Seks bez zabezpieczenia

[leniwca]

Napisane przez Chatul

A ja mam pytanie: co macie na recepcie, gdy ginekolog Wam wypisuje tabletki? Konkretną nazwę tabletek, czy tylko substancje czynne oraz ich dawka, np. Ethinylestradiolum 0,03 mg + Levonorgestrelum 0,15 mg?

Ja miałam coś w stylu 'Naraya, 2 opakowania, 21 tabletek'. Czy była nazwa substancji- nie pamiętam, ale zdaje i się, że nie.

[Chatul]

Napisane przez leniwca

Ja miałam coś w stylu 'Naraya, 2 opakowania, 21 tabletek'. Czy była nazwa substancji- nie pamiętam, ale zdaje i się, że nie.

Ogromna głupota. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś przymusi lekarzy do przepisywania konkretnych substancji w konkretnych dawkach, a nie konkretnej marki

[elvegirl]

Napisane przez Chatul

A ja mam pytanie: co macie na recepcie, gdy ginekolog Wam wypisuje tabletki? Konkretną nazwę tabletek, czy tylko substancje czynne oraz ich dawka, np. Ethinylestradiolum 0,03 mg + Levonorgestrelum 0,15 mg?

Ja mam nazwę.

[cowie]

Napisane przez Chatul

Ogromna głupota. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś przymusi lekarzy do przepisywania konkretnych substancji w konkretnych dawkach, a nie konkretnej marki

A dlaczemu?
Poza tym wydaje mi się, że jak lekarz wypisze konkretne tabletki, to w aptece zawsze mogą dać zamienniki o tym samym składzie

[Chatul]

Napisane przez cowie

A dlaczemu?
Poza tym wydaje mi się, że jak lekarz wypisze konkretne tabletki, to w aptece zawsze mogą dać zamienniki o tym samym składzie

Nie wszystkie apteki chcą tak robić.
Nie widzę powodu, dla którego lekarz powinien przepisywać konkretną markę, skoro dany produkt potrafi mieć po kilka odpowiedników. I to w różnych cenach.

[cowie]

Napisane przez Chatul

Nie wszystkie apteki chcą tak robić.
Nie widzę powodu, dla którego lekarz powinien przepisywać konkretną markę, skoro dany produkt potrafi mieć po kilka odpowiedników. I to w różnych cenach.

To może ewentualnie poprosić lekarza o taką receptę? Czy się nie zgadzają?


A co do aptek - fajnie jest jeżeli chcą wydawać zamienniki, co więcej sami je proponują.
Ja kiedyś dostałam w aptece te tabletki, które biorę, ale zaproponowano mi partię wyprodukowaną na rynek bodajże bułgarski, rumuński (?) Zaproponowali mi je bo były tańsze, a przecież się niczym nie różnią

[elvegirl]

Napisane przez cowie

A co do aptek - fajnie jest jeżeli chcą wydawać zamienniki, co więcej sami je proponują.
Ja kiedyś dostałam w aptece te tabletki, które biorę, ale zaproponowano mi partię wyprodukowaną na rynek bodajże bułgarski, rumuński (?) Zaproponowali mi je bo były tańsze, a przecież się niczym nie różnią

Ja bardzo często dostaję takie, pytają mnie w aptekach czy może jestem zainteresowana tym samym lekiem, ale z importu A jak nie pytają, to ja pytam czy mają

[Chatul]

Napisane przez cowie

To może ewentualnie poprosić lekarza o taką receptę? Czy się nie zgadzają?

Prosić zawsze można Część ginekologów pewnie wtedy przepisze inaczej się nazywający odpowiednik, na życzenie klienta.
Niemniej to moim zdaniem, nadal głupota. Najlepiej, gdyby lekarz pisał dawkę substancji aktywnej, która ma być, i tyle. A potem pacjent sam w aptece by wybierał który lek chce. Zwłaszcza, że czasem danemu pacjentowi zależy na leku bez konkretnych substancji pomocniczych, które ma powiedzmy lek X, a których lek Y nie ma. A zarówno X jak i Y mają tę samą dawkę substancji aktywnej.

Napisane przez elvegirl

Ja bardzo często dostaję takie, pytają mnie w aptekach czy może jestem zainteresowana tym samym lekiem, ale z importu A jak nie pytają, to ja pytam czy mają

Ale to chyba inna sytuacja, bo to ten sam lek, ale na inny rynek. A mnie chodzi o sytuację, w której ktoś bierze tabletki antykoncepcyjne o składzie Ethinylestradiolum 0,02 mg + Gestodenum 0,075 mg, ale na recepcie ma napisane „Logest”. W efekcie nie dostanie tańszej Sylvie 20 czy Artizii. To nic, że substancja czynna ta sama i jej dawka ta sama

I tak, wiem, niektóre apteki zamiast Logestu dadzą Sylvie 20, bo to to samo. A są apteki, które tylko Logest wydadzą, bo tylko on widnieje na recepcie

[elvegirl]

Napisane przez Chatul

Ale to chyba inna sytuacja, bo to ten sam lek, ale na inny rynek. A mnie chodzi o sytuację, w której ktoś bierze tabletki antykoncepcyjne o składzie Ethinylestradiolum 0,02 mg + Gestodenum 0,075 mg, ale na recepcie ma napisane „Logest”. W efekcie nie dostanie tańszej Sylvie 20 czy Artizii. To nic, że substancja czynna ta sama i jej dawka ta sama

A widzisz, dla mnie różnica jest zasadnicza, bo zdecydowanie lepiej przyswajam tabletki powlekane niż drażowane.

To samo mam na przykład z ibuprofenem - nieważne że skład ten sam i tańszy producent, ja muszę brać droższe, powlekane.


Ale fakt, mogliby pisać skład...tylko że przy lekach o długim składzie, wypisywania byłoby od groma i recepty musiałyby być duuuuuuuuże

Trzeba po prostu chodzić do aptek, w których Ci wydają zamienniki i tyle.

[Chatul]

Napisane przez elvegirl

A widzisz, dla mnie różnica jest zasadnicza, bo zdecydowanie lepiej przyswajam tabletki powlekane niż drażowane.

To samo mam na przykład z ibuprofenem - nieważne że skład ten sam i tańszy producent, ja muszę brać droższe, powlekane.

Ja to rozumiem Wiele osób z jakiegoś powodu rezygnuje z jednego leku na rzecz jego odpowiednika, właśnie z powodu różnych drobnych z pozoru, różnic

Ale fakt, mogliby pisać skład...tylko że przy lekach o długim składzie, wypisywania byłoby od groma i recepty musiałyby być duuuuuuuuże

Bez przesady, przeciętna recepta jest wystarczająco duża. Zwłaszcza jak lekarz nie wypisuje jej ręcznie, tylko komputerowo

Trzeba po prostu chodzić do aptek, w których Ci wydają zamienniki i tyle.

Niby tak. Ale moim zdaniem nie tędy droga

[elvegirl]

Napisane przez Chatul

Bez przesady, przeciętna recepta jest wystarczająco duża. Zwłaszcza jak lekarz nie wypisuje jej ręcznie, tylko komputerowo

U mnie jeszcze większość lekarzy wypisuje recepty ręcznie. No i kilka leków na recepcie...to już nie jest takie proste wtedy.

Swoją drogą ciekawe czy farmaceuci mają opanowane składy wszystkich leków...

[Chatul]

Napisane przez elvegirl

Swoją drogą ciekawe czy farmaceuci mają opanowane składy wszystkich leków...

Podejrzewam, że nie. Zresztą byłoby to naprawdę niepotrzebnym obciążaniem własnej pamięci. Myślę, że lekarze powinni mieć opanowane te, które najczęściej przepisują. A jak nie pamiętają, to od czego są książki i internet.
Inna sprawa, że głupie byłoby, gdyby lekarz przepisywał pacjentowi lek, którego składu nie zna Przynajmniej jeśli chodzi o substancje czynne.

Dopisek:
Aaa, przeczytałam „lekarze”, a nie „farmaceuci” Farmaceuci nie muszą znać wszystkiego na pamięć, bo i po co. Zwykle ich rola kończy się na wydaniu leku. Za to jak najbardziej powinni mieć spis leków dostępnych w aptece, wraz z ich składami. Wtedy taki farmaceuta zobaczy, że Sylvie 20 to to samo, co np. Logest, i wyda klient te tabletki, których klient sobie zażyczy, choćby z powodu ceny.

[elvegirl]

Napisane przez Chatul

Farmaceuci nie muszą znać wszystkiego na pamięć, bo i po co. Zwykle ich rola kończy się na wydaniu leku. Za to jak najbardziej powinni mieć spis leków dostępnych w aptece, wraz z ich składami.

No jeśli na recepcie by był sam skład, to trochę tego szukania by było

[Chatul]

Napisane przez elvegirl

No jeśli na recepcie by był sam skład, to trochę tego szukania by było

Dlaczego? Nie mogłoby być w systemie wyszukiwania po składzie?

[elvegirl]

Napisane przez Chatul

Dlaczego? Nie mogłoby być w systemie wyszukiwania po składzie?

Mogłoby, ale są leki które mają naprawdę długie składy, weź i wklepuj po kolei każdy...trochę to by potrwało, nawet przy szybkim stukaniu w klawiaturę, hehe...to już chyba lepiej żeby lekarz wypisywał nazwę leku i żeby była możliwość kupienia zamiennika. Na ☠☠☠☠☠☠☠ się wyświetlają zamienniki, więc pewnie akurat po nazwie mają to wprowadzone

Nie wiem, nie znam się, ale nie dziwię się kompletnie, że żaden rząd nie ma odwagi wziąć się za konkretną, od podstaw, reformę służby zdrowia

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

P.S. No i powiem Ci, że nie wiem czy ludzie chcieliby brać na siebie odpowiedzialność za wybranie takiego, a nie innego leku i ewentualne skutki uboczne (tak jak u mnie z tym powlekaniem tabletki) - tak to można się wyżyć na lekarzu, a inaczej? Oj

[Chatul]

Napisane przez elvegirl

Mogłoby, ale są leki które mają naprawdę długie składy, weź i wklepuj po kolei każdy...

Ale kto mówił o tym, że trzeba by wpisać cały skład i że wyszukiwanie obejmowałoby całą bazę danych
To wszystko naprawdę dałoby się zrobić

Na ☠☠☠☠☠☠☠ się wyświetlają zamienniki, więc pewnie akurat po nazwie mają to wprowadzone

Niekoniecznie

Nie wiem, nie znam się, ale nie dziwię się kompletnie, że żaden rząd nie ma odwagi wziąć się za konkretną, od podstaw, reformę służby zdrowia

Ojj, ja też się nie dziwię.

P.S. No i powiem Ci, że nie wiem czy ludzie chcieliby brać na siebie odpowiedzialność za wybranie takiego, a nie innego leku i ewentualne skutki uboczne (tak jak u mnie z tym powlekaniem tabletki) - tak to można się wyżyć na lekarzu, a inaczej? Oj

Wielu z chęcią skorzystałoby z takiej możliwości. Choćby wegetarianie, którzy nie chcą tabletek z żelatyną czy osoby nietolerujące laktozy, które absolutnie nie chcą tabletek z laktozą.
Osób, które muszą szukać odpowiedników danego leku ze względu na substancje pomocnicze, które w nim są, jest naprawdę sporo...

[leniwca]

Napisane przez Chatul

Ogromna głupota. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś przymusi lekarzy do przepisywania konkretnych substancji w konkretnych dawkach, a nie konkretnej marki

Rozumiem, o co ci chodzi.

Ale z tego, co wiem, Naraya jest akurat tańszym odpowiednikiem innego leku. I mi akurat ginekolog przed wykupieniem recepty poleciła iść do apteki po ulotkę, żeby sobie przeczytać jak działa, sprawdzić cenę, itp.
Zresztą, nawet te 2dychy nie zrobią mi wielkiej różnicy. Stwierdziłam, że jak te tabletki mi przypasują, to nie ważne jaka cena- zostanę przy nich.

[truskawkowawiosna]

Chatul, moim zdaniem wypisywanie substancji czynnej zamiast nazwy konkretnego leku może przysporzyć niektórym pacjentom wiele problemów, nie zawsze warto rzucać się na tańszy odpowiednik.

Substancja czynna jest identyczna, tak samo dawka, ale substancje pomocnicze i sposób wytwarzania niekoniecznie. Osoby bardzo wrażliwe, po niektórych odpowiednikach mają więcej skutków ubocznych, niekoniecznie najdroższe=najlepsze. Nie raz ktoś pisał, że lepiej się czuje po Cypreście niż po Diane-35, sama do tych osób należę, przy Cypreście nie miałam bóli głowy.

Moja siostra nie była w stanie skończyć opakowania YAZ (problemy pokarmowe, ogólnie złe samopoczucie), przerwała branie. Jakoś pół roku później inna ginekolog wypisała jej Daylette (tańszy odpowiednik YAZ), siostra nie kojarzy zbytnio odpowiedników, więc nie ma mowy o nastawieniu psychicznym. Takie dziwne objawy w ogóle nie wystąpiły, czuje się ok. Doświadczony lekarz słucha swoich pacjentek i zazwyczaj potrafi dobrze dobrać konkretny lek, kojarzy który odpowiednik jest lepiej tolerowany przez pacjentki.

Jeżeli ktoś jest generalnie mało podatny na skutki uboczne, nie ma bardzo wrażliwego organizmu, to jak najbardziej może wybierać najtańszy odpowiednik

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=626152 jakiś czas temu zrobiłam tabletkową bazę danych, myślę, że wielu osobom się przyda

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

Chatul, moim zdaniem wypisywanie substancji czynnej zamiast nazwy konkretnego leku może przysporzyć niektórym pacjentom wiele problemów, nie zawsze warto rzucać się na tańszy odpowiednik.

Substancja czynna jest identyczna, tak samo dawka, ale substancje pomocnicze i sposób wytwarzania niekoniecznie. Osoby bardzo wrażliwe, po niektórych odpowiednikach mają więcej skutków ubocznych, niekoniecznie najdroższe=najlepsze. Nie raz ktoś pisał, że lepiej się czuje po Cypreście niż po Diane-35, sama do tych osób należę, przy Cypreście nie miałam bóli głowy.

Moja siostra nie była w stanie skończyć opakowania YAZ (problemy pokarmowe, ogólnie złe samopoczucie), przerwała branie. Jakoś pół roku, później inna ginekolog wypisała jej Daylette (tańszy odpowiednik YAZ), siostra nie kojarzy zbytnio odpowiedników, więc nie ma mowy o nastawieniu psychicznym. Takie dziwne objawy w ogóle nie wystąpiły, czuje się ok. Doświadczony lekarz słucha swoich pacjentek i zazwyczaj potrafi dobrze dobrać konkretny lek, kojarzy który odpowiednik jest lepiej tolerowany przez pacjentki.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=626152 jakiś czas temu zrobiłam tabletkową bazę danych, myślę, że wielu osobom się przyda

Ale ja przecież wiem jak ważne są czasem substancje pomocnicze. I właśnie dlatego uważam, że to pacjent sam powinien sobie móc wybrać środek, który chce mieć. Tak, by osoba uczulona na laktozę mogła wziąć lek bez laktozy, a wegetarianin tabletkę bez żelatyny.
A niestety, jak idzie się do lekarza i dostaje się receptę na nieznany sobie środek, to się nie wie jakie ma substancje pomocnicze. Lekarz też wszystkiego raczej nie pamięta. I potem się okaże, że przepisał osobie z nietolerancją laktozy lek z laktozą. To nic, że ten lek ma swój odpowiednik z inną substancją pomocniczą...

Dobrze, że w takich sytuacjach wiele aptek i tak wydaje lek-odpowiednik, ale niestety, nie wszystkie apteki chcą tak robić

[truskawkowawiosna]

Edit: propo wydawania zamienników http://www.jwc.com.pl/userfiles/file...t44_201201.pdf

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Napisane przez Chatul

Ale ja przecież wiem jak ważne są czasem substancje pomocnicze. I właśnie dlatego uważam, że to pacjent sam powinien sobie móc wybrać środek, który chce mieć. Tak, by osoba uczulona na laktozę mogła wziąć lek bez laktozy, a wegetarianin tabletkę bez żelatyny.
A niestety, jak idzie się do lekarza i dostaje się receptę na nieznany sobie środek, to się nie wie jakie ma substancje pomocnicze. Lekarz też wszystkiego raczej nie pamięta. I potem się okaże, że przepisał osobie z nietolerancją laktozy lek z laktozą. To nic, że ten lek ma swój odpowiednik z inną substancją pomocniczą...

Dobrze, że w takich sytuacjach wiele aptek i tak wydaje lek-odpowiednik, ale niestety, nie wszystkie apteki chcą tak robić

Prawie wszystkie tabletki są na laktozie, jeżeli ktoś ma nietolerancję, to dla mnie oczywiste jest, że mówi o tym na wstępie lekarzowi, tak samo z tą żelatyną. Naprawdę nie widzę problemu

Jeżeli będziesz miała na recepcie same substancje czynne, to też czeka Cię wertowanie składów samodzielnie. Ja się nigdy nie spotkałam z tym, żeby apteka odmówiła wydania odpowiednika, jeżeli miała go na stanie

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

Edit: propo wydawania zamienników http://www.jwc.com.pl/userfiles/file...t44_201201.pdf

Szkoda, że dotyczy to tylko wydawania tańszego leku

Prawie wszystkie tabletki są na laktozie, jeżeli ktoś ma nietolerancję, to dla mnie oczywiste jest, że mówi o tym na wstępie lekarzowi, tak samo z tą żelatyną. Naprawdę nie widzę problemu

I lekarz ma w głowie skład każdego leku wraz z substancjami pomocniczymi, które w nim są?

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Szkoda, że dotyczy to tylko wydawania tańszego leku

kilka lat temu dostałam duuuużo droższy odpowiednik, bo nie było tego, co widniało na recepcie. nie wydaje mi się, żeby był z tym problem, recepta to recepta, ale mogę zapytać kolezanki farmaceutki inaczej pewnie jest z lekami refundowanymi

I lekarz ma w głowie skład każdego leku wraz z substancjami pomocniczymi, które w nim są?

nietolerancja tak maleńkiej ilości laktozy nie zdarza się tak często, a nawet jeśli to lekarze w gabinetach mają takie grubaśne księgi z ulotkami wszystkich leków dostępnych w Polsce. Kiedyś brałam inny lek i lekarka długo wertowała księgę, aby wybrać coś, co nie koliduje z moim lekiem. Inny na moją prośbę szukał mi tańszego odpowiednika.

Ja się prawie nie spotykam z tabletkami bez laktozy, lekarze pacjentów, którzy mają straszną nietolerancję laktozy, mają ciężko. Przejrzałam pobieżnie niektórych składy pigułek anty- wszystkie na laktozie.

Ja jestem pewna, że to co proponujesz w praktyce wyszłoby koszmarnie, lekarze często są tak roztrzepani, jedna literka w nazwie i leku nie dostaniesz (albo chociaż zabiora refundacje).

Ostatnio mój chłopak musiał kolejny dzień z rzędu zwalniać się z pracy i jechać na koniec miasta, bo szanowny pan doktor zapomniał się podpisać pod wydrukowaną receptą, ciekawe, że upomnieć się o 150zł nie zapomniał

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

http://www.lekseek.com/index.php?opt...ferta&Itemid=2 dobrzy lekarze na pewno mają tego typu pomoce w gabinecie

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez vermicelli

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą. Przeczytałam gdzieś, że biorąc tabletki trudno za kilka lat zajść w ciąże i mogą być ogromne komplikacje. Czy to prawda? Nie obawiasz się tego?

Dziewczyna kuzyna (30lat) zaszła w ciążę w pierwszym miesiącu po odstawieniu tabletek. Za miesiąc rodzi.

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

kilka lat temu dostałam duuuużo droższy odpowiednik, bo nie było tego, co widniało na recepcie. nie wydaje mi się, żeby był z tym problem, recepta to recepta, ale mogę zapytać kolezanki farmaceutki inaczej pewnie jest z lekami refundowanymi

Proszę, zapytaj ją o to

nietolerancja tak maleńkiej ilości laktozy nie zdarza się tak często, a nawet jeśli to lekarze w gabinetach mają takie grubaśne księgi z ulotkami wszystkich leków dostępnych w Polsce. Kiedyś brałam inny lek i lekarka długo wertowała księgę, aby wybrać coś, co nie koliduje z moim lekiem. Inny na moją prośbę szukał mi tańszego odpowiednika.

Dobrze wiedzieć

Ja się prawie nie spotykam z tabletkami bez laktozy, lekarze pacjentów, którzy mają straszną nietolerancję laktozy, mają ciężko. Przejrzałam pobieżnie niektórych składy pigułek anty- wszystkie na laktozie.

Szkoda, że nie ułatwia się życia osobom, które nie mogą brać tabletek z laktozą W Polsce chyba wszystkie tabletki anty mają laktozę...
Kurczę, to aż taki problem zrobić tabletki bez laktozy? Laktoza jest aż tak dobra i/lub aż tak tania w porównaniu do innych substancji, które mogłyby ją zastąpić?

Ja jestem pewna, że to co proponujesz w praktyce wyszłoby koszmarnie, lekarze często są tak roztrzepani, jedna literka w nazwie i leku nie dostaniesz (albo chociaż zabiora refundacje).

Ostatnio mój chłopak musiał kolejny dzień z rzędu zwalniać się z pracy i jechać na koniec miasta, bo szanowny pan doktor zapomniał się podpisać pod wydrukowaną receptą, ciekawe, że upomnieć się o 150zł nie zapomniał

Ja bym żądała podpisania się za darmo. To on wcześniej popełnił błąd.
Rany, nie mogę, skąd się takie lekarzyny-dorobkiewicze biorą

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Dobrze wiedzieć

Niestety, większość lekarzy poświęca pacjentowi minimum czasu i na jego prośbę o wertowanie książki albo wrzuceniu hasła do komputera tylko coś odburknie

Szkoda, że nie ułatwia się życia osobom, które nie mogą brać tabletek z laktozą W Polsce chyba wszystkie tabletki anty mają laktozę...
Kurczę, to aż taki problem zrobić tabletki bez laktozy? Laktoza jest aż tak dobra i/lub aż tak tania w porównaniu do innych substancji, które mogłyby ją zastąpić?

Totalnie tego nie rozumiem, ale pewnie technolog musiałby się wypowiedzieć Wydaje mi się, że z tym może być jak z SLESami, są tanie i mało kto się skarży, więc po co kupować droższe składniki (myślenie technologów)