Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[Tacca]

Napisane przez anulka4771

witam!
Boziu jaka jestem nie wyspanaZnajomi u nas byli,siedzieliśmy do 1 w nocy,Szymon wstał o 4 i tak od tej pory co przysnęłam to Filip się budził a to Szymon się kręcił.Jeszcze jakaś wojna była pod oknem,baba tak się darła...

U nas też się darli...

Napisane przez begie13

u nas też jakieś "wczorajsze" chłopy się darły a potem facet z babą się darli...

ale leje...

Heh... Jakaś wojownicza noc.

Napisane przez _millena

U nas też ciężko, nie przespałam się w godzinach 20-23 jak to zazwyczaj mam w zwyczaju, bo młody ma wtedy spanie. Potem kąpiel, nakarmiłam gościa, ale zaraz potem przyjechali moi rodzice z koncertu i zeszlam na dol zeby wypytać jak bylo, to siedlismy i gadalismy do 1:30 ( bo tż też przyjechał i popijali sobie we trójkę naleweczki made by dziadek i dobrze im się siedziało a ja chciałam zaznać też przyjemności rozmowy to siedzialam razem z nimi). no... i zrobilam sobie ziazia, bo młody wstał o 3 i tyle spałam w ciągu doby bo do rana już nie usnał, w kołko : kupa - jedzenie - kupa - jedzenie - kupa - picie - kupa - jedzenie - bol brzuszka (chyba z tego przejedzenia, ale ewidentnie miał potrzebe cyca).
teraz tż próbuje go uśpic, ale w te upaly to życze mu powodzenia

mam pytanko : możecie polecić jakiś fajny aparat ? lustrzankę . widziałam ze była dyskusja już tutaj między agatami chyba ale dotyczyła obiektywu. to też chętnie się dowiem co macie do powiedzenia w tej kwestii.
chcieliśmy sobie nabyć, nie szukamy jakichś mega profesjonalnych wypasów, coś w rozsądnej cenie i o rozsądnej jakości.

Ja w ogóle mam kryzys po karmieniu w okolicach 5-6 rano.... Jestem już nieprzytomna a następne karmienie to w ogóle nie mogę się zmusić do zwleczenia z łóżka... Do tej pory na mężu wymuszałam, żeby zajmował się Piotrkiem wtedy, (najczęściej płaczem i szlochaniem ), ale jak pójdzie do pracy będę musiała radzić sobie sama... Mąż w nocy w ogóle do małego nie wstaje. Nawet jak płacze a ja w kuchni robię jedzonko. W sumie to i tak jak będzie pracował to wstawać nie będzie więc może to dobrze, bo się do zbytniej wygody nie przyzwyczaiłam.

Ja mam olympusa E-420, nie jest już najnowszy, ale póki co ok. Może zainwestuję w lepszy obiektyw. Choć mam ochotę na nowego nikona.

Napisane przez aga_bre

Ja tez poprosze o 2 godziny snu. Mik tak dał nam dzisiaj popalić, że mi się płakać chce.

Znam ten ból...

Napisane przez moniczka1302

witam!

znowu robi sie duchota, mam juz tego dosc.
chyba uciekne na biegun

musze sie pozalic... mam dosc swojego meza... nie wiem, ale on zaczyna mnie odpychac, nie mam zadnej ochoty na przytulani, calowaniee z nim, a o innych rzeczach juz nie wspomne. Denerwuje mnie, prawie nie rozmawiamy ze soba, a jak cos to tylko krotka wymiana zdan. Nie poklocilismy sie ze soba, ale drazni mnie jego zachowanie i charakter, obiecal mi jedna rzecz, bardzo dla mnie wazna, a teraz sie z tego wycofal bardzo mnie tym rozczarowal... tak sie zle psychicznie czuje, ze juz nawet o rozwodzie myslalam.
Najgorsze jest to, ze on mysli, ze nic zlego sie nie dzieje, a ja juz szalu dostaje!!!!!!! W tym momencie marze o papierosie

Ja czasem też mam dosyć swojego męża. no w sumie pomaga, ale czasem to poprostu koszmar... I dokucza mi czasem. Nawet nie sądziłam, że potrafi być taki przykry... I mi czasem różne myśli do głowy przychodzą. (Ja zaczęłam palić... )

Napisane przez agatka661

Az sama sobie zazdroszcze ale namowilam meza zeby zostal na tydzien do poltora z malym, a ja jade w gory .... najpierw slowacki raj, pozniej bieszczady
mam nadzieje, ze sie nie rozmysli i ze dostanie urlop....
jesli sie uda to wyruszam za tydzien! oby.... musze odpaczac bo mam ciagle dola


moniczka chyba wlasnie mamy trudny okres, kurde mi maz pomaga a i tak dziwnie sie czuje. wszystko mnie drazni, ciagle mi sie plakac chce, wydaje mi sie ze teraz to bede tylko w garach siedziala z dzieckiem ... ... dlatego musze gdzies pojechac bo nie chce krzywdzic rodziny, musze odpoczac.
przed ciaza nie bylam raczej osoba lubiaca siedziec w domu, ciagle gdzies wychodzilam, a teraz mnie troszke to przerasta ze tylko dziecko i dziecko. musze sie przyzwyczaic

Zazdroszczę wyjazdu...

Oj, jak ja Cię rozumiem... Nawet wyjście na spacer, ale ciągle z dzieckiem... Które pozwoli coś zrobić albo i nie, bo będzie płakało z niejasnych powodów pół dnia..

Napisane przez Alfahelisa

Witam sie ze szpitala nudno tu. Ktg mam robione 3 razy dziennie dzis mialam tez amnioskopie - wody sa czyste. Juto proba oksytocynowa licze ze po oksy sie w koncu cos ruszy to juz 10 dzien po terminie bedzie. Ile sie naczekam na to dziecko

No to ja ciągle trzymam kciuki... Ale Cię maleństwo przetrzymuje. Tak czy inaczej, już długo to trwać nie może.

[aga_bre]

Napisane przez Tacca

U nas też się darli...

Heh... Jakaś wojownicza noc.


Ja w ogóle mam kryzys po karmieniu w okolicach 5-6 rano.... Jestem już nieprzytomna a następne karmienie to w ogóle nie mogę się zmusić do zwleczenia z łóżka... Do tej pory na mężu wymuszałam, żeby zajmował się Piotrkiem wtedy, (najczęściej płaczem i szlochaniem ), ale jak pójdzie do pracy będę musiała radzić sobie sama... Mąż w nocy w ogóle do małego nie wstaje. Nawet jak płacze a ja w kuchni robię jedzonko. W sumie to i tak jak będzie pracował to wstawać nie będzie więc może to dobrze, bo się do zbytniej wygody nie przyzwyczaiłam.

Ja mam olympusa E-420, nie jest już najnowszy, ale póki co ok. Może zainwestuję w lepszy obiektyw. Choć mam ochotę na nowego nikona.


Znam ten ból...

Ja czasem też mam dosyć swojego męża. no w sumie pomaga, ale czasem to poprostu koszmar... I dokucza mi czasem. Nawet nie sądziłam, że potrafi być taki przykry... I mi czasem różne myśli do głowy przychodzą. (Ja zaczęłam palić... )

Zazdroszczę wyjazdu...

Oj, jak ja Cię rozumiem... Nawet wyjście na spacer, ale ciągle z dzieckiem... Które pozwoli coś zrobić albo i nie, bo będzie płakało z niejasnych powodów pół dnia..

No to ja ciągle trzymam kciuki... Ale Cię maleństwo przetrzymuje. Tak czy inaczej, już długo to trwać nie może.

Należy Ci się klaps za palenie. Ty ,ty niedobra.

[anulka4771]

Napisane przez Alfahelisa

Witam sie ze szpitala nudno tu. Ktg mam robione 3 razy dziennie dzis mialam tez amnioskopie - wody sa czyste. Juto proba oksytocynowa licze ze po oksy sie w koncu cos ruszy to juz 10 dzien po terminie bedzie. Ile sie naczekam na to dziecko

Powodzenia,relacjonuj nam na żywo jak będziesz mogła bo to w sumie tylko dwa porody nam zostałyjuż nie będzie takich emocji.wynudz się póki możesz


Jeśli chodzi o papierosy to jak pisałam kiedys że zapaliłam chyba ze dwa tyg temu albo lepiej tak od tej pory nie miałam papierosa w buzi i nawet mnie nie ciągnie

Pandzia jak Julcia???????????????

[moniczka1302]

Napisane przez _millena

ja czasami mam to samo, pod koniec ciąży marzyłam o bzykanku, a teraz..... mam to głęboko w
co do aparatu to myślałam właśnie o tym Olympusie, ale jak mam już wydać kilka tysięcy na aparat to chyba wolałabym już lustrzankę. sama nie wiem muszę poczytać trochę o tym bo wypadłam z obiegu jakoś, tylko kiedy ja mam to czytać ???


obstawiałam własnie Nikona, bo już sobie przegrzebałam nasze forum i podobaja mi sie zdjęcia nim robione.
moj teśc ma Alfę , używałam go kilka razy i też nie jest głupi, ale widzę, że dużo droższy od Nikona ( z lepszym obiektywem).

zazdroszcze wyjazdu!! ja też byłam kiedyś raczej niezależną kobietą, czasami domatorką, ale zawsze robilam co chciałam, wkurza mnie teraz, ze dziecko trochę mnie ogranicza (zaraz pewnie posypią się gromy, ze dla chcącego nic trudnego - ale nie prawda, już nigdy nie będzie tak jak kiedyś). Stwierdzam, ze za pozno zdecydowalam sie na pierwsze dziecko, zasmakowałam wolnego życia, w zasadzie bez specjalnych ograniczeń i obowiązków. Imprezka tu, imprezka tam, wyjazd tu, siam, sram. już to chyba pisałam kiedyś, ze to jest niczym przyzwyczajenie do starokawalerstwa czy też staropanieństwa. Aha, ale zmierzałam do tego, że mimo iz mnie wkurza to "uziemienie", to nie wiem czy bym dała rade wyjechać na tydzień bez bobasa tak sobie teraz mysle i chyba nie. Jeny, strasznie bym tesknila chyba
Ale za Ciebie i Twoj wolny czas trzymam kciuki i jak najbardziej popieram !!
jeszcze w temacie mężów, mnie siepie tylko wtedy jak ja walczę z uśpieniem dziecka, albo uspokojeniem go w nocy a on śpi w najlepsze i tylko słyszę takie wiecie pół świadome "ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iii". jezu , dzisiaj w nocy walnełam go poduszka za to "ciii".

dla mnie lustrzanka ma jeden powazny minus - waga i gabaryty ciezkie te cholerstwo, no ale wlasnie faktem jest, ze jak mam wydac 2tys. na te hybryde to lepiej sie powaznie zastanowic, czy nie doplacic i kupic tej lustrzanki

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez Tacca

U nas też się darli...

Heh... Jakaś wojownicza noc.


Ja w ogóle mam kryzys po karmieniu w okolicach 5-6 rano.... Jestem już nieprzytomna a następne karmienie to w ogóle nie mogę się zmusić do zwleczenia z łóżka... Do tej pory na mężu wymuszałam, żeby zajmował się Piotrkiem wtedy, (najczęściej płaczem i szlochaniem ), ale jak pójdzie do pracy będę musiała radzić sobie sama... Mąż w nocy w ogóle do małego nie wstaje. Nawet jak płacze a ja w kuchni robię jedzonko. W sumie to i tak jak będzie pracował to wstawać nie będzie więc może to dobrze, bo się do zbytniej wygody nie przyzwyczaiłam.

Ja mam olympusa E-420, nie jest już najnowszy, ale póki co ok. Może zainwestuję w lepszy obiektyw. Choć mam ochotę na nowego nikona.


Znam ten ból...

Ja czasem też mam dosyć swojego męża. no w sumie pomaga, ale czasem to poprostu koszmar... I dokucza mi czasem. Nawet nie sądziłam, że potrafi być taki przykry... I mi czasem różne myśli do głowy przychodzą. (Ja zaczęłam palić... )

Zazdroszczę wyjazdu...

Oj, jak ja Cię rozumiem... Nawet wyjście na spacer, ale ciągle z dzieckiem... Które pozwoli coś zrobić albo i nie, bo będzie płakało z niejasnych powodów pół dnia..

No to ja ciągle trzymam kciuki... Ale Cię maleństwo przetrzymuje. Tak czy inaczej, już długo to trwać nie może.

no widzisz, cos z tymi chlopami jednak jest..

co do fajek to przyznam sie, ze dzis mialam chec je kupic i zapalic (ucieklam na godzine do sklepu ochlonac). Ale sie cudem powstrzymalam i jak pozniej tulilam moją corcie to twierdzilam, ze jednak nie zapalilabym karmiac cycuchem

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez anulka4771

Powodzenia,relacjonuj nam na żywo jak będziesz mogła bo to w sumie tylko dwa porody nam zostałyjuż nie będzie takich emocji.wynudz się póki możesz


Jeśli chodzi o papierosy to jak pisałam kiedys że zapaliłam chyba ze dwa tyg temu albo lepiej tak od tej pory nie miałam papierosa w buzi i nawet mnie nie ciągnie

Pandzia jak Julcia???????????????

no wlasnie alfa - powodzenia!!!

mnie ciagnie do cienkich miętusow

[begie13]

Alfa powodzenia życzę

jeśli chodzi o przytulanki to u mnie też cienko, nie wiem czemu ale jak mąż przyjdzie i zacznie się przymilać i mnie głaskać to mnie jakoś denerwuje

[Tacca]

Napisane przez aga_bre

Należy Ci się klaps za palenie. Ty ,ty niedobra.

Ano, co zrobić...

Napisane przez moniczka1302

no widzisz, cos z tymi chlopami jednak jest..

co do fajek to przyznam sie, ze dzis mialam chec je kupic i zapalic (ucieklam na godzine do sklepu ochlonac). Ale sie cudem powstrzymalam i jak pozniej tulilam moją corcie to twierdzilam, ze jednak nie zapalilabym karmiac cycuchem

No właśnie... Ja nie karmię...

Zaraz się chyba ugotuję... Zbierało się na burzę i przeszło bokiem.

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez begie13

jeśli chodzi o przytulanki to u mnie też cienko, nie wiem czemu ale jak mąż przyjdzie i zacznie się przymilać i mnie głaskać to mnie jakoś denerwuje

Mój się przymila, jak mnie zdenerwuje i się pogniewam... Wyprowadza mnie to jeszcze bardziej z równowagi.

[aga_bre]

Mnie do fajek na razie nie ciągnie,ale jeszcze nie byłam na imprezce i nie piłam piwka.

Ja też chcę burzę. Tacca trzymam kciuki za ważenie.

My jutro na szczepienie idziemy. Trzynajcie kciuki z Mikiego.

[niunia32]

byłam z mamą i chrześnicą oraz córeczką nad jeziorem. ja się z Zosią pobawiłam w wodzie, mama siedziała z Malwiną. fajnie było. Niedługo pewnie dalej/głebiej do wody wejdziemy.

brat przywiózł bujaczek. hehe mała się zaciekawiła zabawkami wiszącymi

młoda po kąpieli, jedzeniu i już śpi w wodzie na brzuchu macha nogami jak do żabki

[anulka4771]

Filip ma angine ropna i od dwóch dni leżał plackiem z 40stopniowa gorączką,teraz pod wieczór chyba jest lepiej bo się zaczął bawić.

Aga_bre kciuki za Mikołaja zaciśnięte.

Ja jutro jadę prywatnie z Szymonkiem do alergologa z tą wysypką,bo niby po tej maści z antybiotykiem schodzi z twarzy a rączki dalej zaognione,bo ma krostki z takimi czerwonymi plamami,które wygladaja jakby go paliłyZaczynam wątpić czy to aby na pewno skaza bo Filip miał nawet AZS ale tak nie wyglądał no i po Bebilonie nie mam poprawy tylko maść mu pomaga.

[stokroteczka777]

Dobry wieczór mamusie
Wczoraj udało mi się wyskoczyć do miasta cóż za radość mała została z tatusiem i ciocią (dla asekuracji ). Nie było mnie trzy godz.

Uczulenie małej prawie do końca zeszło, szybciutko jestem szczęśliwa z tego powodu.

Napisane przez kapukat

Adam tylko na brzuchu - od samego początku, pisałam kiedyś, że gdyby nie to że dziecka nie można zostawiać na brzuchu na noc to każdą noc miałabym przespaną, bo jak uśnie to łatwo się go nie da obudzić - ale tylko na brzuchu, bo na plecach ryczy, wierci się i musi usypiać na mnie....ach, żeby on tak na plecach chciał spać to bym tych kolek w ogóle nie odczuła

Wczoraj rozmawiałam z położną, i ona mi powiedziała, że dziecko musi leżeć i na boczkach i na plecach też!! Bo leżąc non stop na brzuszku, potylica zostanie wydłużona, a powinna sie spłaszczać (czy jak to nazwać).

Napisane przez _Maya_

O mamooooo! mam już dosyć upałów!!!! pot leje się po tyłku, nawet nie wiem ile już razy byłam dzisiaj pod prysznicem...ja narzekam, że gorąco a co ma taka mała istotka powiedzieć? dzisiaj akcja krochmal - zobaczymy czy potówki zejdą...

A czy to na pewno potówki? Ja też myślalam, że moje dziecko ma potówki, a to są prosaki!! Mogą występować do 6tyg po porodzie, w tym czasie organizm się oczyszcza. Inne cuda też wyskakują na ciele.

Napisane przez anulka4771

Aga_bre ja byłam dzisiaj w Biedrze i prawie nic nie kupiłam a stówka poszła od tak sobieAż wziełam paragon bo nie wierzyłam

Tak, znam to. Coś ostatnio mnie ta Biedronka wkurza. Nic nie kupisz a płacisz dużo. Poza tym przemeblowali ją i teraz wszystkiego trzeba szukać.

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Uciekam pod prysznic, bo wkrótce głodomorek się obudzi. Mam powody by przypuszczać, że moje dziecko ma czasem kolkę

Dobranoc

[Tacca]

Napisane przez aga_bre

Mnie do fajek na razie nie ciągnie,ale jeszcze nie byłam na imprezce i nie piłam piwka.

Ja też chcę burzę. Tacca trzymam kciuki za ważenie.

My jutro na szczepienie idziemy. Trzynajcie kciuki z Mikiego.

Ja sobie dzisiaj pozwoliłam na piwko, z okazji finału siatkarzy... Meczu dokładnie nie obejrzałam bo mały marudził.

Dzięki, waga pewnie jutro przyjedzie, więc zobaczymy...

Napisane przez niunia32

byłam z mamą i chrześnicą oraz córeczką nad jeziorem. ja się z Zosią pobawiłam w wodzie, mama siedziała z Malwiną. fajnie było. Niedługo pewnie dalej/głebiej do wody wejdziemy.

brat przywiózł bujaczek. hehe mała się zaciekawiła zabawkami wiszącymi

młoda po kąpieli, jedzeniu i już śpi w wodzie na brzuchu macha nogami jak do żabki

Łoooo... Zazdroszczę jeziora... ja płynę...

Trzymamy kciuki za Mikołaja!

Napisane przez anulka4771

Filip ma angine ropna i od dwóch dni leżał plackiem z 40stopniowa gorączką,teraz pod wieczór chyba jest lepiej bo się zaczął bawić.

Ja jutro jadę prywatnie z Szymonkiem do alergologa z tą wysypką,bo niby po tej maści z antybiotykiem schodzi z twarzy a rączki dalej zaognione,bo ma krostki z takimi czerwonymi plamami,które wygladaja jakby go paliłyZaczynam wątpić czy to aby na pewno skaza bo Filip miał nawet AZS ale tak nie wygląhdał no i po Bebilonie nie mam poprawy tylko maść mu pomaga.

Biedny Filip... Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje.

My się prywatnie do okulisty z małym wybieramy. Jutro muszę podzwonić gdzie takie maluchy bada...

Napisane przez stokroteczka777

Dobry wieczór mamusie
Wczoraj udało mi się wyskoczyć do miasta cóż za radość mała została z tatusiem i ciocią (dla asekuracji ). Nie było mnie trzy godz.

Uczulenie małej prawie do końca zeszło, szybciutko jestem szczęśliwa z tego powodu.


Wczoraj rozmawiałam z położną, i ona mi powiedziała, że dziecko musi leżeć i na boczkczach i na plecach też!! Bo leżąc non stop na brzuszku, potylica zostanie wydłużona, a powinna sie spłaszczać (czy jak to nazwać).

Mój jak raz się go uda na brzuszku ułożyć w ciągu dnia to sukces... Swietnie, że uczulenie przeszło.

[Gaabbi]

Cześć.

Jak Wam Dzieci usypiają przy cycu, to też je bierzecie od razu po karmieniu do odbicia?

[ladybird_1987]

Napisane przez Gaabbi

Cześć.

Jak Wam Dzieci usypiają przy cycu, to też je bierzecie od razu po karmieniu do odbicia?

Ja nie biorę. Kilka razy próbowałam- jej się w ogóle nie odbija. Moja Hania prawie zawsze przy cycu zasypia. Kładę ja na boczku żeby była bezpieczna jakby jej się ulało.

[Pandzia_2010]

Hej. Z Julka juz lepiej odrazu byla poprawa. Przeszlismy definitywnie na mm. Mialam malo pokarmu do tego szpital nie mialam sily walczyc. Od wtorku do dzis 4;5/5kg mniej zalezy jak stane.
Sale mamy pojedyncza. Moj Kochany maz zmienia sie ze mna w kratke jutro na noc przyjedzie. Idzie oszalec w taki upal w szpitalu. Bede jutro blagac o wypis we wtorek.

Czytalam o pozycji na boku u Maluszka. Kiedys ortopeda jak Olaf byl Maly powiedzial 'nie ma takiej pozycji u takich Maluchow' ze wzgledu na ksztaltujace sie biodra

[Gaabbi]

Napisane przez ladybird_1987

Ja nie biorę. Kilka razy próbowałam- jej się w ogóle nie odbija. Moja Hania prawie zawsze przy cycu zasypia. Kładę ja na boczku żeby była bezpieczna jakby jej się ulało.

No waśnie moja Hania też bardzo często zasypia przy cycu i nawet jak Ją wezmę na ramię, to śpi i Jej się nie odbija Wolałabym, żeby jednak zawsze Jej się odbiło, bo ulewanie jak ulewanie, ale te wzdęcia To powietrze z żołądeczka później idzie do jelitek i się dzieje

Pandzia, super że z Julką już dobrze Życzę szybkiego powrotu do domu

[Pandzia_2010]

Anulka u nas po pepti w przypadku Olafa w ogole nie bylo poprawy majatek zostawialam w aptekach na emolienty. Wysypka,zielone kupy. Idz lepiej. I uwazaj na Filipa zeby nie zarazil. Ppodejrzewam ze cos pyli,ze go angina pobrala. Moj ma kaszel i ja juz mam dosyc serdecznie.

[Tacca]

Napisane przez Pandzia_2010

Hej. Z Julka juz lepiej odrazu byla poprawa. Przeszlismy definitywnie na mm. Mialam malo pokarmu do tego szpital nie mialam sily walczyc. Od wtorku do dzis 4;5/5kg mniej zalezy jak stane.
Sale mamy pojedyncza. Moj Kochany maz zmienia sie ze mna w kratke jutro na noc przyjedzie. Idzie oszalec w taki upal w szpitalu. Bede jutro blagac o wypis we wtorek.

Czytalam o pozycji na boku u Maluszka. Kiedys ortopeda jak Olaf byl Maly powiedzial 'nie ma takiej pozycji u takich Maluchow' ze wzgledu na ksztaltujace sie biodra

Super, że Julka zdrowieje! Trzymam kciuki za wypis!

Kurcze, mój się sam na bok przekręca, nawet jak na pleckach leży... Pomijając fakt, że kładę go tak jak mu się nie odbeknie...

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Zmykam spać... Dobrej nocki!

[_Maya_]

Napisane przez stokroteczka777

A czy to na pewno potówki? Ja też myślalam, że moje dziecko ma potówki, a to są prosaki!! Mogą występować do 6tyg po porodzie, w tym czasie organizm się oczyszcza. Inne cuda też wyskakują na ciele.

no właśnie nie mam 100% pewności, bo nigdy nie widziałam potówek, ale ona ma zaognioną szyjkę, podbródek i zgięcia w łokciach a do tego krosteczki moze jutro uda mi się dostać z nią do lekarza to się czegoś dowiem...

Napisane przez Gaabbi

Cześć.

Jak Wam Dzieci usypiają przy cycu, to też je bierzecie od razu po karmieniu do odbicia?

wcześniej nie zawsze brałam, tylko kładłam na boczek i tak sobie spała, ale teraz widzę, ze zaczynają się problemy z brzuszkiem - chyba ma wzdęcia, bo czasami jest mega płacz jak kupę robi albo bąki puszcza i za sekundę przechodzi.

Napisane przez Gaabbi

No waśnie moja Hania też bardzo często zasypia przy cycu i nawet jak Ją wezmę na ramię, to śpi i Jej się nie odbija Wolałabym, żeby jednak zawsze Jej się odbiło, bo ulewanie jak ulewanie, ale te wzdęcia To powietrze z żołądeczka później idzie do jelitek i się dzieje

dokładnie to samo zauważyłam... dzisiaj mieliśmy akcję 5 minutową - płacz był taki, ze nie mogła powietrza złapać, masowałam brzuszek ale kupy nie zrobiła, jak wzięłam ją tak na ramię, ale pod lekkim skosem żebym mogła jej lewy bok delikatnie masować - odbiło jej się jak staremu i odzyskałam moje dziecko

gdzie ta instrukcja obsługi ja się pytam? trzeba dochodzić do wszystkiego małymi kroczkami a dziecię cierpi...

[aga_bre]

Napisane przez anulka4771

Filip ma angine ropna i od dwóch dni leżał plackiem z 40stopniowa gorączką,teraz pod wieczór chyba jest lepiej bo się zaczął bawić.

Aga_bre kciuki za Mikołaja zaciśnięte.

Ja jutro jadę prywatnie z Szymonkiem do alergologa z tą wysypką,bo niby po tej maści z antybiotykiem schodzi z twarzy a rączki dalej zaognione,bo ma krostki z takimi czerwonymi plamami,które wygladaja jakby go paliłyZaczynam wątpić czy to aby na pewno skaza bo Filip miał nawet AZS ale tak nie wyglądał no i po Bebilonie nie mam poprawy tylko maść mu pomaga.

A to nie jest przypadkiem rumień niemowlęcy?? My takie coś mieliśmy przez ok. 3 tygodnie - plamki czerowne a w środku krostka biała albo nasączona płynem. I było tak, że w jeden dzień były w drugi ich nie było w danym miejscu ale pojawialy się gdzie indziej.

Napisane przez Gaabbi

Cześć.

Jak Wam Dzieci usypiają przy cycu, to też je bierzecie od razu po karmieniu do odbicia?

Ja odbijam.

Dzięki za kciuki dla Mikołaja. A mam takiego stresa, że hej.

[anulka4771]

Napisane przez Pandzia_2010

Hej. Z Julka juz lepiej odrazu byla poprawa. Przeszlismy definitywnie na mm. Mialam malo pokarmu do tego szpital nie mialam sily walczyc. Od wtorku do dzis 4;5/5kg mniej zalezy jak stane.
Sale mamy pojedyncza. Moj Kochany maz zmienia sie ze mna w kratke jutro na noc przyjedzie. Idzie oszalec w taki upal w szpitalu. Bede jutro blagac o wypis we wtorek.

Czytalam o pozycji na boku u Maluszka. Kiedys ortopeda jak Olaf byl Maly powiedzial 'nie ma takiej pozycji u takich Maluchow' ze wzgledu na ksztaltujace sie biodra

Jak fajnie że Julcia zdrowieje

Napisane przez Pandzia_2010

Anulka u nas po pepti w przypadku Olafa w ogole nie bylo poprawy majatek zostawialam w aptekach na emolienty. Wysypka,zielone kupy. Idz lepiej. I uwazaj na Filipa zeby nie zarazil. Ppodejrzewam ze cos pyli,ze go angina pobrala. Moj ma kaszel i ja juz mam dosyc serdecznie.

Po maści na prawde schodzi,dziś bardzo ładnie już wygląda ale ja się boję że jak przestane smarować to dziadostwo wroci a mój synek zaczyna ładnie wyglądać.Ale do lekarza i tak pojadę,bardzo ceniony w moich okolicach alergolog,pediatra.nawet badał Szymonka po porodzieMojego Filipa wyprowadził z AZS dokładnie mi powiedział co i jak mam robić,w czym prać itp a pediatra wtedy na mnie z pretensjami że co ja zrobiłam że dziecko tak wyglądapo tej akcji zmieniłam lekarza.
Co do Filipa to on kaszle wiecznie już się do tego przyzwyczaiłam,nie zwracam nawet uwagi,zawsze rano jak wstanie kaszle i pod wieczór aaa i jak się zmeczy np bo zabawie na placu.Kataru też nie wyleczyłamBrał nawet sterydy do nosa i nicJuż mu nic nie daję bo faszeruje go lekami a efekt zerowyKatar ma wodnisty przezroczysty i też jest go więcej jak się zmęczy.

---------- Dopisano o 07:02 ---------- Poprzedni post napisano o 06:57 ----------

Napisane przez aga_bre

A to nie jest przypadkiem rumień niemowlęcy?? My takie coś mieliśmy przez ok. 3 tygodnie - plamki czerowne a w środku krostka biała albo nasączona płynem. I było tak, że w jeden dzień były w drugi ich nie było w danym miejscu ale pojawialy się gdzie indziej.

Dziś sie okaże co to jest krostki są ale nie nasączone płynem,poprostu krostki takie malusie bez niczego.

[agatka661]

Pandzia kciuki za szybsze wyzdrowienie Julki
brawa za wage ) ja czekam na moj plan dietetyczny hhehe i zaczne wtedy jakis intensywniejszy ruch, moze cokolwiek spadnie....
dzis sie dowiem czy tz dostanie urlop... i czy w sob z wetliny bym miala transport do mojego miasta bo nie moge zostac az tak dlugo jak rodzice... takze znajac zycie nie wypali
u nas w nocy byla burza, teraz jest chlodniej i maly spal jak zabity do 6 30! normalnie sukces !
ok czkawke ma, id epo herbate:P
ps. ale tu cisza i nuda ....:P

[anulka4771]

Napisane przez agatka661

Pandzia kciuki za szybsze wyzdrowienie Julki
brawa za wage ) ja czekam na moj plan dietetyczny hhehe i zaczne wtedy jakis intensywniejszy ruch, moze cokolwiek spadnie....
dzis sie dowiem czy tz dostanie urlop... i czy w sob z wetliny bym miala transport do mojego miasta bo nie moge zostac az tak dlugo jak rodzice... takze znajac zycie nie wypali
u nas w nocy byla burza, teraz jest chlodniej i maly spal jak zabity do 6 30! normalnie sukces !
ok czkawke ma, id epo herbate:P
ps. ale tu cisza i nuda ....:P

Heh ja jestem dzisiaj na nogach od 5.44 dokładnieWypiłam już kawkę.kurna jak wypali wez mnie ze sobą

[agatka661]

zapraszam zapraszam nie wiem czy bylas tam, mozna sobie konkretnie dac w dupe trasami, wpisz sobie w google slovensky raj /i nie dla osob z lekiem wysokosci, trzeba lazic po drabinkach i takich mostkach wysoooko nad woda/
i tego etz sie obawiam, moi starsi sa kurde w kondycji, ja bylam na jesien jak jeszcze nie wiedzialam, ze jestem w ciazy < zdj sa w albumie na fb> i jakos dawalam rade ... a etraz to nie wiem :P musze wziasc mape i najwyzej mnie zostawia na szlaku .... :PPP

kurde juz sie napalilam i zrobilam liste co mam zabrac hahahahh... popoludniu bede wiedziala czy tz dostanie urlop
troche to bedzie problemowe, bo rodzice beda wczesniej ze slowacji musieli wrocic bo w sob najpozniej musialabym byc w domu, oni zostaliby jeszcze z tydz w bieszczadach a ja bede musiala jechac z wetliny do rzeszowa i z rzeszowa do mojego miasta... tylko nie wiem czy w sob sa jakies polaczenia;/
takze moze z tego nic nie wypalic masakra, jak sie ma dziekco tak trzeba sie ograniczac w czasie i organizowac, ze ja tak nie umiem trzeba zapomniec co to znaczy spontanicznosc


kurde mam nadzieje, ze nie wychodze na najgorsza matke na swiecie....
ale moj tz naprawde swietnie zajmuje sie dzieckiem , czasami mysle, ze lepiej ode mnie jak sobie tak ladnie ,,rozmawiaja,,....
a zawsze powtarzal, ze nie bedzie z dziekciem gluzyl i dyskutowal bo to glupie a teraz ciagle sobie robia gu gu gu .....
mniejsza z tym, ze do mnie mlody sie tak nie smieje;/
kocham ich strasznie i wiem ze mlody bedzie w dobrych rekach i ze sobie dadza rade; ))

[niunia32]

Bry
Malwina wczoraj miała dzień bez kupy, a dzisiaj tak narobiła, że zaczęło uciekać pieluszką. wszystko w środku pływało. no i na dzień dobry kąpiel

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Pandzia super, że z Julcią lepiej. trzymam za jutrzejszy wypis

Anulka zdrówka dla Filipa

[2befree]

Cześć Dziewczyny

Chyba dopadł mnie babyblues Przez pierwsze 2 tyg. moje dziecko wydawało mi się cudem świata, a dziś (po drugiej średnio przespanej nocy) ranny płacz powodował, że i ja miałam mokre oczy.

Oliwia bardzo dużo spała od początku, a teraz z każdym dniem snu jest coraz mniej. To jest oczywiście normalne, ale ona nie śpi kilka razy w małych porcjach, tylko najpierw wisi na mnie do 15, a potem śpi do wieczora i po kąpieli śpi dalej. Chcę zacząć ją ogarniać i wrażać jakiś plan dnia, ale słabo to widzę. Pierwsza córka była aniołkiem w kwestii spania - jak zaczynała płakać na rękach był to sygnał, żeby ją odłożyć do łóżeczka, tam sobie spokojnie leżała i potem zasypiała. Oliwka preferuje moją bliskość, więc jak już nie mam siły to biorę ją do łóżka - wtedy śpi jak suseł. Dziś też zasnęła o 7.30 i jeszcze śpi.

Mam pytanie w kwestii karmienia piersią - czy przy takich upałach można założyć, że mała powinna jeść po ok. 2h i jak wcześniej płacze i wcina łapki, to wcale nie jest głodna? Ja za każdym razem myślę, że pewnie chce jej się pić i ją przystawiam. Tyle, że w takim systemie nie mamy szans na unormowanie dnia Dodam, że Oliwka dużo ulewa i wtedy myślę sobie, że może rzeczywiście je za często... ehhh

[_Maya_]

Napisane przez 2befree

Mam pytanie w kwestii karmienia piersią - czy przy takich upałach można założyć, że mała powinna jeść po ok. 2h i jak wcześniej płacze i wcina łapki, to wcale nie jest głodna? Ja za każdym razem myślę, że pewnie chce jej się pić i ją przystawiam. Tyle, że w takim systemie nie mamy szans na unormowanie dnia Dodam, że Oliwka dużo ulewa i wtedy myślę sobie, że może rzeczywiście je za często... ehhh

moja je z dokładnością prawie do minut co 3 godziny...wybudza się opornie, więc musimy jej w tym pomagać - wczoraj pół godziny się z nią miziałam, żeby cycka zaciągnęła...

Dziewczyny jaki macie system karmienia i przewijania?

bo ja najpierw moją wybudzam > daję jeść > odbijam > zmieniam pieluchę > wracam do karmienia przy którym Mała odpływa...

czasami trzeba powtórzyć zmianę pieluchy bo oczywiście moja córka też zna zasadę, że najlepiej narobić w czystego pampka Ciekawa jestem jak Wy sobie wypracowałyście ten "rytuał"

no i jeszcze jedno... Ona zawsze śpi z nami w łóżku...boję się ją przełożyć do łóżeczka bo wtedy nie mam nad nią kontroli - nad ulewaniem i wybudzeniem...pewnie zasnęłabym i nie zdążyła wybudzić na karmienie - ona spokojnie w okolicach 22 przespałaby więcej niż 4 godziny

[ladybird_1987]

Hej!!!

Pandzia, trzymam kciuki za jutrzejszy wypis. Dużo zdrówka!

Napisane przez 2befree

Cześć Dziewczyny

Chyba dopadł mnie babyblues Przez pierwsze 2 tyg. moje dziecko wydawało mi się cudem świata, a dziś (po drugiej średnio przespanej nocy) ranny płacz powodował, że i ja miałam mokre oczy.

Oliwia bardzo dużo spała od początku, a teraz z każdym dniem snu jest coraz mniej. To jest oczywiście normalne, ale ona nie śpi kilka razy w małych porcjach, tylko najpierw wisi na mnie do 15, a potem śpi do wieczora i po kąpieli śpi dalej. Chcę zacząć ją ogarniać i wrażać jakiś plan dnia, ale słabo to widzę. Pierwsza córka była aniołkiem w kwestii spania - jak zaczynała płakać na rękach był to sygnał, żeby ją odłożyć do łóżeczka, tam sobie spokojnie leżała i potem zasypiała. Oliwka preferuje moją bliskość, więc jak już nie mam siły to biorę ją do łóżka - wtedy śpi jak suseł. Dziś też zasnęła o 7.30 i jeszcze śpi.

Mam pytanie w kwestii karmienia piersią - czy przy takich upałach można założyć, że mała powinna jeść po ok. 2h i jak wcześniej płacze i wcina łapki, to wcale nie jest głodna? Ja za każdym razem myślę, że pewnie chce jej się pić i ją przystawiam. Tyle, że w takim systemie nie mamy szans na unormowanie dnia Dodam, że Oliwka dużo ulewa i wtedy myślę sobie, że może rzeczywiście je za często... ehhh

Każda z nas ma czasem gorszy dzień, niestety. Moja córa jest grzeczna ale ja chyba z tych mało cierpliwych bo jak marudzi dłużej niż 2 godziny to w moich oczach też pojawiają się łzy. Teraz doszły jeszcze myśli: jak ja wyglądam, jestem gruba itd. itp.

Jak widzę że ewidentnie chce jeść/pić (szuka piersi, język w łódeczkę i charakterystyczny płacz) to daję częściej pierś. Wcześniej czekałam żeby minęły co najmniej 2,5 h. Dziś rano np. nie mogłam jej niczym uspokoić, dopiero jak dałam jeść to zasnęła.

_maya_ ja nie wybudzam dziecka. Ostatnio spała od 22 do 6. Stwierdziłam że jak jest głodna to da znać. Ładnie przybiera, także chyba jej nie głodzę.

[fonn]

Cześć

Dziękuję Niuni za zaanonsowanie narodzin mojego syna oraz za wszystkie gratulacje

Wpadam tylko, żeby się przywitać.
Mayu, nie rodziłam ostatecznie w tym samym co Ty szpitalu, długo by mówić, dlaczego miałam tydzień po terminie wywoływany poród w Orłowskim, wspominam bardzo dobrze, przesympatyczny i pomocny personel, zwłaszcza na porodówce, gdzie wraz z mężem spędziłam długie 11 godzin.
Na położnictwie tragedia, tzn personalnie nadal super, ale upały prawie nas tam wykończyły.

Syn miał wg usg ważyć około 4kg, a ważył równiutkie 3070 urodzony naturalnie, ale po długiej walce. Mój dzielny Mąż wbrew wcześniejszym naszym planom towarzyszył mi przez cały czas, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna.

Gratuluję wszystkim Mamom i mam nadzieję, że już lada moment przeniesiemy się do odchowalni

[_Maya_]

Napisane przez ladybird_1987

Jak widzę że ewidentnie chce jeść/pić (szuka piersi, język w łódeczkę i charakterystyczny płacz) to daję częściej pierś. Wcześniej czekałam żeby minęły co najmniej 2,5 h. Dziś rano np. nie mogłam jej niczym uspokoić, dopiero jak dałam jeść to zasnęła.

_maya_ ja nie wybudzam dziecka. Ostatnio spała od 22 do 6. Stwierdziłam że jak jest głodna to da znać. Ładnie przybiera, także chyba jej nie głodzę.

o żesz Ty....
moja chyba też przybiera, bo fałdek ma coraz więcej (od wczoraj zaczęła półtora cycka jeść...będzie mały ludzik michelin )
gdybym nie wybudziła to z tego nadmiaru wolnego czasu bym chyba oszalała
w dzień też nie wybudzasz?

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Napisane przez fonn

Cześć

Dziękuję Niuni za zaanonsowanie narodzin mojego syna oraz za wszystkie gratulacje

Wpadam tylko, żeby się przywitać.
Mayu, nie rodziłam ostatecznie w tym samym co Ty szpitalu, długo by mówić, dlaczego miałam tydzień po terminie wywoływany poród w Orłowskim, wspominam bardzo dobrze, przesympatyczny i pomocny personel, zwłaszcza na porodówce, gdzie wraz z mężem spędziłam długie 11 godzin.
Na położnictwie tragedia, tzn personalnie nadal super, ale upały prawie nas tam wykończyły.

Syn miał wg usg ważyć około 4kg, a ważył równiutkie 3070 urodzony naturalnie, ale po długiej walce. Mój dzielny Mąż wbrew wcześniejszym naszym planom towarzyszył mi przez cały czas, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna.

Gratuluję wszystkim Mamom i mam nadzieję, że już lada moment przeniesiemy się do odchowalni

fajnie, że jesteś zadowolona chociaż nie powiem, zaintrygowałaś mnie zmianą szpitala
jeszcze raz gratuluje Okruszka

[fonn]

Napisane przez _Maya_

fajnie, że jesteś zadowolona chociaż nie powiem, zaintrygowałaś mnie zmianą szpitala
jeszcze raz gratuluje Okruszka

Dzięki
to nie ja zmieniłam szpital... to szpital zmienił mnie jestem "pacjentką obciążoną ryzykiem powikłań kardio- i neurologicznych" i na dwa dni przed terminem sam pan ordynator powiedział mi że mam sobie szukać innego szpitala. To zabawne, bo pół roku chodziłam tam na konsultacje w ciąży i nikt z lekarzy mi wcześniej nie powiedział, że może być problem i powinnam rodzić gdzie indziej - dopiero te dwa dni przed terminem.
Ostatecznie nie żałuję biegu spraw, ale stresu się solidnie najedliśmy.

Gratuluję Ci serdecznie Córeczki