinę, a my w tym czasie zrobilismy pizze i sok wycisnęliśmy.

Ciekawe jak tam izo i alfa

[_millena]

Napisane przez moniczka1302

musze sie pozalic... mam dosc swojego meza... nie wiem, ale on zaczyna mnie odpychac, nie mam zadnej ochoty na przytulani, calowaniee z nim, a o innych rzeczach juz nie wspomne. Denerwuje mnie, prawie nie rozmawiamy ze soba, a jak cos to tylko krotka wymiana zdan. Nie poklocilismy sie ze soba, ale drazni mnie jego zachowanie i charakter, obiecal mi jedna rzecz, bardzo dla mnie wazna, a teraz sie z tego wycofal bardzo mnie tym rozczarowal... tak sie zle psychicznie czuje, ze juz nawet o rozwodzie myslalam.
Najgorsze jest to, ze on mysli, ze nic zlego sie nie dzieje, a ja juz szalu dostaje!!!!!!! W tym momencie marze o papierosie



Jak lustrzanka to moze Nikon D90 (ale on dosc drogo wypada - powyzej 3tys.) albo D5100 (ok. 2500zl).
Jezeli nie lustrzanka to moze hybryda? Teraz reklamują nikon1, ja bardzo chcialam olympusa pen lite e-pl3 - niby cyfrowka a robi zdjecia jak lustrzanka, ma super efekty. Ale ceny tych aparatow to tez okolo 2tys zl.

ja czasami mam to samo, pod koniec ciąży marzyłam o bzykanku, a teraz..... mam to głęboko w
co do aparatu to myślałam właśnie o tym Olympusie, ale jak mam już wydać kilka tysięcy na aparat to chyba wolałabym już lustrzankę. sama nie wiem muszę poczytać trochę o tym bo wypadłam z obiegu jakoś, tylko kiedy ja mam to czytać ???

Napisane przez agatka661

Millena, ja mam wlasnie nikona d90 i ejstem bardzooo zadowolona
wczesniej robilam zdjecia sony alfa jakastam i bez porownania z nikonem
jakbys dokupila ten obietyw co ja kupilam 50mm napewno bylabys bardzo zadowolona.
aparaty nie wiem po ile teraz chodza, zauwazylam ze chyba zdrozaly?!...




Az sama sobie zazdroszcze ale namowilam meza zeby zostal na tydzien do poltora z malym, a ja jade w gory .... najpierw slowacki raj, pozniej bieszczady
mam nadzieje, ze sie nie rozmysli i ze dostanie urlop....
jesli sie uda to wyruszam za tydzien! oby.... musze odpaczac bo mam ciagle dola


moniczka chyba wlasnie mamy trudny okres, kurde mi maz pomaga a i tak dziwnie sie czuje. wszystko mnie drazni, ciagle mi sie plakac chce, wydaje mi sie ze teraz to bede tylko w garach siedziala z dzieckiem ... ... dlatego musze gdzies pojechac bo nie chce krzywdzic rodziny, musze odpoczac.
przed ciaza nie bylam raczej osoba lubiaca siedziec w domu, ciagle gdzies wychodzilam, a teraz mnie troszke to przerasta ze tylko dziecko i dziecko. musze sie przyzwyczaic

obstawiałam własnie Nikona, bo już sobie przegrzebałam nasze forum i podobaja mi sie zdjęcia nim robione.
moj teśc ma Alfę , używałam go kilka razy i też nie jest głupi, ale widzę, że dużo droższy od Nikona ( z lepszym obiektywem).

zazdroszcze wyjazdu!! ja też byłam kiedyś raczej niezależną kobietą, czasami domatorką, ale zawsze robilam co chciałam, wkurza mnie teraz, ze dziecko trochę mnie ogranicza (zaraz pewnie posypią się gromy, ze dla chcącego nic trudnego - ale nie prawda, już nigdy nie będzie tak jak kiedyś). Stwierdzam, ze za pozno zdecydowalam sie na pierwsze dziecko, zasmakowałam wolnego życia, w zasadzie bez specjalnych ograniczeń i obowiązków. Imprezka tu, imprezka tam, wyjazd tu, siam, sram. już to chyba pisałam kiedyś, ze to jest niczym przyzwyczajenie do starokawalerstwa czy też staropanieństwa. Aha, ale zmierzałam do tego, że mimo iz mnie wkurza to "uziemienie", to nie wiem czy bym dała rade wyjechać na tydzień bez bobasa tak sobie teraz mysle i chyba nie. Jeny, strasznie bym tesknila chyba
Ale za Ciebie i Twoj wolny czas trzymam kciuki i jak najbardziej popieram !!
jeszcze w temacie mężów, mnie siepie tylko wtedy jak ja walczę z uśpieniem dziecka, albo uspokojeniem go w nocy a on śpi w najlepsze i tylko słyszę takie wiecie pół świadome "ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iii". jezu , dzisiaj w nocy walnełam go poduszka za to "ciii".

[anulka4771]

Napisane przez aga_bre

No to fakt, ja jak jadę coś zaltawić to zaaaaawsze są kolejki jak M mnie pyta co mi tak dlugo zeszlo.

Heh ja dzisiaj chodziłam po Tesco bez celu

Napisane przez _millena

zazdroszcze wyjazdu!! ja też byłam kiedyś raczej niezależną kobietą, czasami domatorką, ale zawsze robilam co chciałam, wkurza mnie teraz, ze dziecko trochę mnie ogranicza (zaraz pewnie posypią się gromy, ze dla chcącego nic trudnego - ale nie prawda, już nigdy nie będzie tak jak kiedyś). Stwierdzam, ze za pozno zdecydowalam sie na pierwsze dziecko, zasmakowałam wolnego życia, w zasadzie bez specjalnych ograniczeń i obowiązków. Imprezka tu, imprezka tam, wyjazd tu, siam, sram. już to chyba pisałam kiedyś, ze to jest niczym przyzwyczajenie do starokawalerstwa czy też staropanieństwa. Aha, ale zmierzałam do tego, że mimo iz mnie wkurza to "uziemienie", to nie wiem czy bym dała rade wyjechać na tydzień bez bobasa tak sobie teraz mysle i chyba nie. Jeny, strasznie bym tesknila chyba
Ale za Ciebie i Twoj wolny czas trzymam kciuki i jak najbardziej popieram !!
jeszcze w temacie mężów, mnie siepie tylko wtedy jak ja walczę z uśpieniem dziecka, albo uspokojeniem go w nocy a on śpi w najlepsze i tylko słyszę takie wiecie pół świadome "ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iii". jezu , dzisiaj w nocy walnełam go poduszka za to "ciii".

Za to pogrubione należą się
Ja też mam czasami ochotę wyjść,nie mówie tu o wyjeżdzie ale wyjść i co chociaż mogę to się obawiam,że nie nakarmi tak jak ja,nie przewinie,nie odbije tak jak ja to tylko umiemheh bo przecież nikt nie zrobi tego lepiejŻe jak Szymon będzie płakał to nie utulę go.A w ciązy mówiłam że nie omieszkam go zostawić z dwójką dzieci.....ale poczekam aż Szymonek będzie miał ze 3-4 m-ce i robię wypad

[Alfahelisa]

Witam sie ze szpitala nudno tu. Ktg mam robione 3 razy dziennie dzis mialam tez amnioskopie - wody sa czyste. Juto proba oksytocynowa licze ze po oksy sie w koncu cos ruszy to juz 10 dzien po terminie bedzie. Ile sie naczekam na to dziecko